Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Witam wszystkich gorąco:) Jesteście kochane nie pomyślalam ze zostane tu tak ciepło przyjęta:* oolllaa1981 Jak dobrze że sie odezwałaś.. Stanowisz kluczowy moment w moim zyciu. A jak sie chowa Twoja córeczka?:) now898 widze że ty swoje dziecko straciłas niedawno, wyrazy współczucia kochana. Ja przez dłuższy czas miałam blokade co do kolejnej ciąży z reszta mój mąż też. Strasznie sie załamał to miała być jego kochana córeczka, sam musiał przygotować pogrzeb bo ja lezalam w szpitalu i strasznie sie martwil o mnie na początku nie chciał tego znow przechodził ponieważ bał sie że może sie to powtórzyć (podczas porodu zaczeło strasznie spadac mi cisnienie..) Trzymaj sie kochana jak coś to pisz mozesz liczyc na moje wsparcie qociakwawa mi zostal jeszcze tydzien oczekiwań:) pozdrawiam nnowak87 A ja w 11 tc dostałam wyrok że moja córeczka ma zespół turnera i 1% na przezycie.. U mnie córeczka równiez była duuuuuużo mniejsza niz powinna. 9_Mama Aniołka dziękuje za miłe powitanie:) e-de każda z nas przezyła tu wielka tragedie każda z nas łaczy strata.. milenka1988 od 11 tc wiedziałam że malutka jest ciezko chora.. nigdy nie było lepiej z kazdym usg było gorzej nie mogłam sie cieszyc tą ciążą..:/ a niektórzy lekarze to myśle że nie maja serca jak poszłam na potwierdzenie diagnozy to lekarz powiedział mi ze mam isc na biopsje i nie musze czekac na wyniki tylko moge od razu usunąć ciąże. co dla mnie nie wchodzilo w gre.. kilka razy byłam namawiana przez lekarzy do usuniecia dziecka.. beata** dziękuje za miłe słowa:* U mnie tez pada deszczyk:/ Pozdrawiam wszystkie staraczki i oczekujące na dzidziusia:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olcia, tak jestem Magda :) tak porownuje brzuszek, bo bede miala 19 tyg na swoim slubie :) Mam dzieki wam punkt zaczepienia- oby tylko waszystko bylo ok! Milenko, u mnie tez brak- rada lekarza. Ilus, kochana sciskam mocno. Dzielna jestes bardzo. Bardzo to wszysko smutne! Ale czas koi jak mowisz i razniej jest razem. Ja jestem bardzo wdzieczna za te forum. Mam usg na 4 wrzesnia kochane. Bardzo sie boje i juz nie moge sie doczekac tego dnia. Jeszcze poltora tygodnia. Pozdrawiam cieplutko dziewczeta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iluś mi też ciąża obumarła... więc pewnie też było coś nie tak z moją fasolką... :/ No to będę mocno trzymać kciukasy, aby za tydzień były u Ciebie dwie kreseczki i abyś urodziła ślicznego i zdrowego bobaska :) Całuski dla Wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ilus89 dzis mija miesiac od wyjscia ze szpitala, moge starac sie o kolejnac ciaze dopiero od nowego roku takie sa zalecenia lekarza narazie w zwiazku z tym nie mam zadnych oporow bo jeszcze kilka miesiecy czekania ale nie wiem co bedzie jak bedziemy miec zielone swiatlo byc moze tez bede miala blokade kazda z nas przezyla to samo ale kazda jest inna i inaczej reaguje w takiej sytuacji. Ciesze sie ze sie odezwalas kochana im nas wiecej tym lepiej zniesc te smutne chwile. Sciskam cie bardzo mocno:):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, wysłałam zaproszenia na fb. Jeśli nie macie nic przeciw temu, to chciałabym dołączyć do Was:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny u mnie niestety nie ma akcji serca,jest to 8tc, lekarka karze mi jeszcze czekać do środy ale ja się boję ,nie wiem czy muszę mieć zabieg czy mam czekać na poronienie ,jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klunia 2
