Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Wom@n, Pewnie lekarz zleci Ci badanie i jak nie będzie przeciwciał to będziesz musiała się zaszczepić bo jest bardzo niebezpieczna w ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja tylko na chwilke wiec od razu przepraszam ze napisze tyllko o sobie.... przylazla wczoraj wstretna @... opozniona tak jak juz pisalam ale widze ze tak samo miala WaitingForAMiracle. Ale wiecie co, z jednej strony przykre ze przyszla i ze nie bylo 2 kresek, ale z drugiej strony, mam wrazenie ze moj organizm teraz dopiero wraca do normy po poronieniu, bo pierwszy raz @ to prawdziwa @... taka jak byla przed poronieniem a nie tak jak kilka ostatnich @ bedacych tylko plamnieniem. Zobaczymy ile potrwa, ale pomimo ze boli mnie dosyc mocno brzuch czuje ze teraz zaczyna byc normalnie..... pozdrawiam was wszystkie, odezwe sie mozliwe ze dopiero jutro albo jak sie uda to jeszcze dzis na chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja wyjeżdżam dzisiaj na to wesele do Poznania, więc będę dopiero w niedziele :) . Wczoraj wzięłam już ciuszki od koleżanki dla mojej malutkiej, ale jej córcia się urodziła latem więc tylko bodziaki, skarpetki, czapeczki i rajstopy więc i tak wszystko na zimę muszę kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo aniolka, szkoda że @ przyszla..ale tak jak mowisz..przynajmniej sie wszystko reguluje. widzisz..u mnie dalej totalny haos...bez tabletek @ nie ma ;/// glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olcia myjke mam do mycia gabke bralam po to zeby malego polozyc w pierwszym miesiacu zycia... latwiej mi bedzie i mezowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milenka1988 - to taka gabka na ktorej masz klasc malego to tez bakterie. W szkole nam mowili zeby klasc na pieluszce tetrowej i zapomniec o gabce :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wom@n Ja jestem na biezaco z tymi rzeczami. Ja tez nie chorowalam na rozyczke a mam przeciwciala. Jestem od Ciebie starsza wiec i Ty powinnas je miec. Wazna jest jeszcze ospa i krztusiec. Pamietaj, ze po szczepieniu przeciwko rozyczce i ospie nie mozna zachodzic w ciaze przez co najmniej trzy miesiace a po krztusccu nie trzeba czekac bo to martwa szczepionka tyle, ze ja trzeba odnawiac co dziesiec lat. Ja wlasnie dwa tygodnie temu musialam sie zaszczepic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszor75, toś mnie nastraszyla :) to ja sie nie szczepie..bo nie chce czekac 3 mcy. moze sie nic do mnie nie przyczepi w ciazy :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wom@n Proponuje Ci sprawdzic poprostu czy masz przeciwciala przeciwko tym chorobom. Wedlug mnie powinnas miec bo ja mam 36 lat i mam a przeciez szczepiona bylam jako dziecko. Natomiast z tego co wyszukalam w internecie przeciwciala przeciwko krztusccowi po 12 latach sa prawie zerowe dlatego trzeba to co 10 lat powtarzac a szczepione sa dzieci do szostego roku zycia wiec szans nie bylo u mnie. Moj wynik to 9 przy dolnej granicy normy 40-50 nie znam jednostek niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, przepraszam, że tylko na chwilkę i o sobie ale ledwo żyję. Jestem już po badaniach. Spędziłam u lekarza 3 godzinki i ta glukoza okropna. Natalka się tak układa, że momentami cały brzusio boli. Całuski dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Pierwszy tydzień pracy za mną. Czekałam z utęsknieniem na ten moment. Codziennie mijam się na korytarzu z kolerzanką, z którą miałyśmy obie być na macierzyńskim i spacerować wiosną z naszymi maluszkami. Ona ma już ładny brzuszek. Jestem o niego zazdrosna i mam wyrzuty sumienia z tego powodu. Dzisiaj od rana boli mnie jajnik, tak jak wcześniej na owulację. Minęło równo 3 tygodnie od... więc pewnie to jajeczkowanie. Nareszcie, bo już martwiłam się. Czekam teraz na to aby los dał mi drugą szansę. Oczekuję również dobrych wieści od was dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris, współczuję Ci braku przy sobie mężulka. Ja sobie nie wyobrażam dłuższego rozstania z Damiankiem niż 3 dni. Naprawdę jesteś silną kobietą. Podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Nawet nie wiecie jak ten tydzien sie dla mnie ciagnie, w ubiegla sobote zrobilam test i wyszly dwie kreski, mam wrazenie,ze ten tydzien trwa miesiac. Jestem pelna obaw, kazdy bol brzucha czy plecow powoduje u mnie lek i zdenerwowanie. Poprzednia ciaze poronilam dokladnie tydzien po tym jak sie dowiedzialam, tak wiec dzisiejsza noc bedzie dla mnie jak wyrok, boje sie powtorki. Dzis sa moje urodzinki i chce zeby moje szczescie zrobilo mi prezent i zostalo z nami na 8 miesiecy w brzuszku i juz na zawsze razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Laleczki:D Przepraszam, że dopiero teraz do Was piszę, ale dzisiaj jakoś tak ten dzień mi "uciekł". W nocy nie umiałam za bardzo spać, bo miałam strasznie twardy brzuch :/ Rano jak mąż wrócił z pracy i dotknął mi brzucha to też stwierdził, że mam go jak kamień :( No i wzięłam no-spe, ale mam też zatwardzenie i od wczoraj nie byłam w ubikacji, i już sama nie wiem z czego ten brzuch był taki. Ale po tej no-spie na szczęście przeszło i brzuch zrobił się "normalny", taki jaki powinien być... Byłam na pogaduchach u koleżanki, a popołudnie spędziłam z mężem, bo szedł dzisiaj na ostatnią nockę, jutro idziemy na urodziny, a od poniedziałku idzie na 14 :/ Tyle u mnie:) Doris27 nie dziwię Ci się, że tęsknisz za mężem, też bym nie wyrabiała z taką rozłąką. Na Twoim miejscu bym się pakowała i jak przyjedzie do Ciebie teraz, to pojechałabym z Nim:) Ja wiem, że niektórzy to wytrzymują, ale ja osobiście nie jestem za związkami na odległość... I nie mówię Ci tego, żeby Cię nastraszyć, tylko ja bym nie wytrzymała takiej rozłąki. Jak mój mąż był w wojsku (byliśmy jeszcze wtedy parą) i zabrali im telefony, i od początku nie mieliśmy ze sobą kontaktu, nie wiedziałam co się z Nim dzieje, jak mu tam jest to się tak rozchorowałam z tęsknoty, że dostałam 40 stopni gorączki. On jakby to wyczuł i tego samego dnia zadzwonił z budki telefonicznej, jak Go usłyszałam to gorączka jak ręką odjął:) Przedyskutujcie to wspólnie z mężem, ale ja mając wybór wyjazdu, albo zostania w Polsce, bez wahania wyjechałabym stąd:) Trzymaj się i pisz do nas tak często jak tylko będziesz mieć ochotę:) Qociakwawa mam nadzieję, że wyjazd do rodzinki się udał:) Beatko tak się cieszę, że u Ciebie wszystko ok:) Odpoczywaj i korzystaj z urlopu męża, bo to niestety tak rzadko się zdarza:) Buziaki dla Ciebie i Fasolinki 😘 😘 Wom@n to teraz czekamy na efekty Waszych przytulanek z mężusiem:) A ze szczypionkami to ja niestety nie pomogę... Olcia ja widzę, że Ty nawet meble zaczynasz wymieniać na przyjście Dawidka:D Super, że już prawie wszystko masz:) Now898 napisz jak tam po pracy Kochana:) 9_Mamo Aniołka ach ta wstrętna @ :/ Ale cieszę się, że już się normuje i w tym cyklu będziesz wiedzieć kiedy masz się starać "na maxa" :D Buziaki Kochana 😘 Madziu to pojedz sobie i baw się dobrze, tylko nie wytrzęś za bardzo tam Córci:D Odezwij się w niedzielę jak wrócisz:) Motylek a wyniki masz dobre? Żal mi Ciebie z tym brzusiem :( A jak tam infekcja, wyleczyłaś już ją? Buźki 😘 i dla Natalki 😘 Hanakali wiem, że to przykre patrzeć na rosnący brzuch, ale musisz przez to przejść. Zobaczysz, że i Ty za niedługo będziesz "paradować" z takim brzusiem :) Izi27 to wszystkiego najlepszego Kochana. Spełnienia marzeń no i tulenia Maleństwa za 8 miesięcy:D Wiem, że się boisz, każda z nas odczuwa strach, ale trzeba być dobrej myśli i wierzyć, że będzie dobrze i wszystko się uda:) Dla reszty Dziewczyn spokojnej nocy:) Buziaki dla Was 😘 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki:) co tam u was ciekawego? ja dzis wolne ale za to mnostwo sprzatania bo jutro gosci mamy, ostatnio co chwile jakis gosci mamy bo wszyscy chca obejrzec mieszkanko po remoncie wiec czeka mnie charowa:P w poniedzialek do dentysty lece znowu kasa pojdzie a przez kredyty to krucho z nia:( Wczoraj dzwonili z analityki z informacja o wynikach bo podobno wroclaw przeslal im na maila wiadomosc ze wszystko jest ok. Nic wlasciwie z tego nie rozumiem przeciwciala wychodza dodatnie a jak poszerzyli zakres badan to w porzadku. Ale nie musze rfozumiec wazne zebym zdrowa byla i nie miala zadnych przciw wskazan do starnek od marca:) Dziewczynki to tyle u mnie przepraszam ze tylko o sobie ale nie mam za bardzo czasu:) Caluje was wszystkie kazda z osobna 👄 dla dwupaczkow caluski w brzusze 👄 milego weekendu wszystkim :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje Dzidzi umarło w brzuszku w 12 tc. Minął niecały miesiąc i czekam na @ jak na zbawienie. Ale jeszcze nie było chyba owulacji, więc ciekawe ile jeszcze będę czekać... Mam nadzieję, że w końcu @ nadejdzie i będzie można wracać do normalności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nini - smutno, że i Ciebie to spotkało. Ja miałam zabieg 25 sierpnia w 11tc. Moja fasolka też nie żyła. Myślę, że wczoraj miałam owulację, czyli po 3 tygodniach, ale pewności nie mam. Okoża się kiedy dostane miesiączkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanakali - ja byłam w szpitalu 23.08. ale bez zabiegu, tylko farmakologicznie wywoływane poronienie, bo Maluszek już nie żył, ale nic nie było, ani krwawienia, ani bóli - nic. Wyszło przy usg w 12 tc. No i po tym miałam niejednorodne "nieco" endometrium, ale mam czekać do miesiączki. BHCG spada, więc ok, ale jeszcze się nie wyzerowało. A u Ciebie się wyzerowało już? A przymiarki do owulacji mój organizm robi już od 2 tygodni, ale ciągle nic. Już jakby miała być, a skoku temperatury nie ma. Sama nie wiem co o tym sądzić. Chyba tylko cierpliwie czekać na @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanakali i jeszcze dodam, że ja wróciłam do pracy i wsadzili mnie na zastępstwo koleżanki, która idzie na zwolnienie ciążowe. Musimy być silne :) i wierzę, ze wszystko będzie dobrze, mimo cierpienia (przede wszystkim psychicznego), które teraz trzeba przejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej moje kochane :) Dzius już jestem w lepszej kondycji psycho-emocjonalnej niż ostatnio jak do Was pisałam, widocznie dopadaja mnie słabsze dni:( Qociakwawa, Hanakali i Asia1004 dziękuje Wam za ciepłe słowa, biore je wszystkie do serducha. Hmm z tym wyjazdem z moim mężem to taka skomplikowana sprawa, choć wiem że to my sami ja komplikujemy. Otówrz mój mąz wyjeżdża za granice już od wielu lat, już zanim byliśmy małżeństwem nauczylismy się tak funcjonować. Na początku był etap 3 letniej Irlandi, wtedy to jeszcze były czasy "wspaniałej zielonej wyspy" ale ja tu studiowałam i nie było mowy o zostawieniu tu tego i to nie była moja decyzja ale mój mąż dopingował mnie mówiąc że jest ze mnie dumny i że musze mieć przed nazwiskiem mgr :) więc zostałam, potem jak zjechał do kraju to poszedł do wojska i doskonale rozumiem Cie Asiu twój ból i chorobe z tęsknoty, rozłąkę spowodowaną służba wojskowa było nam najtrudniej przeżyć i to nie dlatego że daleko od siebie ale nigdy tak naprawde nie wiedziałm jak tam do końca jest, czy jest bezpieczny, wile sie zreszta o koceniu słyszy i aż mam ciarki jak wracam myślmi do tego momentu :( no ale do rzeczy więc uznałam ze skoro on jest w wojsku to ja znade sobie jakąs dorywczą prace..poszłam na staz do banku,a zaraz po nim dostałam prace w innym banku za świetne pieniądze jak na tamte czasu dla osoby która jeszcze miała rok zaocznych studiów i to nie w tym zawodzie co bankowośc :) Szymon wrócił z wojska a ja zaczełam swoją karierę zawodową, kiedy przyszło do jego kolejnych wyjazdów tym razem do Norwegi nie byliśmy pewni jak długo tam będzie i czy to stała praca, więc rozsądne było to bym ja została w kraju i w ten sposób dała nam jeden stabilny dochód na przyszłośc. Lata płyneły...dokładnie kolejne 3 lata. Pobraliśmy się w tym czasie, po slubie nie musze Wam mówić że miało być wreszcie "inaczej". My kobiety zawsze myslimy że ślub to takie lekarstwo na wszystko i że potem zawsze jest "inaczej", niestety było tak samo :( ja tu on tam :( jego praca nistety jest sezonowa, czyli od marca do pażdziernika-listopada jak to w branżach budowlanych zwłaszcza w skandynawi. Zawsze jak bywało tragicznie tzn któres z nas miało dośc rozłąki to PRZYSIĘGALIŚMY że to już nasza ostatnia rozłąka, mijał sezon, mąż wracał i sprawa ucichała. Potem kolejny rok się zaczoł, przyszła wiosna i uznawalismy ze te 3 miesiące to jeszcze zaciśniemy zęby ( budujemy obecnie dom i nie chcemy go na kredyt ambitnie). Kiedy nadażyła sie okazja do tego by rzucic moja prace w czorty bo psychiocznie nie dawałam rady..no cóż znowu moja kariera zaczeła sie rozwijać, kupił mnie inny bank za dobrą kase. Znmowu wizja zapewnienia nam lepszej przyszłości i bytu sprawiał że szkoda było nam odpuścic takiej okazi :) teraz myśle że głupia byłam juz te 5 lat temu powinnam to wszystko w kąt rzucić. Dziś po tych naszych tragediach wiemy że ten rok jest naszym naprawde ostatnim osobno. I chocbyśmy mieli przymierac głodem w nieukończonym domu to razem i to najważniejsze. Mój mąż ma kontrakt do 27 wrzśnia tego roku, jeśli dotanie go chociaz na rok do przodu wyjeżdżamy, jesli nie to on ma wracac do kraju i zacząc prace niestety w gorszych polskich realiach. Każdy z nas ma ambicje, on chce zapewnić nam dom bez hipoteki, ja ciągel mam na uwadze że kiedy wreszcie nadejdzie ten dzień że oboje na stałe bedziemy w jednym kraju to przynajmniej jedno z nas czyli ja będe miała stabilna prace aby nas utrzymac na początku chociaż. Dziś nic nie jest pewne na rynku pracy, zwłaszcza w mojej bankowej branży :( tu prace traci się z dnia na dzień i trzeba być ciągle na bieżąco ciągle w czołówkach i ciągle lepszym, wiem że jak wypadne z branży to juz powrót do niej raczej możliwy nie będzie :( Dziś wiem że gdyby tylko mój mąż powidział przyjeżdżaj to jutro pisze do was z Norwegii i to bez żadnego zalu za praca i karierą...ale...ale wszystko okaże się 29 września jak mój mąż pojawi się na krakowskim lotnisku i mam nadzieje nigdy wicej nie będziemy zmuszeni rozstawac się na kolejne miesiące :) ufff ale sie nagadałam ale tak naprawde mam tutaj tylko Was, które dokładnie jako jedyne wiecie co czuj, jak się człowiek gubi we własnych emocjach a jeszcze w tym wszystkom stara sie dbac o dobro innych i ich samopoczucie żeby nie dołowac ich własnymi tragediami :( Ale dziekuje Wam kochane moje za dobe słowa i wspacie :* nie bede więcej was tu słabszymi dniami atakować :) a tak z innej beczki : Izi27 wszystkiego najlepszego kochana :* masz super prezent urodzinowy i jestem pewna że przez kolejne 8 miesięcy bedziesz miała go zapoakowanego pod serduszkiem ale warto bedzie czekac na jego rozpakowanie i utulenie :) Beatko, jak się czujesz moja droga, a raczej jak sie czujecie? Odczuwasz jakies konkretniejsze dolegliwości ciążowe? całuje ciebie i fasolinkę :* Now898 kochan jak nie praca zawodowa to praca domow, czy ty wogóle odpoczywasz i masz czas dla siebie, na gazete i plotki przy kawie? :) Przydało by się poprostu wpaść do ciebie do domu lub pracy i za uszy wytargac do kina, teatru, spa żebyś odetchneła od tego całego zamieszania :) ciesze się że wreszcie pozytywna wiadomoś u ciebie i wyniki są dobre, może okazac się że to było tylko dużo hałasu o nic i jestes zdrowa i niedługo gotowa do przyjęcia nowego życia :) życze Ci tego z całego serducha :* nini_kwicień, brak słów, cokolwiek nie powiem to i tak nie jeste w stanie ogarnąć bólu jaki czuje się po takiej tragedi. Tutaj na forum każda z nas rozumie Cie bez zbędnych słów. Przykro mi że musiałas tu trafić po tym co cię spotkało, ale każdy dzień to nowa nadzieja i tutaj napewno poczujesz sie dużo lepiej.Zobaczysz jak twój organizm zregeneruje siły beziesz na nowo patrzec z nadzieją w przyszłośc i zostaniesz wspaniałą mamą :) zreszta myśle że jesteś bardzo silną kobieta i poradziłas sobie w życiu z niejedną trudnością i przeciwnością. WOM@N niestety nie mam pojęcia nic na temat tych szczepionek, ich działaniu i stosowniu w ciąży. Wiem jednak że rózyczka przechodzona podczas ciąży jest równie niebezpieczna co źle wyleczona świnka u mężczyzn więc jeśli nie przechodziłaś tej choroby jako dziecko lepiej sie zaszczep. Zawsze to jakies dodatkowe bezpieczeństwom, a myśle że i tak każda z nas podczas ciązy będzie miała wiele zmartwień i obaw więc po co przysparzac sobie kolejnych powodów do zmartwień. Nawet jakbys musiała poczekac z planowaniem ciązy 3 miesiace to w rekompensacie bedziesz miał spokojne 9 miesięcy :* zresztą jaką nie podejmiesz decyzji i tak bedzie onan dla ciebie najlepsza :) Madzia napisz do nas jak sie wybawiłas na weselichu :) pewnie w swojej kreacji i pieknych brzusiowych krągłościach byłaś królową imprezy :) MamaAniołków jak sie dziś czujesz? wredna @ bardzo ci dokucza? Ja na swoją druga po tragedi @ czekam od 2 dni i nadal nic:( czuje się obolała ale nic się nie dzieje :( pierwsza @ przyszła nagle wcześniej o wiele niż powinna, teraz jest opóxnienie i to napewno nie z powodu ciązy bo niestety korespondencyjnie zajśc sie nie da :( ale martwie sie czy wszystko ze mną w porządku :( kochana Ty na druga @ po poronieniu długo czekałaś? Po pierwszej starcie pomimo zabiegu było u mnie wszystko super regularnie, teraz zabiegu nie miałam i jestem rozchwiana w cały świat :( WatingForAMiracle mam nadzieje że ten kurs da ci dużo więcej satysfakci niz tylko zajęcie głowy innymi sprawami :) wiesz kochan że to że dostałas okres lub okreso podobne coś nie oznacza ze nie jestes w ciązy...do 3 miesiąca ciązy możesz mies regularne comiesięczne krwawienia a nie koniecznie muszą zwiastowac one brak ciąży, może czeka cię miła nispodzianka po tych 3 dniach opóźnienia:) Kochan mam do Ciebi jeszcze jedno pytanie odnośnie naszej nieszczęsnej tarczycy, powiedz mi Słońce czy jak zaczełas brac leki to twólj organizm zachowywał się inaczej, tzn może twoje cykle jakos inaczej się rozregulowały? już moje dłuższe oczekiwanie na @ próbuje tłumaczyć sobie własnie tym że może spada mi TSH ale nie wiem czy to przypadkiem nie porównywanie piernika do wiatraka :( e-de co u ciebie moja droga? Motylek1985Mlyneczka mam nadziej ze Twoje wróżenia o mojej ciązy w tym roku się sprawdzą :) dziś śniło mi się że nie tyle że byłam w ciązy ale miałam dwoje ( bliżnięta) dzieci...dziwny sen, z jednej strony cieszyłam sie tymi istotkami jak tylko można i czułam ze je kocham...ale podśiwaomie wiedziałam ze nie sa moje...teraz jak tak sobie myśle o tym śnie..jej a jesli to moje Aniołki mi sie sniły, moje oba kochane razem...Boże jak ja bym chciał żeby mieć dziecko, zdrowe silne moje kochane... ściskam wasz Wszystkie bardzo mocno :) życze wam miłej nocy i udanej niedzieli :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanakali i izi27 wszystkiego co najlepsze :* SPoznione ale szczere :) Doris27 dziekuje za pamiec. Kurcze - przechlapane masz z ta rozlaka. ALe czytajac Twoj post widze w nim tyle milosci, ciepla i mimo wszystko pozytywnej energii :) Czesto jest, ze rozlaka zabija milosc a u Was ona sie umacnia! wom@n - nie znam sie totalnie na szczepionkach, ale wiem, ze po pierwszym poronieniu mialam robione badania czy mam przeciwciala - no i mam. Mamo aniołka - ano wredna ta @! Ale sama widzisz, ze dopiero teraz organizm zaczyna funkcjonowac prawidlowo. ZObaczysz: "do zafasolkowania jeden krok" :) Madzia - wybawiona? Motylku - fajnie, ze Natalka sie w brzusiu rozpycha :) nini_kwiecień - jesteśmy z Tobą.... Trzymaj sie kobieto! :* A u mnie jak zwykle nic ciekawego. Prywatnie mam mase klopotow i problemow. Nie chce sie zalic ale jakos ciezko jest jak zycie rzuca klody pod nogi. Najwiekszym utrapieniem i zmartwieniem jest paskudna i ciezka choroba mojej mamy. Potrzebuje opieki 24h/dobe. Stan sie pogarsza a ja patrze i nic nie moge zrobic! Jakie to zycie niesprawiedliwe!!! W srode bylam u gina z mezem. Obligatoryjnie badanie zolnierzykow zlecil gin mezowi. Powiedzial, zebysmy razem brali Prenetal Probaby (bral ktos?) a ja dodatkowo ten piep***ony steryd (encorton), którego się tak boję no i acard. W pazdzierniku czekaja nas badania genetyczne. Wiec starania znowu w kąt. :( Reszta dziewczynek: buziaki ;* szczególnie dla dwupaczków i może naszej trójpaczuszki?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris27 Jesli moge sie wtracic w temacie tarczycy to u mnie jak przedawkowalam leki na niedoczynnosc i wpadlam w nadczynnosc cykl sie znacznie wydluzyl jak dobrze pamietam o 10 dni. Moje tsh wtedy bylo 0,005 a jak wyregulowalam to cykl wrocil do normy. Mam nadzieje, ze troche pomoglam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, nie pisalam od piatku bo jakos nie mialam czasu, caly czas cos sie dzialo a to na zakupach z kolezanka, a to ze znajomymi na bilardzie... doris, milo ze pytasz, czuje sie dobrze, mimo bolesnej @ ale wiem ze w koncu byla normalna a nie tylko plamienie, chociaz trwala tylko 3 dni ale to przez leki bo gin tak mi mowila. To byla moja 5 @ po poronieniu, ale pierwsza i dopiero ta 5 byla normalnym krwawieniem a pozostale to bardziej plamienia. Jesli chodzi o druga po poroneiniu to ja mialam po 30 dniach od pierwszej bo juz bylam na duphastonei a potem jeszcze doszedl bromergon wiec mam w miare regularne, ta sie tylko troszke spoznila. e-de no wredna @ ale obys miala racje ze "do zafasolkowania jeden krok" buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny, jak dobrze, że tu jesteście. Chociaż lepiej byłoby pisać w innych okolicznościach bardziej wesołych. Podobno życie to jedno wielkie czekanie. Coś chyba w tym jest. Kilka miesięcy temu czekałam aż BHCG będzie rosło, teraz ze zniecierpliwieniem czekam aż spadnie. Ludzie... ;) Ale trzeba się trzymać w ryzach. Organizm na wszystko potrzebuje czasu, choć np. ja chciałabym żeby wszystko było na już i od razu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :D My już powróciliśmy do domku i teraz trochę odpoczywamy ;) Ograniczyliśmy przytulaski, ale po swojemu :P tzn dwa dni się bawimy, a potem dwa dni szlabanu :P Już nie długo pewnie będzie owulka :) Moja mama dzwoniła i jak wszystko dobrze pójdzie to od kwietnia wyjedziemy do Norwegii i zaczniemy nowe życie więc teraz to już zupełnie nie mam parcia na ciąże :) Jak tam u Was kochane? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris27, mam nadzieję że wreszcie zycie sprawi że bedziecie mogli skonczyc z ta wieczną rozlaką :(( niech wizja wspolnego gniazka Ci w tym pomaga. :)) ja bym nie wytrzymala...tzn. musialabym ale to bylby koszmar, bo nawet noc bez męza sprawia ze bardzo tęsknie. no ale takie jest to zycie...wiecznie w rozjazdach....bo prawda jest taka, że u nas w kraju wszystko wolniej idzie i sama spedzilam 2 lata za granicą ,ale jeszcze wtedy nie bylam zamęzna wiec bylo mi łatwiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris, no rzeczywiście łatwo nie masz z tymi rozłąkami. W porównaniu do twoich, kilkudniowa nieobecność mojego męża to pikuś. Wyobrażam sobie, że musi być wam ciężko. Mój małżonek też kiedyś wyjechał do pracy sezonowej. Myślałam, że oszaleję bez niego. Asiu, jeśli chodzi o poród to tak naprawdę nie ma się czego bać. Tak naprawdę to kobiecy organizm tak jest stworzony, by mógł to przejść. Ja mój poród wspominam dość miło, jeśli można tak powiedzieć :) Może mam wysoki próg bólu, a może po prostu w moim przypadku tak gładko poszło, bo ból naprawdę był znośny. Rodziłam naturalnie bez znieczulenia. Adrenalina i tak zrobiła swoje. Nie chciałabym nigdy cesarki, bo to nie to samo, co trochę się pomęczyć, by w końcu ujrzeć swojego maluszka. Cały ból mija jak ręką odjął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Ja tylko na chwilke podpisac liste nadrobie was mam nadzieje maz jeszcze tydzien na urlopie :) Ja wczoraj swirowalam bo przestaly mnie bolec piersi po calym dniu paniki na wieczor zaczely mnie delikatnie bolec dzisiaj z rana na upartego tez nie bola mam nadzieje ze nieoznacza to najgorszgo korcze niewiem co mam myslec ale zauwazylam dzisaj duze fioletowo zielonkawe zylko na piersi ale to i tak mnie niepociesza wizyta za tydzien wiec oszaleje do wizyty Pozdrawiam wszytskie dwupaczki i maluszki cauje 👄 A reszte dziewczynek pozdrawiam i sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beata - przestan sie tak stresowac, bo to jest zle dla dziecka. Chodz latwo sie mówi, a tak samo robilam. Przepraszam, ze sie kilka dni nie odzywalam, ale jak zawsze w weekend mialam duzo zajec i nie mialam kiedy zagladnac. Dzis kolejne zajecia w szkole rodzenia :D Połóg i kąpiel bąbelka :) U mnie po staremu, Dawidek rozrabia, tzn. rozpycha się, bo kopać juz tak nie kopie, bo ja juz mam ulozenie główkowe :) Ale co chwila czuje jakas czesc ciala wybita na brzuszku hehe :) Cudowne uczucie. Dziś rownież zabieram sie w koncu za pranie ubranek bo potem bedzie mi ciężko. A co u was ? 👄 dla dwupaczków :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, Doris27 ja również współczuję Ci tych rozłąk z Mężem. Niestety, większość par tak żyje z powodów zarobkowych. Najfajniejsze zapewne są te momenty kiedy Mąż wraca, korzystajcie z tego czasu i cieszcie się wówczas sobą. Asmanko, nie wiem co z Dorcią, bo nie odpisała mi :( Asiu, jak się czujesz? Filipek daje popalić? Beatko, nie myśl o piersiach, bo ich ból nie jest regułą, dlatego, że nie zawsze one bolą. Wszystko będzie dobrze :) :* Olciu, zdaj relacje po szkole rodzenia kochana? Buziaki dla zięcia :) U mnie dziewczynki, tak sobie. W sobotę pobolewał mnie brzusio, chyba Natalka tak się układa, że naciska mi na coś. Dzisiaj mam do odebrania wyniki, a w środę wizytę. Oby wszystko było dobrze z córcią i wynikami... Pozdrawiam i całuję wszystkie dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×