Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

celineczko.....te same spostrzezenia mam co do postu faceta , ktory niby wrocil tylko dla dzieci. faceci nie sa az takimi cierpietnikami i jesli wroca to inne rzeczy ich ciagna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Alonic.... O zyciu w prawdzie a nie w zakłamaniu: rozwiodłam się bo nie mogłam być z mężem jesli kochałam innego, nie mogłam już z nim zypiać, jego dotyk był dla mnie denerwujący i nie do zniesienia.. Jak mogłabym \"udawać\" żonę myśląc i pragnąc innego mężczyznę? Mąż zrozumiał-długo nie mógł pojąc mijej decyzji-ale zrozumiał i przyznał mi rację, bo jest inteligentny i też nie chciał abym z nim była tylko ze względu na dziecko.. Przeciez dziecko nadal kochamy obydwoje !! Rozwodzimy się z małżonkiem czy z dzieckiem?? A ja pamietam z dzieciństwa... moich rodziców, którzy byli razem a nic między nimi nie było, żadnych uczuć, chyba tylko przywiązanie. Myśleli, że dzieci tego nie widza i nie czują? Rozeszli sie dopiero jak byłysmy z siostra dorosłe. Pytałam ich-czemu tyle czekali, czemu szybcie nie ułożyli sobie szczęśliwego zycia z kimś kochanym? Bo nie chcieli, póki byłyśmy małe... Ale co mi z rodziców przy mnie jeśli widzę na codzień to \"nic\" między nimi... Wolałabym ich osobno ale radosnych.. Ale to tylko takie moje przemyślenia. Dobre czy złe?? Według mnie dobre i je zastosowałam ... A on-miał szczęśliwe dzieciństwo, rodzice są razem, u mnie w rodzinie zdarzały sie rozwody-u niego nie, może to kwestia wychowania i wzorców? Albo wiary? \"Co Bóg złączył..... itd\"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do postu \" \" no no calineczko jeszcze będa z Ciebie LUDZIE, tacy godni miana czlowieka, tacy, którym nalezy sie wszystko co najlepszej jakości, a nie jakieś ochłapy życia po ex. Pozdrawiam i gratuluję metamorfozy.\" Nie wiem czego chcesz mi gratulować???? , a może w podświadomości liczysz że ten mój to twój ex, jeśli tak to mam dla ciebie smutną nowinę, jesli nam nie wyjdzie to on i tak do ciebie nie wróci, poprostu zwiąże sie z inną kobietą, ale nie z tobą. Metamorfoza- to chyba zbyt mocne słowo, ale cos w tym jednak jest czy wyjdzie mi na dobre czas pokaże, ja wierzę w siebie i nigdy z siebie nie zrezygnuję. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brsbr, nie wiem jak Ci sie udało w ten sposób zrozumiec mój post. Tez jestem po rozwodzie i także wybrałam prawdę. I jasne, że stawiam na prawdę w życxiu. Chodziło mi tylko o postawę facetów. Dla mnie jest niezrozumiała, jeśli facet mówi, że nie zniesie rozstania z dzieckiem. Jakiego rozstania? Raczej podjęcia walki z byłą żoną. Nikt nie rozstaje się z dziećmi, dzieci owszem stają się atutem w rękach byłej żony - toksycznej mamy, ale nikt sie z nimi nie rozstaje. Aj dziewczyny dałyście plamę z facet (i tu liczebnik), może cos jeszcze by napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alonic, jak to dałyśmy ciała?? to chyba dała ciała kobieta przypisując swoje podejście do życia jakiemuś tajemniczemu panu :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle tak jak ona
Cytuję czyjąś wypowiedź: "kikikiikikikikikikikii wraca chociaz mialo byc tak pieknie. Nie przezyje tego, pomozcie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co..... ja zas mam przeczucie że to napisał mój....kiedys zabral glos na kafeterii a dokladnie to mi mowil jak rozmawialismy teraz o rozstaniu. to sa jego argumenty. moze i tym razem tu napisal. jesli tak....to do faceta987...jesli to ty, kochany to przeczytaj: „Dla męża żona, a dla żony mąż powinien być absolutnie pierwszym człowiekiem, którego kocha. Nie matka ani ojciec, nawet nie rodzone dziecko, tylko właśnie współmałżonek. Nie chodzi o to, że matkę czy ojca, czy dzieci mamy kochać mniej niż współmałżonka, ale o to, że dzieci dopiero wtedy są mądrze kochane, kiedy są kochane w miłości swoich rodziców.