Witam Was dziewczyny, nie udzielam się ale czytam od dłuższego czasu. To jest jak nałóg :). Chciałabym Wam powiedzieć, że nie wolno tracić wiary, że wszystko będzie dobrze. Ja swoją pierwszą ciążę poroniłam w 13 tygodniu (zdiagnozowany zespół Turnera), drugi raz udało mi się zajść w ciążę po czterech latach i niestetey nasza rodość trwała tylko 10 tygodni (ciąża obumarła - jak to któraś z Was pisała ja też nienawidzę tego słowa !) . Już zrezygnowaliśmy ze starań ...... i po pięciu latach pozytywny test ciążowy :) . Pobyt w szpitalu z powodu krwawienia i okazało się, że jest to ciąża mnoga, ale w 8 tygodniu nie było widać bijącego serduszka u jednego dzieciaczka, a drugi miał się dobrze!!! Wielki żal i ogromna radość jednocześnie. A dzisiaj jestem tak szczęśliwa, że aż się boję !!Jestem po szeregu badań, nasz synek jest zdrowy, rośnie jak na drożdżach i właśnie kopie jak szalony, przewidywany termin porodu to początek grudnia !!! Dodam że mam 36 lat więc naprawdę nigdy nie wiemy co przyniesie przeznaczenie . Pozdrawiam Was wszystkie i z całego serca życzę spełnienia Waszych marzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga35 zaakceptowane:) sliczne zdjecia slubne:* klunia 2 az lza sie w oku kreci mimo tylu niepowodzen i cierpienia w koncu zaznalas szczescia jest to bardzo pocieszajace dla nas i dodaje optymizmu. Dzieki takim dobrym nowinkom czlowiek ma sile dalej zyc:) buziaki dla ciebie i malenstwa i trzymam kciuki zeby wszystko bylo ok:*:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia7122 moja znajoma tez miala taka sytuacje niestety musiala miec zabieg :( nie zalamuj sie:* sciskam cie mocno i sle milion calusow dla ciebie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu, a może ciąża jest młodsza??? Ja miałam na USG 8tydzień i 3 dni, fasolka miała 2 cm o ile dobrze pamiętam... Jeśli chodzi o wielkość to była dobra, lekarze nie pozostawiali złudzeń, po kilku dniach poszłam na USG prywatnie i było bez zmian i serce dalej nie biło :( moja Pani doktor dała skierowanie do szpitala i po jakiś dwóch tygodniach poszłam, dostałam tylko tabletki ze względu na wczesny wiek ciąży i tego samego dnia poszłam do domu... Będę się modlić i Ciebie i Twoją kruszynkę... A u Ciebie jaka jest wielkość zarodka? Jestem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iluś89 bardzo mi przykro z powodu Twojej straty:( Jeśli masz czas to zaglądaj do nas jak najczęściej. Z Dziewczynami jest naprawdę łatwiej:) Qociakwawa opowiadaj jak na urlopie w Norwegii. Ale Ci zazdroszczę tego wyjazdu... Sama bym chętnie gdzieś wypoczęła, choć kilka dni, ale niestety nie zapowiada się na to:( 9_Mama Aniołka moje samopoczucie jest ok:) Czekam na mocniejsze kopniaki Filipa i mam nadzieję, że już niedługo się doczekam. Dzisiaj zaczęłam 20tc. A wizyta dopiero 11.09. Już nie mogę się doczekać, mam nadzieję, że będzie wszystko ok... A za Was starające się trzymam mocno kciuki oczywiście 😘 Olcia cieszę się, że z Malutkim wszystko ok:) A Ty odpoczywaj, póki jeszcze możesz:) Też czekam na brak cieszę się, że się odezwałaś i, że wszystko ok u Ciebie:) E-de nie martw się wagą, kochanego ciałka nigdy za dużo:) Po za tym na zimę trzeba troszeczkę "przybrać", żebyśmy nie zmarzły:P Beatko a Ty Kochana jak zwykle zaganiana:) Mam nadzieję, że wczorajsze Świętowanie urodzin i rocznicy ślubu były udane i będą owocne:) 😘 😘 😘 Milenka ja na początku ciąży nie kochałam się z mężem, bo trochę się baliśmy, a lekarz powiedział, że jak mamy to robić na