Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
ania9523

Nie akceptuje imienia dziecka :(

Polecane posty

4 tygodnie temu urodziłam synka. Pod koniec ciąży zdecydowaliśmy że damy mu na imię Wojtuś. Poród był bardzo ciężki zakończył się cc. Po porodzie personel szpitala pytał jak mały ma na imię  mówiłam że Wojtek i tak tez się do niego zwracałam. Kiedy mąż przyjechał odwiedzić nas do szpitala stwierdził że jednak chciałby dać mu na imię Szymon. Ja byłam wykończona, obolała w tym momencie było mi wszystko jedno i zgodziłam się. Mąż zarejestrował Szymona a ja po kilku dniach uświadomiłam sobie, że to imię mi nie odpowiada. Okazało się że Tesciowa powiedziała mężowi, że imię Wojtek źle się jej kojarzy i lepiej żebyśmy wybrali coś innego. Mąż chyba jej posłuchał chociaż uparcie twierdzi, że to była tylko jego decyzja. Dziwnie się czuje zwracając się tak do dziecka, w głowie cały czas mam to że przecież urodziłam Wojtusia. Płacze przez to nocami i nie mogę sobie z tym poradzić.  Nie nazywam dziecka po imieniu, jakoś mi ciężko…Uważacie że z czasem przywyknę, przyzwyczaję się ? czy powinnam odpuścić ? Codziennie myśle o zmianie imienia, ale mąż za bardzo nie jest chętny…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę że zmiana imienia to najlepsza decyzja gdyż Wojtuś był imieniem waszym uzgodnionym na początku a ty teraz się źle czujesz że twój synek nie jest Wojtusiem. Twoje samopoczucie jako matki jest teraz bardzo ważne. Zmieńcie imię a na drugie dajcie Szymon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twoje zdanie i odczucia w tej sytuacji są bardzo ważne. 
Czy wiesz dlaczego imię Wojciech zle się kojarzy teściowej i czy to ma wpływ na to jakie wybrałabym imię dla dziecka? Osobiście nie chciałabym żeby babcia mojego dziecka wymawiała jego imię z odrazą lub złym humorem. Ale jeśli jej powody są błahe a Ty absolutnie masz to imię na sercu, to porozmawiaj z mężem i zmieńcie Szymona na Wojtusia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powód dla którego teściowej imię się źle kojarzy jest bardzo baaardzo błahy-  syn jej kuzyna za którym ona nie przepada ma na imię Wojciech. Jestem zła że się wtrąciła wybór imienia to powinna być sprawa tylko między mną a mężem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ania9523 napisał:

Powód dla którego teściowej imię się źle kojarzy jest bardzo baaardzo błahy-  syn jej kuzyna za którym ona nie przepada ma na imię Wojciech. Jestem zła że się wtrąciła wybór imienia to powinna być sprawa tylko między mną a mężem. 

Pora na poważną rozmowę z mężem w takim razie i podjęcie odpowiednich kroków. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do pół roku można zmienić. Zmień na Wojtek i tyle. Wojciech milion razy ładniejsze od Szymona. Sorry, ale musiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siadacie z mężem i uzgadnianie razem, macie jeszcze czas, imię można zmienić. Teściowej nic do tego jak wasze dziecko ma na imię.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.06.2023 o 14:25, ania9523 napisał:

Kiedy mąż przyjechał odwiedzić nas do szpitala stwierdził że jednak chciałby dać mu na imię Szymon. Ja byłam wykończona, obolała w tym momencie było mi wszystko jedno i zgodziłam się.

Do siebie też miej pretensje - po co się zgodziłaś? Trzeba było powiedzieć,  że przecież już ustaliliście jak będzie miało  dziecko na imię,  a jeżeli zmienił zdanie to pogadacie kiedy indziej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.07.2023 o 23:21, babette napisał:

Do pół roku można zmienić. Zmień na Wojtek i tyle. Wojciech milion razy ładniejsze od Szymona. Sorry, ale musiałam.

Kwestia gustu, dla mnie wręcz przeciwnie - ale jak autorka chce Wojciech to niech zmienia a nie lamentuje.

