Gość kasiada Napisano Marzec 26, 2007 Tamlin- no tak skoro pecherzyk nie peka to Ciebie trzeba podleczyc, (za duzo postow na raz wysylam ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dima30 Napisano Marzec 26, 2007 wiecie co - jednak na miesiąc sobie odpuszczam. muszę sobie psychicznie wszystko poukładać i jakoś nabrać do wszystkiego dystansu. Dzisiaj próbowałam spojrzeć na to wszystko z takiej perspektywy jakbym dopiero rozpoczynała swoje próby. Bo poniekąd rozpoczynam je na nowo - razem z Wami. Jakoś mi tak raźniej, że jesteście i macie podobny do mojego problem i że pomału - każda z Was - wcześniej czy późnej go przezwycięża (Przykład IZULKA - nie miałam przyjemności tutaj zawitać i walczyć razem z nią - ale jej starania, ich rezultat i entuzjazm - dużo mi dały już po pierwszym przeczytaniu. Może kobietki jak tak będziemy walczyły wspólnie to jakoś się z tym uporamy. Co ja tam piszę "może" - NA PEWNO się z tym uporamy:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiada Napisano Marzec 26, 2007 Zdaje sobie sprawe, ze po tym pytaniu mozecie uznac mnie za kompletna idiotke, ale zaryzykuje. Otoz przeczytalam gdzies na necie, ze kobieta stworzyla wlasny test ciazowy. Podaje, ze mocz, ktory zawiera beta HCG na lateksie pozostawi widzialne golym okiem osad-granulki. (prezerwatywa sie nie sprawdza bo jest naoliwiona, poleca np. rekawiczki domowe) Staralam sie odnalezc dzis ta strone, ale sie nie udalo. Wiecie cos o takich niekonwencjonalnych metodach. Dodam, ze ta kobieta zalozyla swoja strone i wydawala sie powazna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dima30 Napisano Marzec 26, 2007 kasiada - nawet jak to bzdura - to kto nam zabroni próbować? Pierwsza która "zafasolkuje" będzie nam to mogła potwierdzić, albo zaprzeczyć:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiada Napisano Marzec 26, 2007 jak sie pewnie domyslasz, ja juz wyprobowalam i zadnych granulek nie ujrzalam. Az sie zle z tym czuje, ze moczylam niewinna rekawiczke w moczu ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IZULKAA Napisano Marzec 26, 2007 TAMLIN witam Cie i myślę że podczas wizyty u gin.powinnaś zapytać o zastrzyk na porost pęcherzyków i zwiększyć ich ilość to daje większe prawdopodobieństwo zajścia w ciąże ja taki zastrzyk dostawałam w karzdym cyklu aż do skutku . Nazwa tego zastrzyku na wzrost pęcherzyków to GONAL nie jest on tani ale skuteczny, jest też drugi lek troche tanszy o podobnym działaniu ale nie pomiętam nazwy. Ja we wcześniejszych wypowiedziach pisałam o tym i o wszystkich lekach jakie zażywałam tak wiec warto sobie to zobaczyć , może Ci jakoś w ten sposób pomogę. Pozwodzenia w staraniach :):):) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i trzymam za Was kciuki. Ja już jestem 26 tygodniu ciąży, udało sie chociaż też było ciężko ........powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcik_1 0 Napisano Marzec 26, 2007 Dziewczyny nie martwcie się - będziemy miały nasze wymarzone fasolki:):):):). Ja od trzeci dzień robię test owulacyny i dzisiaj wyszły 2 krechy, ale ta druga mało widoczna więc jutro zrobię jeszcze jeden i od jutra zaczynamy działać. Oby to był ostatni miesiąc naszych starań. Uzgodniliśmy z mężem, że jeżeli do czerwca nam się nie uda to idziemy na inseminację - z tego co słyszłam jest bardzo skueczna i wiem, że Izulce tak właśnie się udało. Dodam jeszcze, że jestem 4 miesiąc po laparoskopii i jeden jajowód mam niedrożny więc 50% sznas, ale cały czas mam nadzieję. Raz większą raz mniejszą ale zawsze mam. Dzisiaj odebraliśmy z mężem klucze do naszego mieszkanka \"gniazdka rozpusty:)\" i mam nadzieję, że remoncik pozwoli nam zapomnieć i wtedy się uda. Całuję Was wszystkie i witam nowe koleżanki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka 29 Napisano Marzec 26, 2007 Cześć dziewczyny !!!Witam nowe koleżanki!!! Jakoś zamilkłam, ale już wróciłam. Kasiada jesteś naprawdę niemożliwa, chodzi mi o tą biedną rękawiczkę, no ale czego się nie robi dla osiągnięcia