Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podobna

Dorosłe Dzieci Alkoholikow

Polecane posty

Gość beznadzieja...
Bardzo pocieszający ten artykuł, ale... jakoś trudno uwierzyć że te wszystkie pozytywne rzeczy to m. in. o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artykuł sugeruje, że jesteśmy na swój sposób inni niż wszyscy. Być może ta inność sprawia, że ciężko odnaleźć nam miejsce w świecie. Zastanawia mnie, czy to nie oznacza, że idealny związek powstałby przy dwóch DDA. No ale znowu ta kwestia i drugi obóz psycho...cośtam twierdzi, że mamy zwyczaj wiązać się z ludźmi którzy potrzebują opieki, ponieważ sami posiadamy potrzebe opiekowania się innymi. Te dwa spory sprawiają, że mam zamęt we łbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problem. Z punktu widzenia mężczyzny wygląda to tak - dlaczego ona zaczyna mnie olewać? Coś musi być nie tak... Mężczyźni uważają, że przy większych staraniach, kobieta stanie się zimna i zdystansowana - coraz bardziej. Smutne jest to, że często tak jest - kobieta widząc adoracje, zaczyna się zastanawiać czy na to zasługuje, czy ona sama potrafilaby to odwzajemnić itp. W tym wypadku mamy doczynienia z błędnym kołem. Ktoś musi przestać robić coś wg schematu i... zaryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki jestem zawalona praca nie widac mnie:(,dzis niedziela a ja znowu pracuje pozdrawiam jak znajde czeas to usiade sobie i popiszemy pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnus_Eisengrim i Gwnenndolina mi tam sie wydaje że to jak stndardowe relacje damsko-męskie. Bo z tego co wiem takie zachowanie jest u większości.....pozdrawiam gorąco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobitki,znowu tu pustka.podobna ę szkoda ze nie udalo nam sie spotkać:(,ale napewno kiedys znajdziemy czas mam nadzieje i sie w końcu zobaczymy:) Zaczełam znowu terapie i teraz widze że tak naprawde to wiele pracy przedemną:),oj bardzo wiele słuchajcie chodzi ktoś z was na terapię? pozdrawiam i zycze miłego dnia Pawelob już go chyba nie ma:((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc ludziom pracy:) czyli nam kobitom;) Ullla> ja myslałam o terapii ale boje sie tam iść boje, sie tego ze nie wytrzymam , że zmiękne itp. ze ktos zobaczy ze naprawde mnie to rusza bo jak narazie to nie potrafie otwarcie o tym mowic z obcymi dla mnie ludzmi. Pozniej mysle ze w ogóle wymaślam ze jest DDA bo przeciez nie miałam tak żle w domu ojciec pił-ale nie bił. Nie wiem mam mnóstwo wątpliwości co do terapii- boje sie rozdrapywać ran a z drugiej strony musze coś zrobic bo nie wytrzymuje juz sama ze sobą. Ulla Ty poszłas na terapie sama???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGUBA1
a co to za milczenie??? hmmmmmmmm??? obudcie sie:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO GORY
DO GORY, DO GORY PODNOSZE!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam najlepszego nastroju , nie pisze , nie czytam ;( czuje , ze nie wiem o co mi chodzi , czuje sie kompletnie rozbita a to wszystko dzieje sie we mnie , nie spotykam sie z nikim , z nikim nie chce sie kontaktowac :( jestem koszmarnie nastrojona , slucham smetnej muzyki i bardziej sie dobijam :( musze to przeczekac .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, czy Zguba78 i ZGUBA1 to ta sama osoba? No niestety... żałuję, że nie udało nam się spotkać, ale za to już mam podwójny pretekst do podjęcia kiedyś wyprawy w strony Ullli. Do kolekcji moich znajomych trafił właśnie jeden obywatel stolicy Dolnego Śląska... Ja na terapię nie chodzę, choć dostałam się do jednego ośrodka na terapię, tylko na razie nie ma widoków na ruszenie kolejnej grupy. Walą tam tłumy DDA (i na tym przykładzie widać skalę problemu), czeka się nieraz ponad rok na grupę. Ech, życie... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich:),ja kobieta zapracowana:). jestem tak zaganiana ze nie mam nawet czasu usiasc:)i poklikac Ale dzis jestem:) Kobitki mój nowy numer gg to 8233355 to ja ullla kobitki moje kochane co z wami nasz topik spada na psy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ratujmy go od dzis obowiazek :)kazdy musi chociaż wstawic buzke do topiku codziennie!!!!!!!!!!!!!!! a jak jest smutny i nie ma chumoru to :( smutna buzkę co wy na to?? U mnie jakos leci,duzo pracy,w zwiazku lepeiej ale znowu choroba w rodzinie wójek mojego chłopaka lezy nieprzytomny:(ide w niedziele sie pomodlić za niego Podobna, ę, zguba,wszyscy na topiku duża bużka i do szeregu Ę?????????mam nadzieje ze nasze spotkanie zamiei sie w real:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna..
temat chyba i mnie dotyczy. Jestem na pewno starsza od niektórych z Was. Znam problem nie ze swojego domu rodzinnego, ale z mojego. Mieszkałam z takim co pił. Całe szczęście, że się wyniósł. Wiekszość Waszych zachowań, problemów była i moim problemem. Do dziś sraciłam wiarę w mężczyzn, że potrafią byc inni. Jestem bardzo nieufna. Dłuższy czas wogóle nie umiałam rozmawiac z mężczyznami. Patrząc na młodzież, która w większości przesiaduje w barach ogarnia mnie zgroza. Sama martwię się jak w dalszym zyciu będą postępować moje dzieci. Mam dorosłego syna i nie chciałabym doczekać jakichkolwiek oznak postępowania jego ojca. Podziwiam osoby, szczególnie dziewczęta które zadają się z takimi pijącymi. Namawiałabym każdą na terapie. lub przynajmniej rozmowę z kompetentną osobą. U mnie był czas kiedy udałam się po pomoc. Wciąż myslałam, że to ja robie źle. Mam wiele osób znajomych, ale jakoś zamykam się w sobie i to dość często. Takie osoby jak my mające kontakt z pijącymi są inne i rzutuje to na dalsze zycie. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remus
Witam. Na imię mam Remek. Właśnie niedawno dowiedziałem się, że jestem DDA. To co przeczytałem dotychczas w pewnym stopniu się zgadza z moją osobą - pewne cechy.Mój ojciec jest alkoholkiem. nadal z nim muszę mieszkać.Nigdy nie wiedziałem, co będzie jak wrócę do domu.Muszę się przyznać, że teraz nawet potrafię rozpoznać, czy człowiek jest pijany, jego zachowanie itp. Mój ojciec jak był pijany to zawsze wszystko próbował załatwić tylko krzykiem, wyzwiskami. W końcu się mu postawiłem. teraz już jestem zupełnie innym człowiekiem. wierzę w siebie i w to, że będzie dobrze.Jeśli ktoś bedzie chciał porozmawiać o sobie i życiu, o tym jak z tm żyć to bardzo chętnie zapraszam. Mój nr GG to 3492778. Zawsze można na mnie liczyć.Pozdrawiam.Remek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, a szczególnie nowe osoby, Anię i Remika! Dokonałam właśnie epokowego odkrycia. Nie szukam już miłości, nie chcę mieć żadnego faceta, chcę być sama. I czuję spokój wewnętrzny, składając taką deklarację. Poznawanie nowych ludzi i nawiązywanie z nimi więzi jest dla mnie za trudne i przerasta moje siły. W dodatku jestem całkowicie niezdolna do poczucia czegoś takiego jak zauroczenie, fascynacja drugim człowiekiem. Dla DDA są tylko dwie opcje: albo małżeństwo z alkoholikiem lub innym popaprancem, albo staropanieństwo. Ta druga jest znacznie bezpieczniejsza. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remus
Witam ę. To wcale nie tak musi wyglądać. Trzeba zacząć wierzyć w siebie.Nie walczyć z przeszłością, tylko żyć razem z nią. Pogodzić się z tym.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ę tzn że wierzysz że tylko to jest mozliwe........poczekaj nic na siłę:) Wiesz czasami i ja sie zastanawiam czy nie żyje z popaprańcem emocjonalnym albo to ja jeste popaprancem:( Cóz sa chwile że jestem szczesiwa:),le tak jak i w zyciu jestem smutna:( Dzis wszytkich świetych ide do taty na grób wiem napewno że wybaczylam jemu .ale ból pozostał Witam nowych na topiku Anię i Remka pozdrawiam papa Podobna gdzie kobieto sie podziewasz???????? gwendolina i inni bużka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwendollina
troche mi sie rece trzesa kiedy w sierpniu zglaszalam na policje ze ojciec sie nad nami zneca i pije jakos dlugo byla cisza, pozniej mama , brat i on odebrali wezwania na zlozenie zeznan, oczywisc w domu byl dym a on powiedzial n apolicji ze on nie pije. prawdopodobnie to samo powiedzial w prokuraturze bo policja przekazala sprawe do prokuratury. az dzis odebral wezwanie do sadu do wydzialu rodzinnego w sprawie poddania go leczeniu, ma isc tez do psychologa bo tam jest tez takie wezwanie i juz dzis robi mi awantury, straszy mnie no chyba mam przesrane. na rozmowe z psychologiem ma sie udac 14 listopada chyba. czytalam te papiery ale ni epamietam ze strachu chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ę zguba 1 to ja miałam jakies trudnosci wtedy z netem i akurat to mi wskoczyło. Pozdrawiam i posyłam buziakiiiii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ullla mozesz coś naskrobac o terapii??? bo ja chciałbym pojsc ale nie moge znależć w sobie odwagi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilimandżaro
Witam, Mnie również dotyczy problem DDA.Mam 23 lata,mój ojciec nie pije od 3 lat...ale pił przez 20 lat mojego życia i teraz ja jestem,jaki jestem;) Widze ze wszyscy mamy podobne problemy.Sam jestem introwertykiem,nie mam wzorca "silnego ojca",którego mógł bym nasladować,przez co jestem niedowartościowany,nieśmialy i zakompleksiony.Buduje wokól siebie mur.A na zewnatrz udaję silną,wesołą i zrównowazoną osobę.Jestem takim dziurawym workiem emocji.To cieszę się,to znów zamartwiam.Ciągle muszę się dowrtościowywyać.Huśtawki emocji-to cały ja.CZasami nie panuje nad mimiką twarzy.Uśmiecham się na siłę,choć nie mam ochoty.Często nie mam własnego silnego zdania,nie jestem asertywnym typem.Zamartwiam się o siebie,o moją przysłzość,o studia.Różne takie irracjonalne lęki,że np. będe bezdomny,etc...(choc to absurdalny pomysl). Lubie alkohol,mam na mysli piwo.Staram się go nie nadużywać,ale gdy jest okazja-impreza-to mi pierwszemu (często jedynemu) urywa się film.Przeważnie nie piję dla poprawy nastroju.Zamierzam nie zakładać rodziny dopóki nie dojżeję emocjonalnie.Wiem że sam siebie nie zmienie,ale chcę nauczyć się jak mam życć,jak reagować....Widze siebnie w wolnym związku przez dugie lata(gdy już znajdę odpowiednią osobę któa mnie pokocha).A jezeli będe alkoholikiem(nigdy nie możemy wiedzieć...)-będe sam. I tutaj taki mały apel do dziewczyn...-jeżeli wasz chłopak-mąż-pije,odejdzcie od niego.nie łudzcie się..szkoda życia-waszego też,ale przedewszystkim zycia waszych dzieci(jeżeli je planujecie/macie).Nie można zmienić czlowieka. Czytałem tutaj o jakichś terapiach.Teraz prośba:proszę Was,powiedzcice (jestem śmierdzącym leniem) co to za terapie,kto tam może iść(z jakimi poblemami),w czym one pomagają.Ew. gdzie szukać pomocy.Mieszkam na śląsku. pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna..
Nie wiem czy dobrze robię wygrzebując z pamięci to co przeszłam, ale konsekwencje trwają do dziś we mnie i w dzieciach. Nie wiem ile ma lat gwendollina, ale moje dzieci zeznawały w sądzie. Było wielu świadków. Prawda musi wyjść w koncu na jaw. Ja do prokuratury składałam pisma wiele lat, za każdym razem z odmową, ale ostatnim razem uparłam się i napisałam odwołanie. Sprawa w sadzie ciągnęła sie prawie dwa lata, a z jego odwołaniem następne pół roku chyba. Zyskałam jednak dużo, spokój. Warto było. Dzieci swoje przeszły, ja po ogłoszeniu wyroku wyszłam płacząc jak bóbr, ze nareszcie się skończyło. Nie bój się ojca. Ja nie czytałam całego topiku dokładnie, dość dużo tego jest. teraz chroni Cię prawo. Dla spokoju warto walczyć. Co do wypowiedzi "ę" częściowo się zgadadzam, że do osób z zapleczem doświadczeń lgną osoby z problemami. Ja tak mam. A życia rzeczywiście nie planuje układać. Mam niesmak po przezytych chwilach. Dziękuję wszystkim za powitanie, też witam wszystkich i pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataoo1
mam 30 lat za soba małzeństwo z alkoholikiem i ojca alkoholika .czytajac wypowiedzi zaczynam rozumiec swoje zachowanie,to przewrazliwienie i to dazenie do doskonałosci.tato juz nie zyje ale to co przeszłam w dzieciństwie nie zapomne .jak to sie dzieje ze alkoholicy gdy sa trzezwi sa prawie idealni a gdy sobie wypija zapieniaja sie w bestie ?gdy poznałam swego meza nie przyszłoby mi do głowy ze tak sie rospije to był całkiem inny człowiek dobry, pracowity,naprawde wspaniały a teraz to juz wrak mimo swojego młodego wieku u niego alkoholizm jest połaczony z chorobliwa zazdroscią .Przezyłam wiele złego chciałam mu pomoc niestety on uwaza ze nie ma problemu.kazałam mu sie wyprowadzic niestety nie chciał ,zostałam zmuszona do wygonienia go z mojego domu,nie dało sie z nim zyc .jestem sama juz pół roku 1 raz w zyciu czuje ze zyje własnym zyciem i wreszcie po tylu latach przestało mnie interesowac czy jest w barze czy na melinie jakiejs .Teraz gdy jestem sama z dziecmi jestem szczesliwa nikt juz mnie nie obraza i nie poniza jestem dumna z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×