Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawaa

Planowanie płci dziecka

Polecane posty

Gość bajaderka727
DZięki babo kochana za pocieszenie, stwierdziłam że jednak morfologię sobie zrobię, tak dla świętego spokoju a jeżeli chodzi o ginekologa to narazie jednak jeszcze się wstrzymam, myślę że jeżeli chodzi o cytologię i te sprawy to powinno raczej być wszystko w porządku bo w zeszłym roku miałam kontrolne badania ale różnie to bywa. Wydaje mi się że w poprzednich cyklach po prostu za bardzo nastawiałam się na płeć dlatego za wcześnie podejmowaliśmy z mężem starania z moim synkiem było tak samo, zaszłam dopiero w dzień owulacji. Poza tym miałam wtedy duże tyłozgięcie macicy i lekarz na moim pierwszym usg stwierdził że nie donoszę tej ciąży a jednak się mylił. Natomiast moja ginekolog na to wszystko uśmiechnęła się i powiedziała że co druga kobieta ma tyłozgięcie macicy i zachodzi w ciążę, tyle tylko że może to trwać nieco dłużej ponieważ plemniki mają dłuższą drogę do pokonania żeby znaleźć się bliżej ujścia dróg rodnych. Cóż widocznie z tyłozgięciem może po prostu trudniej zaplanować córkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASSiAG.
Cześć dziewczyny, Nie zawsze mam czas żeby pisać, bo czytam Was w pracy:) ale jestem jestem. Babo piaskowa Mateusz w tym roku nauczył się jeździć na 2 kółkach a dokładnie w lipcu - we wrześniu skończy 4 latka. Jeździłam z Młodym na rowerze On na swoim ,ja na swoim a że często jeździmy do lasu to wiecznie się gdzieś zakopywał z tymi 4 kółkami. Wkurzyłam się odczepiłam kółka i w dwie godziny opanował jazdę - byłam w szoku ( obeszło się bez zbędnych kijków z tyłu roweru) Teraz po dwóch miesiącach spokojna jazda już Mu nie wystarcza - zjeżdża z krawężników, jedna ręką puszcza kierownicę itd... Chciałam poruszyć jeszcze jeden temat a właściwie zapytać jak sobie radzicie z chorobami w przedszkolu. Mój Mateusz w zeszłym roku chorował praktycznie co drugi tydzień. W wakacje jak ręką odjął mimo kąpieli w jeziorze. Po pierwszym tygodniu w przedszkolu znowu ma zapchany nos ;] Może znacie jakiś lek uodparniający godny polecenia? Nie wiem czy pisałyście wcześniej ale jestem ciekawa jak przebiegał Wasz poród ile godzin rodziłyście? Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASSiAG.
Mój poród ponoć nie był najgorszy w porównaniu z tym co opowiadają niektóre kobiety. Skurczy przepowiadających wcześniej nie miałam, praktycznie pierwsze bóle zaczęły się o 3:00 w nocy ( w 39 tyg.) o 6:00 wystąpiło krwawienie o 11:00 trafiłam do szpitala o 16:00 odeszły mi wody a o 17:45 urodziłam najwspanialszego mężczyznę na świecie ;). Ja mam krótką szyjkę macicy dł. 22.8, więc teoretycznie powinno być łatwiej. Jestem ciekawa jak będzie z drugim dzieckiem ale myślę że nie będzie tak źle - z resztą ten ból zostaje w cudowny sposób wynagrodzony. W związku z krótszą szyjką macicy obawiam się że mogę mieć w drugiej ciąży problemy z donoszeniem ciąży... aaa no i mamy z mężem konflikt serologiczny, ja mam Grupę krwi Rh"-" Jak mi się unormuje cykl po odstawieniu plastrów (odstawiłam we wtorek), to wybiorę się do lekarza, zrobię badania i popytam co z tą moją szyjką, czy jest jakieś zagrożenie. Zmykam bo dochodzi 17:00 i kończę pracę- na szczęście zaczyna się upragniony weekend Do poniedziałku - na pewno tu zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727
Witajcie dziewczynki! Ja tylko tak króciutko, nie mogłam nic nie napisać po tym jak przeczytałam co czujesz aganiok, nic mi nie pozostało jak pocieszyć Cię. Być może bardziej rozumie Cię w tej sytuacji baba piaskowa ale i ja wyobrażam sobie co czujesz po tym jak wyjechała Twoja ukochana połóweczka i powiem Ci że bardzo podziwiam Cię że dajesz sama sobie jakoś radę. Kiedyś i ja doświadczyłam jak smakuje tęsnota za mężem, jeszcze wtedy mój synuś był malutki a mąż często wyjeżdżał służbowo na 2 czasem 3 tygodnie, nie było to aż tak długo a jednak było mi ciężko a już nie mówiąc co czułam kiedy odjeżdżał , nigdy nie obyło się bez płaczu. :( Jednak już z każdym dniem było lepiej, po prostu starałam się przyzwyczajać do sytuacji. Aganiok nie martw się, prześpisz się i jutro będzie już lepiej. Jak dobrze że nie jesteś sama bo masz dwóch wspaniałych mężczyzn przy sobie . Ja jak tak mąż wyjeżdżał, nie miałam nawet do kogo się odezwać, synuś na okrągło popłakiwał a że akurat był na etapie ząbkowania to miałam przekichane ale na szczęście od kiedy zmienił pracę nie rozstajemy się nawet na jeden dzień. :) To tyle pozdrawiam Was cieplutko i życzę spokojnej nocy. Aganiok trzymaj się !!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASSiAG.
