Kaa99 1 Napisano Maj 6, 2022 Witam, jak komuś się będzie chciało to może przeczyta i pomoże. Otoż mam "problem" mój mąż jest jedynym chłopem w rodzinie, ma 3 siostry.. więc jak coś trzeba pomóc rodzicom to zawsze dzwonią do niego a on jedzie, proste. Przyznam że mam z tym problem bo mnie to w...ia ale zaraz wyjaśnię dlaczego. Kilka razy zdarzyło się że po tej pomocy zostawał u rodziców na noc, nawet mnie o tym nie informując i tak jest tym razem. Pojechał i już drugą noc zapewne go nie będzie. Nie raczy też się odezwać, że zostaje tam czy cokolwiek. Rano dzwoniła jego mamusia żeby go wytłumaczyć że skończyli późno i wcześnie zaczęli i żebym nie była na niego zła bo po prostu poszedł spać. Wkurzyłam się, że ona dzwoni a nie on i co to ma być, że mąż nie wraca do domu na noc. Pokłóciłyśmy się pierwszy raz, wcześniej miałyśmy świetny kontakt. Powiedziała mi że im się też pomoc należy i że "taka" jestem i rzuciła telefonem, wiadomo. Jestem wkurzona bo uważam że żona, dziecko powinny być na 1miejscu a mąż ma zawsze do domu wracać na noc. A przynajmniej mógł mi zadzwonić że zostaje, źle się z tym czuje, jestem zła i nie mogę tego zaakceptować, bo to nie pierwsza taka sytuacja ale co ja mam do gadania, kim ja niby dla niego jestem na tle jego rodzinki. Ehh nie wiem może przesadzam i to nic złego że ja z jednym dzieckiem i w ciąży siedzę sama w domu od 2 dni a on sobie u rodziców pracuje i śpi, bez żadnego odzewu. To babsko mnie wyprowadziło z równowagi i zgłupiałam wiadomo broni synka bo ma z niego korzyść.. ale może faktycznie to nic takiego tylko że mnie szlak trafia. Czuję się jakby mnie zostawił dla nich i mam chęć się z nim rozejść. Nie wiem czy komuś chce się przeczytać i ocenić czy mi odwala czy mam rację ale nie mam z kim pogadać .. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1975 Napisano Maj 6, 2022 55 minut temu, Kaa99 napisał: Witam, jak komuś się będzie chciało to może przeczyta i pomoże. Otoż mam "problem" mój mąż jest jedynym chłopem w rodzinie, ma 3 siostry.. więc jak coś trzeba pomóc rodzicom to zawsze dzwonią do niego a on jedzie, proste. Przyznam że mam z tym problem bo mnie to w...ia ale zaraz wyjaśnię dlaczego. Kilka razy zdarzyło się że po tej pomocy zostawał u rodziców na noc, nawet mnie o tym nie informując i tak jest tym razem. Pojechał i już drugą noc zapewne go nie będzie. Nie raczy też się odezwać, że zostaje tam czy cokolwiek. Rano dzwoniła jego mamusia żeby go wytłumaczyć że skończyli późno i wcześnie zaczęli i żebym nie była na niego zła bo po prostu poszedł spać. Wkurzyłam się, że ona dzwoni a nie on i co to ma być, że mąż nie wraca do domu na noc. Pokłóciłyśmy się pierwszy raz, wcześniej miałyśmy świetny kontakt. Powiedziała mi że im się też pomoc należy i że "taka" jestem i rzuciła telefonem, wiadomo. Jestem wkurzona bo uważam że żona, dziecko powinny być na 1miejscu a mąż ma zawsze do domu wracać na noc. A przynajmniej mógł mi zadzwonić że zostaje, źle się z tym czuje, jestem zła i nie mogę tego zaakceptować, bo to nie pierwsza taka sytuacja ale co ja mam do gadania, kim ja niby dla niego jestem na tle jego rodzinki. Ehh nie wiem może przesadzam i to nic złego że ja z jednym dzieckiem i w ciąży siedzę sama w domu od 2 dni a on sobie u rodziców pracuje i śpi, bez żadnego odzewu. To babsko mnie wyprowadziło z równowagi i zgłupiałam wiadomo broni synka bo ma z niego korzyść.. ale może faktycznie to nic takiego tylko że mnie szlak trafia. Czuję się jakby mnie zostawił dla nich i mam chęć się z nim rozejść. Nie wiem czy komuś chce się przeczytać i ocenić czy mi odwala czy mam rację ale nie mam z kim pogadać .. Przeżywasz ciążowe hormony rozsadzają. To dobrze, że pomaga rodzicom, kiedy tego potrzebują. A nocowanie pewnie dlatego, że kończy późno, mamusia zachęca do pozostania, to zostaje. Zamiast naskakiwać na teściową, porozmawiaj z mężem i jemu powiedz, że wolałabyś, żeby wracał. Natomiast nie, to tak nie działa, że mąż zawsze ma nocować w domu. Nie ma sztywnych reguł co mąż może, a czego nie może. Jeżeli praca zeszła im do późna, a kolejnego dnia robią dalej wcześnie rano, to po prostu wygodniej jest mu tam spać i jako dobra żona powinnaś to zrozumieć. Ja z mężem pogadałabym nie o nocowaniu, a o tym, żeby po prostu zaczął Ci dawać znać, jeżeli coś takiego się wydarza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kaa99 1 Napisano Maj 6, 2022 Hmm to widać nie jestem dobrą, wyrozumiałą żoną.. ciekawe jak bym to ja nie wracała na noc, wiedzieli by co powiedzieć. A 5 minut samochodem raczej da się wrócić nawet w nocy.. wrrr były już takie sytuacje i rozmawiałam żeby się odezwał chociaż ale ma wy...e jak widać, w końcu z rodziną jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2828 Napisano Maj 6, 2022 A wg mnie masz rację w 100%. Nie mam nic przeciwko pomaganiu rodzicom ale zostawanie u nich na noc bez powiadomienia, tym bardziej jak jest małe dziecko a ty w ciąży to dla mnie szczyt chamstwa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kaa99 1 Napisano Maj 7, 2022 Ehh i co mam zrobić, jak już kiedyś wróci, przejść do codzienności jakby się nic nie stało? Przecież to dopiero 3 dzień Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1975 Napisano Maj 7, 2022 13 godzin temu, Kaa99 napisał: Hmm to widać nie jestem dobrą, wyrozumiałą żoną.. ciekawe jak bym to ja nie wracała na noc, wiedzieli by co powiedzieć. A 5 minut samochodem raczej da się wrócić nawet w nocy.. wrrr były już takie sytuacje i rozmawiałam żeby się odezwał chociaż ale ma wy...e jak widać, w końcu z rodziną jest. No ja nocuję u swoich rodziców czasami jak coś potrzeba i nie uważam tego za nic dziwnego. Czasami potrzeba i już. Skupiłabym się na tym, żeby dawał znać. O tym z nim możesz porozmawiać. Może on nie chce wracać w nocy, żeby nie budzić Ciebie i dziecka? Albo może faktycznie potrzebuje luzu od Ciebie, skoro Ty uważasz, że się przyspawaliście do siebie związkiem małżeńskim? Kij wie. Rozmawiałaś z nim o tym? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach