Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

No to Marla rzeczywiście jesteś chodzącą apteką ;) Ja też miałam obawy przed clo przed przestymulowaniem bo wiecie.. bardzo chcę mieć dziecko alo o ile nie mam nic przeciwko bliźniakom to trojaczki albo czworaczki raczej by mnie przeraziły. A po clo jest jednak większy odsetek ciąży wielopłodowej :) Ale w ostateczności kochałabym wszystkie jak jednego tylko że strasznie ciężka musi byc taka ciąża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
no no niezła lista się stworzyła :) A moje @ są bezbolesne odkąd zaczęłam brać bromka :) w tym cyklu nawet 1 tabl nie wzięłam , a zawsze brałam ibuprom max przez 2 dni. Moje tabsy to: bromergon 1/2 tabl na noc folik 1tabl oeparol 3 x 1 do owulki femara 5-9dc 1 tabl. zastrzyk pregnyl ok. 14dc 2 ampułki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Słońce pełna naturka po kauteryzacji jajników jeśli dobrze pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po clo i menopurach mam z reguły 1 pęcherzyk więc ciąża mnoga raczej mi nie grozi. Raz miałam 3 pęcherzyki ale to po diecie tak organizm zareagował. W zeszłym miesiącu też zapowiadał się 1 pęcherzyk, ale po złej stronie więc dalej nie monitorowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam stymulowana przez trzy cykle. Pierwszy cykl jedna tabletka clo i bez pęcherzyka. Drugi cykl dwie tabletki i dwa pęcherzyki, pekły same, ale się nie udalo zajść. Trzeci cykl dwie tabletki, zadnego pęcherzyka i endo jak "bibułka" jak to stwierdził gin. Wtedy podjął decyzję że clo na mnie nie działa i dal skierowanie na kauteryzację. Po zabiegu owulacja wrócila sama, pecherzyki rosły same i same pękały. Zaszłam w pierwszym cyklu po laparo ale ciąża biochemiczna, w kolejnym cyklu sie udało i obecnie 8 tydzień i 6 dzień ciąży ;) czego i Wam z całego serca życzę :) Psioszka a ty który masz dzisiaj dzień cyklu? Bo chyba że coś koło 14? Dobrze licze? Czujesz że coś się dzieje na owulację czy to raczej cykl stracony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Marla masz niedrożny jajowód? Mój wyszedł niedrożny po prawej stronie podczas HSG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
marla ja raz po femarze miałam 1 szt, a drugi raz miałam 2 szt. :) i gin powiedział że bardzo łądnie reaguję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a czy was głowa bolała po clo, bo ja mam czasami taką dyskotekę w głowie, lekkie zawirowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Niestety tak, bolała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia dobra pamięć ;) A moja dieta tabletkowa to: śniadanie: 2x luteina dopochwowa 2xmagnez 1x femibion 1x acard 1xwitB6 obiad: 2xmagnez kolacja: 2xmagnez 2xluteina dopochwowa Dieta bardzo zróżnicowana, obfitująca w witaminy ale mało treściwa i smaczna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
No właśnie myślałam nad magnezem + B6 myślicie że to nie zaszkodzi stymulacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam pozamaciczną i wycięty jajowód. Niedużo brakowało abym się przekręciła. Chyba żyję tylko dzięki mojemu M. Że mnie siłą do szpitala wieczorem zaprowadził. Rano mieliśmy jechać w podróż autokarem 20 h, a lekarze już wieczorem bali się czy dotrwam do rana czy mi to wszystko nie pęknie i nie dostanę krwotoku wewnętrznego. A wtedy jest kilka może kilkanaście minut na czyszczenie. Całą noc siedział koło mnie pielęgniarz i mnie pilnował. A nie chcieli operować w nocy, bo w nocy to tylko dyżur był, więc woleli rano. Więc wyobraźcie sobie co by było gdyby to zdarzyło się gdzieś w drodze. Karetka nie zdążyła by dojechać... Moja mama miała pozamaciczną i jej pękła w szpitalu. Zdążyła nacisnąć guzik, bo się dziwnie poczuła i straciła przytomność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja to biore magnezprzeciwko skurczom macicy a wit B6 ułatwia wchłanianie magnezu. Magnez i wit B6 zapobiegają też nudnościom w ciąży. Ja wit B6 brałam juz 4 miesiące przed ciążą razem z kwasem foliowym i powiem wam że ani razu nie wymiotowałam i nudności nie mam prawie wogóle także polecam przyszłym mamom. Ja w poprzedniej ciaży, tej którą poroniłam 2 lata temu nie brałam nic, wymiotowałam straszliwie od samego początku do samego końca czyli do 8 tc. Teraz juz mi mijaja nawet nudność więc to chyba dobra metoda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja biorę magnez, czy pomoże stymulacji nie wiem, ale myślę że nie zaszkodzi. Complexu lekarz nie zabronił brać, a tu wszystkie witaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja do 6 tygodnia nie wiedziałam o ciąży, nic nie brałam, czułam się normalnie idlatego się nie zorientowałam. Po ok 7 miałam mdłości ale tylko wieczorem. I słodyczy w ogóle nie jadłam, bo kostka czekolady kończyła się kilkugodzinnym zdychaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to marla masz ciężkie przeżycia za sobą :( Ja tamtą ciąże też miałam podejrzena że to pozamaciczna bo w 6 tyg beta rosła a nie było widać pecherzyka w macicy. W 7 tyg zaczęłam plamić i wzięli mnie na obserwację, pęcherzyk się pojawiła ale była za mały. Beta zaczęła spadać i już wiedzieliśmy :( Podobno było to puste jajo płodowe ale do końca nie jesteśmy pewni. Najgorsze było łyżeczkowanie i pół roku czekania na zielone światło dla starań. Najbardziej bolało że nie dosyć że nie mogę zajść przez to cholerne pco to jak się udało to poroniłam. Ale wtedy juz zaczęła we mnie kiełkować myśl o zmianie lekarza bo jak zobaczyłam zachowanie mojej gin w szpitalu i jej obojętność to stwierdziłam że coś tu jest nie tak. Nawet głupiego "przykro mi" tylko oklepany tekst widocznie tak miało być.. Wkurzyła mnie i wtedy straciłam do niej zaufanie. Jeszcze sporadycznie poszłam do niej na kontrole i po recepty a rok później przeniosłam się do mojego obecnego gina i zobaczyłam jak pracuje lekarz z powołania a nie z przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
I masz owoc tej pracy i powołania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Słońce a u nowego lekarza jak długo byłaś leczona zanim Wam się udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężkie przeżycia, ale rok później wynagrodzone:) Ja wtedy też nic o ciąży nie wiedziałam, czułam się normalnie tylko @ mi się ciągnęła długo, a na koniec to już lało się ze mnie jak z cebra. I brzuch strasznie bolał, sama z łóżka wstać nie mogłam, nawet za bardzo chodzić nie mogłam. A do szpitala iść nie chciałam... Ja hipochondryk co lata z każdym duperelem do lekarza, wtedy twierdziłam że nic mi nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
marla i mimo @ byłaś w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo :) Ale wiesz mój gin stwierdził że to leczenie które on mi wprowadził to nie jest jakieś leczenie z kosmosu tylko standardowa procedura przy pco. Najpierw komplet badań i badanie nasienia, leki, później stymulacja i obserwacja cyklu a później zabieg. Jeżeli zabieg nie dawał by efektów to uczciwie stwierdził że jego kompetencje się tu kończą i poleca przenieść sie do specjalistycznej kliniki leczenia niepłodności. Tamta przez lata raz kazała zbadać prolaktyne, o clo nawet nie wspomniała a jedyne leki jakie brałam to luteina podjęzykowa. Jak się zapytałam o zabieg to takei bzdury mi powiedziała, że już teraz wiem że pojecia nie miała co to kauteryzacja jajników. A najgorsze że chodziłam do niej prywatnie i płaciłam 100 zł za wizyte. Teraz płace co prawda 170 ale wiem za co płacę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
:) u byłej gin za monitoringi nic nie płąciłam (trwało to rok) wizyta u niej to 150zł. A u nowego lekarza piewrsza kompleksowa wizyta 250zł ! w tym badanie usg piersi i tarczycy. Monitoriing owulacji 100zł. No cóż. Oby przyniosły te wizyty efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia - ja dostałam wtedy okres bardzo słaby, ale nie różnił się zbytnio od tych co czasem mam po luteinie. Potem ustało na 2 dni i zaczął si rozkręcać i trwał długo. Z dnia na dzień coraz więcej, na koniec brązowa krew, lało się strasznie, krwotoki. I coraz większy ból brzucha. Słońce - Ja zaszłam potem też po kauteryzacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie w czerwcu mija rok jak u niego jestem. W lipcu badania i wprowadzenie leków. Sierpień, wrzesień, pażdziernik byłam na clo w listopadzie dostałam skierowanie do szpitala i z własnego wyboru umówiłam sie na laparo na luty czyli czekałam 3 miesiace na zabieg (mogłam mieć w grudniu ale nie chciałam)W lutym zabieg, w marcu ciąża biochemiczna :( kolejny cykl -21 kwietnia ostatnia miesiączka :) Czyli w sumie 10 miesiecy konkretnego leczenia i czekania na efekt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Super, szkoda lat straconych u tamtej babki. Ale skąd mamy wiedzieć czy dany lekarz jest kompetentny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×