Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tinker Bell

Termin na pazdziernik 2005

Polecane posty

Gość EDIT31
WITAM WSZYSTKIE MAMY Serdeczne gratylacje dla wszystkich mamus ktore juz sa ze swoimi pociechami.. zawsze zagladam i sledze nasze forum ale jakos nie pisalam,powodow mam milion,ale dzis juz nie wytrzymalam... jest mi zle!!! ojciec mojego dzidziusia dzis mi oswiadczyl ze zniszczylam mu zycie i juz nie mozemy byc razem...ja i tak nie widzialam go okolo 7 mesiecy..cala ciaze sama..ale dzisiejszy wieczor po prostu mnie powalil... nie mam nikogo,rodzice zmarli,mieszkam w nowym miescie,mam tylko siostre i corke z pierw.malzenstwa... jest mi badzo zle,tylko te male kopniaczki przywoluja grymas usmiechu a zaraz po tym szloch.. przepraszam ze pisze o moich klopotach ale nie mam komu o tym powiedziec a to tak badzo boli... nie oczekuje od was pocieszenia ,ja tylko chcialam to z siebie wyzucic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edit31- niektórzy faceci to tchórze i dupki , sama sie o tym przekonałam na własnej skórze, i dziekuje Bogu ze połaczył mnie z tym własciwym, nie jest idealny i tez nieraz usłyszałam od niego przykre słowo, ale to w afekcie jakims , jest tylko człowiekiem tak zreszta jak i ja i kazdy ma prawo do słabosci ... musi ci byc bardzo przykro...pogadaj z kims bliskim o tym ...zreszta chce ci powiedziec ze po \"nocy zawsze jest dzień\" na wszystko mozna spojżec za jakis czas z innej perspektywy... ja tez jakos nie mam nastroju, synek mój wczoraj miał taka wysoka goraczke , strasznie sie martwiłam....jeszcze te inf o ptasiej grypie...dzieki za zdjecia , te dzidziolki sa cudne ...a ja czekam na swoja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edit31-współczuję z całego serca. Jak widać ojciec twojego dziecka jest tylko ojcem biologicznym bo do prawdziwego tacierzyństwa do daleko mu brakuje. Nie wiem dlaczego nie widzieliście się aż 7 miesięcy ale sam fakt pozostawania w tak pieknym okresie bez wsparcia mężczyzny może przyprawić o depresję. Jeżeli w tym czasie nie ineteresował się losem Twoim ani Waszego dzidziusia-może pomyśl o tym czy wart jest Waszej miłości. Może zapytaj córeczkę co sądzi o Twoim przyjacielu-dzieci przecież są najlepszymi obserwatorami i wyczuwają ludzi. Jej odczucia mogą okazać się bezcenne. Poza tym sama napisałaś że masz jeszcze siostrę i córeczkę -nie zapominaj o nich. Świat nie kręci się wokół faceta-jeżeli teraz Cię rani, nie oszczędzi Ci przykrych słów w momencie gdy będzie musiał wstawać w nocy do płaczącego dziecka, wychodzić z nim na spacer czy przewijać. Przepraszam że moja wypowiedz przybrała formę \"porady\"-nie małam tego na celu. Po prostu zastanawiam się co sama bym zrobiła, choć zapewne nawet w najmniejszym stopniu nie jestem w stanie zrozumieć co Ty czujesz. Jedno jest pewne- będziesz miała dwójkę wspaniałych dzieci-one na pewno Cię nie zawiodą. I zawsze będą Cię kochać. Dla nich warto się usmiechać:) Zobaczysz-jeszcze wszystko się ułoży. czego serdecznie Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edit31 - a ja ci napiszę coś z autopsji i może jakoś odniesiesz to do siebie. Moi rodzice rozeszli się jak miałam 11 lat, 2 lata mama nie chciała dać rozwodu +kolejne 3 lata rozpaczała po nim płacząc, analizując kazde słowo i obwiniając się za wszystko. Powiem szczerze rzygać mi się chciało słuchając tego wszystkiego ale próbowałam wspierać ją jak umiałam. I wiesz co dopiero teraz mama przyznaje mi rację, że szkoda było kazdego dnia takiego \"żalu\" i samounicestwiania się bo życie na Nim się nie skończyło, bo m.in. miała mnie, jedyne dziecko i mogła się cieszyć moimi sukcesami czy też przeżywac wspólnie porażki. Mama żałuje, że nie zajęła się wtedy sobą, nie poszła na studia, kursy, czy nie wyjechała do innego miasta, nie zmieniła otoczenia Chociaż miała rodzinę dookoła to i tak nikt tego nie rozumiał i nie umiał jej pomóc nawet wtedy jak zagryzała w płaczu ręcę i waliła głową w ścianę. Czasami obcy ludzie bardziej \"wczują\" się w sytuację niż rodzina. A ty masz siostrę i dzieci więc nie jesteś sama, masz dla kogo \"trzymać głowę wysoko\". Proszę nie marnuj za dużo dni, tygodni, życia na takiego kogoś tym bardziej, że masz już pewne doświadczenia z pierwszego małżeństwa. To tyle, to twoje życie i ty je kształtujesz ale pamiętaj, że każda decyzja ma zwsze wpływ na te dwie małe istoty. I spokój ich dzieciństwa przełoży się potem na ich dorosłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśmina007
Hej dziewczyny. Wiem,ze to topik przyszłych mam...A moje pytanie jest trochę może nie na miejscu...Ale ile macie lat przyszłe mamusie? Ja chcę być mamą-i martwi mnie mój wiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż Eli
Tak więc wczoraj 08.10.2005 o godzinie 23.15 przyszedł na świat nasz synek Kamil. Ważył 3850g i mierzył 56cm. Mama nie męczyła się zbyt długo bo synek postanowił opuścić matczyne łono po około 3 godz od przyjazdu do szpitala. Mama i jej synek mają się dobrze i niedługo wrócą do domku - do stęsknionego męża i zarazem "świeżo upieczonego" taty :-) Wszystkim przyszłym mamom życzę szybkiego rozwiązania i wiele radości z pociech :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluje,kolejny dzidzius:)) ja mam dobre wiesci:)maly ma serce zdrowe,niema wady,tylko wytworzyly sie jakies dodatkowe kanaliki ktore powoduja te skurcze,lekarze chca calkowicie je wyeliminowac zeby maly byl zdrow,dostaje teraz nowe leki i jak przez ten tydzien dobrze mu sie przyjma,nie pojawia sie skurcze to w przyszlym tygodniu bedzie mial holtera no i jak wykaze ze jest oki to maly wraca,tyle ze oczywiscie na lekach bedzie,wiec modlcie sie zeby ten tydzien minol mu bez skurczy i nadzieja ze wroci:)) ja z pokarmem nie nadazam,jedna piers pompuje a z drugiej juz leci,malemu zawoze mase mleka i rosnie jak na drozdzach,pewnie jak wroci to sie nie zmiesci w te male ciuszki:))a kupy wali jedna za druga,prezy sie i robi sie bordowy a matka z pieluchami nie nadaza:)))) Jasmina 007 ja mam 24jeszcze:)) pozdrawiam Was wszystkie i brzusie i dzidziusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo proszę niby taka taka spokojna niedziela a tu kolejny dzidziuś :) Gratuluję, gratuluję i wszystkiego naj całej rodzince !!! A domyślam się , że to Eli urodziła bo na 12.10 termin miała i malenki miał nazywac się Kamilek , więc chyba sie nie pomyliłam? Flowers24 - cieszymy się z tych dobrych wiadomości :) a i widzę, że tobie humor się poprawił, to super bo mały na pewno to wyczuwa :) a pokarm no cóż może zamrażaj, a w razie co jak my za mało będziemy miały to nam prześlesz jakąś paczką ekspresową ;) U mnie blady strach bo od rana czop podbarwiony krwią więc tylko patrzę na zegarek co ile skurcze ale raczej rzadko bo co 1/2 h lub godz lub dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Eli - serdeczne gratulacje ale sprawnie Ci poszło a Dzidziuś przecież wielgaśny :) Edit - strasznie Ci współczuję tej sytuacji ale Thefly ma rację - nie trać czasu i zdrowia na takiego faceta - lada moment będziesz miała 2 wspaniałych dzieci i to właśnie na nich i na sobie się skoncentruj. Trzymam kciuki żeby wszystko ułożyło Ci się jak najlepiej Flowers- rewelacyjne wieści! strasznie się cieszę, że Bartoszek ma zdrowe serduszko :D :D :D i trzymam mocno kciuki żebyście jak najszybciej byli razem Thefly a ja już się zastanawiałam czy nie wylądowałaś na porodówce - nie wiem czemu - może jakaś intuicja ;) w każdym razie życzę Ci żeby poszło szybko i sprawnie i trzymam kciuki :) no a u mnie oczywiście cisza się zrobiła jak makiem zasiał ale teraz to mi już nie zależy ...zostały niecałe 2 dni ... i chyba trochę zaczynam się bać ... A wogóle co tu taka cisza dzisiaj - czyżby wszystkie na porodówce ? ;) pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga 77
Flowers24-SUPER!!!!Bardzo się cieszymy że masz takie super wiadomości o swoim maluszku!!!Trzymamy kciuki żeby szybciutko był w domku!!!!!!!! Eli-Ogromne gratulacje!!!Dla Ciebie Kamilka no i Tatusia!!!Zyczymy wam samego szczęścia!!! Yalu-ja jeszcze nie rodzę:))Jutro idę na wizytę do lekarza ale już widzę jak mi zrobi ktg i powie znów że na razie nic....a termin mam na za tydzień.... Dzisiaj szłam szybko do kościoła bo za późno do niego wyszliśmy no i skończyło się na tem że dostałam bólu brzucha ale tylko po jednej stronie...nie wiem co to było...no i musiałam wrócić do domu i pojechalismy samochodem... No i nadal czekam...pozdrowionka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli-ogromne gratulacje!!!Dzielna z Ciebie mama-takiego wielgachnego synusia urodzic to nie lada wyczyn. Gratuluję tez dzielnemu tacie. Fajnie że dałeś znać forumowym koleżankom swojej żony. Czekamy teraz na relację z porodu i pierwsze fotki maluszka:) Flowers24-nie masz pojęcia jak się cieszę:) Widzisz?Wszystko juz dobrze-a mówiłam ze twój synio wygląda na silnego faceta;) Juz niedlugp będziesz go tulic non stop.Nie ma to jak dobre wieści:)Super! Thefly-no to teraz pora na Ciebie;) To już pewnie kwestia godzin i zobaczysz swego maluszka. A może dzisiaj, co?Jakby co-trzymam kciuki za szybki i bezbolesny poród:) Yalu-świadomośc że urodzisz na 100% za 2 dni musi byc niesamowita... My tu czekamy, wypatrujemy znaków na ziemi i niebie a ty