siłę i nie mieć z tego żadnej przyjemności to bez sensu, więc daliśmy sobie spokój. Ale potem zapytałam czy już możemy i powiedział, że tak. Wiadomo, że trzeba uważać i robić delikatnie, ale jest super:) Ja mam 20tc, więc trochę mi do Ciebie, Olci i Motylka brakuje, ale jeszcze dajemy radę:P Lena_d Wasz wielki dzień zbliża się wielkimi krokami:) Ani się obejrzysz a już będziesz stała na ślubnym kobiercu:) A na USG na pewno będzie wszystko ok:) Trzymam kciuki:) Gosia7122 tak długo się nie odzywałaś do nas, a teraz takie wiadomości:(:(:( Strasznie mi przykro, nie wiem co mam Ci napisać. Ja miałam krwawienia w pierwszej ciąży, na usg nie było akcji serca i zrobiłam Bete, która potem zaczęła spadać i pojechałam na zabieg. Ale brałam luteinę, którą przepisali mi najpierw w szpitalu, więc sama nie poroniłam. Straszne jest to życie:( Trzymaj się, jestem z Tobą:( Klunia2 bardzo cieszę się, w końcu Wam się udało. Jak widać zawsze warto walczyć o swoje szczęście:) Reszta Dziewczyn co u Was? Motylku, Olciu, Natalla i reszta Dziewczyn jak się czujecie? 😘 Starające się trzymam kciuki za Was Kochane 🌼 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena_d usg wyjdzie na pewno dobrze, musi wyjść dobrze w końcu wszystkie trzymamy tu za to kciuki:) qociakwawa większość poronien to zla mutacja genów. w srode mialam dziwne sny cala noc śniły mi się niemowlęta póżniej sprawdziłam w kalkulatorze owulacji i na ten dzień przypadało mi zagnieżdżenie może to jakiś znak ;) now898 hmm a czemu tak dlugo kazał odczekać mój lekarz mimo że miałam normalny poród powiedział ze po 3 miesiącach moge sie starać na te 3 miesiące dostalam tabletki anykoncepcyjne to mój drugi miesiąc bez gosia7122 wyrazy współczucia :( trzymaj się kochana klunia 2 u mnie tez córcia miala zespół turnera byla bardzo silna dożyła do 26tc ale później wada serduszka dała góre.. z bliźniakami czesto tak jest z reszta moja mama gdy byla ze mna w ciąży też miala miec bliźniaki ale zostalam tylko ja asia1004 tutaj jest naprawde dużo łatwiej :) a jak twój maluszek? :) Pozdrawiam wszystkie mamusie i przyszle mamusie:) życze miłego wieczorku:) A ja lece oglądac z mężusiem komedie Tysiąc słów :) buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ilus89 Córcia rosnie jak na drozdzach, nawet nie widac po niej ze jest wczesniaczkiem. Ale okres ciazy, który powinien byc pelen radosci - byl najgorszym okresem - ciagle w niepewnosci i doszukiwanie sie wad w swoim organizmie. Teraz wiem, ze sama sie nakrecalam. Porod tez byl okropny - Niunia po porodzie nie chciala nic jesc, przez 3 dni lezenia w szpitalu wykorzystalam 2 pieluszki bo niunia sie nie zalatwiala, caly czas spala...A teraz...daje popalic moja Mala Cwaniara :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia7122 ... tak bardzo mi przykro.... :( NIe wiem nawet co napisać... Wiem co teraz czujesz... Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia - a może idź do innego lekarza jeszcze. Może to jakiś blad odczytu USG? Bete robilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aasia - czuje sie dobrze, bola tylko plecy a tak to super :) Synio ciagle kopie :D a ty jak tam ?? 25 wrzesnia ide na USG 4D to zobacze jak synio wygląda :) now898 - dzieki za zaproszenie. Ja was dziewczynki na FB dodalam do oddzielnej grupy bo wsrod znajomych nie moge was potem znaleść :) Tam mozecie smialo pisac, posty widaczne sa tyko dla grupy kafe :P Aga35 - ciebie chyba nie mam na FB :P Dziewczynki co u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ilus89 ja miala zrobiony zabieg lyzeczkowania lekarze mowia ze pol roku trzeba odczekac na przedostatniej wizycie lekarka mowila ze od stycznia mozemy sie starac ale dzis bylam na wizycie z wynikami i mam jeden z wynikow na przeciwciala zly i kazala zrobic szereg innych badan i poczekac ze staraniami do marca/kwietnia :( troche czekania przed nami niby dziewczyny pisza ze tez czekaly pol roku a i tak nastepna ciaza byla niepowodzeniem dlatego sama nie wiem co robic:( boje sie ze jak zaczniemy wczesniej staranka to jak znowu cos sie stanie to bede miec wyrzuty sumienia ze moglam poczekac:( Ajj my kobity to naprawde lekko nie mamy:( dzieki za przyjecie zaproszen na fb dziewczyki:) zycze slodkich snow i milej pobudki jutro buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki co to spicie jeszcze:) wstawac i pisac cos ciekawego:P u mnie pogoda kiepska pochmurno i deszczowo az nie zaluje ze pracuje caly weekend:D Caluski dla dwupaczkow 👄 dla wszystkich starajacych moc usciskow:) Pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto śpi ten śpi. Ja od rana w robocie. Pogoda taka, że nic się nie chce ... A dwupaczki niech sobie śpią ile chcą! Pozdrówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny 😘 Ja już o 8 byłam po zakupach (świeże bułeczki, bagietka pysznie chrupiąca:P, świeża wędlinka:D ) Teraz jestem po śniadanku i po kakao:) Czuję się ok, na dworze się ochłodziło więc dla mnie super:D Mam jeszcze dzisiaj do zrobienia jedno pranie, no i finiszujemy z drzwiami w końcu. 2tygodnie urlopu męża na to poszło:( Ale mam nadzieję, że efekt końcowy będzie taki jak sobie to wyobrażam, ewentualnie mogę się pozytywnie zaskoczyć:) Olcia u mnie ok jak na razie. Czekam aż malutki zacznie mnie mocniej kopać i nie tylko wieczorami. U Ciebie kiedy zaczął kopać już w dzień? Ja wczoraj zaczęłam 20tc, więc chyba muszę jeszcze trochę poczekać na takie porządne kopniaczki, co? 😘 dla Ciebie i Maluszka:) Dla wszystkich Dziewczyn 😘 🌼 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
now898 - jezeli wyszly Ci wyniki niedobre - to najpierw sie lecz Kochana. Potem nie daj Boze cos by się stało to bys nie mogła sobie wydarować. Życzę Ci z całego serca wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Asiu ;) Na urlopie było wspaniale, świeże powietrze, rybki, grzybki no i widoki pięknie niestety za krótko :P A, że moja mamusia nas rozpieszczała to teraz musimy sobie troszkę podietkować ;) Zmierzyłam dziś tempke, miałam 37,1 na zwykłym termometrze więc na pewno jestem już po owulacji U Mnie też pogoda brzydka więc dziś mamy w domku leżing :D :D :D Dziewczynki pobudeczka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia - no pewnie z 2-3 tygodnie musisz poczekac. I wtedy bedziesz mniala dosc kopniakow :P:P U mnie sloneczko świeci ale jest 23 stopnie wiec pogoda cudowna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, widze ze z rana weekendowo nie spicie :-) a ja zagladam z poranna kawka. Ja wczoraj wieczorem mialam niestety kolejna klotnie a potem powazna rozmowe z moim M.... i stwierdzil ze od poronienia czyli od 4 miesiecy jestem nie do zniesienia i ze on chce mnie taka sprzed tych wszystkich wydarzen.... najlepiej taka jak bylam jak sie poznalismy :-( :-( :-( ja mu zaczelam tlumaczyc ze juz tak sie nie da, ze to co sie stalo bardzo mnie zmienilo i juz nie bede taka jak wczesniej, ze cos sie we mnie zmienilo i ja nie mam na to wplywu. Powiedzialam mu ze ja musze o tym rozmawiac i plakac kiedy potrzebuje a on powinien to zrozumiec, a nie caly czas unikac tematu, tak jakby nic sie nie stalo. A on mi na to ze on nie chce do tego wracac bo go tez to bardzo boli i dlatego nie potrafi na ten temat rozmawiac :-( :-(. a co mnie bardzo ruszylo to to ze on chyba nie jest gotowy teraz na dziecko.... kurcze, on chyba mysli ze sytuacja sie napewno powtorzy :-( przepraszam ze tak tylko o sobie sie rozpisalam ale mialam ciezka noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, Postaram się wszystkim odpisać, choć czytanka mam sporo :) Iluś89 bardzo mi przykro z powodu śmierci Twojego Maluszka. Jesteś niesamowicie dzielną i silną kobietką. Jeśli będziesz miała ochotę pisz do nas jak najczęściej. Trzymam kciuki byś jak najszybciej zaszła w ciążę. Ściskam Cię mocno. E-de wagą to Ty się w ogóle nie przejmuj. Najważniejsze jest Twoje samopoczucie. Cieszę się, że tak wypoczęłaś:) Milenko, z tym seksem to u mnie akurat różnie. Z powodu często nawracających infekcji nie możemy kochać się kiedy jestem na globulkach. Słyszałam, że podczas ciąży kobiety mają zwiększoną ochotę-ja chyba jestem wyjątkiem. Jeśli lekarz zezwoli i macie ochotę, to kochajcie się jak najwięcej :) Moja córcia w ciągu dnia też jest mało aktywna, najbardziej wariuje po 23. Odnośnie pobolewania podbrzusia i boków, to na tym etapie ciąży jest to normalne. Po pierwsze ma to związek ze stale rozciągającą się macicą, po drugie Maluszki teraz szybko rosną, a po trzecie mimo iż mają jeszcze dużo miejsca mogą się tak ułożyć i naciskać nam na jakiś organ. Lenko, usg na pewno wyjdzie dobrze i zobaczysz swoje Maleństwo. U mnie brzusio dosyć szybko było widać, jednak już tak bardziej to ok.18-20 tygodnia :) Także na Twój wielki dzień będzie już na pewno widać :) Gosiu, strasznie mi przykro :( U mnie na wizycie lekarka stwierdziła brak akcji serca( niestety mimo iż jestem teraz w drugiej ciąży w 25 tygodniu, panicznie boję się usg :( ) to była najgorsza chwila w moim życiu. Później uspakajała mnie, że w tak wczesnej ciąży (7 tydzień) aparat może nie wykryć jeszcze akcji serduszka. Ja jednak nie miałam żadnych złudzeń, wiedziałam już że moje Dziecko nie żyje. Po pierwsze wg.usg był to 7 tydzień, a powinnam być wówczas w 9 tygodniu, a po drugie ok. 5 tygodnia podczas usg była już wyraźna akcja serca :( Życzę Ci ze wszystkich sił, by okazało się to potworną pomyłką. Przytulam Cię z całych sił. klunia bardzo dużo przeszłaś, jednak Twój post jest pełen wiary i optymizmu dla reszty. Cieszę się, że tym razem wszystko się udało, że synio tak pięknie rośnie i witam razem z Olcią i Milenką w gronie grudniówek :) też czekam na brak tak się cieszę, że Ci się udało. Czas szybko zleci do usg i choć według lekarza będzie to Maleństwo Ty zobaczysz w nim największe szczęście :) qociakwawa i jak Wasza zdrowa dietka? :) Koniczynka79 ja po poronieniu brałam tylko raz dziennie kwas foliowy. O tej witaminie E nic nie słyszałam, dlatego Ci nie pomogę. beybe29 cieszę się, że4 dostałaś zielone światło od lekarza. Mimo iż Mąż w delegacjach, to po powrotach nic innego nie będziecie robić :) Mamo Aniołka, faktycznie dziwnie że tak się źle czujesz i pewnie masz rację, że to wina bromka. Dobrze że niebawem wizyta u lekarza, zapewne Ona coś temu zaradzi. wom@n morze...ale Ci zazdroszczę :) Cieszę się, że choć troszkę odpoczęłaś. Trzymam kciuki odnośnie mieszkania i by luteina wywołała @ now898 mam nadzieję, że lekarz szybciutko pozwoli Wam się starać o Dzidziusia. Cieszę się, że masz tak ogromne wsparcie w Mężu. Jego Miłość doda Ci sił, a strata Maluszka umocni Wasz związek. Będę Ci strasznie mocno kibicować. I nie pisz proszę, że nie chcesz się udzielać. Pamiętaj, że każda z nas niestety to przeszła i zawsze możesz na nas liczyć. Beatko, mam nadzieję, że urodzinki się udały? :) Asmanka pewnie wspaniale w ramionach Męża spędza czas :) Natalko, już nie długo poród... Wspaniale, że niebawem przytulisz córeczkę. Owieczko, masz śliczną kruszynkę :) Asiu, daj znać jak efekt końcowy drzwi. Myślę, że spokojnie na dniach możesz spodziewać się solidniejszych kopniaczków od Filipka :) Przesyłam dużo buziaków dla wszystkich dziewczynek życząc spokojnego weekendu :) Ja to tak z doskoku, bo przez ten remont kursuję między swoim a rodziców domem. Córeczka coś nie bardzo kopie od wczoraj, oczywiście jak Mąż przyłoży ucho to twierdzi że kopy dostaje. Może mnie się tak wydaje, bo cały dzień na nogach jestem. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie bardziej aktywna, bo zaczynam się bardzo martwić. Zazdroszczę Ci Olciu, bo wiem, że synio kilkanaście razy na dzień serwuje Ci solidne kopy, a kiedy moja Malutka jest taka grzeczna, to ja panikuję :( Dziękuję wszystkim za zaproszenie na fb. Aga oczywiście i mnie jest miło, że mogłaś do nas na fb dołączyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qciakwawa to dobrze, że masz do kogo tam jechać, bo ja to bym tylko hotel pewno do wyboru miała:P A kasują jak za zboże z tego co wiem, bo znajomi byli, ale już w zeszłym roku. Mam nadzieję, że Wasz wyjazd okaże się owocny:) Olcia to mi nic innego nie pozostaje, jak uzbroić się w cierpliwość:) No i cierpliwie czekać na wizytę... 9_Mamo Aniołka u nas niestety już tak jest, że jak takie coś przeżyłyśmy to coś w nas pęka już bezpowrotnie.... Mężowie przeżywają to inaczej niż my, choć też jest im ciężko. Oni dodatkowo, że są tak samo "przytłoczeni" całą sytuacją to dodatkowo martwią się jeszcze nami (żonami, partnerkami), o nasz stan psychiczny. Uwierz mi, że musi upłynąć na pewno trochę czasu zanim "przejdziecie nad tym do porządku dziennego". Mój mąż też nie raz mówi mi "nie chcę już do tego wracać, nie mów już o tym"... A ja wtedy mu tylko odpowiadam "ja nawet gdy będę milczeć to nigdy tego nie zapomnę..." Ostatnio byli u nas znajomi, którzy nie wiedzieli, że poroniłam, zaczęłam rozmawiać z moją znajomą o tym, mój mąż się przysłuchiwał i w pewnym momencie zauważyłam jak jemu też łza po policzku poleciała. Potem się przyznał, że jego też strasznie to ruszyło. Jak ja leżałam w szpitalu to on w domu po pracy siedział i płakał jak dziecko, moja teściowa to słyszała i była bezradna, nie wiedziała co zrobić, jak go pocieszyć. Jak przyjeżdżał do mnie do szpitala to był twardy, pocieszał mnie, że mamy siebie, że damy sobie radę. A w domu pękał. Potem po przyjeździe do domu jak wrócił z pracy to przytuliliśmy się do siebie i razem z nas to wszystko wyszło. Bez słów. Łzy i przytulenie wystarczyło. Wiedzieliśmy, że nam nikt siebie nie odbierze, że razem jakoś przetrwamy. A potem razem dojrzewaliśmy do tego, żeby myśleć o następnej ciąży, przeżywamy ją zupełnie inaczej, bardziej świadomie. I mamy czas, żeby do nas dotarło, to że Filipka kochamy całym sercem, ale naszego Aniołka tak samo mocno i wierzymy, że czuwa teraz nad nami i z jego pomocą wierzymy, że szczęśliwie donoszę tę ciążę do końca. Daj mężowi trochę czasu. Może potrzebuje go trochę więcej. Trzymam kciuki za Was, żebyście znaleźli wreszcie swoją drogę, wzajemne zrozumienie i żebyś za niedługo mogła cieszyć się z dwóch kresek na teście 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Aniołka, ja po poronieniu też byłam okropna. Płaczliwa, zamknięta w sobie. Wydawało mi się, że mój Mąż nie cierpi tak jak ja, bo przecież uśmiecha się, żartuje. Po pewnym czasie zrozumiałam, że to tylko gra. Udawał przede mną że jest dobrze, a w środku cierpiał, nie chciał tylko mi tego pokazać. Późno zdałam sobie sprawę, że oprócz śmierci Dziecka widział mój ból. Ja przez 3 dni poraniałam sama w domu. A mój Mąż widział moją twarz pełną bólu ze skurczy. Kurcze, patrzył jak ukochana osoba cierpi, a On nie mógł nic zrobić.Pamiętam jak powiedział, że panicznie boi się kolejnej ciąży, tego że sytuacja znowu się powtórzy i bardzo boi się o mnie, bo wie jak ja to przeżyłam. Wiedział od początku, że znowu jestem w ciąży, cieszył się ale widziałam też ogromny strach w jego oczach. Gdy w maju pojechaliśmy na tydzień do Wisły i tam przewieziono mnie karetką do szpitala w Cieszynie z podejrzeniem poronienia, a jemu nie pozwolono ze mną jechać był przestraszony. Gdy okazało się to potworną pomyłka i gdy powiedziałam mu, że nasze Maleństwo żyje rozpłakał się jak Dziecko. Powiedział, że płakał całą noc i przez całe życie nie modlił się tak mocno jak tej nocy. Dziś jestem w 25 tygodniu ciąży. Noszę pod serduszkiem dziewczynkę i choć wiem, że Mąż pragnął chłopca (kontynuacja nazwiska, a po drugie Mąż był zawodowym piłkarzem i chciał z synem kopać piłkę :) ) to wiem już że Natalka będzie córeczką Tatusia. Nie ma dnia by nie przykładał ucha do brzuszka. Mówi do niej, całuje i zawsze na koniec mówi "Tak bardzo Cię kocham" Piszę Ci to, bo choć Mężowie teoretycznie są odporniejsi, to tak naprawdę mają słabszą psychikę. Wiem jak bardzo cierpisz po stracie Maleństwa, jednak pomyśl że Twój Mąż cierpi podwójnie. Stracił Dziecko, a każdego dnia pomału traci Ciebie. On podobnie jak Ty nigdy nie zapomni o tym co się stało, jednak kochacie się i tylko razem możecie przez to przejść. Nie zamykaj się na Męża, musisz żyć dalej dla niego i dla tego Aniołka co jest teraz w niebie. Nasze Aniołki patrzą na nas z nieba i uśmiechają się ilekroć my się uśmiechamy. Ból w sercu nie minie nigdy, jednak musimy żyć dalej i nie odtrącać Mężów, przecież oni też cierpią i bardzo nas potrzebują. Ściskam Cię bardzo mocno i mam nadzieję, że pójdziesz teraz do swojego Męża i mocno się do niego przytulisz i szepniesz mu na uszko "kocham Cię " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu dziekuje za cieple slowa wsparcia, wiem ze bez tego forum byloby mi duzo ciezej znoscic bol i cierpienie. Motylku poplakalam sie czytajac twoje slowa.... jestes dla mnei ogromnym wsparciem, tym bardziej ze mialam taki sam termi porodu co Ty i widze ze dla corci wybralas piekne imie, ktore wrecz uwielbiam Najgorsze jest to, ze ja wiem, ze jestem inna od czasu straty malenstwa, ze ciezko ze mna wytrzymac. Najchetniej wykrzyczalabym calemu swiatu moje cierpienie i bol.... A moj M ( niestety jeszcze nie maz) jest bardzo cierpliwy, ale do czasu, jak mnie widzi placzasa i krzyczącą to mu nerwy puszczaja bo jak on to mowi - chce mniec normalna kobiete a pozniej zone a nie wykonczona psychicznie. Twierdzi ze ja swoim zachowaniem odsuwam go od siebie coraz bardziej..... :-( a ja czuje ( nie wiem czy dobrze) ze tylko kolejna ciaza, tym razem szczesliwie donoszona i Malenstwo jest w stanie choc czesciowo ukoic moj bol.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×