Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Hej! Już jestem, albo raczej dopiero! Wyszłam dopiero wczoraj z kliniki, bo laparoskopia przesunęła się na środę a musiałam tam kwitnąć od poniedziałku. Ale co najważniejsze! Jestem bardzo zadowolona, bo okazało się że jajowody mam drożne!!! Macica tez w porządku i miałam tylko na pęcherzu ognisko endometriozy, które od razu usunęli Mam nadzieję że to była jedyna przyczyna niezachodzenia w ciążę i teraz już pójdzie wszystko gładko Więcej napisze później, będę miała na to duuużo czasu bo zwolnienia dostałam aż 3 tygodnie!!! Ogólnie jestem bardzo zadowolona z pobytu na Polnej, z opieki, z lekarzy, naprawdę do niczego nie można się przyczepić Tylko te nerwy związane z czekaniem do środy na laparoskopię były niepotrzebne, ale co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Asiu,to swietne wiadomosci ;) u mnie tez super,nie ma juz podejrzenia PCO,hormony w normie,wogole wszystko super,dzis znowu pobierali mi krew,zeby porownac z poprzednimi wynikami,a w srode mam termin i bedziemy z lekarzem rozmawiac co dalej,czy dostane jakies \"wspomagacze\",czy normalnie prubowac. Widzisz,mowilam ze wszystko bedzie w porzadku, teraz nam tylko zostala praca i to do tego jaka przyjemna ;) no i odrobinke cierpliwosci ;) Pozdrawiam cieplutko ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikol_a- teraz tylko czekać na efekty:-) Mam nadzieję że to była przyczyna tego że nie mogłam zajść w ciążę i teraz już wszystko pójdzie dobrze. Bo jeżeli znowu się nie będzie udawało to już nie wiem gdzie szukać... Wszystko sprawdzone i jest jak należy. Pozostaje być dobrej myśli i \"pracować\"...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny! długo mnie nie było, bo się zapracowałam. Niestety przed laparoskopią, która już 19 lipca mam ogrom pracy i wszystko muszę dopiąć na ostatni guzik.. a do tego jeszcze chcę wypracować wszystkie godziny które przypadają na ten miesiąc, czyli 176h (jeszcze 4 dniówki i wolne :-) ). Wszytko to dlatego, że nie chcę iść na L4 tylko załatwić wszystko na wolnym. Asik25 --> jak samopoczucie po laparo? ja troszeczkę się boje, ale jako mała panikara to normalne ;) Proszę napisz jak pierwsze godziny po zabiegu i teraz po kilku dniach. U mnie powodem skierowania na laparoskopię jest zbadanie drożności jajowodów, które nie zostało wykonane podczas laparotomii którą miałam w lutym. Mam nadzieję, że po zabiegu już pójdzie z górki i będę mogła zacząć stymulację do iui lub w najgorszym przypadku do ivf. Wszystko jednak zależy od moich nieszczęsnych jajników i ognisk endometriozy. Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Ona79- ja też się strasznie bałam laparoskopii, ale okazała się ona nie taka straszna:-) Byłam bardzo zaskoczona, że tak ją dobrze zniosłam:-) Praktycznie odkąd obudziłam się już po wszystkim na sali obudzeń to uśmiech nie schodził mi z twarzy mimo że nie wiedziałam czy usłyszę dobre wiadomości czy nie:-) Jak się obudziłam nie miałam żadnych mdłości ani wymiotów, widziałam tylko przez jakiś czas podwójnie:-) Brzuch mnie pobolewał, ale do wytrzymania, nawet nie musiałam się upominać o jakieś środki przeciwbólowe bo nie uważałam żeby były mi jakoś koniecznie potrzebne. No ale jak ktoś, chyba pielęgniarka, pytała jak się czuję, powiedziałam jej że jestem w szoku że tak dobrze, że pobolewa ale do wytrzymania, ale ona od razu podała mi kroplówki przeciwbólowe. Więc zaraz przestało całkiem boleć i czułam się jakbym po prostu zasnęła w dzień tak o sobie z nudów i teraz się obudziłam na innej sali:-) Nawet z łóżka na łóżko już w mojej normalnej sali nikt nie musiał mnie przenosić tylko przechodziłam sama. Normalnie nie zakładają cewnika tylko w sumie zaraz (może to była godzina- nie wiem dokładnie) można, a nawet trzeba wstać i iść do toalety. Ja cewnik miałam jako jedyna na sali bo akurat ja miałam wycinaną endometriozę na pęcherzu i lekarz chciał sprawdzić czy wszystko ok, czy nie pojawi się w moczu krew, ale się nie pojawiła. W związku z tym nie musiałam się spieszyć ze wstawaniem, ale jak wstałam za ok 3 godz to też nic mnie nie bolało ani nawet w głowie mi się nie kręciło. I na drugi dzień do domku:-) Aha, na drugi dzień czułam trochę ból w barkach, bo tak jak mówili wcześniej lekarze, z powodu tego gazu który wpuszczają podczas laparo wszystkie narządu się jakoś tak ściskają że później się czuje taki ból jakby się krzywo spało, czyli też do wytrzymania. I chwilami czuje się ten ucisk tak nad żołądkiem, ale to tez nie jest jakiś ból tylko raczej dziwne nieprzyjemne uczucie. Później przez pare dni odczuwałam chwilami właśnie te barki i przy zmianie pozycji np. ze stojącej na leżącą albo jak leżałam i zmieniałam bok to czułam jak mi się tam w środku wszystko przesuwa, ale to chyba jeszcze resztki gazu się tak przemieszczają. To też nie jest ból tylko niezbyt przyjemne uczucie. Generalnie, nie ma się czego bać, a taka byłam spanikowana, że aż mi się chce śmiać z siebie:-) Cieszę się że mam to już za sobą i usłyszałam dobre wiadomości (szczególnie odnośnie drożności jajowodów- uff). Życzę ci abyś przeszła to tak dobrze jak ja:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikol_a- odezwij się po środowej wizycie! A jeszcze chciałam się upewnić, kiedy można wznowić staranka po laparoskopii, po pierwszej @, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik25 dziękuję za odpowiedź. Trochę mnie to uspokoiło, ale znając mnie i moje samopoczucie po narkozie to mdłości mam pewne ;-) Cieszę się, że wszystko u Ciebie w porządku, więc skromie łapie fluidki i oczekuję podobnej diagnozy :-) A co do starań, to słyszałam, źe po pierwszej @ jak najbardziej :-D Pozdrawiam ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki ;) Jutro do gina, ach... ciekawe ,co zadecyduje,skoro caly czas mi powtarza, ze wszystko swietnie wyglada, ja juz sie uzbroilam w testy owulacyjne i czekam na @ ,no i do roboty ;) Wczoraj bylam pierwszy dzien w pracy po zwolnieniu, ale mi sie nia chcialo tam siedziec, dobrze ze to tylko 4 godzinki, bo bym nie wytrzymala chyba. Ide gotowac obiadek i do pracy :( Wpadlam tylko na chwilke, zeby Wam przeslac milusie buziaki ;) Jutro napisze co mi gin powiedzial Pozdrowionka i trzymajcie sie ! Czy uzywalyscie juz testow owulacyjnych? Bo jakos mam watpliwosci do ich skutecznosci,napiszcie jak cos wiecie na ten temat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ależ upał, nie do wytrzymania... ufff Ona79- będę trzymała kciuki za twoją laparoskopię, abyś usłyszała same dobre wiadomości i żebyś zniosła ją tak dobrze jak ja! Nikol_a- na testach owulacyjnych się nie znam, nigdy nie stosowałam. Słyszałam, że najlepiej \"dostarczać\" świeże plemniczki co 2 dzień. Plemniki mogą przeżyć pare dni więc jakby co cały czas jakaś grupka plemników będzie gotowa na spotkanie jajeczka. Codziennie też nie do końca dobrze, bo plemniki mogą nie zdążyć się zregenerować i są słabsze. Czekamy na info po wizycie u gina jutro!