Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

14 minut temu, Kornik napisał:

Ja mam psa, nie mam dzieci. I zdaje sobie sprawe z tego dlaczego go chcialam miec. Bo mialam jakas potrzebe opieki nad zywym stworzeniem, kochania go i bycia kochanym przez nie. Dla mnie to te same pobudki jakimi kieruje sie wiekszosc osob przy decyzji o dziecku. Ot, po prostu poczuli ochote, instynkt, po prostu chcieli i tyle. Tyle ze ja do tego nie dorabiam jakiejs ideologii o bohaterstwie z powodu wyzbycia sie egoizmu w przeciwienstwie do tych bezdzietnych lambadziar albo o zrobieniu czegos dla swiata i przysluzeniu sie spoleczenstwu. Smiechu to jest warte i jest to po prostu jakies niezdrowe podbudowywanie swojego ego, zeby tylko poczuc sie lepszym od kogos innego. I tak, pies pochlania duzo mniej czasu i duzo mniej energii niz dziecko. 

Nie zapominaj o tych co nie poczuli ochoty, instynktu i po prostu nie chcieli ale im się przydarzyło - tym chyba nie zarzucisz egoizmu skoro zdecydowali się urodzić i wychować zamiast jechać na Słowację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Kornik napisał:

Nie powiedzialabym ze mieszkam w jakims zascianku, bez wchodzenia w szczegoly mieszkam w miescie wojewodzkim.  Wyjdz czasem ze swojej banki to zobaczysz jacy ludzie potrafia byc po***ani. Jesli nie masz nikogo takiego w swoim otoczeniu to tylko szczerze zazdroszcze. Nawet pewien tutejszy pan profesor (podobno jednej z najlepszych uczelni w Polsce btw) nie omieszka sie komentowac, ze panie to powinny siedziec juz w tym wieku z dzieciakami w domu a nie studiowac. Tak ze taki zascianek. Niby chlop wyksztalcony a jednak. 🤷

Czy żyj w bańce? Raczej nie.... Realia są takie, że ludzie nawet nie znają wszystkich mieszkańców bloku, o co dopiero ich sytuację życiową. Normalny człowiek zajmuje się swoimi sprawami i swoimi problemami, zwyczajnie nie ma czasu by włazić z buciorami w czyjeś życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Statystyczny polski ojciec poświęca swojemu dziecku 30 minut (!!!) dziennie.

Myślę że psu poświęcałby wiecej.

Z psem trzeba wyjść kilka razy dziennie na spacer.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Kornik napisał:

Ja mam psa, nie mam dzieci. I zdaje sobie sprawe z tego dlaczego go chcialam miec. Bo mialam jakas potrzebe opieki nad zywym stworzeniem, kochania go i bycia kochanym przez nie. Dla mnie to te same pobudki jakimi kieruje sie wiekszosc osob przy decyzji o dziecku. Ot, po prostu poczuli ochote, instynkt, po prostu chcieli i tyle. Tyle ze ja do tego nie dorabiam jakiejs ideologii o bohaterstwie z powodu wyzbycia sie egoizmu w przeciwienstwie do tych bezdzietnych lambadziar albo o zrobieniu czegos dla swiata i przysluzeniu sie spoleczenstwu. Smiechu to jest warte i jest to po prostu jakies niezdrowe podbudowywanie swojego ego, zeby tylko poczuc sie lepszym od kogos innego. I tak, pies pochlania duzo mniej czasu i duzo mniej energii niz dziecko. 

