Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość glizda22
ok,już sobie spisałam na kartce tę nazwę pasty i jutro pójdę do apteki.A dziś zaryzykuję i położę się spać z tymi kropkami z pasty Colgate;) jutro po obudzeniu napiszę,jak to podziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu ajcc? ;) moim zdaniem poradzilas dobrze - pasta cynkowa nawet lepsza od masci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o moj booooozzzzzzze!!!! nie widzialam swojej prawdziwej matki i nie rozmawialam z nia od roku... wyrzekla sie mnie... buuu..:((( nienawidze jej!!! i wlasnie przyjechala do mnie... dol jeden wielki dol... oczywiscie sie zmasakrowalam a jutro tak badzo wazny dzien dla mnie... dyskoteka w szkole.. potem randka z ukochanym.. boze!! czemu ja wybralam akurat wyciskanie... juz lepsza zyletka... ;((( ale bo reka bylo tylko lusterko niue wytrzyma;lam... ;((( nie mam pojecia co teraz zrobic... tak mnie zdenerwowala.. rece mi drza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glizda22
NIe załamuj się.ja też dziś się ostro oszpeciłam i też zaczynam od dzisiaj na nowo.Wiem,że to marne pocieszenie.U mnie też to ma podłoże " z domu".Tylko,że ja mam jeszcze nerwicę i bezsenność...wszystko zawdzięczam "tatusiowi". Nic mi się nie udaje,ale dziś postanowiłam,że chociaż TWARZ będę miała ładną (zagojoną).OD tego chcę zacząć zmiany na lepsze w życiu.Zacznijmy od dzisiaj,będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaquita
dziewczyny, dolaczam sie do klubu. MAm 25 lat i chyba od 10 problemy z twarza, ramionami i udami. Na tylku tez cos nierowno, ale ze strasznie ciezko sie obrocic do tylu, nie udalo mi sie go zmasakrowac ;) Na podstawie moich dlugich i roznorakich doswiadczen moge stwierdzic, ze pomagal mi punktowo benzacne (na zmiany czerwone i ropne, rowniez wysuszal i sciagal ranki), kuracja na noc Clearskin Avonu (zawiera kwas salicylowy, wiec wysuszala zmiany, a i znikaly zaczerwienienia, nie odczulam efektu wysuszenia czy podraznienia twarzy) a od roku, w zwiazku z tym, ze skonczylam byc biednym studentem i zapracowalam sobie na "luksus" kupilam cala serie Normaderm Vichy i tak jak kiedys stwierdzila pewna znajoma - trafilam w 10 (zwlaszcza kremik na noc, wydaje sie tlusty, ale tak na ´prawde super pachnie i leczy nawet ranki :)) Po wszystkich eksperymentach dochodze do wniosku, ze na zdrowiu ( w koncu tradzik czy zaskorniki to objaw dysfunkcji) nie mozna oszczedzac i 50 zl, ktore wydalam np na wizyte o dermatologa (niekoniecznie super milego i przepisujacego ta sama ohydna kuracje wszystkim pacjentom) wole teraz wydac na jeden krem Vichy. a Jesli chodzi o podklad wodoodporny, ktorym smarowalam sie tez na plaze to tez zdecydowanie Vichy dermablend, choc jest ciezki i moze zatykac pory, no ale doskonale kryje, matuje baaardzo dlugo i na specjalne okazje na prawde polecam! Zycze wszystkim ladnych buziek, cialek i super samopoczucia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu się powyciskałam...wczoraj. Na szczęście goi się w mgnieniu oka, więc nie jest źle. Zaszpachlowałam \"duziry\" i jakoś to wygląda. Sztukę kamuflarzu opanowałam do perfekcji. To już na pewno ostatni raz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Kurczę, pomimo że juz nic nie wyciskałam na brodzie od kilku dni, to zrobil mi sie wstretny wyprysk :( myslalam ze jak przestane wyciskac to problem z głowy. Już nie wiem skąd mam te krostki, moze źle sie odżywiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glizda22 - Ja w sumie tez zawdzieczam moje problemy tatuskowi:] Tez mam nerwice i biore leki. A co do mnie to masakruje ramiona i plecy...buzi staram sie nie ruszac i jakos wychodzi. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glizda22
