Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
iwona22

Poronienie i zmuszanie do kolejnej ciąży

Polecane posty

Cześć wszystkim, pisze bo już nie wiem jak postępować z moim mężem. Zastanawiam się nawet nad rostaniem bo już nie mam sił i nie wiem czy sobie wyolbrzymiam problem i tylko mi sie wydaję że mój mąż przesadza. Nie rozmawiam już o tym z nikim bo to zbyt intymna sprawa a do tego strasznie boli. Po krotce mój maz to choleryk , często wybuchowy i nie ogranicza się w kłótniach , bardzo rani innych, ale kiedy nie ma problemów to jest bardzo ciepły i zaangażowany. Po ślubie myślałam że ta wybuchowość się zmniejszy ( i stworzy lepsze warunki w domu pod kątem emocjonalnym) i czekałam 2 lata aby wkoncu zdecydować się na ciążę. W trakcie ciąży nadal to samo , wrzaski wyzwiska z blachego powodu (wysłał paczkę InPost ale odbiorca nie odebrał i nastąpił zwrot , przy czym mój mąż był stratny 300 zł za towar w postaci klocków hamulcowych do motoru). Krzyczał jadąc ze mną w samochodzie że sobie nie pozwoli aby tak go ludzie traktowali , że spali dom temu odbiorcy itp. powiedziałam mu żeby tak przy mnie nie krzyczał bo jestem w ciąży i nie mogę się stresować. On na to że przecież nie mówi bezpośrednio do mnie i ma prawo się denerwować. Chciałam dać mu te 300 zł byleby już nie krzyczał. Powiedział że mam mu nie zwracać uwagi i nie zasłaniać się ciąża bo jestem popier*olona i nawet w ciąży nie potrafię normalnie być. Załamałam się po tych słowach , spałam tego dnia w innym pokoju. O 5 rano gdy wyjeżdżał do pracy wszedł do pokoju gdzie spałam i wrzasnął tak że się zerwałam ze snu , powiedział że go wkurzam i że mi się ...a*o od tej ciąży, trzasnął drzwiami i wyszedł. Po tym fakcie stwierdziłam że mogłam poronić że strachu. Wyprowadziłam się do rodziców. Zadzwonił do mnie i powiedział że jestem nienormalna i mam wracać , po tygodniu kłótni wkoncu wróciłam bo stwierdziłam że chce aby moje dziecko miało ojca i postawiłam mu ultimatum że ma o mnie dbać. Niestety miesiąc później okazało się że serce dziecka nie bije 😞 poronienie zaczęło nie naturalnie , trwało około 5 (straszne bóle i krwawienie) i w tych dniach na początku dbał o mnie ale w którym z dni nawrzeszczalna mnie ze za dużo marudzę 😞 bylam nim całkowicie rozczarowana. Trafiłam do szpitala, okazało się że jednak muszę mieć zabieg łyżeczkowania. Mąż o tym wiedział i czekał na mnie w domu. Później było dobrze ale nie rozmawiał o tym że mną co się stało. Po 3 miesiącach zaczął naciskać na kolejne dziecko , nie byłam gotowa ani fizycznie ani psychicznie , dodam że mialam wtedy 29 lat a mąż 32. Ok odpuścił , Wkoncu powiedział mi że mam się otrząsnąć i że jestem stara i możemy nie mieć dzieci bo ja nie mogę się zdecydować na kolejną próbę. Dla mnie to brak empatii i szacunku do mojego ciała, jakbym była jakim workiem treningowym. Pytałam czy wie na czym polega łyżeczkowanie i co mi groziło , a on na to że od tego są specjaliści i nie musi wiedzieć. Pokłóciliśmy się wtedy , zamknęłam się w sobie. W święta Bożego Narodzenia obraził moich rodziców za głupotę i powiedział że więcej mojej rodziny nie odwiedzi. Znowu się kłóciliśmy ok zaakceptowałam to, nie musi , choć w środku czuję że nie dba o to że gdybyśmy mieli dziecko to musiałabym z nim jeździć do moich rodziców sama 200 km raz na jakiś czas. Jego rodzice mieszkają 25 km od nas i odwiedza ich regularnie 2 razy w tygodniu. Jest strasznie do nich przywiązany. Wczoraj wysłał mi link do strony o adopcji dzieci. Powiedział że skoro nie mogę się zdecydować do adoptujemy. Podjął tą decyzję za mnie. Dodam że jestem 8 miesięcy po poronieniu,nie byłem jeszcze na grobie mojego dziecka strasznie meczylam się fizycznie po poronieniu przez 4 miesiące bo długo się wszystko goiło. Jestem załamana jego postawa , ciągle powtarza mi że ja nie chcę dzieci a to nie prawda - marzę o tym , ale potrzebuje czasu i jego wsparcia , a dostaje tylko chamskie wyzwiska , nietolerancję , brak empatii i zrozumienia. Nie słucha gdy mówię że chce dzieci tylko potrzebuje aby dojrzał , bo źle traktował mnie w ciąży a to wszystko ma wpływ na dziecko. Boje się zajść z nim w ciążę bo jestem przekonana że on pragnie tego dziecka tylko po to bo się nudzi i chce się popisać tym przed otoczeniem , że on też ma. To typ nartstyczny , bardzo dba o to jak odbiera go otoczenie , natomiast prawdziwy on ma ogromne kompleksy i nie chce się tu już rozpisywać. Chodzi mi tylko o to czy on ma prawo w ten sposób mnie traktować , zaznaczę że zawsze się temu przeciwstawiam ale jego słowa już mnie tak zraniły że myślę o rozwodzie. Fakt mam już trochę lat i chciałabym bardzo dzieci więc nie mogę trafić czasu na kogoś kto nie daje mi gwarancji bezpieczeństwa w czasie ciąży i macierzyństwa 😞 tylko proszę nie krytykujecie a postawcie staje obiektywnie , wszystkie jakieś niejasności mogę rozwinąć 

Edytowano przez iwona22
Błąd w tekście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno uciekaj od niego gdzie pieprz rośnie,szkoda tracić nawet minutę na takiego typa.

  • Like 3
  • Thanks 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, iwona22 napisał:

[...] wszystkie jakieś niejasności mogę rozwinąć 

Dla mnie nie ma tu żadnych niejasności. Facet z takim podejściem i zachowaniem najzwyczajniej nie nadaje się ani na partnera, ani na ojca. Nawet na zwykłego znajomego nie. Naprawdę chciałabyś dalej żyć w takiej atmosferze, w wiecznym stresie i nerwach? Byłabyś w stanie skazać na to swoje dziecko?... myślę, że nie warto. Zadbaj o siebie. 

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja pier****! Stracilas przez niego dziecko i jeszcze z nim jestes? Pomoc napisac ci pozew rozwodowy? Pro bono

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kochane moje dziękuję za odpowiedzi. MarlenaB nie wiem kochana co było przyczyną poronienia ale faktem jest że byłam w ciąży bardzo zestresowana. Pamiętam że jak wyprowadzilam się w ciąży to powiedział że szybko się poddałam i zrezygnowałam z naszego małżeństwa, nie wspomnę że takie zachowania były wcześniej z jego strony. Fakt widziały galy co brały ale ta jego zmienność zachowań - czuly i kochany a co jakiś czas człowiek bez serca i kszty uczucia. Czasami zastanawiałam się czy nie jestem ofiarą jakieś przemocy psychicznej, je potrafię spojrzeć na to z boku 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Współczuję straty dziecka. Co do męża to rozumiem że ciężko ci podjąć decyzję o rozwodzie bo ma te dobre momenty kiedy jest kochany słodki i czuły. A ty łudzisz się że może tych lepszych momentów będzie więcej, że wszystkie małżeństwa się kłócą itd. Ale prawda jest taka że przeżyłaś ogromną stratę a on zamiast cie wspierać dołuje Cie i narzeka że marudzisz. Widzisz jak zachowywał się podczas ciąży i po poronieniu. Myślisz że jak zajdziesz w drugą ciążę będzie lepiej? A po porodzie dolegliwości pologowe, nawal mleczny, zmęczenie itp a on będzie wrzeszczał na ciebie i dziecko? Moim zdaniem to nie jest odpowiedni czas i warunki na dziecko. Jeśli on uważa że za szybko się poddajesz i nie walczysz o malzenstwo to może oboje udajcie się na jakąś terapię dla par? Ale już teraz widać że jego zachowanie nie wróży nic dobrego. Teraz możecie się rozstać i więcej się nie widzieć a przez dziecko będziecie skazani na swoje towarzystwo nawet po rozstaniu