Tak jak obiecałam jestem :) Na razie króciutko do Baby piaskowej - z pewnością nie podzielisz miłości na dwoje dzieci - zdecydowanie ją pomnożysz :) Zmykam popracować trochę - ale dzisiaj jeszcze tu wrócę :) Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASSiAG.
Tak, Mateusz poszedł dzisiaj do przedszkola troszkę podleczyłam Go przez weekend syropkami i mlekiem z czosnkiem:) wydawało mi się, że jest troszkę lepiej ale zobaczymy jak długo. Fajnie, że macie bezpłatne leki :) Tak z innej beczki: [Babo piaskowa jak będziesz w aptece zapytaj jak możesz czy jest u Was dostępna maść Protopic ( to na atopowe zapalenie skóry- dla mnie ) U nas jest to bardzo droga maść - oczywiście przy okazji nie spieszy się - będę wdzięczna)] lasagne ....a ja taka głodna jestem ;] Pozdrawiam, do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASSiAG.
Witam, Właściwie to ja mam ŁZS (łojotokowe zapalenie skóry)+ cera naczynkowa, czyli wbrew pozorom wysuszona skóra. Na szczęście tylko na twarzy - takie suche placki się pojawiają a ta maść świetnie działa. Słyszałam, że u Was jest dofinansowana z kasy chorych ale to z pewnością na receptę. Dobra trzeba zmienić temat, bo miało być o naszych kochanych dzieciach i ich planowaniu a nie o problemach z cerą :) Ja właśnie czekam na pierwszy "normalny" okres po odklejeniu plastrów - przeczytałam, że nawet po czterdziestu paru dniach może pojawić się pierwszy. Wewnętrznie biję się z myślami, z jednej strony chciałabym już jak najszybciej zajść w ciążę ( żeby była jak najmniejsza różnica między rodzeństwem) a z drugiej strony fajnie byłoby urodzić na początku roku więc musiałabym zajść w ciążę nie wcześniej niż w kwietniu. Jest jeszcze jeden aspekt, który muszę wziąć pod uwagę, mianowicie praca- chciałabym mieć do niej powrót- myślę, że miałabym większe szanse jakbym dłużej popracowała. Na razie w tej firmie pracuję od ponad roku. Mam nadzieję, że przez całą ciążę będę sprawna i będę mogła chodzić do pracy. Wiem praca nie jest najważniejsza ale niestety taka jest polska rzeczywistość - z jednej pensji ciężko żyć. Ale jestem dobrej myśli - jak już będę w ciąży ( a to teraz jest dla mnie najważniejsze) - to wszystko samo się ułoży:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASSiAG.