Chicken-ciesz się,że przynajmniej twarz masz w porządku:)ja pleców nie wyciskam,ale z dwojga złego wolałabym cisnąć plecy niż oblicze;) Wiecie,czemu się ostatnio powyciskałam? bo zobaczyłam na "naszej klasie" swojego byłego (pierwsza miłosc,okrutny zawód) i zobaczyłam,że ma nową dziewczynę.To nie jest zazdrość,bo ja już mam kogoś lepszego,ale jednak wzbudziło to we mnie emocje... i skończyło się posiedzeniem przy lustrze w wiadomym celu. Ale-jak powiedziałam wczoraj-koniec z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinca
witam wszystkich:) ostatnio zmasakrowałam sobie twarz jakieś dwa tygodnie temu!! jak zobaczylam efekt końcowy to prawie się poplakałam, zaczęlam szperac w internecie co zrobić aby stan mojej buzi się poprawił...od tamtej pory stosuje urynoterapie i jestem bardzo zadowolona, buzia odżyła jest wygojona brak śladów masakry, i jak tylko zbliżam się z rękami do twarzy to od razu odchodzę od lustra, poprostu obracam się na pięcie, dzisiaj kupilam sobie ,,,Renew you ,,,do mikrodermabrazji zobaczymy jakie będą efekty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emila_25
Witajcie dziewczynki, ja mam podobny problem... nazywam to "zespołem niespokojnych rąk" ;-) wyduszam, wyciskam, drapie dla samej idei wyduszana... choć od jakiś dwóch miesięcy zaczęłam używać kosmetyków z Biodermy Sebium (peeling) oraz żel do mycia twarzy teen derm oraz kremik teen derm K (Isispharma) i choć naprawdę mam ochote coś tam poskubać to nie ma czego...bo wszystko jakoś samo delikatnie się zagoiło... używam tego tak: rano żel potem kremi, po południu peeling nakladam, masuje i zostawiam na 20 minut zmywam, wieczorem żel + kremik, potrafiłam zrobić z twarzą, dekoltem czy plecami straszne rzeczy... na końcu wyduszałam coś czego jeszcze nie było...to nałóg!!! leczy się go tak jak uzależnienie czy natręctwa...nie dopuśccie do sytuacji, z której nie będzie już ucieczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echh.. jakims cudem wczoraj odbyla sie i dyska z moim udzilalem i randka.. (na czym tak bardzo mi zalezalo) chociaz to wszystko bylo niepelna dobe po wyciskaniu... ale nalozylam makijaz i jakos wszystko poszlo okay.. ;) dzis pierwszy dzien miesiaca.. echh.. miala byc abstynencja tez od nowego roku... postaram sie od lutego... bo juz naprawde sama brzydze sie tego co sobie robie... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emila_25
Dziewczyny wy same siebie oszukujecie!!! Do diabła, spójrzcie w lustro - gdzie się podziały te uśmiechnięte buzie, te zdrowe uśmiechnięte buzie??!! Spójrzcie na te dziury w twarzy, na te blizny przebarwienia...zdajecie sobie sprawę jak będziecie wyglądały za 10-20 lat...bo ja nie... Przestańcie użalać się nad sobą, składać czcze obietnice przed sobą i najbliższymi że już nie będziecie - bo to gówno prawda... wszystko jutro, wszystko w przyszłym miesiącu!!! Ruszcie tyłki dziś, podejdzcie do lustra i wykrzyczcie sobie w twarz, że to koniec!!! Chcecie by te natręctwa za chwilę zaczęły sie "mnożyć"...może następna będzie bulimia, anoreksja, może potniecie dłonie? Nie mogę spokojnie patrzeć jak zawieracie jakieś zgubne kompromisy z bóg wie czym!!! W imię czego chcecie się zmieniać w zakompleksione, zadrapane do krwi, do granic rozsądku kobiety?? I nie mówcie mi, że nie chcecie!!! W tym momenice przestaje w to wierzyć...przestaje wierzyć, że w ogóle ktoś chce walczyć z was z tym zgubnym unicestwianiem siebie!!! Tupnijcie nogą, krzyczcie w lesie, zbijcie kilka talerzy - ale nie idzcie do tych cholernych luster i nie róbcie krzywdy swojej duszy...bo tu nie pomoże antybiotyk, by zaschło, by zagoiło sie... Dziewczyny opamiętajcie się... !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echh.. a ja jestem taka beznadziejna.. siedzialam ponad godzinie w lazience z zyletka w dloni i ryczalam.. nie mialam tym razem odwagi.. az wstyd sie przyznac.,. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emilia, ten problem jest bardziej skopmlikowany niż Ci się wydaje. U większości z nas ma on głębsze podłoże psychiczne. Zresztą to widać w wypowiedziach, nie jest tak łatwo przestać... myślisz że jakby to było takie proste to byśmy wszystkie dalej to robiły??? I ani głaskanie ani krzyk do tej pory nie pomogły. kitty 🌻 nie rób więcej takich głupot Wiem że życie boli i pewne problemy się ciągną z przeszłości, ale to już minęło i trzeba jakoś dalej żyć. Też czasami dopada mnie taki dół, że wydaje mi się że nic nie ma sensu, ale zawsze jakoś mija i miej tą świadomość. Nic nie jest na zawsze a konsekwencje popełnianych głupot pozostają, zresztą my najlepiej o tym wiemy. Spróbuj się czymś zająć, może jakieś hobby? Mi czasami pomaga i odwraca uwagę... albo chociaż zrób to dla faceta i bądź super laską kitty zadowoloną z życia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echh... facet nie odzywa sie do mnie caly dzien... jejciuu... ale sie boje... ;( moim wiekim hobby i zainteresowaniem i tym co kocham nad zycie jest Hip Hop.. rap daje mi sile.. :) nawet sama skladam rymy.. interesuje sie ktoras tym???? e Wy jakie macie hobby? bo mnie nic tak nie uspokaja jak dobry bit ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że facet się nie odzywa to jeszcze nic nie znaczy, to dopiero jeden dzień. Wiem że to jest wkurzające, szczególnie jak Ci na kimś zależy, ale każdy tak ma. Ja czasami też nie mam ochoty się do nikogo odzywać przez jakiś czas, nawet jak to najlepszy przyjaciel. Nie bój kitty;) Trzymaj się hiphopu jak daje Ci radość i podnosi na duchu:D Mi też pomaga muzyka, ale trochę inna;) no i sport, jak się człowiek nabiega troche i zmęczy to od razu humor lepszy. Szkoda tylko że się o tym zapomina i bywa że zaniedbuje...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echh.. z tym facetem to mialas racje.. okazalo sie ze sie rozchorowal i spal caly dzien i to przeze mniee... ;) ale jestem histeryczkaa... My to chyba wszystkie jestesmy takie nerwowe... i odreagowujemy stresy w najmniej odpowiedni sposob ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez wyciskarka...
Mam taki sam problem jak Wy,niestety wyciskam sie non stop,caly dzien...jak tylko przejde obok lustra to zaraz cos wynajde...z tym,ze co rano pojawiaja mi sie nowe!! mam tego dosc...od dzis robie eksperyment...przez tydzien nie bede jadla czekolady,bo ktos mi kiedys powiedzial,ze to od czekolady moga byc(a ja jem codziennie). Troszke sie boje,ze nie wytrzymam,bo czekolada jest takim samym moim nalogiem jak wyciskanie pryszczy.. Ale sprobuje...a co mi am...mi juz nawet zaden puder nie zakrywa tego co mam na tej twarzy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie wydaje ze zaprzestanie jedzeniu czekolady niewiele pomoze na cere (nie zaprzeczam tez ma ona niekorzystny wplyw na stam skory). ale chodzi mi o to ze bedziesz starala sie 3mac tego zakazu i jesli go zlamiesz tym bardziej bedziesz wyciskac.. ja sie denerwuje czesto bo mam zawiele postanowien zawiele rzeczy chcialabym w sobie zmienic naraz.. a tak sie nie da niestety.. :( przyznam ze ja tez jestem lakoma na slodycze i to strasznie.. bylam na diecie niskokalorycznej przez 2 tygodnie i nie jadlam ich w ogole i szczerze mowiac nie zauwazylam poprawy cery... Twoim problemem jest przede wszystkim uzaleznienie od wyciskania... musisz sie przyznac do tego przed sama soba.. ja dlugo nie potrafilam dosc do tego ze moj problem lezy w psychice.. a potrafilabys nie wyciskac w ogole tego co Ci wyskakuje? panujesz nad swoimi odruchami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czy dieta ma jakiś wpływ na trądzik? Choć wiele osób twierdzi, iż trądzik nasila się po pewnych produktach żywnościowych, nikt na świecie tego nie udowodnił. Przeprowadzone badania nie wykazały, iż jedzenie czekolady, orzeszków, pizzy, tłustych potraw czy picie mleka ma jakikolwiek związek z powstawaniem trądziku."