Nie ma już nadziei. Ostatnia roza w ogrodzie

różanym stracila swe płatki swym nieznośnym widokiem drażniąc oblicze miłości prawdziwej. Nastał mrok, w którym rozbrzmiewa echo unoszących się cichych westchnień zwiędłych kwiatów pragnących wody nim opadły na ziemie tworzac barwny kilim różany usłany cierniami łodyg złamanych. Zglisza, których nie sposób zregenerować za pomocą różanych kropli kleju o konsystencji kropel deszczu zraszających nieustanie wyschnięta w wyczekiwaniu na promienie słoneczne ziemie. Ostatni płatek obumarł w zenicie swych sił nie mając zdolnosci odrodzenia sie jak Fenix i nastała niepokojąca cisza...

Bez obaw zakwitnie ponownie : )

Nie ma już nadziei, że zobacze Admiratora w kapieli,

Co najwyżej w wucecie, gdy spuszczę wspomnienia niczym papier w toalecie

Ach dziewczyny z forum pozbawiły mnie iluzji,

Nie dojdzie z Kitkiem do fantastycznej fuzji,

Złudzenia sie zdematerializowaly, 

Jak komfora wyparowały, 

Gdy mezczyzna nie zaprasza na randki to szuka w kobiecie tylko matki,

Na nic perfumy i pomadki,

Na nic szykowne stroje,

Na nic marzenia, ze jest Nas dwoje

Próżne nadzieje na milosci ocalenie

Pozostało mi juz tylko czekoladkowe jedzenie

Nie ma już nadziei, wiec czas osiedlić na kafie

Nie marzyc o atolu i koralowej rafie

4 minuty temu, marawstala napisał:

Bez obaw zakwitnie ponownie : )

Na wiosnę roku 2067

3 minuty temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Bocie, masz program na tworzenie wierszy? No no...

Chcialam byc raperka, ale też mi nie wyszło.

8 minut temu, Niburdiama napisał:

Na wiosnę roku 2067

Może jeszcze tego roku wszak dopiero kwiecień mamy : )

2 minuty temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Kuuuurłaaaa, no takiej gromady niedoszłych gwiazd jak na Kafe to chyba nigdzie indziej nie ma

a to TY zywy?

miales nie byc..

wazzup?

Nic w zyciu nie wyszło mi tak jak włosy,

A tak bardzo chcialam zrobic kokosy,

Zmęczyła mnie droga prowadzaca na wzniesienie,

Gdzie miało czekać wielkie spełnienie,

Lecz droga śliska, kreta niczym serpentyna,

I gdy już stawiałam noge na gorze, w dół zwindowała mnie niespodziewana lawina,

Wyglądając jak sniezna kula sniegowa,

Obumarła serca mojego połowa,

Lecz mysle: nie wszystko jeszcze stracone, odnajdę gdzie indziej swoja polowe,

Wybralam sie nad morze w kapeluszu slomkowym,

I saczac napoj humor byl gotowy

Wtem niespodziewanie sztorm sie zerwał

I zalała mnie fala niczym niespodziewana ulewa,

Ledwie uciekłam ze statku przed szalejącym sztormem

I odzyskalam świetna, niekonwencjonalna forme

I zapal tworczy we mnie sie zbudzil,

Uslyszalam: On Cie nie chce od kafe-ludzi

7 minut temu, marawstala napisał:

Może jeszcze tego roku wszak dopiero kwiecień mamy : )

Watpie, bo pandemia to utrudnia. 

1 minutę temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Wiesz jak to k... jest z rzucaniem palenia: jesteś gotowy, rzucasz i nagle coś się tak popieprzy że odruchowo sięgasz do kieszeni, automatycznie wyciągasz fajkę, zapalasz, nieświadomie się zaciągasz... i w ch... poszło kolejne podejście

yhymmm..

znacz jednak poca rulez..

uuuuuuuu........

7 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Kuuuurłaaaa, no takiej gromady niedoszłych gwiazd jak na Kafe to chyba nigdzie indziej nie ma

Wszystkie moje teksty uległy zniszczeniu gdy znalazłam sie w milosnym podziemiu. 

3 minuty temu, Leżaczek napisał:

Dla mnie by to oznaczało że szukam współlokatora żeby mieszkał w drugim pokoju...

Poniekad. 

2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Watpie, bo pandemia to utrudnia. 

Przed nami wiele ciepłych miesięcy a wtedy można będzie wyjść w plener... 

1 minutę temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Tak, bo cały talent Twój poszedł wtedy w... zapomnienie 

I w ten sposob odeszlo wielkie marzenie.

Przed chwilą, marawstala napisał:

Przed nami wiele ciepłych miesięcy a wtedy można będzie wyjść w plener... 

I tak mnie nie zaprosi na randke, bo najwyrazniej chcial znaleźć tylko matke.

sleep`n

2 minuty temu, Niburdiama napisał:

I tak mnie nie zaprosi na randke, bo najwyrazniej chcial znaleźć tylko matke.

To inny zaprosi, nie jeden Kitek chodzi po świecie : )

1 minutę temu, Leżaczek napisał:

No właśnie wszystko, moja nic nie robi...