Co do zerówki to sama jestem ciekawa, właśnie dzisiaj kolega z pracy poruszył ten temat. Mateusz ma 4 latka i od przyszłego roku musiałby pójść do zerówki. Nie w każdej podstawówce są zerówki - w szkole, do której ja chodziłam i chciałam żeby mój syn chodził nie ma zerówek, więc znowu pojawia się problem... ehh, czemu te dzieci tak szybko rosną ;] niedługo usłyszę mamusiu nie całuj mnie przy kolegach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki:) Fakt dawno tu nie zaglądałam, ale odkąd wrócilam do pracy mamy taki młyn, że szok....a ponieważ ja piszę w szkole wszystko co się da:)więc piszę na okrągło...oprócz tego przygotowania do lekcji, nowe rozkaldy materiału, programy itp, itd...mówię Wam koszmar. Nauczyciele mają tylko dobrze pod względem wakacji i ferii, ( moje dziewczyny zawsze dzieki temu były i są pod kontrolą , a nawet cieszą sie ,że jestem wtedy w domu:) ) , ale w ciągu calego roku to praca naprawdę nie do pozazdroszczenia, uwierzcie:) Jeżeli chodzi o ten pomysł z zerówką, to ma byc tak,że dzieci 6-letnie zamiast do przedszkola pójdą do szkoły, do pierwszej klasy.Czy wówczas będzie obowiązkowa zerówka? Chyba nie, ale tego jeszcze podejrzewam nie wiedzą i ci, którzy wymyślili ten genialny plan:) Wiecie, w wiekszości szkoly nie są przygotowane na przyjęcie 6-latków. Nie wiem jak oni tam na górze wyobrażają sobie to w praktyce, u nas w szkole np. brakuje sal lekcyjnych w związku z tym dyrekcja powiedziała, że będziemy pracować na 2 zmiany, kolejny koszmar! Dzieci będą już zmęczone przychodząc do szkoły, a tu przed nimi dopiero nauka . Mówię Wam chory jest ten kraj. A co powiecie na to ...pamiętacie zostały wprowadzone mundurki i wiecie dzieci naprawde fajnie w nich wyglądają, ale oto kolejny rząd cofa mundurki, już nie trzeba ich miec. Bo tak z zasady nalęzałoby zanegować przeciwników:) Akurat u mnie w szkole mamy je nadal, stwierdziłyśmy,że rodzice zainwestowali, dzieci ladnie wyglądają więc po co cofac ? W WSO jest więc zapisane ,że mundurki w naszej szkole obowiązują nadal. Ale wiecie jak to jest jak nie trezba to i dzieci sie buntuja:) Jednym słowem głupota na glupocie:) Babo piaskowa pytałas kiedys, czy uczę w tej samej szkole, do której chodzi moja Wiktoria. Otóż nie , ona uczy sie w miejscu gdzie mieszkamy , ja do pracy dojeżdżam ok godziny w jedną stronę :( Dziewczyny pisałam Wam kiedys ,że mąż waha się co do 3 pociechy :) Otóż jesteśmy po rozmowach i dowiedziałam się :) że jego obawy wynikaja tylko z tego,że boi sie o mnie. O to,że gdyby tak, nie daj Boże urodziło się chore dziecko, to znając moją wrażliwość stwierdził,że chodziłabym i płakała, a on by na to nie mógł patrzeć , tzn na moje łzy:) Nie wiem co zrobimy, narazie zostawiłam to na listopad:) Narazie tyle , macie co czytac :) buziaki i dzięki że o mnie pamiętałyście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727
Witajcie dziewczyny!! Ja już po badaniach, wczoraj odebrałam wyniki i cóż wygląda na to że jest wszystko w jak najlepszym porządku. Mówię Wam kamień z serca. :) ciągle wachałam się żeby sprawdzić swój stan zdrowia, wciąż zamartwiałam się czy jestem na tyle zdrowa żeby zajść w ciążę, zresztą ostatnio dokuczały mi jakieś nerwobóle a już nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam ogólne badania. Cieszę się że nie jest źle i dziękuję Ci aganiok i babo piaskowa że utwierdziłyście mnie w tym że powinnam zrobić te badania a tak się bałam. Dzisiaj jest 10 wrzesień noi mój 10 dzień cyklu, wkrótce nadejdzie owulacja i ciekawa jestem czy tym razem się uda. Trzymajcie za mnie kciuki dziewczyny a jeżeli chodzi o płeć to jest mi to już wszystko jedno, byle i to moje baby było też zdrowe. A co do wróżenia z obrączki, kiedyś też koleżanka powróżyła mi i okazało się że będę miała pierwszego chłopca a drugą dziewczynkę ale ja tak zupełnie nie jestem przekonana do każdego rodzaju wróżb bo wiadomo życie płata figle i co ma komu być dane to będzie. :) Podobno wróżenie polega na tym że zrywa się najdłuższy włos z głowy, wiesza się na nim obrączkę i dalej to już wiecie jak to wygląda. Mi to już