Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Asia ja chyba jednak należę do takich osób co lubią ból hehe :P wolę jak mnie boli podbrzusze, jak mam okropne mdłości i wymioty, wtedy wiem, że z moim maleństwem wszystko dobrze :) . Dzisiaj się jakoś dziwnie czuję, ale to może pogoda robi swoje, jestem strasznie śpiąca i do tego pobolewa mnie głowa... apetytu też jakoś nie mam... A chciałam się Was zapytać drogie ciężarówki czy macie już ciemna linia - Linea Negra ? Bo wyczytałam w internecie, że niby robi się od 14 tygodnia ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia ja mam już tą linie. I to już od dość dawna. Jakoś w 3 miesiącu jak byłam to już mi się zrobiła. Miałam od pępka w dół a teraz zaczyna robić się od mostka do pępka. Ja też dzisiaj jakoś dziwnie się czuję. Ok. 11 tak mi się jakoś dziwnie zrobiło, że nogi miałam jak z waty, jakbym zaraz się miała przewrócić... Położyłam się i zasnęłam, wstałam po 12. Zjadłam obiad, miałam żur, ale jakoś był strasznie kwaśny i tak mnie zemdliło, że zwymiotowałam... (a tyle co się pochwaliłam, że nie miałam mdłości w ciąży:P jak to mówią, nie chwal dnia przed zachodem słońca...) Więc potem zjadłam bułkę i na razie jest ok. Zmierzyłam sobie ciśnienie i miałam niskie, bo 110/63 więc wypiłam sobie kubek kawy rozpuszczalnej z mlekiem i cukrem i zjadłam wafelka i już mi trochę lepiej. Też myślę, że to te upały tak na nas działają... Nic się nie martw, bo tym zamartwianiem się szkodzisz Maluszkowi. Potem my będziemy udzielać się na forum, a Ty nie będziesz mieć czasu, bo Dzidzia będzie ciągle płakać (czego Ci nie życzę oczywiście!!!!), bo stresy z ciąży przenoszą się na Maleństwo po porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martusiatusia Hej kochana. Lec do apteki i zrob ten test, mozesz o kazdej porze bo juz po terminie@ dawno jestes no i oczywiscie poinformuj nas koniecznie. Trzymam kciuki. qociakwawa Chyba moge po cichu gratulowac Tobie dwoch kresek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu ja tej kreseczki właśnie nie mam i nawet śladu nie ma żeby się coś robiło, a już dzisiaj skończyłam 14 tydzień. Jedyne co się u mnie dzieje to przez te hormony strasznie mi włosy rosną na nogach i brzuchu :P . Ale to możliwe, że przez ten duphaston i luteinę bo to jednak jest tam też trochę tych hormonów. A Ty Asiu w ogóle coś jeszcze łykasz? Nie powiem, bo zazdroszczę Ci tych dzisiejszych wymiotów :) ! To znak, że wszystko jest dobrze :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ty jesteś niepoważna z tymi wymiotami:P A co do tabletek to ja brałam luteinę i ten kwas foliowy i kazał mi to odstawić jakoś miałam 14t5dc dokładnie o ile pamiętam. Ale acard cały czas biorę 1tabl dziennie no i Femibion, ale już teraz 2 od 13tc, to są 2tabl na dzień, w jednej są witaminy a druga jest z olejami ryb, które też powinno się przyjmować w ciąży, bo Dzidzi są potrzebne. Tylko teraz są już w ogóle drogie, bo Femibion1 kosztował ok 40zł, natomiast Femibion2, że w opakowaniu jest 60tabl (które i tak tylko są na miesiąc, bo 2tabl dziennie) kosztuje 55zł. Trochę dużo, ale cóż. A ta kreska to indywidualna sprawa. Każdej się robi kiedy chce, niekoniecznie musisz mieć "książkowe" wszystkie objawy. A co do włosów to ja też mam strasznie brzuch owłosiony, nawet bardziej niż mój mąż:P Dobrze, że te włoski mam jasne, bo inaczej to by była masakra:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Asia jak ja bym chciała być już na takim etapie ciąży co Ty ;) Zapisałam się na USG na 27.08.12 jak by co najwyżej odwołam, ale mam nadzieje, że nie będzie takiej potrzeby :P W poniedziałek umówię się na wizytę na piątek :) Dziś czułam się jak na strasznym kacu... głowa mi pękała, dopiero etopiryna pomogła... Jejku dziewczyny mam nadzieje, że ta wredna @ na prawdę nie przyjdzie i będę mogła się cieszyć. Ps: nie idę dziś na imprezę bo jestem nie do życia, a wy jakie plany na wieczór? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qciakwawa, jak jest kreska to jest ciaza. Na pewno. Uwierz. Ja właśnie skończyłam prace. Narzeczony zaprosił znajomych na wieczór. Nikomu nic nie mówimy więc pije sok z borowel jako wino :) Słuchajcie ja po prostu padam z nóg ostatnio. Nic mi sie nie chce prócz spania. Po pracy aż prawie płacze ze zmęczenia. Tak jak Asia mówiła mam lekkie poczucie winy ze nic nie robię. Nie mam siły po prostu. Pozdrawiam was weekendowo. Wom@n, Beatka, Mama Aniolka, Gosia, czekam na newsy. :) Asia, Motylek, Olcia, Madzia jak wasze brzuchu dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martusiatusia, przełamać sie i zrób ten test kochana. Wiele wyjaśni. Sciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, usiadłam do Was teraz bo od rana byliśmy z moimi rodzicami. Ja bardzo źle śpię w nocy, zapewne z powodu upałów. Wierce się do 23, a w nocy jak budzę się do siku, to nie umiem potem zasnąć... :( qociakwawa no dwie krechy jak byk, życzę Ci z całego serca by lekarz to potwierdził. Wspaniała wiadomość :) Martusiatusia zgadzam się z dziewczynkami, biegnij do apteki i rób test, bo naprawdę jesteś już sporo po terminie, zresztą nawet lekarka to zasugerowała. Czekamy z niecierpliwością :) Lenka, serdeczne gratulacje odnośnie ślubu :) Faktycznie sukienkę musisz mieć luźniejszą, ewentualnie kilka dni przed ceremonią krawcowa wprowadzi poprawki :) Masdziu, na pewno wszystko jest dobrze. Mnie brzusio wcześniej też nie bolał, także to żaden wyznacznik :) Brzusio zaczął boleć ok.19 tygodnia kiedy zaczęłam czuć ruchy. Teraz niemalże każdego dnia go czuję, szczególnie wieczorem, gdy Maluszek figluje, wówczas jest bardzo aktywny :) Asiu, ja też miałam na obiad kwaśny żurek i coś źle mi wszedł, choć nie wymiotowałam. Dziś w ogóle jakaś słabsza jestem. Natka co u Ciebie kochana? Olcia, Myszorek, Milenka, Aga, Aniołek i reszta dziewczynek co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doris27
Witam wszystkie Panie... Obserwowalam to forum w styczniu tego oku kiedy stracilam pierwszą ciąze w 6 tyg, nie bede ukrywać że to co tu przeczytalam pozwolilo mi przestać beczeć i ze wsparciem mojego męża wychodzic z domu i rozpocząc budowanie siebie od nowa. Razem z mężem lubimy miec wyszystko poukladane, najpierw skończyłam studia, znalazłam dobra prace i zaczeliśmy budowe domu, do szczęścia brakuje nam dziecka którego pragniemy jak niczego innego na świecie. Oboje mamy po 27 lat. W tamtym roku zaczeliśmy starac sie o dziecko. Podeszliśmy do tego bardzo odpowiedzialnie, byłam u lekarza, grupa krwi oznaczona, na usg wszystko w porządku, toksoplazmozy brak. 13 stycznia w piątek zrobilam test= dwie kreski. Nie musze mówic o tym uderzeniu gorąca szzęscia kiedy chce ci sie beczeć z radości. Nie bede opisywac traumy jaka przeszlam trafiając na lekarza sadyste który podczas usg znalazl toriel 4 cm i zasugerowała moją skrajna nieodpowiedzialnośc zachodzenia w ciąze w tym stanie (dodam że żadnej torbieli miesiąc wczesniej nie bylo), do meritum zaczełam plamić po 2 tyg cieszenia się mysla i dziecku. Potem to już szpital, zabieg, trauma, kolejni lekarze i wychodzenie z dołka jakiego nie da sie przeżyć...odpoczelismy z mężem pól roku, wszyscy tlumaczyli że 15-20% ciąz kończy sie poronieniem i tyle...w czerwcu tego roku podjeliśmy drugą próbę. Ponownie zaszlam od razu w ciąże 13 lipca w pątek kolejny test i kolejne dwie kreski...radośc umiarkowana lęk, tajemnica by nikogo nie uprzedzac nie zapeszać. na wizycie u lekarza na usg jest pęcherzyk ciązowy oraz torbiel (nie bylo jej miesiąc wczesniej) informacja od lekarza ze to normalny fizjologiczny stan, ciąza poprostu u mnie potrzebuje torbieli. poniewaz to początek 6 tygodnia ustalilismy kolejny termin wizyty 13 sierpnia i dalsze badania jesli nic sienie wydarzy. 3 dni pozniej zaczelam plamć, zjawilam sie od razu w szpitalu, dostalam luteine i leżenie w lóźku z nadzieja na poprawę. Straciłam kolejna ciąże. Pop pierwszej mialam zabieg ktory tylko spotngowal poczucie nieszczęscia, tym razem oszzędzono mi go twierdząc że ogranizma się oczysci sam. Poronilam dwie ciąze w tym samym terminie jej trwania. W OBU PRZYPADKACH BYL TO 6TYDZIEN I 2-4 dni....znowu siedze w domu na l4...mój mąz dzis wyjechal za granice na miesiąc czasu, dlatego jestem tu by miec wasze wsparcie i rade. Jak to możliwe że dwa razy starciłam dziecko, cuje sie chyba silniejsza niż za pierwszym razem, nie wierze że to przypdaek że od tak dwa razy los mnie bez powodu ukaral. Prosze napiszcie mi co mam zrobić. chce iśc do innego lekarza z prośba o pomoc i diagnostykę. Staram sie być silna ale nie bede kryla ze dusza mi się rozdziera jak widze kobiety w ciązy i małe dzieci. Nie wiem czy chce wrócic wogóle do pracy...pragne dziecka, jestem w stanie poświęcić wszystko co mam, dom prace wszystko byle tylko ktos mi pomógl donosic ciąże. czy to normalen ze w 6 tyg ciązy czyli 2 od planowanej miesiączki ktora się nie pojawiła w moim brzuchu nadal był pęchcerzyk w którym nie musi być ałychać serdeszka czy poprostu moje ciąze się nie rozwijają? Potrzebuje Waszego wsparcia dlatego pozwalam soebie na swoje wywody w tym miejscu. Czy to żetym razem nie mialam zabiegu może sprawić ze o dziecko moge starac się szybciej niz po 6 m-cach? Przy pierwszym poronieniu mówilam że drugiej straty nie przezyje...i stracilam drugie dziecko...nie wiem czy kolejny raz będe równie silna, ale zniose wszystko jesli tylko bede mogla wreszcie donociś i urodzic zdrowe dziecko....pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane w poniedziałek poszłam do lekarza po recepte na luteine bo mi się skończyła, i pech chciał że mój lekarz mial wolne bo wyczerpał kontrakt nfz i musiałam iść do baby :/ Nie chciała mi przepisać recepty po czym kazała mi wskoczyć na samolot... Przy badaniu stwierdziła że mam zgładzoną szyjkę i kieruje mnie do szpitala... Wystraszyłam się bardzo tym bardziej że ostatnio bóle ustały. Pojechałam do tego szpitala i lekarz po badaniu, usg i ktg zapytał mnie czy tamta pani doktór oby na pewno wykonuje dobry zawód. Poszłam po receptę a wyszłam ze skierowaniem do szpitala i bez recepty. Mój num gg 36825243 Buziaki dla was Dziewczynki Ps motylku piękny masz już brzuszek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Doris, Przykro, że jesteś kolejną która do Nas dołączyła... Pisz jak tylko będziesz czuć taką potrzebę. Na początek proponowałam bym Ci znaleźć jakiegoś dobrego lekarza w swoim mieście, aby Cię poprowadził i zlecił jakieś odpowiednie badania... I zobaczysz, że wszystko się ułoży i doczekasz się upragnionej dzidzi :) Natalko to na prawdę jakaś walnięta ta " lekarka " takiego stracha napędzić kobiecie w ciąży....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris27 Przykro mi, ze Ciebie tez to spotkalo i to dwukrotnie. Ja stracilam trzy ciaze a po drugim poronieniu zostalam skierowana na badania genetyczne. Miesiac temu dowiedzialam sie, ze mam tanslokacje chromosomow i z tym wieksze szanse na urodzenie chorego dzidziusia i na poronienia. Moze powinnas tez je zrobic i oczywisie badania immunologiczne, uklad krzepniecia krwi, sprawdzic tarczyce i prolaktyne. Nie wiem co jeszcze moze ktoras z dziewczyn cos doda. Trzymam kciuki zeby nastepnym razem sie udalo. Martusiatusia I co zrobilas juz ten test?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie kupilam testu,bo nie zdarzylam bylam z siostra i dzieciaczkami caly dzien pozamiatem a ty apteki to sa czynne do 14,wiec najpredzej w poniedzielk kupie.Mysle,ze nie jestem i w sumie jestem tego pewna:).Slodkich Snow Zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry dziewczynki, Doris27 czytając Twój post miałam łzy w oczach. Tak bardzo Ci współczuję... Podstawą jest byś znalazła bardzo dobrego specjalistę w Twoim mieście, który będzie w stanie Cię pokierować na odpowiednie badania. Warto paza oczywistymi badaniami w kierunku toksoplazmozy, cytomegalii, różyczki wykonanć badania poziomu hormonów tarczycy tzn TSH, FT3, FT4. Ewentualnie już typowo specjalistyczne o których pisała Ci Myszor. Napisałaś, że Mąż wyjeżdża za granicę na miesiąc. Mam nadzieję, że będziesz do nas zaglądać. My chętnie Cię wesprzemy. Pozdrawiam bardzo serdecznie. Natalko, ale durna baba z tej lekarki, bardzo się cieszę, że nie leżysz w szpitalu. Dziękuję bardzo, no brzusio pomalutku rośnie :) martusiatusia czekamy na wynik testu, mocno trzymając kciuki :) Pobudka moje kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena ja się czuję dzisiaj dobrze, ale wczoraj miałam straszny dzień. Poszłam spać o godzinie 20, bo głowa mi pękała z bólu, aż mi się wymiotować chciało... Żadne okłady zimne nie pomagały.. Po męczarni zasnęłam. Dzisiaj jest już dobrze, ale znów jest upał więc będzie kolejny ciężki dzień... Motylku ja mam tak samo, nie mogę zasnąć, a jak już mi się uda to zaraz wstaję siusiu i od nowa to samo... a o godzinie 8 już jestem głodna więc koniec spania... ta pogoda tak nas wykańcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) Ja u siebie zauważyłam większy apetyt no i strasznie zaczynają piec mnie sutki... Czasami jajnik zakuje, a tak poza tym jest git :D Przejdę się jeszcze w tym tygodniu do lekarza, czy mam brać jakieś prochy itp bo przecież za tydzień lecę do Norwegii, mam tylko nadzieje, że lot nam nie zaszkodzi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qociakwawa Ja slyszalam,ze nie powinno sie latac samoletem jak sie jest w ciazy,bo ma to zwiazek z cisnieniem.Tak tez powiedzial mojej siostrze lekarz jak byl w ciazy bo chciala leciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W późniejszych tygodniach na pewno :) Natomiast jeśli ciąża nie jest zagrożona to kobiety w lotnictwie cywilnym mogą latać jako piloci do 26 tygodnia ciąży, więc myślę że na tak wczesnym etapie bo będzie to 5-6 tydzień nie będzie to chyba tak groźne ;) a poza tym pójdę do lekarza to na pewno da mi odpowiedź :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie wszystkie :) Doris witamy w naszym gronie, razem napewno będzie raźniej... wpadam tylko na chwilkę, wszystko poczytam wieczorkiem, u mnie nadal nic, brzuch boli tak jak na okres a jego nadal brak, chyba zwariuję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane, bardzo Was przepraszam, ze piszę dopiero teraz ale dzieje się ze mną coś nie tak. To znaczy źle się czuję, mam palpitacje serca, wysokie tętno i czuję jakby w sercu bulgotanie. ( to takie uczucie jakby serce zatrzymało się na chwilkę a potem uderzyło ze zdwojoną silą) . Dzisiaj byłam na Ekg ale nic nie wykazało. Muszę mieć założone na dobę urządzenie monitorujące pracę serca (holter bodajże). A do kardiologa kolejki ....... zapisy na koniec października Ja półtora roku temu leczyłam się na depresję po śmierci mojego Dziadziusia i miałam takie dolegliwości. Teraz mąż uważa że to też na tle emocjonalnym, ale ja raczej niczym się ostatnio nie denerwowałam. A może to bieganie po lekarzach dało mi się we znaki??? Boję sie! Przepraszam, że tylko o sobie... siedzę i szlocham do monitora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Aga nie płacz... wirtualnie tule :) A ty jak myślisz z czym to może być związane? Może upały dają w kość?? Często nerwy wychodzą dopiero po czasie.... Raz jest lepiej raz gorzej, ale główka do góry!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gociakwawa zupelnie nie wiem od czego. Mąż uważa, że za bardzo przeżywam naszą sytuację - badania genetyczne, immunologiczne, no i że ostatnie poronienie dało mi się we znaki dopiero teraz. Ja ogólnie jestem bardzo wrażliwa ( zresztą my wszystkie, kobiety bardzo wszystko przeżywamy) no i zalecenie mojego męża, że będzie mnie hartował bo nie mogę tak do wszystkiego podchodzić bardzo emocjonalnie. Ale nie potrafię inaczej, niestety. Martwię się wszystkim i o wszystkich. Tak już mam. Całuję mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doris27
ehh topraa że my do wszystkiego podchodzimy emocjonalnie, pisząc do Was kabitki wczorj mslalam że jestem syperwomen i że chyba pozbieram sie ekspreowo....i wystarczyla informacja że bratowa męża chyba jest w ciązy...i sie rozsypalam...minol tydzien od poronienia, przez caly czas trzymalam sie dzielnie by mój mąz mógl wsiąśc w samolot do Norwwgi i nie martwic sie ze mnie tu w kaftan wcisną do jego powrotu...ale nie da sie stłumic emocji i zepchnąc ich do piwnicy swiadomości. Jednym slowem ta noc była straszna, czyłam każdy skrawek duszy króy mnie gniotl od środka i pozucie rozpadaniasie na kawalki, po wczorajszej fali siły że od poniedzialku ruszam do lekarzy i badam sie na wszystko comożna przyszed czas na spadek w dól pustki gdzie ma sie tylko w kolo ciemnośc. Tęsknota za mężem i śiwadomośc ze coś sie dzieje co nie pozwala ci posiadac dziecka zabija każdy skrawek mnie...gdyby nie rodzina nie wyszla bym dzis z lozka gdyby nie upór tych nielicznych którzy wiedza co się wydarzylo nie mialabym sił wstć. Widok kobiet w ciązy, dzieci...myśl jaka radoś sprawi calej rodzinie ciąża szwagierki...o depresji wiem dużo ze studiów....ale kiedy mam wiedzieć że sama potrzebuje pomocy specjalisty że na tym etapie samemu sie już nie da podnieśc....teraz jest dobrze, równieżdzięki waszym wpisom i rzeczowym infomacja na co sie przebadac...ale jestem tak chwiejna emocjonalnie... dziekuje za cieple przyjecie ale każda z waswolalabym poznac na placu zabaw z naszymi pociechami zamiast na forum tych które o te pociechy popostu walczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga 37... kochana teraz też tak pmyślałam o hartowaniu Ciebie przez twojego męża...wiesz mój mąż ze lzami w oczach powiedział mi w szpitalu: "ja wiem że bedziemy mieli kiedys wlasne dziecko,a jesli Bóg nam tego nie da to adoptujemy zobazysz...ja wiem że będzie dobrze, może nie teraz może nawet nie następnym razem, ja zniose wszystko do momentu aż ty sie nie zalamiesz, jesli bede widziała jak wiele cie to kosztuje to ja odpuszcze, nie bede chcial podejmowac kolejnych prób, nie za wszelka cene, nie za cenę Ciebie samej..." mysle że to hartowanie męża to poprostu wielki starch o ciebie, nie chce sprawic ci przykrości z powodu tego że podchodzi do sprawy rzezowo, pewnie placze w tajemniey przed Tobą udają twardziela na twoih oczach by nie dodawa ci trosk. Mój mąz mówi bedzie dobrze tylko sie nie załamuj, a sama potem slysze od rodziny że płacze jak dziecko ze strachu o mnie...damy rade...musimy aga dac rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris27 przykro, że musiałaś do nas dołączyć. Ale uwierz, że razem naprawdę jest łatwiej. Dużo osób spośród naszego otoczenia, jeśli nie przeżyło tego co my, nie potrafią nas zrozumieć, pocieszyć, wysłuchać, doradzić... Niestety myślą, że jeśli będą omijać ten temat "sprawa" się sama rozwiąże, ucichnie..., że my zapomnimy. Tego się nigdy nie zapomni. Nigdy nie usłyszymy odpowiedzi na pytanie "dlaczego my"? Najwidoczniej ktoś z "góry" stwierdził, że jesteśmy na tyle silne, że udźwigniemy ten ciężar niesprawiedliwości i damy radę żyć dalej, walczyć dalej o swoje szczęście. Masz prawo czuć złość, bezradność, zwątpienie... Masz prawo do przeżycia żałoby w taki sposób w jaki tego potrzebujesz. Przykre, że akurat teraz nie masz najważniejszej osoby przy sobie (swojego męża)... Ale masz nas i możesz liczyć na nasze wsparcie. Jeśli chodzi o wiadomości odnośnie ciąży, to doskonale Cię rozumiem. Wiem jak to boli, od mojego brata dziewczyna też zaszła w ciążę po moim poronieniu. W równy miesiąc po moim zabiegu powiedziała, że jest w ciąży. A ja jej powiedziałam: "to super!", tylko po to, żeby za chwilę wyjść do łazienki i rozpłakać się jak dziecko... A niedługo po tym, dokładnie 2tyg później usłyszałam od niej, że jej ciąży zazdroszczę. Jak to bolało i boli do dzisiaj. Na szczęście mi też udało się zajść w ciążę i odpukać na razie 17t2dc i jest ok. Choć nie powiem, jest strach mieszany z radością, każdego dnia taki sam. Czy szczęśliwie donoszę, czy nic złego się nie stanie, czy z dzieckiem jest wszystko ok, a wizyta u lekarza to horror przed każdym USG. To już chyba nie minie. Ale wiesz z czego jestem najbardziej zadowolona? Że poznałam dziewczyny na forum dzięki temu i one pomogły mi uwierzyć w to, że i ja zostanę matką. W końcu wszystkie na to zasługujemy. Może spróbuj jutro wybrać się na cmentarz i zaświecić znicz pod krzyżem i pomodlić się za Twoje Aniołki? Mi to pomogło. Jak miałam pół roku po zabiegu pojechałam na cmentarz, pomodliłam się i poczułam jakby ktoś ściągnął mi ogromny kamień z serca. Choć już byłam wtedy w ciąży, musiałam pomodlić się za mojego Aniołka. I jak już pisałam kiedyś, wierzę w to, że nasze Aniołki są razem w niebie i one pomogą nam w tym, żebyśmy jeszcze szczęśliwie zostały mamami i cieszyły się z uroków macierzyństwa. Na razie daj sobie trochę czasu, tyle ile potrzebujesz. Znajdź dobrego lekarza, zrób badania i czekaj cierpliwie na męża. I nie trać wiary, że zostaniesz mamą, bo na pewno tak będzie!!! Trzymam kciuki za Ciebie i wszystkie Aniołkowe Mamy. Pisz jeśli tylko masz taką potrzebę. Wirtualnie mocno Cię ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was,współczuję Doris27. Ja własnie 13 lipca - piątek dowiedziałam się, że poroniłam... Jak o tobie mysle to mi serce pęka. Ja narazie wracam do zywych :) Też mi jest cieżko widzieć kobiety w ciaży. U mnie, to żona kuzyna jest w ciąży. Nie boli, bo wiem, ze pierwsze dziecko też poroniła i tak bardzo sie cieszę ich szczęściem. Ona niedługo rodzi i z dzidzią wszystko ok :) A czytanie Was dziewczyny naprawdę działa bardzo kojąco. Najbardziej się cieszę jak którejś test wyjdzie pozytywny. Od razu mężowi się chwalę, ze kolejna (jak wy to fajnie nazywaćie) dwupaczka przybyła. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mam pytanie techinczne, czekam na pierwszy okres. Nie mam żadnych objawów. Wiecie, normalny cykl to sluz w dni płodne, przed okresem bolały mnie piersi, mialam humory i czułam się ociazała. Po prostu czulam, ze okres przyjdzie. A teraz to czesem mnie tylko jajnik zakłuje. Czy miałyscie jakies "normalne" objawy przed pierwszym okresem? Nie wiem czego się mam spodziewać. Dzięki za odpowedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×