Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podobna

Dorosłe Dzieci Alkoholikow

Polecane posty

Ę, piszesz ze: \"Żeby tylko jeszcze trafić w życiu na kogoś, kto mi da trochę czułości, ciepła, troski, komu zaufam, kto się mną zaopiekuje i mi da poczucie bezpieczeństwa... tak bardzo bym chciała mieć kochającego męża i dzieci\". Ok, to piekne marzenia, zgadzam się z tym. Tylko co Ty, jako DDA, możesz dać w zamian? Nie zrozum mnie źle, każdy z nas DDA pragnie tego. Chodzi mi o to, ze w tej postawie sami się stawiamy już na punkcie wyjścia w roli ofiary. \"Jestem biedna/y, bezbronna/y, zaopiekuj się mną\". Po drugie pragnąc takich uczuć od innych, sami żadko kiedy potrafimy je odwzajemnić. Nic dziwnego, ze przyciągamy katów podświadomie szukajacych partnera/ki, która nie potrafi się obronić. O to mi chodziło w moim ostatnim poście- zeby zająć się sobą, leczyć się, odkrywać siebie samych jacy jesteśmy: nasze talenty, wartość siebie. Wtedy będziemy mieli coś do zaoferowania naszym potencjalnym partnerom: żywego człowieka, a nie ofiarę do bicia. I będziemy stopniowo przyciągać normalniejszych ludzi, a nie alkoholików/ alkoholiczki i katów. A tak a propo: jaką to mam cechę z Podlasia? Wiola, Twoje słowa o biciu sa mi bardzo bliskie. Ja marzyłem o tym żeby być adoptowanym i żeby pewnego pięknego dnia odnalazł sie mój prawdziwy ojciec i zabrał mnie z tamtego miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak mialam ......zrobić :)melduje sie ę:) ale tu pustki:),ale i tak wiem ze myslicie czasami o mnie:) pozdrawiam was i zycze miłego wieczorka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwedolina, nie, nie tam. Pierwsza terapię miałem w Warszawie jakieś pięć lat temu, gdzieś w przychodni zdrowia nie pamietam juz dokładnie gdzie. To była pomyłka, pani psycholog sama miała problemy, które odreagowywała na pacjentach. Przerwałem ją. Wtedy tez zaczałem chodzić na mitingi DDA na Wileńską przy kościele. Drugą miałem w Lublinie przy KUL u pani Kot. Nie pamiętam jej imienia. Do tego kilka razy bywałem w Licheniu na warsztatach terapeutycznych w Ośrodku Leczenia Uzależnień. Potem tak się złożyło,że ksiądz Kwiatkowski, który organizował te warsztaty w Licheniu, przyjechał do Londynu, na parafię niedaleko mnie. Nawiązałem z nim kontakt, biorę czasami udział w zajęciach które tutaj organizuje dla Polaków (prowadzone przez psychologów od uzależnień) i zacząłem znowu chodzić na mitingi poskojęzyczne. Oto moja historia zdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Student, trochę mnie ubodło Twoje pytanie \"Co Ty, jako DDA, możesz dać w zamian\". Jestem DDA, więc jestem wybrakowana, nie nadaję się na żonę, a że nigdy nie przestanę być DDA, to nigdy nie będę w stanie spełnić czyichś oczekiwań i dać komukolwiek cokolwiek w zamian? Czy to znaczy, że nie mam prawa do szczęścia, ciepła, miłości? No tak. Wiedziałam. :( :( :( :( Chyba jednak coś komuś daję, skoro mam przyjaciół, skoro ludzie mi się zwierzają, pytają o radę, skoro od dwóch lat działam w wolontariacie w szpitalu dla niepełnosprawnych dzieci i jeszcze mnie stamtąd nie wywalili. Chciałabym zdrowieć, ale nie umiem. Nic nie osiągam. Nie stałam się ani trochę stabilniejsza o dojrzalsza emocjonalnie. Boże, kiedyż ja wreszcie zejdę z tego świata, któremu staję ością w gardle??? A co do tej cechy, to chodzi o użycie form typu np. \"dać coś dla kogoś\" zamiast \"dać coś komuś\", \"dla mnie to nie przeszkadza\" zamiast \"mnie to nie przeszkadza\" itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS: Czy ten ks. Kwiatkowski nie ma czasem na imię Dariusz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepewna jutra