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i w sumie nic dobrego :( Podobno nie produkuje jajeczek :( Dostalam Clomifen i mam brac od 5 do 9 dnia cyklu,12 dnia mam isc na usg i zobaczymy jak to wyglada.Normalnie powinna @ byc 24 lipca,ale ze mna to wszystko mozliwe,czyli moze i byc za 2 miesiace :( Juz mi sie nie chce powoli tego wszystkiego znowu od poczatku powtarzac.Bo poprzednim razem nie bylo zadnego efektu w postaci dzidziusia,wiec juz po malu trace nadzieje i wiare w to,ze Clomifen pomoze :( No ale co mam zrobic,probowac musze... Pozdrowionka dla Was dziewczynki i milego dnia Wam zycze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikol_a- kurcze, musisz być silna i nie łamać się. Trzeba wierzyć że leki pomogą i będziesz wytwarzać jajeczka. Jeśli nawet tym razem się nie uda, to gin na pewno dobierze ci inne leki żeby osiągnąć zamierzony Efekt. Musi być dobrze, zobaczysz, będziemy się wymieniać dolegliwościami ciążowymi i to niedługo! Ona79- trzymam kciuki za jutrzejszą laparoskopię! Czekamy na wiadomości po powrocie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikol_a --> trzymam mocno kciuki, żeby tabletki zadziałaly. Najważniejsze, że nie możesz się poddawać i walczyć. Asik25 dziękuję, ja już prawie przygotowana, ale mam takiego stresa, że hej. Cały czas się zastanawiam czy wszystko co potrzebne spakowałam. Kochana, napisz mi proszę czy przygotowywałaś się jakoś specjalnie przed tym zabiegiem? Ja się zastanawiam, czy będę cewnikowana itp. Pozdrawiam ciepło :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczynki za slowka otuchy ;) Ona-79 nie martw sie ,wszystko bedzie dobrze,my mamy juz laparo za soba i jest ok, naprawde nie bylo zle, ja nie mialam zadnego cewnika ani kroplowki,nic,po 2 godzinach od zabiegu poszlam do domu,nie musialam sie specjalnie przygotowywac przed,poza tym,ze sama musialam sie ogolic i to wszystko trzymaj sie,bedzie dobrze! Buziaki dla Was ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ona79- pewnie jesteś już po laparoskopii i lada chwila opiszesz nam swoje wrażenia i przede wszystkim co powiedział lekarz! Czekamy na dobre wiadomości! Nikol_a- pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny! ja już po laparoskopii. Pomimo długiego zabiegu, bo trwał on ładnie ponad godzinę, niestety wyniki nie są zbyt dobre. Mam drożny tylko prawy jajowód, a lewy jajnik niestety jest nieczynny. Do tego zrosty i rozległa endometrioza :( Jak się dowiedziałam dziś od lekarz spowodowane jest wcześniejszą laparotomią, która wywołała ogólne spustoszenie. Podobno mam nie liczyć na \"naturalne\" zapłodnienie oraz na iui, bo szanse są nikłe. Jedyna szansa in vitro. Mam tak masakrycznego doła, że nawet już płakać nie mam siły. ;( 2 sierpnia idę na kolejną wizytę do provity.. do tego czasu będę czekać jak na wyrok. Co do samopoczucia to czuję się jak wypluta odczuwam silny ból barków, pleców i ucisk na klatkę piersiową. Coraz bardziej brakuje mi już sił by walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona79 Co do bolu to tez mialam,dokladnie taki jak Ty ,te same miejsca,to przykre,ze uslyszalas taka diagnoze,ale nie mozemy sie zalamywac i tracic nadzieji! Musimy wierzyc w cud,ze w koncu nadejdzie, a cuda sie zdazaja !!! Jestesmy z Toba ! Zawsze mozemy sobie tu pogadac jak nam zle i wspierac sie wzajemnie !!! Asik25 Co u Ciebie? Pozdrowionka i milego weekendu !!! ...a to tym razem specjalnie dla Ona79 !!! http://www.youtube.com/watch?v=UDSB5M-tfRk&NR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikol_a dziękuję poryczałam się jak głupia, ale z jednego zdałam sobie sprawę.. po tylu latach walki jestem już za daleko by zrezygnować. Pozdrawiam bardzo bardzo gorąco! ... Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona79- przykro mi że wiadomości nie są tak pomyślne jak wszystkie oczekiwałyśmy... Ale z tego co zrozumiałam prawy jajowód i prawy jajnik są ok, więc szansa istnieje! Pewnie, że nie jest to bardzo komfortowa sytuacja, ale też nie beznadziejna. Będę trzymała kciuki, żeby Dzidzia jeszcze cię zaskoczyła. A ja dostałam @ i przynajmniej mam 100% pewność że paskuda nie pojedzie z nami na urlop za tydzień:-) Co dalej jeśli chodzi o zachodzenie lub dalsze ewentualne trudności to więcej dowiem się od profesora na wizycie kontrolnej 14 sierpnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik25 niestety ja przed laparoskopią byłam przygotowywana i wiedziałam, że mogę liczyć tylko na zdrowy prawy jajnik, ponieważ podczas laparotomii w lutym przeszłam resekcję lewego jajnika, który był zbyt bardzo zniszczony przez torbiel .. Mimo to jednak czuję w sobie taką wielką złość i smutek, ale jednocześnie staram się wierzyć, że nie jest to beznadziejna sytuacja :-) Fajnie, że Ciebie @ \"dopadła\" właśnie teraz i, że podczas urlopu będziesz mogła dobrze i przyjemnie wykorzystać ten czas :D Będę mocno trzymać kciuki, żeby na kontrolnej wizycie 14 sierpnia zaskoczyła Was radosna nowinka na którą w końcu każda z nas czeka i o której marzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona79- takie marzenie odnośnie tej wizyty 14 sierpnia też mi przemknęło nieśmiało przez głowę, ale to będzie jeszcze za wcześnie, nawet jeśli by sie udało. Wtedy będę jeszcze jakiś tydzień przed kolejną @... Trzymam za ciebie kciuki i wierzę, że skoro prawa strona (jajnik + jajowód) jest sprawna to uda ci się zajść w ciążę bez pomocy z zewnątrz. Nikol_a- co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik a po ilu dniach dostałaś @ po laparoskopi? i w którym dniu cyklu miałaś robioną laparo.. Tak pytam, bo mam wizytę 2 sierpnia w provicie i tak się zastanawiam, czy przez zabieg @ nie zaatakuje mnie wcześniej niż powinna ;) Ja miałam zabieg w 10dc, a wieczorem i dzisiaj w nocy odczuwałam ból w okolicach jajników. To byłby 14 dc, ale czy jest możliwa owulacja i w tak któtkim okresie po laparoskopii? Dzięki za kciuki. Może dzięki nim i mojemu życzeniu urodzinowego, które wypowiem za 3 dni wkońcu się spełni? Pozdrawiam bardzo gorąco -Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona79- laparoskopię miałam w 13dc i chyba zaraz po tym miałam owu, sądząc po piersiach, które zaczynają być bolesne i pełniejsze zaraz po owu. Myślę że ten zabieg nie zakłóca owulacji. @ dostałam troszkę wcześniej bo 25dc, a przez ostatnie pare miesięcy dostawałam tak w 26- 28dc. Koleżanka która ze mną leżała też dostała jakoś 2-3 dni szybciej @, wiem bo jesteśmy w kontakcie. No to jak wiarę w powodzenie poprzesz za 3 dni życzeniem urodzinowym to już nie ma siły- MUSI się udać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie ja