Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

Gość bananna
dziewczyny i ja mam podejrzenie pco (jutro się dowiem bo idę do ginekologa po raz drugi i będa już wyniki hormonów). Gin kazał mi tez zrobić badanie na poziom cukru i insuliny (z obciążeniem 75g) i dostałam dziś wyniki i nie wiem - mam insulinoodporność lub cukrzycę? w ogóle nie wiem nic na ten temat i na temat pco też jeszcze niewiele - jutro dopiero będzie dłuższa pogadanka z ginem... moje wyniki: glukoza na czczo: 65mg/dll glukoza po 1h od obciążenia: 78mg/dll glukoza po 2h od obciążenia: 97mg/dll insulinę miałam zrobić tylko po 2h od obciążenia i wyszła mi nieziemska :C bo 343.1ulU/mL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć. dzis mam strasznie zabiegany dzień właśnie siedzę nad notatkami. z tymi wynikami to jest tak... lepiej iść do lekarza co prawda można sprawdzić w internecie normy ale czy jest sens sie denerwować? wiem że łatwo jest mówić... sama tak robie :P ale cóż mogę poradzić:P u mnie @ w dalszym ciagu brak.... nie wiem o co tu chodzi już :/ powinnam okres dostać juz pare ładnych dni temu ... nawet typowe kucia podbrzusza miałam. jak znów nie dostane okresu to nie wiem... chyba na faceta sie przerobie po problemie bedzie... :D ...zart oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaZia
Ja biorę Diane 35 ciekawa jestem czy coś mi pomoże :( Boję się że nie będę mogła mieć dziecka ;( Ta choroba jest okropna, ciągłe branie prochów. Dziewczyny jak myślicie jaki może być następny lek jaki dostanę?? Czy już do końca życia będę musiała brać tabletki ?? :( Masakra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nazia ... no niestety taka nasza przypadłość. Co najgorsze jest mało stron na których możemy dowiedzieć się czegoś konkretnego o naszej chorobie. Też się bardzo boję tego że możemy nie mieć dziecka. Totalnie mnie ta mysl pochłania. Zwłaszcza że co raz więcej kobiet w moim otoczeniu jest w ciazy. Ja nie chcę brać tabletek anty... jestem ich przeciwniczką i mój lekarz o tym wie. na razie mam problem z wystepowaniem @ więc biore jedynie duphaston. Zastanawiam się czy nasze jajniki mogą mieć jakiś związek z bólami głowy. Są tak silne że nie mogę otworzyć oczu. Dziewczyny mamy przerąbane jednym słowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, ja wszystko zniosę, wszystkie możliwe obiawy choroby... ale jak nie bede miala dziecka to się załamie chyba. Na razie jestem dobrej mysli, piąty cykl starań czas zacząc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaZia
Wiecie cały czas się zastanawiam dlaczego właśnie ja?? :( Przeraża mnie to. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananna
mi wyszło że mam mega insulinoopornosc (po tych wynikach insuliny i glukozy) i moj doktor sie przerazil jak zobaczyl wynik insuliny. dostalam gore lekow + cale zycie dieta niskoweglowodanowa (jak dla cukrzykow) i aktywnosc fizyczna codziennie. zero alkoholu, najlepiej tez papierosow takze trzeba zmienic swoje zycie i to jak najszybciej. od poniedzialku zaczynam. a dziecko mozna miec u mojego lekarza wiele kobiet z pco przychodzilo i maja dzieci :) wspolnie zdzialali cuda ;) ktos pytal mnie o objawy: 1. od 7miesiecy nie mam miesiaczki, z reszta od zawsze mialam problemy z miesiaczkowaniem 2. strasznie przytylam w ciagu roku a nie zmienialam diety, jadlam co chcialam ale z glowa, cwiczylam a i tak tylam. 3. insulinoopornosc w badaniach wyszla (krzywa cukrowa i insulinowa) 4. pco wyszlo na usg (prawy jajnik pecherzyki + powiekszony - 12 m3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananna
4. pco wyszlo na usg (prawy jajnik pecherzyki + powiekszony - 12 m3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananna
coś sie psuje :( 4. pco wyszlo na usg (prawy jajnik pecherzyki + powiekszony - 12 m3 (a norma to MAX 10) i z badań hormonalnych (za malo produkuje hormonow zenskich a za duzo meskich, duzy poziom testosteronu :/) z tego co powiedzial mi moj gin-endo to pco mam od insulinoopornosci, mam ja najprawdopodobniej genetycznie po dziadkach lub rodzicach (oni mogli byc tylko nosicielami czy costam a u mnie moglo sie to uaktywnic). mam 21lat i gin mowil ze tak za 2lata mozemy z TŻ starac sie o dziecko bo im szybciej tym lepiej, ale nie jest powiedziane, ze w wieku po 30 moge nie miec dzieci. dostalam Siofor 500 (potem mam przejsc na 850). musze zaczac od 1 tabletki zeby przyzwyczaic organizm bo moge mdlec i wymiotowac, i dawke stopniowo zwiekszac az skoncze na 5ciu dziennie *1tabl. do sniadania, 2 do obiadu i 2 do kolacji) do tego kwas foliowy skoro chcemy sie starac o dziecko + jakis lek na zatrzymywanie wody w organizmie (zeby wlasnie jej nie zatrzymywal) + profilaktycznie magnez i komplex witaminowy (w 1 tabletce cos jak 'centrum') dla diabetyków do tego 3wieksze posilki i 2 przekąski i aktywnosc fizyczna codziennie po 30-40minut najlepiej szybki marsz. w diecie zero bialego pieczywa, ziemniakow, słodyczy, unikac cukru, pic wode, zero bialego ryzu, zero bialego makaronu, sosów z paczki itd. ja chyba bede stosowac diete montignac'a czyli opierajaca sie na niskim Indeksie Glikemicznym +silownia - bieżnia i rowerek stacjonarny i stepper (na zmiane zeby mi sie nie znudzilo) to chyba tyle z tego co zapamietalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaZia
bananna nie jestem pewna ale to nie jest chyba choroba dziedziczna. Tak mi powiedziała moja ginekolog. Mam nadzieje że sobie poradzimy i będziemy miały dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, proszę o pomoc bo czuję się zagubiona i nie wiem jak dalej się leczyć, u jakiego lekarza. Mam 26 lat. Pierwszą miesiączkę dostałam w wieku 13 lat. I od samego początku miałam z nią problemy. Cykle są bardzo długie- nawet ok 90 dni, nadmierne owłosienie (broda, piersi), często miesiączki bardzo bolesne. Byłam u kilku lekarzy na NFZ i każdy dawał mi tabletki m.in Cilest, Novynette. Po kuracji okres miał się uregulować ale po odstawianiu tabletek wszystko wracało do poprzedniego stanu. Udałam się do lekarza prywatnie i dostałam skierowania na badania. Wyniki: Prolaktyna-hPRL- 37,66 (w cyklu: 1,3-25,00; menopauza: 0,7-19,0) Testosteron- 1,25 (0,1-0,9) Androstedion- 8,43 (0,3-3,5) DHEAS- 515,9 (98,8-340) LH- 8,06 FSH-2,89 TSH-0,97 (0,25-5,00) FT3- 5,21 (4,0-8,30) FT4- 15,26 (9,00-20,00) (mam również guzki na tarczycy- wykonywana biopsja- wynik ok) USG Trzon macicy w przodozgięciu, o wym: AP-26 mm długość 57 mm. Mięsień macicy o jednorodnej echogeniczności. Endometrium jednorodne, o szerokości 5,7mm.Szyjka macicy o budowie prawidłowej. Jajnik prawy o wymiarach 35x18 mm lewy 40x18 mm. W obu gonadach pęcherzyki o średnicy do 6mm. Cechy zespołu PCO. Zatoka Douglasa bez cech wolnego płynu. Mocz ok Morfologia ok Bilurbina 0,68 (0,20-1,00) AST 18 (14-36) ALT 19 (9-52) CRP 1,0 (0,0-10,0) OB 2 (poniżej 10) Lekarz stwierdził zespół policystycznych jajników. Do czasu otrzymania wyników badania nasienia męża- staramy się o dziecko kazał przyjmować duphaston. Później miałam przyjmować jakieś leki na owulację. Staramy się o dziecko. Wczoraj odebrałam wyniki męża- również są złe. Dla pewności udałam się do innego lekarza- endokrynologo-ginekologa. Na dzień dobry powiedział mi że będzie bardzo ciężko i potwierdził diagnozę pierwszego lekarza ale stwierdził, że leczenie jest złe i mam przyjmować Diane z Andrucorem (chyba taka jest nazwa tego leku) przez trzy miesiące. Po tym czasie powtórzyć badania tzn. testosteron, androstedion i dheas i wizyta. Z objawów dodatkowych (które nie interesowały drugiego lekarza) mam bardzo wypadające włosy, przetłuszczające się, otyłość brzuszną, nadmierne owłosienie, Dodam, że od kilku miesięcy przyjmuję lek Moklar na nerwicę. Ale moje problemy z cyklami trwają odkąd pamiętam. Proszę o pomoc i wskazówkę. Które leczenie jest właściwe- jeśli któreś jest. Czuję się zagubiona i nie wiem co mam robić. Z góry dziękuje K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arniqa... straszne to co piszesz nie jestem lekarzem wiec nie poradzę ci fachowo ale na pewno nie brałabym anty. skoro chcesz zajść w ciąże. Trochę to bez sensu ... albo coś źle zrozumiałam. Mam nadzieję że ktoś ci fachowo poradzi bo wiem że jesteś zdenerwowana ta sytuacją. Trzymaj się ciepło i nie załamuj :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola10106- dziękuje za zainteresowanie. To fakt- jestem już zmęczona sytuacją. Chodzę od lekarza do lekarza- a najbardziej martwi mnie to, że każdy mówi co innego. Czuję, że lekarzom nie zależy na moim zdrowiu. Potrzebuje lekarza, który fachowo się mną zajmie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananna
polecam ginekologa-endokrynologa, najlepiej prywatnie, poszukaj dobrego gabinetu w swoim mieście. mój gin mówił mi że to MOŻE być dziedziczne, jeszcze nie wiadomo jak to jest z tą chorobą i z PCO - ciągle to gó..no badają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arniqa ja tez mam problem z lekarzem ale mam nadzieję że u mnie jeszcze się to nie rozwineło mocno. co prawda jedno powikłanie tej choroby mam torbiel... i w tym miesiącu 2 dniowy okres co mnie martwi bo zawsze 10 dniowe były ale cóż ... tradycyjnie wywoływane duphastonem. bananna ... ta choroba na pewno jest dziedziczna moim zdaniem bo niby jakim cudem ja moja mama i siostra mamy podobne choroby tyle że moja siostra jest już nieco wyżej z powikłaniami bo ma endometrioze. na szczescie ma 2 dzieci na które tez długo czekała ale nie wiedzielismy dlaczego teraz juz wiemy ze własnie przez pco. ma czekoladowy torbiel do tego wszystkiego. mama tez ma problemy. no i na koniec ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że odpisujecie (nie życzę oczywiście nikomu choroby) ale wiedząc, że nie jestem sama z tym problemem jest uspokajające. Ja już chyba wysiadam. Mam dość biegania po lekarzach, badań. Może lepszym rozwiązaniem byłoby położyć się do szpitala i zdiagnozować. do Arniqa (nie wiem jaki pseudonim :)) Czy oprócz Diane nie przyjmujesz innych leków? Czy starasz się o dziecko? Z Twoim Partnerem ok? Karola10106- czytałam, że to może być dziedziczne ale w mojej rodzinie nikt nie miał takich problemów. Mam 3 rodzeństwa, siostra troje dzieci, brat podobnie (ale on chyba nie ma znaczenia przy dziedziczności tej choroby). Czy ta torbiel Twojej siostry zostanie usunięta? Jak lekarze mają zamiar to leczyć? Pozdrawiam A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, Jesli mogę zapytać. Czy u którejś z Was, u której stwierdzono PCO miesiączki były cały czas regularne i obraz usg prawidłowy?? Staram się o drugie dziecko. Z pierwszą ciążą nie było żadnych problemów. Nie mam nadmiernego owłosienia, natomiast skórę łojotokową tak, ale bez jakichś dramatycznych zmian skórnych. Notabene taki typ cery mam od zawsze. Od ok. pół roku staramy się o dziecko i nic. Zrobiłam badania, wyszedł podwyższony androstendion. FSH niestety trochę za wysokie, ale stosunek 0.7 z LH, czyli w przeciwną stronę tendencja niż zazwyczaj przy PCO. Endokrynolog zleciła zbadać insulinę po obciążeniu. Na czczo dobra, krzywa cukrowa dobra, a insulina po obciążeniu chyba za wysoka (jeszcze nie byłam na kolejnej wizycie a norm nie ma podanych ). Lekarka poprosiła również o aktualne usg ginekologiczne i o opinię ginekologa pod kątem PCO. Akurat jak byłam na wizycie był dzień owulacji. Gin wszystko sprawdził, zmierzył pęcherzyk, wszystko wyoglądał i powiedział, ze z obrazu usg nic nie wskazuje na PCO. W takim razie, co to jest?? Czy ktoś miał podobnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Banana, Przeczytałam o tym, co napisałaś o badaniu na glukozy i insuliny. Ja miałam zły wynik glukozy po obciążeniu w ciąży i to skłoniło endokrynolog do zlecenia mi tego badania, bo wg niej nie spełniałam "kryteriów", żeby mieć taką przypadłość (wazę 55 kg, w ciąży pzrytyłam tylko 9 kg), nie palę, miałam niecałe 25 lat itp, więc niby nic się nie zgadzało. I masz rację z dziedziczeniem tendencji do cukrzycy, nietolerancji glukozy, czy insulinooporności. Moja babcia w późnym wieku miała cukrzycę, ale to ponoć się nie liczy, skoro rozwinęła się w późnym wieku, niemniej mój tato i jego siostra mają nietolerancję. Czyli nie tyle PCO jest dziedziczne co problemy z cukrem. Endo mówiła mi, ze jeśli coś wyjdzie nie tak, przepisze mi Metformax. Po odebraniu wyników zapisałam się do ponoć super endo, zobaczę co mi powie. U mnie wyniki wyglądają tak: (gliukoza na czczo b. dobra, po obciążeniu mieści się tuż pod górną granicą, ale jest prawidłowa i po 1 h i po 2 h), a insulina na czczo b. dobra 8uiu/ml przy normie 2 - 25, a to po obciążeniu najpierw 137,9 uiu/ml (po 1 h) i 140,1 uiu/ml po 2 h. Chyba też nie jest za ciekawie, tym bardziej, ze nie spada. Pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinna zostać usunięta operacyjnie ale moja siostra się nie zgodziła bo ma 2 dzieci i po prostu się boi. dostała tabletki antykoncepcyjne które jednocześnie leczą endometrioze. Mama urwisa... u mnie miesiączki są tylko wtedy jak dostane leki na jej wywołanie więc trudno nazwać je regularnymi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Urwisa jakie badania jeszcze robiłaś? Gdzieś czytałam że obraz w USG nie jest konieczny do zdiagnozowania PCO. Ale lekarzem nie jestem. Moje miesiączki nigdy nie były regularne- chyba, że przy tabletkach. Krzywą cukrową będę robiła jutro. Jak wysoki był androstedion?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Po raz pierwszy piszę na tym wątku, bo nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Chcę was przestrzec przed nadmiernym zaufaniem do zwykłych lekarzy ginekologów, dzięki którym niektóre PCOwiczki mogą znaleźć się w szpitalu. Zacznę może od początku... Mam 24 lata, od zawsze problemy z okresem, pierwszą miesiączkę wywołano mi w wieku 18 lat zastrzykami bo tabletki nie działały. Potem brałam tabletki anty, bo tak było mi wygodnie.W miedzyczasie dowiedziałam się o PCO od endokrynologa, u którego leczę się do tej pory . Od roku odstawiłam tabletki, bo zaczelismy się starać o dziacko i zaczęły się problemy. Pierwszy gin stwierdził brak owulacji i przepisał mi CLO najpierw w dawce 2xdziennie, a potem 3xdziennie, nie pomogło nic, a pojawiły się skutki uboczne łącznie z niedowidzeniem, omdleniami i wypadającymi garściami włosami - jajeczkowania dalej nie było. Poszłam do drugiego ginekologa, który skierował mnie na laparoskopie. Zabieg ten miał zdziałać cuda, wysyp jajeczek i szybką ciążę. Kiedy przyszłam na pierwszy monitoring po zabiegu lekarz załamał ręcę bo owulacji dalej nie było, i powiedział, że tak ciężkiego przypadku jak ja jeszcze nie widział, ale cos na to poradzi i przepisał CLO 2x1. Pech chciał że w miedzyczasie jajnki zaczęły same pracować i taka dawka CLO była dla nich zabójcza. Doszło do hiperstymulacji lewego jajnika (zamiast jednego jajeczka rosło mi naraz kilkanaście!!!) ból nie do przeżycia. Przy drugim ataku prawego jajnika trafiłam do szpitala. Okazało się że na każdym jajniki w wyniku przedawkowania CLO zrobiły mi się po trzy torbiele z czego jeden miał wielkość 10CM, a reszta po 3-4cm. W szpitalu nie potrafili mi pomóc i tak trafiłam do Kliniki leczenie niepłodności, gdzie dowiedziałam się wszystkiego na temat mojej choroby. powiem wam dziewczyny, że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. W końcu czuje ze jestem w dobrych rękach i lekarz zna się na takich ciężkich przypadkach jak ja. Teraz mam wrażenie, że wkońcu wszystko będzie dobrze:) PCO ma rózne postacie, czasami kobiety nawet nie wiedzą, że go mają i zacopdzą w ciąże w mgnieniu oka, a czasami tak jak ja muszą być bardziej cierpliwe i ostrożne w doborze kuracji. DO dziewczyn które odkładają decyzje o ciąży - przy PCO nie liczcie na cuda, rezerwa jajnikowa szybko się kończy, po 25 roku życia stopniowo wygasa i z roku na rok będzie ciężej. Jeśli czujecie ze jesteście już gotowe na maluszka to działajcie:) Ja w czwartek jadę do kliniki zobaczyć czy jajniki się uspokoiły i czy możemy zacząć starania, trzymajcie za mnie kciuki!!!! pozdrawiam was cieplutko i przepraszam, że tak się rozpisałam, może komus pomogę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
venaa86... nie zostawiaj nas bo jesteś skarbicą wiedzy o tej chorobie my nie mamy o tym zielonego pojęcia a przynajmniej większość! przykro mi że masz aż takie problemy, nawet nie jestem w stanie wyobrazic sobie co przeżywasz. spotykam sie z różnymi opiniami jedne osoby mówią że pco to nie wyrok że mozna zajść w ciąże zawsze tylko czasami trzeba dłużej się starać. od innych słyszymy że im wcześniej tym lepiej. Trudno jest zdecydować. Ale lepiej podjąć szybką decyzję niż później pluć sobie w brodę. ale wiesz chyba co raz bardziej jestem zdecydowana na dziecko tylko muszę pozybyć sie tego torbiela który boli mnie okropnie! mam 20 lat i boję się że za rok będzie za późno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola służę pomocą z przyjemnością. W temacie PCO jestem już weteranką choć mam dopiero 24 lata. Sęk w tym, że o PCO dziewczyny dowiadują się zazwyczaj przypadkiem, kiedy jajniki są już powiększone a torbielki w nich bardzo widoczne. Ale tak jak pisałam wcześniej przebieg tej choroby zależy od wielu czynników. Czasami PCO ma podłoże genetyczne i bywa chorobą dziedziczną, a czasami jesteśmy pierwszymi kobietami w rodzinie, które mają takie problemy. Podstawą walki z PCO jest jak najszybsze jej zdiagnozowanie i pozostawanie pod stałą opieką ginekologa i endokrynologa. Ja radzę wybierać dwóch osobnych specjalistów a nie jednego lekarza ginekologa-endokrynologa, gdyż z własnego doświadczenia wiem, że lepiej znależć fachowca który zna się na jednej rzeczy wybitnie, a nie na wielu dobrze... Zgadzam się że PCO to nie wyrok, ale nie można go lekceważyć. Ja zrobiłam ten błąd, że na początku było mi wygodnie bez okresu. Rok czasu bez niego był dla mnie na rękę. Nie interesowałam się tym z czego to wynika a mój pierwszy ginekolog nie wykrył tej choroby i tak traciłam czas. O PCO dowiedziałam się przypadkiem, kiedy trafiłam do endokrynologa z powodu nadmiernego wypadania włosów w wieku 22 lat. Musiałam zrobić wszystkie hormony a wyniki okazały się jednoznaczne. Niedoczynność tarczycy i PCO. Hormony wyglądały bardzo kiepsko. Niestety przez moje zlekceważenie problemu ponoszę terazjego najgorsze konsekwencje. Zajście w naturalną ciąże graniczy u mnie z cudem, ale walczę cały czas! nie można dać się tej chorobie, bo jak damy za wygraną to ona nie zostawi nam złudzeń. Jak to mówią Polak mądry po szkodzie. Czasami żałuję, że sobie nie wpadłam jak miałam te 19-20 lat. Niestety PCO ma to do siebie, że wiek odgrywa w nim bardzo ważną rolę. Nie jest powiedziane że kobieta 30letnia z PCO nie zajdzie w ciąże, bo tak też może być, ale to wszystko zależy o stopnia zaawansowania tej choroby. Pocieszające jest to, że większości z Was uda się zajść w ciążę prędzej czy póżniej:) Pewnie wiele z was ma standardową odmianę tej choroby i wystarczy dobry dobór leków i kontrolowana stymulacja jajników. Niektóre z was zostaną skierowane na laparoskopię, która bardzo podwyższa szansę zajścia w ciązę, głównie dzięki elektorkauteryzacji jajników. Jeśli jednak są na tym forum kobiety oporne na CLO czy gonadotropiny lub takie które wogóle nie mają okresu jak go nie wywołają lekami typu Dhuphason, Luteina, a od dłuższego czasu starają się o dziecko z marnym skutkiem, to tym dziewczynom gorąco polecam Kliniki Leczenia Niepłodności. Klinika to nie wyrok! wiele dziewczyn wstydzi się nawet o nich pomyśleć, uważając, że to nie dla nich, bo tam pewnie chodzą tylko pary nastawione na in vitro. Bzdura! Tam pracują specjaliści od leczenia niepłodności. A niestety patrzmy prawdzie w oczy, PCO to jedna z głównych przyczyn żeńskiej niepłodności! In Vitro to ostateczność terapię zawsze zaczyna się od diagnozy a potem od leczenia farmakologicznego. koszty wizyty są nawet mniejsze niż u zwykłego gina. Fakt, pierwsza wizyta kosztuje około 200zł i siedzi się w gabinecie około 40min, ale każda kolejna 80zł. Zlecają tam wszystkie badania hormonalne sprawdzające płodność, a nie tylko te podstawowe. Czasem dibeł tkwi w szczególach! Leczą przyczynę a nie skutek! nie dajcie się faszerować hormonami "na oko", bo możecie zrobić sobie więcej krzywdy niż pożytku. KAROLA - Ja cię absolutnie nie chcę do niczego namawiać! to czy chcesz mieć dziecko musi wypływać samo z ciebie, a nie z przymusu, że może by wypadało. Dziecko zmienia życie o 180 stopni. To bardzo trudna decyzja. Trzeba to czuć:) Aha i wylecz najpierw tego torbiela!:) Buziaki! i znowu się rozpisałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj sie ilością napisanego posta bo ja czytam to z zaciekawieniem. martwi mnie to że ten torbiel prawie 5cm urósł mi w ciągu niecałych 3 tygodni! i czuję że wcale sie nie zmniejsza tylko powiększa bo ból podbrzuszą jest co raz częstszy. okres faktycznie u mnie nie występuje... jedynie po wywołaniu go hormonami. teraz za 11 dni znów biore duphaston i po kolejnym okresie mam wizytę ... to wszystko dzieje się w przerażającym tempie ! 3 tyg wczesniej miałam mase pęcherzyków później juz było widać tylko jeden torbiel. mam nadzieję że na następnej wizycie usłysze coś pozytywnego. Chciałabym już się starać ale ten torbiel we wszystkim przeszkadza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola - Torbiel to nic innego jak niepękniety pęcherzyk Graffa lub niezanikniete ciałko żółte. Ten wianuszek pęcherzyków w policystycznym jajniku to niedojrzałe pęcherzyki Graffa które nie urosły. A ten spory torbiel pojawił się prawdopodobnie z tego, że jedno jajeczko zaczęło rosnąć ale nie pęknęło. Bywa tak, że torbiele czasami same zanikają. Jeśli jednak torbiel nie zmniejsza się na przestrzeni kilku cykli, wtedy lekarze decydują się na podanie tabletek antykoncepcyjnych, które wyciszają jajniki i zmniejszają torbiele. Jeśli zaś tabletki hormonalne nie działają wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że skierują cię na laparoskopię i wyssą tego torbiela. W każdym razie pisałaś, że masz iść zaniedługo do kontroli, zobaczymy co zadecyduje lekarz, trzymam kciuki!!! Nie martw się. Jeśli masz dobrego lekarza napewno znajdzie na ciebie sposób:) U mnie z torbielami nigdy nie było problemu. Miałam jedynie typowy dla PCO wianuszek torbieli na obydwóch jajnikach. Ale samych torbieli nabawiłam się dopiero przez przedawkowanie przez lekarza CLO. W ciągu tygodnia urosło mi kilka torbieli na obydwóch jajnikach. Jeden z nich miał wielkość 10cm a drugi 7cm. Moje jajniki były już tak ogromne, że zachodziło ryzyko skrętu jajnika, lub pęknięcia torbieli, ale szczęście w nieszczęściu przez to, że hiperowulacja była sztucznie wywołana torbiele powoli zaczęły się same zmniejszać. Cierpiałam tak cały misiąc. Jutro jadę do kliniki z wynikami i wszystkiego się dowiem jak sprawa wygląda. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola - Torbiel to nic innego jak niepękniety pęcherzyk Graffa lub niezanikniete ciałko żółte. Ten wianuszek pęcherzyków w policystycznym jajniku to niedojrzałe pęcherzyki Graffa które nie urosły. A ten spory torbiel pojawił się prawdopodobnie z tego, że jedno jajeczko zaczęło rosnąć ale nie pęknęło. Bywa tak, że torbiele czasami same zanikają. Jeśli jednak torbiel nie zmniejsza się na przestrzeni kilku cykli, wtedy lekarze decydują się na podanie tabletek antykoncepcyjnych, które wyciszają jajniki i zmniejszają torbiele. Jeśli zaś tabletki hormonalne nie działają wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że skierują cię na laparoskopię i wyssą tego torbiela. W każdym razie pisałaś, że masz iść zaniedługo do kontroli, zobaczymy co zadecyduje lekarz, trzymam kciuki!!! Nie martw się. Jeśli masz dobrego lekarza napewno znajdzie na ciebie sposób:) U mnie z torbielami nigdy nie było problemu. Miałam jedynie typowy dla PCO wianuszek torbieli na obydwóch jajnikach. Ale samych torbieli nabawiłam się dopiero przez przedawkowanie przez lekarza CLO. W ciągu tygodnia urosło mi kilka torbieli na obydwóch jajnikach. Jeden z nich miał wielkość 10cm a drugi 7cm. Moje jajniki były już tak ogromne, że zachodziło ryzyko skrętu jajnika, lub pęknięcia torbieli, ale szczęście w nieszczęściu przez to, że hiperowulacja była sztucznie wywołana torbiele powoli zaczęły się same zmniejszać. Cierpiałam tak cały misiąc. Jutro jadę do kliniki z wynikami i wszystkiego się dowiem jak sprawa wygląda. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
venaa86... to czekam na wieści z jutrzejszej wizyty oby były same pozytywne. u mnie to dziwne troche było najpierw lekarz stwierdził wielotorbielowatość jajników a później jak zobaczył tego torbiela to w sumie nic mi nie powiedział kazał brac tabletki antykoncepcyjne ale się nie zgodziłam to dał mi duphaston... zobaczymy jak to będzie... życzę ci powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za odzew i za przyjęcie mnie. Co do badań, które sobie zrobiłam, to zrobiłam ich sporo. Morfologię taką podstawową robiłam jakiś czas temu i wyszła dobra. W 4 dniu obecnego cyklu (3 to niestety była niedziela)zbadałam: FSH 9,76 mlU/ml , gdzie norma fazy folikularnej jest do 8.08 i tu się pierwszy raz podłamałam, bo to może być zmniejszona rezerwa jajnikowa... LH 6,91 Estradiol 44, przy normie fazy folikularnej 21 - 251 TSH 3,452 norma 0,350 - 4,940 (dostałam Euthyrox 25) Testosteron 65 ng/dl przy normie 9 - 109 Androstendion 4,07 ng/ml przy normie 0.30 - 3.30 Czyli z tego wynika, że androstendion podwyższony, FSH do bani i TSH trochę za wysokie jak na ciążę. Dorobiłam do tego FT3 2,99 pg/ml norma 1,71 - 3,71 FT4 1,32 ng/dl norma 0.70 - 1,48 Prolaktyna 12 ng/ml norma 1,90 - 25,00 DHEA - SO4 182 ug/dl norma 95,80 - 511,70 anty - TPO i anty - TG, które wyszły dobre, nie wskazujące na hashi no i z polecenia endo klukozę i insulinę Glikoza na czczo 4,31 mmol/l norma 3,90 - 5,83 Glukoza po 1h 10,15 mmol/l norma do 11,10 Glukoza po 2 h 7,38 mmol/l, norma do 7,80 Insulina na czczo 8,0 uiU/,l norma 2,0 - 25,0 Insulina po 1h 137,0 Insulina po 2h 140,1 Wychodzi na to, ze z tą insuliną zgroza.... Miesiączkuję regularnie, największe odchylenie do kilku dni. Generalnie @ jest co 31 - 34 dni. Obraz na usg wg gina prawidłowy, wielkość jajników prawidłowa, w 16 dniu cyklu pęcherzyk 21 mm, który chyba normalnie się zachował, bo tego samego dnia po południu symptomy owulacji. Myślę, że zrobię teraz tydzień po owulacji progesteron. Dziewczyny, podpowiedzcie co powinnam jeszcze zbadać, jeśli coś mogę teraz. Bo idę 20 grudnia do dobrego endokrynologa i w sumie chciałabym mieć badania, które dadzą mu jakiś obraz, a nie odesłanie na kolejne badanie i znów czekanie na wizytę... Bardzo interesuje mnie temat PCO. Moja siostra to ma, z tym, że w takiej niestety zaawansowanej postaci:( A co do mnie to ja już sama się w tym wszystkim gubię. Zastanawiam się jedynie, czy FSH może być w jakikolwiek sposób zależne od np. insulinooporności. Jeśli tak, to jest nadzieja, że jak uporam się lekami z insulinoopornością, to i FSH będzie lepsze... Powiem Wam, ze spadło to na mnie jak grom... W kwietniu 2007 zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu starań, a teraz wydaje się, że zupełnie od tego czasu wszystko runęło..., chyba, że tamto to był poprostu cud.... Pozdrawiam Was serdecznie. Jeśli którejś z Was chciałoby się zerknąć na moje wyniki, to proszę podzielcie się spostrzeżeniami i Waszą wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×