Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mia28

Rodzimy pod koniec 2005 roku

Polecane posty

witajcie...moja mała ma zapalenie gardła i krtani..ja zwariuje!Od miesiaca nie bylam na spacerze bo ciagle cos...mam juz lekka depresje...ciagle placze i jecze-wszyscy maja mnie dosc...po tych wszystkich syropkach mala kupka co chwilke ze juz nienadazam kupywac pieluch...musze sie wziazc e garsc bo moj partner juz chodzi zly na mnie bo kto by chcial taka wiecznie zmeczona kobiete..jak przychosdzi po pracy to tylko z roksanka sie bawi bo ze mna juz niema o czym gadac...tez wkurzam sie nadwaga po ciazy i zla jestem jak patrze w lustro i kiedy w koncu bedzie ta wiosnaaaaaaaaaaaaa to by bylo na tyle jeczenia....witam nowe mamusie a reszcie zycze zdrowka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja wysiadam...nie daje już rady psychicznie. Powiedziałam męzowi,żeby wziął urlop. Wexmie ale dopiero od środy. Obie rycza mi non stop razem albo na zmianę. A takw ogóle to któregoś dnia zostawię mężą na 9 godzin samego i niech wtedy mi powie,czy dał sobie doskonale radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy któraś wie
co słychać u Olali? Dawno tu nie zaglądała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My na szczęście całą rodzinką jakoś nie dajemy się przeziębieniom, chociaż zaraz po świętach Hania miała i katar i kaszel, a potem ból ucha (koszmar!!). Mamy to już za sobą i cały czas faszeruję starsze dzieci witaminkami i owocami żeby czegoś z przedszkola i ze szkoły nie przyniosły. Pamiętam, że jak urodziła się Edytka (pierwsze dziecko) - to mąż jakby dostał skrzydeł: i wstawał w nocy, i w dzień prawie że wyrywał mi ją żeby mnie odciążyć i pobyć z małą. Przy drugim nie miał tyle czasu bo zaczęliśmy robić adaptację strychu - a to roboty jak przy budowie domu. Nawet nie miałam o to pretensji, bo rozumiałam jego zmęczenie. Ale teraz mam wrażenie że mijamy się w domu jak obcy sobie ludzie. Rozmowy tylko co kupić, o której odebrać Edytkę ze szkoły, kto odbiera Piotrusia z przedszkola, kto robi zakupy itp. itd. A wieczorem jak możnaby się przytulić to jest piwko - i ja już wkurzona więc nawet nie mam ochoty pogadać... Ech... Mam tylko nadzieję że będzie lepiej... Co do karmienia małej - karmię do tej pory tylko piersią, ale niedługo wrócę do pracy, więc muszę zacząć wprowadzać jakieś soczki i zupki odpowiednio wcześniej, żeby potem nie było krzyku przez cały dzień jak mnie nie będzie. Tamte dzieci oboje byli przez pół roku TYLKO na piersi i dopiero potem powoli soczki... Ale i tak nie uchroniło to Piotrusia przed alergią i to dość szeroką: na mleko, jajka, gluten, jabłko, banany, cytrusy i seler. Ale co mam zrobić jak muszę do tej roboty wrócić? Nie ma rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc.... powiem wam ze i mnie klutnie nie omijaja boco dzien cos jest ale ja nie sciagam obraczki bo przez ciaze nie nosilam i po porodzie i raczejh bylo mi z tym zle :) bo w koncu widzialy galy co braly hihih a czytalamostatnio artykul ze po urodzeniu dziecka wiekszosc malzenstw przechodzi taki mini kryzys weiec glowa do gory bedzie lepiej, na szczescie mojmaz mi nie dogaduje co do mojego wygladu i wagi bo juz dawno mam swoja a z innej beczki to moje dziecko ostatio sobie wymyslilo ze bedzie sie budzic o 6 i ja musze razem znimi bo strasznie nielubi samotnosci i musze z nim gadac spieac mu aon ze mnapo swojemu gaworzy tak glosno ze wcalym domu go slychac a jak wlanczamy sobie pioseneczki FASOLEK to juz wszyscy musza wstawac razem z nami albo maly \"koncertuje\" i jest jescze gorzej bo jak onjuz krzyknie to prawie jak rewolucja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( a ja nie ściągam obrączki, ale śpię w osobnym łóżku... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ale dlaczego tak u was sie dzieje? Soul>>>zostaw męża w sobotę z dziewczynkami a sama idź do kina i na obiad. Ty wrócisz wypoczęta a mąż doceni Twoja pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do czy któraś wie? Nie wiem co słychać u Olali. Na pewno jest zaęta małą Madzią i nie ma czasu tu zajrzeć. Jakiś czas temu pisała posta. Dziewczyny! ja akurat zfrzeszyłabym mówiąc,że mam złego męża. Jest kochany. Pomaga mi we wszystkim. Przy dzieciach, czy gotowaniu, przy sprzątaniu, zawsze mogę na niego liczyć. Nigdy nie ma między nami poważnych kłótni a sprzeczki to rzadkość. Jednak ostatnio ja czuję się kiepsko psychicznie, mam chandrę, doła, deprechę, przesilenie wiosenne-niech każdy nazywa to jak chce i drażni mnie to,że zrobił się małym egoistą. Wydaje mi sie,że liczą się dzieci i Jego samopoczucie a moje już nie. Gadałam z nim-obiecał wziąć urlop od środy, bo jutro nie może(!). I tyle. No i wyskocze sobie któregoś dnia gdzieś. Może umówię sie z jakąś kumpela na kawkę. A co? Może wtedy doceni i zobaczy,że nie jest lekko. Ja też chciałąbym wrócić do pracy-posiedziałabym sobie spokojnie na kompie, wypiła kawkę, poplotkowała z koleżankami. A on wraca do domu ok. 17 posiedzi chwilę z dziećmi a o 20 już układa je spać-czyli wiele się nie namęczy, w nocy tez ja częsciej wstaje bo on ma na rano do pracy itd. Tylko wiecie co u mnie jest ten kłopot (słodki kłopot;) że my mamy dwoje dzieci,więc jak Was wyręcza mąz w opiece nad dzieckiem to jesteście wolne a ja zawsze muszę zająć się tym drugim. Dobra już nie smęcę. Sorki,że zaczęłam ten temat ale naprawdę jestem dziś w okropnym nastroju. Ryczę od rana. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wsumie moj tez nie jest taki zly bo nie zajmowal sie malym tyle co ja ale za toomni edba bo robi mi sniadanka i kolacyjki jak mi si enie chce ( przeawznie zawsze:-P) i robi pare innycj rzeczy za mnie ale czasmi to potrafi zastrajkowac i siedzi na kompie a ja musze wszystko przynies -wynies-pozamiatac 😭 al eto nic tez to sobie kiedys odbije a zreszta faceci tak maja ze nie tyl enie chca sie tymi dziecmi zajmowac tylko przewaznie sie boja zeby np nie zrobic im krzywdy itp itd bo nie maja wyczucia do nich jak mu mamuski wiekszosc moich znajomych tak miala a teraz sa super tatusiami :) ioby mojtaki byl bo jak nie to go powiesze za........hihihiihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja też nie mówię że mój mąż jest beznadziejny. Przez całe wakacje gotował obiady, dużo zajmuje się starszymi dzieciakami i w ogóle - jak tak rozłożyć to wszystko na czynniki pierwsze to jest najlepszy na świecie i drugi raz też bym wybrała JEGO. Ale mimo wszystko dwoje różnych ludzi to i różne zdania na niektóre tematy i dużo sytuacji \"spięciowych\". Przy małym dziecku dochodzą jeszcze humory - i dziecka i nasze i to się jakby nasila. Ale przecież to minie i będzie prawiesielankowo - jak kiedyś! Ja przynajmniej w to nie wątpię i tego się trzymam! Soul - trzymaj się z dziewczynkami! Mąż Ci teraz pomoże a jak trochę podrosną to będziesz miała z nimi super! Aż Ci zazdroszczę! Lubię jak rodzina jest duża. Chociaż mi już wystarczy ta wielkość, którą mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flądra! Racja! Nie jest źle ale zawsze mogłoby być lepiej...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny smutno jak czytam o Waszych problemach małżeńskich:(:(:(. Ja teraz się jakoś nie kłócę,ale to chyba taka pora,że nastroje coraz gorsze,bo zima daje nam popalić(ja to nazywam depresją zimową),jak wstaję rano i widzę leżący śnieg to od razu mam kiepski humor,bo ileż można???Zobaczycie jak pojawią się pierwsze zielone listki na drzewach i poświeci słoneczko to od razu humory nam się zmienią. Emcia,skoro Pani doktor powiedziała to oczywiście zdania nie neguję:P,a mężowi to jakbym była na Twoim miejscu to dała bym mu mocno popalić.Ja jak mam dość to mówię:jutro Ty cały dzień zajmujesz się dzieckiem,a ja mam wolne.Wiktoria przestawiła się ze wstawaniem i teraz dokazuje już od 6 rano,a ja po prostu chodzę na rzęsach,bo taka pora to dla mnie jak noc.Dziś jednak obudziła sie wyjątkowo o 7,a M.obiecał mi,że dwa dni to on będzie się nią rano zajmował,więc pospałam sobie do 9 i jestem z tego powodu bardzo zadowolona.W końcu dziecko nie jest tylko moje,więc niech raz na jakiś czas on też wstanie wcześniej i się nią pozajmuje. Kasia pytałaś co u nas nowego...Hmmm,w sumie to nic mamy dwa ząbki,dwie dolne jedyneczki,poza tym humorek nam dopisuje,choć czasem lubimy pomarudzić.Wiki mówi też tata,dada i mama i awanturuje się czasem bardzo donośnie.Ogólnie jest super pogodnym dzieckiem.Oprócz tego staramy się załatwiać wszystko związane ze ślubem,z różnym skutkiem.To tyle u mnie.Trzymajcie się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki :) Kasia12, Emcia83, Zielna, Martyna77 - witajcie 🌻 🌻 🌻 Milusia - świetny pomysł z tabelką, oczywiście się dopisuję: Hana---------------------------Oliwia--------------------------27 październik Mia26--------------------------Mateusz-----------------------1 listopada Aga*----------------------------Pawełek-----------------------3 listopada Zielna--------------------------Ala------------------------------9 listopada Soul78--------------------------Ala i Maja --------------------10 listopada Kasia12 ------------------------Hania-------------------------11 listopada flądra--------------------------Maja---------------------------18 listopada amelkaem----------------------Pawełek----------------------23 listopada Dunia77 ---------------------- Hania --------------------------28 listopada Milusia26 --------------------- Olek ---------------------------29 listopada mafda--------------------------Filipek--------------------------30 listopada Tlurpa -------------------------Benjamin-----------------------01 grudnia Oliwka77----------------------Kubuś---------------------------07 grudnia Niki79--------------------------Nela-----------------------------11 grudnia Emcia83-----------------------Gabrysia-----------------------15 grudnia tu Kasia------------------------Bartuś--------------------------07 stycznia Cały weekend mnie nie było z Wami, zero czasu. Jak wiecie, mąż miał w piątek imieniny (bardzo dziękuje Kasi i Milusi za życzenia). Imprezka się bardzo udała, zielone piwko się lało :) (ja niskoalkoholowego żywca, ale też zielonego). Kubuś okazał się bardzo towarzyski, bawił się z każdym gościem, koło 22 wykąpany usnął, a my siedzieliśmy dalej przy akompaniamencie irlandzkiej muzyczki :) Jak już zaczęłam o mężu, to dorzucę swoje trzy grosze do tematu \"kontakty mąż-żona po urodzeniu dziecka\". Patryk jest świetnym człowiekiem, doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że ja nie siedzę cały dzień przed TV czy kompem i nic nie robię, tylko od 7 do 17 siedzę sama z Kubusiem, muszę go nakarmić , przewinąć, ponosić na rączkach, pobawić się, iść na spacerek, w chwilach gdy mały śpi, ugotować obiadek, sprzątnąć chałupkę... I powiem Wam, że jest bardzo wyrozumiały, gdy jestem zmęczona czy rozdrażniona. Bierze Kubusia, idą się bawić do drugiego pokoju, a mi każe się polożyc i odpocząć. Wyciaga mnie na narty, na zakupy. No i zawsze mogę z nim pogadać o wszystkim, wypłakać się na ramię. W tych kwestiach nic się między nami nie zmieniło. Może dlatego, że tak bardzo pragnęliśmy dziecka, że z taką niecierpliwością czekalismy na narodziny Kubusia :) Dobra koniec tego wychwalania, bo jeszcze przeczyta i obrośnie w piórka :) Teraz o dietce. Ja nadal karmie piersią, ale powiem Wam, że jest już niewiele rzeczy, których nie jem. Na tej liście są: wędzone ryby, czekolada, cytrusy, potrawy z suszonych nasion, tłuste i smażone mięsa. Oczywiście wiele rzeczy jem w malych ilosciach, jak np. kiszona kapustę czy pieczarki. Tylko pierwszy miesiąc byłam na rygorystycznej diecie: kurczak gotowany, duszona marchewka, ziemniaki. Powolutku wprowadzam i obserwuje synka. Wiem, że to szczęście, że mogę sobie pozwolić na praktycznie wszystko. I że bóle brzuszka to już daleka przeszłość :). Mafda - spóźnione, ale najlepsze życzenia urodzinowe dla Twojego mężą 🌻 Soul - super, że mąż nareszcie zdecydował się na urlop i że Cie chociaż troszkę odciąży. Trzymaj się, dzielna kobietko!!! Tu Kasia - garderoba już skończona, niedługo meble, ale masz cudownie, nowe mieszkanko... :) My czekamy na mebelki (tak wydalismy becikowe) i juz nie mogę się doczekać... Dunia - pewnie to faktycznie ząbki, będzie dobrze :) Wczoraj widziałam się z koleżanką, która ma prawie dwuletniego synka i opowiadała mi, że ślinił sie przestraszliwie od 5 miesiąca, pchał łapki i zabawki do buzi, a ząbek pierwszy wyszedł mu dopiero jak skończył 11 miesiący! Pewnie znów kogoś ominęłam, tak to jest, jak się opuszcza trzy dni na forum :), a tu faktycznie ruch niezły - fajniaście, że mamy siebie, możemy się wymieniać doświadczeniami i podtrzymać na duchu, jak tego potrzeba :) Tyle na dziś, rozpisałam się :) Kubuś się zaraz pewni obudzi i cyc w ruch :) Życzę Wam miłego dzionka i dużo zdrówka Wam i Waszych pociechom ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanko: czy wasze dzieci plują? bo moja strasznie! wczoraj (jestem pewna, ze specjalnie) plunęła mi na czoło, a jaka radochę miała!!!:D:D:D to samo z zupką i jabłuszkiem, ale na szczęście tylko na początku, potem zjada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ula28---------------------------Roksanka----------------------26 październik Hana---------------------------Oliwia--------------------------27 październik Mia26--------------------------Mateusz-----------------------1 listopada Aga*----------------------------Pawełek-----------------------3 listopada Zielna--------------------------Ala------------------------------9 listopada Soul78--------------------------Ala i Maja --------------------10 listopada Kasia12 ------------------------Hania-------------------------11 listopada flądra--------------------------Maja---------------------------18 listopada amelkaem----------------------Pawełek----------------------23 listopada Dunia77 ---------------------- Hania --------------------------28 listopada Milusia26 --------------------- Olek ---------------------------29 listopada mafda--------------------------Filipek--------------------------30 listopada Tlurpa -------------------------Benjamin-----------------------01 grudnia Oliwka77----------------------Kubuś---------------------------07 grudnia Niki79--------------------------Nela-----------------------------11 grudnia Emcia83-----------------------Gabrysia-----------------------15 grudnia tu Kasia------------------------Bartuś--------------------------07 stycznia dopisuje sie-ho ho mam najstarsze dzieciątko? Emcia83.dzieki za słowa otuchy...musze dac rade...widze ze nie tylko ja mam doły..wiecie dziewczyny ja nienawidze nocy...moglabym wcale sie nie klasc przez ten wypadający smoczek...co do mężów to kazdy ma gorsze i lepsze cechy...no i dni.Nie kazdy tutaj wie ale ja rozstałam się z narzyczonym bedac w ciązy ale mam bliskiego przyjaciela ktory naprawde bardzo mi pomaga przy malej jak tylko przychodzi...niestety jednak nie mieszkamy razem wiec nawet jak mam chandre to niemam komu przekazac malej..docencie wiec nawet malutka pomoc meza i pomyslcie co by bylo gdyby go zbrakło bo ja czesto o tym mysle czy dobrze zrobiłam...alez ja mam dziś fatalny dzień... Fląderka..moja też pluje na mnie i cieszy ją to...pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę sobie wiobrazić tego plucia:-D. Moja Ala przez jakiś czas robiła buuu wytykając język. Pryskało przy tym śliną, ale Wam chyba nie o takie plucie chodzi?:-) A co do mężów, chyba poczytam mojemu Wasze narzekania, żeby się przed nim usprawiedliwić, że tak ostatnio na niego ciągle krzyczę i wszystko mi przeszkadza. Widzę, że to normalka. Tyle, że jak wspomnę dawne czasy, to przy pierwszej córce jakoś tak nie było. Bardziej się wspieraliśmy. Ale może to dlatego, że mieliśmy z nią ciężkie przejścia i to nas jednoczyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ula, Emcia - trzymajcie się!!! Sama nie wiem co gorsze, być samotna matką czy wychowywać dziecko z \"niewłaściwym\" (tak to sobie określę, żeby nie używać brzydkich słów) człowiekiem. Ale chyba wolałabym być sama. Wspólczuję Wam z całego serca. Kubus znów śpi, mam znowu chwilkę dla siebie. Cosik mu sie ostatnio poprzestawiało, bardzo dużo spi w ciągu dnia, ale po kąpieli usypia dopiero w okolicach 23. Zawsze zasypiał po kapielce (koło 20) i spał do 3. A teraz? Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale żeście sę rozpisały :) w końcu jest co czytać :) Soul współczuje Ci twarda kobitko, ale może jak mąż będzie od środy to odpoczniesz, życze Ci tego, głowa do góy 🌻 może masz chęc do mnie na kawkę wpaśc skoro będziesz mogła wyskoczyć?? serdecznie zapraszam :) Ja niestety nie wiem co u Oli ale podejrzewam że ma sporo zajęć przy Madzi albo po prostu pojechali gdzies na weekend dlatego się nie odzywa, no ewentualnie netu nie ma albo komputer się popsuł :) mafda chyba czytałyśmy ten sam artykuł, każde małzeństwo sobie jakoś radzy po porodzie, każdy musi na swój sposób poradzić sobie z nowym, innym życie które zaczyna się po narodzinach