\" świete słowa.nie rozwodzisz się z dzieckiem tylko z nią. dziecko może być szczęśliwe i będziejesli bedzie otoczone miłościa .....nie papierkowym domem \"dla jego niby dobra\"...dzieci jak nikt wyczuwaja fałsz...więc wychowywac mozesz w pełni tego słowa znaczeniu, mając swój dom pełen prawdziwej miłości. gdzie ZAWSZE bedzie miejsce dla dziecka z poprzedniego małzenstwa.kochasz to dziecko wiec pomysl dobrze.bo kochasz kobiete ktora chcesz zranic.a mozesz stworzyc dom,w ktorym podstawą i fundamentem bedzie milosc. gdy cos budujesz na niestałym fundamencie- prędzej czy pozniej sie zawali.wiec tu juz twoja konstrukcja byla zła. tak wiec pomysl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bujguyfgytf
„Dla męża żona, a dla żony mąż powinien być absolutnie pierwszym człowiekiem, którego kocha. wrócił więc do zony czego się czepiasz, jak odbuduje swoje małżeństwo to dzieci będą najszczęśliwsze nie możesz z góry przesądzać,że im się nie uda, że między nimi nie ma żadnego uczucia ty byłaś jego konkubiną nie żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochanie... ale podstawowa sprawa nie jest z nia dwa lata nie moze o niej nawet myslec!! wyzywaja sie lub nawet nie patrza na siebie! jak zyc ma w ten sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bujguyfgytf
nie wierz w kazde słowo, które on mówi gdyby to była prawda nigdy by do niej nie wrócił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jesli nadal ją kocha to jasne , jesli zona tez go kocha owszem...... ale gdzie ta milosc jest skoro tyle nie sa z soba?! gdy jest milosc patrza nie tylko na siebie ale i w tym samym kierunku. gdy sie kochaja są bez zastanowienia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie patrze obiektywnie na sytuacje tego faceta, bo przez moment moja byla podobna teraz, wiec patrzac na ten jego post mam na mysli moja. a to co teraz sie dzieje. mieszkamy nadal razem, staramy sie to ulozyc. to jedno wiec nie bede sie odzywac. kazda sytuacja jest inna. jesli jest milosc nie ma watpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bujguyfgytf
może jest tak, ze moze i ta miłość w pewien sposób została uśpiona, może nie jest zbyt wielka a i moze nie ma jej wcale ale kiedyś była i w tej miłości poczeły się dzieci, które juz na zawsze będą pamiątką tych dobrych chwil i które znów mogą ich połączyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garniera to ja nie rozumiem
zostawił cie i poszedł do zony czy nie? Bo tak zagmatwanie piszesz, że już nic nie wiadomo! Raz, że się chcesz przez niego otruć, że się wyprowadzasz, bo on odszedł. A teraz: mieszkamy razem, chcemy to poukładać. To może najpierw poukładaj sobie w głowie, zanim tutaj takiego szumu narobisz!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiec....nic w zyciu nie jest poukladane. nie jestem napisac czarno na bialym. nie jest dobrze. teraz jest to rozwazane aby dla dobra dziecka wrocil do domu zony. ale tak wlasnie mi mowi ze do dziecka by wrocil nie do niej.juz nie bede pisac bo sama musze to poukladac. leglo w gruzach wszystko ale na spokojnie to chcemy rozwiazac. skoro kocha mnie to po co ma robic cos takiego. tamten dzien gdy mi to oznajmil byl dla mnie koncem. teraz rozmawiamy i moze znajdzie sie inne wyjscie. rozwazamy jak zrobic ...dla dobra dziecka.by ono nie ucierpialo ze rodzicom nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli mamy to my byc razem, chce aby on poczuł ze zrobil wszystko by uratowac małzenstwo, by dziecko mialo dom normalny. chce by byl pewny tego co czuje i tego co zrobi. dlatego nie bede pisac juz teraz. to wszystko teraz sie wyjasni. dzieki forum moglam porozmawiac z calkiem sympatycznymi osobami, wygadac sie doradzic. to wazne ze ktos potrafi przyjac moj sposb widzenia, bo sam jest w takiej sytuacji. pozdrawiam Koneffka, zielony groszek, alonic.....wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bujguyfgytf