  • Thanks 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Również bardzo współczuję straty dziecka i życzę zdrowia. Co do męża, to kompletnie toksyczna relacja. Polecam Ci wybrać się do jakiegoś psychologa, żeby pomogl Ci zrozumieć co się dzieje i podjąć odpowiednią, radykalną decyzję. Myślę, że Twój k mąż zniszczy życie Tobie i co gorsza ewentualnie dziecku, jeśli dojdzie do ciąży. 

Pomysl czemu ktoś ma tak Cię traktować? Myślę, że to dobry moment na rozstanie, danie sobie szansy na szczęście. Zostajac z takim przemocowcem nie będziesz nigdy szczesliwa, a zdrowie psychiczne z czasem wysiądzie. Wolę nie myslec co by było, jak dziecko się pojawi a krolewicz się zdenerwuje i zacznie wrzeszczeć i obrazac Was, masakra. Trzymaj się, życzę odwagi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z opisu wygląda na strasznego toksyka, uciekaj jak najszybciej i nie daj się namówić na kolejną ciążę, taki ojciec zgotuje dziecku traumy i problemy psychiczne. Jesteś młoda, jeszcze zdążysz założyć rodzinę. Z innym facetem 🙂

życzę siły 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uciekaj, szanuj się kobieto

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uciekaj od niego jak najszybciej. Współczuję z powodu straty dzidziusia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, iwona22 napisał:

Kochane moje dziękuję za odpowiedzi. MarlenaB nie wiem kochana co było przyczyną poronienia ale faktem jest że byłam w ciąży bardzo zestresowana. Pamiętam że jak wyprowadzilam się w ciąży to powiedział że szybko się poddałam i zrezygnowałam z naszego małżeństwa, nie wspomnę że takie zachowania były wcześniej z jego strony. Fakt widziały galy co brały ale ta jego zmienność zachowań - czuly i kochany a co jakiś czas człowiek bez serca i kszty uczucia. Czasami zastanawiałam się czy nie jestem ofiarą jakieś przemocy psychicznej, je potrafię spojrzeć na to z boku 

 

oczywiscie, ze to jest przemoc psychiczna. Idz skladaj papiery rozwodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Beata69 napisał:

Nie wiem co w tym dziwnego? Urodzenie dziecka w tym przypadku to twój obowiązek, bo poronienie to twoja wina

Wypad trollu

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Macie rację , sama czuję że powinnam odejść, jako pierwszy krok wykorzystam radę któreś tu z koleżanek i pójdę do psychologa aby pomógł mi jakoś przez to przejść. Wasze posty utwierdzaja mnie w tym że ten związek jest bardzo toksyczny i dawno powinnam to zakończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Beata69 napisał:

Taka jest prawda. Gdyby się nie stresowała niepotrzebnie to by nie poroniła.

Nie udawaj głupszej niż jesteś, bo to żenujące.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Beata69 napisał:

Taka jest prawda. Gdyby się nie stresowała niepotrzebnie to by nie poroniła.

A wiesz kto do tego doprowadził, że ona się stresowała? Autorko uciekaj jak najszybciej od tego typa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, iwona22 napisał:

Macie rację , sama czuję że powinnam odejść, jako pierwszy krok wykorzystam radę któreś tu z koleżanek i pójdę do psychologa aby pomógł mi jakoś przez to przejść. Wasze posty utwierdzaja mnie w tym że ten związek jest bardzo toksyczny i dawno powinnam to zakończyć

Tak. Dla twojego zdrowia i fizycznego i psychicznego. Życzę szczęścia i zdrowia.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tego kwiatu jest pół światu. Co Cię przy nim trzyma prócz papierka? Ja nie wyorażam sobie spędzić życia z kimś takim. Ty widać też źle to znosisz, to czy chcesz się z nim zetstarzeć i by już tak zostało? Wiem, że uczucia, etc. Ale tyle czasu i się nie zmienił. Taka strata i ból a on ma to gdzieś. Liczenie, że się zmieni jest już nielogiczne. To już lepiej być samemu niż zmarnować jedno przysługujące nam tu życie. A pewnie kogoś znajdziesz, więc... 
Fajnie jest mieć dziecko, ale z właściwą osobą. Na pewno nie z kimś bez empatii. I nie z przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Annn2020 napisał:

Jeśli on uważa że za szybko się poddajesz i nie walczysz o malzenstwo to może oboje udajcie się na jakąś terapię dla par? 