dziecka. flądra dobry pomysł dałaś Soul hihihi jak mnie mąż wkurzy to też mu zrobie taki numer :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki :-) Za dobrą radą i ja nowa dopisuję się do tabelki: Hana---------------------------Oliwia--------------------------27 październik Mia26--------------------------Mateusz-----------------------1 listopada Aga*----------------------------Pawełek-----------------------3 listopada Zielna--------------------------Ala------------------------------9 listopada Soul78--------------------------Ala i Maja --------------------10 listopada Martyna77--------------------Mateusz----------------------10 listopada Kasia12 ------------------------Hania-------------------------11 listopada flądra--------------------------Maja---------------------------18 listopada amelkaem----------------------Pawełek----------------------23 listopada Dunia77 ---------------------- Hania --------------------------28 listopada Milusia26 --------------------- Olek ---------------------------29 listopada mafda--------------------------Filipek--------------------------30 listopada Tlurpa -------------------------Benjamin-----------------------01 grudnia Oliwka77----------------------Kubuś---------------------------07 grudnia Niki79--------------------------Nela-----------------------------11 grudnia Emcia83-----------------------Gabrysia-----------------------15 grudnia tu Kasia------------------------Bartuś--------------------------07 stycznia Czytając Wasze narzekania na mężów widzę, że moje problemy nie są obce - niestety... Tacy ci faceci są - jeżeli mają zły dzień, to chyba w ten sposób to przerabiają...czyli izolując się od wszystkiego... Tylko nie zauważają, że my na nogach musimy być praktycznie 24 godziny na dobę. Choć zbytnio na mężulka narzekać nie mogę - zajmuje się Mateuszkiem nie wybrzydzając w kupach,płaczach itp. - to czasami z checią bym go z okna wyrzuciła - męża oczywiście :-) Bo niestety oprócz pomocy przy malutkim palcem w domu nie kiwnie...A bałagan wręcz go kocha... Wczesniej byc może tak tego nie zauważałam - z pracy do pracy - i tak mijał dzień, a teraz siedząc cały dzień w domu (bo wyjść na spacer trudno) każda źle położona rzecz mnie drażni. Ale pocieszam się, że faktycznie to zmęczenie zimowe i myslę, że każdej z nas to dotyczy - jak zaświeci już na poważnie słoneczko bedziemy hasać na spacerkach i kłopoty znikną, a może chociaż się zmniejszą :-) Wczoraj byliśmy w odwiedzinach u znajomych, którzy mają bliźniaki - dwóch chłopców rocznych - cuda chłopaki - Mateuszek cały zachwycony :-) dziećmi, zabawkami - dostał nad lezaczek taki pałąk z zabawkami grającymi, świecącymi :-) (nie wiem jak to się nazywa) - mysleliśmy o zakupie tego cuda, a teraz to juz musowo musimy go kupić. Mały był przeszczęśliwy - aż się trząsł z radości kopiąc i uderzając w grzechotki ;-)) Teraz już śpi po kąpieli i mam nadzieję, że już tak pośpi do rana :-)) pozdrawiam Was gorąco - nie smućcie się mężami ;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj! Chyba ta wredna zima tak nastraja wszystkie. Choć ciężko mi to pisać, bo sama jestem w podobnym nastroju, to jednak ta dzisiejsza chwila wiosennego słońca nastroiła mnie optymizmem. I teraz mam nadzieję, że humoru nie popsuje mi nawet ten śnieg, który właśnie pada za oknem. Na pewno jutro już go nie będzie. Przygotowałam dzisiaj ze starszą córką marzannę. Jutro idziemy ją utopić. A z nią zły nastrój i wszystkie chandry. Zobaczycie! Jutro będzie lepiej!:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, widze, ze podobnie po obu stronach wielkiej wody :-) To w temacie mezowskim. My z wielkim \"hukiem\" zaczelismy weekend od malej wymiany zdan na temat... Hihi, szybko przyszlo szybko poszlo i w sobote moja polowka sama z siebie zajmowala sie corcia praktycznie caly czas (inna sprawa, ze ja w miedzyczasie prawie z kuchni, prania i prasowania nosa nie wytknelam :-)). A o co poszlo?? O to co i u was, ale pod katem jak tu w tym wszystkim wygospodarowac troche czasu dla siebie. Mysle, ze mojemu mezowi wlasnie najbardziej tego brakuje odkad pojawila sie Hania. Co tu kryc, mi takze. Tyle, ze ja nie potrafie wylaczyc glowy nawet jak jestem w sklepie, ciagle mysle jak sobie oni radza w domu razem. Coz, okazalo sie, ze podobnie ma moj maz i brakuje takich chwil kiedy sie o tym nie mysli. Jemu pomaga godzinka biegania, a mi??!! Chcialam sie troche poruszac, to juz pisalam, jak zostalam przywitana w domu rykiem Hanki i mina meza \"Ja sobie z nia nie radze. zly ze mnie ojciec\" :-) Nie pomoglo mi to na dusze, a na pewno na kolejne wyjscia w celu odstresowania z codziennosci :-) Nie doszlismy do zadnych konkretow w piatek, ale zdecydowanie na poprawe atmosfery wplynal fakt, ze wiemy co drugiemu doskwiera, ze za rodzinke czujemy sie odpowiedzialni oboje. Poprostu, kolejna rozmowa, ktora wyszla nam na dobre :-) Czasami nam sie tak uzbiera i wychodzi, albo z hukiem, albo np przy lampce winka, gdy Malutka juz spi. Sami musimy przed soba odkryc to nowe zycie we trojke, a ja nadal ucze sie prosic meza o pomoc, a nie kazac mu sie domyslac... Dziewczyny, mam nadzieje, ze bedzie lepiej, bez wzgledu na to, czy wychowujecie maluchy same, czy z pomoca, czy macie pod skrzydlami dwa szkraby czy jednego czy wiecej 🌼. Juz same wiemy, ze dziecko zmienia WSZYSTKO, a cela mistrzostwa w tej dziedzinie polegaja chyba na ulozeniu sobie zycia od nowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy wiosnę!!! Niestety tylko kalendarzową, za oknem mnóstwo świeżego śniegu... A niech to... Zielna, mam nadzieję, że utopienie marzanny coś pomoże, liczę na to!!! Ja chyba już nie będę pisała o swoich relacjach z mężem, bo tylko powtórzyłabym wszystko to, co już zostało napisane. Masz rację Duniu, trzeba nauczyć się ułożenia życia na nowo, innego wyjścia nie ma, dziecko wywróciło cały nasz świat do góry nogami. Ktoś kiedyś tu napisał, że położna w szkole rodzenia w celu zapobiegania problemów małżeńskich radziła po urodzeniu dziecka powiesić na ścianie nad łóżeczkiem dziecka: \"Mój mąż jest nadal dla mnie najważniejszy\", cóż, zostawię to bez komentarza. Oluś w nocy był niespokojny, teraz też troszkę marudzi, mam nadzieję, że go nie zaraziłam wirusem, sama już czuję się lepiej, katar ustąpił, ale padam z nóg, tak mi się spać chce! Karmienie piersią zaczyna mi doskwierać, Olek domaga się cyca co 2 godziny, czasem w nocy co 3, ciągle mu podaje butelką z herbatką, a on nie chce, nie wiem jak to będzie z wprowadzaniem innych pokarmów, skoro teraz nie widzi świata poza moim mlekiem i cycem, bo mojego mleka z butelki oczywiśnie ani rusz! Choć z drugiej strony może mu w końcu przejdzie... Słuchajcie, jakie zabawy przerabiacie w tej chwili ze swoimi maluszkami? Brakuje mi juz pomysłów. Na stronie Enfamil.pl były ciekawe zabawy na każdy etap rozwoju, ale nie mogę jej otworzyć. Jeśli znacie coś ciekawego, to myślę, że wszystkie na tym skorzystamy. Jak na razie dla nas najlepszą zabawą jest wspólne siedzenie przed dużym lustrem, robienie śmiesznych min i gadanie do siebie, śmiechu co nie miara, żadne zabawki tego nie zastępują! Aha, czy Wasze maleństwa chwytają już same zabawki? Mój Olek, owszem, trzyma grzechotkę w rączce, ale gdy ja mu ją włożę do rączki, sam tylko podrzuca wiszące zabaweczki, \"bije\" je, natomiast jeszcze samodzielnie nie chwyta do rączki, aby się pobawić. A najcudowniejszy widok, gdy włożę mu między rączki pluszowego misia, trzyma tak zawzięcie i jego śmiech słychać w całym mieszkaniu! Dobra, kończę, synek domaga się jedzonka, pozdrawiam gorąco! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) znowu dzisiaj żadana ciekawa pogoda, ja dzisiaj mam 3 spotkania z nianiami a w międzyczasie jade z Bartkiem do koleżanki....na Tarchomin, to drugi koniec Warszawy ode mnie, daleka wyprawa :) Duniu taka wymiana zdań oczyszcza atmosfere, jak sama napisałaś może nic nie załatwi ale jedno wie o co drugiemu chodzi :) Milusia26 mój synek ma 2,5 m-ca i stara się chwytać grzechotki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tojest kasiu stronka dlarodzicow poszukujacycj nianiek dla dzieci to sobie zobacz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dziś pięknie słonecznie. Wprawdzie jeszcze zimno, ale i tak miło. Milusiu - moja Hania pierwszy raz sama sięgnęła po zabawkę dokładnie 8 marca czyli 3 dni przed skończeniem 4 miesięcy. :D A dzisiaj dałam jej pierwszy soczek - z samej marchewki. Ależ jej smakował!!!! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, mam chyba bzika na punkcie tego, co dziecko na danym etapie powinno umieć... Olusiowi podkładam zabawki najróżniejsze i zawsze albo je przesunie ku sobie, albo odepchnie, ale nigdy nie chwici do rączek sam. Gdy ja mu podaję, to owszem, bawi się wtedy i śmieje. Tak samo z gaworzeniem - nigdy sam, ale wystarczy, że ktoś zbliży się do niego i coś powie, to on już mógłby gaworzyć godzinami, zresztą co on będzie do ściany mówił ;-) Niania.pl, tam też można znaleźć nianię... Idę powoli przygotowywac obiad, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laski:) Niezły temat wczoraj zaczęłam, ale chociaz każda z nas zrobiła bilans pozytywów i negatywów swojego męża-na pewno się przydało;) Ja dzis mam troszke lepszy humor, dziewczynki właśnie śpia ale niedawno Maja zaliczyła półgodzinną histerię. Mąz od jutra na urlopie do końca tygodnia, więc może przejdziemy się spacerkiem do przychodni niech dr osłucha niuńki. Kasieńko! Dzięki za zaproszenie na kawkę, w tym tygodniu raczej nie dam rady, ale będę pamiętała na przyszłość że mogę wpaść z odwiedzinami. Dzięki za zdjęcia Bartusia-duży z niego chłopczyk:) Wszystkim Kobietkom dziekuję za rady i słowa pocieszenia 🌻 🌻 🌻 Wy również trzymajcie się dzielnie. Życzę Wam duuuużo cierpliwości i zrozumienia ze strony mężów a także zdrowych i niemarudnych pociech:) Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mafda serdeczne dzięki za linka :) stronka fajna :) Milusiu na niani już jestem zarejestrowana ale dzięki za zainteresowanie :) Dobrze że Oluś taki gaduła jest :) a mój Bartuś juz zaczyna chtytać grzechotki :) Soul jestem póki co w domu także dzwon i przyjeżdzaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×