Mówisz to tak na poważnie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Kornik napisał:

Ja mam psa, nie mam dzieci. I zdaje sobie sprawe z tego dlaczego go chcialam miec. Bo mialam jakas potrzebe opieki nad zywym stworzeniem, kochania go i bycia kochanym przez nie. Dla mnie to te same pobudki jakimi kieruje sie wiekszosc osob przy decyzji o dziecku. Ot, po prostu poczuli ochote, instynkt, po prostu chcieli i tyle. Tyle ze ja do tego nie dorabiam jakiejs ideologii o bohaterstwie z powodu wyzbycia sie egoizmu w przeciwienstwie do tych bezdzietnych lambadziar albo o zrobieniu czegos dla swiata i przysluzeniu sie spoleczenstwu. Smiechu to jest warte i jest to po prostu jakies niezdrowe podbudowywanie swojego ego, zeby tylko poczuc sie lepszym od kogos innego. I tak, pies pochlania duzo mniej czasu i duzo mniej energii niz dziecko. 

No właśnie. Tak jak piszesz,  takie potrzeby zaspokaja też dziecko. Jednym wystarczy pies,  inni mają dzieci. Ich sprawa, ich wybór. I nie ma co dorabiać do tego ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KittyB napisał:

W ogóle nie pojmuje tych bezdzietnych frystratek,że wybierają dział macierzyństwo i zaczynają pieprzyć te swoje wywody.Nie chcesz mieć dzieci,super!Ale nie,trzeba potrollować u madek🤣

Znam wie takich osób dla których posiadanie dzieci było fe bo to głupota, egoizm, wydatki, zmarnowany czas, koszty, a matki to cwaniary, nieroby i pasożyty po czym po kilku latach coś się zmieniło, przekręciło, pojawił się "ten jedyny" i zagorzałe przeciwniczki macierzyństwa paradowały z wózeczkami a ns przypomnienie ich wcześniejszych teorii na temat posiadania dzieci rzucały się do gardeł i oczy chciały wydrapywać że to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Bimba napisał:

Nie zapominaj o tych co nie poczuli ochoty, instynktu i po prostu nie chcieli ale im się przydarzyło - tym chyba nie zarzucisz egoizmu skoro zdecydowali się urodzić i wychować zamiast jechać na Słowację.

Ok, ale we wczesniejszej dyskusji rozmawialismy o SWIADOMEJ i dobrowolnej decyzji o posiadaniu potomstwa.

Nie wiem co mam o czyms takim myslec ale na pewno nie bede podziwiac i gratulowac. Po pierwsze zeby zaliczyc wpadke we wspolczsnym swiecie to trzeba byc srednio rozgarnietym. Po drugie, to ze urodzili wychowuja dziecko z wpadki to sie nazywa po prostu odpowiedzialnosc i przyjmowanie konsekwencji swojej glupoty i decyzji. Mamy im klaskac bo robia to co musza?

Bo to ze nie wyjechali na Slowacje moze jednak swiadczy o tym, ze w jakims tam stopniu jednak tego dziecka chcieli, bo uwierz, jak ktos bardzo nie chce i jest tego pewny to sie go pozbedzie. Albo druga opcja, nie mieli ku temu srodkow finansowych lub aborcja nie wchodzila w gre ze wzgledow moralnych/religijnych, czyli po prostu sytuacja ich do tego zmusila. Tak ze podsumowujac, ani to cos godnego pochwaly, ani zalu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Bimba napisał:

Statystyczny polski ojciec poświęca swojemu dziecku 30 minut (!!!) dziennie.

Myślę że psu poświęcałby wiecej.

No coś ty? Przeciez faceci kochają związki partnerskie, poza jednym: jaskiniowcem, dinozaurem Rescatorem 😃

Edytowano przez Rezkanostor555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Bimba napisał:

Znam wie takich osób dla których posiadanie dzieci było fe bo to głupota, egoizm, wydatki, zmarnowany czas, koszty, a matki to cwaniary, nieroby i pasożyty po czym po kilku latach coś się zmieniło, przekręciło, pojawił się "ten jedyny" i zagorzałe przeciwniczki macierzyństwa paradowały z wózeczkami a ns przypomnienie ich wcześniejszych teorii na temat posiadania dzieci rzucały się do gardeł i oczy chciały wydrapywać że to nieprawda.

Jak tu kiedyś pojawi się tu Edit, to może jej to napiszesz 😃?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KittyB napisał:

Biedny Res.Chcesz piersi?🤣

Dawaj 😃. Piersi ci u nas dostatek, ale i te mogę przytulić. A masz fajne?

Edytowano przez Rezkanostor555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, She85 napisał:

Psy a szczególnie koty nie pochłaniają tyle czasu i energii 

Racjonalnie z twojego subiektywnego punktu widzenia. Prawda jest taka, że ludzie często żałują, że mają dzieci a na innych wywierają presję ich posiadania by tamci też mieli przekichane.

Koty i psy wymagają wręcz więcej energii niż dziecko 🙄

A mojego punktu widzenia nie znasz, bo go tu nie przedstawiłam. Więc nie wiesz nawet po której stronie bym stanęła. Ty po prostu nie chcesz dyskutować, chcesz przedstawiać swoją prawdę, która jest tylko Twoja.

Nie chcesz mieć dzieci, to ich sobie nie rób 🤷‍♀️ i to cała filozofia. Jak będę na Ciebie wywierać presję, żebyś wsadziła rękę do ognia, to też to zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Rezkanostor555 napisał:
13 minut temu, Bimba napisał:

Znam wie takich osób dla których posiadanie dzieci było fe bo to głupota, egoizm, wydatki, zmarnowany czas, koszty, a matki to cwaniary, nieroby i pasożyty po czym po kilku latach coś się zmieniło, przekręciło, pojawił się "ten jedyny" i zagorzałe przeciwniczki macierzyństwa paradowały z wózeczkami a ns przypomnienie ich wcześniejszych teorii na temat posiadania dzieci rzucały się do gardeł i oczy chciały wydrapywać że to nieprawda.

Jak tu kiedyś pojawi się tu Edit, to może jej to napiszesz 😃?

Każdemu to napiszę bo wiele razy byłam świadkiem takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Każdemu to napiszę bo wiele razy byłam świadkiem takich sytuacji.

Czekam. W razie potrzeby przypomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, KittyB napisał:

A porównywanie posiadania dzieci do posiadania psów jest dla mnie bardziej chamskie niż klasiko 🖕🙃

Może nie widziałaś, żadnej "kociej mamy". Albo psiej. 😃.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Rezkanostor555 napisał:

Czekam. W razie potrzeby przypomnę.

Przypominaj, pilnuj, łap za każde słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2022 o 11:24, Foko Loko napisał:

Koty i psy wymagają wręcz więcej energii niż dziecko 🙄

Wydaje mi się że kot/pies nigdy nie będzie tak absorbujący jak dziecko, które jest wychowywane (a nie hodowane). Takiego kilkulatka nie zostawi się w domu samego- psa spokojnie można zostawić w domu na godzinę /dwie i iść na zakupy. Dziecko cały czas czegoś chce,  trzeba go zabawiać, uczyć, rozmawiać. Non stop jest "mamo/tato daj/pomóż/podaj!", "pokoloruj ze mną", "pobaw się ze mną". Zdarza się że zajmie się sobą pół godziny/godzinkę. Psy/koty rzadko kiedy są tak pochłaniające. Już nie wspominam o noworodkach/kilku miesięcznych dzieciach co budzą się kilka razy w nocy. Dziecko wymaga dużego nakładu czasowego żeby się prawidłowo rozwinęło w dorosłego. 

Psy i koty świetnie symulują ludzkie emocje i są dobrą plombą emocjonalną ale moim zdaniem  złożonych kontaktów międzyludzkich nie zastąpią. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Kitsune napisał:

Wydaje mi się że kot/pies nigdy nie będzie tak absorbujący jak dziecko, które jest wychowywane (a nie hodowane). Takiego kilkulatka nie zostawi się w domu samego- psa spokojnie można zostawić w domu na godzinę /dwie i iść na zakupy. Dziecko cały czas czegoś chce,  trzeba go zabawiać, uczyć, rozmawiać. Non stop jest "mamo/tato daj/pomóż/podaj!", "pokoloruj ze mną", "pobaw się ze mną". Zdarza się że zajmie się sobą pół godziny/godzinkę. Psy/koty rzadko kiedy są tak pochłaniające. Już nie wspominam o noworodkach/kilku miesięcznych dzieciach co budzą się kilka razy w nocy. Dziecko wymaga dużego nakładu czasowego żeby się prawidłowo rozwinęło w dorosłego. 

Psy i koty świetnie symulują ludzkie emocje i są dobrą plombą emocjonalną ale moim zdaniem  złożonych kontaktów międzyludzkich nie zastąpią. 

 

Ja w domu rodzinnym miałam psa rasy szpic chow chow oraz kota perskiego i powiedziałam że jak będę miała własną rodzinę to nigdy więcej żadnych zwierząt- nieprzyjemny zapach, sierść, wychodzenie na spacery, miski na podłodze, po spacerze w deszczową czy w zimową pogodę brudne podłogi od łapek,szczotkowanie ich,kupowanie karmy mokrej i suchej.

17 lat temu wyszłam za mąż i nie mamy w domu żadnych zwierząt, dobrze że mąż i dzieci też nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Kitsune napisał:

Wydaje mi się że kot/pies nigdy nie będzie tak absorbujący jak dziecko, które jest wychowywane (a nie hodowane). Takiego kilkulatka nie zostawi się w domu samego- psa spokojnie można zostawić w domu na godzinę /dwie i iść na zakupy. Dziecko cały czas czegoś chce,  trzeba go zabawiać, uczyć, rozmawiać. Non stop jest "mamo/tato daj/pomóż/podaj!", "pokoloruj ze mną", "pobaw się ze mną". Zdarza się że zajmie się sobą pół godziny/godzinkę. Psy/koty rzadko kiedy są tak pochłaniające. Już nie wspominam o noworodkach/kilku miesięcznych dzieciach co budzą się kilka razy w nocy. Dziecko wymaga dużego nakładu czasowego żeby się prawidłowo rozwinęło w dorosłego. 

Psy i koty świetnie symulują ludzkie emocje i są dobrą plombą emocjonalną ale moim zdaniem  złożonych kontaktów międzyludzkich nie zastąpią. 

 

Dziecko dorośnie. Kot zawsze zostanie na poziomie emocjonalnym 2latka.

Dziecko weźmiesz na wakacje. Kotu czy psu trzeba szukać opieki. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Foko Loko napisał:

Dziecko dorośnie. Kot zawsze zostanie na poziomie emocjonalnym 2latka.

Dziecko weźmiesz na wakacje. Kotu czy psu trzeba szukać opieki. 

Moim zdaniem nie da się porównać poziomu emocjonalnego zwierzęcia do  poziomu emocjonalnego człowieka na żadnym poziomie rozwoju. To dla mnie jak porównanie dębu do trawy- zupełnie inne życie, rozwój, przystosowanie itp, itd.

Dwulatek często już mówi (pojedyncze słowa lub nawet zdania) i tak jak opisałam, wymaga non stop uwagi, tęskni za mamą- z kotem nie trzeba ciągle siedzieć, zabawiać, kolorować z nim, uczyć literek, cyferek i bez problemu można zostawić na 3-4 godziny w domu. Dwulatka nie zostawiłabym w domu nawet na czas wyniesienia śmieci bo wystarczy moment nieuwagi a tragedia gotowa.

Słyszałam, że psem podobno też da radę podróżować. Kotu faktycznie przyda się opieka podczas nieobecności właściciela ale wystarczy mu napełnić miski raz dzienie, pomiziać i da radę. Znam osoby co tak zostawiają swoje koty na dwa tygodnie pod opieką i chyba jest ok. Kot żyje ok. 12-15 lat, dziecko do wieku 12-15 lat trzeba zapewnić lepszą opiekę, nie wystarczy sąsiadka co przyjdzie nakarmić. Pies pewnie wymaga większej opieki niż kot- tu już warto mieć zaufaną osobę lub psi hotel.

Wakacje z dziećmi to nie jest wypoczynek tylko zmiana otoczenia. Dzieci najczęściej są umęczone podróżami bardziej intensywnymi, więc trzeba dopasować wycieczkę pod dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co mi dziecko. Macierzyństwo mnie rozczarowało, rozjechało i wytargało na strzępki. Chociaż kocham mojego syna najmocniej na świecie jednocześnie bycie matką jest dla mnie trudne, zbyt trudne żeby móc powiedzieć, że to radość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też mnie to zastanawia dlaczego ludzie chcą mieć dzieci, wiedząc że jest to taki wykańczający obowiązek. Nie wiem czy to kwestia instynktu- zakładam że część rodziców po prostu chce, zawsze chciało- i nawet za cenę nieprzespanych nocy- nadal chce mieć dziecko. Tak po prostu mają i tyle.

Ja nie widzę sensu kłócić się z matkami o to czy jest sens mieć potomstwo. Nie mam zamiaru udowadniać że bezdzietne kobiety to nie jakieś egoistki bez uczuć. Niech każdy ma swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A po co komu partner,  mąż? Tego raczej nie da się napisać. Po co udowadniać komuś, że lepiej się żyje mając męża/partnera - jak komuś żyje się lepiej jaki singiel. Po co komuś pisać, że fajnie jest mieć dzieci - jak ktoś inny twierdzi, że to taki wykańczający obowiązek. 

Gdyby wasi rodzice nie mieli dzieci - was by nie było. Czy to dobrze, czy źle- to już też różnie pewnie można na to pytanie odpowiedzieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Margo napisał:

A po co komu partner,  mąż? Tego raczej nie da się napisać. Po co udowadniać komuś, że lepiej się żyje mając męża/partnera - jak komuś żyje się lepiej jaki singiel. Po co komuś pisać, że fajnie jest mieć dzieci - jak ktoś inny twierdzi, że to taki wykańczający obowiązek. 

Gdyby wasi rodzice nie mieli dzieci - was by nie było. Czy to dobrze, czy źle- to już też różnie pewnie można na to pytanie odpowiedzieć. 

No patrząc na polskie rodziny to faktycznie lepiej by było jakby spora część osób zrezygnowała z rozmnażana się. Później sporo dzieciaków ma trudne dzieciństwo i potrzebuje włożyć dużo pracy aby się z tego otrząsnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sylwia1991 napisał:

No patrząc na polskie rodziny to faktycznie lepiej by było jakby spora część osób zrezygnowała z rozmnażana się. Później sporo dzieciaków ma trudne dzieciństwo i potrzebuje włożyć dużo pracy aby się z tego otrząsnąć

A to już inna sprawa. Jak się dziecko adoptuje to trzeba spełniać pewne wymogi,  a swoich można mieć ile da się urodzić i zainteresują się dopiero jak coś się stanie.

Tyle, że tak samo jest w przypadku związków- niektórzy też potem nie mogą się otrząsnąć (jak źle trafią), zwierzęta też są różnie traktowane.

 

Generalnie niektórzy nie nadają się do bycia w związku,  są tacy co nie nadają się na rodziców, są też tacy co zwierzaka nie powinni mieć. 

Ale temat nie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Żaba Monika napisał:

No wlasnie nie rozumiem po co ludzie czuja sie w obowiazku zeby cos udowadniac. Pytanie bylo dlaczego chcieliscie miec dzieci, a nie udowodnijcie, ze to najlepszy model zycia. Byc moze zainteresowani poczuli sie zaatakowani przez autorke takim pytaniem i dlatego zaczeli sie bronic. 

Jak dla mnie to temat aby wywołać gównoburze w szklance wody. Jak się czyta to co napisała autorka to sama wypisuje tylko wszystko na nie, jeżeli chodzi o posiadanie dzieci. Temat założony aby mogła wypisywać jak to bardzo źle jest z dziećmi- nie wiem czy sama,do tego doszła,  czy rodzice jej to bez przerwy udowadniali. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×