nawet nie chce się słuchać tych kolejnych pomysłów naszego rządu. Oni sami już nie wiedzą co mają wymyślać, pożyjemy zobaczymy a może doczekamy się obiecanej Irlandii :) Pozdrawiam WAs wszystkie i życzę miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wróciłam z pracy, gotuje obiadek...dzisiaj spaghettii, ktore wszyscy uwielbiamy. I oczywiście w między czasie zaglądam tutaj:) Babo piaskowa piszesz o przeczuciach co do płci dzidziusia. Otóż ja przy pierwszej ciązy wiedziałam ,że będzie dziewczynka, zreszta bardzo chciałam wlaśnie dziewczynkę, al eprzy drugiej byłam przekonana, że to będzie chłopczyk. Lekarz nie chcial nam powiedziec jaka będzie pleć więc do końca nie wiedziałam i gdy po cesarce wybudzono mnie i powiedziano : ma pani dziewczynkę, to powiedziałam,że to niemożliwe i że chyba się pomylili:) A mówiłam to tak serio, że już zaczęo się martwic czy ze mną jest wszystko ok. oczywiście gdy tylko zobaczyłam Wikusię byłam nią tak oczarowana,że nie było ważne, że to nie chłopczyk :) Poza tym babo piaskowa w sumie lepiej dla dzieci jeśli są tej samej płci, szybciej się kiedyś dogadają , kobieta zrozumie kobietę a mężczyzna mężczyznę :) Poza tym masz rację , grunt aby dzieciątko było zdrowe:) Wracam do obiadu, bo mi się makaron rozgotuje. Narazie Dziewczyny jak ja zazdroszcze tym , które nie muszą pracować :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727
To znowu ja :) Babo, jeżeli chodzi o testy to głęboko się nad tym zastanawiam czy je nadal stosować ale mając je w szafce bardzo mnie korci żeby je wykorzystać, jakbym ich nie miała nie byłoby problemu a tak :( i właściwie to nie wiem co robić bo w zeszłym m-cu miałam test pozytywny i po nim przestaliśmy z mężem się starać a owulacja była niestety 4 dni później :( , boję się że teraz będzie to samo i może lepiej nie wiedzieć kiedy owulacja ma miejsce. Dobrze że siostra może na Ciebie liczyć , zawsze będziesz mogła służyć jej radą. Kurczę, jeżeli faktycznie jest tak jak piszesz czyli cykl miałaś 30 dni, staranka 11, 12 d.c. to wygląda mi to ewidentnie na córę a to że śnił Ci się synuś to o niczym nie świadczy, nie wiesz że to co nam się śni jest tego przeciwieństwem ?! :) Ale też jeżeli piszesz że w rodzinie męża są sami chłopcy to może to być dziedziczne i obawiam się że u mnie też będzie podobnie bo gdyby miało być tak że będę miała córkę to być może dawno już byłabym w ciąży a jednak tak nie jest. Domyślam się co czujesz jak tak każdy wypytuje o płeć dziecka, niby każdy mówi że najważniejsze żeby zdrowe a i tak pytają o płeć, moim zdaniem to jest taka głupia ciekawość. Jak byłam w ciąży z synkiem to gdzie nie pojechałam wszyscy dookoła pytali i co i co będzie a ja odpowiadałam: jak to co.. dziecko ! Ja wczoraj i dzisiaj serwuję mojemu synusiowi rosołek, podobno najlepszy na przeziębienie a od czterech dni męczy go katar, na szczęście tylko katar! :) Pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babo piaskowa...nie lubię poprawiać znajomych, ale skoro pytasz to ODKASŁYWAŁO :) Dziewczynki, skończyłam kolejny protokół, przygotowałam się do zajeć, zrobilam kolację , odrobiłam z dzieckiem (młodszym) lekcje, wyprałam...a teraz juz padam:( 3majcie się , buziole.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie z ranka:) Aganiok nie podziwiaj mnie, bo się rumienię:) wiesz ta cała organizacja to kwestia przyzwyczajenia i wiesz kiedys byłam większą perfekcjonistką, teraz już nie mam tyle siły a czasem i ochoty. Lubię swoją pracę, ale ponieważ jestem domatorką moglabym siedzieć w domu i nie pracować...nie pracować, jak to brzmi przecież w domu jest mnostwo pracy! Ale przynajmniej miałabym wszystko połapane, dzieci dopilnowane i wszystko bez nerwow, że czegoś nie zdążę. Uważam ,że dzieci mające matki w domu są naprawdę szczęśliwe:) Moja mama nie pracowała i zawsze byłam zadowolona ,że przyjdę a tu będzie czekał obiadek, pytanie : jak było, rozmowa...a moje dziewczyny często czekają na obiad:( no coż ale narazie pracuje i muszę zmykać na autobus. Buziaki , miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASSiAG.