Edytowano przez Margo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Margo napisał:

Do siebie też miej pretensje - po co się zgodziłaś? Trzeba było powiedzieć,  że przecież już ustaliliście jak będzie miało  dziecko na imię,  a jeżeli zmienił zdanie to pogadacie kiedy indziej. 

Wyobraź sobie, że ostatnie, na co ma ochotę matka zaraz po porodzie, opiekująca się noworodkiem, to myslenie o tym, co trzeba było powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Foko Loko napisał:

Wyobraź sobie, że ostatnie, na co ma ochotę matka zaraz po porodzie, opiekująca się noworodkiem, to myslenie o tym, co trzeba było powiedzieć.

Wyobraź sobie, że wiem jak to jest po porodzie. Po za tym autorka pisała, że to było wtedy jak mąż przyjechał odwiedzić ją i dziecko w szpitalu - więc nie zaraz po porodzie (po chyba kobieta nie była sama jak rodziła, a maż potem po wszystkim dopiero się pojawił ). Jeżeli cały czas do dziecka mówiła Wojtek to nie dziwne, że jak mąż przyjezdza i wyskakuje z Szymonem - to mówi, że nie. 

Generalnie zamiast pretensje do teściowej, która mogła powiedzieć  to co powiedziała - to powinna jednak mężem pogadać. Generalnie co to za mąż, co jak kobieta ryczy po nocach bo imię nie takie- to on w zaparte, że już nie zmieni. Zamiast wiecznie winić teściowe to należy jednak mieć pretensje do mężów, którzy ulegają mamusi- teściowa może mieć własne zdanie (nie musi siedzieć cicho lub się ze wszystkim zgadzać) i można się z nim nie zgodzić o zrobić jak się uważa samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Margo napisał:

Wyobraź sobie, że wiem jak to jest po porodzie. Po za tym autorka pisała, że to było wtedy jak mąż przyjechał odwiedzić ją i dziecko w szpitalu - więc nie zaraz po porodzie (po chyba kobieta nie była sama jak rodziła, a maż potem po wszystkim dopiero się pojawił ). Jeżeli cały czas do dziecka mówiła Wojtek to nie dziwne, że jak mąż przyjezdza i wyskakuje z Szymonem - to mówi, że nie. 

Generalnie zamiast pretensje do teściowej, która mogła powiedzieć  to co powiedziała - to powinna jednak mężem pogadać. Generalnie co to za mąż, co jak kobieta ryczy po nocach bo imię nie takie- to on w zaparte, że już nie zmieni. Zamiast wiecznie winić teściowe to należy jednak mieć pretensje do mężów, którzy ulegają mamusi- teściowa może mieć własne zdanie (nie musi siedzieć cicho lub się ze wszystkim zgadzać) i można się z nim nie zgodzić o zrobić jak się uważa samemu.

No popatrz, a piszesz, jakbyś nie wiedziała. Nawet jeżeli to było dobę czy dwie po porodzie, to dalej są emocje, zmęczenie, niewyspanie. Mogła przytaknąć, nie kodując nawet do końca, o co chodzi i jak to na nich wpłynie, a potem dopiero rzeczywistość uderzyła.

Rzucanie pretensjami w kierunku Autorki jest nie na miejscu. I tak, jasne, że powinna pogadać z meżem. Ale jak najbardziej może nie chcieć wtrącającej się teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Foko Loko napisał:

No popatrz, a piszesz, jakbyś nie wiedziała. Nawet jeżeli to było dobę czy dwie po porodzie, to dalej są emocje, zmęczenie, niewyspanie. Mogła przytaknąć, nie kodując nawet do końca, o co chodzi i jak to na nich wpłynie, a potem dopiero rzeczywistość uderzyła.

Rzucanie pretensjami w kierunku Autorki jest nie na miejscu. I tak, jasne, że powinna pogadać z meżem. Ale jak najbardziej może nie chcieć wtrącającej się teściowej.

Daj spokój, nie wiemy kiedy to było i w jakich konkretnie okolicznościach- a przytakiwanie bez zastanowienia może powodować problemy. Nie rzucam pretensjami w kierunku autorki tylko stwierdzam fakty. 

