Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

Wsciekła,masz świętą rację....Najgorsze są te zmiany nastroju...Gora dół,gora dół...To wykancza..Nie ma smsa-dół,jest-euforia.Idiotyzm przeciez.Tak w ogóle-witam Cię w imieniu innych Wściekłych,zrozpaczonych (Inku,jak tam?...),smutnych,radosnych i wreszcie spokojnych ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polecam, przeczytajcie ...;) Chemia miłości czyli moc serotoniny . Faktem jest, że od wielu lat podejmowane są próby naukowego, \"medycznego\" wyjaśnienia stanu zakochania. Co się z nami dzieje, że nie śpimy, mamy kłopoty z koncentracją i nie mamy apetytu? Dlaczego tak trudno nam funkcjonować i myśleć w szkole albo pracy? Skąd zmienne nastroje? Dlaczego nic nas nie obchodzi i myślimy tylko o tej jednej jedynej osobie? W miłości - jak wykazały badania psychologa Stuart Sutherland - ogromną rolę odgrywają dwie substancje chemiczne produkowane przez ludzki organizm: serotonina i dopamina. W organizmie osoby zakochanej zachodzą dziwne reakcje chemiczne odpowiedzialne za fizyczne objawy zakochania. Żartobliwie streszczając ich wpływ na zakochanych można przedstawić w następujący sposób - pierwszej z nich - serotoniny - mają za mało, a drugiej - dopaminy - za dużo. Brak koncentracji spowodowany jest gwałtownym i dość drastycznym spadkiem serotoniny, substancji będącej \"neuroprzekaźnikiem\". Co to znaczy? . Niedobór serotoniny powoduje zakłócenia we wzajemnej \"rozmowie\" komórek nerwowych. Trochę to tak, jakby nasza głowa nie wiedziała, co robi ręka, a ręka nie miała pojęcia o tym, co zamierza zrobić głowa. Totalny bałagan. Czujemy się zdezorientowani i popadamy w skrajne nastroje. Stąd zaburzeniom ulega równowaga systemu nerwowego. Mówiąc po ludzku: brakuje nam w organizmie składnika uspokajającego. Właściwy poziom serotoniny wpływa na zdrowy i spokojny sen, chroni przed depresją. Zakochani zatem są narażeni na bezsenność i stany depresyjne. Jednocześnie niedobory serotoniny łączą się ze zwiększoną ilością dopaminy, która z kolei reguluje poziom hormonów i również wpływa na nasze emocje. Tego składnika mamy za dużo, co wpływa na nasilenie emocji. To dopamina jest współodpowiedzialna za to, że kochamy \"na śmierć i życie\". Zakochani wiedzą, co to obsesyjne myśli i huśtawka nastrojów. Człowiek pod wpływem uczuć przestaje kontrolować swój organizm, trudno mu zapanować nad emocjami, odczuwa na przemian to szczęście, to znów niepokój. Kiedy stan zakochania mija, poziom dopaminy i serotoniny w mózgu osiąga swój poprzedni stan, a rozszalałe emocje się uciszają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz wszystkie zaniemowily bo to tylko chemia... ;) skarbuszku, myslisz ze czekolada wszystko zalatwi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry z rana Inki jak sie trzymasz? Skarbuszku ..... wg Twojego przepisu zjadlam na sniadanie czekolade, popilam kawa.....a teraz pale sobie :P .... i jest mi za slodko..... chyba zjem sledzia :P Chora myszka..... ale nie jestem z siebie dumna....wolalabym zeby ten pierwszy krok byl z jego strony....ale czego mialam oczekiwac jak na koniec powiedzialam mu zeby nie dawal znaku zycie juz NIGDY ja to jestem stuknieta.... ze skrajnosci w skarjnosc Marcelka, Mariella - pozdrawiam Milky gdzie jestes? Organika...spisz? ;) JIW... robisz sie na bostwo? To juz niedlugo :P pozdrawiam wszystkie kochaneczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, buzki mi sie pomylily. mialy byc :( :( :( . moze to jakis omen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inki, nie wiem ... sama szukam czegoś zamiast ;) a czekoladą, się objadam...(już przytyłam 4 kg, ale nie tylko z tego powodu;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, niech się dzieje wola nieba... co ma być to będzie ;) Napisałaś pierwsza - nie żałuj. Byłoby do kitu gdyby on nie odpisał...ale skoro odpisał to znaczy, że jest OK! i bedzie jeszcze lepiej. Czasem takie rozstania są potrzebne, aby sie przekonać, jak bardzo jesteście sobie potrzebni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, niech się dzieje wola nieba... co ma być to będzie ;) Napisałaś pierwsza - nie żałuj. Byłoby do kitu gdyby on nie odpisał...ale skoro odpisał to znaczy, że jest OK! i bedzie jeszcze lepiej. Czasem takie rozstania są potrzebne, aby sie przekonać, jak bardzo jesteście sobie