Dodam że byliśmy w styczniu na dwóch spotkaniach terapii dla par , ale mąż kolejne spotkanie odwołał bo się bardzo kłóciliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Chodzi mi tylko o to czy on ma prawo w ten sposób mnie traktować , zaznaczę że zawsze się temu przeciwstawiam..."

Ty dajesz mu w kazdej opisanej sytauacji takie prawo, juz przed slubem tolerowalas, zdecydowalas sie na dziecko, wyprowadzasz sie do rodzicow i wracasz. Kiedy postapilas w tym zwiazku konsekwentnie? Twoje "przeciwstawianie sie" to krotka wyprowadzka, prosby, zeby nie krzyczal, zeby o ciebie dbal, krotkie osobne spanie i pewnie "morze lez". Czas zastanowic sie, co twoje "przeciwstawianie sie" do tej pory przynioslo i w koncu pojac, ze on sie nigdy nie zmieni, w kazdym razie nie na lepsze, poniewaz nie musi.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

iwona22 z tego co napisałaś Twój mąż jest bardzo toksyczną osobą, pozbawioną zupełnie empatii i możliwe że nawet z cechami psychopatii, bo jedną z jej cech jest właśnie całkowity brak empatii i nieliczenie się z cudzymi uczuciami. Epizody w których jest miły i życzliwy jawią się raczej jako efekt manipulacji i celowe zagranie w celu uspokojenia Ciebie - bo pewnie liczy się z tym, że będziesz chciała odejść. I tak  -  takie zachowania moim zdaniem - są formą przemocy psychicznej. Ja to widzę tak, że zależy mu na dziecku, jest to jego cel i bez względu na to co Ty myślisz i czujesz, chce go osiągnąć.

Naprawdę zastanów się, czy warto mieć dziecko z taka osobą. Myślę, że zaklinanie rzeczywistości w stylu "jak będziemy mieć dziecko, to się zmieni" albo "po ślubie się zmieni" to niestety tylko pobożne życzenia i to się nigdy sprawdza. Nie w przypadku takich osób. Wybacz, że to powiem, ale ja bym chyba już wolała sama wychowywać dziecko niż narażać je na bycie kolejna ofiarą takiej psychicznej przemocy.

Oczywiście, każdy kij ma dwa końce i Twój mąż ma pewnie swoją wersję Waszych relacji. Jednak fakt, że zrezygnował z terapii, świadczy o tym, że tak naprawdę nie zależy mu na Waszej dobrej relacji i/albo nie widzi w tym w ogóle swojej winy. W obu przypadkach nie wróży to dobrze Waszej przyszłości.

Również polecam Ci udanie się do psychologa i jeśli zdecydujesz się na rozstanie to tym bardziej korzystanie z pomocy psychologa. Ponieważ możliwy scenariusz jest taki, że mąż będzie próbował Cię odzyskać i ważne żebyś w tym czasie miała pomoc, żebyś nie dała się zwieść jego manipulacjom i żeby ktoś pomógł Ci poukładać to wszystko w głowie. Moim zdaniem niestety tego typu osoby nigdy się zmienią, a dla Ciebie jeszcze nie za późno, aby ułożyć sobie życie na nowo.