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Trądzik z zadrapania, czyli przeczosowy jest chorobą o podłożu psychicznym (przykład dermatillomanii) jak i zakażeniowym. Można go określić psychonerwicą, która powoduje wystąpienie na skórze określonych objawów (uszkodzeń mechanicznych krostek i grudek trądzikowych) jak i zespół pewnych zachowań. Definicja trądziku z zadrapania jest trudna do ścisłego sprecyzowania. Pewne wyuczone zachowania (nawyki) prowadzą do permanentnego uszkadzania skóry, czego pretekstem jest każdy objaw skórny typu trądzikowego. Nieleczony powoduje depresję, poczucie niskiej wartości i niedoskonałości, zaburzenia w kontaktowaniu się z członkami rodziny rówieśnikami w pracy lub szkole. W pewnym momencie nawyk wyciskania i zdrapywania strupków, grudek i krostek staje się tak silny, że stanowi barierę nie do przebycia. Przyczyną trądziku przeczosowego są: lęk przed odrzuceniem przez środowisko wkutek widocznych objawów trądzikowych, permanentne myśli o wadach swojej skóry i niedoskonałości skóry, lek przed odrzuceniem przez partnera i przyjaciół, a nawet rodzinę, upatrywanie w objawach trądzikowych przyczyn niepowodzeń w stosunkach miłosnych, szkolnych lub zawodowych, lęk przed dojrzewaniem płciowym, czego przejawem jest trądzik, brak wiary w powodzenie aktualnie stosowanej akneterapii. Postępowanie nieleczonej psychonerwicy (Acne excoriée) może doprowadzić do nieodwracalnych okaleczeń skóry (znam przypadki odcinania zmian tradzikowych za pomocą nożyczek do paznokci i cążków, a nawet zgniatania i odrywania ich za pomocą pęsety), zaburzeń miesiączkowania, a nawet ustania miesiączki, popadnięcia w anoreksję wskutek bezkrytycznego przyjmowania wskazówek dietetycznych mający jakoby pomóc w zwalczeniu trądziku. Wskutek znacznego pogorszenia wyglądu skóry i zarazem bezradności mogą pojawić się u chorych myśli samobójcze lub próby samobójstwa. Trądzik przeczosowy powstaje w wyniku notorycznego drapania skóry, zrywania grudek i krostek aż do krwi, wyciskania pryszczy i zaskórników. Powstają liczne wybroczyny, wysięki, stan zapalny, ranki, a nawet rany na skórze trądzikowej. Często mało nasilony trądzik przybiera makabryczny obraz (skóra pełna strupów i plam, a nawet blizen). Zmiany w trakcie gojenia często swędzą (świąd) i sączą, przez co powstają strupki, które są ponownie zrywane paznokciami w czasie drapania. Zmiany mogą wystąpić na całym ciele: twarz, szyja, kark, plecy, klatka piersiowa. Acne excoriée może pozostawiać po sobie trwałe blizny, plamy (przebarwienia lub odbarwienia). Występuje zarówno u chłopców jak i dziewcząt, przy czym niewątpliwie częściej u dziewcząt. Trądzik przeczosowy może pojawić się w każdym wieku, począwszy od niemowlęctwa (od chwili rozwoju i stwardnienia paznokci), a skończywszy na wieku podeszłym. U niemowląt trudno dopatrywać się czynników psychicznych – trądzik przeczosowy powstaje po prostu wskutek odruchowego drapania skóry twarzy i szyi."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes w stanie przyznac sie do tego wlasnie rodzaju tradziku??? moja sytuacja pasuje idealnie do powyzszego textu.. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emila_25
hmm, czy myślałyście że ja nie wiem co to trądzik z zadrapania... ciekawe...mimo wszystko dziex za dfinicje...;-) Gdybym nie miała bladego pojęcia o czym piszecie, nie udzieliłabym sie na forum...niestety doskonale wiem... i wierzcie mi, że czuje każdej z was łapki lądujące na twarzy...tak bardzo... U mnie zaczęlo sie w okresie dojrzewania...i od tego czasu siedziałam przy lustrze już co dzień..gdy nie siedziałam byłam tak nerwowa i niespokojna, że nie wiedziałam co ze sobą począc... zadrapane rany na twarzy, dekolcie, plecach zamknęły mnie w domu na parę ładnych lat...nie wychodziłam - prócz szkoły oczywiście, moim królestwem był pokój z dużym lustrem i kosmetyczka z igłami, itp... po pewnym czasie wpadłam w straszną depresję z tego powodu, nie rozumiałam nic z tego - tak bardzo chciałąm przestać a już nie umiałam, moi rodzice patrzyli i nie wiedzieli jak pomóc - serce mi pękało, nie potrafiłam być zdrowym, uśmiechniętym dzieckiem - w zamian, mogłam im ofiarować zadrapaną do krwi twarz...tylko tyle, albo aż tyle... Po tym czasie drapania doszła bulimia anorektyczna... tak bardzo chciałam przestać drapać a nie umiałam... emocje znalazły sobie dodatkowe ujście w kolejnej chorobie... ale mimo wszystko ciągle dusiłam... potem potoczyło się już wszystko błyskawicznie...odwodnienie...szpital... gdy mnie przewieźli do szpitala i zobaczyli plecy, dekolt, uda (których do tej pory nikt nie widział) związali mi łapki... nie dość, że ropne wypryski na ropnych to wszystko dodatkowo zadrapane... także kochana wiem dokładnie o czym mówie, i dlatego chcę wam pomóc...i teraz po latach wiem, że gdybym się wtedy nie zaparła, gdybym dalej użalała sie nad sobą wiem że dziś już nie miałabym twarzy... Po intensywnej terpii (spotkania z psychiatrą co tydzień) ale bez środków farmakologicznych (bałam sie bardzo otumanienia) dały malutkie skutki, do dnia kiedy sama wykrzyczałam sobie w twarz, że nie chce tak, że już nie mam sił!!! I od tego czasu był już lepiej, spokojniej jakoś...rodzice mi pomogli, pozdejmowali wszystkie lustra...kocham ich bardzo za to...;-) Potem dermatolod, który zrozumiał mój "zespół niespokojnych rąk" i obiecał że mnie wyleczy, ale żadnych kompromisów...przyjdę poduszona i koniec leczenia u niego... Nie miałam wyjścia... zajmowałam ręce czym się dało... rozwijałam cukierki i z powrotem zawijałam je...wszystko byle tylko sie nie dusić... A w między czasie kuracja zaczęła przynosić efekty, lekarz złuszczał pare warstw naskórka...i jakoś zaczęłam widzieć światełko w tunelu...było coraz lepiej... Dziś jestem żoną i mamusią mam córcie, i jesteśmy taką ekipą, że nic nam nie straszne...mąż ciągle kontroluje...ale ja z tym czuję sie bezpiecznie...np. puka do łazienki jak zbyt długo nie wychodzę... sprawdza czy nic nie wyduszam... Ale wiecie jaki jest morał tej całej historyjki? Nikt mi nie pomógł tak naprawdę...bo wszystkie słowa przelatywały obok mnie... pomogłam sobie sama, wtedy kiedy powiedziałam sobie szczerze, że to koniec...to takie rozliczenie z samym sobą...sztab specjalistów wam nie pomoże gdy same sobie nie pomożecie!!! dziewczynki nie dajcie sie...!!! Ja służe oczywiście pomocą i radą o ile takowa coś da, razem sobie poradzimy...ale bez żadnych kompromisów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiecie jaki jest morał tej całej historyjki? Nikt mi nie pomógł tak naprawdę...bo wszystkie słowa przelatywały obok mnie... pomogłam sobie sama, wtedy kiedy powiedziałam sobie szczerze, że to koniec...to takie rozliczenie z samym sobą...sztab specjalistów wam nie pomoże gdy same sobie nie pomożecie!!! emila, no to Twoja historia w takim razie daje nam nadzieje na wyleczenie. Powiedz w takim razie, pomogło \"po prostu\" samozaparcie z Twojej strony w wyjściu z tego nałogu? I proszę, zaglądaj tu czasami żeby wesprzeć nas swoimi radami. Bo naprawde lepiej jest jak się widzi że z tego można wyjść i nie jest to jakiś nieosiągalny dla nas i zupełnie nierealny cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emila_25
dziewczyny oczywiście że można z tego wyjść...ale trzeba zacząć od siebie... trzeba głeęboko w serduszku sobie powiedzieć: Chcę być piękna, ale przede wszystkim wolna - dla siebie!!! tylko i wyłącznie dla siebie...nie dla męża, rodziców, znajomych, ale dla siebie!!! a jeśli nie macie kogoś takiego, takiego dobrego duszka obok siebie...to przecież od tego jest forum...tutaj są tylko takie osoby, które wyszły z tego, chcą wyjść i ktore chcą wam pomóc... zacznijcie od teraz!!! pomyślcie: za chwilę pójdziemy szukać pierwszej pracy, za chwile poznamy kogoś, za chwile będzie lato, ubierzemy stroje kąpielowe i będziemy paradować po plaży... ale to wszystko będzie nas cieszyło gdy będziemy wolne... Macie zacząc znowu się dusić? czemu nie pomalować paznokci? czemu nie skrobnąć w zeszycie paru słow...co teraz czujecie...przeanalizować...pomyśleć...wyciszyć sie?? Pojdzcie na spacer, zaznaczajcie w kalendarzu kropkami ile razy myślicie o duszeniu...zobzaczycie ze zabraknie miejsca...a potem powolutku zaznaczajcie ile razy udalo wam sie mimo myslenia nie podejsc do lustra... Na początek tyle może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×