Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama28

DLACZEGO JESTEM SAMA???

Polecane posty

Gość e-p=tomek
wychodzisz gdzies i nic bujasz sie w necie i nic,szukasz i nic,piszesz smski i nic .banderaz z ciebie zaden ale na kwazimodo sie tez nie nadajesz i nic.geniuszem nie jestes ale do glupka duzo brakuje i nic.co jest.nigdy tak nie bylo .czy czlowiek az tak sie zmienia...."jestes odpadkiem bardzo niebezpiecznych zachodzacych codzien procesow spolecznych, jestes grzechem a takze wyzutem sumienia konieczna zmiana ktora nic nie zmienia, jestes krzykiem rozpaczy wsrod tlumu niemych i glosnym okrzykiem wsrod ociemnialych,strachem dla silnych odwaga dla tchorzy psem na smyczy co nikomu nie sluzy..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Tomku, chociaży ja. Nie jestem mężatką i nie mam najmniejszej ochoty wracać do byłego. Nie sądzę też, żebym była przypadkiem odosobnionym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomku - odpowiadając na Twoje pytanie: tak są takie kobiety. Znajdziesz taką. Tylko uwierz:) Ja wierze:) Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platynowa....
No ja wam musze powiedziec, ze tez jestem sama i to bardzo dlugo. Mam 30 lat i jakies zwiazki za soba z jednego z nich mam syna ktory ma 8 lat . Potem to juz same niewypaly. Przechodzilam juz rozne stany mojej samotnosci. Siedzialam na czatch szukajac jedynego, rozgladalam sie za facetami gdzie sie nie poruszylam, stroilam sie, potem przestalam sie stroic, popadalam w depresje , potem znow bylam zadowolona z zycia czujac ze moge tak zyc, ktos sie pojawial ktos znikal szybciej niz sie pojawil, uwazalam ze wszyscy faceci sa baznadziejni potem uwazalam ze w zasadzie rozumiem ich i jest duzo wartosciowych mezczyzn, innym razem szukalam idealu, bylo tez ze zakochiwalam sie szybko w kimkolwiek, potem na sile chodzilam na randki, bo nikt mi sie nie podobal, wiec myslalam ze ze mna cos nie tak, czasem pasowalam bo mialam dosc, bylam tez dla facetow zgryzliwa silna i wredna innym razem ulegla i czula, szlam szybko do lozka, bylo tez tak ze w ogole nie poszlam chcac byc niedostepna a spotkalismy sie kilka razy. Szukalam i nie szukalam olewalam i staralam sie bylam dostepna i nie. I w zasadzie to juz mam cholernie dosc tego wszystkiego! I chcialabym wiedziec jedno jak nie szukac faceta, jak nie czuc sie samotna i jak spotykajac ich na swojej drodze nie patrzec na nich jak na potencjalnego partnera Czy ktos ma jakas rade jak przestac szukac faceta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Platynowa - tak z doświadczenia to powiem, że nie szukać a sam sie znajdzie (sprawdzone osobiście + kilka innych kobiet :) ) Skup sie na sobie, na dziecku. Nie zadręczaj sie myśleniem o facecie - nic to nie da. Prawda taka, że nie zawsze faceci szczęście dają - więc sama daj sobie to szczęście. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platynowa....
Tibro! Wlasnie tak robie skupiam sie na sobie, na dziecku, mowie sobie ze moge zyc sama, ja to wszystko co piszesz wiem. Tylko jak spotykam milego mezczyzne na drodze to sie zastanawiam jaki jest i chce go poznac. I wytlumacz mi jak nie szukac? Co to znaczy? To tak samo jak nie boj sie mowiac do kogos nad przepascia, nie wiem czy to dobre porownanie ale tego sie nie da tak poprostu wyzrzucic! Choc mialam takie etapay ze staralam sie nie msylec nie zastanawiac czemu jestem sama poprostu sobie zylam, ale to wraca. Jak zrobic zeby nie wracalo? Ja jestem niezalezna nie czkema na ksiecia ktory mnie wyrwie z dola, i bedac z mezczyzna tez taka moge byc, choc napewno byloby latwiej razem z kims. No i co mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym \"nie szukać a sam się znajdzie\" to chodzi mi o to, że nie na siłe, nie zmuszaj się do tego aby jak najczęściej z kimś się umawiać choć nie dokońca ten ktoś Ci pasuje (bo wtedy możesz myśleć, że może jednak ten mało ciekawy na początku facet okaże się tym jedynym). Daj sobie luz. Nie myśl o tym, że dobrze by było mieć faceta. Skoro radzisz sobie sama to dobrze - to jest najważniejsze. Jak tak rozmawiam z dziewczynami, które miały różne zawirowania w swoim życiu, to te które poznały nowego (póki co tego jedynego :) ) poznały go właśnie w takich codziennych, normalnych sytuacjach - żaden net: czaty, randki, żadne swatanie przez życzliwą rodzinę czy znajomych. Samo życie ułożyło im plan. No a jak już Ktoś się pojawi no to trza go poznać:) Nie ma wyjścia. Jeśli od początku czujesz chemie (ja trzymam się tego, że \"to coś\" to się czuje od razu a nie po 20-tej randce) to próbuj. Choćbyś miała się sparzyć kolejny raz. Musisz się przekonać. Musisz zaryzykować. I lepiej żałować, że się coś zrobiło niż, że się czegoś nie zrobiło ( i nie mam tu na myśli jakiś ekstremalnych rzeczy). Takie życie. Tak to zostało wymyślone. Ja też dostałam po tyłku. Też myślałam, że to ten właściwy facet, ale okazuje się, że życie ma dla mnie kolejne niespodzianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie
do biegnącego z wilkami i emocjon .popapra.... Słoneczka, skoro sami przyznajecie że gorzej znosicie samotność niż kobiety i jesteście słabsi itd. to po kie licho doprowadzacie do tego,że często kobiety was zostawiają? a rozwody cukiereczki sa niestety najczęściej spowodowane waszą niewiernością, poligamią (żona ok ale musi coś być też na boku), klamstewkami, o pubach,kumplach inałogach wódczano-piwnych nie wspomnę. Uważacie po prostu że tak ma być? agdy kobieta się na to nie zgadza i odchodzi - lament. Ech,popaprańcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platynowa....
Nie robie nic na sile nie czesto sie umawiam z facetami. Jedyne co robilam na sile to byl taki okres, umawialam sie od niechcenia, bo ktos mi mowil przestan nie masz faceta umow sie z nim idz na randke, nie bedziesz cale zycie sama, siedzialam na takiej randce i zastanawialam sie co tu robie. I jak sie zdazylo ze poszlam na jedna druga i 3 randke i okazalo sie ze niewypal to lapalam dola, ze ze mna cos jest nie tak, ze kolezanki maja wlasnie takich beznadziejnych facetow i mezow a ja wybrzydzam. O co mi chodzi? Ja chce sie czuc wolna od tego, ze czuje sie samotna bez faceta, ze jest mi zle z tym a chce to zmienic. Miec 30 lat i przez 8 lat nie miec partnera tylko jakies dziwne randki bez przyszlosci, to chyba mozna sie zdolowac i myslec ze jest cos nie tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do platynowej
sprawdź sobie poczte na interii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-p=tomek
do swama nie ocenilas mnie tak jak pewno widzisz wiekszosc facetow. co do mnie niestety sie pomylilas choc wolalbym byc takim jak piszesz.nie znasz mnie. w moim przypadku bylo inaczej :wierny jak pies na kazde zawolanie, wyreczalem moja "ksiezniczke "z czego tylko moglem,bo to przeciez dla niej, pisalem za nia egzaminy, zalatwialem sprawy.biednie zylem aby kasy na wyjscia wystarczalo chociaz na imprezkach siedzialem sam bo przeciez ktos moze zobaczyc(mezatka) i na mieszkanie.na wakacje wracalem do domu.mialem do niej 100 km w jedna strone i brak kasy na paliwo wiec kombinowalem wyjazdy na ukraine nocami i handlowalem czym sie dalo lacznie ze zlomem.bylem na kazde zawolanie bo zalezalo mi na niej bardziej niz na wlasnym zyciu.myslalem ze to normalnie gwiazdka z nieba do mnie spadla w mojej glowie byla idealna a ja slepy jak kret.wiec do mnie raczej pasuje -frajer a co do picia zdrad itp. czasem zaluje ze taki nie bylem "..jak pies na smyczy co nikomu nie sluzy.." "...wiec chcialbys bardzo w chaosie odnalesc sens i porzadek aby cos ocalic i czerpiesz energie z bycia odmiennym,stajesz sie dumnym i nieprzyjemnym,z braku ambicji twozysz nowa ambicje a swoja wizja swiata zabijasaz tolerancje.." - sory za to (kawalek z dezertera) tak mi sie wieczorkiem zebralo,nie musi sie nikomu podobac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od pewnego czasu sama
ja mam 24 lata i odkat zostawił mnie chłopak a mineły 4 miesiace tez jestem sama niepotrafie sobie ułozyc zycia jakos ciagle czegos szukam a sama nie wiem czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od pewnego czasu sama
platynowa............ ja cie rozumiem ale wiesz nic na siłe tez tak juz próbowałam i nic z tego to chyba musi przyjsc samo.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platynowa...
Bardzo prosze wszystkie doradzajace osoby, ktore mowia "NIC NA SIŁĘ" o dokladne czytanie tego co pisze w moich postach. Doradcow przez 8 lat mialam wielu i o roznych sposobach na moja samotnosc pisałam. Dzis juz nie mam sily, chce sie tylko uwolnic od samotnosci niezaleznie od tego czy to bedzie nowa milosc czy cos innego. Nie pytam nikogo jak znalezc faceta tylko jak poradzic sobie z moim stanem. Dlatego wszytskich piszacych: "...wiesz nic na siłe tez tak juz próbowałam i nic...." prosze o kierowanie postow do kogos innego kto rozpaczliwie poszukuje faceta! Z gory dziekuje bardzo!!! P.S. Nie miec faceta od 4 miesiecy to nie to samo co byc sama 8 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie, jakoś tak się stęskniłem za wami:) choć tak wielu ludzi już tu nie zagląda. Tak spacerując sobie po plaży, pomyślałem o Aalex, która już dawno sama nie jest i nie ma po co tu zaglądać;), ale np zastanawiałem się co z Hope? Czy też już szczęśliwa z kimś? bo jak pamiętam to chyba też była sama. I na tak się te losy ludzkie układają.. Tekst poniżej pisałem dziś rano, nie wiedząc, że jest tyle nowych wpisów, które są istotne i poruszają inne sprawy, ale po kolei... -------------------------- Generalnie jestem optymistycznie nastawiony:) i wciąz jeszcze wierzę, ze na każdego z nas przyjdzie czas, ale... czasem wątpię totalnie... Jak poruszyłem wątek, że facet gorzej znosi samotnośc, to właśnie znowu odczuwam to bardzo mocno. Czasem jest tak, że nagle dopada mnie to, aż dech zapiera i serce staje...a właściwie kamienieje.. I wtedy pojawia się totalny bezsens wszystkiego co sie robi, np. ostatnio chcę kupić sobie wymarzoną lustrzankę cyfrową za sporo pieniędzy i wtedy zastanawiam się po co mi ona? Żebym sam łaził po lesie, plaży i pstrykał fotki i w samotności je oglądał? Nie, dziękuję, mam dośc tego. Chciałbym pstrykać fotki komuś kto będzie cieszył sie tym ze mną i z nim dzielić radość ze zrobionych zdjęć. Oczywiście, że zawsze można powiedzieć, że przecież robię to dla siebie, dla