Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Zielonyogrod Ok teraz rozumiem. Jeśli Twoja mama zawsze miała jakie "ale"  to tego nie zmienisz 😞 Wiem ,że Ci teraz przykro ale jesteś w ciąży i dla własnego zdrowia i dziecka odsun się od mamy.  Może ona to wszystko przemysli i z czasem bedzie lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niech nie pisze nikt kto nie chce autorki glaskac po glowce. Najlepiej jeszcze pojechac po matce ktora swojej pracujacej 26 letniej corce w ciązy powiedziala zeby się wyprowadziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, zielonyogrod napisał:

A to pisz. Z chęcią się pośmieje z twojej durnoty.

Najpierw się pośmiejesz, ale może później coś zatrybi i zrozumiesz co robisz nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, AnnaMaria1982 napisał:

Zielonyogrod Ok teraz rozumiem. Jeśli Twoja mama zawsze miała jakie "ale"  to tego nie zmienisz 😞 Wiem ,że Ci teraz przykro ale jesteś w ciąży i dla własnego zdrowia i dziecka odsun się od mamy.  Może ona to wszystko przemysli i z czasem bedzie lepiej. 

Muszę tak zrobić z lubym. Inaczej nic z tego nie będzie. Jestem klebkiem nerwów. Nie lubię się użerać nad sobą. Ale w tej sytuacji juz nie daje sobie rady. Narzeczony tez uważa, że lepiej będzie wynająć mieszkanie. Dzisiaj będziemy szukać mieszkań. Nie ma bardzo wyboru, ale jak na początek, nie musi być rewelacji. Dzięki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bimba napisał:

Najpierw się pośmiejesz, ale może później coś zatrybi i zrozumiesz co robisz nie tak.

🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, zielonyogrod napisał:

Boze, dziewczyno, o czym Ty piszesz? O jakim ja teraz weselu myślę? Wez się zastanów jakie Ty brednie piszesz. Jestem zmuszana do ślubu, a Ty mi piszesz, że to ja o zabawie myślę? Nie masz jakiekolwiek pojęcia o niczym. Chyba nie czytasz tego co piszę. Zajmij się swoim życiem, bo widzę, że lubisz komentować bez głowy czyjeś posty.

Jesteście 8 lat razem, macie dziecko w drodze, zaręczyliście się, kto Cię tu niby zmusza do ślubu? Ja nie mogłam się doczekać swojego, a miałam rok od zaręczyn 😂 jakbym teraz miała robić, to ogarnęłabym szybciej, żeby dłużej cieszyć się byciem żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Foko Loko napisał:

Jesteście 8 lat razem, macie dziecko w drodze, zaręczyliście się, kto Cię tu niby zmusza do ślubu? Ja nie mogłam się doczekać swojego, a miałam rok od zaręczyn 😂 jakbym teraz miała robić, to ogarnęłabym szybciej, żeby dłużej cieszyć się byciem żoną.

Nie rozumiesz. Nie czytałaś nic wcześniej. Nie mam siły juz kolejny raz pisać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, cashewnut napisał:

To jest grupa dyskusyjna, zapytalas ogolu ludzi o swoja sytuacje - i wychodzi na to, ze w tej sytuacji jest to 1:0 dla twojej mamy. 

Wg niektórych grupa dyskusyjna ma się dostosować do humorów autora wątku bo jak nie to wynocha albo blokada.

Albo masz takie samo zdanie jak autorka albo "wynoś się jędzo"

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że to prowokacja. Na niewygodne pytaniabautorka nie odpowiada, ale wciąż klepie jedno i to samo jak zwykły prowokator.

Jestem w stanie uwierzyć, że ludzie w takim wieku mieszkają z rodzicami, bo mają ustaloną datę ślubu i przed nie chcą ze sobą mieszkać z pwodów chociażby przekonań czy religii. Jestem w stanie uwierzyć, że takim osobom zdarzają się wpadki, krew nie woda. Ale tutaj autorka nie odpowiada nam jakie były ustalenia z rodzicami, okazuje się że dziecko nawet w jakimś sensie olanowane, ale co po porodzie? Gdzie mieszkać miałby ojciec dziecka? Autorka na te proste pytania nie odpowiada. Za to klepie ciągle o złej matce. Zero konkretów, odpowiedzi tylko w kółko jaka biedna, pokrzywdzona, bo matka jej jęczy nad głową.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, cashewnut napisał:

Powinnas raczej skontaktowac sie z grupa lub telefonem wsparcia dla osob z rodzin dysfunkcyjnych.