Życzę Ci wszystkiego dobrego, dbaj o siebie, przemyśl wszystko na spokojnie i zastanów czego Ty chcesz, a nie Twój mąż!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

biedna kobieta... nie marnuj czasu, wyobraz sobie co by bylo jakbys  miala dziecko z tym czlowiekiem. uwieziona na cale zycie. a jesli chce cie zmuszac do seksu i na sile rodzic to kup sobie po cichu afrodyte smart, bedziesz wiedziala czy masz plodne czy nie i go w konia robic. jednak uwazam ze najlepsza opcja to ucieczka. powodzenia i sily ci zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boli kiedy mówi, ze mam się otrząsnąć bo nie ma na to czasu :( i jeszcze wywieranie presji ... albo robimy dziecko albo adopcja,l. Tak jak jedna z koleżanek która tu napisała : jego celem jest dziecko bez względu na wszystko.  Dziękuje za pomoc kochane 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Opowiedz o wszystkim rodzicom i wróć do nich.Złóż papiery rozwodowe,uważam że on cię nie kocha.Poprostu chciał założyć rodzinę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nie jestes zdecydowana czy z nim zostac, ale na pewno nie decyduj sie na dziecko, bo to pogorszy sprawe i utrudni ewentualne odejscie.Do adopcji wam nie dadza, zawsze sprawdzaja przyszlych rodzicow zeby nie trafilo z deszczu pod rynne, wiec jak zobacza takiego swira to od razu odmowia, moze byc na rozmowie grzeczny i mily, ale oni maja swoje sposoby zeby czlowieka rozszyfrowac

Edytowano przez emigrantka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To, co opisujesz, nazywa się kołem przemocy a okresy, w których Twój mąż jest miły i ciepły: miesiącem miodowym. Z czasem te okresy będą coraz krótsze a przemoc coraz bardziej zaawansowana.

W tego typu relacjach charakterystyczne jest to, że agresor najbardziej atakuje, kiedy ofiara jest najsłabsza. A najsłabsza będziesz po urodzeniu dziecka. Bez pracy, zmęczona, uwiązana dzieckiem i z marną możliwością odejścia. Kiedy urodzisz, nie będziesz mu już także potrzebna. Jesli do tej pory nie słyszałaś, ze mozesz się w każdej chwili wynosić, to usłyszysz to po urodzeniu. Wieeele razy.

Przypomnij sobie jak traktował Cię w ciązy. Po urodzeniu dziecka możesz wspominać ten czas, jako dobry w Waszym związku. Tak źle będzie poźniej.

Najgorsze jest jednak, że każda z kobiet w takiej sytuacji myśli, że ona jest inna, że jej historia jest wyjątkowa, że jej mąż będzie inny. Jej to nie może spotkać. Proponuję Ci wizytę w Ośrodku kryzysowym lub w centrum praw kobiet. Posłuchasz tam historii kobiet po wielu obducjach, kobiet, którym zabrano dzieci siłą, kobiet, które w swoim pokoju mają łańcuch na drzwiach i zamykają się na noc na kłódkę...One są dużo dalej niż Ty, ale zaczynały tak samo.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpilka913
Dnia 17.03.2021 o 16:56, MarlenaB napisał:

Ja pier****! Stracilas przez niego dziecko i jeszcze z nim jestes? Pomoc napisac ci pozew rozwodowy? Pro bono

Dokładnie to samo miałam napisać. Zostaw go póki możesz. Teraz, zaraz już. A co do adpocji to minimalny staż małżeństwa to 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko jesteś w cudownej sytuacji. Wspaniała informacja dla ciebie: Z twoim mężem nie macie dziecka. To cudowna informacja oznaczająca, że jesteś wolnym człowiekiem, który może opuścić dom bez konsekwencji i uratować swoje życie bez wydzierania swojego płaczącego dziecka z rąk do rąk. Ja rozumiem, że na świecie sa cholerycy, ale tu jest dodatkowy problem taki, że tu jest coś więcej niz choleryczność. Mąż twój nie tylko wypowiada zdania bez sensu, ale na dodatek rozmyśla, że komuś podpaliłby dom. Ktoś taki może być raczej zagrożeniem dla kobiety i jej dziecka niż opoką. Jeśli zdecydujesz sie na dziecko z nim unieszczęśliwisz siebie i to potencjalne dziecko i bardzo bardzo poważnie skomplikuje ci sie życie. Zniszczysz sobie i dziecko psychikę. Opieka nad dzieckiem wymaga masy cierpliwości, a twój mąż już teraz jej nie ma w żadnym stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×