Ę nie narzekaj, że nic w życiu nie osiągasz. Z tego co przeczytałam robisz bardzo dużo. Czytałam całość, ale już nie pamiętam, trochę mi się mylicie z imion. Czy Ty nie masz dzieci? To co robisz jest wspaniałe. Zawsze lepiej jest znaleźć sobie zajęcie, niż siedzieć bezczynnie. To, że nie możesz na razie mieć wszystkiego może też ma swój cel. To co trudniej przychodzi jest bardziej cenione. Nie bądź niecierpliwa. Ja też nie mam wesoło. Często czuję się samotna, nie mogę sobie z wieloma sprawami poradzić, a powinnam bo sama wychowuję dzieci. Nie mam nikogo kto by mi pomógł. Nasze życie w obecnych czasach nie jest łatwe. Znaleźć kogoś odpowiadającego naszym wyobrażeniom jest sztuką. Chyba bajki dawno już nie istnieją. Spotkałam kiedyś osobę, która obiecywała różne rzeczy (oprócz byłego męża) i zawiodłam się niestety. Nie wiem jak wierzyć. Każdy z nas coś w życiu przeszedł, ja też pewien etap mam za sobą. Chciałabym, żeby ktoś mi pomógł, ale gdzie taką sobę znaleźć. Ostatnio brak mi nawet kogoś do rozmowy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodziło mi o brak osiągnięć natury \"zawodowej\" (w końcu skończyłam dwa kierunki studiów, nauczyłam się pływać, prowadzić samochód, grać na gitarze - a to już chyba jest jakieś osiągnięcie. Chodzi o rozwój osobisty - głównie emocjonalny. Bardzo bym chciała być bardziej pewna siebie, umieć walczyć o swoje, być mniej zalękniona, dostrzec swoją wartość jako kobiety (że mogę się podobać fizycznie, być kusząca i uwodzicielska), być mniej nerwowa, mniej brać do siebie opinię innych, przestać traktować opinię obcych ludzi jako wyznacznik mojego poczucia własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS: Nie mam dzieci, a chciałabym je mieć - czuć, jak się we mnie rozwija nowe życie, a potem patrzeć, jak moje dzieci wzrastają, chciałabym mieć przywilej wymieniania się z koleżankami doświadczeniami o gotowaniu zupek, karmieniu, pielęgnacji i wychowaniu dzieci. Chciałabym mieć rodzinę, bo mam silną potrzebę jednoczenia się i przynależności do kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ę, przepraszam, nie chciałem Cię zranić. Źle sie wyraziłem. Nie chodziło mi o to, że TY konkretnie nie masz nic do dania, tylko że generalnie DDA którzy się nie leczą, nic nie robią ze sobą, tylko smuca się że są tacy biedni- sami niechcący stawiaja się w charakterze ofiary; i nie odkrywaja tych darów które maja w sobie. Kazdy ma coś do dania, tylko nie kazdy o tym wie. Z tego co piszesz, Ty swoje dary odkrywasz, lubię czytac twoje posty. raz jeszcze przepraszam. No i nie chce mi się wierzyć, ze nie zdrowiejesz. Ktoś kiedyś dal mi taka radę: Spójrz na siebie jaka byłas przed 2-3 laty. Czy chciałabyś wrócić do tamtej siebie? Czy na pewno nic sie nie zmieniło. Moze tylko masz mały nawrót. To sie kazdemu zdarza, po wielokroć. A co do tego księdza, to tak. To ks. Darek Kwiatkowski. Miło mi, że też go znasz. No i dzieki za śledzenie mojej \"gwary\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Student, w sumie nic się nie stało, tylko ogólnie mam od paru dni potężnego doła i wszystko przeżywam 3 razy bardziej intensywnie niż zwykle. Już nie mogę tak dłużej, chcę być normalna i mieć dostęp do tego wszystkiego, co mają normalni. Ale skoro mnie spłodził alkoholik, to trudno, nie cofnę tego, muszę się z tym męczyć i ze wszystkimi konsekwencjami - samotnością, słabością psychiczną, nadwrażliwością, niezdolnością do przeciwstawienia się wykorzystywaniu i poniewieraniu przez innych. Próbowałam jakoś się porównać z tym, jaka byłam te parę lat temu i jakoś mi to nie wychodzi. Najlepiej poprosić kogoś ze znajomych czy przyjaciół, by dokonał takiej analizy za mnie. Coś, co się w moim życiu w ostatnich latach na pewno zmieniło, to to, że otrzymałam dar prawdziwej przyjaźni. Mam wspaniałych przyjaciół, do których mam 100% zaufania i wiem, że żadna świadoma krzywda z ich strony mnie nie spotka. Oni są nagrodą za to, że w szkole ani na studiach nie potrafiłam się odnaleźć, byłam wyszydzana, krzywdzona, deptana i opluwana, nie czułam się integralną częścią żadnej ze szkolnych społeczności. Przyjaciół poznałam w chórze. Ja też lubię czytać Twoje posty, już Ci pisałam, że czuję, że masz w sobie dużo mądrości życiowej, poza tym masz lekkie pióro (a raczej lekką klawiaturę) i ładnie się posługujesz językiem polskim (a to ma dla mnie - humanistki wielkie znaczenie). Ks. Darka nie znam osobiście, ale znam go z forum na http://dda.bhd.pl. Dobrze, że są księża wyspecjalizowani w problemach DDA. Są oni bardzo potrzebni, są ogromną pomocą duchową dla wierzących DDA. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłalam co niektórym zdjecie moje i mojego psiaka pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwendolinna napisz czy juz doszly wyslalam tobi dosyc duzo fotek:) The student of life-czy twój mail to wedrowiecbezcelu@o2.pl????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej, i znowu tu cisza???????.Gdzie sie podzialiscie ?.Zapraszam do rozmowy, bo jutro juz nie zaprosze poniewaz nadmiar pracy wzywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna..
Zaglądam tu czasem. Jesteście jak jedna wielka rodzina. Czytałam czasem inne forum, ale z zasady są tam kłótnie. Tu radzicie sobie jak żyć, wspomagacie się nawzajem jakbyście znały się od lat. Jedno zauważyłam, mało osób płci przeciwnej wypowiada się tu. Ja ostatnio mam złe dni. Zamknęłam się w sobie, odsunęłam od znajomych. Dużo czasu zajmują mi wspomnienia tego co złe. Nie mogę się skupić. Nie wiem czy to jesień tak nastraja, czy ogólne problemy. Wiele z Was pragnie normalnego życia tzn. męża i dzieci. Ja chyba już nie umiałabym żyć z kimkolwiek. Cały czas tkwi we mnie to zło, które było udziałem eks. Nie umiem pogodzić się z tym co pozostało. Problemy mnie chyba przerosły. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulla, tak to był mój adres, ale podaje teraz inny, poniewaz na tamten przychodzi duzo spamu, w tym wiadomosci zawirusowane i strony porno, które same sie otwieraja i cięzko ich się pozbyć póżniej z komputera. Paskudztwo. Tak więc zapraszam na mój nowy adres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anno!!!-jestem pewna ż potrafiłabyś zyć z kimś.(kto by był tego wart) Czasami tak myślimy ponieważ przeżylismy w życiu cos złego,co nas dotkneło. A raczej dotkneło naszego serca zbyt mocno.Widzisz to juz tak jest ze rany natury fizycznej goją sie szybciej,niz te natury psychicznej(emocjonalnej). Z punktu widzenia kobiety,wiem że na wszystko przyjdzie własciwy moment i czas. Więc głowa do góry ,i poczekaj czas jest najlepszym doradzcą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok,wiec poczekaj zaraz tobie wysle:)na ten który widnieje koło nicka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
The student of life-wysłąlam zdjecia doszły juz do ciebie na ten adres koło nicka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zostałam sama:),i czekoladka kokosowa i truskawkowa koło mnie heh. Troche słodkosci nie zaszkodzi wiec kti sie dołancza do rozmowy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna..
Może i czas leczy rany, ale ostatnio chyba się na mnie zawziął. Pamiętam wszystko co złe, choć trochę czasu już minęło. O nowym związku nie myślałam, napawa mnie strachem. Źle jest samej brnąć przez życie to fakt. Chciałabym przemóc się, wiem że jedno z dzieci tego chce, ale ja nie umię. Patrzę być może jak na potencjalnego wroga, ale widzę co się naokoło dzieje. Większość mężczyzn których znam zagląda do kieliszka, a ja widząc to brzydzę się tym i już. To jest chyba w większości problem naszego wieku. Wielu szuka też łatwej przystani i chciałoby, abym to ja w czymś pomogła. Już chyba nie te lata, aby wikłać się w nowe problemy. Sama potrzebuję raczej rozmowy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna..
Zapomniałam pozdrowić Wszystkich, w tym studenta - fakt znam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwendinna to juz standard mój ojciec tez byl swiety a mam zła . Ale nie ma co sie tak ekscytować olej to ,po prostu miej swoje zdanie na ten temat i tyle. Skoda twoich nerwów. Gwendolinna dostałas zdjecie?????????,the student of life???????ty też??????? Wyslijcie mi swoje zdjecie mój adres jest na czarnym n icku::)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz mam ciemne włosy bo zniszczyły mi sie bardzo te blond przez farbowania :)a moje naturalne to ciemne:). Zmarnowana pewnie bylam na tym zdjeciu bo bylam w podrózy 10 godzin:) Moja bebcia tez tak robiłą nie martw sie puzniej bedzie żałowała ale bedzie za puzno Mozesz mi wysłac swoje zdjecie kliknij na mój nich ulllla i tam bedzie mój adres mail:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwendolinno-wiesz to jest problem raczej złożony.Alkoholizm nie wziął sie u twojego ojca od wczoraj tylko trwa jakis krótszy,czy dłuższy czas??prawda? Wiec Twoja babcia tez to przezywa na swój sposób,a daje jemu pieniadze poniewaznie ja sterroryzował .Tak jak to potrafia robić zazwyczaj alkoholicy. Jest matka twojego ojca i nie potrafi odmówić,pewnie jest zgryzliwa ,wierze bo moja równiez taka jest, ale to kwestia wieku. Ludzie na starość dewocieja,i są czasami nieznosni,jak dzieci. Wiesz poprzez to moje życie nauczyłam sie jednego, panowac nad emocjami.Nie żebym broniła twojej babci ,bo domyslam sie ze zachowanie twojej babci musi być okropne w stosunku do ciebie jak i twojej mamy. Nikt nie musi słuchać obelg z niczyjej strony to uwłacza naszej godności. Dlatego zdystansuj sie.oderwij,naucz nie przyjmowac do siebie pewnych słów .atwoje życie sie gruntownie zmieni,zobzczysz:) dostałąm zdjecia od najzwa????to jestes ty gwendolinno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz nie wolno nikogo obwiniac wina ,za jego śmierć.Poniewaz on sam sobie to zrobi,pewnego dnia narządy nie wytrzymaja trzustka,watroba,nerki,puzniej serce,wszystko przestanie funkcjonowac. ale nie dlatego że ktos jemu dał na wódke,tylko dlatego że to on ja wypił. i truł sie przez tyle lat:( Wiesz ja obwinialam caly swiat ,jak zmarł mój ojciec ale teraz nie obwiniam nikogo .Wiem że sam jest sobie winny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, czy i ja mogę się przyłączyć do łańcuszka zdjęciowego? Nie chciałabym upowszechniać swojego maila tutaj, więc jakby ktoś chciał mi coś wysłać, to proszę się w tej sprawie zgłaszać do Ullli, ona ma mój mail. Okrutnie zmarzłam... dobrze już być w domku, tylko szkoda, że muszę się użerać z durnym ruchem lotniczym zamiast leżeć do góry brzuchem i sobie książkę czytać jak cywilizowany człowiek ;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 79
witajcie , witajcie ANIOŁKI sorry za cisze ale malutka niestety lezy w szpitalu a ja razem z nia .wpadłam na chwilke do domu aby cos przekasic ,wykapac i lece znowu na nockę. jak wróce to przeczytam zaległosci .Tymczasem pozdrowienia , mocne usciski do ę : zdążłam przeczytac jedna z twoich wypowiedzi :ja cie podziwiam wiele juz osiagnęłaś , twoj zawód i twoje hobby , dwa kierunki studiów to dowód na to , e nie zrezygnowałas z siebie i to jest najwazniejsze.Ja sie poddałam i dopiero teraz (mam26l) zaczynam realizowac swoje marzenia ,siebie ale nigdy nie jest za późno.mam dwa stymulatorki (małe brzdace)nawet w krancowyn wyczerpaniu stawiaja mnie na nogi. To moje najwieksze szczescie............. ullla ciesze sie , że samopuczucie poprawiło sie , pozdrawiam TRZYMAJCIE SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiola ,gwendollinna ,ę.......bedzie dobrze zobzczycie nie ma co sie martwic na zapas.Widze ze depresja zimowa i przytłoczenie chyba wszyskich dopadlo:(pozdrawiam i nie dajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobna obiecalas ze bedziesz tu czesciej zagladac i co????????????,juz mi sie meldowac!!!!!!!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×