własnej satysfakcji, że niby nikt tego mi nie odbierze, ale ile można wciąz tylko dla siebie??? Życie polega na tym, aby się dzielić wszystkim z innymi. I nie tylko chodzi, o to aby podzielić się chlebem z głodnym, ale również dzielić się emocjami i radościami, a także i czasem smutkami, bo wtedy zawsze rażniej. A tak wszystko sam...sam... Ach, ponarzekałem sobie na samotność:) No ale nie jest źle:) są na szczęscie jeszcze przyjaciele, choć z nimi baardzo krucho, własciwie to prawie ich nie ma, ale czasem jest z kim się tym wszystkim podzielić. No i jesteście Wy na tym wspaniałym topiku. Tu można powiedzieć wszystko, co leży na sercu:) Wykrzyczeć wszystko z siebie, nawet jak nie bardzo kto słucha tego;) ------------------------- Platynowa... ja mogę napisać o swoich doświadczenia w spotykaniu sie z kobietami w identyczny sposób. Praktycznie jestem sam od 6 lat. Miałem przelotne romanse, dwa razy zakochałem się mocno, ale wszystko się gdzieś rozpierzchło. Nieraz też spotykam się na randki i myślę, że ze mną jest chyba coś nie tak, bo żadna mi się nie podoba, do żadnej nie czuję \"tego czegoś\" od razu. Boję sie, ze sie chyba nigdy już nie zakocham. Ale najbardziej czego chciałbym, to właśnie nie kobiety chyba, ale tego zapomnienia, że jest się samemu. Świetnie Cię rozumiem i wiem jak to wkurza, kiedy ktoś mówi, że przestań szukać, a miłość sama się znajdzie. Wcale nie, nie znajdzie się jak jej nie pomożemy... No to się rozpisałem, więc teraz swoim kocim zwyczajem wymykam się bezszelestnie i znikam w swoje ścieżki życia...:) Miłego wieczoru kochani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-p=tomek
Uderzył deszcz, wybuchła noc, Przy drodze pusty dwór, W katedrach drzew, w przyłbicach gór, Wagnerowski ton. Za witraża dziwnym szkłem, Pustych komnat chłód, W szary pył rozbity czas, Martwy, pusty dwór. Dorzucam drew, bo ogień zgasł, Ciągle burza trwa, Nagle feria barw i mnóstwo świec, Ktoś na skrzypcach gra, Gotyckie odrzwia chylą się I skrzypiąc suną w bok I biała pani płynie z nich W brylantowej mgle. Zawirował z nami dwór, Rudych włosów płomień, Nad górami lecę, lecę z nią, Różę trzyma w dłoni. A po nocy przychodzi dzień, A po burzy spokój, Nagle ptaki budzą mnie Tłukąc się do okien A po nocy przychodzi dzień, A po burzy spokój, Nagle ptaki budzą mnie Tłukąc się do okien Znowu szary, pusty dom, Gdzie schroniłem się I najmilsza z wszystkich, z wszystkich mi Na witraża szkle, Znowu w drogę, w drogę trzeba iść, W życie się zanurzyć, Chociaż w ręce jeszcze tkwi Lekko zwiędła róża... A po nocy przychodzi dzień, A po burzy spokój, Nagle ptaki budzą mnie Tłukąc się do okien A po nocy przychodzi dzień, A po burzy spokój, Nagle ptaki budzą mnie Tłukąc się do okien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochani:) Biegnący, zagladam tu dość często, na tym topiku zostawiłam część swoich wspomnień, dzieliłam się z Wami moim bólem i szczęściem. Na zawsze zapamiętam chwile, w których jedynymi osobami, którym mogłam się wyryczeć byliście Wy... Rzeczywiście moje zycie zmieniło sie bardzo, mam cudownego męża, mam o kogo sie troszczyć i ktoś troszczy sie o mnie. Codziennie czuję, jak bardzo jestem kochana, moje szczęście Rozpieszcza mnie bardzo:) Dzis nie żałuję ani jednej łzy wylanej w ostatnich latach, ani jednego błędu, który popełniłam, ponieważ dzięki temu doceniam to dzis mam i dziękuję losowi za to, że mi to zesłał... Nie umiem wyrażać swoich uczuć słowami, nie potrafie opowiedziec Wam jak mi cudownie:) Kochani, przy okazji chciałabym złożyć Wam spóźnione życzenia Szczęśliwego Nowego Roku, spełnienia marzeń i duzo uśmiechu na co dzień:) Trzymajcie się dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platynowa...