Ja jednak nadal uważam, że winny jest tylko mąż tej sytuacji - nie musiał się sugerować tym co matka mu powiedziała.  Ona to powiedziała tylko jemu, a on mógł przyjąć do wiadomości i powiedzieć że imię już wybrane. 

A samo pytanie autorki- czy sie przyzwyczai do imienia i powinna odpuścić? My mamy jej to powiedzieć?- czyli jednak lubi jak ktoś jej mówi co ma robić. Pyta się przypadkowych ludzi? - jeżeli spytałabym sie męża i teściowej, to by zapewne powiedzieli, żeby sobie odpuściła. A to ona powinna zdecydować co chce i nie przytakiwac na każdy pomysł teściowej i męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.07.2023 o 10:07, Margo napisał:

Wyobraź sobie, że wiem jak to jest po porodzie. Po za tym autorka pisała, że to było wtedy jak mąż przyjechał odwiedzić ją i dziecko w szpitalu - więc nie zaraz po porodzie (po chyba kobieta nie była sama jak rodziła, a maż potem po wszystkim dopiero się pojawił ). Jeżeli cały czas do dziecka mówiła Wojtek to nie dziwne, że jak mąż przyjezdza i wyskakuje z Szymonem - to mówi, że nie. 

Generalnie zamiast pretensje do teściowej, która mogła powiedzieć  to co powiedziała - to powinna jednak mężem pogadać. Generalnie co to za mąż, co jak kobieta ryczy po nocach bo imię nie takie- to on w zaparte, że już nie zmieni. Zamiast wiecznie winić teściowe to należy jednak mieć pretensje do mężów, którzy ulegają mamusi- teściowa może mieć własne zdanie (nie musi siedzieć cicho lub się ze wszystkim zgadzać) i można się z nim nie zgodzić o zrobić jak się uważa samemu.

Napisała również, że była wykończona i obolała po ciężkim porodzie zakończonym CC. Możliwe, że autorka była jeszcze otumaniona przez znieczulenie i leki przeciwbólowe, więc było jej w tamtym momencie wszystko jedno. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Unlan napisał:

Napisała również, że była wykończona i obolała po ciężkim porodzie zakończonym CC. Możliwe, że autorka była jeszcze otumaniona przez znieczulenie i leki przeciwbólowe, więc było jej w tamtym momencie wszystko jedno. 

 

Dziwna tą opowieść. Cyt " Po porodzie personel szpitala pytał jak mały ma na imię  mówiłam że Wojtek i tak tez się do niego zwracałam. Kiedy mąż przyjechał odwiedzić nas do szpitala stwierdził że jednak chciałby dać mu na imię Szymon." Czyli po porodzie była na tyle przytomna, że wszystkim opowiadała, że ma być Wojtek,  a jak mąż przyjechał w odwiedziny to już była tak otumaniona że zgodziła się na inne imie nie zdając sprawy co robi .

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nazwij dziecko tak jak tego chcesz i jak najpierw uzgodnilaś z mężem. Mąż powinien zrozumieć że ci bardzo na tym zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedno i drugie imię jest ładne. Nie widzę większej różnicy pomiędzy nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.06.2023 o 14:25, ania9523 napisał:

4 tygodnie temu urodziłam synka. Pod koniec ciąży zdecydowaliśmy że damy mu na imię Wojtuś. Poród był bardzo ciężki zakończył się cc. Po porodzie personel szpitala pytał jak mały ma na imię  mówiłam że Wojtek i tak tez się do niego zwracałam. Kiedy mąż przyjechał odwiedzić nas do szpitala stwierdził że jednak chciałby dać mu na imię Szymon. Ja byłam wykończona, obolała w tym momencie było mi wszystko jedno i zgodziłam się. Mąż zarejestrował Szymona a ja po kilku dniach uświadomiłam sobie, że to imię mi nie odpowiada. Okazało się że Tesciowa powiedziała mężowi, że imię Wojtek źle się jej kojarzy i lepiej żebyśmy wybrali coś innego. Mąż chyba jej posłuchał chociaż uparcie twierdzi, że to była tylko jego decyzja. Dziwnie się czuje zwracając się tak do dziecka, w głowie cały czas mam to że przecież urodziłam Wojtusia. Płacze przez to nocami i nie mogę sobie z tym poradzić.  Nie nazywam dziecka po imieniu, jakoś mi ciężko…Uważacie że z czasem przywyknę, przyzwyczaję się ? czy powinnam odpuścić ? Codziennie myśle o zmianie imienia, ale mąż za bardzo nie jest chętny…

Myślę, że potrzeba pomoc psychologa, wyczuwać depresję poporodowa, że płaczesz przez takie głupoty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.07.2023 o 19:09, Margo napisał:

Dziwna tą opowieść. Cyt " Po porodzie personel szpitala pytał jak mały ma na imię  mówiłam że Wojtek i tak tez się do niego zwracałam. Kiedy mąż przyjechał odwiedzić nas do szpitala stwierdził że jednak chciałby dać mu na imię Szymon." Czyli po porodzie była na tyle przytomna, że wszystkim opowiadała, że ma być Wojtek,  a jak mąż przyjechał w odwiedziny to już była tak otumaniona że zgodziła się na inne imie nie zdając sprawy co robi .

 

To by znaczyło, że otumaniaczem jest mąż 😂 

A tak na poważnie. Po sn nie wolno ci zasnąć przez 2 godziny. Podejrzewam, że po CC też. Przez te 2 godziny położne chodzą koło położnicy co 15 minut, sprawdzają jak się oczyszczasz i czy nie lecisz przez ręce.  Wtedy właśnie też pytają o imię, żeby wpisać je do książeczki zdrowia. Dopiero potem możesz poczuć się jak dętka. To zmęczenie, opadnięcie hormonów, wyrzut innych przychodzi kilka godzin po porodzie. A reakcja organizmu może być różna. 

Na rejestrację dziecka ma się 2 tygodnie. Wcale nie trzeba się spieszyć z imieniem w szpitalu. Można to zrobić po powrocie do domu. A położna imię potrzebuje tylko i wyłącznie do wpisania w książeczkę zdrowia dziecka, co można uzupełnić potem samemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

To by znaczyło, że otumaniaczem jest mąż 😂 

A tak na poważnie. Po sn nie wolno ci zasnąć przez 2 godziny. Podejrzewam, że po CC też. Przez te 2 godziny położne chodzą koło położnicy co 15 minut, sprawdzają jak się oczyszczasz i czy nie lecisz przez ręce.  Wtedy właśnie też pytają o imię, żeby wpisać je do książeczki zdrowia. Dopiero potem możesz poczuć się jak dętka. To zmęczenie, opadnięcie hormonów, wyrzut innych przychodzi kilka godzin po porodzie. A reakcja organizmu może być różna. 

Na rejestrację dziecka ma się 2 tygodnie. Wcale nie trzeba się spieszyć z imieniem w szpitalu. Można to zrobić po powrocie do domu. A położna imię potrzebuje tylko i wyłącznie do wpisania w książeczkę zdrowia dziecka, co można uzupełnić potem samemu. 

Wiem jak jest po cc bo miałam 2x, tyle że mój mąż był za drzwiami jak mi robili cc - a nie ze po cc dopiero przyszedł nas odwiedzić. 

Jeżeli mąż autorki przyjechał dopiero po cc w odwiedziny i najważniejsza sprawa dla niego to było zmiana imienia bo mamusi się nie podoba - to te imie jest tak naprawdę najmniejszym problemem w tej całej opowieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Margo napisał:

Wiem jak jest po cc bo miałam 2x, tyle że mój mąż był za drzwiami jak mi robili cc - a nie ze po cc dopiero przyszedł nas odwiedzić. 

Jeżeli mąż autorki przyjechał dopiero po cc w odwiedziny i najważniejsza sprawa dla niego to było zmiana imienia bo mamusi się nie podoba - to te imie jest tak naprawdę najmniejszym problemem w tej całej opowieści.

Tak! Zgadzam się tutaj w 100%. Taka wisienka na torcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×