celu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka 29 Napisano Marzec 26, 2007 Wczoraj miałam fatalny dzień byłam bardzo rozdrażniona i nerwowa, ale szybko wzięłam się za porządki w szafkach z ciuchami, co pomogło, bo czasem wystarczy czymś się zająć i przechodzi. Nie wiem mam takie napady złości ostatnio, choć staram się nad tym zapanować. Dzisiaj niestety mój mąż miał napad złości przed nocką, bo nie wyspany, nie uszykowany do pracy itd...Oczywiście winna temu jestem ja po części choć nie wiem dlaczego, bo kazałam jemu położyć się około 17, a nie o 20 na godzinkę. No ale zrobiło mi się bardzo przykro. Ja wczoraj choć byłam zła , to o nic go nie obwinaiałam.Teraz jest już ok, bo przeprosił, ja wczoraj przepraszałam. Wydaje mi się, że to mogą być bynajmniej u mnie objawy nadchodzącej @ lub ciąży, albo poprostu jesteśmy zmęczeni tym wszystkim, tymi ciągłymi staraniami, choć jeszcze do południa było ok i rozmawialiśmy o tym, że może jestem w ciąży rzeczywisście i może w końcu zacznie nam się układać wszystko powoli.Nie wiem już sama, byłam dość wyluzowana w tym cyklu, ale im bliżej końca, bliżej tej wstrętnej jędzy, tym gorzej ze mną, z nami...........Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka 29 Napisano Marzec 26, 2007 Powiem Wam, że chyba wariujemy przez to wszystko i pierwszy raz pomyślałam, że może nie warto , choć wiem, że warto.Tylko było tak dobrze, a teraz przez to puszczają nam już nerwy. Oboje mamy wybuchy złości chwilowe, ale są, a kiedyś tak nie było.Może mój mąż nie chce słuchać co miesiąc, że może jestem w ciąży, lecz chce usłyszeć, że napewno jestem. Szczęśliwi Ci, którzy nie mają takich problemów jak my, ale oni niestety tego nie doceniają.Moje oczekiwanie potrwa jeszcze tydzień, to chyba będzie najdłuższy tydzień jaki może być, ale ona pewnie zjawi się ostatniego, aby zakończyć ten miesiąc i nie dać mi upragnionej radości na Święta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcik_1 0 Napisano Marzec 26, 2007 Smerfetka29 zawsze piszemy na forum o objawach, dolegliwościach, o @, badaniach, lekach itd. Przy tak dużym stresie i chęciach posiadania fasolki nieuniknione są czasami spięcia z naszymi facetami, partnerami i mężami. Ja z moim mężem też mam czasami trudne dni. \"skaczemy sobie do gardeł\" zabyle co poprostu nie wytrzymujemy ciśnienia i wszystko wybucha. Ja staram się w takich sytuacjach tłumaczyć sobie,że to tylko facet jego rola jes prosta i przyjemna :), to my cały miesiąc myślimy, czekamy i wiemy pierwsze o tej czarownicy@. Trzymaj się ciepło i zobaczysz wszystko będzie dobrze, a jak Twój mąż wróci z pracy daj Mu wielkiego buziaka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dima30 Napisano Marzec 26, 2007 takie spięcia z facetami są nieuniknione - no na kimś czasem wyładować się trzeba jak już nerwy puszczają, a nikogo innego nie ma pod ręką:) Mój mężuś też strasznie przeżywa każdą wizytę @. Pojawia się jakaś beznadziejna apatia... Potem nadzieja, że może kolejny cykl będzie lepszy. Ja właśnie zaczynam kolejny cylk i kolejne działania:) Ale narazie tak na luzie. Po 6 latach podjęłam decyzję - miesiąc przerwy (tzn. "luźnego" starania - bez wyliczanek tabletek i lekarza) a potem stawiam moją gin pod murem, niech się wypowie jak widzi dalej to nasze leczenie. A potem... głęboki oddech, i chyba zmiana lekarza - już chyba najwyższy czas. I...zaczynam od początku, może tym razem, gdzie indziej będzie lepiej, skuteczniej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka 29 Napisano Marzec 26, 2007 Dziękuję za miłe słowa Ewcik_1, boję się, że tracę siły i nie potrafię walczyć już z tym niewidzialnym wrogiem, który co miesiąc nam zatruwa życie, to jest takie trudne. No a remoncik jak idzie?Działacie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka 29 Napisano Marzec 26, 2007 Dima 30 podziwiam Cię tyle lat walki i nie poddajesz się , a ja tu wymiękam po 15 mies.O nie jutro napewno mi się polepszy. Boję się każdego nowego dnia, że moje nadzieje znów znikną, choc wiele rzeczy