BIEGNACY Z WILKAMI Dzieki Ci za wsparcie. Ciesze sie bardzo, ze jest ktos kto mnie rozumie i wie co czuje... Od razu poczulam sie duzo lepiej !!! Chcialabym miec kogos z kim moge dzielic moje radosci i czasem moc sie wyzalic. Czasami jak robie zakupy zastanawiam sie co wybrac "to" czy "to".... Wtedy sie wkurzam, bo chcialabym moc wybrac cos z kims i cieszyc sie tym razem , nie wazne czy to jest samochod czy swieczka zapachowa... Pozdrawiam Cie BIEGNACY i wszystkich tych, ktorzy nas rozumieja!! P.S. Biegnacy jak juz zrobisz fotki nowym aparatem to sie pochwal nimi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
do platynowej , rozumiem Cię doskonale. Ja mam 30 lat i prawie zawsze byłam sama, miałam małą przygodę w zyciu z której pozostały mi tylko średniej jakości wspomnienia. Też chciałabym uwolnić się od samotności, umieć żyć sama i nie myśleć o tym , że sama jestem. Ja nigdy niczego na siłę nie robiłam, w pewnym momencie życia zarzucałam sobie nawet że w zasadzie niczego nie zrobiłam w tym kierunku aby kogoś poznać. Proszę nie mówicie że trzeba przestać szukać aby znaleźć. Ja nie szukałam i teraz sobie to tego wybaczyć nie mogę. Boję się że przegrałam najlepsze lata swojego życia, że już nigdy nie poznam smaku prawdziwej miłości, że już zawsze będę sama i nie będe mogła się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platynowa...
Dzieki za wsparcie moja rowiesniczko bez imienia :) Moze juz taki nasz los... a moze tuz za zakretem czeka cos na nas... nigdy nie wiadomo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platynowa...
Kurcze zaczelam sie cofac troszke w tyl i czytac wasze posty! Macie tu naprawde fajnie:) Jesli ma ochote ktos pogadac ze mna to piszcie smialo na maila:) Pozdrawiam Wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biegnący-> doskonale Cię rozumiem Stary i wiedz że nie jesteś sam z tym problemem bo ja mam dokładnie to samo. Zastanawiam się co zrobić aby przestać szukać i aby przestać widzieć w każdej napotkanej na mojej drodze kobiecie potencjalną kandydatkę dla siebie. U mnie ostatnio się trochę poprawiło, bo z poznaną ostatnio dziewczyną powyjaśnialiśmy sobie nasze \"niedomówienia\" i jakoś tak mam ją znowu jakby z odzysku :-) ale wiem że na dłuższą metę to raczej nie przetrwa, ale jak narazie się ciągnie i zobaczymy co będzie dalej... Myślę, że warto jednak docenić to, co jest nam akurat na tą chwilę dane. Skoro przyszło nam żyć aktualnie w pojedynkę to wykorzystajmy to jak najlepiej dla siebie. Koniecznie napisz jaką sobie lustrzankę wymarzyłeś. Ja jestem na etapie kupowania dla siebie :-) Pozdrawiam Ciebie i całą ekipę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dana46
