Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość niezdecydowana 75

Białystok - Zamenhofa

Polecane posty

Gość aniakamila
Patelszczak ...dzięki za wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja polecam dr. Nowaka bardzo dobry lekarz wszystko wytlumaczyl na kazde pytanie odpowiedzial dzidzie na usg to kilka razy sprawdzal wszystko po kolei i to z dokladnoscia.. nawet o samopoczucie zapytal :) tylko wyszla mala niespodzianka bo miala byc dziewczynka w 98 % a wczoraj na usg 100 % chlopczyk :) jestem w 35 tyg i synus wazy prawie 3 kg :) wszystko wyjasnij jak wygladac bedzie porod kiedy sie zglosic .. a co najwazniejsze powiedzial ze w razie jakichkolwiek pytan dzwonic do niego i nawet jesli nieodbierze to sie nagrac i oddzwoni :) podoba mi sie jego stosunek i siesze sie ze do niego trafilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niewinnamagda
A kto Ci zdiagnozował dziewczynkę i w którym tygodniu ciąży? Bo mnie w 20 tc dr. Lipski CHYBA dziewczynka. A w 24 tc. dr. Leśniewicz z Parkowej na 95% dziewczynka. No i teraz jestem w 30 tc i bym się bardzooooo rozczarowała gdyby teraz powiedziano mi, że siusiak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kask
ja miałam cc u dr lipskiego w październiku i jestem b. zadowolona. co do dokarmiania to też nie był żadnych problemów, bo zapytano, czy dokarmiać, czy przynosić dziecko. zarówno ja, jak i koleżanka z sali karmiłyśmy piersią (akurat obie miałyśmy pokarm) i nasze dzieci nie były dokarmiane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patelszczak
kask - karmiłaś pierwszej nocy? Ja po podanych środkach przeciwbólowych (morfina) czułam się fatalnie i byłam nieprzytomna. Może jednak lepiej zareagowałaś i byłaś w stanie? Ja zakładam, że dokarmianie pierwszej nocy, może okazać się potrzebne, jak za pierwszym razem, tylko tym razem zależy mi na tym aby to było z zachowaniem istotnych dla laktacji zasad ( dokarmianie strzykawką). Biorę tez pod uwagę zmianę środków przeciwbólowych, muszę to przedyskutować z anestezjologiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beza mala
co do dokarmiania i smoczków i narzekań na klinikę: moja córeczka urodziła sie na zamenhofa z czego jestem bardzo zadowolona, bo doświadczenia państwowej opieki są do tej pory dla mnie traumą!!!! ! była dokarmiana butelką oraz dawałam jej smoczusia i wcale to nie przeszkodziło malutkiej w ssaniu piersi, przez pierwsze 2 doby jest tak mało pokarmu i piersi są obalałe, że dokarmianie na pewno nie skrzywdzi płaczącego z głodu maluszka, moja córeczka ma 3,5 mieś i ssie cyca jak szalona.. wiec dokarmianie wcale jej nie zaszkodziło, wiec nie ma za co krytykować personelu..bo to często od samej piersi zależy jak dziecku idzie ssanie... a nie od dokarmiania.. mi dziecko na moją prośbę w nocy przynoszono , ale niestety malutkiej było zamało;) Polecam gorąco tą klinikę, wszystko jest tak jak należy, jeśli z kobietą i dzieckiem dzieje sie coś nie tak reagują od razu.. warto tam rodzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynke stwierdzono w 24 tyg ale to na 98 % dr Nowak, noi teraz na 100 % stwierdzil chlopca bo sie ukazalo co mialo sie ukazac.. a wczesniej chowal to i owo :) z mezem nienastawialismy sie do konca ale zdziwienie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patelszczak
baeza mala - super, że Tobie i małej używanie smoka nie przeszkodziło, to jednak nie oznacza, że z każdą kobietą i dzieckiem tak jest. Ja też myślałam, że nic mojej córci nic nie będzie jak te kilka razy dostanie z butli ( ba! uważałam, że matki,które czepiają się tego, są przewrażliwione!), ale okazało się, że zaburzyło to prawidłowy odruch ssania i przypłaciłam JA, bólem piersi przez kolejne 3 miesiące. I tak miałam szczęście, bo miałam bardzo dużo pokarmu, a mała przybierała pięknie na wadze. Niektóre matki przy zaburzonym odruchu ssania, ma cały repertuar negatywnych skutków: dziecko nie chce podjąć wysiłku ssania z piersi, bo z butli było dużo łatwiej, nie potrafi uchwycić prawidłowo piersi, nie najada się, co w efekcie powoduje brak wystarczającej stymulacji i braku wystarczającej ilości mleka i często taka kobieta rezygnuje z karmienia. Czy domaganie się takiej wiedzy w prywatnej klinice od personelu jest aż tak duże? Czy dzielenie się opiniami ma być hymnem pochwalnym dla kliniki? Jestem za dzieleniem się wszystkimi doświadczeniami, w tym krytycznymi. Ja też bym mogła wymienić całe mnóstwo pozytywów, w końcu chcę tam rodzić kolejne dziecko. Myślę jednak, że moje uwagi mogą uczulić matki, którym zależy na karmieniu piersią, że warto uważać na takie istotne szczegóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kask
Tak, karmiłam pierwszej nocy ale wiem, że nie wszystkim kobiety, nawet te po p.n. tak mogą. Myślę, że rozwiązaniem może być zabranie ze sobą butelki z odpowiednim smoczkiem i w razie potrzeby poproszenie o korzystanie właśnie z niej. Bo tam mają butelki ze zwykłymi smoczkami, których chcąc karmić piersią to raczej lepiej nie używać. Podobnie ze smoczkami uspakajającymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniakamila
nas porod troszke zaskoczył, jesteśmy spoza Białego (50 km) wiecie co usłyszałam jak im powiedziałam że może przywiozę swoją butelkę ze smoczkiem??? (w obawie przed zanikiem odruchu ssania ) "a co pani myśli że z tych to samo leci?! nie ma takiej potrzeby" widocznie taka jest świadomośc niektórych (mam przynajmniej taką nadzieje) z personelu:(...a że nie byłam może do końca świadoma czym to się może skończyc - ustąpiłam. Uwierzcie, te mamusie, które doświadczyły bólu związanego z nieodpowiednim karmieniem wiedzą o czym mówią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patelszczak
aniakamila - arogancka i protekcjonalna odpowiedź, którą usłyszałaś nie napawa mnie optymizmem. Skoro dla nich zmiana butelki to problem, to co mówić o strzykawce, uznają, że jestem nienormalna. Szczerze mówiąc, to owszem, z tych ich butelek właśnie samo leci, widziałam na własne oczy jak koleżance z pokoju, przechyliła się i trysnęło mleko na podłogę, khymmm I wiecie to jest zadziwiające, wierzcie istnieją nawet państwowe szpitale ( nie w Białymstoku), gdzie pielęgniarki są przeszkolone i jeśli dokarmiają to wyłącznie strzykawką lub takim sączkiem, a przecież mają dużo więcej dzieci pod opieką, a tutaj mając dwójkę dzieci na łebka robią wielki problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega mama
Witam mamusie. Jestem dopiero 2-gi raz na forum. Widzę, że bardzo łatwo oceniacie położne na Zamenhofa.Ja nie miałam dużego doświadczenia w zajmowaniu się moim synkiem. Położne były otwarte i gotowe mi pomóc, na każde moje życzenie. Ich praktyczna wiedza była bardzo duża i podchodziły indywidualnie do potrzeb Adasia. Pobyt w klinice trwał 2 doby a ja dużo dobrych wiadomości usłyszałam które przydały się w domu. Wszystko zależało ode mnie, czy naprawdę chcę podołać nowym wyzwaniom związanym z moim synkiem. Dzwoniłam do pań, gdy miałam problem i przyjeżdżałam do Kliniki na kontrolę mojego dzidziusia. Zawsze zostałam szybko i miło obsłużona. Pozdrawiam mega mama. Już nawet schudłam a jak ty Aniu mamo Kamili? Nie miałaś problemów z nadwagą ? Następną chciałabym mieć córeczkę i finisz z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleśka36

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ja tak ciagle siedze i dumam ( z wielka nadzieja ) ze beda mi przynosic synusia na karmienie ... bo jak nie to sama bede wstawac i chodzic nawet jesli bedzie mnie wszystko bolalo ;p jestem uparta i postanowie na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniakamila
Niewinna Magdo, rodzisz w styczniu , tak? myślę że jak postawisz sprawę jasno to będą przynosic. nakrzycz na nich zawczasu:) będzie dobrze, nie ma się co zamartwiac. pech i złe doświadczenia na ten rok wyczerpane były przeze mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniakamila tak termin mam na 11 stycznia ale cos czuje ze moze dzidzia zechce wyjsc na swieta ... takie mam przeczucie... jestem w 35 tyg Gabrys wazy juz prawie 3 kg, i co jakis czas lekkie skurcze zaczynam juz miec pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patelszczak
aniakamila - może ja się źle wyraziłam, dostawiałam małą już po godzinie, jak tylko mnie pozszywali, przewieźli do sali i przestałam się trząść ;) Zaraz poprosiłam, żeby mi przynieśli córcie do karmienia, pomogli w dostawieniu. Cały wieczór była dostawiana, raz niepotrzebnie przepojona glukozą w butli, bo wtedy nie miałam takiej świadomości jak dziś, a mała bardzo płakała. Natomiast w nocy, kiedy dostałam te przeciwbólowe byłam nieprzytomna, nad ranem też było ze mną kiepsko, doszłam do siebie dopiero po południu. Z mleczkiem nie miałam problemów, ale mam takie pragnienie, żeby mnie tak jeszcze nie bolało przez 3 miesiące, ot taka fanaberia ;) niewinnamagda - będzie dobrze :) Trzeba być dobrej myśli i wyrażać jasno swoje potrzeby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniakamila
:) oj mamusie:) moja Kamilka jest naszym pierwszym dzidziuśkiem, dużo rzeczy byłam nieświadoma, w sumie to nie wiedziałam że poród będzie tak bolał:) przypuszczałam ..ale co tam :) tak ten świat skonstruowany:)poszłam na żywioł, wolałam nie myślec co może byc, podejrzewam ze przy nastepnym bejbusiu czlowiek wie duzo wiecej. takze kochane mamusie jestescie juz doswiadczone, a usmiech malego czlowieczka pozwala zapomniec o calym bolu:) myslalam ze nasz pierwszy miesiac nigdy sie nie skonczy... dzien za dniem... i tak wkolko. spalam po kilka godzin, bo nikt za mnie nie mogl małej nakarmic, a Kami jak sie przysadziła to godzinami potrafiła się delektowac, a jak nie to bek, potem odbijanie i tak wkolko.... a teraz ma juz ponad 4 miesiace i jest cudowna:) Wasze maleństwa na pewno przyjdą szczęśliwie na świat i juz niedługo będziecie kołysac je w swych ramionach, tulic małe pysiaczki i przygladac się im bez końca:) mamusie odezwijcie się do mnie na maila, bo chyba troszkę zbaczamy z tematu. oki?:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega mama
Cześć mamusie obecne i przyszłe. Czytając komentarz Ani mamy Kamili odbieram , że jest w niej ogrom miłości i że przeszła trudne chwile. Z biegiem czasu poradziłaś sobie ze wszystkim a najważniejsze aby bezpiecznie godnie i miło przeżyć ten trudny dla nas czas.Dla mnie się udało tobie też. Na pewno i ty niewinna Magdo będziesz miała co pisać po porodzie na Zamenhofa i będziesz tak jak ja zadowolona. Pozdrawiam Mega mama Ostatnio za dużo siedzę w internecie mąż się denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samra
witam dziewczyny, jestem w 20 tygodniu ciąży ( to nasze pierwsze dziecko :)))) ), przewidywany termin przesunął się z początków maja na koniec kwietnia, a ja już wybieram klinikę. Przyznam, że po lekturze niejednego forum jestem zdecydowana na Zamenhofa. Jedno mnie bardzo intryguje, mianowicie - cena. Na stronie kliniki widnieje informacja o refundowaniu porodu przez NFZ, a tymczasem czytam o stawkach pn i cc. Czy mogłybyście mi wytłumaczyć skąd te rozbieżności ? I co w przypadku, gdy będę chciała rodzić sn a (odpukać) trzeba będzie wykonać cc to wówczas płacę pełną stawkę ? Przyznaję, że już zaczynam panikować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Koszty samego porodu refundowane są przez NFZ ale to jednak prywatna Klinika i za pobyt, opiekę personelu i inne \"luksusy\" trzeba zapłacić. A w przypadku gdy konieczność cc wychodzi w trakcie porodu, płacisz jak za cc. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam rodzić u Arciszewskiego
tak postanowiłam będąc w ciązy (2 lata temu), byłam tam kilka razy w ciąży. nadmieniam że jechałam 100 km bop jestem z Ełku, jak zaczeły się bóle porodowe pojechałam do kliniki i okazało się że... mnie nie przyjmą bo nie mają miejsca, to był koszmara, więc szukałyśmy z koleżanką( położna ale nie pracuje w białym) szpitala dyżurnego okazało się że dyż€r ma warszawska, na psk nie przyjmują bo tyle jest porodów., więc ja trafiłam na warszawską miałam już 4 cm rozwarcia, dodam że poród był koszmarny, dostałam znieczulenie ale nie pomagało i zmniejszało akcję porodową więc dostałam 3 razy oksytocynę. nie mogłam małej wypchnąć, staneła w kanale, koszmar. jak sie urodziła dostała 9 pkt, ale za dwie godziny okazało się że jej stan jest ciężki bo ma wrodzone zapalenie płuc. i teraz najważniejsze - moim dzieckiem zajęto się z jak największym profesjonalizmem, opieka nad dziećmi jest cudownna, aż mi słów brakuje. DZIĘKUJE BOGU ŻE TAM TRAFIŁAM. Polecam Uważam że najlepiej rodzić w szpitalcha państwowych- dużych bo tam mają dobrych pediatrów. Jeszcze raz dziękuje położnym i lekarzom z warszawskiej - uratowali moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam rodzić u Arciszewskiego
mała dostała butle leżała w inkubatorze i nie chciała już potem wogóle ssać cycocha, więc ja przez 7 miesiecy ściągałam pokarm, dodam że przez 5 miesięcy piła tylko moje mleko, jestem z siebie dumna ze tak długo wytrzymałam ściągnaie bo to był koszmar - ściągnnąć pokarm co 3 godz - ok 40 minut totrwało) nakarmić i przwinąć dizecko, dodam że nie miałam żadnej babci do pomocy, mąż starał się jak mógł, ale tylko ja dawałam jej butle bo się bałam że nie będzie mnie kochała przez brak ssaniua piersi. Jak dziecko nie chce ssać to nic i nikt go do tego nie zmusi, pozostaje ściąganie, to koszmar ale do wytrzymania. Dla dziecka robi się wszystko więc to także jest do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniakamila
do poprzedniczki:) dobrze że zdecydowałaś sięna ściąganie pokarmu, jestem pełna podziwu, bo w moim przypadku 40 minutowe sciąganie profesjonalnym laktatorem daje niecałe 40 ml :( a mała najada się , bo zciąga o wiele wiele wiecej, tak to juz czasami bywa że te nowinki nie działają na wszystkie mamusie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patelszczak
Są mamy, które karmią butlą, ale ściąganym - własnym pokarmem i faktycznie wymaga to większego wysiłku, ale pewnie bym robiła to samo, gdybym nie miała wyjścia. Nie zgadzam się natomiast, że nic nie może przestawić dziecka wcześniej karmionego butlą na pierś, chociaż oczywiście to wymaga nieprzeciętnego samozaparcia i nie zawsze się udaje. Znam osobiście osobę, która zaczęła karmić piersią po miesiącu ściągania i karmienia butelką, różnie bywa i nie ma co generalizować. samra - mogę cię tylko pocieszyć, że w Warszawie cena nie schodzi poniżej 6500zł ;) Koszty cc w szpitalu państwowym to ok 1500zł ( tak mi mówił kiedyś lekarz) więc pewnie NFZ refunduje klinice Arciszewskiego coś w tych okolicach, reszta to pobyt i personel zapewne... to tylko takie moje przypuszczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybbbka
witam, czy na Zamenhofa w B-stoku staraja sie chronić krocze przed nacieciem? czy cos takiego wam proponowali, czy nacinaja rutynowo? dla mnie to b wazne, duzo o tym czytalam ze wielu przypadkach jest to bezzasadne, a mimo to jest to praktykowane... i jeszcze jedno czy mozna rodzic w innych pozycjachczy tylko na plecach??? dziekuje za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniakamila
podejrzewam że zależy na jak doświadczoną położną trafisz, ja miałam nacięcie, ale po wszystkim położna powiedziała mi że myślała że się obejdzie. Widocznie przygotowana była na nienacinanie. pytając swoja ginekolog jak to jest z tym nacieciem, tłumaczyła mi że czasami lepiej naciac niz mialoby porozrywac, bo potrm jest duzo wiecej zszywania i bólu........także to na pewno indywidualna sprawa, zależy od tego jak poród przebiega i od polożnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniakamila
a co do pozycji, to mysłe ze opstatni etap najlepiej odbyc na plecach :) wczesniej mozna chodzic, prysznic, ja pod koniec przed samym urodzeniemsiedzialam okrakiem, i w czsie skurczy tyłów do przodu.......albo odwrotnie, to chyba po to zeby dziecko schodziło nizej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkiem trafiłam na to forum i włos mi się zjeżył na głowie, choć krótki nie jest. To co wypisuje annakamila to przerażające. Nie rodziłam na Zamenhofa, ale zna m wiele kobiet, które owszem i zazdroszczę im. Ja swoje dzieci rodziłam w państwowych szpitalach i bywało różnie, dokarmianie to był tam najmniejszy problem. Tak się zastanawiam czemu żaden ekspert nie wypowie sie na tym forum, przecież pani annakamila straszy młode mamy! Moje dzieci, niestety, były dokarmiane w szpitalu, ale żadne nie miało problemu ze ssaniem. I po co to negatywne nastawianie do personelu! Jak moja znajoma tam rodziła to była jedna pacjentka co wyzwała położne od k... bo uważała,że skoro zapłaciła to jej wolno ludzi obrażać ( może to właśnie pani annakamila???) Ja wychowując czwórkę dzieci bałabym się występować w roli eksperta, a pani zbyt fatwo to przychodzi. Nie chcę tu cytować wszystkich bzdur, ale proszę inne obecne i przyszłe mamy by brały te rady z dużym przymrużenie oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×