też powinnam się spodziewać że @ przyjdzie wcześniej. Mam tylko nadzieję, źe nie wcześniej niż w 25dc bo jednak chciałabym skontrolować wszystko na USG podczas wizyty w provicie, a od następnego cyklu zacząć stymulację.. W końcu obiecałam sobie, że w przyszłym roku, swoje 29 urodziny chciałabym świętować nie tylko z mężem.. Nikol_a a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! Tak sobie tu czytam,ze ta @ jedna zazwyczaj przychodzi wczesniej po laparoskopii,a u mnie jak jej nie bylo ,tak nie ma :( no i jak ja mam brac Clomifen na stymulacje jajeczka, jak ja nie mam @ znowu :( Czy my nie mozemy jak wiekszosc kobiet zajsc w ciaze normalnie?, tylko musimy przechodzic przez to wszystko ? Jak tak dalej bedzie,to 30-tki nie dozyje,bo sie nerwowo wykoncze :( http://youtube.com/watch?v=x3Rw_3ky-uo - to jest normalnie swietnie ;D Pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikol_a a może to dobry znak właśnie, że tej @ nie widać? :) Mnie znowu dziś dokuczają jajniki, tak mnie jakoś dziwnie ciągnie po prawej stronie, pomału już mam schizy :( W dodatku mój kochany mąż wymyślił, żeby dziś wyskoczyć na kilka dni na mazury.. Bo niby taki wyjazd dobrze mi zrobi, odpocznę, odetchnę świeżym powietrzem i nabiorę sił do dalszej walki. Tylko czy to nie za wcześnie na taką długą podróż tydzień po zabiegu? Pozdrawiam cieplutko, chociaż za oknem szaro i plucha straszna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny Dopiero dzisiaj zobaczylam wasz topik a naleze do grona dziewczyn po laparoskopii. Zabieg miałam 1,5 roku temu. Troche dawno ale jak czytam jak wam lekko poszlo to mi sie lezka w oku kreci. Przed zabiegiem bylam 1 dzien w szpitalu szereg nadan i oczywiscie naczczo calutki dzien, zaliczylam 3 lewatywy, w tym jedna 2 godziny przed samym zabiegiem, cewnikowanie tez zaliczylam. Na stol operacyjny sama weszlam i tyle z tego pamietam, obudzilam sie i nic mnie nie bolalo bo mialam odrazu kroplowke przeciwbolowa, caly dzien wymiotowalam, wystarczylo ze podnioslam glowe z poduszki lub troche lozko podnioslam to juz zawrotu glowy i wymioty, wieczorem przyjechal moj narzeczony to sie mnie wystraszyl wytrzymalam 3 minuty i musialam spowrotem sie polozyc, wieczorem juz mi podawano leki przeciwko wymiotom i na drugi dzien z rana juz usiadlam i niby bylo ok, poszlam sie umyc i troche dlugo nie wracalam to zaczeli mnie szukac i pielegniarki znalazly mnie w brodziku basenowym jak znowu wymiotowalam. Pozniej mialam objawy podobne do was ucisk w klatce piersiowej i strasznie mnie bolaly posladki od zastrzykow przeciwbolowych. Wiec troche sie przezylo, laparoskopie mialam robiona bo mialam nieregularne miesiaczki ktore wrecz trzeba bylo wywolywac i cykle bezowulacyjne, na koniec stwierdzono torbielowate zwyrodnienie jajnikow. Zrobili mi na laparo kauturyzacje jajnikow sprawdzono droznosc jajowodow i przy okazji wycieli wyrostek i zrosty z jelitami, lekarz mowil ze kiedys musialam miec stan zapalny. W ciaze probjemy zajsc z mezem od prawie 2 miesiecy gdyz wczesniej nie moglismy z innych przyczyn, i tu nastepny problem bo w ciazy juz bylam, tak jak w pierwszym cyklu sprobowalismy tak odrazu zaszlam, problem w tym ze ciaza jak nazwal lekarz \"poszla\" i teraz biore duphaston zeby zapobiec nastepnemu poronieniu. Troche sie rozpisalam ale trzymam za was wszystkie i za siebie :) wielkie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Ja