Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Moniczka ja mialam tak samo jak Ty. Najwieksze wsparcie mialam w mezu, ale ma taka prace, ze w tyg jest w delegacji i wraca tylko na weekendy do domu. Ale po zalogowaniu sie tutaj na tym forum, czuje sie zupelnie inaczej, lepiej. A zwlaszcza kiedy czytam wypowiedzi kobiet, ktore po tej tragedii, czasem niejednej, rodza zdrowe dzieciaczki, albo opowiadaja o przebiegajacej wlasnie ciazy. To napawa mnie wielkim optymizmem i nadzieja, ze wszystko jeszcze na pewno sie urodzi i ze dzisius na pewno pojawi sie na swiecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniczka100.Pisz!Pisz?My tu wszystkie przeżyłyśmy STRATĘ.Każda Cię rozumie.Jeśli tego poterzebujesz to pisz,pytaj.Możemy płakać razem,śmiać się albo otrzymać "kopa" aby się zebrać do kupy I walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka100
Bardzo dziękuję dziewczyny za te wszystkie słowa, bo są bezcenne. Oby nam wszystkim udało się to do czego tak bardzo dążymy i pragniemy. Utwierdzam się tylko w przekonaniu że należy zmienić lekarza puki pora, pójdę jeszcze na umówioną już wizytę za 2 tyg i zobaczymy co dalej wymyśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniczka czy ja dobrze przeczytałam czy on tylko telefonicznie powiedział Ci że to poronienie czy u niego byłaś?? bo może coś źle zrozumiałam a po drugie to nigdy jeszcze nie słyszałam żeby lekarz zalecał ciepłą kąpiel kiedy dochodzi do poronienia jak już coś to prysznic bo inaczej to byś mogła dostać groźnego dla Ciebie krwotoku, tak samo jak w czasie okresu nie możesz korzystać z sauny bo nie dość że jesteś i tak osłabiona krwawieniem to jeszcze ciepło nie korzystnie na to wpływa. jeżeli się mylę to niech ktoś mnie poprawi... i tak jak piszą dziewczyny tu możesz wyrzucić z siebie wszystko i pytać o co chcesz ... zawsze będzie Ci lżej:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniczka100 ja poroniłam w 9 tygodniu, ale niestety miałam łyżeczkowanie. Trafiłam do szpitala z mocnym krwawieniem już i wiem, że poroniłam samoistnie, a zabieg był tylko po to by mnie oczyścić. Po zabiegu miałam jeszcze bóle ale podali mi kroplówkę z jakimś środkiem przeciwbólowym i przeszło. Spędziłam noc w szpitalu. Na drugi dzień miałam tylko słabe plamienie i wieczorem już w ogóle nie krwawiłam i nie plamiłam. I nadal czekam na pierwszą @ (poroniłam 27 grudnia). W piątek zaczęłam plamić na brązowo, ale bardzo skąpo, a dziś znowu czysto, tylko taki żółty śluz. W czwartek byłam u lekarza i powiedział, że lada dzień przyjdzie @ bo endometrium grube i ładnie rozpulchnione, albo to ciąża. I jeśli w ciągu kilku dni @ nie przyjdzie to zrobić test. I sobie postanowiłam, że jeśli do piątku nie będzie właściwej @ to testuję. Dużo dziewczyn życzy mi zobaczenia dwóch kresek, ale to jest własnie moment kiedy postanowiliśmy sobie z moim partnerem, że wstrzymamy sie troszkę z dzidzią... Czas pokaże. Ale prawdą jest, że nasze nastawienie dużo robi z uporaniem się z tym co przeszłyśmy. Przykro mi, że dołączyły nowe dziewczyny... oOo Asiu a co u ciebie i naszego ulubieńca? Coś ostatnio długo milczysz. oOo Przepraszam, że nie do wszystkich, ale na chwilkę dopadłam się do komputera i korzystam, bo na telefonie to nie tak fajnie. oOo Pozdrawiam Was wszystkie :) Wiosna idzie pełną parą, więc czas uśmiechnąć się do siebie, wciągnąć w pierś to piękne powietrze i powiedzieć sobie, że ze względu na wszystko życie jest piękne i czek nas jeszcze mnóstwo radosnych chwil. Bóg wie jak cierpimy po stracie naszych Aniołków i kiedyś nas podwójnie za to wynagrodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka100
aniołek23, niestey dobrze przeczytałaś że powiedział to przez telefon. Coś mnie tknęło aby kilka dni po pierwszej wizycie u ginekologa zrobić hcg, tak wogóle to obsikiwałam kilka testów dziennie i z uśmiechem od ucha do ucha przyglądałam się dwóm krechom. Ale niestey ten drugi wynik hcg wyszedł niższy wiec do niego od razu zadzwoniłam z ta informacja i wtedy powiedział że to napewno poronienie i trzeba czekać bo to wczesna ciaza i wszystko sie usunie. To było straszne , ale gdzies w podswiadomosci i tak nie przyjmowałam tej wiadomości i czekałam na wizyte która miałą być za kilka dni, lecz rano w srode obudziłąm sie z potwornymi bólami od razu zadzwoniłam ale i tak był nie wzruszony kazał wziąść kąpiel i leki przeciwbolowe. W piatek poszłam na wizytę na ktorej juz mnie zbadal i kazal przyjsc w polowie marca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w wielkim SZOKU!!!! jak można przez telefon mówić o takich rzeczach, nie wyobrażam sobie żeby mój lekarz takich rzeczy udzielał mi przez telefon.... no fakt że po takim wyniku można się spodziewać nie najlepszych rzeczy ale do cholery jasnej to nie jest "COŚ" tylko ciąża i Twoje uczucia!!! wyobrażam sobie Twój strach i nie dowierzanie w tą sytuację ale mógł powiedzieć żebyś jak najszybciej przyjechała do niego lub zgłosiła się do innego lekarza bądź na pogotowie, bo to nie jest rzecz tylko cząstka Ciebie !!! Widzę że nie brakuje konowałów bez serca i zrozumienia jaki strach i uczucia panują w kobiecie która czuje że coś jest nie tak, a najgorsze jest to że my później szukamy winy w sobie że czegoś nie zrobiłyśmy lub nie poszłyśmy do innego lekarza a to oni powinni mieć wyrzuty sumienia że nie zrobili wszystkiego co by mogło pomóc ciepiącej..... Ja już wiem że żadnemu lekarzowi nie zaufam w pełni bo dopóki nie będę trzymać swojego okruszka na rączkach to zawszę uczucie nie pewności będzie mi towarzyszyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sohviii
Moniczko myślę, że w Twojej sytuacji może warto zastanowić się nad zmianą lekarza. Starania o dziecko i ciąża to czas kiedy oczekujemy najlepszej opieki! Ja też zmieniłam lekarza na początku ciąży i uważam, że to było najlepsze co mogłam zrobić. Sitarowa, trzymam kciuki, żeby u Ciebie wszystko było ok! Now898, wspaniale czytać, że u Ciebie wszystko dobrze. Oby tak dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniczka100 to po prostu podwójnie straszne co Cię spotkało. Ginekolog wykonujący taki zawód chyba "powinien", bo jak się okazuje nie zawsze tak jest, dobrze zdawać sobie sprawę, że w ciąży chodzi o nowe życie, o człowieka, bez względu na to czy jest to 4, 15 czy 40 tydzień. Dla każdej kobiety bez względu na wiek ciąży chodzi o jej dziecko. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak ja bym się zachowała w Twojej sytuacji widząc po tym tego lekarza, ale zgadzamsię z tym , co mówią dziewczyny. Nie zastanawiaj się i zmień lekarza, bo ten o którym piszesz to się minął z powołaniem chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SITARNOWA wow jaka zmiana w twoich postach dzis to ja bede z ciebie brac przyklad.... Jakis wiosenny power, super tak trzymaj. WITAJCIE nowe dziewczynki, niestety.... Razem jest latwiej, juz dlugo tu jestem, i pewnie bede.... Forum pomaga ale z czasem denerwuje jak inne zachodza a ja ciagle nie, ale ciesze sie bo to dobre wiesci, pozytywne. DWUPAKI super ze wizyty byly ok najwazniejsze ze fasolinki zdrowe. ASIU napisz koniecznie jak FIFI i drgawki mam nadzieje ze juz minely DENTIST jakie wiesci u ciebie? U mnie po staremu, w czwartek zrobie hormonki i mocz bo nabawilam sie zapalenia pecherza:( strasznie mnie plecy bola od tego i czuje sie jakbym z 70 lat miala:((( No i ten cykl pewnie dalej nic bo juz napiecie przed @ sie zaczyna.... Takze zbieramy sily:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka100
sama się sobie dziwie dlaczego od razu nie poszłam do niego , albo do innego lekarza. Szukam usprawiedliwienia w sobie, ze nic nie zrobiłam tylko czekałam. Może miałąm za duże zaufanie, może myślałam że to sie po prostu nie może stać, bo przecież dlaczego miałoby to mnie dotknąć. Jak mogłam być tak głupia żeby nie zadbać o moje maleństwo. Dopiero teraz to do mnie dociera, ale nawet nie chce sie usprawiedliwiac. Było mi bardzo potrzebne Wasze spojrzenie z boku, i opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czasem jest tak, że już nie da się nic zrobić po prostu... Ale to wcale nie znaczy, że Twój lekarz mógł Cie tak olać. Przecież to jest bardzo poważny stan, który powinien monitorować lekarz żeby nie doszło do żadnych komplikacji na przyszłość. Ja też po tym jak wyszłam ze szpitala stwierdziłam, że może gdybym poszła do lekarza prywatnego wszystko byłoby ok, tak jak przy ciąży z córką, a ja poszłam na NFZ, bo akurat tego miałam 5 min od domu, blisko, ale przy upałach w lecie to byłoby bezpiecznie dlatego się zdecydowałam. A jak na złość on pracował w szpitalu akurat na oddziale ginekologicznym... Dlatego stwierdziłam, że jak będę znów w ciąży to bez zastanowienia idę prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dziewczyny nie ma co gdybać bo nie wiemy co by było jak byśmy zrobiły coś innego... bo to nas i tak zaprowadzi do nikąd.. teraz należy wierzyć ze będzie dobrze !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jesli nie macie zaufania do lekarzy to radze wam zmienic. Nie chce na nowo rozpisywac tu mojej historii ale ja tez poronilam raczej przez nie fachowa porade pani gin ktora po szczepionce na rozyczke kazala sie brac do roboty bo teraz kobiety tak szybko nie zachodza.... i sie przeliczyla boo sie udalo za 1 razem a normalnie trzeba odczekac 3 ms!!!!!!! I najprawdopodobnie to zabilo moje dzieciatko.... a teraz 7 cykl i pewnie dalej nic. Gina zmienilam a on po szczepionce dale tab anty na 3 ms. Takze same widzicie lekarz a lekarz to roznica. I nie zapomne nigdy wyrazu twarzy tamtej gin na moje stwierdzenie ze jestem w ciazy. Niestety o ewentualnych efektach dowiedzialam sie juz po wszystkim a tamtej pani juz nie odwiedze choc ma gabinet 5 min ode mnie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniolku masz raacje nie ma co gdybac nic czasu nie cofnie.... ale czlowiek uczy sie na bledach szkoda ze w moim przypadku tak glupi blad kosztowal to malenkie kochane zycie ktore stworzylismy.... takze dziewczyny przestroga na przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety bardzo często zdarza się,że osoba wykonujaca zawd lekarza,położnej wogle tego robić nie powinna.Jak ja trafiłam do lekarza (Jestem w Uk)to pierwsze co usłyszałam było""Ah!To tylko 11tydzień."Mnie zatkało.Mj maż Od razu(a jest to spokojny człowiek-do czasu)zażadał kogoś bardziej kompetentnego I z nia będzie rozmawiać.Dostaliśmy miła lekarke,badania itp.ale nic to nie pomogło.Co było dalej to standard niestety.na zabieg miałam się zgłosić o7.30,a zabieg miałam o 21.Cały dzień spędziłam w recepcji i kompletnie nikogo nie interesowało,że ronie.Pytania dlaczego?Ja tak też robie ale to nie ma sensu.Szukamy pomocy, ufamy w jakimś stopniu bo inaczej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny no przy zajściu w ciąże trzeba liczyć się z tym, że na jakiegoś lekarza trzeba będzie się zdecydować, bo trzeba być przecież pod opieką. Wykonywać badani, usg itd. Miejmy tylko nadzieję, że tym kolejnym razem wszystkie trafimy na bardzo odpowiedzialnych i poważnie podchodzących do swojej pracy lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnik24 rozumiem Twoją sytuację, jestem w podobnym wieku i też z różnych powodów chciałam jak najszybciej zajść w ciążę po poronieniu (oczywiście bezpiecznie). Tylko, że jak mi nie wyszło to strasznie mnie to zdołowało i dlatego robię przerwę, i czuję się chyba lepiej, bo przynajmniej nie płaczę każdej nocy:( Z tym, że ja mam jedno dziecko, więc jestem w trochę innej sytuacji niż Ty. Posłuchaj a może powinnaś zrobić monitoring cyklu, wtedy na 100% wiedziałabyś czy masz dni płodne i odpowiedniej wielkości pęcherzyk. Czytałam też, że olej z wiesiołka pomaga w zapłodnieniu, tylko trzeba go przyjmować w konkretnych dniach cyklu. Pamiętam też, że jedna z dziewczyn z naszego forum polecała ten olej. W każdym bądź razie Agnik życzę wytrwałości, mniej stresu, więcej luzu i owocnych starań:):) I tak jak napisała vanillabla__1992 Mamusią już jesteś:) X Sitarowa coś naprawdę długa ta @ nie przychodzi, może zrób test wcześniej, ja bym nie wytrzymała do piątku:) Wcale bym się nie zdziwiła jeśliby się okazało, że jesteś dwupaczkiem:) X moniczka100 witaj na naszym forum. Twoja historia jest bardzo przykra, ja na Twoim miejscu tak jak radzą dziewczyny zmieniłabym lekarza. To jest niepojęte, że on Ci coś takiego powiedział przez telefon. Nasza służba zdrowia..bez komentarza, co chwilę coś wypływa... X Akinom28/1 już kolejna osoba pisze o podejściu lekarzy w UK do ciąży, nie rozumiem jak można powiedzieć, że to "tylko 11 tydzień"?! Przecież to dziecko! Człowiek! A nie mogłabyś poszukać jakiegoś polskiego lekarza? Choć w sumie jak widać i u nas konowałów nie brak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny macie racje. Tak w Polsce nazekaja na sluzebe zdrowia moze i fakt kuleje jak cholera po poronieniu bylam pryatnie na kontroli 2 razy i mi szczena opadla jak zobaczylam gabinet tak super wyposazony i nowoczeasny. A tez mieszkam za granica i tu niestety wybrany gin prowadzi ciaze do 3 ms a potem jest obowiazek wizyt w szpitalu gdzie chcesz rodzic i tam co miesiac kto inny cie bada i maca..... bez sensu taka unia europejska trzeba po prostu trafic na ludzi z sercem czy w Polsce czy w UK. Czy gdziekolwiek..... milego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wierzę, że kolejnym razem każda z nas trafi na dobrego lekarza, który doprowadzi ciążę szczęśliwie do końca tego Wam i sobie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paaatiii87 nie dziwię się, że wkurzają Cię długie cykle, to zawsze opóźnia moment starania, no i trudno wyczyć kiedy owluacja . A moze lekarz coś na to zaradzi, żeby Ci wyregulować ? 9 tygodni daj znać, jak z tymi Twoimi hormonami, gdy już będziesz po badaniu. Moniczko Przykro mi bardzo z powodu Twojej straty, Wiedz, że tutaj możesz na nas liczyć, bo kto, jak nie my rozumie, co teraz przeżywasz. Z całą pewnością zmień lekarza. Znam różnych lekarzy i wiem, że wielu z nich po prostu olewa pacjentów i w zyciu nie powinni wykonywać tego zawodu. Tym bardziej cieszę się, ze moja gin jest naprawde super. xxxxxxxxxxxxxx Kaja dziękuję Ci bardzo za Twoje rady i wsparcie Wiem, ze mam owulację. 2 tyg po poronieniu na wizycie kontrolnej okazało się, że pęcherzyk jest prawie gotowy do pęknięcia. Nie byłam wtedy u mojej lekarki tylko u innej. Stanowczo kazała mi się zabezpieczać, bo ona jest z grupy, która uważa, że nawet po poronieniu naturalnym trzeba 3 miesiące czekać. Mimo to próbowaliśmy. Nie udało się. Zbadałam wtedy w fazie lutealnej progesteron i był za niski, wiec pewnie nawet nie mogło dojść do zagnieżdzenia. Tym razem poszłam do mojej lekarki i znów- pęcherzyk 19 mm, za 2 -3 dni pęknie- usłyszałam. Od razu umówiła mnie na wizytę po 3 dniach, na której okazało się, że pękł. Dostałam progesteron, żeby nie było, że znów będzie za niski. Przed owulacją brałam właśnie olej z wiesiołka. Teraz jestem 7/8 dzień po owulacji, ale nie wydaje mi się, zeby doszło do ciąży. Jakoś straciłam nadzieję. xxxxx Przepraszam, że nie do wszystkich, ale padam z nóg. Miałam dzisiaj bardzo stresujący i męczący dzień. Pozdrowienia dla was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja 81
Hej Dziewczyny :) Dawno do Was nie pisałam, czasami udało mi się podglądnąć co się dzieje u Was. Nowe dziewczyny dołączyły do Mam Aniołków, jest to bardzo przykre że coraz więcej kobiet traci swoje Maleństwa. Medycyna niby się rozwija ale jest coraz więcej problemów, między innymi takie jak Nasze. Myślę że środowisko w którym żyjemy, ciągły pośpiech, praca, stres bardzo Nas niszczy, nawet nie mamy świadomości w jak dużym stopniu. Długo nie pisałam bo jak zwykle u mnie praca i praca, 7 dni w tygodniu oraz sporo myślałam o sobie i o kobietach, które straciły swoje Maleństwa ale mimo to podejmują walkę by móc usłyszeć słowo „Mama. Od stycznia staramy się z mężem o kolejną ciąże, jak na razie nie wychodzi, to już 3 cykl albo dopiero. Bardzo się nakręciłam, nawet kupiłam termometr, zaczęłam robić kartę obserwacji cyklu, kupiłam testy owulacyjne. W dni płodne jestem tak spięta i nakręcona że seks stał się tylko dla mnie zapłodnieniem. Przestałam odczuwać przyjemność myślę że mąż też, nasze zbliżenia stały się schematyczne, bez uczucia, miłości, w głowie tylko jedno dziecko. Moje nakręcenie się i taka presja czasu żeby zajść w ciąże wynika z wielu powodów, między innymi mojego wieku, mam 32 lata, mojej pracy obecnie jest dobry moment na ciąże, bo na razie mam umowę o pracę z dobrym wynagrodzeniem ale od października ma to się zmienić, mam jeszcze umowę zlecenie ze wszystkimi składkami u innego pracodawcy. Poza tym dość istotna sprawa to moja choroba, choruję na padaczkę, mam torbiel w głowie w okolicach hipokampa oraz w grudniu wyszedł jeszcze naczyniak żylny, też w głowie nie biorę leków na padaczkę, zrezygnowałam z nich żeby dziecku nie zaszkodziły, mimo że są leki, które są niby bezpieczne dla dziecka. Ale ja zrezygnowałam. Źle się czuję wręcz fatalnie ale wytrzymuję dla dziecka. Tak więc jest spora presja żeby teraz zajść w ciąże, póki mam jeszcze siły. Jednak nie wytrzymuje tej presji, również mój mąż, wczoraj i dziś przepłakałam bo zrozumiałam że to, że jest tyle czynników żeby teraz zajść w ciąże, to i tak zbyt wiele nie zależy to ode mnie, tylko tam na górze. Bóg mi wziął dwoje moich Maleństw, widocznie tak musiało być, została mi tylko wiara i nadzieja że dostanę jeszcze dziecko, które będę miała przy sobie, będę mogła Je przytulic i usłyszę słowo „Mamo.. Dzisiaj potargałam moją kartę obserwacji cyklu, schowałam termometr i odłożyłam testy owulacyjne, zapisałam się na jogę i już nawet dzisiaj byłam na pierwszych zajęciach. Wzięłam sobie parę dni zwolnienia lekarskiego w celu „oddechu, wyluzowania się. Jeszcze popracuję dwa miesiące i zrezygnuje z drugiej pracy. Opisuję swoje uczucia, emocje żebyście nie wpadły w takie nakręcenia się na dzidziusia jak ja, żebyście spróbowały podejść z luzem do starania się, żebyście coś zrobiły dla siebie co sprawia Wam przyjemność, żebyście cały czas nie myślały o dniach płodnych i żeby seks nie stał się tylko „machiną do poczęcia. Wszystkim starającym się życzę dwóch kreseczek ale przede wszystkim spokoju wewnętrznego, uśmiechu, luzu. Dwupaczkom szczęśliwego rozwiązania, niech Wasze Maleństwa zdrowo się rozwijają pod Waszym sercem a młodym Mamą dużo sił na Wasze Pociechy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Ja standardowo tylko na chwileczke Nadzieja kochana odwal te termometry i te testy i idz na luz to bedzie lepsze niemysl o tym kochana bo oszalejesz sex ma wam sprawiac przyjemnosc a nie obowiazek tak sie nieda dlugo bedziecie nerwowi spieci a to niesprzyja :) Dla dwupaczkow i milusinskich moc caluskow 👄 Dla reszty dziewczynek sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Po odrobieniu swoich domowych obowiązków, mam teraz chwilę żeby do Was napisać:) W zupełności się zgadzam z tym co piszecie. Obliczanie dokładnie dni płodnych, nerwowe wykonywanie testów owulacyjnych, obserwacje śluzu czy mierzenie temperatury, to w zupełności odpada! :p Pomyślcie o sobie, o swoim mężu czy partnerze. Seks to nie tylko możliwość zajścia w ciąże. To przede wszystkim zbliżenie między partnerami, osiągnięcie wzajemnej przyjemności, poczucie bliskości i to jest najważniejsze! I wydaje mi się, że idąć do łóżka powinnyśmy właśnie tak myśleć, o wspaniałych doznaniach, naszej wielkiej miłości i wtedy na pewno się uda kochane :) Tak jak mówicie, nie traktujmy seksu jedynie jako możliwość zapłodnienia, bo wtedy to raczej o ciąży możemy zapomnieć, bo tu już pscyhika odegra najważniejszą rolę i się nie uda, a chodzi przecież żeby wtedy rządziły nami hormony, a zwłaszcza te hormony szczęścia, który się uwalniają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniczka100 ja nie mialam zabiegu i wygladalo u mnie to tak: przed utrata maluszka mialam potworne skurcze, naprawde potworne... dostalam morfine... po tym jak poronilam nie czulam juz bolu fizycznego, czulam skurcze ale juz bezbolesne, krwawienie trwalo u mnie lacznie z plamieniami 2 tygodnie. agnik24 dokladnie tak jak mowisz, raz ze wydluza to czas czekania, a dwa nie potrafie wyliczyc owulacji, bo nie ma szans, a co do lekarza, to mieszkam w UK i tutaj do ginekologa trzeba miec skierowanie, wiec raczej nie mam na co liczyc. Mowilam rodzinnemu o tym po poronieniu, pokiwal glowa i na tym sie skonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam zabieg 21.02. Z tego co mówili w szpitalu to za około 4 tyg powinnam dostać normalną miesiączkę. Od wczoraj czyli, na dwa dni przed owulacją, która powinna się niby pojawić, mam bóle w dole brzucha podobne do miesiączkowych i pobolewają mnie jajniki. Czy to normalne? I czy może to świadczyć o zblirzającej się owulacji? Bo krwawien ani plamien nie mam, mam tylko wyraźny śluz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vanillabla zdarzyć może się wszystko :) I bardzo możliwe, że to owulacja. Zakładając, że jestem teraz w ciąży, bo chyba wszystko na to wskazuje to u mnie musiało by być tak: - plamienie miałam w piątek, sobotę i niedzielę ( o ile to było plamienie implantacyjne), więc do zapłodnienia doszło jakieś 10-12 dni temu (po takim czasie pojawia się plamienie implantacyjne), -czyli do zapłodnienia doszło jakieś 8 tygodni po poronieniu, więc wtedy musiałam mieć owulację. Jutro mija 10 tygodni od poronienia. No, ale to wszystko pod warunkiem, że do piątku nie przyjdzie @, bo wtedy robię test i będę miała jasną sytuację. oOo Vanillabla a pytasz o tą owulację, bo chcesz zacząć starania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanillabla_1992 mnie krwawienie po poronieniu pojawiło się 27 lutego i mam je do dziś, miesiączkę mówiono mi że mam dostać za około miesiąc, czyli tak samo jak Tobie, tylko nawet nie wiem czy oni licza od dnia krwawienia czy od dnia kiedy wczystko sie oczyści. Chcesz zacząć starania już w pierwszym miesiącu? Bo ja właśnie się nad tym zastanawiałam ale włąśnie nie wiem czy organizm jest już na ewentualną ciążę gotowy. Co do reszty wątków to myślę że łatwo mam radzić żeby seks dawał takie doznania jak na początku związku, oddać się uniesieniu i nie myśleć o zapłodnieniu i dziecku. Wiem o tym , że to byłoby pewnie najlepsze, i każdej dziewczynie oczywiśćie bym to również poradziła , ale, no właśnie zawsze jest jakieś ALE. Chyba 99% z nas, tym bardziej po naszych przejściach nie jest w stanie o tym nie myśleć, nie kalkulować wszystkiego, nie czekać na dni płodne, nie biegać z testami itp. Kochane nie obwiniajmy się jeszcze o to że kochamy się myśląc o tym że to po to aby spłodzić nasze bobaski. To wszystko jak dla mnie normalne. I nie obwiniać się mi tutaj:) Ja mam dziś jakiś lepszy nastrój, słonko wyszło chęci do życia wróciły, oby udzieliło się to również Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, chyba nie jestem jeszcze na tyle odważna :P Bo nawet jeszcze nie byłam na kontroli po zabiegu, bo idę dopiero 18 razem z wynikami histopatologicznymi, toxo, różyczką i THS. Także jak zrobi usg i stwierdzi, że w wynikach też nie widzi przeszkód to wtedy będziemy działać :) A pytam o owulację, bo po prostu martwią mnie te bóle "miesiączkowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×