Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Witam, 

z mężem jesteśmy 2 lata po ślubie. Oczekujemy na narodziny naszego syna, przed ślubem znaliśmy się 6 lat, nie mieszkaliśmy razem, spędzaliśmy mnóstwo czasu we 3 ( mąż wychowuje syna z poprzedniego związku), od początku rozumiałam, ze związek będzie wymagał ode mnie więcej racjonalnego podejścia. Syn partnera nie spędza dużo czasu ze swoją mama, czasami spotykają się na wspólny obiad. 
Mieszkam z chłopakami 2 lata, przez ten czas żyliśmy i żyjemy nadal w zgodzie i szacunku, relacje z synem partnera uważam za dobre, szanujemy się wzajemnie. Ale jest problem od czasu, kiedy zaszłam w ciąże. Po pierwsze syn jest tylko 10 lat ode mnie starszy ma 22 lata, wiec jest już dorosły, ma mnóstwo znajomych i to na prawdę mądry chłopak, ale nie robi kompletnie nic  w domu i w okol siebie, jest leniwy. Wcześniej tez to widziałam i również mi to przeszkadzało, ale teraz jest zdecydowanie gorzej, uwłacza mi to, ze piorę mu gacie , bo pranie zalega czasami miesiąc w koszu na pranie i zwyczajnie nie wytrzymuje, nie sprząta po sobie, naczynia uważa ze chyba same się zmywają. Mój Mąż zwraca mu uwagę, działa ale na chwile, potem wszystko wraca do normy, a ja chodzę wściekła. Na moje prośby tez nie reaguje.Po porodzie zamiast wyjść z dzieckiem na spacer, będę musiała siedziec przy pralce żeby nadążyć z praniem? I druga sprawa. Mieszkanie mamy nie za duże, obok jest drugie, które stoi puste, syn męża pracuje, nie dokłada się do żadnych rachunków ani zakupów, często wręcz wykorzystuje sytuacje aby na nasz koszt coś sobie sprawić, mąż nie reaguje na moje prośby aby porozmawiał z nim na temat wyprowadzki, chłopak dorosły, pracuje, bardzo bym chciała aby zaczął się usamodzielniać, ale mój mąż chyba do tego jeszcze nie dorósł. I tak zamiast cieszyć się ciaza, czasami mam wrażenie, ze ta historia nie skończy się dobrze… jak mam podejść do sprawy, zacząć rozmowę, żeby ta sprawę wyjaśnić. Chce w spokoju wychowywać dziecko, cieszyć się macierzyństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ale pranie i tak robisz wszystkim. Więc rzucasz np czarne rzeczy i nie patrzysz czyje są. Zróbcie sobie podział obowiązków, grafik czy coś.

Co do wyprowadzki, nie przesadzasz trochę? Chłopak pracuje, niech sobie odłoży, potem coś kupi dla siebie. Swoje dziecko też za 22 lat kopniesz w tyłek?

Wy musicie po prostu usiąść razem i wypracować zasady wspólnego życia.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Trefl1000 napisał:

Po pierwsze syn jest tylko 10 lat ode mnie starszy ma 22 lata, wiec jest już dorosły, ma mnóstwo znajomych i to na prawdę mądry chłopak, ale nie robi kompletnie nic  w domu i w okol siebie, jest leniwy.

Prosta matma dobrze zrobiona: 22-10=12

 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej byloby dla wszystkich, zeby syn sie wyprowadzil i usamodzielnil.. takie zycie, pracuje, jest dorosly, Niech Idzie na wynajm… kwestia Ile zarabia?? Czy sie utrzyma sam?? Chyba Ze z Kims wynajmie mieszkanie… najlepiej usiadzcie razem i porozmawiajcie… jakies ma plany.. Ile chce z wami jeszcze mieszkac … 

moj maz dlugo mieszkal z rodzicami.. mial 26 lat Jak sie wyprowadzil na swoje.. Jak Go poznalam mial 27 lat i mieszkal Juz u siebie .. tesciowa do tej pory wspomina, Ze nie chcial sie szybko wyprowadzic.. mial 25 lat Jak kupil mieszkanie, wczesniej studia i mala Kasa uniemozliwialo to.. z jednej strony Cie rozumiem i tez Czekam Za Moja corka sie usamodzielni ( ma 18 lat) a z drugiej, wiadomo, rodzice chca pomoc i zapewnic ten start w samodzielnosc.. 

a Twoj maz??? Jak To widzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Sylwia1991 napisał:

Prosta matma dobrze zrobiona: 22-10=12

 

🤦‍♀️
chyba łatwo domyśleć się, ze doszlo do pomyłki i napisałam  starszy zamiast młodszy 

Edytowano przez Trefl1000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Trefl1000 napisał:

Witam, 

z mężem jesteśmy 2 lata po ślubie.
Po porodzie zamiast wyjść z dzieckiem na spacer, będę musiała siedziec przy pralce żeby nadążyć z praniem? 

Otóż NIE BĘDZIESZ musiała. Zasadzie dobrze jest wbić sobie do głowy że się niczego nie musi poza tym co się chce zrobić. I nie robiłabym absolutnie nic żeby go w czymkolwiek wyręczać. 
 

popełniłaś błąd że nie postawiłaś granic od samego początku. Nie tknęłabym jego rzeczy, jesli nie sprzątnie po sobie zostawi brudny talerz, to stałby tam po wsze czasy (gdyby mi to bardzo przeszkadzało odniosła bym mu do pokoju). jeśli ma problem ze sprzątaniem to ja powiedziałabym mu jasno że oczekuje że dorzuci się 200 zł do sprzątaczki, bo ja tego nie zamierzam dalej robić. 
  Myślę że jak maluszek się urodzi i będzie płakał po nocach to on sam będzie chciał się wynieść (rozumiem że to puste mieszkanie jest wasze?)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, tak jak mówisz… jestem sama sobie winna, popełniłam błąd już na samym początku, drugie mieszkanie jest męża własnościowe, gotowe do zamieszkania 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bez nerwów i spiny zwołaj rodzinna naradę i powiedz, że do tej pory robiłaś to i to ale teraz sytuacja się zmienia i każdy musi wziąć na siebie jakieś obowiązki. Ustalcie podział obowiązków i to że każdy sprząta po sobie . I się tego trzymaj. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na początku jak przeczytałam Twoją wypowiedź, to poczułam pewien zgrzyt, że chcesz syna męża wywalić na drogi wynajem, żeby sama mieć spokój w czyimś mieszkaniu i wić sobie gniazdko. Ale skoro drugie mieszkania jest męża własnościowe, to ojciec może spokojnie mu je dać, żeby mieszkał samodzielnie. Możecie mu także na początku np. opłacać czynsz, bo rozumiem, że jak ma 22 lata to pracuje i dodatkowo studiuje tak? Dzięki temu będzie miał szansę odkładać jakieś pieniądze na start, a zarazem powoli uczyć się samodzielności (sprzątanie, wspomniane pranie, zakupy itp) i gospodarowania pozostałym budżetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cytuje słowa Męża:” nie będę wyrzucał dziecka z domu jak będzie chciał to sam się wyprowadzi „

Edytowano przez Trefl1000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne - wałkując temat z mężem niczego nie osiągniesz. 
na twoim miejscu z uśmiechem na ustach usiadła bym razem z nimi po kolacji i obwieściła „ drodzy panowie jestem w końcówce ciąży oczekuję od was wsparcia a nie dokładania obowiązków od dzisiaj nie sprzątam / nie piorę /nie przygotowuje posiłków/ nie zmywam - zostawiam to wam. jeśli wam się nie chce to jest w tej chwili masa ludzi która szuka pracy i chętnie się tym zajmie odpłatnie. Tego bym  się konsekwentnie trzymała
 

nie czekaj z tym bo jak dziecko się urodzi to będzie jatka, ty będziesz tracić nerwy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podział obowiązków musicie ustalić, ale na zasadzie, że zwracasz uwage dwóm nie jednemu i ustalacie grafik sprzątania.

Problemu prania nie rozumiem zupełnie, a siedzenia przy pralce tym bardziej. Nie wiem może tylko ja mam automat do którego wrzucam brudne i wyjmuje czyste? Jak słyszę, że kogoś męczy pranie w dzisiejszych czasach to chce mi sie śmiać.

Co do mieszkania to sprawa delitaktna, bo ty jesteś w ciąży i takie propozycje z twojej strony mogą być różnie odebrane. Ustaw chłopom zakres obowiązków, pilnuj ich przestrzegania jak w wojsku, a zyskasz jeszcze może dwóch facetów całkiem przydatnych. W najgorszej sytuacji jeden nieprzydatny wyprowadzi się obok, a drugi zostanie z tobą.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×