wskazuje na to , że może się udało. Testu jednak nie robię nie chcę przedwcześnie odbierać sobie nadzieii. Dziewczyny jesteście super!!!!!!!!!!!11 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka 29 Napisano Marzec 26, 2007 Wiem też, że nasi faceci przeżywają to na swój sposób, ale mało mówią o tym sami od siebie, dopiero w jakieś dłuższej rozmowie wychodzi to jak oni też cierpią i czekają na dobre wieści.Dzięki temu forum damy sobie radę, bo przecież ono nas łączy... oczekujące na dzidzi przyszłe mamy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcik_1 0 Napisano Marzec 27, 2007 Smerfetka29 wczoraj jak odebraliśmy klucze to aż łezka zakręciła mi się w oczkach taka byłam szczęśliwa. Cały długi rok czekaliśmy na nasze M...Po odebraniu kluczy od razu pojchealiśmy po kafle, kóre kupiliśmy jakiś tydzień temui przewoziliśmy cały dzień. Wieczorem byliśmy bardzo zmęczenia, ale jak szczęśliwi. Nawet nie mieliśmy sił na starania więc odpuściliśmy mimo, że na teście owulacyjnym wyszły 2 krechy - no ale dzisiaj już działamy :) i oby z dobrym skutkiem. Diama30 dzięki, że jesteś z nami z Twoim doświadczeiem i taką wiarą w to, że doczekasz się Fasolki jesteś nam potrzebna - dodam, że my z mężem staramy się od 2 lat. Może któraś z Was jest z Trójmiasta i chodzi do dobrego lekarza. Mój podobno jest dobry leczę się u niego od roku i mu ufam - może to małe zwątpienie w niego wynika z braku brzuszka. Będę wdzięczna za informacje na temat lekarzy z Trójmiasta. Pozdrawiam i życze miłego dnia :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość KEKOA Napisano Marzec 27, 2007 dar w której prywatnej klinice się leczyłaś w rzeszowie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiada Napisano Marzec 27, 2007 Czesc Dziewczyny! Ewcik1-moje gratulacje!!! Smerfetka29-gdzie sie podziewalas? Ja mam caly czas objawy jak przed @, pocieszam sie ze nigdy nie mialam tak wczesnie. DZis znowu zrobilam test :( ale wiem ze za wczesnie. Po prostu denerwuje sie zeby tylko niczym nie zaszkodzic Dzidziusiowi jesli jest (a dzis lece do Polski wiec czekaja mnie bramki na lotnisku).Nie chce zapeszac, ale Smerfetka wydaje mi sie za u Ciebie wszystko wskazuje.... Twu twu!-nic nie mowie!Pozdrawiam Was wszystkie!pa pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiada Napisano Marzec 27, 2007 Ewcik1- gratulacje!!! Smerfetka29- to dobrze wrozy :) Ja znowu po jednokreskowym tescie :( Dzis wracam do Polski- kupie sobie tam test ten po 6 dniach. Pozdrawiamm Was goraco!Acha-prosze trzymajcie jutro kciuki o 16-mam egzamin.... Pa pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiada Napisano Marzec 27, 2007 myslalam ze ten pierwszy post sie nie wyslal... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 21ani Napisano Marzec 27, 2007 jest tam kto? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 21ani Napisano Marzec 27, 2007 Prosze o wsparcie. Mam meza a dziecka nie ma a tak nam go brakuje . mamy swoje mieszkanie i co z tego jak jest puste az nerwowi jestesmy z tego powodu i nic nam sie nie uklada a ja to wogole bardzo przezywam prawie w depresje wpadlam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 21ani Napisano Marzec 27, 2007 kliknijcie cos dla mnie pomozcie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiada Napisano Marzec 27, 2007 21ani- kochana wszystkie tu borykamy sie z tym "brakiem"... Ale wszystkie sie wspieramy i mamy nadzieje, WIEMY ze sie uda. Tobie tez sie uda! Ja np. staram sie z mezem od 8miesiecy i za kazda @ dopada mnie uczucie pt "wszystko jest do d..." ale nowy miesiac to nowy cykl wiec nowe mozliwosci!!!Glowa do gory! Przeczytaj sobie post IZULAA z 55 strony. Pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tamlin Napisano Marzec 27, 2007 Cześć Dziewczyny!!! Dzisiaj mam wizyte u gin, strasznie późno, bo 22.15. Siedzę jak na szpilkach, bo boję się co mi powie. Dięki za podpowiedzi o zastrzykach i innych medykamentach. Mam nadzieję, że dostanę coś dobrego i w kwietniu dostanę ostatnią @ później długo długo nic i dzidzia!!!Wczoraj miałam nie najlepszy nastrój, ale dzisiaj jest lepiej, tylko to czekanie....po południu ide na spacerek z moją bratanicą, 28 marca skończy miesiąc jest cuuuudowna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcik_1 0 Napisano Marzec 27, 2007 Kasiada ja miałam 2 kreski na teście owulacyjnym więc dopiero będziemy się starać. Ale dzięki może to jakiś znak :):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość camilla... Napisano Marzec 27, 2007 hej dziewczyny..ja jakos od jutra zaczynam dni plodne i mamy zamiar z mezem starac sie o to upragnione malenstwo....mam nadzieje ze tym razem sie uda a jak nie to i tak bedziemy sie starac dalej... nie kupilam tych testow owulacyjnych ale moze dzisiaj zobacze w niemieckiej aptece..jakos stwierdzilam ze jak teraz sie nie uda to od nastepnego razu bede probowac z tymi testami..nie trace nadzieii..pozdrawiamy serdecznie z moim mezem.odezwe sie po zabiegu..no i pewnie w miedzy czasie..bo ostatnio mi go brak..po takiej rozlace z mezem..nie mozemy sie soba nacieszyc!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka 29 Napisano Marzec 27, 2007 Witam drogie koleżanki i nowe staraczki.U mnie już lepiej, dzisiaj już mam humorek w normie, choć zauważyłąm, że jestem bardzo drażliwa i o byle głupstwo się denerwuję. Kasiada wiele u mnie wskazuje na ....., ale sama już nie wiem. Do toalety biegam często, jak czuję niektóre zapachy to mi się unosi, nerwy i wieczorem jestem szybko senna i zmęczona, a zazwyczaj było odwrotnie - nie mogłąm spać.Poza tym wciąż wydaje mi się, jakby już chciała się pojawić ta zołza. Nie chcę mówić, że może coś będzie, bo jak nie będzie to znów się załamię.Testu nie robię, bo się boję tej tylko 1 kreski.Jakie to oczekiwanie w takiej wielkiej niepewności jest straszne. Trzymam kciuki za Ciebie Kasiada zarówno jeśli chodzi o egzamin, jak i o ...sama wiesz co!Z jednej strony to dzięki nauce zapomnisz trochę o tym wszystkim, bo wiem ile człowiek poświęca czasu na naukę, choć czasami też nie chciało się,ale ja mam to już za sobą, bo studia skończyłam 2 lata temu. Teraz żeby zabić czas, nie myśląc za wiele, robię porządki na Święta itd.... Hej Misiunia 25 odezwij się co u Ciebie???Pozostałe koleżanki piszcie też co tam u Was? Ostatnio w listopadzie miałyśmy dobre wieści od Izulki, trochę długo nie ma nowych dobrych wiadomości, nieprawdaż?Wydaje mi się, że jesteśmy przed jakimś "dużym wysypem" i jak zaczną się dobre wieści, to nie będzie ich końca.POZDRAWIAM. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tamlin Napisano Marzec 27, 2007 Amerfetko obyś miała racje!!!! Na wiosnę jedna po drugiej będziemy informować o dobrych wieściach. Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki, oby @ nie przyszła!!! Całuski dla wsystkich przyszłych mamuś!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dima30 Napisano Marzec 27, 2007 Witajcie dziewczyny! Chyba mi przyjdzie teraz pisać wyłącznie wieczorami - żeby nie myśleć rzuciłam się w wir pracy - siedzę w niej od rana do wiczora-brrr! Nie wiem co gorsze: dobijające myśli o braku dzidzi, czy robota po 12 godzin na dobę! Ale inaczej się nie da - w przeciwnym razie będę się podłamywać każdego dnia bardziej. A i tak mimo nawału pracy dzisiaj puściły mi nerwy. Wczoraj taką twardzielkę zgrywałam, a tu dzisiaj o mało co się nie poryczałam. Najpierw zaczęło mnie dziwnie mdlić-normalnie jakby to była druga połowa cyklu to pewnie bym miała cichutką nadzieję, że może akurat... Ale sobie uświadomiłam,że to dopiero 10 dc i biorąc pod uwagę że zaledwie parę dni temu "zwalczyłam" @ - załapałam doła i tylko myślałam o tym, żeby nie było widać, że chce mi się po prostu wyć!!! Ale potem mi się poprawiło - jak wracam myślami do tego topiku i do Was, to jakoś się lżej na sercu robi... Oczywiście teraz siedzę przed kompkiem i mój nastrój jest na tyle pozytwny, że utwierdzam się w przekonaniu, że teraz po tym wszystkim "złym" może być już tylko lepiej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach