Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Klitek

Jedna osoba przy mnie powiedziała: "kocham moje życie" - aż o mało nie parsknąłem śmiechem i nie dodałem, że ja nienawidzę mojego życia

Polecane posty

10 godzin temu, Urmaj napisał:

Nie są zblokowane tym co ktoś pomyśli albo zastanawianiem się nad sensem życia jak coś je zainteresuje to to robią jak czegoś chcą to mówią.

Są szczere ale też naiwne i spontaniczne. Mają otwarty umysł ale podatny na wpływy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Żaba Monìka napisał:

Co do krzyku to kiedys tez krzyczaly. Jako dziecko nie zwracalo sie na to uwagi, ale pamietam gdy moja mama przyszla po siostre do szkoly i mowi, ze gdy zadzwonil dzwonek to dzieci wylecialy z klas krzyczac z calej piersi "Aaaaaaa!!!", a na ich czele byla moja siostra. A to bylo normalne, dzieci maja duzo energii. Moze kiedys wiecej jej spozywaly ruszajac sie, skaczac na dworze, a teraz nie maja gdzie jej wyladowac, bo nie maja tyle ruchu.

Zwykle jest tak, że starsze pokolenia narzekają na te młodsze, ale myślę że to jeszcze nie ta faza : ) no to teraz to "Aaaa!!!" to standard, a nie pojedyncza sytuacja... siostra opowiadała, że nawet na akademiach gdzie był względny spokój... obecnie spokój jest tylko z przodu zagłuszany biegający i krzyczącymi dziećmi z tyłu. : ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, marawstala napisał:

Obecne dzieci dzisiaj są tak pobudzone jakby chowane były w buszu : ) nie wiem czy to wina kilku naklejek... 

Masz na myśli przebodźcowanie? To raczej nadmiar energii. U dzieci jest bardziej efektywnie wykorzystywany metabolizm tlenowy. Jednym z najlepszych przyjaciół właściwego rozwoju psychofizycznego dziecka jest ruch zwłaszcza na świeżym powietrzu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, marawstala napisał:

Zwykle jest tak, że starsze pokolenia narzekają na te młodsze, ale myślę że to jeszcze nie ta faza : ) no to teraz to "Aaaa!!!" to standard, a nie pojedyncza sytuacja... siostra opowiadała, że nawet na akademiach gdzie był względny spokój... obecnie spokój jest tylko z przodu zagłuszany biegający i krzyczącymi dziećmi z tyłu. : ) 

U mojej siostry to akurat byl standard, ich klasa zreszta byla najgorsza w szkole, az w koncu musieli ich rozwiazac, bo nie mogli sobie z nimi poradzic.

Ale wierze, bo osobiscie nie mam porownania. Dzieci na pewno maja duzo energii i moze teraz nie maja jej gdzie wyladowac, kiedys wiecej czasu spedzalo sie aktywnie, a mniej siedzac w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Nic istotnego napisał:

Masz na myśli przebodźcowanie? To raczej nadmiar energii. U dzieci jest bardziej efektywnie wykorzystywany metabolizm tlenowy. Jednym z najlepszych przyjaciół właściwego rozwoju psychofizycznego dziecka jest ruch zwłaszcza na świeżym powietrzu. 

Mam na myśli, to że dzieci stają się nadpobudliwe... co pewnie związane jest z przebodzcowaniem... ale przebodzcowanie to też nie do końca nadmiar energii bo może też wiązać się z niedoborem pewnie w zależności od tego czy ktoś jest intro czy ekstrawertykiem. Nie jestem psychologiem więc nie analizuje tego... przyczyn i możliwości rozwiązania. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, marawstala napisał:

Nie pracuje w szkole, ale mam styczność z dziećmi młodszymi i starszymi... piszę na podstawie obserwacji własnych : )

Rozumiem, moja siostra pracuje w przedszkolu. Dzieci krzyczą tak samo jak 20 lat temu, tylko rodzice się zmienili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Żaba Monìka napisał:

U mojej siostry to akurat byl standard, ich klasa zreszta byla najgorsza w szkole, az w koncu musieli ich rozwiazac, bo nie mogli sobie z nimi poradzic.

Ale wierze, bo osobiscie nie mam porownania. Dzieci na pewno maja duzo energii i moze teraz nie maja jej gdzie wyladowac, kiedys wiecej czasu spedzalo sie aktywnie, a mniej siedzac w domu.

Musiało być ciekawie jak na tamte czasy... : ) Obecnie pewnie by się tak kotłowały w sosie własnym. 

Nie wiem, zajęć ruchowych jest chyba dość dużo... mają dodatkowe zajęcia jakieś treningi... prawdę powiedziawszy nie wiem co jest przyczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, marawstala napisał:

Mam na myśli, to że dzieci stają się nadpobudliwe... co pewnie związane jest z przebodzcowaniem... ale przebodzcowanie to też nie do końca nadmiar energii bo może też wiązać się z niedoborem pewnie w zależności od tego czy ktoś jest intro czy ekstrawertykiem. Nie jestem psychologiem więc nie analizuje tego... przyczyn i możliwości rozwiązania. : )

Nikt nie rodzi się ani dobry ani zły, to dotyczy też intro czy ekstrawertii. Cechy które nabywamy są powiązane z naszym najbliższym otoczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Nic istotnego napisał:

Rozumiem, moja siostra pracuje w przedszkolu. Dzieci krzyczą tak samo jak 20 lat temu, tylko rodzice się zmienili.

U mnie w zerówce bo do przedszkola nie chodziłam było względnie spokojnie nie jakoś idealnie... a jak ktoś przesadzał to stał w kącie: ) na przerwach tez było bieganie i było głośno... no tak. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Nic istotnego napisał:

Nikt nie rodzi się ani dobry ani zły, to dotyczy też intro czy ekstrawertii. Cechy które nabywamy są powiązane z naszym najbliższym otoczeniem.

Nic takiego nie napisałam... napisze to co kiedyś usłyszałam, nie pamiętam już kto to mówił ale powtarzał słowa zasłyszane w swojej szkole... Nauczyciel biologii mówił im że hałas jest jak brud wciskany do uszu. Takie warunki są szkodliwe dla zdrowia : ) może dlatego są takie nabuzowane bo same nie wytrzymują tych decybeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, marawstala napisał:

Musiało być ciekawie jak na tamte czasy... : ) Obecnie pewnie by się tak kotłowały w sosie własnym. 

Nie wiem, zajęć ruchowych jest chyba dość dużo... mają dodatkowe zajęcia jakieś treningi... prawdę powiedziawszy nie wiem co jest przyczyną.

Dzieci mają tyle programów do zrealizowania że nie ma czasu na zabawę, wyjście na dwór. Tak bywa.

Myślę tu bardziej o dzieciach wczesno przedszkolnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Nic istotnego napisał:

Dzieci mają tyle programów do zrealizowania że nie ma czasu na zabawę, wyjście na dwór. Tak bywa.

Myślę tu bardziej o dzieciach wczesno przedszkolnych.

Ale ja piszę ogólnie, akurat z przedszkolakami nie mam styczności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, marawstala napisał:

U mnie w zerówce bo do przedszkola nie chodziłam było względnie spokojnie nie jakoś idealnie... a jak ktoś przesadzał to stał w kącie: ) na przerwach tez było bieganie i było głośno... no tak. : )

W zerówce jest już wprowadzana nauka, przygotowanie do szkoły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Nic istotnego napisał:

W zerówce jest już wprowadzana nauka, przygotowanie do szkoły. 

Tak, poznają litery, cyfry... trochę piszą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, marawstala napisał:

Nic takiego nie napisałam... napisze to co kiedyś usłyszałam, nie pamiętam już kto to mówił ale powtarzał słowa zasłyszane w swojej szkole... Nauczyciel biologii mówił im że hałas jest jak brud wciskany do uszu. Takie warunki są szkodliwe dla zdrowia : ) może dlatego są takie nabuzowane bo same nie wytrzymują tych decybeli.

Rozumiem nauczycieli ale rozumiem też dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Nic istotnego napisał:

Rozumiem nauczycieli ale rozumiem też dzieci.

Nom na szczęście mamy to już za sobą... : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, marawstala napisał:

Ale ja piszę ogólnie, akurat z przedszkolakami nie mam styczności. 

A ja skupiłam się na przedszkolach bo gdy przechodzę obok takiego z folią na oknach, bez placu zabaw na zewnątrz lub takiego wyłożonego sztuczną trawą z plastikowymi zabawkami ogarnia mnie trwoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, halas dzieci na pewno jest szkodliwy. Ostatnio gdy spedzilam pol dnia z duza grupa dzieci to wracalam z migrena do domu od tych krzykow. Moze nauczyciele sa przyzwyczajeni, nie wiem, gdy bylam dzieckiem to taki halas mi w ogole nie przeszkadzal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, marawstala napisał:

Nom na szczęście mamy to już za sobą... : )

Ja czekam na wnuki więc jeszcze troche przede mną ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Nic istotnego napisał:

A ja skupiłam się na przedszkolach bo gdy przechodzę obok takiego z folią na oknach, bez placu zabaw na zewnątrz lub takiego wyłożonego sztuczną trawą z plastikowymi zabawkami ogarnia mnie trwoga.

Tutaj u nas dzieci mają obok szkoły duży plac zabaw wokół niego zielony teren do biegania i spore boisko... 

Słyszałam o jakimś zakazie zasłaniania okien bo światło nie wpada... Ale czasem to się przydaje bo raz, że jest bardziej przytulnie a dwa latem czasem słońce mocno razi i przez szyby, okna dociera go aż za dużo. 

I widzisz co człowiek to inny odbiór rzeczywistości : )

 

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Nic istotnego napisał:

Ja czekam na wnuki więc jeszcze troche przede mną ; )

: ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, marawstala napisał:

Tutaj u nas dzieci mają obok szkoły duży plac zabaw wokół niego zielony teren do biegania i spore boisko... 

Słyszałam o jakimś zakazie zasłaniania okien bo światło nie wpada... Ale czasem to się przydaje bo raz, że jest bardziej przytulnie a dwa latem czasem słońce mocno razi i przez szyby, okna dociera go aż za dużo. 

I widzisz co człowiek to inny odbiór rzeczywistości : )

 

Słaba odporność, łamliwość kości i okulary korekcyjne, to tylko ułamek skutków braku słońca w życiu codziennym malucha.

 Sale powinny być nasłoneczniane 3 godziny dziennie, tak stanowi prawo.

Uciekam

Miłego dnia : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Nic istotnego napisał:

Słaba odporność, łamliwość kości i okulary korekcyjne, to tylko ułamek skutków braku słońca w życiu codziennym malucha.

 Sale powinny być nasłoneczniane 3 godziny dziennie, tak stanowi prawo.

Uciekam

Miłego dnia : )

Możliwe, w takim razie być może jest to problem tego przedszkola i jemu podobnych, a nie wszystkich... przechodząc obok szkół częściej można zauważyć jakieś kolorowe, papierowe ozdoby i okna nie sa nimi całkiem pozaklejane... Poza tym nie wszystkie przedszkola działają aż do późnych godzin popołudniowych... wtedy przedszkole nie wypełnia im większej części dnia.

Miłego dnia : )

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, KochamElcie<3 napisał:

wow mara ale fajne foto i kolorystyka bardzo mi sie podoba

Dzięki : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sa tez przedszkola gdzie wiekszosc zajec odbywa sie na zewnatrz, nie wiem czy tak jest w Polsce, ale wiem, ze tutaj takie sa, nazywaja sie Forest School.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

przedszkole to byl dramat ja pamietam jak raz sie obudzilem i musialem rano wstac to byl koszmar

a wczesniej mialem 3 4 lata, nie musialem nigdzie wstawac, codziennie ogladalem sobie kanaly muzyczne w tv i zycie bylo piekne

jak sie zaczelo przedszkole i szkola to zycie zaczelo byc koszmarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, marawstala napisał:

Dzięki : )

Fajnie, lubie takie szare kolory, ja chyba na swoim forum zrobie sobie szaro niedlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Żaba Monìka napisał:

Sa tez przedszkola gdzie wiekszosc zajec odbywa sie na zewnatrz, nie wiem czy tak jest w Polsce, ale wiem, ze tutaj takie sa, nazywaja sie Forest School.

Są, nie pamiętam dokładnie jak się nazywają, ale kiedyś w necie widziałam reklamę jednego (gdzieś w Kielcach albo na obrzeżach)... nie jest ich zbyt dużo, może z czasem pojawi się więcej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×