Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Mam już wszystkiego dość, 19.06 urodziłam dziecko, ciąża była planowana i wyczekana… całą ciąże bardzo cieszyłam się na to że będę miała dziecko, mówiłam do brzucha itd. W drugiej dobie w szpitalu doszło do mnie że moje życie już nigdy nie będzie takie jak przedtem… żyliśmy z mężem bardzo luźno. Nigdy nie gotowałam w domu bo po pracy jeździliśmy do moich rodziców na obiad lub chodziliśmy do knajpy. W domu w sumie tylko spaliśmy. A teraz?! Teraz jestem uziemiona… minęły 3 tygodnie a ja nadal tęsknie za starym życiem. Kocham dziecko, jak na patrzę to czuje tą miłość. Ale niestety żałuje decyzji o dziecku. Jestem okropna i samolubna. Dodatkowo mała w nocy nie śpi, w dzień tylko w wózku na spacerze lub na rękach przez co nic nie mogę zrobić. Ehhh nie wiem czy wytrzymam ten rok! Cały czas pocieszam się faktem że za rok już wracam do pracy a dziecko idzie do żłobka. Jestem okropna, czasami nie panuje nad sobą i krzyczę :(…. Musiałam się wyżalić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rok? 😄 Kochana, to się już nie skończy, ale po prostu przywykniesz.

Mam dość wymagające dziecko (nie jest jakoś dramatycznie, ale mogłoby być lepiej), jak była malutka to były problemy ze spaniem, niespaniem i w ogóle. Czasami do 14 siedziałam w domu w koszuli nocnej, bo nie miałam możliwości się przebrać, jako że maluch nie chciał się ode mnie odkleić. Moja porada: kup chustę i ruszaj w miasto, do rodziców, czy gdzie tam potrzebujesz. Jak ja się w końcu zdecydowałam, to żałowałam, że tak późno, bo oszczędziłoby mi to mnóstwo frustracji. I polub się z gotowaniem, bo jak będziesz miała takiego 1,5-2 latka, to co mu będziesz dawać jeść? Zamówione jedzenie nie bardzo, bo nie wiadomo, co tam jest...

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytałam o tej chuście ale trochę się jej boje… w dodatku moje dziecko nie bardzo lubi taką pozycje, nawet jak je tak kładę żeby się odbiło to zaraz jest płacz… 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo byłaś przyzwyczajona do innego życia .Ja po pracy zawsze gotowałam w domu. Moi teściowie i moi rodzice nigdy nie zaprosili nas do siebie na obiad,ale za to chętnie jadają u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie. Krótko po porodzie takie odczucia są jak najbardziej normalne. Z czasem oswoisz się z nową sytuacja. Daj sobie czas. Twoje ciało wykonalo ogromną robotę i musi dojść do siebie. Emocje też się niedługo unormują. Wiadomo że życie z dzieckiem różni się od tego bez ale z dzieckiem też może być aktywnie spacery, wizyty u rodziców itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko całkiem prawdopodobne że przez rok tak przyzwyczaisz się do siedzenia w domu,że później nie będzie ci się chciało wracać do pracy .Ja wróciłam do pracy po pół roku i szybko zaczęłam tego żałować, zaczęłam wtedy doceniać tą ciszę i spokój jak miałam w domu z dzieckiem, ze wszystkim wyrabiałam się na czas  a jak zaczęłam pracować to na wszystko mi brakowało czasu, nie wiedziałam w co mam ręce włożyć jak wracałam do domu i po kilku miesiącach zrezygnowałam z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie się przyzwyczaisz, chociaż pewnie zależy i od dziecka. Mam taką koleżankę z pracy która też narzekała  na macierzyńskim, a teraz tęskni do tego czasu bo dzieciak w żłobku, ciągle choruje, wszystko robi na złość i wymusza krzykiem lub płaczem. Także może być gorzej:)

Ja właśnie dlatego nie chce mieć dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko wrzuć na luz. Dziecko czuje twoje emocje i może dlatego nie śpi. Zresztą kto powiedział ze musisz być perfekcyjną panią domu. Pakuj dziecko do wozka, idź na spacer do parku, do ludzi. Najlepiej znajdź sobie koleżankę też mamusie z którą wymienisz doświadczenia, od razu będzie Ci lżej. Co ogarniesz w domu to ogarniesz, nie wszystko naraz. Zresztą wprowadź sobie np. 2 godziny w tygodniu tylko dla siebie. Wymagaj tego od ojca dziecka. Idź wtedy na siłkę, taniec, do koleżanki, matki, teściowej, shopping itp. Żeby nie zwariować. I niech chłop Ci trochę pomaga w domu. Wymagają od niego. Ale na pewno na początek spuść powietrze😉 Pocieszę Cię, każda matka ma takie chwile. Ale zobaczysz z czasem ze uśmiech dziecka ci wszystko wynagrodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej, wiem, że jest ciężko, ale spokój przyjdzie z czasem. Warto właśnie się wyżalić, wygadać, czasem wypłakać, szczególnie gdy targają nami emocje! Trzymaj się ❤️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Tamama11 napisał:

Hej, wiem, że jest ciężko, ale spokój przyjdzie z czasem. Warto właśnie się wyżalić, wygadać, czasem wypłakać, szczególnie gdy targają nami emocje! Trzymaj się ❤️ 

Dziękuje! No właśnie nie bardzo mam z kim na ten temat porozmawiać bo mój mąż nie widzi problemu… dla niego w sumie mało co się zmieniło, nadal chodzi do pracy, w weekendy poświęca się swojemu hobby, w nocy nie wstaje do dziecka bo wiadomo ze w pracy musi być wyspany… on zajmuje się dzieckiem tylko przez 2-3 godziny dziennie…

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musisz przywyknąć. Ciesz się tym rokiem, bo minie nim się obejrzysz. Gdy wrócisz do pracy nie bedzie lepiej, już zawsze  w głowie będziesz mieć, że w domu jest dziecko, które czeka i już nie jest tak, że sobie spokojnie pracujesz. A wrócisz do domu to te same obowiązki domowe do zrobienia, co teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale co za rok? Ok pójdziesz do pracy a dziecko do żłobka no ale po pracy dzieckiem trzeba się zająć i uwierz mi na słowo: ten czas teraz? Kiedy dziecko tylko się ślini, leży itd to najłatwiejszy czas. Później jest tylko gorzej 😄

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, MłodaMama napisał:

Ale co za rok? Ok pójdziesz do pracy a dziecko do żłobka no ale po pracy dzieckiem trzeba się zająć i uwierz mi na słowo: ten czas teraz? Kiedy dziecko tylko się ślini, leży itd to najłatwiejszy czas. Później jest tylko gorzej 😄

zgadzam się. Teraz dziecko położysz i się mu nie stanie krzywda, możesz pójść do łazienki itp. później to będziesz musiała biegać za nim, pilnować, bo wszędzie będzie wchodził, wspinał się.  Ale to też szybko mija. Ciesz się tym rokiem autorko. Bo teraz masz czas dla dziecka, tylko dla dziecka. Gdy pójdziesz do pracy będzie tylko gorzej. A w nocy nie śpi i płacze? może ma kolki jeśli płacze?

Dziecko ma dopiero miesiąc a ty masz dość? Może masz depresję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2021 o 09:59, Zlamatka napisał:

Mam już wszystkiego dość, 19.06 urodziłam dziecko, ciąża była planowana i wyczekana… całą ciąże bardzo cieszyłam się na to że będę miała dziecko, mówiłam do brzucha itd. W drugiej dobie w szpitalu doszło do mnie że moje życie już nigdy nie będzie takie jak przedtem… żyliśmy z mężem bardzo luźno. Nigdy nie gotowałam w domu bo po pracy jeździliśmy do moich rodziców na obiad lub chodziliśmy do knajpy. W domu w sumie tylko spaliśmy. A teraz?! Teraz jestem uziemiona… minęły 3 tygodnie a ja nadal tęsknie za starym życiem. Kocham dziecko, jak na patrzę to czuje tą miłość. Ale niestety żałuje decyzji o dziecku. Jestem okropna i samolubna. Dodatkowo mała w nocy nie śpi, w dzień tylko w wózku na spacerze lub na rękach przez co nic nie mogę zrobić. Ehhh nie wiem czy wytrzymam ten rok! Cały czas pocieszam się faktem że za rok już wracam do pracy a dziecko idzie do żłobka. Jestem okropna, czasami nie panuje nad sobą i krzyczę :(…. Musiałam się wyżalić. 

Nie jesteś okropna i samolubna tylko po prostu przemęczona i nieco rozczarowana, bo okazało się rzeczywistość odbiega dość mocno od Twojego wyobrażenia. Większość rodziców (zwłaszcza matek) przyznaje, że miały zupełnie inne wyobrażenia na temat macierzyństwa. Niby każdy wie że rodzicielstwo zmienia w życiu wszystko ale większość ma nadzieję że u nich będzie inaczej, że to przecież tylko kwestia dobrej organizacji, że tych obowiązków nie wydaje się być tak dużo. Potem się okazuje że plan dnia szlag trafia bo dziecko ma kolki i nie śpi w nocy. Wiem że takie noce potrafią doprowadzić do granic wytrzymałości. Mój syn przez 3 lata nie przesypiał nocy w całości. Istny horror to był myslalam że umrę, nieraz też myślałam że to ja coś robię nie tak, a myśli o tym że nie tak miało być też dawały mi komunikat że jestem zła matką. Mogę Ci powiedzieć tyle że u mnie problemy się skończyły jak syn zaczął chodzić do przedszkola. To co na teraz Ci mogę poradzić to poproś kogoś (meza, rodziców, koleżankę) żeby zajęła się dzieckiem kilka godzin, a Ty w tym czasie się wyśpij, zrób coś czego nie możesz zrobić z dzieckiem. Niestety do 2-3 lat to jest trudny wiek dziecka, bardzo wymagający dla rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2021 o 15:38, MłodaMama napisał:

Ale co za rok? Ok pójdziesz do pracy a dziecko do żłobka no ale po pracy dzieckiem trzeba się zająć i uwierz mi na słowo: ten czas teraz? Kiedy dziecko tylko się ślini, leży itd to najłatwiejszy czas. Później jest tylko gorzej 😄

No nie wiem u mnie do 3 roku życia był najtrudniejszy czas i zdecydowanie najgorszy. Więc to chyba zależy. Mi samotność z dzieckiem w domu i monotonia czynności zdecydowanie szkodziła dość poważnie na głowę (depresja).

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2021 o 11:45, Zlamatka napisał:

dla niego w sumie mało co się zmieniło, nadal chodzi do pracy, w weekendy poświęca się swojemu hobby, w nocy nie wstaje do dziecka bo wiadomo ze w pracy musi być wyspany… on zajmuje się dzieckiem tylko przez 2-3 godziny dziennie…

Może to jest problem? Masz na głowie obowiązki domowe i dziecko, a kiedy Ty masz czas na hobby? Czy mąż nie może wstać w nocy chociaż w weekend? Mój wstawał też w tygodniu (moje dziecko się budziło po kilka razy w nocy, nawet jak już nie karmiłam) i jakoś dał radę niewyspany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że po urodzeniu dziecka można przeżyć niejako szok, ale na litość boską, żeby wcześniej nie być przyzwyczajonym nawet do ugotowania obiadu tylko jadać u mamusi? To ja bym się zaniepokoiła wtedy mocno czy decyzja o ciąży u takiej osoby to na pewno jest dobry pomysł i jakie ma ktoś taki wyobrażenie o rzeczywistości macierzyńskiej. A tak do ogółu nie pitolcie autorce, że tak już będzie na zawsze. Nie. Nie będzie. Ja nie mówię, że będzie tak jak w czasach sprzed dziecka, ale nie będzie też tak jak w pierwszych miesiącach po urodzeniu. Jest to bzdura. Dziecko się zmienia, relacja się zmienia. Owszem rodzice narzekają na to na tamto, ale raczej jest to już tak z przyzwyczajenia narzekanie, malkontenctwo. W pierwszych miesiącach nie powiem. Można ponarzekać. Są też matki ekstrawertyczne osobowościowo, dla których życie w domu nie istnieje. To sobie poczekaj ten rok i odliczaj jeśli to ci daje szczęście. Mnie praca nie uszczęśliwia. A tak ogólnie to mam dziecko ośmioletnie i powiem ci, że jest nieźle. Dogadujemy się. Nawet bym powiedziała, że dziecko jest moim przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Acha i jeszcze dodam, że jeśli mąż się zajmuje dzieckiem 2-3 godziny dziennie to jest naprawdę dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat łatwo nie jest. Póki dziecko leży to jest jednak spokój, a nie że się odwrócisz a tu to przewrócone, tamto ściągnięte, bo maluch jest kreatywny, a niekoniecznie ma rozwinięty instynkt samozachowawczy.

Druga sprawa, to spacery. Z niemowlakiem - ładujesz do wózka i chodzisz (ewentualnie od karmienia do karmienia), szczególnie jak jest ładna pogoda. I zakupy zrobisz bez problemu. A z takim 2-3 latkiem to głównie plac zabaw, ewentualnie rowerek czy hulajnoga, które częściej ty nosisz, niż on jeździ, a jak wyglądają zakupy, to każda mama wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś złą matka,wiele kobiet tak czuje.  Nic nie stoi na przeszkodzie żebyś nadal jeździła do rodziców i chodziła do restauracji. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×