Martuska 1734 Napisano Listopad 18, 2021 O której te badania ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gulia13 264 Napisano Listopad 18, 2021 6 minut temu, Rapita napisał: Mogę wyjść na badania i wrócić do domu tylko muszę leżeć i się nie forsować chyba, że wyjdzie coś źle na badaniach to mam wracać. Trzeba być dobrej myśli ja również wylądowałam w tamtym tyg w szpitalu (łożysko przodujące) i też mam dużo dużo leżeć. Jesteś w 12 tc więc jest duża szansa, że łożysko jeszcze się podniesie. Nie przemęczaj się, nie dźwigaj. Jesli masz taką możliwość niech ktoś z bliskich przejmie obowiązki typu zakupy, gotowanie, sprzątanie. Sciskam mocno dostalas jakies leki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izuu07 466 Napisano Listopad 18, 2021 15 godzin temu, Martynaaaaaa1994 napisał: Dzięki dziewczyny za odpowiedz no właśnie myśle ze na pewno dwie sesje minimum ale może zdążyłabym, jestem dość wytrzymała mogą mnie tatuować ok 10h na jednej sesji już taka miałam bardziej mi chodziło o zastrzyki itd czy nie koliduje to jakoś z nimi czy nie ma żadnych zagrożeń z tym związanych Sądzę że raczej klinika może mieć obiekcje co to samej punkcji. W wywiadzie anestezjologicznym pada pytanie odnośnie ostatnio odbytych zabiegach, kolczykowaniu czy tatuażach. Ja robiłam w styczniu brwi a w marcu miałam punkcje- nie przyznałam się i było git Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_ 861 Napisano Listopad 18, 2021 14 minut temu, Izuu07 napisał: Sądzę że raczej klinika może mieć obiekcje co to samej punkcji. W wywiadzie anestezjologicznym pada pytanie odnośnie ostatnio odbytych zabiegach, kolczykowaniu czy tatuażach. Ja robiłam w styczniu brwi a w marcu miałam punkcje- nie przyznałam się i było git Zatajanie jakichkolwiek informacji przed lekarzami akurat nie jest raczej dobrym pomysłem nie daj Boże coś by się działo to po to jest taki wywiad żeby wiedzieli co robić czego nie, co może być przyczyną itp. Co do zabiegów tego typu pytanie jest głównie po to, że obowiązkowymi badaniami przed in vitro i w ciąży z resztą też są te na choroby zakaźne typu HIV, którymi możesz zarazić się podczas zabiegu gdzie pojawia się kontakt z krwią i potencjalnie niesterylnym narzędziem te badania są ważne pół roku czy tam rok więc jeżeli masz badanie sprzed 4 miesięcy a tydzień temu miałaś jakoś zabieg można uznać, że była okazja do zakażenia się czymś. Chociaż nie sądzę by odmówili wykonania usługi bo właściwie co za różnica czy robiło się kolczyk czy było na manicure co powiedzmy sobie szczerze jest dość częste przy tatuażu i kolczykach dochodzi ryzyko reakcji alergicznej na tusz czy odrzucanie kolczyka ale to też gołym okiem widać, że coś by się działo złego. No i skoro Martyna pisze, że już miała dłuższe sesje raczej wiedziałaby o uczuleniu na tusz 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rapita 356 Napisano Listopad 18, 2021 1 godzinę temu, Martuska napisał: O której te badania ? Jeśli pytasz o moje to 16.30 1 godzinę temu, Gulia13 napisał: Trzeba być dobrej myśli ja również wylądowałam w tamtym tyg w szpitalu (łożysko przodujące) i też mam dużo dużo leżeć. Jesteś w 12 tc więc jest duża szansa, że łożysko jeszcze się podniesie. Nie przemęczaj się, nie dźwigaj. Jesli masz taką możliwość niech ktoś z bliskich przejmie obowiązki typu zakupy, gotowanie, sprzątanie. Sciskam mocno dostalas jakies leki? No ja też jestem w 12tc 🥰 W szpitalu nie dostałam żadnych leków biorę tylko te co zawsze brałam dodatkowo moja ginekolog przepisała mi jeszcze luteine jak pojawiło się krwawienie. Powiem Ci, że w tym szpitalu nawet mnie porządnie nie przebadali takie odniosłam wrażenie tylko leżałam tam. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Katia83 142 Napisano Listopad 18, 2021 Dnia 11.11.2021 o 13:19, Martynaaaaaa1994 napisał: U mnie w hsg wyszło ze niby są drożne ale miałam straszny ból i dziwnie kumulowała się ta sól wiec coś podejrzewał, później zdecydowałam się na laparoskopię okazało się Ze prawdopodobnie przyczyna była chlamydia ponieważ było dużo zrostów i lekarz je uwolnił, jeden jajowod określił jako zniszczony i niedrożny a drugi drożny ale szczątkowo od razu podjęliśmy decyzje o in vitro ponieważ o dziecko staramy się 6 lat nikt nie widział problemu oprócz lekarza który podjął szybkie działania które pokazały gdzie jest problem A jak dlugo staracie się z invitro? Ja jestem po pierwszym świeżym transferze I niestety się nie udało. Teraz przygotowuje się do drugiego podejścia. Na przeczkolnym zimowisku jeszcze ❄❄❄. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
karioka84 143 Napisano Listopad 18, 2021 3 godziny temu, Rapita napisał: Karioka84 trzymam o której wizyta ? Ja już po Jest serce, wszystkie wymiary też w porządku Wzruszyłam się jak to zobaczyłam. Niestety mąż nie mógł wejść że mną przez covid, ale siedział w aucie i czekał na info Z tego stresu jak mnie lekarz zapytał jakie leki biorę to połowy zapomniałam… Za miesiąc badania prenatalne, i jak wszystko będzie w porządku to powiem w pracy o swoim stanie i miesiąc później wybieram się na zwolnienie. Teraz trochę odetchnęłam z ulgą ale ogólnie to martwię się tymi prenatalnymi bo miałam brata z zespołem downa, który zmarł jak miał 6 miesięcy, więc cały czas siedzi mi to w głowie, mimo że moja siostra urodziła 2 zdrowych dzieci, ale gdzieś ten lęk trochę jest że coś okaże się nie tak… No nic, wzięłam sobie dziś wolne żeby przeżyć to wszystko na spokojnie Rapita trzymam kciuki o 16.30 i liczę na tak dobre wieści jak u mnie 9 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_ 861 Napisano Listopad 18, 2021 1 godzinę temu, karioka84 napisał: Ja już po Jest serce, wszystkie wymiary też w porządku Wzruszyłam się jak to zobaczyłam. Niestety mąż nie mógł wejść że mną przez covid, ale siedział w aucie i czekał na info Z tego stresu jak mnie lekarz zapytał jakie leki biorę to połowy zapomniałam… Za miesiąc badania prenatalne, i jak wszystko będzie w porządku to powiem w pracy o swoim stanie i miesiąc później wybieram się na zwolnienie. Teraz trochę odetchnęłam z ulgą ale ogólnie to martwię się tymi prenatalnymi bo miałam brata z zespołem downa, który zmarł jak miał 6 miesięcy, więc cały czas siedzi mi to w głowie, mimo że moja siostra urodziła 2 zdrowych dzieci, ale gdzieś ten lęk trochę jest że coś okaże się nie tak… No nic, wzięłam sobie dziś wolne żeby przeżyć to wszystko na spokojnie Rapita trzymam kciuki o 16.30 i liczę na tak dobre wieści jak u mnie Jeżeli obawiasz się wad genetycznych bądź masz wyższe ich ryzyko pamiętaj o możliwości wykonania testów typu Nifty, sanco itp. które dadzą Ci 100 % pewności czy wszystko jest ok. Można je robić chyba już od 10tc z tego co pamiętam. Wiadomo, kwestia kasy bo tanie nie są ale ja psychicznie bardzo się uspokoiłam wykluczając większość wad genetycznych malucha i myślę, że warto zrobić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Listopad 18, 2021 2 godziny temu, karioka84 napisał: Ja już po Jest serce, wszystkie wymiary też w porządku Wzruszyłam się jak to zobaczyłam. Niestety mąż nie mógł wejść że mną przez covid, ale siedział w aucie i czekał na info Z tego stresu jak mnie lekarz zapytał jakie leki biorę to połowy zapomniałam… Za miesiąc badania prenatalne, i jak wszystko będzie w porządku to powiem w pracy o swoim stanie i miesiąc później wybieram się na zwolnienie. Teraz trochę odetchnęłam z ulgą ale ogólnie to martwię się tymi prenatalnymi bo miałam brata z zespołem downa, który zmarł jak miał 6 miesięcy, więc cały czas siedzi mi to w głowie, mimo że moja siostra urodziła 2 zdrowych dzieci, ale gdzieś ten lęk trochę jest że coś okaże się nie tak… No