i nie zawsze ta miłość ludzi dorosłych jest ważniejsza człowiek dorosły potrafi sobie poradzić gdy musi zrezygnować z tej miłości gdy np. ojciec odchodzi z domu dziecko też zostaje zmuszone do życia bez miłości codziennej tego rodzica tez zostaje porzucone tak jak ty ale dziecko jest w trakcie kształtowania się osobowości, charakteru, poznawania relacji międzyludzkich i takie rozerwanie emocjonalne wynikające z rozpadu rodziny ma na jego rozwój ogromny niestety rodzic odchodzący nie zawsze uświadamia sobie jaki to będzie miało wpływ na dziecko zaczynają się kłopoty w szkole, wśród rówieśników, w domu wtedy ten rodzic zaczyna mieć wyrzuty sumienia, ze to przez niego, że wolał sam być szczęśliwy niz zadbać o to aby dziecko które powołał do zycia było szczęśliwe chce to naprawić moze byłby szczęśliwy będąc z tobą,ale równocześnie nieszczęśliwy z dala od dzieci i z tym poczuciem winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ja cały czas pomału zmierzam do stwierdzenia-----> że faceci są tchórzami !!! Wydaje mi się, że kobieta predzej zdecyduje sie na rozwód z powodu miłości do innego. Że niby dzeici zostaja w takim wypadku z matką i ojciec za nimi tęskni... A moje zostało \"na prawach\" u ojca ale ja sie nie wyrzekłam dziecka, po prostu oni maja mieszkanie dla siebie a ja nie wiem jeszcze gdzie sie podziać. Nie to, żebym była bezdomna :D nie wiem co z soba zrobić, gdzie mieszkać, nie zdecydowałam jeszcze.. Nie jestem skłócona z byłym mężem, jesteśmy przyjaciółmi, mogę do niego przyjść kiedy chcę. A mój były hmmm... chłopak (prawie równolatek) bał się co powiedzieliby jego rodzice a teściowa to by go zamordowała heheheh jędza (naprawdę-z wyglądu też!!!) Tchórz, normalny tchórz!!!! Szkoda, że tak późno to zrozumiałam-teraz nareszcie otworzyły mi sie oczy, jakbym dostała trzonkiem od siekiery prosto w czoło :) A kochałam wariata \"pełną piersią\", nadal tak jest, tylko juz mi zbrzydł..... mentalnie :)) Nigdy, przenigdy wiecej związków z zajetymi facetami, czy to żona czy dziewczyna-obojetne. Nie i koniec. Postanowione tylko, że o tym trzeba się czasem przekonać na własnej skórze bo innym sie nie wierzy kiedy ostrzegają. Do Alonic: rozumiem Cię, naprawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierko, ja wiem że taki tekst zaboli ale on nie jest wart czekania, liczenia na cokolwiek, układania się... nie wierzę w miłość która poświęca ukochaną osobę dla kogoś... a przynajmniej uważam że miłość to powinno być coś więcej, on kocha ale za mało... warta jesteś tego by Cię kochać całą sobą i by dla Ciebie walczyć nie tylko z jedną byłą żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam wszystkich!!! zarazam moim optymizmem, dowiedzialam sie wlasnie, ze mam wiecej werwy w sobie i jakos tak fajnie mi. Zachecam nadal, abyscie bardziej zajely sie wlasnym zyciem, nie zanienbujac oczywiscie az tak bardzo naszych M. Wiecie ile radosci to przynosi! Do dziela drogie panie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bujguyfgytf (łomatko!) zastanów się co piszesz!! dla dziecka nie jest ważne by mieć rodziców ale by wychowywać się w atmosferze miłości!! nie znam dziecka wychowywanego przez nienawidzących się rodziców który by nie mieli do niego o to pretensji!! a tu matka utrudnia kontakt dziecka z ojcem (i to z zemsty ze on sobie poukładał życie a nie ona) więc nie wierzę że w tym domu będzie normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bujguyfgytf
Garnierko, ja wiem że taki tekst zaboli ale on nie jest wart czekania, liczenia na cokolwiek, układania się... nie wierzę w miłość która poświęca ukochaną osobę dla kogoś... a przynajmniej uważam że miłość to powinno być coś więcej, on kocha ale za mało... warta jesteś tego by Cię kochać całą sobą i by dla Ciebie walczyć nie tylko z jedną byłą żoną ten facet poświęcił miłość kochanej osoby dla innej- poświęcił miłość dziecka gdy je zostawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety, mężczyzna wraca z jakiś względów JEMU tak wygodnie. Nie wraca z milość do żony (w co ona chce, wiec wierzy) ani do dziecka (bo tak szlachetnie wtedy wyglada),. On kuli ogone i myk tam gdzie JEMU wygodnie. Facet nie wraca do dziecka - to wymówka !! stara jak świat, a wciąż dają się na to nabrać kochanki. To oczywiście z mojego doswiadczenia, może są wyjatki, w które ja wątpię. Taki Facet chce mieć i żone i kochanke !!! Chce mieć grzeczną, wierną, dbającą o dom i dzieci (jego geny !!) i wolny związek bez zobowiącań. Jeśli zostawi żone dla kochjanki, to... znów bedzie miał żone (byłą kochnkę) Zreszta są tacy (nawet tu na kafeteii był o tym watek) dla których Ex żona jest kochanką. Nie chodzi o KOBITĘ, z którą jak zapewnia chce (kochanka) lub nie może (zona) żyć. Nowa żona to znów TYLKO żona. A po co im taki bigos, kolejne zobowiazania. Tacy męzczyźni sami są DZUZYMI DZIEĆMI, więc nie z obowiązku czy milosci do dzieci wracaja do żon. To EGOIZM czysciuteńki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dorastalam w domu gdzie rodzice byli skloceni, dowiedzialam sie ze sa ze soba dla mnie. mamusia zesto wypominala \\\"kobiete\\\" mojego ojca z ktora mieszkal jakis czas gdy byli w separacji. wiecie co. wolalabym dwojga rodzicow osobno. to koszmar.patrzec jak oni zmuszaja sie do bycia w swoim towarzystwie. teraz to sie znowu rozpadlo, bo mamuśka docinkami i kąśliwymi uwagami niszczy tatę. on wyjechal teraz do pracy za granice. ijest dobrze.lepiej by kazde poszlo w inna strone, bo ja mam czasem dosc.to juz trwa tyle lat. on kochal tamta kobiete.wiec uwazam ze lepiej jest zyc z miloscia niz dla dobra dziecka mnie nie przestal kochac jako rodzic, wolalabym miec spokoj. oni tez mogliby odetchnac. bo w sumie to sie wyczuwa udawanie. bylo mi cholernie przykro gdy w ktorejs klotni padlo haslo ze sa ze wzgledu na mnie......ze niby co przeze mnie nieszczesliwi? dobrze ze mam dystans do tego a teraz mysle o zalozeniu swojej rodziny. zawsze ZAWSZE musi byc milosc by byl dobry dom.chroncie swoje dzieci dajac im calego siebie, ale nie na sile probujcie cos naprawiac bo to sie odbija na dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój facet, z którym wciaz nie mogę dojśc do porozumienia, odszedł od żony i wcale nie chciał wracać do dzieci, choć ma z nimi bardzo dobry kontakt, ale za to nie chcę tez kolejnego ślubu i dzieci jak na razie też nie... a rozwód ma... hmmmm, wkyrza mnie to i to poważnie, bo chciałabym jakiejś stabilizajci, ale on taki oporny i ani kijem ani marchewką nie da się go do tego nakłonić... ehhhh.... jeszcze chwilkę poczekam, ale tylko chwilkę.. cierpliwośc mi już siada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakijaka
nie wierze, ze temu facetowi Garniery tak nagle po 2 latach się tak odmieniło coś musiało się stać albo było od dawna albo zawsze było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ci powiem co... chcę ułożyć sobie zycie. jestesmy przemęczeni.chcemy uporzadkowac sobie zycie. ile tak mozna zyc \"w zawieszeniu\" kochamy sie jest cudownie ale przeciez musi miec czysta sytuacje abysmy mogli myslec smialo o przyszlosci.zebysmy mogli sie zwiazac. no i dziecko- zeby nie bylo pokrzywdzone, bo to cudowne dziecko.a on kocha go bardzo. szukamy wyjscia by nie ucierpialo i chcemy jakos przemowic do rozsadku zonie. ze nie mozna tylko walczyc i sie zapierac rozwodu nie da \"BO NIE\" dziecko rosnie, zacznie rozumiec, po co ma byc wychowywane w złej atmosferze. trzeba cos zrobic ja tez chce miec w koncu rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×