potrzebni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaa....a może zamiast aplikować sobie serotoninę, można jakoś zneutralizować dopaminę??? zniszczyć, zabić, zapić..;) witam wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zaluje Skarbuszku..... ja taka jestem ze nigdy niczego nie zaluje.... zawsze sobie jakos tlumacze sukces lub porazke Bylabym tylko szczesliwsza majac swiadomosc ze to ON zyc beze mnie nie moze... a nie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, on też nie może...na pewno tak jest! Ale on jest inaczej niż Ty skonstruowany ... ;) Przeczytaj sobie książkę \"Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariello! dzięki za listy! na pierwszy odpisałam, na drugi postaram się w najbliższym czasie :) dzięki że jestes i że mnie słuchasz...to strasznie pomaga! dziewczyny głowy do góry! ktoś kiedyś powiedział: JEŚLI WSZYSTKO WYDAJE SIĘ WALIĆ, NAJLEPSZĄ RZECZĄ JEST PRZETRZYMAĆ\" tego i wam i sobie życzę! Buziaki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie sie nie chce jesc... tak sobie jem byle co... i tak sie czuje, robi sie ze mnie chudy szczurek na twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
puk puk puk... jesteście tam??? co tutaj tak ucichło??? aż dziwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekła
Tak z Tą czekolada to niezly pomysł, ale raczej na bardzo krótko. Poxniej oprocz rozpaczy z powodu braku więści od niego dojdzie dzika rozpacz przytycia. Probowałam to juz kiedyś i naprawdę efekt jest mizerny. Po takim czymś stoję przed lusterkiem i stwierdzam : no tak ktożby chciał takiego hipopotama ..." I jest wtedy mi strasznie źle. Zamiast czeklody proponuję głośną wesołą muzykę, wyciągnąć najlepszy ciuch z szafy, zrobić się na bóstwo stanąć przed lusterkiem i powiedziec sobie : "On bedzie moj " Na jakiś czas działa . Poźniej znów dołek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się zamyśliłam... Miesiąc temu o godz. 12 spotkałam się z moim EKS. To była nasze ostatnie spotkanie – pożegnalne!! Ufff, ale mi ciężko! * * * więc jesteś jesteś jesteś daj niech sprawdzę niech cię dotknę raz jeszcze dłonią i ustami niech w oczy spojrzę chociaż najmniej wierzę oślepłym ze zdumienia oczom jeszcze twój głos usłyszeć chcę zapachem się zaciągnąć pojąć cię raz na zawsze wszystkimi zmysłami i nigdy nie zrozumieć i ciągle na nowo dochodzić prawdy pocałunkami (Halina Poświatowska)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja,adwokat Milky.Uprzejmie informuję wszystkie zgromadzone,że Milky ma duzo pracy i pojawia się z rzadka tylko na privie:) Hehehe...Inku,moze naprawdę się tu uzewnetrznij,to Ci się lepiej zrobi,cos czuję ze cierpisz okrutnie a mało mowisz,moze z rozpaczy mowę Ci odjęło,rozumiem,ale jak wyrzucisz to z siebie to....sama wiesz,ze nie ma nic lepszego...Przejełam się Twoim zdaniem o chudnięciu,wiem jak to jest...Rok temu wychudłam na niezłego szczura...Czarne spodnie do dzis wiszą nowe w szafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem... a jakoby mnie nie było... ;-) skarbuszek, ten wiersz... aleś dowaliła, jak łysy grzywką o kant kuli ;-) wysłałam mu go kiedyś... eeech... łezka się w oku kręci... no... nieźle się wstrzeliłaś... po godzinie byliśmy w hotelu :-( :-), by słowo stało się ciałem ;-) M., :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekła
do Marieli Dzięki za przywitanie :) Próbuje znaleść sobie zajęcie by jak najmniej o nim myśleć. Nie udaje mi sie ale chociaz probuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jem czekoladę, piję kawę i palę Vogue...ooo! Co ma być to będzie? Czy moja przyszłość jest zapisana w gwiazdach? „Scio me nihil scire „ :( Milky ;) Inki, chodź tutaj, wygadaj się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekła
Do ja wierzyłam wcale nie jesteś stuknienta, a przynajmniej ja tak sądze bo zachowuje sie bardzo podobnie. A więc spokojnie nie jesteś sama ;) Chcociaz wiem że to marne pocieszenie. Tyle razy sobie obiecuję iż będę panować nad emocjami ale niestety suksesu nie osiągnełam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie Wsciekla.... te emocje :( a teraz sobie mysle..... powiedzial wczoraj ze dzisiaj zadzwoni..... a ja zamiast wziac sie za jakas robote to mysle i czekam na telefon a ON moze zadzwoni wieczorem :( a moze wcale nie zadzwoni 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×