Witajcie Kochani!Nie wiem czy do Was pasuję ,jesteście tacy"mlodzi",ja to juz "stara"kobitka,ale jak widze wiek nic nie ma do tego,że jesteśmy sami.samotność z wyboru czy z przeznaczenia nikogo nie omija,jak kobiet tak i mężczyzn.Mam nadzieje że przyjmniecie mnie do swojego topiku,mimo moich lat.Dlaczego jestem samotna?fajne pytanie!Dlaczego?Sama nie moge sobie na nie odpowiedzieć?Realnie z wyboru,ale ja tak nie chcialam tak wyszlo!Nie mogłam życ w związku obok siebie,potrzebowałam milośći wsparcia ,zrozumienia,bliskośći,no i rozmowy której nigdy nie mialam.Obecnie jestem po rozwodzie,jest mi ciężko i żle,życ samej,ale wolę to niż życie obok...Zresztą sama juz nie wiem?Jednak jesteśmy stworzeni do życia w stadzie i samotnej osobie jest bardzo żle.Czytałam Wasze wypowiedzi,dotychczas myślalam że tylko kobiety są samotne,a tu tylu mężczyzn nie ma swojej polowy.Jak to jest że tak ciężko nam spotkać swoją połowę???????Może ktos mi odpisze,chętnie opowiem o sobie,o swojej samotności,otym dlaczego jestem sama i tak bardzo nieszczęsliwa................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie
Ech, życie. Czytam i coraz bardziej dumam, czy przypadkiem "samotność" to dla niektórych piszących nie jest wygodnym sposobem na poużalanie się nad sobą... Biegnący z wilkami( bo to chyba "ON" nie ona,) żadna ci się nie spodobała a przecież mało kto zakłada ,że jak grom z jasnego nieba strzeli w niego miłość aż po grób! Zawiera się znajomości aby mieć znajomych i z czasem okazuje się, kto nadaje na podobnych falach i niekiedy niespodziewanie dla samych siebie widzimy i doświadczamy JEJ. Z czasem napewno rosną nasze wymagania, ale trzeba zadać sobie pytanie:czy aby nie zbyt wygórowane? bo i my sami nie jesteśmy ideałami. Znikasz na "swoje Scieżki życia " a zobacz ile tu super kobiet tak samo samotnych....A same panie-no cóż, człowiek jest zwierzęciem stadnym i nic dziwnego,że nie może być sam a nam z tym nieco trudniej. Jednak jak ktoś tu zauważył-byle nic na siłę i nie z deszczu pod rynnę. Serdecznie życzę a przykłady są (Aalex!) i głowy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platynowa...
sama_nie Jak bardzo bym chciala, zeby to byla tylko zwykla wymowka, uzalanie sie... Nie wiem czy kiedykolwiek i jak dlugo bylas samotna ale uwierz, ze jesli to trwa bardzo dlugo jak w kilku naszych przypadkach, to mozna stracic sens wszystkiego, zaczynasz sie czuc brzydka, gruba, masz krzywy nos, glupio sie smiejesz, jestes glupia, nie interesujaca itd wtdey dopdala straszny dol. I co? Mam udawac, ze jestem szczesliwa, ze jest mi z tym dobrze? Myslisz, ze jestem szczesliwa a tak dla rozrywki lubie sie zwyczajnie pouzalac nad swoim losem od czasu do czasu? Nawet nie wiesz jak ciezko jest nam sie tu otworzyc... To nie zabawa, nie pogawedki o hobby i zaintersowaniach muzyce ecy jeszcze czyms innym... hm... posmutnialam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dana 46-> Witaj, nie napisałaś co prawda jak długo jesteś już po rozwodzie, ale tak sobie myślę, że teraz kiedy uwolniłaś się już z tej najgorszej samotności (bo tak nazywam samotność w związku) masz świetną okazję na to aby zmienić swoje życie na jak najlepsze dla siebie. Być może nie od razu, może potrzebować będziesz czasu na wewnętrzną równowagę. Ale jak ją odzyskasz to będzie już tylko \"z górki\". Wiem że to ładnie brzmi, ale wierz mi, że znam osoby które mając znacznie więcej latek od Ciebie znalazły swoją drugą połówkę i są teraz szczęśliwe. Wierzę w to, że każdy z nas taką swoją drugą połówkę gdzieś ma, tylko nie każdemu jest dane spotkać ją w wieku 20 lat. A skoro nie jest nam czasami dane spotkać ją wcześniej, to najwyraźniej nie jesteśmy gotowi na to, aby ją spotkać. Brzmi banalnie ? Może i tak, ale takie jest moje podejście do życia :-) Warto zaczekać na miłość swojego życia. I ten czas, który wydaje nam się trwać w nieskończoność lepiej przeznaczyć na przyjrzenie się sobie, przeżycie nowych doświadczeń i nowych lekcji w życiu. Nie chcę tutaj filozofować, ale piszę Ci to co sam czuję i do czego sam jestem przekonany. Twoja druga połówka na pewno istnieje i na pewno kiedyś ją spotkasz w odpowiednim dla Ciebie momencie. Nie zamykaj się tylko w sobie. Poprostu żyj najlepiej jak umiesz dla siebie i dla innych. Pozdrawiam cieplutko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie
Słonko ,nie chciałam cię zasmucić, wierz mi . wiem co to znaczy ,że czasem chce się wyć do księżyca . Po prostu wkurzył mnie biadolący biegnący ( a może też wyjący?) . Dziewczyno,chociaż to nielatwe uwierz w siebie , jaką siebie ujrzysz taką będą widzieć inni. Uwierz. Uśmiecham sie do ciebie, a jutro-zrób sobie makijaż , fryzurkę i powiedz dniu : dzień dobry, jestem super zobacz! sama poczujesz się lepiej. Z czasem....nigdy nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie
Platynowa,to wyżej było oczywiście do ciebie.Ale tak naprawdę,dziewczyno,jesteś młoda , masz dziecko więc nie jesteś w tak beznadziejnej sytuacji.Masz mnóstwo okazji do spędzania czasu wolnego właśnie z nim. A na drzewo z tymi nieudacznikami o których mówisz ,że mają niektóre znajome. Bardzo dobrze ze posiadasz umiejętność wybierania. Spędzając ile możesz czasu z dzieciakiem i czerpiąc z tego radość nawet nie zauważysz, że może oto ktoś podobny tobie ci się przygląda i... A musisz być świetna skoro radzisz sobie sama ... Jak nie szukać? robić inne rzeczy i polubić je. Myślę,że to ON cie znajdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ja też zadawałam sobie to pytanie i nie znałam odpowiedzi. Uważałam, ze to niesprawiedliwe itp. Ale pewnego dnia jedna z moich koleżanek mnie oświeciła. Powiedziała, ze widac ja nie chcę się związać, bo przecież jestem bardzo ładną kobietą, innych przeszkód ona też nie dostrzega, więc jedynym wytłumaczeniem jest właśnie to powyższe. Po głębokim namyśle doszłam do wniosku, że koleżanka miała sporo racji. Miałam jakieś tam związki, ale zawsze okazywało się, ze to nie TO. Tzn nie okazywało się samo, ja tak decydowałam. Wnioski kolezaki --> widocznie ja CHCĘ być sama. Cóż, w sytuacji kobiety samotnej czasem bezpieczniej jest tak powiedzieć, że nie wie, dlaczego, że widać \"mi nie pisane\". Ale w głębi każdy z nas pragnie miłości i ja niczym się pod tym względem nie różnię od pozostałych przedtawicieli naszego gatunku :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×