Coz moge na to, iż zamiast byc kochaną jestem bardziej jak liberator

1 minutę temu, Niburdiama napisał:

I tak mnie nie zaprosi na randke, bo najwyrazniej chcial znaleźć tylko matke.

zaprosi z matka sie nie przespi przeciesz

Przed chwilą, marawstala napisał:

To inny zaprosi, nie jeden Kitek chodzi po świecie : )

lecz innego to znowu ja nie chce i tak w kółko zycie sobie kreci hece

Dobrej nocy : )

Przed chwilą, Niburdiama napisał:

lecz innego to znowu ja nie chce i tak w kółko zycie sobie kreci hece

Bo może jeszcze go nie poznałaś albo nie zauważasz : )

6 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Odrzuć smutki w kąt

Graj na zycia mandolinie

Poczuj w ciele prąd

Nie myśl o tym... facecie,

On nie po to jest przecież

By w Twym życiu robić swąd!

Zainspirował mnie mocno

By dostrzec platki roz wiosna

By rozwijac twórcze swe idee 

By dać z siebie jeszcze wiele

Obudził we mnie duszy tajemnicza strone

I rozbudził mysl, ze On chce mieć zone

A teraz podrapane meble i ściany różowego pokoju

Przez kota, co skakał jak szakal w zycia ciemnym znoju

I jedna mysl przychodzi mi do głowy

Czy to ja nie jestem zbyt dobra, czy to Jemu ...w...  do połowy? 

6 minut temu, maxii napisał:

zaprosi z matka sie nie przespi przeciesz

A skoro przespać sie chce z niematka

I nic nie poszło bardzo gładko

To nachodzi mnie mysl kolejna

Czy te roze, slodycze, gesty to tylko fikcja i ściema?

7 minut temu, marawstala napisał:

Dobrej nocy : )

Dobranoc

10 minut temu, Sidh`e Santee napisał:

sleep`n

 

nie chce mi sie spac, bo to jakis koszmar

I w snach koszmary, stąd nie mogę pospac

8 minut temu, marawstala napisał:

Bo może jeszcze go nie poznałaś albo nie zauważasz : )

Prawdopodobnie. Raczej na pewno. Wiem, ze nie wiem, ze tak wlasnie moze byc.

5 minut temu, Leżaczek napisał:

Może jesteś kochaną po prostu nie każdemu kitkowi randki w głowie a tym bardziej klon jego matki bo nie wiadomo jaka jest jego matka może mieszka w drugim pokoju jak prawie obcy lokator

Raczej wyparowala zostawiając Jego i tatę.

Moze tak byc, ze nie randki mu w glowie, ale nie ostrzegł mnie przed tym, a zachowywał jakby chcial randkować stad ten grymas na mej twarzy, ze nie działa tu prawo popytu i podazy. 

A Twoja nic nie robi tzn? Robisz wszystko za Nia czy milczy?

Nie rozumiem motywów Jego działania po prostu. Z początku jak Go zobaczylam to było wow. Ale szybko dałam sobie spokój sadzac, iz nie jest zbyt mily. Tak slyszalam, że nie jest fajna osoba. Ale kiedy tak sobie rozmawialiśmy to On mnie komplementowal czasem, takie zawoalowane komplementy dotyczące urody, intelektu. Z poczatku sadzilam, ze to nic nie oznacza. Ale zaobserwowałam, że stresuje się podczas rozmów ze mną, traci pewnosc siebie, jest zdekoncentrowany, zamyślony. A to uderzył się o jakiś przedmiot, a to musialam cos powtórzyć 3 razy, a to stanął dość blisko, a ja się troszkę przysunęłam, a On nie odsunal sie tylko usmiechal. A to zagadywal mademoiselle,bardzo grzecznie zawsze, delikatnie, ze zaczelo mnie to zastanawiac, ale pomyslalam, że to niczego nie dowodzi. Az zaobserwowałam, że robi się bardzo drażliwy, kiedy w mojej obecności pojąwua sie jakikolwiek mezczyzna, eliminuje Go z rozmowy, przerywa, w jakikolwiek sposób odciąga Go od rozmowy ze mną. A gdy trafił mi sie natarczywy adorator przy automacie z kawa wściekł się i miał do mnie żal, że inny admirator usiłował mi cmoknąć usta. Bardzo chcial sie dowiedziec czy coś zaszło i to był dla mnie sygnal, ze cos chyba czuje. Cos wymamrotał, że zależy mu. Ale halas byl i nie do końca slyszalam. Potem zagadywal mnie tez i przygladal sie moim nogom. Zagadywal znowu i bywał nie w humorze taki szorstki jak papiet scierny, lecz gdy ze mną dluzej przebywał to przypominał miękkiego kitka. I te słodkie drobne prezenciki to myslalam, ze cos ode mnie chce, znaczy kocha mnie albo coś. A dziewczyny z forum mowia, ze mnie nie chce, bo randki nie proponuje.

I widocznie cos w tym jest, bo jak facet chce to proponuje.

Ale najdziwniejsza rzeczą, ktora zrobil bylo wpatrywanie sie. Jak zyje nigdy zaden mezczyzna nie patrzyl mi w oczy tak długo podczas każdej rozmowy i nie tylko. Praktycznie cały czas, jak gdyby w tych oczach widzial oazę bedac na pustyni i gdyby mógł wszedłby nimi do środka. Kiedys podczas rozmowy 30 min patrzyl mi w oczy. To az nienaturalne. To tak w skrócie zarys tej wielkiej dynamicznej historii.