Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Hej, ja chcę wakacji, a dostałam klejną propozycję współpracy:D a pamiętacie, jak marudziłam, że mnie zwolnią z powodu oszczędności:P ale u nas upał, a ja musiałm pół dnia spędzić w uniformie:( trageeeeedia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betka20 - :D to już wszystko wiem! Swoją drogą ciekawe co słychać u małej odnalezionej? Posiała się nam gdzieś. Dziewczyny a może wy wiecie? Dobranoc... miałam dziś ciężki dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala x
juz na urlopie i szukuje sie na regaty pozdrawiam i odezwe sie . Jestem pocieszycielka w realu dla kuzynki mojego eksa . ktora wlasnie przechodzi gehenne zdrady.Poniewaz jeste jedyna , ktora to przeszla tylko ze mna rozmawia . qrcze co jest Plyne to wszystko odreagowac w plenerze i wroce z naladowanymi baterimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku, mi chyba też.... Bo się pakuję i jutro jedziemy na Mazuty, na czarter łodki:) Nie będzie mnie tu jakiś czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!ja też mam dziś w pracy \"kongo\"od rana-oprócz tego na mojej głowie sprawa mieszkania!!super:((niech to się już skończy i zacznie...przeprowadzka!!!poza tym jestem kobietą -wiecie co mam na myśli-pierwszy dzień:((upał straszny,a moje biuro ma nie otwierane okna(wymogi bezpieczeństwa),wiatraczek już po godzinie wydaje ciepłe powietrze,a do 17-tej daleko:((tęsknię za moim kocha nym:((życzę miłego dnia i tym nielicznym miłego wypoczynku:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwczyny życzę wam udanych urlopów, fajnych przygód, miłych widoków, romantycznych zachodów słońca i zdrowego wypoczynku ;) Trochę wam zazdroszczę :O U mnie znowu kocioł i nie mam czasu nawet na kawkę, a po południu czekają na mnie ogórki :O kurde chyba mi się już nie chce ich robić, a co będzie za kilka godzin :O Po za tym tez mam straszny upał, a powietrze jest przepełnione afykańskim zapachem i niestety nie ma u mnie wszędobylskiej woni lawendy jak w klimacie śródziemnomorskim :O a szkoda, bo może łatwiej znosiłabym ten skwar :O Pozdrawiam cieplutko ;) Zajrzę wieczorkiem podczas pasteryzacji tych nieszczęsnych ogórków- dlaczego poparłam życie na wsi ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cwlineczko czy życie
na wsi = robienie przetworów? Kto ci każe? No chyba, że sama chcesz... a poza tym, po jaką ch..ę ogórki pasteryzować? Najlepsze są, jak dobrze przekisną :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to znaczy przekisną????? sorry za głupkowate dla ciebie pytanie, ale sie z tą nazwą nie spotkałam i dlatego pytam, o co chodzi z tym przekiśnięciem?? może spróbuję twojej receptury?? tylko mam nadzieję, że nie jesteś rozgoryczoną osoba i nie chcesz mnie otruć ;) pozdrawiam i czekam na przepis na przekiśnięte ogórki ;) obiecuję , że je zrobię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
celineczko znam ten ból:))kiedyś narobiłam ponad 100 słoików z ogórkami i...przesoliłam:))robiłam je pierwszy raz-nadawały sie tylko do zupki ogórkowej:))ale tak ogólnie lubiłam życie na wsi-spokój,cisza,mała miała dużo miejsca do zabawy,tylko z jej tatą mi nie wyszło.ogólnie wieś jest spoko:))może kiedys kupimy sobie domek-taki na wypoczynek.fajna sprawa.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim koleżankom :) No ładnie, wszystkie szykujecie się już do wakacyjnych wyjazdów... smutno będzie bez was. Szczególnie w pracy ;) No ale i ja szykuję się na urlop od połowy sierpnia do... 18 września!!! :D Miłych wyjazdów, wspaniałych wrażeń i słonecznych wspomnień. Ładujcie bateryjki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, autko umyte, pokój u rodziców (prawie) wymalowany. Teraz siedzimy z nimi i piwko:) A jutro już wakacje, jeszcze tylko jedna praka prania, dopakowanie się i jaaaaaaaaazda ponad 600km:) Dziewczynki, do zobaczyska:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj podirytowały mnie te wpisy pomarańczek....dobrze ze dzis ich nie ma...ludzie to mają we łbach nasrane! pogratulowac pozostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej-życzę miłego wypoczynku:))ja też mam zaklepany urlop od połowy sierpnia-nareszcie!!!pozdrawiam.celineczko jak twoje ogóreczki?:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka - jak u Ciebie? Ok? U mnie też dobrze - sprawy idą do przodu (odpukać) MAsz racje że ludzie mają nasrane - nie chodzi tylko o pomarańcze. Mam na mysli mojego sąsiada. Wojna totalna, bo idiota już przesadził. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celineczko oczywiście
że nie chcę cię otruć! Przekiszone (przeisnięte) ogórki uzyskuje się w ten sposób: zalewasz ogórki w słoju osoloną wodą (1 łyżka stołowa soli na 1 litr wody), dodajesz przyprawy - koper, pieprz w ziarnkach i czosnek, zakręcasz słój i... czekasz. Imdłużej, tym bardziej kwaśne. Pasteryzacja przerywa kiszenie i wtedy są tzw. małosolne.No chyba, że robiłaś konserwowe, czyli zalewane octem - to przepraszam za moją wypowiedź. \ale i tak kwaszone są zdecydowanie lepsze :) pozdrawiam, miłego kiszenia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam panie, rzadko tu bywam ale zawsze z przyjemnością. Ninke, wydaje mi sie, że mamy podobne sytuacje jesli chodzi o jego dzieci. Mój Ukochany także ma coraz luźniejsze relacje z dziećmi chociaż bardzo się stara. Mały synek (5 lat) lubi mnie ale córka 12- letnia niestety nie zaakceptowała tej sytacji. milismy jechać razem na wakacje ale ostatecznie on robi 2 \"turnusy\" ze mną i z dziećmi oddzielnie. Córka traktuje go dużo chłodniej i masz rację, że to sie staje sztuczne- on się bardzo stara a ona łaskawie daje się zabierać do kina na rower czy na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wiekszość z was weekenduje. No to i ja się zbieram, odbieram Ukochanego z egzaminu ( w tym bałaganie godzenia zycia ze mna z podtrzymywaniem relacji z dziećmi ma jeszcze czas i energie na studia podyplomowe!) i jedziemy do Kazimierza. Betka29, jesli dobrze zgaduje to byłam kiedyś w twoim mieście na koloniach.... Garniera, daj szansę pomarańczowym, sama niedawno tu dołaczyłam i wiem, że trudno jest się tak wpiąć w czyjąś już zbudowaną relację.. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wróbla:))bardzo możliwe,do tej pory przyjeżdżają kolonie.a ja jestem coraz bardziej zła,bo nadal nie wiem czy ex zalatwiła tą ważną sprawępoprosiłam mojego kochanego,żeby dał znać czy to zrobiła,ale milczy,więc wniosek jest prosty:((nie rozumiem co to teraz jej da?nie robiła nigdy nic przeciw nam,a teraz co?ponoć mają się wyprowadzić z tym swoim do innego miasta-no to może chcę,żebym ją zapamiętała:))mój kochany martwi się tym,bo mała będzie daleko,a oni naprawdę się uwielbiaja.wiem,że jego córcia tęskni za nim jak wyjeżdza na te delegacje.teraz czekamy na jego powrót-oby tylko wrócił do nas szczęśliwie.wróbla.a jak u ciebie się układa?pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betka, dzieci sa na wakacjach, mamy czas tylko dla siebie wiec jest cudnie. nie wiem co będzie od września jak juz wszyscy na stałe powracają z wyjazdów. On nie ma pomysłu na poukładanie relacji z corką, ma chyba nadzieję, że ona sama dojrzeje, ale ja wiem, że nie ma co na to liczyć. Póki co ładuję baterię byciem tylko z nim, będę się martwić od września. Za dwa tygodnie nasze wakacje! Potem jego wakacje z dziećmi, buuuuu... Swoją Ex sięnie przejmuj, one juz tak mają. Pomysl, że to jego ważną sprawę miała załatwić więc mniech on się z nią użera, ty się wyluzuj. To madra rada od mojej zaprzyjaźnionej pani psycholog- odpuscić tematy, które tak naprawde nie dotycza ciebie tylko jego. Pomaga- ja tak robie od jakieś czasu w temacie dzieci- nie dopytuję, nie wtrącam się, nie staram się organizować- to jego temat, a ja zyję nieco spokoniej. teraz juz naprawde lecę, wpadnę jutro wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróbla dziękuję za radę-postaram się do niej podpiąć:))delektuj się dalej czasem z ukochanym:))może jak dzieci wrócą to będzie lepiej-tego ci życzę:))ja tez spadam-do poniedziałku-pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Widze ,że dziewczyny wypoczywają albo wkrótce bedą wypoczywać. My już wakacje mieliśmy i jedynie wypady weekendowe nam pozostały. wróbla.....dzięki za tą radę. I to faktycznie tak jest, że jesli my żyjemy swoimi sprawami i swoimi tematami to jest dobrze. Ale gdy ja wkroczę na tematy zwiazane z nim to staje się nerwowo między nami. Więc staram się nie zaczynać drążyć spraw zwiazanych tylko z nim. A tak poza tym to u nas niezłe zawirowania są i zastanawiam się czy ja dam radę , czy my damy radę i co z tego wszystkiego wyniknie. Chciałabym się komus wygadać ale nie mogę , nie chcę. Pewne rzeczy nie mieszczą mi się w głowie. Wiem , że musze przetrzymać , poczekać, przekonać sie jak jest , jak będzie. Pozdrawiam i życze cudnych wakacji tym które już wyjechały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninke, takie myslenie zdarza się każdej z nas. wszystko zalezy od siły uczucia, jakkowielk banalnie by to nie brzmiało. Widzisz u nas niby wszystko od dawna zdecdyowane, za chwilę miną 2 lata jak razem mieszkamy a on wciąż nierozwiedziony. Na pierwszej rozprawie (prawie rok temu) ona powiedziała, że nie chce rozwodu a on tak się boi orzeczenia jego winy wyłacznej, że wstrzymał cały proces żeby \"mieć czas z nią ponegocjować\". I efekt jest taki, że ona rośnie w siłę a córka się od niego odwraca bo widzi, że ojciec sie miota i przestaje go szanować. Teraz wszystko odblokował, po wakacjach nowe podejscie a on wciąż nie wie jak ona tym razem się zachowa Ninke ale albo bedziemy z nimi na takich zasadach albo wcale, nigdy nie będziemy miały normalnych związków. Musimy się z tym pogodzić. Uwierz mi, że ja doprowadziłam się do takiego stanu, że wstawałam rano i ryczałam, w pracy darłam się jak opetana na ludzi dookoła, opieprzyłam siostrę, że kupiła sobie psa (choć sama mam 80- ciokilowego doga niemieckiego). Dopiero rozmowa z psychologiem mnie podniosła. Naprawdę docenisz komfort nie pytania co jutro zrobi w waszej sprawie, kto dzwonił kiedy wiesz, że rozmawiał z nią no i kiedy przestanie się przegladać jego telefon ( ja to robiłam regularnie). Napisz mi trochę o swojej historii (jesli masz ochote oczywiście), jestem tu od niedawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betak29
witam po upalnym weekendzie:))wróbla zrobiłam,jak radziłaś:wrócil mój kochany i tłumaczy mi,żę ona wyjechała i nie mogła spełnić jego prośby,a ja na to(z miną tak obojętną jak nigdy),że to sprawa między nimi,mnie nie dotyczy.powiedziałam to tak spokojnie,że sama w to uwierzyłam:))dziś finalizuję się sprawa mieszkanka-siedze w pracy i mam stresa!!!czekam na telefon jak na zbawienie.dużo też myślę o naszym przyszłym domu-chcemy być w nim szczęśliwi-on sam mi tak powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wr.óbla zdecydowanie się zgadzam z tym co napisałaś. Gdy nie kontrolujemy na kazdym kroku tego co robi \"on\" tylko zyjemy swoim zyciem - jest lepiej...zdecydowanie. tez robiłam to dziadostwo- przegladanie telefonu- wiele razy mialam przez to zszarpane nerwy, były smsy o dziecko głównie, a ja zawsze dokonywałam nadinterpretacji. teraz weekend przyniósł kolejne zmartwienia. jego zonka jest\" niezaradna\" gdy zepsuje jej sie samochód(srednio co niedziele:)) to dzwoni do mojego..a wtedy....łoo no on musi jechac jej pomóc. tym razem były urodziny mojej mamy, ona- jak zwykle- siadło jej auto= więc dzwoni , jednak on odmówił, powiedział ze nie ma go tu, probował jej wytłumaczyc przez tel co robic...ale nie załapała :) tylko kurde ma ona ojca , tez mogłby do niej podjechac a dzwoni do niego.... gdy on odmowil pomocy zadzwonila do jego ojca....ojciec wkurzyl sie na niego ze nie chce jej pomoc i pewnie ze zas ze mną jest.. rodzicom mojego humory tez sie zmieniaja.najpierw uwielbiali mnie teraz - dosłownie- nienawidzą...wiesz jakie sa komplikacje szok. tatus jego na siłę chce go swatać..jest koszmar. a między nami cudownie. gdyby nie cały swiat wkolo. teraz pytanie czy my damy rade gdy rodzice jego tak ingerują i robią chaos?? czy jesli miedzy nami cudownie to nie patrzec na innych? boziu....pozew złożony..zaś bedzie wojna bo to kolejne podejscie- tylko 2 lata se[paracji coś mówią,więc jest nadzieja. bo ona przez dwa lata tez pogodzic sie nie probowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garniera, Wróbla, u mnie to samo - sami przeciwko światu, rodzinie, znajomym. Tez wojna - rozwód nie zapowiada się lekko. Pozdrawiam i trzymajmy się - będzie ok, musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×