nic, wzięłam sobie dziś wolne żeby przeżyć to wszystko na spokojnie Rapita trzymam kciuki o 16.30 i liczę na tak dobre wieści jak u mnie Jeśli Cie to pocieszy to ZD jest wada spontaniczna a nie dziedziczną więc to że komuś w rodzinie tak się zdarzyło to nie ma to wpływu na Twoja sytuację. Wiem że po takich doświadczeniach boimy się wad i to jest zrozumiałe. Jak to Cie uspokoi to zrób tak jak pisze Luna test nifty lub sanco to będziesz miała 100% pewności Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rapita 356 Napisano Listopad 18, 2021 Wszystko idealnie z maleństwem 🥰 teraz czekać tylko na wyniki z krwi. Prawdopodobnie chłopczyk 11 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gulia13 264 Napisano Listopad 18, 2021 6 godzin temu, Rapita napisał: Jeśli pytasz o moje to 16.30 No ja też jestem w 12tc 🥰 W szpitalu nie dostałam żadnych leków biorę tylko te co zawsze brałam dodatkowo moja ginekolog przepisała mi jeszcze luteine jak pojawiło się krwawienie. Powiem Ci, że w tym szpitalu nawet mnie porządnie nie przebadali takie odniosłam wrażenie tylko leżałam tam. Ja już 22tc, dlatego u mnie marne szanse, że coś się zmieni a co do szpitala, u mnie robili mi usg kazdego dnia (bylam tam 3 doby), ale kazdy lekarz ma inną teorię jeden to powiedział, że jak znowu zacznę krwawić, to mam do nich nawet nie przyjezdzac, tylko od razu Wrocławia (2h drogi ). Zapisalam sie dla swietego spokoju prywatnie do Dr Zimmera z Wroclawia, ktory jest ordynatorem w tamtym szpitalu i zna się na patologii łożyska. W pokoju była ze mną też dziewczyna z plamieniami w 12 tc i tez przelezala tam 3 doby i zrobili jest usg tylko w ostatni dzień i w sumie nke stwierdzili skąd ma te plamienia u Ciebie chociaż podali przyczynę, także uważaj na siebie i oby łożysko poszło do góry 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gulia13 264 Napisano Listopad 18, 2021 3 minuty temu, Rapita napisał: Wszystko idealnie z maleństwem 🥰 teraz czekać tylko na wyniki z krwi. Prawdopodobnie chłopczyk Oooo no to będzie rodzynek❤, bo z tego co widzę to większość jest tutaj dziewczynek 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Listopad 18, 2021 50 minut temu, Rapita napisał: Wszystko idealnie z maleństwem 🥰 teraz czekać tylko na wyniki z krwi. Prawdopodobnie chłopczyk Cudownie ❤ na kiedy masz termin ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jennn 453 Napisano Listopad 18, 2021 Karioka84, Rapita- super, że wyszło wszystko dobrze na badaniach i maluchy rosną. Oby tak dalej. Ja tymczasem byłam dzisiaj u psychologa. Poszłam w ramach swojego pakietu medycznego i to była porażka. Polowałam na jakikolwiek wolny termin i trafiłam na młodego chłopaka, który mam wrażenie zupełnie nie zrozumiał mojego problemu. Nawet nie próbował drążyć tematu i moich odczuć i przeżyć. Zrobił mi test na depresję, której nie mam i polecił pójście na psychoterapię, która pewnie potrwa kilka miesięcy albo dłużej. Zaproponował też terapię dla par. Najlepsze, że na końcu stwierdził, że jak przyjdę do niego za pół roku po tej psychoterapii to pewnie będę w ciąży(szczególnie przy stanie nasienia męża to z pewnością sukces gwarantowany). Po pierwszym transferze korzystałam z darmowej rozmowy z psychologiem na czacie fundacji Ernesta i psycholożka, była dużo bardziej kompetentna i obeznana w temacie. Może i psychoterapia to i dobry pomysł ale po pierwsze ciężko mi będzie wygospodarować teraz 500-600zl ekstra miesięcznie na to. Po drugie spotkania są co tydzień o stałej godzinie a ja mam różne godziny pracy i może być ciężko. Bardziej potrzebuje jakiejś rozmowy z kimś, kto poukłada mi pewne myśli i nastawienie w głowie. Dlatego myślałam jeszcze o pójściu do psychologa ale pracującego w klinice in vitro, który styka się na codzień z problemem niepłodności. Wiem, że są tu dziewczyny, które z takiej pomocy korzystały i może mi coś doradzicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Listopad 18, 2021 Jennn ja chodzę do psychologa na NFZ - jestem zadowolona Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jennn 453 Napisano Listopad 18, 2021 8 minut temu, Martuska napisał: Jennn ja chodzę do psychologa na NFZ - jestem zadowolona Martuska a długo czekałaś na termin? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaAniola 1189 Napisano Listopad 18, 2021 (edytowany) 18 minut temu, Martuska napisał: Jennn ja chodzę do psychologa na NFZ - jestem zadowolona Serio, Martuska?! Jak Ty to zrobiłaś? Ja na wizytę u psychologa z NFZ czekałam 2.5 roku. W tym czasie to ja zdążyłam wyjść z dołka, zajść w ciążę i dziecko urodzić 21 minut temu, Jennn napisał: Karioka84, Rapita- super, że wyszło wszystko dobrze na badaniach i maluchy rosną. Oby tak dalej. Ja tymczasem byłam dzisiaj u psychologa. Poszłam w ramach swojego pakietu medycznego i to była porażka. Polowałam na jakikolwiek wolny termin i trafiłam na młodego chłopaka, który mam wrażenie zupełnie nie zrozumiał mojego problemu. Nawet nie próbował drążyć tematu i moich odczuć i przeżyć. Zrobił mi test na depresję, której nie mam i polecił pójście na psychoterapię, która pewnie potrwa kilka miesięcy albo dłużej. Zaproponował też terapię dla par. Najlepsze, że na końcu stwierdził, że jak przyjdę do niego za pół roku po tej psychoterapii to pewnie będę w ciąży(szczególnie przy stanie nasienia męża to z pewnością sukces gwarantowany). Po pierwszym transferze korzystałam z darmowej rozmowy z psychologiem na czacie fundacji Ernesta i psycholożka, była dużo bardziej kompetentna i obeznana w temacie. Może i psychoterapia to i dobry pomysł ale po pierwsze ciężko mi będzie wygospodarować teraz 500-600zl ekstra miesięcznie na to. Po drugie spotkania są co tydzień o stałej godzinie a ja mam różne godziny pracy i może być ciężko. Bardziej potrzebuje jakiejś rozmowy z kimś, kto poukłada mi pewne myśli i nastawienie w głowie. Dlatego myślałam jeszcze o pójściu do psychologa ale pracującego w klinice in vitro, który styka się na codzień z problemem niepłodności. Wiem, że są tu dziewczyny, które z takiej pomocy korzystały i może mi coś doradzicie? Ja wlasnie chodziłam do psychologa, który współpracuje i nawet przyjmuje (m. in.) w klinice leczenia niepłodności, do której chodzę. Przekochana kobieta, która z racji współpracy z Klinika zna dobrze temat niepłodności. Czułam w niej ogromne wsparcie i nawet teraz w gorszych chwilach potrafię się do niej wybrać, tak po prostu poukładać myśli w głowie. Dodam jeszcze, że na taką systematyczna terapię nie chodziłam. To były bardziej spotkania, kiedy tego szczególnie potrzebowałam. Więc jeśli się zastanawiasz to spróbuj w swojej klinice. Mam nadzieję, że dobrze trafisz 🥰 Edytowano Listopad 18, 2021 przez MamaAniola Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jennn 453 Napisano Listopad 18, 2021 18 minut temu, MamaAniola napisał: Serio, Martuska?! Jak Ty to zrobiłaś? Ja na wizytę u psychologa z NFZ czekałam 2.5 roku. W tym czasie to ja zdążyłam wyjść z dołka, zajść w ciążę i dziecko urodzić Ja wlasnie chodziłam do psychologa, który współpracuje i nawet przyjmuje (m. in.) w klinice leczenia niepłodności, do której chodzę. Przekochana kobieta, która z racji współpracy z Klinika zna dobrze temat niepłodności. Czułam w niej ogromne wsparcie i nawet teraz w gorszych chwilach potrafię się do niej wybrać, tak po prostu poukładać myśli w głowie. Dodam jeszcze, że na taką systematyczna terapię nie chodziłam. To były bardziej spotkania, kiedy tego szczególnie potrzebowałam. Więc jeśli się zastanawiasz to spróbuj w swojej klinice. Mam nadzieję, że dobrze trafisz 🥰 U mnie w klinice też przyjmuje psycholog i jak będę na wizycie w poniedziałek, to pewnie zainteresuje się tematem. Często mam wrażenie, że temat niepłodności a zwłaszcza in vitro to dla innych ludzi jakiś temat z kosmosu. Ten psycholog na moją reakcję, że jestem zaskoczona zaleceniem psychoterapii zaczął mnie przekonywać, że jest dla wszystkich ludzi w potrzebie, a nie dla jakiś psycholi i schizofreników, chociaż ani nic takiego nie powiedziałam ani nawet tak nie uważam. Od razu założył, że nie mogę zajść w ciążę przez blokadę psychiczną, chociaż wspominałam mu wcześniej, że poszliśmy na vitro przez czynnik męski ale nie wiem czy zrozumiał co to określenie oznacza. Chociaż jak na początku byłam rozczarowana tą wizytą, to teraz się z tego śmieję i trochę tak otrzeźwiło moją psychikę do samoogarnięcia się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Listopad 18, 2021 41 minut temu, Jennn napisał: Martuska a długo czekałaś na termin? 33 minuty temu, MamaAniola napisał: Serio, Martuska?! Jak Ty to zrobiłaś? Ja na wizytę u psychologa z NFZ czekałam 2.5 roku. Ja czekałam niecałe 2 miesiące. Na poczatku wizyty odbywały się co tydzień, potem co miesiąc, dwa. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rapita 356 Napisano Listopad 18, 2021 1 godzinę temu, Martuska napisał: Cudownie ❤ na kiedy masz termin ? 29 maj z usg, a 2 czerwca z ostatniej miesiączki 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Listopad 18, 2021 20 minut temu, Rapita napisał: 29 maj z usg, a 2 czerwca z ostatniej miesiączki A tak się martwiłaś, że beta malutka a tu Maluch jak pięknie się rozwija 🥰 Gratuluję jeszcze raz! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaja356 276 Napisano Listopad 18, 2021 1 godzinę temu, Rapita napisał: 29 maj z usg, a 2 czerwca z ostatniej miesiączki Super. Moja data urodzin 29 maj 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaAniola 1189 Napisano Listopad 18, 2021 (edytowany) 1 godzinę temu, Jennn napisał: U mnie w klinice też przyjmuje psycholog i jak będę na wizycie w poniedziałek, to pewnie zainteresuje się tematem. Często mam wrażenie, że temat niepłodności a zwłaszcza in vitro to dla innych ludzi jakiś temat z kosmosu. Ten psycholog na moją reakcję, że jestem zaskoczona zaleceniem psychoterapii zaczął mnie przekonywać, że jest dla wszystkich ludzi w potrzebie, a nie dla jakiś psycholi i schizofreników, chociaż ani nic takiego nie powiedziałam ani nawet tak nie uważam. Od razu założył, że nie mogę zajść w ciążę przez blokadę psychiczną, chociaż wspominałam mu wcześniej, że poszliśmy na vitro przez czynnik męski ale nie wiem czy zrozumiał co to określenie oznacza. Chociaż jak na początku byłam rozczarowana tą wizytą, to teraz się z tego śmieję i trochę tak otrzeźwiło moją psychikę do samoogarnięcia się. Na pewno blokada psychiczna nierzadko jest powodem braku ciąży, ale tak jak mówisz - nie zawsze. U nas, kobietek podchodzących do in vitro, to bardziej złożony temat... Ja np musialam przepracować żałobę, podnieść się po kolejnych nieudanych transferach, miałam żal do kliniki i byłam wściekła za to co przeszłam (wiem, bez sensu), ale także nioslam że sobą paniczny strach, że nie zostanę mama. Czekał na mnie jedynie jeden najsłabszy zarodek. Pamiętam, że Pani psycholog spytała mnie o moje AMH, o wyniki męża nasienia. Powiedziała mi, że ma różne pary,niektore są w sytuacji takiej, że musi przepracować z nimi fakt pogodzenia się z bezdzietnością. Powiedziała, że to dla mnie absolutnie nie ten moment, że jest przekonana, że mama zostanę. Opowiedziała mi również historie par, które doczekały się malucha właśnie z tego najsłabszego zarodka. Wiesz jak mnie to podniosło na duchu? Rozmawiałam z kimś kto wie jak wygląda procedura, kto zna strach, który niosę że sobą, bo miała wielu takich pacjentów. I jeszcze taka osoba mi mów, że będę mamą? To będę! I zostałam. Właśnie z tego 'najsłabszego