Dzięki Babo, nawet nie wiesz jak mnie uszczęśliwiłaś tym linkiem. Kiedyś przeglądałam strony planowania płci i natknęłam się na tą tabelę, zapisałam ją sobie, lecz w pewnym momencie stwierdziłam że usunę, żeby szef nie zauważył. Poza tym chwilowo odłożyłam decyzję o powiększaniu rodziny. Teraz gdy ponownie zdecydowałam się na dziecko intensywnie jej poszukiwałam i tym sposobem dołączyłam do Was. Dziękuję Ci za ten link:) Pozdrawiam Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak babo piaskowa studiowałam na UŚ . Dziewczyny wlasnie muszę isc na zebranie do Wiktorii :( ach te obowiązki :) Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konopia indyjska
Cześć Dziewczyny! :) Babo Piaskowa Czytam tak Twoje posty i jakoś mnie pozytywnie ładują. Mam 3- letenigo synka i desperacko marzyłam o córci. Mierzyłam temperaturę, obserwowałam śluz, kupiłam nawet książkę Wójcika, żeby spróbować spłodzić dziewczynkę. We wrześniu 2008 mieliśmy zacząć starania. Przygotowywaliśmy się do rozpoczęcia diet na panienkę... a tu niespodzianka. Na miesiąc przed rozpoczęciem starań brak okresu, nudności... test ciążowy i II kreski. Załamałam się. Zapisywałam wszytko prócz... przytulanek. Nawet nie wiem kiedy właściwie mogłoby dojść do zapłodnienia bo nie wiem kiedy były igraszki. ;) Obserwuję siebie i przebieg ciąży i staram się porównywać z poprzednią. Właściwie różni się tylko tym, że w pierwszej wymiotowałam długo i namiętnie a tutaj tylko mnie mdliło do końca drugiego miesiąca bez wymiotów... teraz tylko mnie zemdli jak coś poczuję... np. jakieś mięcho gotowane albo mleko skwaśniałe. :o No ale ta różnica może wynikać, że biorę witaminy ciążowe z imbirem przeciwko nudnościom. No i w pierwszej ciąży miałam super cerę a teraz jakaś w plamy jestem i syfki mam na twarzy i dekolcie. Nie dużo tego ale jeden znika a na jego miejsce zaraz pojawia się drugi... Ale zwalam to na progesteron, które teraz łykam a nie łykam w ciąży z synem. Z tablic chińskich wychodzi dziewczyna ale ja zupełnie nie czuję, że to panienka. I denerwuje mnie jak wszyscy naokoło gadają, że chłopca już mamy i teraz MUSI być dziewczynka. :O Normalnie aż się boję tego połówkowego usg bo pewnie się poryczę jak powiedzą, że siusiak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:) Juz wróciłam z zebrania, narazie same informacje organizacyjne więc nudyyyyyyyyy, ale trzeba przez to przejsc. No popatrz babo piaskowa chodziłyśmy tymi samymi korytarzami :) ale fajnie :) Babo piaskowa masz rację, kocha sie to , co Bóg da i na pytania \"życzliwych\" tak własnie odpowiadaj: chcemy drugiego synka :) Wracam do obowiązków domowych, choć strrrrrrrrrrrrasznie boli mnie glowa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) A ja dzis podobnie jak baba piaskowa, sprzatanie , prasowanie i....uwaga robilam przeciery z pomidorow. Kupilam 25 kg pomidorów i do roboty, ale juz po wszystkim, uffff, moje dziewczyny uwielbiaja zupke pomidorowa wiec na zime bedzie przecier jak znalazl:) Myslalam ,ze juz w tym roku mi sie nie uda zrobic tych pomidorkow, ale sie zmobilizowalam , a teraz znow siadam do kompa i pracuje. Wiktorie zawiozlam jeszcze w miedzyczasie na urodziny do kolezanki, niedlugo musze ja odebrac. Moj maz pojechal na szkolenie integracyjne z pracy :) Nie znosze tych jego szkoleń! Powiedzcie same, co to za pomysly, zeby odrywac ludzi jeszcze w weekendy od rodziny, przeciez on i tak jest wiecej w pracy jak w domu, zintegrowany wiec jest z pracownikami bardziej jak z zoną :) ale coz zrobic , dobrze ze te szkolenia sa rzadko, bo inaczej ja wykonczylabym sie nerwowo i chyba bysmy sie juz rozeszli. Wiecie zaufanie zaufaniem ,ale okazja czyni zlodzieja:) Mam wiec nadzieje, ze maz jest grzeczny :) Dziewczyny powiedzcie mi jaka musi byc dieta na chlopca? Buziaki i narazie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727
Cześć babeczki!!! Dzisiaj mam 14 d.c. i ciekawa jestem kiedy nastąpi owulacja, jednak test owulacyjny zrobiłam i pozytywny wyszedł wczoraj wieczorem czyli książkowo owulacja powinna nastąpić w ciągu około 48 godzin tj. dwóch dni ale czy znowu natura postąpi inaczej? . Jak myślicie czy jeszcze się starać czy narazie już tylko czekać na owoc naszej pracy ? Mój mały już prawie zdrowy i dzięki Bogu bo miałam trzy nocki z głowy a jak Wasze chłopaczki czyli baby i aganiok bo piasałyście że też się podziębili. Babo piaskowa, dzięki serdeczne za tabelkę z kalendarzykiem małżeńskim ale mnie pocieszyłaś bo to właśnie mój cykl który trwa dokładnie 28 dni :) Super że poczułaś fasolkę w swoim brzusiu , w końcu dzidziuś dał o sobie znać . :) czyż to nie piękne, nie myśli się już wtedy o płci tylko o tej żywej kochanej kruszynce a swoją drogą bardzo dobrze zrobiłaś mówiąc znajomej że chcecie drugiego synusia. :) Anieszko, widzę że jednak zdecydowaliście się z mężem na dzidziusia?, to co ja mogłabym Ci doradzić to zaryzykowałabym z tymi testami owulacyjnymi bo założę się że nie masz czasu na mierzenie temperatury a jeżeli będziesz robiła te testy to mniej więcej będziesz wiedziała że starania 12 godzin po pozytywnym teście owulacyjnym zwiększają szansę na poczęcie chłopca. Natomiast jeżeli chodzi o kobiety które chciałyby córkę to jest to nieco trudniejsze nawet przy testach owulacyjnych bo nie dość że starania trzeba przerwać wtedy kiedy test będzie pozytywny to jeszcze trudniej przewidzieć kiedy ta owulacja nastąpi . W każdym razie życzę Ci Agnieszko powodzenia i owocnej pracy :) Pozdrawiam Was wszystkie, miłego wieczorku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727
Cześć dziewczyny!! Ale się wysiliłam w poprzednim poście , sorki :) Babo piaskowa, otóż wczoraj moje duże zmęczenie zadecydowało o zaprzestaniu staranek. W końcu ostatniej nocy dość długo wojowaliśmy i wczoraj już brakło siły :P Nie wiem czy coś z tego wyszło ale wiem że owulacja nastąpi dzisiaj a przynajmniej tak przypuszczam , jutro powiem czy miałam rację. Jeżeli byłaby dzisiaj , oznacza to że ostatnie staranka przypadały dwa dni przed a wtedy jakaś szansa się może pojawić ale nie musi. Dzisiaj od rana pobolewało mnie podbrzusze ale to wcale nie oznacza owulacji aczkolwiek ją zwiastuje.:) Jeżeli nic nie opóźni owulacji to mogę mieć nadzieję bo z tego co słyszałam to są dziewczyny które zachodzą w ciąże ze starań dwa dni przed owulacją ale narazie boję się w ogóle myśleć. Z tego co pisałaś babo to i Wam udało się dwa dni przed, chyba się nie mylę? Dobrze że Twój synuś ma się lepiej i chociaż noce przesypia bo nie ma nic gorszego jak męczarnie dziecka a zwłaszcza w nocy . Pozdrawiam wszystkie zaciążone i starające się !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie babeczki :) Tak bajaderko podjęliśmy decyzję , ale starania rozpoczniemy ok listopada, grudnia:) Narazie chce zrobić dokładne badania nawet nie ginekologiczne, bo u lekarza bylam miesiąc temu, ale wiecie: morfologia, mocz, OB, rtg płuc i klatki piersiowej :) muszę byc pewna że jestem całkowicie zdrowa:) I oczywiście muszę zaopatrzyć się w testy owulacyjne, nidy z nich nie korzstałam więc w razie czego liczę na Twoją pomoc bajaderko :) Babo piaskowa, w obu ciążach czułam się bardzo podobnie, nie miałąm mdłości, jedyne co to cholernie chciało mi się spać ...dziewczyny ja mogłąm spać na okrągło :) zwłaszcza w I trymestrze Poza tym jedyna różnica to taka ,że przy pierwszej ciąży utyłam ....25 kg :( a przy drugiej przepisowo 10. I wygląd brzuszka był nieco inny , przy Wiki właściwe tylko urósł mi brzuch , natomiast przy pierwszej ciąży zaokrągliłam się równo wszędzie :) A w pracy...nadal mnóstwo papierów, czasem mam wrażenie ,że my nie uczymy, tylko produkujemy makulaturę :) Dziewczyny, ale pogoda fatalna co ? zimno, deszczowo, brrrrr Pozdrowionka dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727
Babo kochana, wszystko zrozumiałam, wcale nie namieszałaś, moim zdaniem z tego co piszesz wynika że będziesz miała córkę tym bardziej że staranka mieliście często a to przyczynia się do osłabienia plemników męskich i tym samym zwiększa szansę na dziewczynkę :) Widzisz, coś musiało wcześniej wpłynąć na to że jednak nie udawało się pomimo że starania mieliście tak samo jak w ostatnim cyklu, podobnie jest u nas bo w poprzednich cyklach jeszcze jak mierzyłam sobie temperaturki to uprawialiśmy seks dwa dni przed owulacją i nic z tego nie wyszło a nakręcona byłam na maksa aż ręcę mi się trzęsły kiedy robiłam sobie test ciążowy i kiedy okazywało się że jest negatywny to wmawiałam sobie że to przecież nie możliwe...a jednak. Teraz to już nawet nie myślę takimi kategoriami bo nie chce mi się wierzyć że mogłoby tym razem się udać ale w duchu jakaś iskierka nadziei się tli. :) po tych moich ostatnich psikusach jakie mi zrobiła natura spodziewam się wszystkiego i nie stawiam się na ciążę bo zbiegiem czasu staję się coraz bardziej obojętna :) U nas ostatnie starania były w sobotę a to był 13 ciekawe czy szczęśliwy?, jutro rano zmierzę sobie temperaturę i będę wiedziała czy jest już po skoku. Agnieszko, cieszę się że podjęliście już decyzję i ja myślę że słuszną. Jeżeli chodzi o badania to dobrze robisz, tylko słyszałam że jeśli planuje się zajść w ciążę to przynajmniej przez pół roku nie powinno się prześwietlać własnego ciała, z tego względu że rtg ma szkodliwe działanie na organizm i potrzeba czasu żeby te nasze komórki się zregenerowały. Ja nawet bałam zrobić się rtg zęba chociaż słyszałam że taki mały rtg miejscowy nie jest szkodliwy pomimo to wolę nie ryzykować. Jeżeli chodzi o testy owulacyjne to służę pomocą oczywiście jeśli tylko będę potrafiła doradzić. Pozdrawiam wszystkie babeczki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727
Cześć dziewczynki! Aganiok ależ się zaprawiłaś, na samą myśl zaczęło mnie kręcić w nosie ale masz racje jak tu być zdrowym kiedy u nas półtora tygodnia temu było 30 stopni a teraz mamy 9 w porywach do 7. ! Mam wrażenie że jest 1 listopad bo zawsze taką pogodę kojarzę właśnie z tym świętem, kiedy to ludzie z szaf zaczynają wyciągać swoje wyliniałe futerka i futrzane kapelusze bo u nas zawsze w ten jedyny dzień 1 list. jest rewia mody na cmentarzach. :D Aganiok ale szcęście że to wirusowe bo tego nie leczy się antybiotykami, wystarczy tylko doleczyć porządnie do końca i będzie okey, także lecz siebie i chłopców i wracajcie szybko do zdrowia! :) a propo tego ja też miałam robione rtg w ciąży ale na jej samym początku i wcale nie wiedziałam że rtg szkodzi. Jednak to było prześwietlenie miejscowe zęba a to ponoć nie większego wpływu na ciążę. Zuza miło że się odezwałaś, oczywiście czekamy na Twój fotosik z brzusiem, widzisz jak narazie żadna z nas nie może zaciążyć ale baba nasza kochana dodaje otuchy i siły na mobilizację, przesyła nam tu tabelki i daje rady, dobrze że ona tu jest na bieżąco z nami.:) A co do mnie to dzisiaj zaczęłam się po prostu sama do siebie śmiać, zmierzyłam temperaturę i okazało się że jest na wysokim poziomie ale wyraźnego skoku jeszcze nie widać i bądź tu mądrym, paranoja....:D Pozdrawiam, trzymajcie się cieplutko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727
Babo, pytasz jak u mnie ze śluzem więc odpowiadam, przewrotnie, 11dc. pojawił się taki dosyć rozciągliwy, 12d.c. wydawało mi się że to jest to i były starania, 13d.c. też się staraliśmy ale śluzu określić nie mogłam bo wiadomo były zakłócenia,14 d.c. również za dużo nie zaobserwowałam po sobotnim wieczorze,15 d.c. czyli wczoraj rano miałam ładny rozciągliwy śluz a dzisiaj to już marnie prawie nic i zadaję sobie pytanie czy ja sama coś z tego rozumiem????? A jak ma się do tego temperatura więc w związku z tym że od początku cyklu jej nie mierzyłam tylko od niedzieli żeby wiedzieć kiedy była owulacja to było tak: niedziela rano 36,60 st.C, poniedziałek rano 36,70 st.C i dzisiaj rano 36,80st.C,zaznaczę tylko że w pierwszej fazie temperaturę mam dosyć niską na poziomie 36,40-36,50 i zazwyczaj skok temperatury zawsze miałam przed 36,70st.C. Był kiedyś jeden wyjątek, wtedy kiedy zaszłam w ciążę z synkiem, temperatura rosła stopniowa i skoku nie było dlatego wtedy też zdurniałam całkowicie i była niespodzianka. Ale nie nakręcam się absolutnie bo znając życie jutro będzie skok. Nie dociekam specjalnie czy się udało czy też nie ale chciałabym bardzo wiedzieć kiedy ta owulacja ma miejsce ! ale też chciałabym żebyś miała rację z tym moim zaciążeniem :) dzięki !!!!! że trzymasz za mnie kciuki !!!! Dobrze że zbierasz same pochwały za Alexa i tak trzymać!! A tak w ogóle to co jest że Ci nasi chłopcy to takie makaroniarze, mój synuś zanim zacznie jeść jaką kolwiek zupę to pyta czy są w niej kluski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka727
Cześć dziewczynki!! Jak miło Was poczytać jak piszecie o swoich dzieciach, ciekawa jestem jak to będzie jak mój mały pójdzie do zerówki a później do szkoły, trzeba będzie jakoś przez to przejść u Was to już pierwsze koty za płoty :) Wczoraj coś zaczęło mnie już brać, było mi potwornie zimno,głowa mi pękała, nawet dwa koce nie pomagały na moje lodowate stopy, próbowałam ratować się jak mogłam, gorąca herbatka malinowa trochę mnie rozgrzała , wykąpałam się i wskoczyłam do łóżka. Na szczęście dzisiaj czuję się lepiej, jedynie troszkę gardło jeszcze boli. Babo piaskowa, temperaturę dzisiaj rano mierzyłam i wygląda na to że skoku nie miałam co wcale nie oznacza że to może być ciąża, wcześniej już pisałam jakie miałam kolejno temperaturki a dzisiaj mam 36,95st.C. i jak to zinterpretować?????? Nie wiem czy któraś z Was prowadziła kiedyś pomiary temperatury? czy wiecie w którym momencie ta owulacja mogła być? i czy jest też tak że może nie być skoku a jej stopniowy wzrost? Pamiętam że kiedyś chodziłam z mężem na takie nauki przed małżeńskie bo to było wymagane i mieliśmy rozrysowany taki przykładowy wykres temperatury jak ona powinna wyglądać u zdrowej płodnej kobiety i ta babka która prowadziła te nauki powiedziała że zawsze skok musi być ale nie powiedziała czy ciąża ma jakiś wpływ na pomiar temperatury, chodzi mi o tą owulację czy następuje skok w momencie zapłodnienia czy też nie. Jak już wcześniej pisałam jak staraliśmy się o synka to prowadziłam bardzo dokładnie przez 7 m-cy kartę obserwacji temp. i tylko przy cyklu kiedy było zapłodnienie nie było skoku. Być może też tak jest że nie zawsze występuje widoczny skok temperatury i wtedy może zmylić kobietę myśląc że jest się zaciążoną :O To narazie tyle, przepraszam że ja tak ostatnio o sobie ale próbuję dociec jak to jest z tym skokiem temperatury . Jeżeli któraś z Was wie coś na ten temat to bardzo proszę o jakąś poradę. Oczywiście sama też mogę się o tym dowiedzieć ale to dopiero za około 1,5 tygodnia. Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dopiero wrocilam z pracy :( wyszlam o 6.00 wrocilam o 20,00 ....mialam konferencje i zebrania z rodzicami . Mam dosc ! Babko piaskowa, pytasz zabawne sytuacje moich dziewczynek w przedszkolu. Nic nie utkwilo mi w pamieci:( Chociaz moja Karola miala w zerowce sympatię, kolegę , ktory dbal o nia i nie dał skrzywdzic i zawsze był bardziej zorientowany gdzie są rzeczy mojej córki niz ona sama:) Bajaderko , co do mierzenia temp. to ja rownież nie mam żadnego doświadczenia , pomimo iż cały staż małżeński wierzyłam tylko w naturalne sposoby i metody zapobiegania ciaży :) temp nie mierzyłam jednak nigdy , nie miaąłm na to czasu. Aganiok, fajnych masz tych chłopców i tak fantastycznie o nich piszesz :) No a oni mają cudowną mamusię :) Buziaki dla was wszystkich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASSiAG.
Witaj Vru :) Mnie przyjęły ciepło, więc z Tobą też nie będzie problemu ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASSiAG.
:) jestem, jestem :) codziennie ( nawet kilka razy dziennie) wchodzę tu w każdej wolnej chwili i podglądam czy ktoś coś nowego napisał ... także jestem na bieżąco, lecz sama mało piszę nie chcę Was zanudzać ;) na razie czekam cały czas na okres. jeśli chodzi o to, ze Alex woli bawić się sam - też to przerabiałam i powiem Ci, że zastanawiałam się czy wszystko jest ok. Poszłam do Mateusza wychowawczyni ( przemiła pani Hania - dzieci ją uwielbiają) i powiedziała mi, że to normalne w grupie trzylatków - że nie wszystkie dzieci w tym wieku potrafią bawić się ze sobą i że za rok będzie lepiej. Faktycznie tak jest - Mateusz w tym roku chodzi chętniej do przedszkola i bawi się z dziećmi. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×