tez przeczytalam cały topiczek... Jestem dopiro przed zabiegiem wiec wolalam wiedziec co mnie czeka... u mnie przyczyna jest niezdiagnozowana niemoznosc zajscia w druga upragniona ciaze.. Mam juz corcie -ma 8 lat i od ponad roku staramy sie bezskutecznie o druka pocieche... coz ...w pierwszym przypadku nie bylo zadnych problemow ani zzajsciem ani z donoszeniam.Teraz niestety. wszystko niby na pierwszy rzut oka ksiazakowe . Badania hormonow w normach,wszelkie wymazy porobione na rozne paskudztwa, monitoring ktory za kazdym cyklem potwierdza prawidlowa owulacje,seminogram M tez w normach ... Mam za soba sprawdzona roznosc jajowodow kontrastem oraz dwie nieudane inseminacje.... doszlismy z ginkiem do wniosku ze bez zagladniecia nie ma co zgadywac co moze byc jeszcze przyczyna... nie mam jeszcze terminu zabiegu.Dostalam wczoraj od swojego lekarza telefon do dobrego specjalisty i obecnie czekam na @ -jesli przyjdzie dzwonie sie jakos umowic... Jesli ktoras z Was tu zaglada to prosze napiszcie jakie jeszcze badanie mialsyscie zlecone przed zabiegiem. Ja poki co wczoraj mialam pobrane wymazy z szyjki na obecnosc mycoplazmy,chlamydii,ureaplazmy....zeby w razie czego byl czas zaleczyc przed zabiegiem. Dzis bylam zrobic antygen Hbs ,Tsh III,Anty TPO-jutro mam szczepienie na zoltaczke 1 dawke.... Napiszcze co jeszcze sie robi ?Wiem ze z pewnoscia dostane wytyczne ale z ciekawosci chcialabym wiedziec..... Musze sie tez pogodzic z tym ze ten zabieg moze rozwniez nic nowego nie wniesc do staran.Ale bede wtedy miala czyste sumienie ...ze zrobilam wszystko... Potem zostaje tylko -in-vitro -adopcja- -czekanie na cud.... a ja nie wiem co postanowimy jak wiadomosci beda złe... Dziewczynki czy ktoras z Was jest moze z Krakowa?i tu miala zabieg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lorry fajnie, że się odezwałaś, bo razem raźniej :-) Faktycznie miałaś przeżycia w czasie laparoskopii. My być może dlatego nie musiałyśmy wcześniej przebywać w szpitalu przed zabiegiem, bo miałyśmy komplet badań potrzebnych przed laparo. Ja też mocno trzymam kciuki o Twoje staranka :-D Pozdrawiam cieplutko i mamy nadzieję, że zostaniesz na tym topiku i będziemy mogły dzielić się smutkami i radościami. -Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj olinek! ja przed laparoskopią musiałam zrobić następujące badania: - morfologię krwi, -stężenie białka w surowicy, -poziom elektrolitów, -wskaźniki krzepnięcia krwi, -EKG poza tym musiałam być po szczepieniu przeciw żółtaczce (wystarczą 2 szczepienia) Co do samopoczucia po zabiegu to już pewnie wiesz jakie chodziłyśmy obolałe ;-) Niestety z tego co wiem, to żadna z nas nie miała zabiegu w Krakowie. Ja jestem z Katowic i tu też miałam robioną laparoskopie. Pozdrawiam gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje bardzo za wskazowki..:) Na wasna reke badac nic nie bede tylko poczekam na wytyczne. Ale zawsze warto wiedziec co z czym sie je:)... Zdaje sobie sprawe ze to nie wesole miasteczko ale co sie nie robi... Ja mialam CC wiec wiem juz co nieco jak to jest...co prawda po narkozie czulam sie dobrze tzn. zadnych wymiotow procz oszolomienia nie mialam .Jak bedzie teraz -nie mam pojecia.... Tez nie wiem dlaczego tak musi byc? ze jednym to wszystko tak łatwo przychodzi a inni musza tak cierpiec?... Pytanie retoryczne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×