Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Tessa Des

Nie chce aby facet pożyczył pieniądze (nasze??) swoim rodzicom którzy chcą rozwinać interes ale ja się denerwuje do tego miały to być pieniądze na wpłatę za mieszkanie

Polecane posty

Mimo iż mieszkamy w ich mieszkaniu - użyczyli nam - to jednak mam wątpliwości czy powinniśmy pożyczać. Najbardziej przykre jest to że facet uważa że jeżeli to są jego rodzice, pozwalają nam za free mieszkać i ma pieniądze to im pożyczy wiec niby moje zdanie sie nie liczy. Ale rozmawialiśmy że jego oszczędności miały iść na wkład na nasze wspólne mieszkanie. I teraz coś takiego. Wiadomo co w kraju się dzieje a jak noga im się podwinie czy coś? Oboje są przed 50 niby mogliby to odrobić jeszcze ale skąd tak naprawdę to wiemy . Inna kwestia to taka że prócz tego mieszkania to nam nie pomagają za bardzo. Swojej córce a i owszem a mnie nigdy się zapytała się jego matka czy np. zająć się moim dzieckiem. Może jestem trochę złośliwa ale dlaczego mam się zgadzać na coś takiego jak widzę jak jestem traktowana. Facet nie chce rozmawiać ze mną o tym i się czesto o to kłócimy jak do tego zaczynam pić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Tessa Des napisał:

Mimo iż mieszkamy w ich mieszkaniu - użyczyli nam - to jednak mam wątpliwości czy powinniśmy pożyczać. Najbardziej przykre jest to że facet uważa że jeżeli to są jego rodzice, pozwalają nam za free mieszkać i ma pieniądze to im pożyczy wiec niby moje zdanie sie nie liczy. Ale rozmawialiśmy że jego oszczędności miały iść na wkład na nasze wspólne mieszkanie. I teraz coś takiego. Wiadomo co w kraju się dzieje a jak noga im się podwinie czy coś? Oboje są przed 50 niby mogliby to odrobić jeszcze ale skąd tak naprawdę to wiemy . Inna kwestia to taka że prócz tego mieszkania to nam nie pomagają za bardzo. Swojej córce a i owszem a mnie nigdy się zapytała się jego matka czy np. zająć się moim dzieckiem. Może jestem trochę złośliwa ale dlaczego mam się zgadzać na coś takiego jak widzę jak jestem traktowana. Facet nie chce rozmawiać ze mną o tym i się czesto o to kłócimy jak do tego zaczynam pić. 

Ha ha ha. Mieszkasz za darmo w mieszkaniu " tesciow" i jeszcze Ci malo. Co jeszcze mieliby Ci dac? Pazerna babka z Ciebie. Rozumiem, ze oszczednosci nie sa Wasze tylko Twojego partnera. Czyli ma prawo zrobic z nimi co chce i nie pytac Ci sie o zdanie. Tak swoja droga dajesz cos od siebie czy tylko czekasz na cudze? 

Inaczej sprawa wyglada jezeli oszczednosci sa wspolne, wtedy obie strony podejmuja decyzje co z nimi zrobia.

Czy Twoje dziecko jest tez dzieckiem Twojego obecnego partnera? Z tego co napisalas to Twoje dziecko, a nie Wasze. Byc moze " tesciowie" Cie nie akceptuja. 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mogliby sprzedać mieszkanie lub wynająć i wtedy mieliby na rozkręcenie biznesu. Możesz im to podpowiedziec 

  • Like 5
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że jeśli pieniądze w teorii należą do partnera ale wspólnie ustalacie, że idą one na konkretne wasze wspólne cele, macie plany aby razem budować rodzinę/dom to masz prawo wyrazić niezgodę na pożyczanie. 

 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Nelly43 napisał:

Uważam, że jeśli pieniądze w teorii należą do partnera ale wspólnie ustalacie, że idą one na konkretne wasze wspólne cele, macie plany aby razem budować rodzinę/dom to masz prawo wyrazić niezgodę na pożyczanie. 

 

Nie no spoko 😄 ale to są jego pieniądze, ktorymi ona chce rozporządzać, a nic jej do tych pieniedzy. Jego oszczędności miały iść na wkład na wspólne mieszkanie. To bez sensu. Albo oboje na ten wkład pracują albo nie. Te pieniądze są z jego oszczędności, należą do niego i w teorii i w praktyce i ma prawo zrobić z nimi co chce.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam, aby to było bez sensu. Towarzą razem rodzinę - oznacza to, że powinien się liczyć ze zdaniem partnerki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Nelly43 napisał:

Nie uważam, aby to było bez sensu. Towarzą razem rodzinę - oznacza to, że powinien się liczyć ze zdaniem partnerki. 

Jednym slowem to co jego jest jej. To co jej jest jej. Ona nic nie musi wkladac. Wystarczy, ze jest. Skad sie biorq takie roszczeniowe bluszcze? Odrebnym majatkiem zarzadza ten, do kogo ten majatek nalezy. Wspolnym zarzadza sie wspolnie. Jak mozna czynic plany za cudze pieniadze? Serio? Uwazasz takie pasozytnictwo za normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Nelly43 napisał:

Nie uważam, aby to było bez sensu. Towarzą razem rodzinę - oznacza to, że powinien się liczyć ze zdaniem partnerki. 

Ale oni nie mają wspólnoty majątkowej. To co on odłoży jest jego, to co ona odłoży jest jej. I tak jest dobrze, że on chciał tą kasę dać na wkład własny wspólnego mieszkania. Ja gdybym żyła bez ślubu, to mieszkanie kupiłabym w takiej sytuacji tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem- to mieszkacie za free i składacie na mieszkanie, mimo że po śmierci teściów obecne lokum będzie twojego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Sylwia1991 napisał:

Nie rozumiem- to mieszkacie za free i składacie na mieszkanie, mimo że po śmierci teściów obecne lokum będzie twojego faceta?

Skąd ta pewność?

Niewykluczone, że nie jest jedynakiem, wówczas mieszkanie po śmierci teściów będzie do podziału między rodzeństwo. Chyba, że podpiszą umowę mieszkanie za dożywotnią opiekę.

Druga sprawa - no właśnie będzie jego, a nie jej. Oni mogą najzwyczajniej w świecie mogą się do czasu śmierci teściów rozstać.

W związku z czym przechodzimy płynnie do punktu 3 a mianowicie biorąc powyższe warto aby się zabezpieczyć majątkowo na przyszłość chociażby 1/2 mieszkania własnościowego. Symulacja w banku może jednak pokazać, że wygodniej będzie aby kredyt wziął sam facet, gdyż uwzględniając partnerkę zdolność kredytowa będzie mniejsza. Bank średnio będzie interesować, że w jej mniemaniu jej wkład własny w rodzinę jest wystarczający (tzn. ona sama plus bombelek) i będąc bezczelnym wymagać będzie materialnego wkładu własnego plus dwie pensje. A tu ani widu... ani słychu, tylko facet pracuje. Na jego miejscu wziąłbym więc kredyt sam i jednocześnie byłbym jedynym właścielem nieruchomości. Czas by pokazał czy dopisałbym partnerkę, wszytsko jest otwartą kwestią. Dziecko o ile jest przysposobione bądź biologiczne i tak dziedziczy po nim z automatu, więc krzywda mu się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, spz napisał:

Skąd ta pewność?

Niewykluczone, że nie jest jedynakiem, wówczas mieszkanie po śmierci teściów będzie do podziału między rodzeństwo. Chyba, że podpiszą umowę mieszkanie za dożywotnią opiekę.

Druga sprawa - no właśnie będzie jego, a nie jej. Oni mogą najzwyczajniej w świecie mogą się do czasu śmierci teściów rozstać.

W związku z czym przechodzimy płynnie do punktu 3 a mianowicie biorąc powyższe warto aby się zabezpieczyć majątkowo na przyszłość chociażby 1/2 mieszkania własnościowego. Symulacja w banku może jednak pokazać, że wygodniej będzie aby kredyt wziął sam facet, gdyż uwzględniając partnerkę zdolność kredytowa będzie mniejsza. Bank średnio będzie interesować, że w jej mniemaniu jej wkład własny w rodzinę jest wystarczający (tzn. ona sama plus bombelek) i będąc bezczelnym wymagać będzie materialnego wkładu własnego plus dwie pensje. A tu ani widu... ani słychu, tylko facet pracuje. Na jego miejscu wziąłbym więc kredyt sam i jednocześnie byłbym jedynym właścielem nieruchomości. Czas by pokazał czy dopisałbym partnerkę, wszytsko jest otwartą kwestią. Dziecko o ile jest przysposobione bądź biologiczne i tak dziedziczy po nim z automatu, więc krzywda mu się nie stanie.

Właśnie dlatego zapytałam bo kwestie majątkowe warto załatwić przed śmiercią rodziców. Nawet jeśli chłopak ma rodzeństwo to jest coś takiego jak odrzucenie spadku czy zrzeczenie się dziedziczenia, można też sporządzić testament u notariusza i dogadać się co do kwoty spłaty.

Ja na jego miejscu w tej chwili w kredyt bym się nie pchała:)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ja nie liczyłbym na wspianiałomyślność w przypadku zrzeczenia się spadku przez rodzeństwo w momencie gdy brat wraz z partnerką nie są osobami niepełnosprawnymi 😉

Odrzucić spadek mogą za siebie, ale już problematycznie jest z dziećmi (w tym wypadku wnukami) i sąd może się popukać w czoło i stwierdzić, że odrzucając spadek dla brata rodzice działają de facto na niekorzyść własnych dzieci i na to nie pozwolić.

Znam jeden zapis u notariusza. Testament, a jakże. Wykluczający jedno dziecko wraz z obszernym wyjaśnieniem sprawy. Finalnie otrzymać spadek miało jedno dziecko. Ale... okazało się, że wnuk strony wykluczonej był bardziej dociekliwy i wywalczył spłatę z dużego mieszkania w okazałej kamienicy w centrum miasta. Coś koło 200 tys.

Mając powyższe na względzie lepiej dla siebie/niego jak postara się o ten kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Sylwia1991 napisał:

Nie rozumiem- to mieszkacie za free i składacie na mieszkanie, mimo że po śmierci teściów obecne lokum będzie twojego faceta?

Napisała że jego rodzice są przed pięćdziesiątką - mogą żyć jeszcze 30 lat!

Więc mają latami czekać na ich śmierć żeby nie wydać na własne mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Tessa Des napisał:

Mimo iż mieszkamy w ich mieszkaniu - użyczyli nam - to jednak mam wątpliwości czy powinniśmy pożyczać. Najbardziej przykre jest to że facet uważa że jeżeli to są jego rodzice, pozwalają nam za free mieszkać i ma pieniądze to im pożyczy wiec niby moje zdanie sie nie liczy. Ale rozmawialiśmy że jego oszczędności miały iść na wkład na nasze wspólne mieszkanie. I teraz coś takiego. Wiadomo co w kraju się dzieje a jak noga im się podwinie czy coś? Oboje są przed 50 niby mogliby to odrobić jeszcze ale skąd tak naprawdę to wiemy . Inna kwestia to taka że prócz tego mieszkania to nam nie pomagają za bardzo. Swojej córce a i owszem a mnie nigdy się zapytała się jego matka czy np. zająć się moim dzieckiem. Może jestem trochę złośliwa ale dlaczego mam się zgadzać na coś takiego jak widzę jak jestem traktowana. Facet nie chce rozmawiać ze mną o tym i się czesto o to kłócimy jak do tego zaczynam pić. 

A z jakiej racji mają Ci pomagać? A Twoi Ci pomagają? Nie dość, że pasożytujesz na nich to jeszcze masz wymagania? I nie, pieniądze są Twojego faceta, bo nie macie ślubu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ja się nie dziwię że jest przeciwko pożyczenie kasy oznacza że zostaną z niczym, i o żadnym wkładzie własnym nie będą mogli pomarzyć. W ogóle rozkręcanie własnego interesu w obecnej sytuacji gospodarczej uważam za szalenie ryzykowne. Zakładanie sobie sznura na szyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, campania napisał:

No ja się nie dziwię że jest przeciwko pożyczenie kasy oznacza że zostaną z niczym, i o żadnym wkładzie własnym nie będą mogli pomarzyć.

To może niech ona da swoje oszczędności na wkład własny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, spz napisał:

No ja nie liczyłbym na wspianiałomyślność w przypadku zrzeczenia się spadku przez rodzeństwo w momencie gdy brat wraz z partnerką nie są osobami niepełnosprawnymi 😉

Odrzucić spadek mogą za siebie, ale już problematycznie jest z dziećmi (w tym wypadku wnukami) i sąd może się popukać w czoło i stwierdzić, że odrzucając spadek dla brata rodzice działają de facto na niekorzyść własnych dzieci i na to nie pozwolić.

Znam jeden zapis u notariusza. Testament, a jakże. Wykluczający jedno dziecko wraz z obszernym wyjaśnieniem sprawy. Finalnie otrzymać spadek miało jedno dziecko. Ale... okazało się, że wnuk strony wykluczonej był bardziej dociekliwy i wywalczył spłatę z dużego mieszkania w okazałej kamienicy w centrum miasta. Coś koło 200 tys.

Mając powyższe na względzie lepiej dla siebie/niego jak postara się o ten kredyt.

Prosta matematyka:lepiej spłacić pół mieszkania za xxxx lat, niż bulić za całe 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sylwia1991 napisał:

Prosta matematyka:lepiej spłacić pół mieszkania za xxxx lat, niż bulić za całe

A może nic nie spłacać i nic nie kupować?

Przenieść sie ze śpiworami pod most i będzie za darmo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Bimba napisał:

A może nic nie spłacać i nic nie kupować?

Przenieść sie ze śpiworami pod most i będzie za darmo!

Po co ta ironia.

Pieniądze są ważną kwestią w życiu każdego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Sylwia1991 napisał:
13 godzin temu, Bimba napisał:

A może nic nie spłacać i nic nie kupować?

Przenieść sie ze śpiworami pod most i będzie za darmo!

Po co ta ironia.

Pieniądze są ważną kwestią w życiu każdego człowieka.

I dlatego głównym celem dla ciebie jest ich niewydawanie, siedzenie latami w cudzym domu komuś na karku i czekanie na jego śmierć żeby sobie oszczędzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

I dlatego głównym celem dla ciebie jest ich niewydawanie, siedzenie latami w cudzym domu komuś na karku i czekanie na jego śmierć żeby sobie oszczędzać?

Idąc twoim tokiem rozumowania, to twoim celem jest namówienie pracującego jelenia na kredyt który będzie spłacał podczas gdy ty z bąbelkiem będziesz siedziała w domu.

 

Edytowano przez Sylwia1991

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Sylwia1991 napisał:

Idąc twoim tokiem rozumowania, to twoim celem jest namówienie pracującego jelenia na kredyt który będzie spłacał podczas gdy ty z bąbelkiem będziesz siedziała w domu.

 

bo "bąbelki" kobita sama sobie narobiła... 😜 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Sylwia1991 napisał:

Idąc twoim tokiem rozumowania, to twoim celem jest namówienie pracującego jelenia na kredyt który będzie spłacał podczas gdy ty z bąbelkiem będziesz siedziała w domu.

Idąc tokiem mojego rozumiwania kredyt powinni spłacać oboje i oboje powinni pracować.

Nie powinni siedzieć jego rodzicom na garbie i czekać na ich śmierć.

Po śmierci jego rodziców będą mieli swoje mieszkanie przez nich spłacone i drugie w spadku po rodzicach.

Dociera?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Bimba napisał:

Idąc tokiem mojego rozumiwania kredyt powinni spłacać oboje i oboje powinni pracować.

Nie powinni siedzieć jego rodzicom na garbie i czekać na ich śmierć.

Po śmierci jego rodziców będą mieli swoje mieszkanie przez nich spłacone i drugie w spadku po rodzicach.

Dociera?

 

Kredyt, sprawy spadkowe oraz rozsądne zarządzanie finansami to nie są twoje tematy.

 

 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×