Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kitsune

Jak dajecie sobie radę z drożyzną?

Polecane posty

Planujecie zmianę pracy na lepiej płatną? Bierzecie nadgodziny?

Macie jakieś techniki oszczędzania, które wdrożyliście ostatnio? Chętnie poczytam pomysły 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kitsune napisał:

Planujecie zmianę pracy na lepiej płatną? Bierzecie nadgodziny?

Macie jakieś techniki oszczędzania, które wdrożyliście ostatnio? Chętnie poczytam pomysły 

Dostałam podwyżkę, ale inflacja już ją przegoniła,

Jak sobie radzę: ograniczam nieprzemyślane i zbędne wydatki.

Nadgodzin nie biorę, pracy nie zmieniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kitsune napisał:

Planujecie zmianę pracy na lepiej płatną? Bierzecie nadgodziny?

Macie jakieś techniki oszczędzania, które wdrożyliście ostatnio? Chętnie poczytam pomysły 

jeszcze stać nas na wszystko i odkładamy kasę. Mocniej stawiamy na planowanie posiłków, bo to u nas zawsze kulało, a teraz faktycznie kupujemy tylko to, co potrzebne, bo widać na paragonach wzrost. A reszta to normalne życie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na razie jest ok, ale w razie wu będę rozglądać się za lepiej płatna praca. Nadgodziny czasem i tak biorę, ale chyba nie o to chodzi by się zaorać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na ten moment zyjemy tak jak dotychczas. Komentujemy wysokosc paragonow i tyle. Moze mniej robimy zakupow w malych sklepikach typu Zabka gdzie ceny sa zdecydowanie wyższe, a czesciej wybieramy sie do jakiegos dyskontu. Odpukac jeszcze nam starcza i to z okrasa, lecz my nie mamy kredytu. Chcielismy go brac na budowe domu ale coz, trzeba to odlozyc na pozniej. Obiecalam sobie, ze bede z glowa planowac posilki by nic sie nie marnowalo jak to nam sie zdarzalo niestety czasem dotychczas. Wylaczac swiatlo tam gdzie nie musi sie palic, dzieci zapalaja wszystkie swiatla w domu, a ja dotychczas nie zwracalam na to uwagi. Na chwile obecna nie musimy zaciskac pasa, ale kto wie co bedzie za pare miesiecy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z takich pomysłów to używamy już od dawna automat do chleba. Kupiłam na olx za 50 zł a widzę że to daje oszczędność bo upieczenie dużego chleba to koszt ok 4 zł (3 zl składniki plus liczmy 1 zł za prąd). Za chleb akurat płaciliśmy dużo bo codziennie kupowałam bochenek i zawsze jakis lepszy. Poza tym to zaczęłam udzielac korepetycji, zawsze dodatkowa kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aaa, i jeszcze chemię kupujemy tylko przez neta. Na shopee jest czesto darmowa dostawa i wychodzi bardzo tanio. Papier toaletowy w paczkach po 40 sztuk za 40 zł, płyn do naczyń 5l, płyn do prania, płukania itd... praktycznie całą chemię używana na codzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żyjemy jak dotychczas choć różnica jest bardzo odczuwalna bo pod koniec miesiąca lecę na oparach już nie mogę sobie pozwolić na spontaniczne zakupy ciuchów, butów itp. Myślałam o zmianie pracy ale mam obecnie zły okres w swoim życiu a wiadomo w nowej robocie trzeba się wykazać, trysać energią itp. aktualnie nie mam na to siły a dodatkowy stres nie jest mi potrzebny. Nie powiem boję się o przyszłość i czy będzie jeszcze dużo gorzej czuje taki wewnętrzny strach i niepokój. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Poll napisał:

Żyjemy jak dotychczas choć różnica jest bardzo odczuwalna bo pod koniec miesiąca lecę na oparach już nie mogę sobie pozwolić na spontaniczne zakupy ciuchów, butów itp. Myślałam o zmianie pracy ale mam obecnie zły okres w swoim życiu a wiadomo w nowej robocie trzeba się wykazać, trysać energią itp. aktualnie nie mam na to siły a dodatkowy stres nie jest mi potrzebny. Nie powiem boję się o przyszłość i czy będzie jeszcze dużo gorzej czuje taki wewnętrzny strach i niepokój. 

Może nie kupuj tyle ciuchów, butów itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest drogo. Nie mam porownania osobiscie, bo nie zarabiam w polskiej walucie, ale na czas pobytu w kraju zauwazylam uszczerbek finansowy. Wczoraj musialam kupic kilka doslownie ciuszkow dziecku, o ile w ciazy wszystko wydawalo sie tanie to teraz widze, ze to "tanie" to nic nie warte szmaty. Wydalam pomad 400zł i co kupiłam? 5 rzeczy niezbędnych. Gdybym żyla w Polsce i zarabiala w zlotowkach ciagnelabym tyle zasilkow ile sie da😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, roztargniona09 napisał:

Gdybym żyla w Polsce i zarabiala w zlotowkach ciagnelabym tyle zasilkow ile sie da😂

Hehe, nie jest ich zbyt wiele wbrew pozorom. Jak jest się normalną rodziną, gdzie oboje pracują to jest tylko 500+ i 300+.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2022 o 11:53, Kitsune napisał:

Planujecie zmianę pracy na lepiej płatną? Bierzecie nadgodziny?

Macie jakieś techniki oszczędzania, które wdrożyliście ostatnio? Chętnie poczytam pomysły 

Ja po prostu kupuję taniej. Np tańszy płyn do mycia naczyń, tańsze tabletki do zmywarki. Staram się kupować na promocjach. Nie kupuje zbędnych rzeczy do domu typu ozdoby, kwiatki itp. Na dzieciach nie oszczędzam. No chyba, że kupuje mniej ubrań. Jak coś się nie dopierze to używam odplamiacza (wcześniej leciałam na zakupy), po powrocie do domu przebieramy się w domowe ubrania, często kupuje odzież używaną, zwłaszcza dla siebie i męża no i niemowlaka, bo szybko wyrasta. Gotuje codziennie obiad, nie jemy już na mieście, no chyba, że 8 latka czasami coś chce. Ogólnie to nie kupuje napoi, robię swoje soki, przetwory, nie kupuje półproduktów. Mam swój ogródek i sad z owocami to też jest taniej. Jesteśmy w trakcie zmiany auta, bo dużo wydaje na paliwo. Ale i tak dużo wydaje na zakupy... Fakt ograniczylam się, bo odkąd oszczędzam to faktycznie widać ile rzeczy wcześniej kupowałam bez sensu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie odczuwamy bardzo boleśnie,ale więcej idzie na jedzenie.Podwyżki non stop😕 Tym razem wywóz śmieci i chyba wkurfie się już mocniej.W tym miesiącu tysiąc za przedszkole,szkoła z pięćset skończyła na 650,nie licząc wyprawek.O cenie prądu nawet nie myślę,mam nadzieję,że z fotowoltaiką jakoś będzie z ogrzewaniem i wodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa jestem kiedy wreszcie powiecie dość, bo jak na razie robicie wszystko żeby dopasować się stylem życia do podwyżek czym pokazujecie rządowi że tak w sumie to akceptujecie to co się dzieje.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Bimba napisał:

Ciekawa jestem kiedy wreszcie powiecie dość, bo jak na razie robicie wszystko żeby dopasować się stylem życia do podwyżek czym pokazujecie rządowi że tak w sumie to akceptujecie to co się dzieje.

To oświeć nas, jak mamy pokazać, że nie akceptujemy? Mam przestać płacić rachunki? Przestać spłacać hipotekę bo nie akceptuję rosnących rat? Dobry żart.

Myślisz, że ludzie nie protestują kiedy rząd wypłaca sobie wielotysięczne nagrody, a ja w sklepie zastanawiam się czy kupić przecier pomidkrowy tańszej firmy czy droższej? 😛 oczywiście, że ludzie protestują. 

Tylko koniec końców trzeba jakoś żyć. I po prostesowaniu trzeba przyjść do domu i rachunki zapłacić, żeby prądu nie odcięli.

Ja chętnie pokażę, że tego nie akceptuję, tylko jak? 

  • Like 1
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Foko Loko napisał:

oczywiście, że ludzie protestują

Jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bimba napisał:

Jak?

Choćby był moment, że po fali protestów w internecie i nagłaśniania sprawy nie było wielotysoęcznych podwyżej dla sejmu. Zadziałało jednorazowo.

Ale to ja zadałam pytanie. Jak według Ciebie ludzie mają pokazywać, że się nie zgadzają? I nie pytam z wredności czy coś tylko serio się zastanawiam. No bo co, nie kupię w sklepie czegoś bo podrożało? I tak co możemy to kupujemy lokalnie albo robimy sami, ale nie wszystko się da. Jak pokazać, że nie podobają mi się rosnące stopy procentowe? Przecież nie przestanę spłacać hipoteki, a jak nie zapłacę za prąd to mi go w końcu odetną. Więc jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pomysłu.

Cóż, dostosowujcie się do cen i czekajcie na cud.

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Bimba napisał:

Nie mam pomysłu.

Cóż, dostosowujcie się do cen i czekajcie na cud.

No to jak sama nie masz pomysłu, to ja nie mam pytań... bicie piany dla bicia piany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Foko Loko napisał:

No to jak sama nie masz pomysłu, to ja nie mam pytań... bicie piany dla bicia piany.

To nie jest bicie piany.

Do szału doprowadza mnie jak ktoś pisze "No tak, jest drogo, coraz drożej,  no to ograniczyliśmy jedzenie, nie kupujemy już tego czy tamtego i mam nadzieję że JAKOŚ TO BĘDZIE.

Jestem ciekawa kiedy przestanie "JAKOŚ BYĆ", ile wtedy będzie chleb kosztował. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Ciekawa jestem kiedy wreszcie powiecie dość, bo jak na razie robicie wszystko żeby dopasować się stylem życia do podwyżek czym pokazujecie rządowi że tak w sumie to akceptujecie to co się dzieje.

Podwyżki są wszędzie. Mieszkam w uk I tez w UJ drogo się robi. Komu się postawić? Podwyżki cen to reakcja na to co dzieje się na świecie i będzie gorzej

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Bimba napisał:

To nie jest bicie piany.

Do szału doprowadza mnie jak ktoś pisze "No tak, jest drogo, coraz drożej,  no to ograniczyliśmy jedzenie, nie kupujemy już tego czy tamtego i mam nadzieję że JAKOŚ TO BĘDZIE.

Jestem ciekawa kiedy przestanie "JAKOŚ BYĆ", ile wtedy będzie chleb kosztował. 

No ja wiem, tylko w jaki sposób mamy się postawić? Co konkretnie? Przestać jeść, żeby nie kupować i protestować w ten sposób? Sama nie masz pomysłów, ale krytykujesz, że nic nie robimy. Można bojkotować konkretne sklepy, gdzie jest drożej i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Bimba napisał:

To nie jest bicie piany.

Do szału doprowadza mnie jak ktoś pisze "No tak, jest drogo, coraz drożej,  no to ograniczyliśmy jedzenie, nie kupujemy już tego czy tamtego i mam nadzieję że JAKOŚ TO BĘDZIE.

Jestem ciekawa kiedy przestanie "JAKOŚ BYĆ", ile wtedy będzie chleb kosztował. 

No dobrze, nie wiesz co zrobic ale masz pretensje, ze inni tez nie wiedza. Maja przestac splacac kredyty? Bank na tym ucierpi, czy tez oni wyladuja pod mostem? Maja jedzenia nie kupowac? Ktos sie przejmie jak zaglodza dzieci lub siebie? Mozna wyjsc na ulice i pokrzyczec sobie. Jasne. Od tego jednak rachunki nie spadna, wojna na Ukrainie sie nie skonczy. Putina raczej protesty nie ruszaja, wiec watpie by gaz nagle poplynal rurociagami. Rzad ma sypnac kolejnymi pieniedzmi? Skad ma je brac? Wlasnych nie posiada. By cos dac musi najpierw komus zabrac, a rabunkowa gospodarke prowadzi odkad dobrali sie do wladzy. Jak zabierze za duzo, to tym co jeszcze utrzymuja ten kraj z dykty, to wszystko pierdalnie totalnie. Idzie kryzys jakiego nie widzielismy od dziesiecioleci. Ludzie zostana bez pracy. Nie tylko u nas ale na calym swiecie. Jak znasz wyjscie z tej sytuacji to sie podziel wiedza. Prawda jest taka, ze trzeba to przetrwac. Jakos z tego wyjda tylko ci co umieja sie przystosowac. Krzykacze natomiast nie polepszaja niczyjej sytuacji.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AgsAgsAgs napisał:

No dobrze, nie wiesz co zrobic ale masz pretensje, ze inni tez nie wiedza.

Nie mam pretensji.

Po prostu wkurza mnie ta łatwość akceptowania tego co się dzieje i ta optymistyczna gadka że "jakoś będzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Bimba napisał:

Nie mam pretensji.

Po prostu wkurza mnie ta łatwość akceptowania tego co się dzieje i ta optymistyczna gadka że "jakoś będzie".

Wolisz pesymizm? To może od razu się wszyscy powieśmy?

Prognozy są takie, że jak inflacja stanie to będzie lepiej. Tylko trzeba przejść moment kryzysowy, żeby potem był spadek. A u nas rząd kolejny raz przedłuża tarcze antyinflacyjne, sypnął 500+ ukraińcom i efekt mamy taki, że inflacja nie staje tylko rośnie. Jak osiągnie szczyt to zacznie spadać, a my musimy to po prostu przeżyć najlepiej jak możemy, tu nie ma większej filozofii. 

Co mamy teraz tu siedzieć i opowiadać jak to jest tragicznie? I co nam to da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może , któraś z was już się nad tym zastanawiała ale do tej pory dla wielu z nas jakimś sposobem na walkę z cenami było samodzielne pieczenie ciasta, chleba itp. Zastanawiam sie teraz czy przy tych limitach na tańsza energie to będzie miało sens? Ja mam zamrażarke starego typu i chyba trzeba będzie się jej pozbyć.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Bimba napisał:

Nie mam pretensji.

Po prostu wkurza mnie ta łatwość akceptowania tego co się dzieje i ta optymistyczna gadka że "jakoś będzie".

To, że ktoś pisze co robi, żeby przetrwać nie oznacza, że w sklepie z jego ust ku,rwy nie lecą. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

To, że ktoś pisze co robi, żeby przetrwać nie oznacza, że w sklepie z jego ust ku,rwy nie lecą. 

Wiem, ale nie mogę się z tym wszystkim pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Lusilinda napisał:

Może , któraś z was już się nad tym zastanawiała ale do tej pory dla wielu z nas jakimś sposobem na walkę z cenami było samodzielne pieczenie ciasta, chleba itp. Zastanawiam sie teraz czy przy tych limitach na tańsza energie to będzie miało sens? Ja mam zamrażarke starego typu i chyba trzeba będzie się jej pozbyć.

 

Piekarnie też muszą za prąd zapłacić. Poza tym pytanie czy aż tak masz spięty budżet, że liczysz to co do grosza.

Ja wolę niektore rzeczy robić sama, np. kostkę rosołową, ale niektórych rzeczy robić mi się nie chce, np. domowych przecierów pomidorowych.

Czy chleby się opłacają nie wiem. Na pewno są lepsze, bo masz taki jak chcesz, wiesz co w nim jest, wiesz, że jest zdrowszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×