Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

Elfia mamo ja nie mam powrównania tak jak ty, więc wszystko z bąblem biorę za \"normę\", ale nie raz puszczają mi przy nim nerwy, a potem mi wstyd przed samą sobą... jak dziś rano, ale po koleii. Kiedy zaczynaliśmy chodzenie bez pieluchy Maks też głuchł momentalnie na każde moje pytanie lub kiedy ochrzaniałam go za mokre spodenki. Udawał, że nic się nie dzieje i nie wie o co mi chodzi. Ostatnimi czasy był okropny cyrk przy zmienianiu pieluchy - wtedy też utwierdziłam się w przekonaniu, że zaczynamy próby bez nich. Wytłumaczyłam to wtedy bąblowi, choć nie wiem czy mnie zrozumiał :o Wiecie co? wydaje mi się, że nasze dzieci doskonale wszystko rozumieją tylko już niezłe cwaniaki z nich. Potrafią wykorzystać różne środki, żeby pokazać swoje JA. Ostatnio rzadziej pytam, a raczej stwierdzam lub po prostu to robię... czasem to przynosi lepszy skutek, bo nie pozostawiam pola do kombinacji ;) Chwaliłam ostatnio tutaj Maksia, a dziś rano najpierw się posikał do majtek, choć chwilkę wcześniej go pytałam - po czym na dokładkę zrobił kupę i to dosłowenie w kilka sekund po tym jak zapytałam go czy nie siądzie na nocnik zorobić kupki:P Podsumowując nieźle mi dziś puściły nerwy - nakrzyczałam na niego, a on przy wyjściu z domu objął mnie za szyję i powiedział \"kocham cię\" - jak tu nie zmięknąć :) Gumecko - mam to samo z Maksem. Coraz więcej rzeczy robimy razem i naprawdę lubię to - czasem mi pomaga i jak go dopuszczę to jest jakiś grzeczniejszy. Wczoraj np. chciałam oczyścić i pokroić pieczarki na zupę, a on oczywiście chce mi pomóc. Wpadłam na pomysł, żeby mi je podawał - ależ się ucieszył i zagadywał \"gybki na ziupke dla mnie?\" (poscieszny był). Wiele też chwil kiedy puszczają mi nerwy, jak dziś, ale chyba taka kolej rzeczy. Staram się w każdym razie pozytywnie nastawiać na niego i wtedy jest lepiej. Jak ja mam zły dzień to i on jakoś bardziej nieznośny jest... albo mi się wydaje;) Optymko super wam z długim weekendem :D co do powrotu to skąd nagle u was taka myśl? Wydawało mi się, że jeszcze parę lat chcecie tam być. Zaskoczyłaś mnie. Jeśli o mnie chodzi to bym się cieszyła ;) może w końcu udałoby się nam małe spotkanko :D Wczoraj chciałam kupić Maksiowi jeszcze kilka koszulek letnich i spodenek, ale doznałam szoku. Wszystko już porzebierane, końcówki kolekcji, mały wybór w rozmiarach, ponieważ już wchodza cieplejsze rzeczy:o normalnie ręce opadają :( muszę pojeździć i coś jeszcze bąblowi sprawić, bo spodenki krótkie idą jak woda - zresztą koszulki też. Dokupiłam za to znów majtek, więc będzie lżej z praniem i suszeniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam! Widzę,że przywoływanie dziewczyn przyniosło zamierzony skutek:).Ja dostaję już z Wiktorią ataków szału,normalnie niewyróbka,ona chce robić tylko to co jej się podoba i nic poza tym:(.Zaczęły się problemy z jedzeniem,z wyjściem na zakupy,normalnie ze wszystkim.Nie wiem co mi się stało,ale moja cierpliwość już się skończyła. Elfia-współczuję problemów z ząbkami,ale oni chyba rzeczywiście muszą coś takiego jak pisała Asiek dawać,bo nie wyobrażam sobie żeby takie małe dziecko dało radę usiedzieć tyle na fotelu dentystycznym (bynajmniej napewno nie moja Wiktoria).Ona by nie wytrzymała nawet do założenia ssaka czy czegoś w tym stylu,bo w jednym miejscu potrafi usiedzieć zaledwie z 5 sekund.Tak poza tym to babcia dziś zapropnowała,że zajmie się Wiktorią,a ja będę mogła pójść do pracy:),tylko muszę dokończyć swoje prawo jazdy,bo mój instruktor jeździ tylko na rano.Ciekawe jak długo podtrzyma swoje zdanie,bo z nią to nigdy nic nie wiadomo(lubi mówić jedno,a robić drugie-czym doprowadza mnie do szału).Kończę-sorry,że piszę tak bez składu i ładu,ale co chwilę latam do Wiktorii,bo wiecznie coś majstruje i przez to gubię wątek.Pozdrawiam i obiecuję pojawiać się przynajmniej co kilka dni.Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mala pojechala o 10 i nie przjela sie ze mnie nie bedzie czy taty,dziadzio ma jej kupic piaskownice i piasek wiec oki. Alez sie martwie i plakac mi sie chce ze jej ze mna nie ma a tak na nia narzekam bylam juz na miescie,zrobilam zakupy,w urzedzie stanu odebralam akt urodzenia mlodej-do dowodu potrzebujemy,pozatym nudno a za oknem ponuro choc na chwilke slonko zaglada,umyje podlogi i napastuje a potem bede czekac na kolezanke,bede farbowac wlosy,wczoraj bratowa mi obciela,hehe bede mahoniowa oki zmykam narazie ciao

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nasze wczorajsze chodzenie w majteczkach legło w gruzach. Co chwilę pytałam go czy chce siku a on albo nic nie mówił albo że nie. Po kolejnym pytaniu, nie minęło dosłownie parę sekund a on wyszedł z pokoju i zsikał się na dywan w korytarzu :( . Więc mówię do niego, tłumaczę ale gdzie tam, zdjełam mokre majtki a on na złość, uciekał i posikiwał, dosłownie zmuszał się do tego żeby choć parę kropelek zrobić-oczywiście przykucał więc wie o co chodzi, na dodatek patrzył mi się prosto w oczy i się śmiał. Ręce opadają, zła byłam ale co.... Założyłam mu pieluchę, a ile przy tym było szarpania. Wczoraj byłam u fryzjera, nałożył mi pasemka bląd i dodał kilka pasemek czekoladowych, ogólnie włosy się przyciemniły ale nawet dobrze to wygląda. Z długości ściął mi tak 15-20cm, także mam włosy trochę za ramiona. Gumecko, z jednej strony to trochę odpoczniesz do małej, ale tęsknić będziesz bardzo. Jak tam Twoja fryzura, jesteś już mahoniowa? Gosiaczek, pisałaś coś o basenie jak coś znajdziesz to daj znać, może razem się wybierzemy z dziećmi. Ja jadę do Szczecina 13-go lipca i trochę tam posiedzę. Asiek, masz rację nasze dzieci są tak cwane że nawet o tym nie wiemy. Wszystko rozumieją tylko nie zawsze nas słuchają. Ja czasami do Dawidka mówię parę razy a on udaje że nie słyszy, a mnie aż krew zalewa bo ile można powtarzać, po prostu pytam czy chce pić czy jeść a on nic. Napisz jak tam u Was dalsza nauka chodzenia w majteczkach. Co do zakupów, to masz rację wszystko jest przebrane, a już powoli zaczyna się nowa kolekcja jesienna. Powoli zaczynają się przeceny letniej kolekcji, np. w reservd są już przeceny -50%, chrzestna kupiła Dawidkowi bluzę z kapturem na zamek, na chłodne dni jak znalazł. Optymko, na te rogaliki chętnie przyjdę :) To kiedy planujecie powrót do kraju? Czyżby tęsknota za domem sprawiła że myślicie om, powrocie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa jestem, jak sobie Madziam radzi w żlobku. Madziu, opisz, jak wygląda Twoja praca? Może to zmniejszy lęk przed posyłaniem dziecka do takiej instytucji. Co o tym myślisz, jako.. profesjonalistka? CAłuję wieczorowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wlasnie ide do frycka bo musze cos zrobic z tym grankiem na glowie hehe nie mam koloru bo mi nie chwycilo grrrrr odezwe sie potem ciao

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam się przywitać - jakoś mi dziś zleciał dzisiejszy dzień no i mamy weekend :D:D:D Trochę źle się czuję, bo łamie mnie przeziębienie, ale mam nadzieję, że podkuruję się przez nadchodzące dni. Pozdrowienia dla wszystkich mamuś i piszcie, piszcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski! Znów mnie ciągnęło żeby zajrzeć ;) My także jesteśmy na etapie majteczek i siusiania do nocniczka.W dzień Oli już wogóle nie chodzi w pampersie,a dziś podjęłam decyzję,że w nocy też Go tego nauczę.W nocy przebudził się i wołał siusiu,więc wysadziłam Go do nocniczka i założyłam spowrotem pampersa.Rano pielucha była suchutka.I stwierdziłam,że to jest odpowiedni moment na naukę. Raczej nie mam problemu z tym,że mnie nie chce słuchać.Jest jednak tak,że nie wytrzyma i się zsiusia,ale wtedy jak \"prawię Mu morały\" to widzę,że nie jest Mu wszystko jedno to co zrobił i na koniec przytula i mówi \"PASIAM\" (co oznacza przepraszam :D ) Miesiąc temu miał zapalenie krtani,teraz przeszło mu na zmiany w prawym oskrzelu :( \" i tak w kółko Macieju \" W maju była powódź u mnie w mieście.Akurat mieszkam nad rzeczką,która wylała :( Woda weszła nam do domu.Na szcząście nowe meble uratowaliśmy,tylko pokoik Olivierka znów jest do remontu. Wyszłam zobaczyć ile podniósł się poziom rzeczki,nie było nawet jej widać,a za chwilkę zobaczyliśmy stertę śmieci,a za nimi wielką wodę. Nie chciałam zostawić domu chociaż wiedziałam,że mąż zrobi wszystko żeby w nim jak najwięcej uratować.Wzięłam Olinka na ręce i wyniosłam Go do siostry mojego ojca.Szłam z nim prawie dwa kilometry (samochód był wcześniej odprowadzony w bezpieczne miejsce,a autobusy w tym rejonie nie kursowały ) i całą drogę płąkałam i modliłam się żebym jeszcze zdążyła wrócić do domu za nim go zaleje.Niestety jak dochodziłam do ulicy prowadzącej do domu już jej nie było widać :( Stałam na kamieniu i widziałam jak mąż wchodzi przez okno i robi wsszystko,żeby jak najmniej woda przedostała się do domu,a ludzie podchodzili i pytali: \"I jak pani Ewo woda już dostała się do domu? \" Tak jakby to była normalna rzecz. To był straszny widok i odgłos tej rwącej rzeki. Było 10 najbardziej poszkodowanych rodzin,my byliśmy jednymi z nich-tak orzekł MOPS. Najlepiej potraktowało nas miasto! Dowiedziałam się od koleżanki,że chodziła komisja z Urzędu Miasta w związku z powodzią.Poleciałam się dowiedzieć bo u mnie nikogo nie było.Tam jakaś baba zadzwoniła do innej baby i stwierdziły,że mój mąż złożył podpisy pod protokołem.Pojechałam do domu żeby M opierniczyć,a On nic nie podpisywał.Więc pojechaliśmy spowrotem i okazało się,że faktycznie nie byli u nas.Po prostu zawalił ktoś ściemę!Protokół sporządzili na miejscu. Następna rzecz to kilka dni temu chodzili z karitasu i dawali kaskę dla poszkodowanych przez powódź.Nas nie było znowu na liście.Znów do UM i od razu facet przesłał faksem nasze dane. Po prostu jest takie poplątanie w tych urzędach,że brakuje słów. Jak sobie czegoś nie dopilnujesz to mieć nie będziesz! Pozdrawiam serdecznie i składam życzonka solenizantom-wszystkim bez wyjątku. PS. Oli miał 3-dniowe urodzinki :) M do tej pory nie może dojść do siebie :P Był gril,szwedzki stół i było fajnie :) Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po długiej przerwie. Nie pisałam bo przez cały czerwiec musiałam brać pracę do domu, a Marta zaczęła chodzić spać po 22,00 a potem praca i na Kafe to już nawet nie zaglądałam, żeby przeczytać a co dopiero pisać… Mam nadzieję, że teraz już uda mi się zaglądać tu regularnie. Evka to straszne co Wam się przydarzyło, a do tego galopująca niekompetencja i zaniedbania urzędników. To jeszcze bardziej przykre bo tego można by niknąć. Mam nadzieję , że uda Wam się szybko doprowadzić dom do porządku a może już się udało? Trzymam za Was kciuki. A czy istnieje jakaś możliwość zabezpieczenia się na przyszłość? Elfia ja tez uważam, że muszą podać jakiegoś „uspokajacza” małemu bo pomijając już bół to przecież takie małe dziecko nie jest w stanie tak długo wysiedzieć z otwartą buzią. MAam o tym jakieś pojęcie bo Marta ma ubytek w górnej dwójce i obecnie jeździmy na drugą serię impregnacji, a to tylko smarowanie ząbka i trwa kilkanaście sekund, a czasem Marta nie chce otworzyć buźki. Gosiaczek trzymam kciuki za podjęcie pracy i zakończenie wojny z teściową. Gumeczka ja nadal Cie podziwiam, bo niby gadam, że chciałabym jeden dzień odpocząć od Marty, a tak naprawdę to chyba bym zwariowała gdybym jej dłużej niż jeden dzień nie widziała. Nam smoczek udało się wyeliminować w długi majowy weekend. Pewnej nocy po prostu „uciekł do jakiejś małej dzidzi” Marcie naprawdę go brakuje i na noc pozwoliłabym go jej jeszcze używać, ale i tak ma już próchnicę więc musieliśmy to zrobić. Czasem jeszcze o niego woła, ale przypominamy co się z nim stało i na tym się kończy. Faktem jednak jest, że po dostawieniu smoczka Marta jeszcze częściej ma łapki w buźce i jeszcze bardziej obgryza paznokcie niż dotychczas. Nie wiem więc czy zrobiłam dobrze…. A teraz chciałam podtrzymać na duchu wszystkie mamy próbujące zrezygnować z pampersów. Naprawdę można nauczyć dziecko w kilka dni! Jak pamiętacie Marta bojkotowała nocnik i nawet nie chciała na niego siadać. Pampersa musiałam zmieniać czasem nawet co 20-30 minut. Do końca maja zużywaliśmy 8-10 papmersów dziennie. W maju podczas upałów po powrocie z pracy zdejmowałam jej pampersa i puszczałam w samych majteczkach lub krótkich spodenkach i wysadzałam co jakiś czas na trawkę. Nie przeszkadzało to jej zupełnie w sikaniu w majtki. Potrafiła nawet zawołać „uwaga” i zsikać się w majtki. Takie przygotowanie trwały jakieś 2 tygodnie. Koleżanka doradziła mi żebym wzięła tydzień wolnego i poświęciła go na naukę siusiania i był to strzał w dziesiątkę. Przez pierwsze dwa dni walczyłam z nią bezskutecznie i ręce już mi opadały. Marta świadomie sikała w majtki i jeszcze się śmiała jak próbowałam ją skarcić. I tak jak u Was potrafiła się zsiusiać minutę po odmówieniu skorzystania z nocnika. Trzeciego dnia wkurzyłam się na maksa i za zsikanie się w majtki stawiałam ją do kąta na pół minuty w dodatku w tych mokrych majtkach czy spodenkach. Marta płakała i wołała „mamusia zdejmij podnie” (spodnie), a ja mówiłam jak się w nie zsiusiałaś to teraz będziesz chodzić w mokrych. Oczywiście po chwili przebierałam ją w czyste. Przez cały dzień stała w kącie 4-5 razy. Następnego dnia dziecko wołało już samo ku memu wielkiemu zaskoczeniu. Mi osobiście nie podobała się ta metoda, bo wydawało mi się to troszkę brutalne i bałam się że wywołam u niej jakiś uraz, ale podziałał. Wiem też, że nie na wszystkie dzieci to zadziała bo np. synkowi mojej koleżanki nie przeszkadza ani kąt ani mokre spodenki. Obecnie nie ma mowy o założeniu pampersa nawet na noc. Marta budzi się na siusianie nawet w nocy. O ironio! w momencie gdy zaczęła przesypiać noce bez picia i ciągłego budzenia nas zaczęła budzić się na siusianie, ale to mogę już przeżyć. W nocy sama wysadzam ją na nocnik jak idę spać około 24,00 a potem Marta sama budzi się jeszcze raz lub dwa przez całą noc. Na początku pytałam się o siusianie co 15 minut dosłownie z zegarkiem w ręku. Potem sama sadzałam ją co godzinę jak nie zawołała. Obecnie sama woła i wytrzymuje nawet do 2 godzin w ciągu dnia a rekord to 3 godziny. Ponadto jak zawoła to z reguły też da się jeszcze poczekać 2-3 minuty i można np. wybiec z nią z przychodni czy sklepu i wytrzyma. Zdarzają się małe wpadki, kiedy za bardzo się zabawi, wtedy woła zbyt późno i czasem nieco popuści. Osobiście jestem w szoku, bo jeszcze półtora miesiąca temu nie sądziłam, że odzwyczaję ją od pampersów, a obecnie nie używamy pampersów nawet na noc – czasem sporadycznie jak Marta twardo śpi to udaje mi się go założyć, bo jak skuma, że go zakładam to jest awantura. Zatem dziewczyny trzymam kciuki za znalezienie własnych sposobów na swoje pociechy bo przecież ten mój sposób u Was może się nie sprawdzić i życzę powodzenia. W ubiegłym tygodniu nauczyłam też Martę samodzielnego zasypiania. I nie musze już leżeć z nią w łóżku żeby zasnęła co jest dlam mnie wielką ulgą bo trwało to długo do tego sama przy tym zasypiałam i traciłam czas. Teraz w momencie gdy ona zasypia ja już mogę coś robić co jest dla mnie wielkim ułatwieniem. Mamy jednak problemy ze zdroniem Mart bo przynajmniej raz w miesiący a czasem nawet co 2 tygodnie jest chora. W połowie maja skończyła antybioitym W czerwcu była 2 tygodnie chora – udało się uniknąć antybiotyku, ale nadal ma bardzo silny kaszel i chyba będziemy musieli znowu jechać do lekarza. Ja już nie wiem co my źle robimy…. Na bilansie dwulatka Dostaliśmy skierowanie do kardiologa bo Marta ma jakieś szmery na sercu. Żeby było zabawnie musiała zarejestrować się prywatnie bo w przychodniach i w szpitalu w Toruniu nie ma już terminów do kończ roku. Udało mi się zarejestrować na wrzesień do Bydgoszczy, ale tak długo czekać nie będę. Tak więc oprócz gastroenterologa i hematologa doszedł nam jeszcze kardiolog… No cóż nauka idzie nam super to zdrówko nie najlepiej. Aha jeszcze spóźnione ale serdeczne życzonka urodzinowe dla Maksia, Karolci i Olinka – mam nadzieję że o nikim nie zapomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kobietki jestem:) Jak wspaniale jest miec co czytac, ostatnio bylo pusciutko a teraz... super:) Poczytalam o tym waszym odstawianiu od pieluszek i postanowilam - u nas dzialamy od jutra. Nie wiem jak to bedzie ale...byc musi:) Alcza wyglada na to, ze przechodzicie ten sam etap co Martusia hepci (siusianie na zlosc). Hepcia juz to przeszla wiec pewnie u was bedzie to nastepny etap:) Hepciu trzymam kciuki aby Martusia wrocila wam do zdrowia🌻 No i przesylam ci mnostwo energii, zebys miala sile na chodzenie po tych wszystkich lekarzach i przychodniach, zwlaszcza teraz:( Kurcze kobietki ta sytuacja w sluzbie zdrowia jest dobijajaca... Evka przy jakiej rzece mieszkasz? Zdarzaly sie wam wczesniej takie powodzie? Mam nadzieje, ze przycisniecie tych urzedasow i dostaniecie odszkodowanie. Trzymam kciuki. Elfinko ja tez slyszalam, ze takim malym dzieciom daje sie \"uspokajacz\". Sa w takiej jakby pol-narkozie. Wiesz, ja patrzac na Piotrusia wcale sie nie dziwie, ze jest mozliwy polamany zab u takiego Babla... nie wiem jak Dadas ale Piotrus jest baaardzo zywotny. Choc na szczescie obylo sie na razie bez wiekszych stluczen (tfu, tfu!) Co do postepow Dadasia to wiesz, dziewczynki przewaznie duzo szybciej sie rozwijaja, stad pewnie Gaja bila Dadasia na glowe. Przyjdzie i na niego czas:) Zobaczysz jak maly cie zaskoczy:) A to ze rozumie to nie mam najmniejszej watpliwosci... jego madrosc polega na tym, ze rozumie to co chce rozumiec a to co mu nie pasuje pomija i co sie bedzie wysilal:P:) Napisz elfinko jak Gaja? No i jak ta twoja praca? Zmienialas? Gumecka a jaki to kolorek na glowe planujesz? Sliwko robaczywko ale cie dlugo nie bylo:) Z cycusiem u nas bylo podobnie. Odstawilam dopiero miesiac temu:) Asiek tobie zdrowka zycze:) Kto to widzial chorowac w lato, hm?;) Dziewczyny to ja teraz moze troszke prywaty skrobne... jestem w ciazy:):):) Wczoraj zrobilam test i wyszedl pozytywnie tak wiec trzymajcie kciuki za mojego Babelka numer 2:) Wlasnie postanowilismy z M, ze wracamy do kraju. Stesknilismy sie za naszym Krakowem, ludzmi... wiem, ze pewnie idealizuje zycie w Polsce... Nie jest latwo zrezygnowac z osiagnietej tutaj stabilizacji ale marza nam sie takie spotkania z przyjaciolmi jak dawniej, z pogaduchami na wszystkie tematy, z jakims takim osobistym zaangazowaniem ludzi a nie taka plycizna jak tutaj. Tak wiec wracamy pod koniec tego roku, Boze Narodzenie bede juz w Polsce. Szykujcie sie na spotkanie babeczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Olinek w nocy niestety nie obudził się na siusianie :( Zsikał się i w tym spał ,dobrze,że podłożyłam folię i drugie prześcieradło.No ale raz jest lepiej,raz gorzej i wierzę,że w końcu się nauczy wołać siusiu w nocy.Za to rano wołał siusiu i kupkę :D Hepciu-ślady powodzi zostaną dosyć długo.Smród jaki pozostawiła w domu jest nie do wytrzymania-nawet ciągłe wietrzenie nie pomaga :( Mam nadzieję,że jak wyremontujemy pokoik dla Olinka to minie.W tym pokoju mamy do wymiany łóżko,biurko i duży regał (szkoda mi tego regału,bo wszystko można było w nim pomieścić),a MOPS dał nam na to całe 1000 zł :/ Nie wiedziałam co mam z tym zrobić więc pozapłacałam rachunki,spłaciłam zaległe długi i po pieniążkach. Mam nadzieję,że UM da na tyle,że wystarczy na kupienie mebli do pokoju. Jeśli chodzi o zabezpieczenie się na przyszłość przed powodzią to pewnie jest dużo możliwości,np jedną z nich jest powiększenie wału na rzeczce przez miasto.Widziałam,że zaczeli coś już robić przy dojściu do rzeki Kamiennej.Następną rzeczą,która by pomogła na następny raz jest postawienie przynajmniej 60 centymetrowego muru ogrodzeniowego wokół mojej posesji,ale na to trzeba hajsu,którego nie mam :( Optymko-to jest malutka rzeczka Modła. Mój mąż już trzeci raz przeszedł coś takiego,ja drugi.Pierwsza powódź była w 1996 roku,ona była największa.Druga była w 2001r-2 tygodnie po naszym ślubie.No i trzecia teraz :( A urzędasom to ja dam popalić jak mnie będą tak olewać! Ja już nie raz sobie wyobrażałam jak to by było gdybyśmy się wszystkie spotkały :) Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko - moje gratulacje. Ja już jakiś czas temu zastanawiałam się kiedy któraś z mam napisze, że jest w kolejnej ciąży, bo teraz jest wspamniały moment - dzieciaczki odchowane a różnica wieku nie będzie zbyt duża. Ja marzę tylko o drugim dziecku, bo chyba się niestey na nie nie zdecydujemy.. Jeszcze raz gratuluję i mam nadzieję że po Twoim powrocie do kraju uda nam się jakieś spotkanie Kafeteryjne zorganizować. Evka nie poddawwaj się i walcz o swoje. Ja powódź przeżyłam na szzęscie tylko w pracy, ale u nas poczas ulewy kolektor nie wytrzymał i załało nam magazyny fekaliami. Ratowaliśmy książki brąc w pachnących gówiekach a smród niestety pozostał lekki do dziś mimo, że był remont i ze ścian tylki były nawet zdzierane i kładzione nowe. Mam nadzieję, że szybko się pozbieracie i UM stanei na wysokości zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki aa błędy ale MArta mnie tu już molestuje i bardzo się spieszyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
evka - współczuję przeżyć, nawet nie wiem, jak Cię pocieszyć. Fachowość urzędów - żenująca, płakać sę chce. Optymko, ja Cię błagam, przemyśl dobrze powrót do kraju. Obawiam się, że płycizna w kontaktach między ludźmi nie ominęła naszego kraju znanego z życzliwości, gościnności i wylewności. Obawiam się, że odkąd pojawiły się u nad takie problemy jak bezrobocie, bieda, niestety, wkradła się też ogromna znieczulica i wycofanie z więzi międzyludzkich. Straciłam właściwie wszystkie z dawnych przyjeźni ze szkolnych lat. Każdy poszedł w swoją stronę i kariera jest obecnie o wiele cenniejszą walutą, niżli przyjaźń. Ale to tylko moja opinia, moje prywatne spostrzeżenia. Widzę często oczekiwania ludzi powracających np z Niemiec na temat naszej polskiej zażyłości i... późniejsze ich rozczarowana. Chciałabym napisać, że Dadaś u dentysty był dzielny i wcale nie płakał, ale... było zupełnie inaczej. Darł się przez cały czas, zaniósł się 4 razy, Andrzej był zalany potem od uspokajania i przytrzymywania go. Dentysta okazał się wirtuozem w borowaniu w locie. Strasznie to wszystko wyglądało. Adaś ma próchnicę. Na szybko muszę pozmieniać jego niektóre nawyki. Okropnie się zestresowałam. Pora przemyśleć jeszcze raz podejście. Hepcia, na pewno skorzystam z Twoich doświadczeń, może poza kątem. Kupiłam na nowo tetrówki, ale Dadasiowi nie przeszkadza sikanie w nie. Do nocnika wołami nie da się go zaciągnąć. Niedługo mam urlop, chcę go właśnie poświęcić na naukę korzystania z nocnika i odzwyczajania od butli. Oj, ciężki będzie to urlop. Pozdrawiam Was kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfia - MArta też ma próchnicę i tez ma taki ubytek który pwinien być borowany, ale pani doktor powiedizała, że u tak małych dzieci nie robi się jeszcze takich rzeczy dlatego jeździmy już na drugą serię impregnacji - przez pięc tygoni ,raz w tygoniu. TAk się zastanawiam bo nie piszesz nic o tym czy dostał jakię znieczulenie czy uspokoajacz. Jestem w szoku bo bez takich rzeczy to ja z MArtą nawet nie miałabym po co pójść. A najgorsze jest to że w takich wypadkach my rodzice trzymający te biedne dzieci robimy niemalże za katów. Kurcze może moja treż powinna mieć jednak to borowanie. CZy czyta nas jakiś dentysta? Gumacka - fryzurka fajowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko--gratulacje,napewno bedzie dobrze,mam nadzieje ze czujesz sie dobrze. Evka--kurcze co za palanty sa w tych urzedach no,jak nie dopilnujesz to nic ci nie dostaniesz,moj maz o lubi a raczej potrafi sie uzerac z takimi ludzmi.mam nadzieje ze dostaniecie tyle zeby wam wystarczylo na wszystko. powrot do kraju hm,nie wiem jakbym miala za granica dobra sytuacje i choc kawalek rodziny to pewnie bym nie wrocila,tutaj nie ma o czym marzyc,chyba o wygranej w totka. TEZ ZYCZYMY WSZYSTKIM SOLENIZANTOM WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu - Adaś miał borowany ząb pod znieczuleniem - zwykły zastrzyk z lignocainą. Wydzierał się w niebogłosy, pewnie bardziej ze strachu, niż z bólu. Nie dostał żadnego głupiego jasia, czy pół-narkozy.. na żywca miał robione. Taka była konieczność, gdyż ten ząb był złamany, miazga uszkodzona, więc go to bolało, nie mógł niczego jeść, o gryzieniu nie bylo mowy. Napisz więcej o tej inpregnacji ząbka Marty. Czy mianowicie jest inpregnowany, co to za preparat? Jak to wygląda? Czy zabezpiecza ząbek przed psuciem się, czy jakoś leczy? Z innych pytań: czy samo ssanie smoczka powoduje próchnicę? Czy picie wody z butelki sprzyja próchnicy? Czy picie słodzonego soku (bo wszystkie są słodzone) powoduje psucie się zębów? Jak myjesz zęby małej? Adaś nie pozwala sobie myć zębów, mam z tym duży kłopot. Próbuję palcem i pastą przemyć zębole, ale na próżno. Walczy, jakby chodziło o życie. Nie słucha, nie da sobie w ogóle niczego wytłumaczyć. Jest krnąbrny niczym stado bawołów. Życzę powodzenia u kardiologa. Bądź dobrej myśli, u Gai pediatra swego czasu też usłyszał jakieś szmery, ale kardiolog wykluczył potem jakiekolwiek wady. Ponoć to były szmery rozwojowe. Tryzmam kciuki. Tetrówki moczy jedna za drugą, ale na nocnik nie chce siadać. Ucieka jak poparzony. Jeszcze nie byliśmy na bilansie dwulatków - nasza lekarka jest cały lipiec na urlopie, a do innych nie mam zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu, napisz mi jeszzzcze, jakie znieczulacze podaje dentysta Marcie i czy są odpłatne, czy z NFZ-u? Dadaś w całości miał to leczenie za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla poprawy nastroju, czyli... WYPOWIEDZI DZIECI: Wiewiórka żywi się orzechami bardzo twardymi, bo gdyby nie jadła twardego pożywienia, to by jej zarosła paszcza. Porażonego prądem należy przede wszystkim wyciągnąć z kontaktu. Poznać, że koń jest chory, po tym, że traci swą naturalną wesołość i jest zamyślony. Las ten był tak brzydki, ze wcale nie miał drzew. Najczęściej spotykanym ssakiem górskim jest góral. Znanym drapieżnikiem leśnym jest drapichrust Szkielet utrzymuje nas na nogach. Gdyby nie było szkieletu, to mięso ciągle spadałoby na ziemie. Ptaków nie należy potępiać. Ludzie nie mają ogonów, bo do odpędzania much wynaleźli packi. Źródłami mineralnymi nazywamy źródła, w których rozpuszczona jest sól, mleko i inne lekarstwa. W zimie należy dokarmiać leśne zwierzęta, aby były smaczne na wiosnę. Człowiek rozmnaża się nie przez pączkowanie tylko przyjemniej. U mrówki wyróżniamy nóżki, brzuszki, różki itd. Jaskółka jest zwierzęciem, tylko że w powietrzu. Gdyby nie szkielet, to człowiek byłby workiem z mięsem i ze smalcem. Aby się nie zarazić, to trzeba myć wszystkie owoce i nie jeść na tej samej misce co pies. Kogut różni się od kury tym, że ma ostrogi, jest bardziej spadzisty, pieje i nie znosi jaj. Po skończonym wdechu odkładamy nasze usta na bok. Zając ma cztery nogi. Tylne ma dłuższe, a przednie krótsze i gdy leci to skacze. Krowa jak urwie koniczynę, to żuje i połyka, a owca odwrotnie i taka jest między nimi różnica. Porodem nazywamy wydalenie organizmu na powierzchnię ziemi. Ludzie pierwotni żywili się łonem natury. Grzyby są jadalne i trujące, mając przez to dużo do powiedzenia w gospodarce. Opiszę psa. Ma nogi i głowę przyczepioną do tułowia. Ptaki bardzo różnią się od gadów - lataniem i budową gęby. Wilki zaliczamy do zwierząt zębatych. Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcję w życiu komórki: wiedzą kogo wpuścić, a kogo wypuścić, czyli funkcję celnika. Białe motyle, których dzieci żrą kapustę, nazywają się kapuśniaki. Do chorób zawodowych zaliczamy: pylicę, gruźlicę i rzeżączkę. Układ oddechowy służy do wydalania płuc z organizmu. Dziedziczność pozwala wyjaśnić, dlaczego skoro dziadek i ojciec nie mieli dzieci - także i my będziemy bezdzietni. Ja nie wierzyłem w bociany, ale one są naprawdę, co widziałem w locie.;W puszczy żyje dużo drapieżników, które mogą człowieka pożreć, zadusić i zostawić. Najmniejszą częścią organizmu jest palec. W lesie rosną różne drzewa, a mianowicie wysokie, średnie i małe. Higiena polega na pomnażaniu dzieci w internatach i szkołach. Pingwiny nie mogą latać, bo nie mają śmigieł. Ślimak ma jednocześnie płeć żeńską i męską, ale z tego nie korzysta. Dorsz jest to ryba wędzona. Królik składa się z głowy, nóg, brzuszka i kożuszka. Człowiek zjadłszy mięso z wągrem, przekształca się w tasiemca. Niedźwiedź staje na tylnych łapach i rzuca nimi we wrogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam !!! przysięgam że czytam ale z pisaniem krucho .... JA TEŻ JESTEM NA ETAPIE DENTYSTY !!! Kamilowi ukruszyła się dwójka też podobno ma zaczątki próchnicy Byłam u dentysty ząbek poborowali zaplombowali KOBIETY WSZYSTKO NA ŻYWCA !!! WYSZŁAM NA KATA I PŁAKAŁAM RAZEM Z NIM ! trzy razy zmieniałam dentystę pierszy raz byłam w KLINICE NIBY a dupa i mocniej bym powiedziała niby się tym specjalizują ale podejście do dzieci zerowe Elfia mamo w bytomiu jest filia tej kliniki w Zabrzu w której byłaś ale to ŻENADA a nie klinika nad kamilem stanęło dziesięciu studentów a ząbka miał robic stażysta kamil nie ryczał z bólu bo jeszcze nic mu nie robili on ryczał ze strachu że tylu białych nad nim stoi WYSZŁAM I PLUNĘŁAM NA PROGU drugi raz poszłam do przemiłej Pani która cierpi że wybrała zawód dentyski (Elfia na Strzelców Bytomskich w Bytomiu) Pani rzekła że najpierw musi się z Kamilem zaprzyjaźnić i nic z pękniętym ząbkiem nie zrobi zaprzyjaźniała się przez dwie wizyty przez dwie wizyty kamil ryczał a ta mu tylko fluorem zęby malowała nie wytrzymałam psychicznie zapytałam przemiłej Pani czy mu wreszcie tego ząbka zrobi czu czekamy aż cały pęknie i będzie do wyrwania? Mówie jej że syn NIGDY ALE TO NIGDY jej nie polubi a ona na to że on musi ja najpierw polubić ... bez komentarza więcej nie poszłam trzeci dentysta ( Elfia HELP w Bytomiu) WRESZCIE zrobił to co trzeba owszem wyszłam na kata syn ryczał wniebogłosy trzymały go trzy osoby nie było mowy o żadnych głupich Jasiach /mozna było uspić całkowicie, ale sie nie zgodziłam/ ale było kameralnie było szybko bo jakies 10-15 minut to wszystko trwało dentysta miły wesoły sprawny profesjonalny nawet jak nic kamilowi nie robił to kamil z nim fajnie gadał i ogólnie wszystko było ok niby \"brutalnie\" ale ok ząbek zrobiony... czekacie na morał owszem polecam HELP w Bytomiu ale bogatym zapłaciłam ... stówe .... ale szczerze zapłaciłabym i 5 stów ... pozdrawiam i nie zycze podobnych do mojej wizyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfia nie wiem czym ząbek MArty jest impregnowany bo nie pamiętam nazwy, ale jak będę we wtorek to się zapytam. Preparat ten niestety pwoduje, że w miejscu gdzie jest próchnica ząbek czarnieje ale to podobno zabezpiecza przed dalszym rozwojem próchnicy. Niestety wygląda to tak jakby miałą galopującą próchnicę, a my byśmy nic nie robili. Polega to tylko na smarowaniu patyczkiem ząbka. Całość trwa kilkanaście sekund i nie boli dlatego nie potrzeba do tego znieczulenia. Do dentysty chodzę z NFZ-tu. Ja myję ząbki normalnie szczoteczką i pastą dla dzieci. CZasem MArta daje ładnie sobie wyszorować innym razem się niecierpliwi i nie daje, wtedy jej nie zmuszam bo nie chcę żeby się zniechęciła. U nas zawsze działają piosenki i do wielu czynności je śpiewamy. Gdy podaję lekarstwa śpiewam jej \"witaminki\", gdy myjemy zęby śpiewam jej \"szczotka posta kubek ciapła woda..\" Teraz jak nadchodzę z lekarstwami to sama woła \"mama śpiewaj witaminki\", podobnie z ząbkami. Marta zawsze chce też sama myć zęby, na co jej pozwalam jak skończę ja, i muszę przyznać, że robi to coraz lepiej. Ja zaczęłam myć MArcie żeby jak tylko wyszły, ale na początku robiłam to tylko przegotowaną wodą. Pierwsza pasta nie za bardzo Marcie smakowała. Elfia może u Ciebie to tez jest kwestia smaku bo tą obecną to MArta wprost uwielbia i czasem muszę jej dwa razy nakładać bo woła \"jesce pasty\". Ponadto jak już uczyłam Martę myć fachowo zęby to sama tez przy tym myłam i pokazywałam jej co ja rabię a ona próbowała mnie naśladować. Okazało się że najfajniejsze jest plucie wodą a nie mycie. Nawet się tym troszkę martwiłam, bo przez jakiś czas mycie zębów oznaczało dla niej tylko plucie wodą. Ale na szczęscie szybko jej się znudziło i teraz plucie to marginalna sprawa. Aha i nie myśl, że ja jakiś długo myję te zęby - raczej krótko , ale wolę tyle niż na siłę lub wcale. Pozostale dziewczyny jak u Was wygląda mycie zębów - może skorzystamy z Waszych podpowiedzi.... Elfia z tego co wiem to smoczki zwiększają ryzyko próchnicy. Myślę, że picie wodyz butelki nie jest takie szkodliwe o ile dziecko nie robi z butelki smoczka a moja MArta właśnie zaczęła to robić. Ponizej wklejami Ci to co znalazłam naprędce w necie: Aby zminimalizować ryzyko wystąpienia u dziecka próchnicy: - Nie przyzwyczajaj malucha do picia słodzonych napojów (herbatek, bardzo słodkich soków owocowych). - Nie podawaj w butelce tuż przed snem słodkiej kaszki na mleku. Jeśli dziecko zaśnie ze smoczkiem w ustach, na jego zębach pozostanie koncentrat cukru, z którego pod wpływem bakterii powstanie silny kwas niszczący zęby. To właśnie tak powstaje próchnica butelkowa (zaatakowane są wówczas głównie siekacze). Kaszkę trzeba podawać dziecku na tyle wcześnie, by zdążyć jeszcze napoić je przed zaśnięciem np. wodą lub naparem rumianku. - Nigdy nie podawaj dziecku smoczka z cukrem lub miodem, nawet jeśli je to uspokaja. - W nocy do picia dawaj maluchowi jedynie przegotowaną wodę. Papkowate i słodzone pokarmy, soki owocowe mają szkodliwy wpływ na słabo uwapnione zęby, ponieważ w nocy zmniejszone jest wydzielanie śliny, a poza tym trudno myć ząbki śpiącego dziecka. - Niedopuszczalne jest oblizywanie smoczka przed włożeniem go do buzi malca! To nie tylko nieestetyczne, ale i szkodliwe. Dzieci nie rodzą się z bakteriami wywołującymi próchnicę. Zakażają się nimi od rodziców przez całowanie, oblizywanie łyżeczek i smoczka. Tu więcej informacji: http://www.babyboom.pl/dzieci_1_2/zdrowie/pielegnujemy_zabki_maluszka.html Janinko to niezły horror przeszliście z tymi dentystami. Po tym co napisałyście TY i Elfia zastanawiam się czy nie pójść prywatnie, bo może powinna mieć jednak to borowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu, Kamilkowi ukryszył się ząb, Adasiowi złamał - może dlatego różnice w podejściu? Dadasia w Zabrzu leczył starszy lekarz, chyba było studentów, może mają wakacje? W każdym bądź razie polecam innym mamom przyjrzenie się ząbkom swoich pociech, bo wygląda na to, że problem nie jest wcale odosobniony. W takim razie Dadaś ma próchnice butelkową :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka o kurcze ale macie z tym dentysta,dzieki Bogu ja nie musze narazie chodzic,pozatym mloda tez nie chce zebow pokazac,ostatnio u lekarza nie chciala dzioba otworzyc wiec musielismy ja trzymac my wczoraj bylismy u sasiadow na dole,posiedzielismy sobie i popilismy troszke,maz nie wie jak wrocil do domu :-) ,ja wypilam dwa pifka i fajnie bylo tesknie juz za moim baczkiem malym,niestety chyba dopiero jutro wroca wiec po pracy ja zobacze,rany alez mi sie wyc chce,chcialbym ja juz przytulic,niby odpoczelam ale wiem ze ona smutna bez nas jest :-( oki spadam pomalowac a potem po pieluchy jade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku gratulacje dla Optymki z powodu dzidziusia!Ja chyba bym się nie zdecydowała na drugie,ale wola Boga.... Co do ząbków jak piszecie to masakra,nie wiedziałam,że tyle z Was ma z tym problemy.Muszę dokładnie przejrzeć jamę ustną Wiktorii,choć narazie niczego niepokojącego nie zauważyłam.Mycie zębów to u nas zazwyczaj gehenna,staram się robić to codziennie przed pójściem spać,ale różnie to bywa.Niestety to co przeczytałam w babyboomie to załamka dla mnie,bo jesteśmy o krok siedmiomilowy od tego co tam piszą.Trzy minuty to wynik nie do uzyskania dla nas,a Wika pastę zamiast wypłukać- połyka. Evka współczuję tego co się stało-ale dobrze,że nie straciliście wszystkiego i nic się Wam nie stało.Trzymam kciuki za pozytywne załatwienie spraw urzędowych. Gumecka fryzurka fajna,pasuje Ci bardzo,wyglądasz lepiej niż w długich wg.mnie,a mężowi się podoba??? Alcza-z tego co wiem nie można chodzić na basen tak na pojedyncze wejścia,kurs trwa dwa miesiące i kosztuje 240 złotych.Ale jeszcze się dowiem i napiszę więcej.Liczę jednak,że odwiedziny lub jakieś spotkanko na mieście wchodzą w rachubę??:). Elfia-nieźle się pośmiałam z tego co napisałaś o wypowiedziach dzieci:). U mnie wszystko po staremu,wczoraj kolejny punkt uczenia Wiki załatwiania się do nicnika,ściągnęłam pieluchę i chodziła w samych spodenkach od pidżamy,no i w rezultacie wszystko zasrane,a nocnik obok:(:(::(.Czasem sobie myślę,że ona chyba jeszcze nie rozumie,że powinna załatwiać się na nocnik choć ciągle jej tłumaczę.Dodatkowo spodobało jej się chodzenie po kuchennych szafkach,podstawia sobie krzesło i włazi i nie pomaga kara,tłumaczenie,że zrobi sobie krzywdę jak spadnie-normalnie nic-grochem o ścianę:(.Jednym słowem załamka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku gratulacje dla Optymki z powodu dzidziusia!Ja chyba bym się nie zdecydowała na drugie,ale wola Boga.... Co do ząbków jak piszecie to masakra,nie wiedziałam,że tyle z Was ma z tym problemy.Muszę dokładnie przejrzeć jamę ustną Wiktorii,choć narazie niczego niepokojącego nie zauważyłam.Mycie zębów to u nas zazwyczaj gehenna,staram się robić to codziennie przed pójściem spać,ale różnie to bywa.Niestety to co przeczytałam w babyboomie to załamka dla mnie,bo jesteśmy o krok siedmiomilowy od tego co tam piszą.Trzy minuty to wynik nie do uzyskania dla nas,a Wika pastę zamiast wypłukać- połyka. Evka współczuję tego co się stało-ale dobrze,że nie straciliście wszystkiego i nic się Wam nie stało.Trzymam kciuki za pozytywne załatwienie spraw urzędowych. Gumecka fryzurka fajna,pasuje Ci bardzo,wyglądasz lepiej niż w długich wg.mnie,a mężowi się podoba??? Alcza-z tego co wiem nie można chodzić na basen tak na pojedyncze wejścia,kurs trwa dwa miesiące i kosztuje 240 złotych.Ale jeszcze się dowiem i napiszę więcej.Liczę jednak,że odwiedziny lub jakieś spotkanko na mieście wchodzą w rachubę??:). Elfia-nieźle się pośmiałam z tego co napisałaś o wypowiedziach dzieci:). U mnie wszystko po staremu,wczoraj kolejny punkt uczenia Wiki załatwiania się do nicnika,ściągnęłam pieluchę i chodziła w samych spodenkach od pidżamy,no i w rezultacie wszystko zasrane,a nocnik obok:(:(::(.Czasem sobie myślę,że ona chyba jeszcze nie rozumie,że powinna załatwiać się na nocnik choć ciągle jej tłumaczę.Dodatkowo spodobało jej się chodzenie po kuchennych szafkach,podstawia sobie krzesło i włazi i nie pomaga kara,tłumaczenie,że zrobi sobie krzywdę jak spadnie-normalnie nic-grochem o ścianę:(.Jednym słowem załamka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczymy jestem w szoku!!! pozytywnym szoku!!!:D:D:D przez chwilkę myślałam, że \"pomyliłam\" wątki jak zobaczyłam tyle wpisów i to takich dużych :D:D:D Evka - biedaki jesteście z tą powodzią :( straszne takie rzeczy. U nas w trakcie tej powodzi w 97r. też wiele osób w koło było poszkodowanych - na szczęście nas to ominęło (nie doszło), ale strach był ogromny. Gratulację dla Olinka z okazji chodzenia bez pieluszki 🌻 U nas też już przez dzień pieluch nie ma w ogóle. Po nocy nie raz pieluszka sucha, ale są noce, że możnaby nią potem kogoś zabić ;) także jeszcze trochę potrwa zanim zrezygnujemy. Z samego bezpieczeństwa będę zakładać i wiem, że wiele osób tak robi. Pielucha nie raz sucha i używana przez kilka nocy :) Przyjaciółki syn ma 3 latka i od roku chodzi bez pieluch, ale na noc mu nadal zakłada. To samo z córką mojej koleżanki, a ta nawet jeszcze starsza. Dużo zdrówka dla syneczka ❤️ Maks tak samo mówi przepraszam - \"pasiam\" ;) Hepciu ciebie również miło widzieć. Widzę, że też mieliście przeboje z siusianiem ;) u nas wszystko razem trwało tydzień i już się poddawałam, aż nagle Maks zaskoczył z dnia na dzień. Byłam w szoku, że tak szybko poszło:) Marzę nauczyć bąbla zasypiać samemu - podpowiedz jak ty to zrobiłaś? A z chorobami biedna :( trzymamy kciuki i życzymy duuuużo zdrowia🌻 Liczymy od teraz na częstsze wizyty :) U nas przy myciu ząbków działa najlepiej chwalenie, a że Maks lubi być chwalony idzie dobrze. Oczywiście są dni, że nie da sobie umyć (daje, ale tylko przez moment), ale generalnie idzie dobrze. Optymko - GRATULACJE 🌻🌻🌻🌻🌻 a więc udało się - super ❤️ Teraz musisz bardzo o sobie dbać :D Bardzo cieszę się też na wasz powrót - w sumie do Krakowa nie mam tak daleko i bywamy tam, więc może w końcu uda nam się spotkać :D bardzo bym chciała ;) do zobaczenie hi hi hi A to co mówisz o życiu w Stanach to samo mówi o Irlandii mój brat - nasz kraj ma wiele wad, ale jednak to nasze \"śmieci\", ludzie jacyś inni, no i te korzenie... dla nas ważne i widać dla was również. Są oczywiście tacy co wszędzie zagrzeją miejsce, ale my do nich nie należymy. Elfinko dobrze, że macie to borowanie za sobą:( biedny Adaś :o dziwię się, że nie dali mu tego \"głupiego Jasia\". U nas stosują. Na pewno się po prostu bał i tyle - bidulek. Koleżanka była prywatnie u dentysty, który specjalizuje się w leczeniu ząbków u małych dzieci. Co do próchnicy to sama się boję o bąbla. Myjemy mu ząbki i pozwala sobie je myć, ale nie jest to tak długo jak zalecają:( trudno, na razie lepsze to niż nic :) pasty używamy od jakiegoś czasu Elmex, taką http://wwwpl.gaba.com/produkty/elmex_childrens_toothpaste.html Nie jest samakowa tylko zwykła miętowa jedynie o deliktniejszym smaku. Na początku Maks czasem mówił, że go \"pali\", ale tłumaczyliśmy mu \"to pasta miętowa - taka jak ma mamusia i tatuś\", więc był z siebie dumny;) Wypowiedzi dzieci genialne ;):D:D:D Gumecko fryzruka bardzo fajna - ładnie ci w niej :) a Karolcia rozbrajająca ;) i jakie minki. Janino - to macie też przeżycia. Oby jak najdłużej nie musiała tego przechodzić, ale jakby co to na pewno pojadę prywatnie tam gdzie była moja koleżanka. Maluch wyszedł od dentysty wręcz szczęśliwy, a nie jest to daleko ode mnie, bo w Bielsku-Białej. Na pewno dziś przejrzę dokładnie ząbki bąbla - z tym nie mamy problemów, bo szeroko i bez protestów otwiera buźkę. Gosiaczek Maks ostatnio \"wpadł\" na to samo - bierze swoje krzesełko i tam gdzie nie dostanie z podłogi wyłazi. Podstawia sobie krzeszło gdzie popadnie, a ja truchleję:o wczoraj \"pomagał\" mi przy obiedzie. Trochę mu pozwoliłam dla spokoju i nawet lepiej na tym wyszłam. Stał na krzesełku i patrzył jak przygotowuję wszystko zadając przy tym milion pytań :P W pracy czeka mnie ciężki tydzień :( zresztą tak będzie do 24 lipca - jeden wielki stres i zapieprz. Trzymajcie za mnie kciuki, bo już i tak jestem kłębkiem nerwów... oby do urlopu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowiłam pokazać jak dawno nikt nie zamieścił tabelki:) ostatnio chyba w lutym jeżeli nic nie przegapiłam,w każdym bądź razie wklejam co znalazłam,a Wy po bilansach uaktualnijcie:) madziam...... Wiktoria........27 kwiecień.... 9,70 kg.......75cm..www.wiki.bobasy.pl ................. Weronika.......27 kwiecień.... 10,7 kg.......80cmwww.wikiwerka.bobasy.pl Domi25........ Zuzia............22 maj......... 10,6 kg........65cm ..www.wiktorka.bobasy.pl …………………… …Wiktoria........22 maj......... 9,2 kg........64cm asiek78....... Maksymilian....15 czerwiec.... 11,6 kg........81cm...www.maks.bobasy.pl elfia_mama... Adam...........15 czerwiec..... 7,15 kg.......68cm Lila 26......... Maja............16czerwiec..... 7,70 kg.......68cm. ..www.majai.bobasy.pl sliwkarobaczywka...Alicja....18czerwiec..... 9,13 kg......70 cm...www.sliwkarobaczywka.bobasy.pl Burka...........Ula ........... 18 czerwiec.... 8,00 kg......66cm gumecka...... Karolinka.......21 czerwiec.... 10,5 kg.......87cm...www.karolciamoja.bobasy.pl renia75........ Oliwia..........26 czerwca..... 7,45 kg.....63cm...www.oliwka26.bobasy.pl kasmo......... Wiktor..........28 czerwca..... 9,00 kg......75cm...www.wiktory.bobasy.pl evka81........ Olivier..........02 lipca......... 11,7 kg..... 86cm...www.evka81.bobasy.pl agulek......... Rafałek.........06 lipca......... 7,30 kg.....68cm...www.agulek.bobasy.pl edi1978....... Karolek........ 07 lipca........ 8,50 kg.. ok.70cm...www.karolek0707.bobasy.pl bumpy......... Lenka.......... 13 lipca......... 7,90 kg.....68cm...www.agawg.bobasy.pl Kamelia........Zosia............13 lipca.......... 8,00 kg.....80cm cm...www.kamelia.bobasy.pl alcza.......... Dawidek........13lipca...........13,30 kg.....89cm...www.alicja78.bobasy.pl Anulka......... Kubuś...........15lipca...........10,00 kg.....74cm...www.kubulek.bobasy.pl .............. Tusia................................................www.tus iecina.bobasy.pl Optymka...... Piotrus......... 15lipca......... 9,50 kg.... .71cm...www.piotrfryderyk.bobasy.pl JaMama....... Ryś..............15 lipca......... 7,60 kg......70cm Hepcia ........ Marta ..........16 lipca ........ 13,70 kg.....86 cm...www.hepcia.bobasy.pl Dragonka73... Korina....... 18 lipca..........11,50 kg.....80cm Teska78....... Nikoś........... 19 lipca..........12,00 kg.....83cm...www.teska78.bobasy.pl Kolorcia........Amelia..........19lipca........... 6,00 kg.....66cm...www.kmrozik.bobasy.pl mamuska1507.Krystian...... 21 lipca............8,10 kg.....72cm ana 33..........Hubcio......... 22 lipca..........12,00 kg.....94cm...www.hubus.bobasy.pl Janina..........Kamilek........ 25 lipca..........15,00 kg.....ubrania na 104 Mojreczka.....Tymuś.......... 25lipca........... 9,68 kg. ...76cm...www.tymoteuszek.bobasy.pl Gosiaczek26...Wiktoria...... 26lipca....... ... 11,66 kg. ...86cm...www.wiktoria2607.bobasy.pl Dora77.........Łukaszek..... 27lipca...........13,50 kg......85cm...www.dora777.bobasy.pl Iwka26.........Adrianek....... 30 lipca............7,40 kg.....75cm...www.iwka26.bobasy.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×