Tam sa osoby ktore maja placone, zeby Cie wysluchac, pocieszyc i udzielic terapii.

To jest grupa dyskusyjna, zapytalas ogolu ludzi o swoja sytuacje - i wychodzi na to, ze w tej sytuacji jest to 1:0 dla twojej mamy. 

Usprawiedliwiasz swoje decyzje i agresywne odpowiedzi - ale wiesz, toksyczni rodzice tez maja powody dla ktorych sa tacy a nie inni.

Twoje zachowanie wobec rodzicow, niezaleznie od powodow - jest niedojrzale.

Jesli faktycznie nie chcesz powtorzyc historii i zostac toksyczna matka - zycze Ci zeby udalo ci sie dojrzec, wyleczyc swoje emocje i wybaczyc matce.

Wybaczyć mogę Tobie, że piszesz takie głupoty. Jesteś nawiedzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, zielonyogrod napisał:

Wybaczyć mogę Tobie, że piszesz takie głupoty. Jesteś nawiedzona.

Wypisz, wymaluj prowo:classic_biggrin:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, roztargniona09 napisał:

Za to klepie ciągle o złej matce. Zero konkretów, odpowiedzi tylko w kółko jaka biedna, pokrzywdzona, bo matka jej jęczy nad głową.

Zapomniałaś jeszcze o wyzywaniu innych i insynuowaniu głupoty i wyrzucaniu z wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, zielonyogrod napisał:

Boze, dziewczyno, o czym Ty piszesz? O jakim ja teraz weselu myślę? Wez się zastanów jakie Ty brednie piszesz. Jestem zmuszana do ślubu, a Ty mi piszesz, że to ja o zabawie myślę? Nie masz jakiekolwiek pojęcia o niczym. Chyba nie czytasz tego co piszę. Zajmij się swoim życiem, bo widzę, że lubisz komentować bez głowy czyjeś posty.

A kto Cię zmusza? Mama? Zachowujecie się jak gimnazjaliści po wpadce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, roztargniona09 napisał:

Ja uważam, że to prowokacja. Na niewygodne pytaniabautorka nie odpowiada, ale wciąż klepie jedno i to samo jak zwykły prowokator.

Jestem w stanie uwierzyć, że ludzie w takim wieku mieszkają z rodzicami, bo mają ustaloną datę ślubu i przed nie chcą ze sobą mieszkać z pwodów chociażby przekonań czy religii. Jestem w stanie uwierzyć, że takim osobom zdarzają się wpadki, krew nie woda. Ale tutaj autorka nie odpowiada nam jakie były ustalenia z rodzicami, okazuje się że dziecko nawet w jakimś sensie olanowane, ale co po porodzie? Gdzie mieszkać miałby ojciec dziecka? Autorka na te proste pytania nie odpowiada. Za to klepie ciągle o złej matce. Zero konkretów, odpowiedzi tylko w kółko jaka biedna, pokrzywdzona, bo matka jej jęczy nad głową.

Na wspólne mieszkanie się nie zgodziła mama przed ślubem, ale na seks już tak xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej miałam jakąś rozrywkę pochłaniając sernik:classic_biggrin:

To, że niskich lotów to nie szkodzi, nie jestem obecnie zbyy wymagająca. Chociaż można było bardziej się postarać i lepiej to pociągnąć. 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, zielonyogrod napisał:

Nie rozumiesz. Nie czytałaś nic wcześniej. Nie mam siły juz kolejny raz pisać. 