juz wiesz że wtorek i koniec. Super.Nie dziwie się że zaczynasz się juz bać. No bo w sumie to tak jak oczekiwanie na jakiś ważny egzamin-znasz datę i godzinę, tylko przebiegu nie do końca. Ale pewnie nawet nie zauważysz kiedy maluch bedzie leżał obok ciebie i słodko sie tulił do mamy:) A my dzisiaj strasznie leniwy dzień mielismy. Latalismy w piżamach chyba do 12.00, potem pojechalismy na pizze a potem do parku. Łazilismy po tym parku (w miedzyczasie odwiedzając zoo) chyba z 3 godziny-piękna pogoda i słońce jakoś dodawały sił. Ale po powrocie do domku...spałam 3 godziny!!! Jak zabita.Ja nie wiem o co chodzi ale moje zmęczenie osiaga apogeum-czego bym nie zrobiła-czuję się jak po jakims maratonie i natychmiast szłabym do łóżka. No ale za to teraz-wyspana, energiczna więc pewnie przez pół nocy będę siedzieć przed komputerem lub TV oglądać. Raczej mało zdrowe. Moja niunia też dzisiaj leniwa-pół dnia przespała a przez resztę delikatnie tylko sie wypianał. Żadnych konkretniejszych wyprostów kończyn, kopnięć czy wiercenia się . Aż się zaniepokoiłam ale jutro ide do gina więć wszystko będę wiedziała. Ale się znowu rozpisałam. Juz kończe.papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDIT31
DZIEKUJE WAM macie racje,szkoda czasu w zyciu na ogladanie sie za siebie..moja decyzja bylo ze urodze to dziecko i to bylo powodem ze tak dlugo sie nie widzielismy( on chcial aborcje),ale mialo uplynac troche czasu i ,,byc dobrze,, miedzy nami, najwidoczniej nie moze byc dobrze... ale nie chce juz zatrowac milej atmosfery tego forum,teraz tylko duzo sily..i moje dzieciaczki beda mialy silna mame:-) serdecznie dziekuje za kazde slowo.. dobrze ze tu jestescie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Juz sie uspokoiłam. Jutro idę do gina i niech on sie martwi jakie dokumenty do Zusu mam ze sobą wziąć. W końcu od niego dostałam do zwolnienie. Kurcze wczoraj malowalismy pokój, niestety trzeba przeciągnąc jeszcze raz, bo to zwykła farba była. Ale i tak już się lepiej psychicznie czuję :) Dzisiaj zaś cały dzień zszedł nam na chrzcinach. :) Męzus jak na ojca chrzestnego przystało powalczył z dziadkami i teraz juz śpi :) Flowers - buziaczki dla Barusia, zobaczysz będzie dobrze :) malutki wygląda na okaz zdrowia :), i dobrze, że juz lepiej :) Yalu - gdyby nie to, że wiem jak Cie męcza te skurczyki, to chetnie bym z Toba do końca tu posiedziala hihi. Mnie tylko schodzi brzusio troche niżej i wieczorami mi troche twardnieje brzuch, to wszystko. Frezja- wytrzymasz do przyjazdu N :) na pewno :) i pisz kobieto :), możesz się zalić i cieszyc radościami :) i to ja o tej 4 rano pisałam, ale nawet mi do łba nie przychodzi wtedy tu włazic, bo w domu zimno :) Thefly - spokojnie, pewnie długo jeszcze tu bedę więc dam kobietkom znać, że jesteś już po :) Majaca nadzieje - jeszcze raz serdeczne gratulacje i pozdrowienia dla Kamilka i starszaka :) a twój opis nie jest tak bardzo przerażający, widac da sie urodzic nawet z problemami bez nacinania :) A starszaka spróbujcie namówic do pomocy przy małym, u mojej kumpeli super pomoglo. zazdrość zamieniała się w superczułość :) Sylwia, Maggie, Waga - pocieszcie się, że wy zdązycie na pewno w tym miesiacu hihihi, ja niekoniecznie, chociaż będę się starać :) Edit31 - po to jest forum. ja Ci serdecznie współczuję, bo mam kochającego męza, który od miesięcy szaleje za naszym Maleństwem. Ale myślę, że sam dfakt, iż dzidziuś podnosi Cie na duchu wkrótce zaowocuje czymś naprawdę dobrym. Tylko sie nie załamuj :) Szloch to normalne na naszym etapie, a Tobie pewnie przynosi ulgę. Pisz kobieto i się nie przejmuj facet widocznie nie dorósł :( przykre, ale może to lepiej, że nie będzie wychowywał Twojego dzieciaczka? Marne to pocieszenie, ale nie jestem w tym dobra niestety :( W każdym razie myslami jestem z Tobą. Trzymaj się dla córki i dzieciaczka w brzusiu :) Męzu Eli i Eli - gratulacje :):) i serdeczne pozdrowienia dla całej trójki :):) pozdrawiam serdecznie D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziewczyny jazda na maksa ;) od 11 już nawet na kartce notuję czas między skurczami 20 min, 15min, 10 min potem z powrotem 10 min a teraz jest 2 w nocy i nawet co 5 minut. Mieliśmy z mężem nawet zamiar spać i położyliśmy sie o 1.00 ale po kilku skurczach i ja i on na równych nogach ubrani jesteśmy. W razie jak do południa się nie odezwę to trzymajcie kciuki za mnie a raczej za nas. łudze się że to falstart więc jeszcze czekamy z jazdą do szpitala, dobra spadam bo pewnie się zdziwicie mocno że ja w takim momencie jeszcze wariatka ttu pisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Thefly - no