zarodka'. Warto rozmawiać z kimś kto wie o czym mówisz Edytowano Listopad 18, 2021 przez MamaAniola 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jennn 453 Napisano Listopad 18, 2021 (edytowany) 50 minut temu, MamaAniola napisał: Na pewno blokada psychiczna nierzadko jest powodem braku ciąży, ale tak jak mówisz - nie zawsze. U nas, kobietek podchodzących do in vitro, to bardziej złożony temat... Ja np musialam przepracować żałobę, podnieść się po kolejnych nieudanych transferach, miałam żal do kliniki i byłam wściekła za to co przeszłam (wiem, bez sensu), ale także nioslam że sobą paniczny strach, że nie zostanę mama. Czekał na mnie jedynie jeden najsłabszy zarodek. Pamiętam, że Pani psycholog spytała mnie o moje AMH, o wyniki męża nasienia. Powiedziała mi, że ma różne pary,niektore są w sytuacji takiej, że musi przepracować z nimi fakt pogodzenia się z bezdzietnością. Powiedziała, że to dla mnie absolutnie nie ten moment, że jest przekonana, że mama zostanę. Opowiedziała mi również historie par, które doczekały się malucha właśnie z tego najsłabszego zarodka. Wiesz jak mnie to podniosło na duchu? Rozmawiałam z kimś kto wie jak wygląda procedura, kto zna strach, który niosę że sobą, bo miała wielu takich pacjentów. I jeszcze taka osoba mi mów, że będę mamą? To będę! I zostałam. Właśnie z tego 'najsłabszego zarodka'. Warto rozmawiać z kimś kto wie o czym mówisz Dlatego po tym dzisiejszym nieporozumieniu zdecydowałam, że zainteresuję się psychologiem w swojej klinice, współpracują z tą panią od 4 lat to pewnie będzie obeznana w temacie i mam nadzieję, mi pomoże przygotować się do dalszej walki i kolejnych transferów. Nawet rozmawiałam o tym z mężem, że już odżałujemy na to kolejne pieniądze. Edytowano Listopad 18, 2021 przez Jennn 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaAniola 1189 Napisano Listopad 18, 2021 4 minuty temu, Jennn napisał: Dlatego po tym dzisiejszym nieporozumieniu zdecydowałam, że zainteresuję się psychologiem w swojej klinice, współpracują z tą panią od 4 lat to pewnie będzie obeznana w temacie i mam nadzieję, mi pomoże przygotować się do dalszej walki i kolejnych transferów. Nawet rozmawiałam o tym z mężem, że już odżałujemy na to kolejne pieniądze. Trzymam kciuki! Naprawdę wierzę, że nabierzesz siły i pozytywnej energii. Tego Ci z całego serducha życzę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jennn 453 Napisano Listopad 18, 2021 7 minut temu, MamaAniola napisał: Trzymam kciuki! Naprawdę wierzę, że nabierzesz siły i pozytywnej energii. Tego Ci z całego serducha życzę Dziękuję MamaAnioła🥰 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Listopad 18, 2021 1 godzinę temu, Jennn napisał: Czasami można znaleźć organizacje które oferują darmowe wsparcie psychologiczne dla osób starających się o dziecko. Poszukaj, może w Twoim mieście jest Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rapita 356 Napisano Listopad 19, 2021 12 godzin temu, Martuska napisał: A tak się martwiłaś, że beta malutka a tu Maluch jak pięknie się rozwija 🥰 Gratuluję jeszcze raz! Dziękuję a Tobie na kiedy wyliczyli termin ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Listopad 19, 2021 33 minuty temu, Rapita napisał: Dziękuję a Tobie na kiedy wyliczyli termin ? Z miesiączki 23 maj, z usg 20 maj Długo będziesz czekać na opis testu pappa? Ja tego samego dnia oddałam krew, miałam usg i dostałam pełny opis. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rapita 356 Napisano Listopad 19, 2021 9 minut temu, Martuska napisał: Z miesiączki 23 maj, z usg 20 maj Długo będziesz czekać na opis testu pappa? Ja tego samego dnia oddałam krew, miałam usg i dostałam pełny opis. Maj będzie dla nas cudowny Powiedzieli, że wyniki będą za 2 tygodnie więc trochę muszę poczekać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach