Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

Mini klub dla miłośników zwierząt

Polecane posty

Pyzunia//Hejka:) fajny nick ;) Gosia8//:) A jakie genialne pomysły ma Twoja Kaja? I jak wyglada? swinkowa//:) No właśnie tak się zastanawiam od paru postów nad tymi pazurkami, bo n.p Kubuś mało biega teraz w zimie i nic się z pazurkami nie dzieje, a z Prosiaczkiem były okropne problemy... ech...brakuje mi Prosiaczka :( Kiedy miałam więcej czasu (czytać: stanu wolnego) to zwierzaczki były wspaniale oswojone:) brakuje mi tego, niby te też są, ale Kuba obecny w porównaniu z poprzednim można powiedzieć że jest dziki :( Brakuje mi Kuby I jak leżąc na łóżku przytulał się do mnie, gramolił się na mnie i lizał mnie po uchu :D Mam jakiś smętnawy nastrój... Kuba uwielbia się kąpać. Tylko jak chyba każda świnka szybko męczy się podczas płuwania. Piękną muszę zwabić do łazienki, siłą zachęcić do wejścia do wanny i upilnować aby usiedziała w niej :) Ona preferuje naturalną kąpiel w stawie, bajorku itp :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej!! :-D pozdrawiam wszystkich uczacych sie i tych, co sie nie ucza:-D kocur przezywa druga mlodosc!!!! w srode wieczorem przywital mnie w drzwiach, co sie ostatnio nie zdarzalo..:-P spytalam mamy dlaczego az takiego zaszczytu dostapilam--odpowiedz byla prosta \"karpia dostal\" :-P przez caly wieczor byl bardzo laskawy i milusi-z reguly mnie ostatnio olewal....po czym standardowo poszedl spac i juz go nie widzialam tego wieczoru. w czwartek wchodzac do domu kot mnie juz nie wital--karpia nie bylo, spal w pokoju. poszlam sie przywitac i uslyszalam tylko bardzo glosne chrapanie!! :-P obrazona odalilam sie i mniej wiecej po 3 godzinach laskawie przytupal i pozwolil sie poglaskac..:-P potem nastapil koniec audiencji :-D dodam, ze podczas trwania audiencji wykonalismy codzienne cwiczenia gimnastyczne....tzn spral mnie okropnie, cale rece mam podrapane..ale forme kocur musi trzymac!!! pobiegal tez za kapsulka od jajka z niespodzianka wypelniona ryzem---ladnie grzechocze:-D zupelnie jak koci dzieciak!! 🌼 dla wszystkich:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sunia Kaja to kundelek :D, waży 15 kg. ma rok i 4 m-ce, koloru czarna podpalana z białaymi włoskami na łopatkach, jest alergikiem odkąd skończyła 6 m-cy. Weterynarz powiedział, że właśnie w tym wieku ujawnia się alergia u psów :O . Więc odkąd skończła 6 m-cy co 3 tygodnie chodzimy na zastrzyki, żeby się nie drapał. Teraz próbujemy leczenie homeopatyczne w postaci zastrzyków. Po pierwszej serii (3 zastrzyki) poprawa niewielka, ale jednak jest. Co do charakteru Kai, to wszyscy mówią, że to wulkan energii :D . Nie potrafii usiedzieć na miejscu. Je absolutnie wszystko, z wyjątkiem rzeczy zabronionych zwierzętom : czekolada, ziemniaki, cebula, zółty ser, jeśli jest coś jeszcze to będę wdzięczna za informację. Uwielbia surową marchewkę, kapustę, rzodkiewkę. Nie ma problemu z łykaniem tabletek, poprostu je gryzie i przełyka, mam tu na myśli witaminy, czy proszek na robaki. Ostatnio przechodzi okres, kiedy je wszystko byle nie z miski. Dopiero, kiedy zobaczy, że jednak nikt jej nic nie da to zje obiad. W listopadzie miała sterylizację i nie można jej dawać do jedzenia wszystkiego co by chciała :( Co do kąpania to trudno jej wytrzymać w jednym miejscu tyle czasu :P jednak kąpania do tej pory były z jej winy, bo zawsze wytarzał się w jakichś smrodkach, że trudno było wytrzymać. Uwielbia ganiać się z innymi psami, pod warunkiem, że nie są większe od niej. Ma przykre doświadczenia z dużym psem, dla tego ich unika. Co do obcinania pazurków na początku robił to weterynarz (5 - 6 zł), teraz robię to sama co 3-4 miesiące. To chyba tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć, wreszcie koniec tygodnia... Co do tych \"rzeczy zabronionych\" - czasem trudno upilnować...samego siebie, zeby ich zwiezowi nie dawać...np. czekolada...tu biję się w pierś... Pozdrowionka i zmykam do pracy. Emmi - ja też dziś z nastrojem nie za bardzo, może z powodu spadającego ciśnienia? Mam nadzieję, że się jednak poprawi do jutra, czego i Tobie życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy wiesz, że czekolada może zabić twojego zwierzaka!!!!!!!!!!!!!!!!, gdyż zawarta tam kofeina to dla niego trucizna????????? :O Pomyśl o tym na drugi raz. Teraz w sklepach dla zwierzaków można kupić różne smakołyki, w tym czekoladki. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy wiesz, że czekolada może zabić twojego zwierzaka!!!!!!!!!!!!!!!!, gdyż zawarta tam kofeina to dla niego trucizna????????? :O Pomyśl o tym na drugi raz. Teraz w sklepach dla zwierzaków można kupić różne smakołyki, w tym czekoladki. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy wiesz, że czekolada może zabić twojego zwierzaka, gdyż zawarta tam kofeina to dla niego trucizna????????? :O Pomyśl o tym na drugi raz. Teraz w sklepach dla zwierzaków można kupić różne smakołyki, w tym czekoladki. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia8//łaaaaaaaaaaaaaaał!!! Ale zabrzmiało strasznie :O Ty to potrafisz człowieka postawić na baczność i przez kompa ;) Piękniej nie daję słodyczy, nieraz źle odłożymy i chapnie, ale pilnujemy raczej aby nie dawać... ruminka//:) wiesz👄 Piękna jak była mała to tak siadała i patrzyła Ci w ślepia abyś ten kawalek czekoladki jej dała i kurcze trudno było jej odmówić... to ja brałam trochę suchej karmy albo jak miałam psie pyszności to gdy ja jadłam to jej dawałam. Takie psie pyszności leżały w specjalnym słoiczku na stole, ale wtedy była dużo mniejsza i nie sięgała:) muszę do tego wrócić i stawiać taki słoiczek na regale, jak zacznie prosić, chociaż to rzadko robi dam jej taki specjalny przysmak:):) kulfonik//:) bo ,,dostał karpia,, :D:D:D:D Jak będzie domek to chyba jednak skuszę się na kota, no Twój jest rewelacyjny a ja lubię zwierzaki z charakterkiem ;) A jako mała kicia już zdradzała taki charakterek, czy to z czasem się ujawniło? Gosia8//:) o rany!!! nie słyszałam o alergii u piesków :( kurcze, bardzo Ci współczuję :( Moja pomimo,że jest oczkiem w głowie, to jakoś tak rok po zabiegu dostała depresji:( polegało to na tym, że lizała sobie łapy, tak sobie to wylizywała, że miała łyse place na łapach :( widzieliśmy że liże, ale myśłeliśmy na poczatku że się myje, potem że ją coś ugryzło i się drapie... jak te place się pojawiły to już wiedzieliśmy że to na pewno nienormalne:( ale bystrzaki z nas, nie :O Lekarz dał zastrzyk, nam lek do podawania i wyszła z depresji. Tak mi było przykro... nie powinnam zgodzić się na zabieg:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, Kochana ja slyszlam.Axel ma alergie na jedzenie. Je tylko taka karme co go nie uczula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lubię zwierzęta, szczególne psy i ptaki (to po przeczytaniu Ptaśka Whartona - a było to 7 lat temu...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć Kochani! mam nadzieję, ze sobota się dobrze zaczęła..? Emmi -Niuniek też jest żywiny karmą przede wszystkim ,a do tego w porze obiadowej, w okolicach stołu (w kuchni Jaśnie Pan nie jada)dostaje gotowane mięsko z zupy z warzywami (jak da się przemucić) i w zasadzie więcej nie je, a te słodycze...- ja się biłam w piersi, ale to właściwie moi rodzice powinni...sporadycznie mi się zdarza dać mu czekoladkę, którą uwielbia, prędzej dam mu herbatnika, ale nie potrafię powstrzymać przed dosładzaniem rodziców... (mama gotuje np. więcej budyniu, bo Niuniek lubi) Na szczęście Niuniek figurę ma piękną, wigoru mnóstwo, śliczny jest cały i tylko ogon (często w górę) zdradza, że nie rodowodowy. Kulfonik - kot jest super, a jeszcze bardziej mi sie podoba, jak o nim piszesz. Więcej historii poproszę! ;-) No, zmykam, bo mężuś zaraz wyjdzie z lazienki i pora wreszcie zjeść śniadanko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Nie pisałam , bo chwilowo byłam wyłączona z życia codziennego. Powód- praca. Miałam taki sajgon, że nie dawałam rady nawet skupić się na czytanych postach. Jestem zmęczona psychicznie...cały tydzień poprostu mnie wykończył, co dalej z moją pracą będzie okaże się we wtorek... Psiak wyzdrowiał i po chorobie nie ma już śladu, znowu wariuje i podgryza wszystkich i wszystko...dziś muszę zająć się żółwiami, bo bardziej stają się teraz lądowe niż wodne...hihi Lecę teraz poczytać co u Was słychać...... Shirusia---przepraszam, że nie przesłałam Ci tych zadań ale myślę, że mnie zrozumiesz, nie miałam głowy do tego, przez weekend postaram sie coś przesłać. Pozdrawiam😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff zaległości nadrobione....włączam się do Waszej wcześniejszej dyskusji. Emmi🌻 przyczyną choroby mojego psiaka był najprawdopodobniej wirus żołądkowy, choć do końca niewiadomo...ale najażniejsze, że już jest ok. Co do leków to musieliśmy z nim jeżdzić na zastrzyki ale ponoć jest to normalne, że psy leczy sie tymi samymi lekami co ludzi tylko oczywiście zmniejszoną dawką. Mój porzedni pies chorował na niewydolność krążenia i dostawał normalne ludzkie leki na krążenie i serce(digoxin i wiele innych ) Emmi nie wiem czy byłaś już z Piękna u lekarza w sprawie badań ale na pewno jeżeli poprosisz o nie to lekarz je zrobi. Mój psiak miał robione badania na wszystko, czerwone, białe krwinki, płytki, próby wątrobowe, wszystko co jest tylko możliwe. W ubrankach mój Mister nie chodzi, poprzedni nawet na chwile nie dawał się ubrać a co dopiero w tym wyjść:) Wolił chodzić tak jak go natura stworzyła;) Shirusia🌻 czy ty masz z p. Lubińskim wykłady czy ćwiczenia? Historię myśli ek. miałam z p. Mliczewską. Te notatki, które Ci przesłałam nie są od niej ale ogólnie w nich jest wszystko co dotyczy tego przedmiotu. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane, Netta ja mam z panem Lubinskim konwersatoria z ekonomii matematycznej jakbys mogla wyslac mi zadania bylabym wdzieczna. A te notatki z historii mysli to od jakiego wykladowcy ja mam z Edwardem Lothem. Netta nie gniewam sie, ale chcialabym bys mi te zadania kiedys wyslala. W ten czwartek juz mialam kolosika z pierwszych 3 czesci. A co do psow, to moje tez zazywaja ludzkie leki np. sulfasalizin. Pozdrawiam wszystkie dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shirusia-----ja miałam z Lubińskim wykłady więc nie wiem jak to u Ciebie będzie wyglądało z tymi zaliczeniami, kolasami itp. Idę szukać zadań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witanko:) Tak szybciutko pozdrowić w weekend zajęcia były, wieczorkiem mąż okupował kompa, ale uczył się na nim, ale ja po calym dniu poza domem wolałam spędzić go z synem :) Alergia... o rany! Tyle mają tych różnych chorób no coś takiego mogłoby je ominąć... no ale z drugiej strony zanieczyszczenia i te wszystkie pyłki też mają wpływ i na nie... ech... wspólczuję waszym zwierzaczkom 👄 emeene//:) pozdrawiam ruminka//:) no właśnie ,,te slodycze...,, ;) ech... sama wiem jak to ciężko upilnować przed takim łakomczuchem :) Netta//:) Trzymam kciuki aby z pracą wszystko było dobrze :) Dzięki za informacje :) Miłego dnia życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Nie wiem czy uda mi się w tym tygodniu często tu zaglądać, więc na zapas mocno pozdrawiam wszystkich wraz ze zwierzyńcem! Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich mam problem, podejrzewają u mnie toksoplazmozę, prawdopodobnie zaraziłam się od mojnej kochanej kici, nie wyobrażam sobie rozstania z nią, juz raz oddałam ją pod opiekę rodziców na tydzień i przez ten czas nic nie jadła i nic nie piła. Nie umiem skazac jej na śmierć, bo nawet oddanie jej komuś innemu to dla niej wyrok, taka już jest, proszę wszystkich o radę, może ktoś też ma ten problem, jestem załamana i nie wiem co robić. Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli tylko podejrzewaja, to jak potwierdza bedziesz sie martwic. Jesli to potwierdza nie musisz oddawac kota, ale nie wolno ci sie z kotem bawic znaczy sie dotykac ani spac z nim w jednym lozku. Po kazdym kontakcie musisz myc rece aby zadne bakterie na iebie nie wpadly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dizeń dobry:) Za oknem pięknie sypie śnieg, jest ślicznie biało... lubię taką zimę, w tym roku nawet mało było dni kiedy ulice były szare od brudnego śniegu... ładna jest zima tego roku :) ruminka//:) Fajnie, że uprzedziłaś, bo bym się zastanawiała co się stało ;) U mnie też nadciągają dni, kiedy będę zajęta pisaniem referatów :O Liczymy, że uda Ci się chociaż pomachać :D👄 dla Ciebie 🌻 JedynaTakaNaŚwiecie//:) od razu napiszę, że nie nie znam się na takiej chorobie :( w sumie się cieszę, że nie musiałam jej poznać... współczuję Ci, ale że nie mam pojęcia co to jest, nie mogę nic napisać... oddać to szkoda, wiem... może jednak lekarze coś zaradzą... 👄👄👄 🌻 shirusia//:) siemanko Lekki podajecie same... czy uprzednio kolsultujecie to z lekarzem? Albo lekarz kiedyś przepisał i stosujecie to przy kolejnych drobnych niedyspozycjach? Miłego dnia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Trzymajcie dziś kciuki za mnie. Dziś wszystko sie okaże co i jak z moją pracą bo przenieśli mnie na stanowisko, które mi zupełnie nie odpowiada i mam nadzieję, że dziś powróce na wcześniejsze miejsce pracy.A jak nie to nie wiem co będzie.... Pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antygona
Hej, mam mały problem z patyczakami. Chodzi o to, że jeden z nich miał niedawno wylinkę i skórka która z niego zeszła zatrzymała się na jednej z nóżek. Minęło już parę dni a to nadal tam jest. Patyczak ma wykręconą nóżke i boję się, że ją złamie.. Nie wiem jak mu pomóc. Próbowałam delikatnie mu to ściągnąć, ale nie udało się..co mam robić? Aha..moje patyczaki mają ok 5 miesięcy, jak długo trzeba czekać na ich rozmnażanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty81
dla mnie niestety sobota okazała się najgorszym dniem w życiu... a zaczęło sie od piątku... jak wróciłam z Wawy do domu... moja sunia nie przywitała mnie w drzwiach...okazało się że jest u weterynarza...pod kroplówką... oczywiscie szybko do niej pojechałam (u nas w miescie bez zadnego oglądania czy dotykania rozpoznali jej parwowiroze :/ wiec szukalismy pomocy gdzie indziej) Moja Trójeczka (tak jej na imię) była w strasznym stanie... Leżała na brzuszku (bo nie mogła na boku) i tylko patrzyła... Nie mogła nawet podnieść głowy... okazało się że ma mocznicę i wpada już w śpiączkę mocznicową... wysiadły nerki,wątroba,trzustka... przynajmniej ten lekarz okazał się w porzadku-zrobił jej rtg płuc, pasaż przewodu pokarmowego, badanie ginekologiczne, pobrał krew na badania, podał leki przeciwwymiotne, moczopędne, przeciwbólowe, inne.. W sobote dzwoniłam do szpitala,biegałam po aptekach, weterynarzach, hurtowniach leków... szukałam płynu Ringera z mleczanami... nigdzie nie można tego dostac-lecznictwo zamknięte...choc i tak mówili mi że Trójeczka nie ma już szans... podobno ten wiek i w ogóle...wszystko na nic... Musielismy ją uśpić... do końca trzymałam ją na rękach...nie chciałam żeby była sama...miała ok 14 lat ale przed tygodniem była w rewelacyjnej formie... mam wyrzuty sumienia ze ostatnia noc spedziła sama,ze mnie przy niej nie było...ale myślałam że ma szanse,że ten lekarz może zdziałać cud...Moja sinka...Mój pierwszy piesek... Mój najlepszy przyjaciel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qwerty81 przykro mi z powodu twojej suni. Uśpienie zwierzęcia to najgorza i najbardziej opłakiwana rzecz w moim życiu. 30.10.203 mósieliśmy uśpić 14 suczkę. W lipcu była operowana z powodu guzów na sutkach (najczęstsza przypadłość suk), niestety jeden z guzów był nieoperowalny i choć po operacji czuła się lepiej, po 3 miesiącach mósieliśmy ją uśpić. Najgorsze było to, że na własnych nogach poszła do weterynarza, normalnie jadła, tylko że coraz bardziej ją to bolało. Przyznam, że po żadnym członku rodziny tak nie płakałam i tak tego nie przeżywałam, jak po suni, z która 14 lat przeżyłam pod jednym dachem. Dam ci dobrą radę, mimo że byłaś do swojej suni mocna przywiązana najlepszym lekarstwem na wszystko jest nowy piesek spragniony miłości. Obecną sunię wzięliśmy po 2 miesiącach przygnębienia i nasze życie od razu się zmieniło. Nie znaczy to, że zapomnieliśmy o tamtej (jest ona pochowana na naszej działace w ulubionym miejscu razem ze wszystkimi swoimi rzeczami, zrobiliśmy tam mały klomb, zasadziliśmy kwiaty).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to popłakałam sobie przy Waszych postach i mam w nosie że jestem w pracy... moc buziaczków ... 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaM
Pozdrawiam wszystkich serdecznie Pierwszy raz zabrałam się za czytanie Waszych wypowiedzi. Kot mruczy na moich kolanach, za oknem słońce i śnieg, to będzie dobry dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quwerty81 - bardzo, bardzo Ci współczuję...Na pewno długo bedziesz czuć żal i brak...Przytulam Cię więc po przyjacielsku, pomyśl, ze Twoja sunia jest sobie teraz w psim raju, nic jej nie dolega, nie cierpi...Gosi Ci dobrze radzi, zgadzam się z nią zupełnie, musisz teraz swoją miłość ofiarować nowemu pieskowi, który odwdzięczy się przecież, jak może! Kochani, tak to jest, czasem piszemy o rzeczach miłych, o wspaniałych chwilach spędzonych z naszymi zwierzakami, a potem coś się zdarza i tak nam ciężko...nawet o tym pisać jest ciężko. Mam nadzieję - i życzę wszystkim - żeby tych złych chwil nie było...albo żeby było ich jak najmniej! Spokojnej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×