Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

KB nie zadzwoni..... wczoraj jak sie rozstawalismy zaproponowal zebysmy sie za tydzien spotkali i pogadali na spokojnie.... ale zabronilam kontaktow.... kazalam sie nie odzywac....ani za tydzien...ani za miesiac...ani za rok.... i pojechal z bekiem ale jestem glupia.... zawsze krotkie ciecia stosowalam...ale teraz chyba przegielam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola,a on to czesto tak,przez tydzie i dłuzej?.. Jak sądzisz,jaki tego mzoe byc powód? Bo złosliwosc przedmiotów martwych typu komorka nie zdarza sie notorycznie...Z zona nie jest sie 24 godziny na dobe...Jak się chce,to mozna puscic krótkiego smska,i zaraz swiat inny... Dlaczego on tak się zachowuje?Masz jakąs teorię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje KB..... nie ma sensu dzwonic trza byc twardym a nie mietkim :P chyba \"uspokajacze\" zaczely dzialac bo zaczyna mi wszystko chwilowo wisiec ciekawe na jak dlugo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariello! nie mam żadnej teorii na ten temat! On chyba taki jest...po prostu! jak moze się spotkac to wtedy dzwoni...a jak nie...to chyba wychodzi z założenia że nie ma potrzeby się kontaktować... tylko że ja bym wolała żeby czasem coś napisał...wiem że nie jest z żoną 24 godz na dobę...ale głupio mi prosić o SMSy... a jak sie nie odzywa, to moja wyobraźnia podsuwa mi różne głupie mysli...nie wiem czemu tak jest, ja chyba za dużo myślę i tyle! maila napiszę do ciebie, tylko troszkę później, teraz mam robotę! Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW nie dzwoń - bedziesz żałować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jiw u mnie jest dziś tak... wiem że jest, widzę go ale się nie odezwę :) wiesz ile mnie to kosztuje, ale co tam silna jestem i koniec :D:D:D silna i bardzo dumna z siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarbuszku, czemu sie nie odzywasz? nie dzwoni juz? a ze mnie warzywko, walcze z grypa i z praca i wszedzie przegrywam. odpuscilam go sobie. tylko zoladek boli. i trzesa mi sie rece. ale tak musialo byc. jtw, nie wiem jak dlugo. mam nadzieje ze szybciej niz myslimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inki,na ból żołądka jest dobre to,o czym juz pisałam,valused sie zwie.Zioła w tabletkach,wezmiesz dwie lub trzy i po pół godzinie troche puszcza...Wiem,bo rok temu gdyby nie to,to bym przy komputerze wysiedziec nie mogła.Co prawda pozniej nieco mi się zbyt błogo zrobiło,ale lepsze to,niz ten ucisk wstrętny.Do dzis nosze w torebce....:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie znalazłam na onecie: Gdy slońce gasnie,swiecą gwiazdy;nie ma ciemnosci na swiecie. To tak ku pokrzepieniu serc..... 🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariella! poszedł mail :) mój kochas właśnie zadzwonił! zaskoczył mnie...rozmowa bardzo miła, ale spotkanie na razie niemozliwe...siła wyższa :( cieszę się że chociaz się usłyszeliśmy! i dalej pozostaje mi wyczekiwanie na spotkanie...buuuu za to jak się juz zobaczymy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola,poszedł i przyszedł:) Zabieram się do czytania,na forum juz dzis się nie odezwę. Do jutra wszystkim 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarbuszek
inki, w Twoim pisaniu czuć ogromne przygnębienie, jestem przerażona. Proszę nie poddawaj się !!! Wiem, że cokolwiek powiem, Ty wiesz swoje, ale...no właśnie. Przez wiele przeszłam i mimo tego , jestem cała i zdrowa, jeszcze trochę cierpię, ale jeszcze miesiąc, może dwa i jestem przekonana, ze będzie dobrze. A dużo musiałam ścierpieć...rozmowy z jego żoną, szykanowanie przez jego dorosłe dzieci, jakieś groźby o samobójstwie...może próby samobójstwa, ale przetrzymałam. Ty tez przetrzymasz. My kobiety jesteśmy naprawdę silne. Gdyby ta kafeteria działała jak należy, byłoby trochę lepiej.. wrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarbuszek
inki, w Twoim pisaniu czuć ogromne przygnębienie, jestem przerażona. Proszę nie poddawaj się !!! Wiem, że cokolwiek powiem, Ty wiesz swoje, ale...no właśnie. Przez wiele przeszłam i mimo tego , jestem cała i zdrowa, jeszcze trochę cierpię, ale jeszcze miesiąc, może dwa i jestem przekonana, ze będzie dobrze. A dużo musiałam ścierpieć...rozmowy z jego żoną, szykanowanie przez jego dorosłe dzieci, jakieś groźby o samobójstwie...może próby samobójstwa, ale przetrzymałam. Ty tez przetrzymasz. My kobiety jesteśmy naprawdę silne. Gdyby ta kafeteria działała jak należy, byłoby trochę lepiej.. wrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz się pocieszam... Ciesz się kobieto gdy choć na chwilę osiągniesz stan równowagi między skrajnościami: miłością i samotnością i nie zakochuj się znowu, nie szukaj dziury w całym, ale...przecież nie wszystko ode mnie zależy. Lecę do domku. Buźka, buźka...i głoweczki do góry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarbuszku, czulam ze tak u ciebie bylo... cos miedzy wierszami. winna jestem ja, bo to ja uswiadomilam. nie powinnam tego robic. zaluje, ze dowiedziala sie ode mnie. ze probowalam to jakos rozstrzygnac rozwiazac zakonczyc. teraz ja musze odejsc. i nie wiem co bedzie dalej. kazdy jest inny. niektorzy wola znac prawde, inni nie. nie mozna przykladac swojej miarki do innych. mysle, ze przez to go stracilam. dziekuje skarbuszku. bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, dobrze wiem potrafię ranić tak jak nikt Przykro mi. Nie wiem co robić, gdy płaczesz Już nie śmiejesz się jak kiedyś, wszystko jest inaczej Kolejny raz proszę cię o ostatnią szansę Kiedyś znajdę dla nas dom, z wielkim oknem na świat Znowu zaczniesz ufać mi, nie pozwolę ci się bać Kiedyś wszystkie czarne dni obrócimy w dobry żart Znowu będziesz ufać mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekam i glupoty rozne przychodza mi do glowy wlasnie wpadlam na genialny pomysl zeby powyzszy tekst wyslac mu smsem oczywiscie na razie milcze.... i odganiam glupie pomysly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jtw, nie wysyłaj. Ja wiem, ze to cholernie trudne ale spróbuj... ja wiem co to znaczy kiedy ręka sama siega po telefon, ale warto wytrzymać. Ja wczoraj tez miałam ochotę zadzwonić, na szczęscie nie miałam kiedy. Ale mimo, że nie odzywamy się do siebie od 2 tygodni, czuję, że dobrze robię, albo moze powiem doslowniej - skutecznie. Nie mam pojęcia co się stanie jak się z nim spotkam i bardzo sie tego boję. Ale czuję, że jak bedzie koniec to na pewno nie dlatego, że ja się nie odzywałam. Ajak nie bedzie konca to może dlatego, że wytrzymałam? Nie dzwoń. Inki, czy wiesz juz na pwno dlaczego on \'\'musi z nią zostać\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po to są świry, że by je mieć od czasu do czasu. Moze jakas zaległa praca czeka na ciebie? Albo pranko ręczne? Ostatni moment na robienie przetworów ze śliwek! Jak mi jest bardzo trudno to czasami (tylko:( ) pomaga mi , jak staram sie nie myślec- to już koniec- , albo - a może on jednak zadzwoni-? , tylko w ogole nie mysleć. Nie myśl bo i tak nic nie wymyslisz. A jaka była do tej pory najdłuższa przerwa w kontktach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×