Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama28

DLACZEGO JESTEM SAMA???

Polecane posty

powiem Ci cos. Kiedys moj kumpel mial bardzo podobny problem tyle ze chodzilo o jedna konkretna dziewczyne. Poradzilam mu zeby....odpuscil sobie:) na prawde, to nie zart! wiem po sobie ze jak facet za bardzo sie stara(a my to kobietki lubimy) to chcemy zeby staral sie dalej i dalej i dalej... A prawda jest taka ze jezeli ktos mnie ignoruje to staram sie zawsze poznac przyczyne, przeciez zawsze bylo odwrotnie-i sama zaczynam sie interesowac! nie wiem moze to glupie ale w mojego kumpla przypadku to poskutkowalo! Sa szczesliwa para od kilku lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obciach
a gdzie jest autorka topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello :) a mnie ktos pamieta ? ;) Cordula - kiss 4 U :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-p=tomek
nie pisze do konkretnej osoby. to raczej moje mysli. nie macie wrazenia(u mnie na pewno to tak wyglada) ze robicie cos ,pozniej w glowie rodzi sie mysl "co ja tu robie przeciez to dno", kolejnym etapem jest siedzenie na tym dnie tak nisko ze juz upasc niema gdzie nizej,robie to co nalezy i kazdy dzien mnie meczy,nikt mnie sie nie czepia bo wykonuje to co powinienem ale nagrod tez nie ma,zadnej premi od losu.mijaja dni,tygodnie,miesiace, ciagla bzbura,beznadzieja, wszystko prowadzi od zlego do gorszego.i nagle jedna glupia mysl.pierwsza od bardzo dawna i czepiam sie jej z taka sila ze gdyby chodzilo o przestawienie gory na inne miejsce to na pewno by sie udalo.mysle tylko o tym z taka sila ze nie istnieje nic innego i kolejna mysl "po raz kolejny wszystko od nowa". i robie pierwsza rzecz ktora przychodzi mi na mysl (wyjazd bardzo daleko,studia,co kolwiek), ktos zapytal mnie czy szukam potwierdzenia. szukam calym soba potwierdzenia na mnie samego, na moje miejsce w zyciu.i wszystko czego sie lapie wychodzi mimo ze innym na moim miejscu nie wyszlo. oprocz tego kogos na codzien.to ni wyszlo od bardzo dawna. robie tak bo nie nawidze bezradnosci,bezczynnosci,gdybym mial kiedykolwiek byc niedolezny to chcialbym umzec,.jedyne czego nie potrafie zrobic to zycia tego na codzien z kims bo chce zbyt mocno, zbyt szybko,zbyt intensywnie,wszystko zbyt.......dla czego taki jestem? podobno kazdy jest taki jaki byc powinien.wiec dla czego taki.aj nie zadreczam juz was .poprostu czasem mam chec wygadac sie albo wszystko wykrzyczec i nie musi nikt sluchac.aj koniec biadolenia pozdrawiam was goraco i nie traccie nadziei.przeciez po cos zyjemy a nasze sciezki sa juz dawno ustalone. kazdemu z nas wszystko na pewno sie pouklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafał1981
Też jestem sam, jest mi często może więcej jak często smutno,ale mam nadzieje że kiedyś spotkam kogoś i ten ktoś nie ucieknie jak mnie zobaczy,pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tu pytał o autorkę topiku- melduję się posłusznie;) czasem tu zaglądam i troszkę czytam, ale nie udzielam się, bo widzę tu prawie same nowe osoby... a sama już nie jestem;) od 2,5 roku;) i 28lat też już nie mam:( 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KRZ:) pamietam cały czas:) 👄 pozdrawiam wszystkich topikowców damy rade z tą samotnością;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie
Hej, szczęśliwa! i ladnie to tak? narobić zamętu i później ukradkiem tylko zaglądać? Może chociaz uchylisz rąbka tajemnicy i opowiesz jak odnalazłaś swoją połowe jabłuszka ? Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama_nie-> męża poznałam oczywiście przez internet;) na czacie;) miesiąc po tym jak założyłam ten temat... jesteśmy razem 2,5 roku, od pół roku jesteśmy małżeństwem;) planujemy nawet powiększenie rodziny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e-p=tomek:) trzymaj się cieplutko .Czasem tak jest gdy chcemy czegos za bardzo to nie udaje nam sie .Dlatego trzeba odpuścić ,zyć codziennoscią ,chłonąć to co daje nam zycie ,daje nam los i nagle zdajemy sobie sprawe ze jest ktos kto nam się z daleka przyglada ,obseruje i okazuje sie ze ta osoba była tak blisko na wyciagniecie reki tylko my zaganiani ,zapatrzeni nie w tym kierunku tego nie spostrzegamy:) zobaczysz jeszcz odkryjesz swoja cichą przystań:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie
Szczęśliwa, Gratuluję! myślę ze dodałaś trochę otuchy forumowiczom. Pewnie brak ci czasu, ale odezwij się czasem!! i Pozdrowienia dla twego męża!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie...a ja sie nie zgadzam, ze w samotnosci nalezy zyc jakby nigdy nic, bo to wszystko jest takie...niedokonczone, bez wyrazu. ja to sobie mysle ze czas wciaz ucieka, coraz mniej nam zostaje.... coraz mniej dni zeby zyc, coraz mniej zyc z kims. takze to nie jest fajne, poza tym tez miewam stany prsemyslen...od nadziei przez zwatpienie do zaniechania jakichkolwiek dzialan. bo jesli kolejny raz sie nie udaje, a bylo juz tak blisko to czlowiek ma po prostu dosc. i najtrudniejsze jest pojac, ze ktos dla Ciebie jest odpowiedni, a Ty dla niego, jak sie okazuje nie. ja juz nie wiem co o tym wszystkim myslec...mam na mysli zycie, chec staran badz zaniechanie ich zupelnie itd. jak znalesc zloty srodek na to wszystko, wmawianie sobie, ze nalezy cieszyc sie kazdym dniem i drobnostkami takze juz na mnie nie dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ketrab
"wiecie...a ja sie nie zgadzam, ze w samotnosci nalezy zyc jakby nigdy nic, bo to wszystko jest takie...niedokonczone, bez wyrazu." Święte słowa:) mam to bardzo często, staram sie czegoś dokonać, a gdy już jest to możliwe często nie cieszy mnie tak bardzo jakbym miał wykonać to samo dla kogoś, oczywiście jest też najbliższa rodzina, jednak to nie to samo co życiowa partnerka. A co do złotego środka, to nie ma czegoś takiego, moim zdaniem liczy się trzeźwość umysłu, pewność siebie, mogę nawet stwierdzić radykalnie: czystość umysłu, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba masz racje, ze nie ma na takie rzeczy zloteo srodka... a szkoda. brak kogos waznego w naszym zyciu przesladuje chyba wszystkich samotnych, nawet jesli ktos jest samotny, bo niby tak chce... zreszta. dla mnie to nie jest do pojecia jak mozna chciec byc samemu. juz nie chodzi o chemie, ale ogolnie wsparcie i zapelnienie pustki. chociaz oczywiscie bez chemii to bez sensu, szukac kogos tylko po to, zeby nie byc samemu i tak bez milosci zyc... to nie wchodzi jak dla mnie w gre, poniewaz wiem, ze mieszkajac z kims takim na dluzsza mete zaczalby mnie wkurzac a jego negatywy uroslyby dziesieciokrotnie. poza tym.... trzeba kochac, czuc trzeba zeby byc szczesliwym. Bo milosc to kwintesencja czlowieczenstwa:) ah..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba masz racje, ze nie ma na takie rzeczy zloteo srodka... a szkoda. brak kogos waznego w naszym zyciu przesladuje chyba wszystkich samotnych, nawet jesli ktos jest samotny, bo niby tak chce... zreszta. dla mnie to nie jest do pojecia jak mozna chciec byc samemu. juz nie chodzi o chemie, ale ogolnie wsparcie i zapelnienie pustki. chociaz oczywiscie bez chemii to bez sensu, szukac kogos tylko po to, zeby nie byc samemu i tak bez milosci zyc... to nie wchodzi jak dla mnie w gre, poniewaz wiem, ze mieszkajac z kims takim na dluzsza mete zaczalby mnie wkurzac a jego negatywy uroslyby dziesieciokrotnie. poza tym.... trzeba kochac, czuc trzeba zeby byc szczesliwym. Bo milosc to kwintesencja czlowieczenstwa:) ah..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ketrab
trzeba kochac, czuc trzeba zeby byc szczesliwym. Bo milosc to kwintesencja czlowieczenstwa ah..... Przepraszam, ze sie powtarzam ale o To chodzi nam wszystkim, ale zobaczcie jakie to jest trudne, a zarazem tak proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowianka30
Witam wszystkich Jestem sama , ale z zupełnie innych powodów niż "sama 28"...nie narzekam na pracę, na wygląd, mam wyższe wykształcenie, ale to co wyniosłam z domu powoduje, że mam taki, a nie inny stosunek do facetów,,,,pokrótce:na facecie nie można polegać, trzeba liczyć tylko na siebie, potrafić wszystko zrobić w domu, nawet go utrzymać...jesli sytuacja tego wymaga,,,,generalnie radzić sobie ze wszystkim samemu..tak robiła całe życie moja mama bo na nikogo liczyć nie mogła,,,,ojciec sobie spokojnie żyje i nie przejmuje się ani nie przejmował się nigdy niczym,,,,przejęłam po prostu taki styl życia, potrafię wszystko zrobić i załatwić sama i nie pozwalam po prostu nikomu na to, zeby mnie wyręczył,,,no bo po co? prawda? skoro trzeba i tak pchać ten wózek samemu,,,,po co z kimś się wiązać i mieć tylko dodatkowy ciężar na barkach do konca życia? ja po prostu znam odpowiedź na pytanie "dlaczego...?"....na brak powodzenia nigdy nie narzekałam, ale zawsze się wycofywałam w pewnym momencie,,,po prostu brak zaufania i założenie, że na pewno powtórzy się ten sam scenariusz,,,,pozdrawiam wszystkich,,,powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agat30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-p=tomek
dzieki cerdula za to co napisalas. mam nadzieje ze bedzie was tu coraz mniej a ten topik stanie sie niepotrzebny i tego wam zycze. pozdrawiam wszystkich trzymajcie sie cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-p=tomek
krakowianka "facet to nie tylko facet" daj sobie taki maly kredyt zaufania, zerwac zawsze mozna jesli tylko bedziesz chciala a moze tym razem byc zupelnie inaczej,warto przeczekac burze. znam twoja sytuacje lepiej niz myslisz. to samo bylo u mnie w domu i z taka osoba sie zwiazalem, podswiadoma powtorka historii haha. ale wszystko sie zmienia. nawet to. -------------------------------------------------------------------------------- mam nadz ze odezwiesz sie A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiedzone
witamy wszystkich my tez lubimy po tylku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-p=tomek
czasec "nawiedzone" . po tylku hmm... brzmi kusząco haha. a tak konkretnie co u was? u nas juz wiecie co i jak teraz kolej na was. tu sa sami fajni ludzie, skoro mnie nikt nie zjezdzil to mowie wam super luz haha a nawet czytaja to co sie pisze a to juz bomba haha. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowianka30
e-p= tomek przesyłam pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-p=tomek
czesc krakowianka co u ciebie slychac,u mnie jak bylo tak jest i bedzie haha tworze nowa stala fizyczna,moze dostane nobla haha podobno duzo kasy jest za to haha bedzie za co sie schlac ,moze sie przylaczysz? mam nadz ze u ciebie spoko i zaproszenia nie przyjmiesz a jesli nie to pogadajmy .pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ketrab---> no niby op to samo, ale po prostu nie zgadzam sie z tym ze nalezy zyc jakby nigdy nic, oczywscie tez nie nalezy przesadzac i byc pograzonym w \"otchlani rozpaczy :P\" bo to byloby zabawne a nie tragiczne. nie powinno sie zalamywac ale zarazem przychodza momenty kiedy brakuje Ci tak drugiej osobki ze czujesz bezsens egzystencji. ja sama tak mialam, ale nikomu o tym nie mowilam bo wydawalo mi sie ze to pewnego rodzaju wstyd , i ze to jest wymyslanie sobie problemow na sile, i wiem ze moi znajomi w trosce o mnie zaczeli by mi szukac kogos, a to przeciez nie chodzi o to zeby kogos miec na sile, tylko zeby kochac nooooo :0 niektorzy nie potrafia tego pojac. zreszta to nie byla tez moja wina ze czulam sie jakby wszyscy mieli mambe a ja nie.... moja wydawalo sie najlepsza kolezanka na kazdym kroku przypominala mi ze jestem sama i ze chyba powiennam kogos sobie znalezc. po kazdej imprezie slyszalam: i co znalazlas sobie chlopaka? tak jakby chodzila do klubow zeby kogos szukac usilnie, a nie sie pobawic. oczywiscie gdyby napatoczyl sie ktos interesujacy to byalby zadowolona ale nie bylam jakas debilna desperatka zeby chodzic z wywieszonym jęzorem i gałami wlepionymi każdego samca przechodzącego kolo mnie.... masakra wiecei jak ja sie czulam.... . az w koncu zrobilam z tym porzadek mowiac, mniej wiecej, ze sama potrafie sie zatroszczyc o swoje zycie. tak wiec tak to ejst niestety. co mnie p[ociesza to to, ze kiedys uslyszalam ze jesli sie jest dobrym czlowiekiem to bedzie dobrze, bo tacy ludzie przyciagaja i zasluguja na milosc. eh. pozdrowienia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam stalych bywalcow!Czytam ten topik od jakiegos czasu, ale pierwszy raz pisze.Bardzo spodobala mi sie wypowiedz specjalistki20.Ja takze jestem sama, ale tylko czasami czuje sie samotna.Wiekszosc moich znajomych zalozyla rodziny, a ja ciagle szukam drugiej polowki.Ale mysle,ze warto czekac na prawdziwa milosc.Specjalistka20 mnie pocieszyla:)Jestem dobrym czlowiekiem wiec zasluguje na milosc.Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×