Czytałam. Ale nie wiem i tak czemu czujesz się zmuszona. To chcesz wyjść za swojego faceta czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, zielonyogrod napisał:

Podejmowanie decyzji o wynajęciu mieszkania nie zajmuje całego dnia. Ty masz problem

U Ciebie zajęło 8 lat 😃 A tak na serio też uważam, że to prowo, klepie ciągle jedno i to samo, a na kluczowe pytania nie odpowiada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, bardzo mi przykro, ze jedze na tym forum nie rozumieja twojego problemu. Ja jak najbardziej rozumiem i oferuje pomoc.  Podaj wiec prosze nr. telefonu do matki, nakrzycze i wszystko jej wygarne, moge tez udac sie na skarge do ksiedza. A jak nawet to nie pomoze, to niestety musisz wymienic matke na lepsza.  Kto to widzial, zeby matka dreczyla 26-letnia, zalezna od niej dziewczynke i zmuszala ja psychiczna przemoca do ostatecznosci, czyli  wynajecia mieszkania razem z narzeczonym z jedynie 8-letnim stazem? To zyciowa tragedia, bardzo wspolczuje.  

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, zielonyogrod napisał:

Zawsze było coś nie tak. Zawsze byłam ta gorsza, chociaż starałam się jak mogłam. Co rusz zmiany nastrojów, pranie mózgu. Darcie o byle co. Teraz tylko jak się dowiedziała o mojej ciąży, to wpadła w szał, że bez ślubu, że to grzech, a dla niej wstyd mieć taką córkę. Jestem załamana.

To dziwię cie się autorko,  że jeszcze z nią mieszkasz. I możesz być pewna, że jak urodzisz i nadal będziesz z nia mieszkać to będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Opisujesz swoją sytuacje którą przechodzisz teraz w życiu, a tak naprawdę skupiasz się tylko na swojej „złej” matce jakbyś była 5 letnim dzieckiem, bo mama nakrzyczała i nie kupiła Tobie lizaka. Masz mega żal do matki który nosisz go latami… to trzeba było iść do psychologa z tym lub postarać się wybaczyć jej błędy w wychowaniu jakie popełniła, bo już masz 26 lat, więc nie jesteś od niej aż tak zależna jak kiedyś, a też nie ty pierwsza jesteś, która przeszła takie patologiczne wychowywanie czyli nawet te podcinanie skrzydeł w młodym wieku. Znam osoby które to przeszły i jakoś w dorosłym życiu sobie radzą i nie użalają się nad sobą. Druga sytuacja to tak jak wspomniałam… masz 26 lat więc mogłabyś już bardziej sobie radzić w życiu tym bardziej, że podobno nie jesteś sama, bo masz partnera. Ciężko jest nie zrozumieć tutaj Twojej matki… nie dość, że ma jeszcze Ciebie w domu to niedługo pojawi się jeszcze wnuk lub wnuczka, a to nie jest takie łatwe jak się Tobie wydaje. To jej dom, a ty chcesz sobie ustalać pod siebie (chciałaś na początku zrozumienia, by zaakceptowała Ciebie z dzieckiem u siebie). Mogę zrozumieć też, że Twoja matka chce Ciebie zmobilizować do prowadzenia dorosłego życia, a że nie umie inaczej przekazać to robi to w patologiczny sposób. Powtórzę to co reszta… wyprowadzka najlepsza. Tak, wiem napiszesz, że nagle się pojawiły mieszkania do wynajęcia i już wspólnie z partnerem szukacie i ok fajnie tylko, dlaczego on wcześniej nie podjął takiej decyzji ? Wiesz, to trochę śmieszne, że przez 8 lat jesteście razem i nawet przez chwilę nie próbowaliście zamieszkać razem, a macie plany za jakiś czas stawiać dom… pomyślałaś chociaż raz o tym, że przy wspólnym docieraniu się mieszkając możecie się nie dotrzeć i może zakończyć się rozpadem ? Z resztą facet jak się dowiedział o Twojej ciąży powinien przetrawić to i szybko szukać jakiegoś dobrego planu, by teraz wszystko się dobrze ułożyło, bo w końcu będziecie rodzicami, a od niego też powinno się wymagać naprawdę sporego zaangażowania w końcu nie tylko ty w tym siedzisz, a jeśli mu się coś nie podoba to wspomnij mu, że mógł się bardziej zabezpieczyć lub wstrzymać się, by uniknąć takich konsekwencji. Widocznie jego wspieranie jest słabe, bo co z jego pocieszenia, że kiedyś będzie dobrze i stworzycie piękny dom jak on nawet teraz nie robi nic w tym kierunku kiedy jest Tobie tak bardzo źle. Na starcie powinien coś proponować, a nie nagle przez wpisy uświadomiłaś sobie, że nic innego Tobie nie pozostaje jak wynajmować. Niech się trochę ogarnie facet, bo z wpisu można wywnioskować, że na początku pasowała mu opcja „weekendowy tatuś” przyjdzie sobie na chwile i pójdzie kiedy będzie chciał. Skoro tutaj jesteś stanowcza, bo trzymasz się swojego zdania, a reszta tutaj ludzi żyje w błędzie to pokaż się taką swojemu partnerowi i matce. Co do ślubu, bo wspomniałaś to też masz kilka opcji… albo działać szybko jeśli zależy Tobie, by nie było widać brzucha albo odłożyć to na inny lepszy moment. Ślub bierzesz dla siebie nie dla uszczęśliwienia matki, ciotki, wujka czy tam babci. Możesz sobie zrobić kiedy chcesz i jak chcesz  i też nie będzie źle. Generalnie to jestem w przybliżonym wieku do Ciebie i gdybym miała podobną sytuacje do Ciebie to byłby mi wstyd, że pcham się swojej mamie na głowę jeszcze z dzieckiem, bo wiem, że i jej w życiu, by się trochę zmieniło, a partnera cisnęła do realizacji wspólnego mieszkania i kolejnego wytłumaczenia, że będzie ojcem, bo chyba nie zdaje sobie z tego sprawy. Co do ślubu to może w moim przypadku bym sobie na ten moment odpuściła. 

Edytowano przez MadziaLenka
  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2022 o 17:24, zielonyogrod napisał:

Zawsze było coś nie tak. Zawsze byłam ta gorsza, chociaż starałam się jak mogłam. Co rusz zmiany nastrojów, pranie mózgu. Darcie o byle co. Teraz tylko jak się dowiedziała o mojej ciąży, to wpadła w szał, że bez ślubu, że to grzech, a dla niej wstyd mieć taką córkę. Jestem załamana.

a ty w ty anglii miszkosz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2022 o 17:15, zielonyogrod napisał:

Właśnie dlatego, że jeden etat to były naprawde małe pieniądze, wzielam jeszcze pół etatu w drugiej pracy. To nie są duze pieniądze, nie siedzisz mi na koncie i nie wiesz ile zarabiam. Ale to starczy na wynajecie mieszkania razem. Z resztą musimy sobie poradzić sami. Więc będzie ciężko, ale wiem, że damy radę.

Powinniscie jak najszybciej zamieszkac razem. 8 lat spotykania sie, to nie jest zwiazek. Dopiero jak zamieszkacie razem, wtedy sie okaze czy faktycznie tworzycie pare. Niestety bardzo czesto okazuje sie, ze ludzie nie potrafia ze doba mieszkac, ze denerwuja ich przyzwyczajenia drugiej osoby, nawet drobnostki moga spowodowac mega awanture..a ta "milosc na dochodne" okazuje sie, ze konczy niejednokrotnie nienawiscia.  wy sie poprostu nie sprawdziliscie, a dziecko zmieni bardzo duzo w waszym zyciu. Dlatego jak najszybciej powinniscie isc na swoje, zamieszkac razem i wtedy sie okaze, czy fakrycznie chcecie byc ze soba, bo z dzieckiem, to bedziecie miec malo czasu dla siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości mogłabyś napisać gdzie mieszkacie bo akcje które odwala twoja matka to już 30 lat temu były passe I nawet na wsi nikt nie robił problemu z ciąży przed ślubem…?

pomijając już wszystko inne brak ślubu w momencie kiedy się inwestuje w przyszłość jest piramidalną głupotą. Lepiej żeby wszystko było urzędowo wspólne.
 

A już planowanie rodziny na zasadzie zwalenia się rodzicom na głowę do usranej śmierci  (tyle mniej więcej przy nadciągającym kryzysie potrwa odkładanie na dom) to ekhm porażka. Na miejscu rodziców też bym się ciskała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×