faktycznie jazda na maksa WOW! Ale jak masz skurcze co 5 min to za długo nie czekaj może żebyś jeszcze w samochodzie nie urodziła - ja trzymam kciuki już od teraz (u mnie dobija 21 :) ) więc w razie czego macie wsparcie duchowe (i fluidowe) zza oceanu :D - potem zmienią mnie napewno dziewczyny :) Edit - nic się nie przejmuj tylko pisz! A facet najwyraźniej nie dorósł do bycia partnerem i ojcem - skup się na sobie i dzieciaczkach - jedno jest pewne podjęłaś słuszną decyzję żeby dzidzi urodzić i mocno wierzę, że wszystko Tobie i dzieciom dobrze się ułoży - trzymaj się :) Dota- dobrze, że się uspokoiłaś - to co we wtorek obie walczymy co? ;) tzn. Ty w ZUSie a ja na stole ;) wiecie ta świadomość kiedy to się odbędzie jest jak dla mnie trochę dziwaczna tzn. absolutnie nie narzekam - cieszę się, że jeszcze tylko 1 dzień i 2 noce ale z drugiej strony to tak jakby brakuje mi tej niespodzianki ...tzn. dobrze chociaż, że nie dali mi do wyboru daty i godziny cesarki bo w głupio tak decydować kiedy ma się czyjeś życie na tym świecie rozpocząć ... ech głupia jestem ... pzdr. dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie7000
Eli- super!! GRATULACJE i zdrówka życzę. Flowers24- bardzo się cieszę z dobrych informacji. Twój mały to silny chłopak- będzie jeszcze lepiej.Głowa do góry!! Thefly- trzymam kciuki, pewnie już jesteś mamą....czekam na relacje. I już gratuluję:) Ja się zaczynam załamywać powoli- termin na jutro....a tu niewiele się dzieje. W nocy brzuch twardnieje i boli jak na okres, ale w dzień zupełna cisza...no oprócz ciągle falującego brzucha. Mój dzieciaczek nic sobie nie robi z terminu i z radością kopie mnie po żebrach. Dota28- ja już zaczynam się zastanawiać czy na pewno w tym miesiącu nasz maluch zdecyduje się na wyjście- chyba mu tam dobrze, aż za dobrze. Yalu- my chyba mamy termin na ten sam dzień- czyli na jutro. Czy Ty też jesteś już tak zniecierpliwiona jak ja..? Pozdrawiam wszystkie rozdwojone i te 2 w 1 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :( skasowało mi prawie całego posta :( Trzymajcie kciuki za Thefly - jest w szpitalu, ale ma małe rozwarcie i boi się że do wieczora jej zejdzie. Poslijmy jej dobre fluidy, które przyspieszą rozwieranie szyjki :) Yalu - walczymy razem, ale ja juz będę po walce jak Twoja sie rozpocznie, więc poranione pazurki będę mocno za Ciebie ściskać :) A męzus niech potem opis na gadulca wrzuci, przekażę dziewczynom czy faktycznie drugi łobuz w waszej rodzince :) Agus7 - gdzie jestes?? Męzuś na szkoleniu, więc powinno Cię tutaj być wiele, a tu nic :( Albo już po wzystkim, albo to tylko awaria netu. Tak czy inaczej slę telepatycznie pozdrowienia i dobre myśli :):) Maggie - mam podobnme objawy, czyli zero objawów :):), ale trzymam kciuki za Ciebie również. W końcu to ja jestem na szarym końcu listy :) Idę dzisiaj do gina, ciekawe czy mnie zbada?? Jak tylko dostane wiadomość od Thefly, to wam przeklażę :) A teraz biegnę dzwonić do gina i kończyć malowanie :) miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli-OGROMNE GRATULACJE.Czekamy na relacje z porodu i zdjęcia maleństwa :) thefly-trzymam kciuki żeby te skurcze okazały się tymi właściwymi i żebyś mogła wreszcie zobaczyć maleństwo. Flowers-no widzisz-nasze modlitwy pomogły :) Teraz napewno wszystko będzie dobrze. Jaśmina-ja to chyba najmłodsza jestem bo zaledwie 21 wiosen :) Wiktorcia moja taka uparta że w łóżeczku swoim nie chce spać tylko przytulona do mamusi !! Niby nie powinnam przyzwyczajać ale to jedyna gwarancja w miarę przespanej nocki i dla mnie,i dla niej i dla męża.W sumie to nie powiem że za wygodnie nam jest no ale zawsze lepiej leżeć niż co pół godzinki wyskakiwać z łóżka do małej :) Ostatnio wstaje mi po ósmej i do 11 nie chce łobuziara moja spać,marudzi,marudzi,nie wiadomo co dzidzia chce.Jak ją wsadzam do łóżeczka to leży spokojnie przez jakieś 10-15 min,patrzy się na coś (w sumie nie wiadomo na co :) a potem ją to już nudzi i trzeba Wiktorię przełożyć w inne miejsce żeby popodziwiała inne przedmioty bo jak nie to płacz (właściwie to krzyk) Taka ciekawska ta nasza córcia.I straszny uparciuszek.Zasnęła mi dopiero jak w wózek wsadziłam i półtorej godziny po lesie woziłam.Teraz na tarasie stoi w wóziu i śpi więc mam chwilkę czasu żeby się odezwać do Was. Polecam wszystkim mamom ziółka poprawiające laktację.Mi pomagają i mam więcej pokarmu.Mała też najada się nim.W półtora tygodnia poszło mi 74 sztuki Huggisów i 3 paczki chusteczek nawilżających.Jak tak dalej będzie to zbankrutujemy!! :) Kaftaniki to dziennie trzeba jej ze trzy razy zmieniać więc prania mam trochę no ale to chyba normalne przy takim brzdącu.No to chyba tyle o Wiktorci.Pozdrawiam wszystkie mamusie i maleństwa-te w brzusiu i poza nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
•Sylmag.... 🌻 10.09..godz.23.45..KUBUŚ.....2700g..50cm....Radom •Ewunia21. 🌻 24.09..godz.16.30..WIKTORIA...3050.56cm..Warszawa •Ania30.....🌻 29.09..godz.12.45.. NATALKA...3200..53 cm .. lodzkie •Karen ka...🌻 29.09..godz.13.22 .ALESSANDRO..3520.. 52 cm..Rzym •Flowers24 🌻 30.09..godz.08.31..BARTEK.......2900..53cm...Gostyń •Mająca nadzieje 🌻 4.10 godz. 8.45 KAMILEK.. 3760.. 56 cm..Torun •Eli.......... 🌻 08.10..godz.23.15..KAMIL.....3850...56 cm..Ostroleka 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 •Thefly..............06.10.05......synek.....14.....Siedlce.........Adaś. •Siostra 22.........08.10.05......córa........7....Wrocław.........?....... •Sylwia30...........08.10.05......córcia...16.....Lubin.........Kalina.... •Yalu...............09.10.05.......synek....25.....Kraków..........?....... •Monia23..........10.10.05.......corka....15.......?................?....... •Flowers24........11.10.05......synek......10.....Gostyń........Bartek.. •Maggie7000.....11.10.05..........?.........15..........?.............?....... •Sylwia26.........12.10.05.......synek....8.5.....Warszawa......?....... •Bibalo............12.10.05......synek80%...? Wrocław........?........ •Emelle............12.10.05.......synek.....10......Kraków........Karol.. •Maja.............15.10.05.......corka.......11..........Lublin...........?.. •Edit31..........16.10.05.......corka......13.......Trojmiasto..Lilianna. •Waga 77.........16.10.05.........?.......19...Poznań...Franek/Marysia •Agus7...........17.10.05...synek..15,4...Katowice...Sebas/ Mateusz •asia_20..........17.10.05....synek...12....Katowice.....Artur/Kacper •Frezja 73......20.10.05.(ew.14.10) syn.15........Szczecin...Konrad.. •Delphi31........20.10.05...........?........15..........Lublin...........?... •Ona23 .........23.10.05.........corka.....12 ......Bad Urach...Laura.. •ewcia26........28.10.05.......coreczka....15........Białystok.....Julka •Dota28.........30.10.05...........?.........11.........Jaworzno..........?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Mam nadzieję, że Thefly już po bo taki długaśny poród jest strasznie męczący :( Maggie - mój termin z OM to 11 października, a z usg (w 11 tyg. ciąży) 9 października. Dzisiaj jest 10 i nic się nie dzieje szczególnego a jutro czyli 11 z samego rana mam cesarkę więc ten 11 chyba zostanie ostatecznie ;) boję się coraz bardziej ale nie mogę się już doczekać - te ostatnie 3 tygodnie skurczy, schodzącego czopa, opuchniętych nóg itd. tak mi dały w kość, że już dzisiaj bym poleciała do tego szpitala ... No właśnie czyżby Agus już urodziła? od 2 dni chyba się nie odzywa ... Ewunia to faktycznie młodziutka mamusia jesteś :) ja pierwsze urodziłam w wieku 24 lat a teraz 29... Dota no to ja trzymam kciuki za Ciebie wcześniej :D bo pewnie spać i tak nie będę ... pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszytskiego najlepszego dla dla Eli, Kamilka i taty Kamilka! Duzo zdrowka, spokojnego snu i radosci z synka! Thefly trzymam kciuki! Edit trudno dodac cos wiecej niz to co napisaly dziewczyny. Maja racje mowiac ze powinnas sie teraz skupic na dzieciach aby dac im jak najwiecej pewnosci i radosci. Wiem ze w takiej sytuacji trudno o sile, ale wierze ze ja w sobie znajdziesz. Flowers ciesze sie ogromnie ze sprawy z dnia na dzien ukladaja sie lepiej. Ktoras z Was pytala o baby bluesa. Musze przyznac ze troche sie go obawialam, ale poki co caly czas mam w sobie spokoj, radosc i pewnosc ze wszytsko dobrze sie uklada. Jednak jestem wyczerpana pod innym punktem widzenia. Mielismy z moim mezem umowe ze dwa tyg po powrocie ze szpitala bedziemy sami. Zaznaczylam wielokrotnie ze nie chce miec szybkiego nalotu ze strony jego mamy. W razie watpliwosci wyjasniam, ze tesciowa jest juz u nas od soboty od bladego switu i ja mam dosc!!!!!!!!!!!! Jej teorie na temat wychowywania dziecka doprowadzja mnie do nerwowego rozstroju. Olek jest dzieckiem jak z ksiazki „Jezyk niemowlat”. Je, obserwuje chwile swiat i zasypia na 3 godziny. I tak w kolko. Jednak jak kazde niemowle ma silny instynkt ssania i zeby przejsc w kraine snow, potrzebuje possac smoczek. I tez robi to jak opisuje Tracy Hogg w swojej ksiazce. 5-6 min ssania i spi. Wypluwa smoczek i nie szuka go przez nastepne 3-4 godz snu. Moja tesciowa uwaza ze dziecko w ten sposob lyka powietrze i naraza sie na kolki. Powiedziala mi „jesli matka ma czas i cierpliwosc do dziecka to nie ucieka sie do latwych rozwiazan w postaci smoczka” wiec ja zapytalam jakie to rozwiaznia. I dowiedzialam sie ze hustanie dziecka w ramionach. Tlumacze jej ze jemu nie chodzi o hustanie i przytulanie (bo probowalam tego i darl se przez 10 min w nieboglosy) tylko o ssanie ktore uspokaja go natychmiast. A poza tym dlaczego skoro moje dziecko juz drugi tydzien zasypia samo bez zadnego hustania, po co mam go uczyc zasypiania na rekach? Fajnie bujac takie dziecko gdy wazy 3,5 kg ale gdy bedzie mialo 10 kg to kto mi pomoze? A poza tym kiedy placze w poszukiwaniu smoczka wtedy to sie dopiero nalyka powietrza. Nie, bo ona wie swoje. Maly wczoraj juz odlatywal do krainy snow a ona podeszla i wyjela mu brutalnie smoczka. Maly raz ze sie wystraszyl takiego gwaltownego gestu a dwa nie wiedzial co sie stalo i rozdarl sie tak ze przez 15 min musialam go uspokajac. Myslalam ze ja udusze. Powiedzialam jej zeby tego wiecej nie robila. Caly czas wyraza rozczarowanie ze „maly tak malo wzial z urody naszej rodziny” „Wysokie czolo ma po tobie, pelnie policzki ma po tobie, nawet usta ma po tobie, bo w naszej rodzinie sa bardziej wyraziste” itd itd... Poprosilam mojego meza zeby wrocil od dzis do pracy, bo nie ma sensu zeby oboje siedzieli nade mna i mi „pomagali” i dzis rano dopiero zaczela sie jazda. Zrozumialam ze moj maz musial jej powiedzic cos na temat tego zeby za bardzo sie nie wtracala, wiec i tak byla spokojna przez weekend. Dzis rano mowi mi „zle karmisz”. Podeszla i wyjela mi butle z reki a Olkowi z ust w chwili gdy wcinal mleko az mu sie uszy trzesly z radosci. Dziewczyny to tylko 10 procent tego co mi sie przydarzylo przez ostatnie trzy dni. Szkoda slow. A prawdopodobnie bedzie tu do soboty!!!!!!!!!!!!!!! Ja chcialabym wiedziec o jakim pomaganiu ona myslala przyjezdzajac tu. Od rana nie pomogla mi w niczym. Zrobilam sniadanie, posprzatalam. Zrobilam wszytsko sama przy dziecku. Poprasowalam wszystko, zrobilam pranie. Widzac ze nie zabiera sie nawet za gotowanie obiadu, poszlam do kuchni. A ona „ugotujemy jak wroci moj syn z pracy, teraz nie ma potrzeby”. Czyli rozumiem ze przyjechala dbac o interesy swojego syna, w obawie ze tak bede zajeta dzieckiem ze on umrze z glodu. To ja dziekuje za taka pomoc. Oprocz dziecka mam na glowie goscia ktorym musze sie zajmowac a na to naprawde nie ma sily. Rozmowa z mezem niewiele zmieni bo on sie zdenerwuje cos jej powie, a ona i tak nic sobie z tego nie zrobi. Mam naprawde dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry ze sie tak zale, ale czulam potrzebe wyrzucic z siebie troche tej zlosci jaka sie we mnie zgromadzila. Moja tesciowa nie jest zlym czlowiekiem. Do tej pory dobrze sie dogadywalysmy. Wraz z narodzinami Alessandro cos jej odbilo i zrobila sie jakas taka krytyczno-meczaca. A tak w ogole to chcialam napisac o czyms innym. Pytalyscie o rady dotyczace szpitala i cos mi sie przypomnialo. Rada dla tych ktore beda mialy cesarke. ( a ta moze sie przydarzyc nawet w przypadku planowanego porodu naturalnego). Otoz ja po znieczulenie zzo nie czulam wlasych nog i pupy przez 24 godz i od tego lezenia w jednej pozycj nabawilam sie odparzenia. Wiec proponuje zebyscie zabraly ze soba jakis krem przeciwko odparzenim czy zaczerwienieniu skory (pewnie macie juz cos takiego zakupione dla dziecka) i proscie pilegniarke, czy polozna ktora bedzie Was myc co kilka godzin aby posmarwala Wam tym kremem pupe. Oczywiscie to czy ten problem wystapi czy nie zalezy od rodzju skory. Ja mam wrazliwa i latwo np sie spalam na raka. Natomiast nigy nie lezlam tak dlugo bez ruchu wiec nie przewidzialm ze moze mi sie to przydarzyc. A gdy na drugi dzien po porodzie zaczelam cos czuc i poprosilam o posmarowanie mnie czyms to uslyszlam ze nie maja takich specyfikow na oddziale. Uslyszlam ze wystarczy „wietrzyc pupe” a dodam ze to byla doba po porodzie gdzie obracanie sie z boku na bok jest jeszcze trudne, ale zacisnelam zeby i sie przewracalam i smarowalam kremem ktory moj M przyniosl z domu. Dzien pozniej ta sama pielegniarka robiac zastrzyk jak zobaczyla moja pupe krzyknela „jeju tu trzeba masc z kortyzonem” Podziekowalm jej za masc i wykurowalam sie swoim kremem (mustela do stosowania przy zmianie pieluszek) Nie wiem czy ta rada ktorejs z Was sie przyda ale warto zadbac profilaktycznie o takie krem i miec go ze soba, bo potem tyleczek piecze przez pare dni. Yalu Ty juz jutro! Trzymam mocno kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Karen ka bardzo Ci współczuję :( ALE Dziewczyno nie pozwól sobie na mieszanie się w sprawy dziecka - jak Olek jest taki spokojniutki jak piszesz to nawet kosztem awantury z teściową nie pozwól jej się wtrącać - bo jak raz wybije dziecko z rytmu to koniec i będziesz miała bal. A z tym usypianiem na rękach i wyciąganiem na siłę smoczka albo butelki to już przesadziła ostro! Nie daj się! moja bratowa tak właśnie nauczyła dziecko zasypiać na rękach - teraz chłopak ma prawie rok i jest strasznie masywny (bo jak dziecko pulchne to zdrowe phi!) i nie uśnie bez ostrego wytrząsania - ale niektórzy ludzie mają takie pojęcie o usypianiu dzieci (ta bratowa ostatnio wydarła się na mnie przez telefon, żebym jej nie wciskała, że dziecko usypiało nam samo w łóżeczko słuchając spokojnej cichej muzyki bo ona MA dziecko i wie, że to niemożliwe :D ) ..to jest poprostu ograniczenie i co tu dużo mówić. trzymaj się jakoś i nie daj! pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Karen ka - dzięki za radę - dorzucam kremik do torby :) poprzednio miałam cesarkę w narkozie i szybko kazali mi wstać więc problemu nie było ale teraz też swoje przyjdzie mi wyleżeć... oj ale Ci zazdroszczę, że Ty już tyle po cesarce ...i mam nadzieję, że po drugiej dochodzenie do siebie nie trwa dłużej niż po pierwszej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znów ja :) Same mamusie i planowana na jutro Yalu :):) reszta rodzi masowo??? :):) Thefly nic jeszcze nie przysłała, więc pewnie się biedasczka jeszcze męczy niestety :( pisała o małym rozwarciu :( Agus nie urodziła, ale zemdlała w sobotę i lezy w szpitalu.Lekarze próbują dociec dlaczego i zastanawiają sie nad wywołaniem porodu. To wszystko co wiem, obiecała dac znac jak zmieni stan :) Karen ka - nie daj sie!!!! Walcz o swoje, ona Ci tego aniołka na poprzeczniaka skłonna przerobić :( ewunia - no to widzę, że twoja Wiktoria jak mój siostrzeniec, najlepiej w łóziu z mamusią, a w dzień jeździc po wertyepach. nie chcę Cie straszyc, ale on zaczał sypiać sam niedawno, a ma 3,5 roku i tylko dlatego, że sie przeprowadzili i wreszcie ma swój pokój. ja postanowiłam Maleństwo zdecydowanie w nocy trzymać w jego własnym łóziu, które nota bene nawet nie zostało jeszcze wybrane :( o zakupie nie wspomne. Moj gin tylko wrzasnął na mój widok: o rany jaki wielki brzuch! Po czym posłuchał serduszka, zmierzył brzuch centymetrem, pomacał i wyraził swoje zdanie: no elegancko :):) Potem dał dobrą radę do ZUsu: ponarzekaj! i tyle. Kazał przyjść za tydzień. Yalu - wierzę, że sie boisz. ja chyba nie spałabym juz tydzień przed z nerwów. Ale szybciutko będzie po wszystkim :) Ja tez będe za Ciebie trzymać. I dziekuje za duchowe wsparcie. Jak mój nick wskazuje w tym roku skończyłam 28 latek. pozdr. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siostra 22
Tak, Yalu, dokladnie tak jak piszesz, powiedzieli "is floating" ha ha! Ciekawa jestem skad wiesz ze masz za male kosci miednicy jak na taki duzy lepek, czyzby z tego skanu dawno temu? Bo w USA nie przesadzaja z czestotliwoscia USG jak pisalas. Mi co prawda zrobili USG w 32 tygodniu, ale to tylko dlatego, ze wczesniejsza opieke mialam w Polsce, a oni po polsku nie rozumieja co znaczy CRL albo FL, ha ha, zartuje. Po prostu chcieli zrobic , to zrobili, chociaz normalnie ostatni skan robia tu okolo 20 tygodnia i to tyle. W sobote jak pisalam- to byl moj termin. Musze przyznac, ze odkad ta data przeszla, mi przeszedl niepokoj. Wiem, ze moze nie w pore, ale paradoksalnie wlasnie teraz sie wyluzowalam..:) Jutro wizyta u poloznych, wiec moze wreszcie skieruja mnie na badanie i jakis lekarz mi tam zajrzy co sie dzieje. Bo odkad opuscilam nasz kraj (za ktorym tesknie) , a bylo to w czerwcu, nie mialam zadnego badania , jak to oni nazywaja "wewnetrznego". Co kraj , to obyczaj. No ale teraz sie chyba nie obejdzie bez interwencji lekarskiej. Mysle, ze fakt, ze glowka nie naciska na szyjke powoduje, ze moj organizm nie jest stymulowany do porodu, wiec beda mnie stymulowac sztucznie, jak mniemam. Moze wtedy faktycznie glowka zejdzie w dol, a jak nie, no to "prolong labour" albo CS :) Fajnie masz, Yalu, ze juz jutro. Ladna bedzie data 11.10.05. Nie martw sie niczym, na pewno zrobia robote w 20 minut, bo po prostu tam nie ma nic wiecej do dzialania. 1,5 h to brzmi po prostu bez sensu, to nie jest przeciez operacja na mozgu dzieki Bogu. No to pozdrawiam wszystkie dziewczyny i znowu sie musialam usmiechac czytajac o wyczynach Doty :) malowanie scian, a jakze:) .Co za power!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyslę wam zdjecia, ale nie wiem chwilowo jak zmniejszyć ich rozmiar i obrócić w tym programie, który obsługuje nasz aparacik. mamy go od niecałego tygodnia, a czasu brak:) Dzidek zobaczy po latach jak to mamusia tyrała przy remoncie, a tatus tylko zdjecia pstrykał :):) Siostra - będzie dobrze, najwyzej szybciutkie cc i po wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibalo
Witajcie dziewczyny.Zawsze czytam nasze forum ale jakos nie mialam odwagi napisac.Teraz sie przełamałam:).Jak juz wiecie mam termin na środe ale cos mojemu bobaskowi cos sie chyba nie spieszy.U gina byłam w piatek i stwierdził ze do porodu jeszce troche.Nawet czop nie chce wylezc:( nastepna wizyte mam w srode jesli do tego czasu nie urodze to powiedzial ze napisze mi skierowanie do szpitala.A skorzystam z niego kiedy bede chciala,tak sobie planuje by pójsc w poniedzialek do szpitala bo w weekend bardzo chciałabym jechac do Polkowic na basen z moim kochaniutkim męzem.Bardzo mi na tym zalezy gdyz mój mąż chce mnie opuscic a ja chce z nim spedzic jeszce troszke czasu.A propo ktos sie pytał o wiek ja mam dopiero 20:).Oj mam nadzieje ze was nie zanudzilam.Gorąco was pozdrawiam dziewczyny wasze brzusie i malenstwa równiez:)buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga 77
Karenka trzymaj się z tą teściową i sie nie daj!!! Ona zachowuje sie jak taka prawdziwa teściowa z kawałów i faktycznie wygląda na to że przyjechała do was najbardziej dla synka(sprawdzić czy mu się jakaś krzywda nie dzieje).....:)) no dobra nie będę sie już śmiać bo nie wiadomo jakimy my będziemy teściowymi.....:))) Yalu-jutro będziemy o Tobie serdecznie myśleć!!!Powodzenia!! Dota28-Ty naprawdę jesteś świetna z tymi remontami, pracą....latasz jak" perszing"...podziwiam.... A ja mam jeszcze 27 lat...:) jeszcze....do 13 pażdziernika- bo wtedy będę mieć 28...:).... Dzisiaj byłam u gina, robili mi ktg i położna jak mnie zobaczyła to powiedziała że na pewno znowy będę mieć poziomą linię bo jak bym miała skurcze to bym nie miała takiego dobrego humoru....no i jak przyszła skontrolować po 10 minutach czy wszystko ok to była w szoku i mówi "no same pagórki Pani ma".....czyli coś się ruszyło...ale oczywiście nikt nie jest w stanie powiedzieć jak szybko to pójdzie....no ale zawsze jakiś postęp....termin mam na niedzielę....zobaczymy.....:) Pozdrowionka Mamuśki i Dzieciaczki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
O qrcze - biedna Agus - mam nadzieję, że to nic poważnego to zemdlenie .. Siostra - ja już z drugim dzieckiem i stąd wiem. Poprzedni był podobnego rozmiaru, brzuch mi się przed porodem nie obniżył, żadnych bóli pachwin ani miednicy i główka taka właśnie latająca zamiast wstawiona. Nie wiem jakim cudem poprzednio rozkręciła się u mnie akcja i przebiegała samoistnie aż do skurczy partych (potem ustała - wtedy oksytocynka ale nie pomogło). Może przez to, że miałam mniej wód płodowych i główka bardziej napierała na szyjkę???? ...ale to tak sobie gdybam sama. Teraz ta cała akcja to się u mnie kisi już przeszło 3 tyg - chodzę z coraz większym rozwarciem, czop odszedł, skurcze co i raz się zaczynają i same wygasają no ale u mnie to już oczywiste, że nic z porodu naturalnego bo sytuacja się powtarza. Ty na razie się jednak nie przejmuj bo to, że u Ciebie podobnie jak u mnie nie musi świadczyć o niczym (gdyby tak było to nikt by się u mnie i nie tylko u mnie nie bawił w poród tylko od razu by cięli - czyli czasem się da urodzić normalnie pomimo latającej i nie wstawionej główki a czasem takie objawy mogą świadczyć o niewspółmierności tak jak u mnie). Tutaj usg też robią ostatni (i jedyny raz) w 20 tyg. ja miałam jeszcze w zeszłym tygodniu bo lekarz chciał mieć podkładkę dla tow. ubezp. że zdecydował o cesarce. Ale tutaj to jednak badają wewn. od 36 tyg. (wcześniej tylko raz na początku ciąży) i dziwi mnie, że u Ciebie nie badają ... chociaż mam koleżankę w Holandii i ma tak samo jak Ty. A wogóle to będzie rodzić w domu tak jak większość kobiet tam .... A co do długości cesarki to też mnie zatkało - tym bardziej, że oni tutaj nie szyją normalnie tylko takie klamerki zakładają (i po mojej ślicznej bliźnie w postaci cienkiego paseczka :( ) więc powinno iść szybciej... no nic w razie czego poproszę o "głupiego jasia" na zrelaksowanie się a może przy okazji im co nieco wygarnę ;) No właśnie Dota - nosi mnie jak cholera i jeszcze trochę a zacznę sama do siebie pisać na forum ;) M też zdenerwowany jak cholera - wczoraj to nawet o 23 wystartował do sklepu po baterie do aparatu (a w aparacie świeżo naładowane akumulatorki), a dzisiaj w robocie to też siedzi jak na szpilkach chyba bo co chwile dzwoni ...taa ale on już taki jest - jak miałam egzaminy na studiach (zawsze szedł ze mną pod salę) to zaraz przed wejściem znikał w toalecie z nerwów ;) a ja w rezultacie zostawałam sama :D pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×