Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość odswiezamy
Aniołek a sie troche odsunelam od kosciola-troche ze wzgledu na nerwice-bo nie wystalam w kosciele i takie tam troche z innych wzgledow wiem ze niechodzenie do kosciola niewyklucza jednak modlitwy ale musze popracowac nad ta "sprawa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. ja sie zdecydowałam ze pójdę do psychologa bo mój neurolog mi powiedział ze do psychiatry to nie ale do psychologta radzi iść. nie chce brać tabletek bo one ogłupiają i wogóle chodzi sie jak naćpanym jak nie będzie ratunku to wezmę ale.....jednak troszkę sie boje. ale nic to dzisiaj po paru dniach spokoju mnie znowu złapało lekko jakieś lęki i dziwne fazy... ale ogólnie jest dobrze zaczynam sobie chyba powoli z tym radzić .. jak jestem sama to głośno do siebie gadam jak gupia jakaś ale co tam to mi pomaga dużo sie śmieje z męzem wygłupiamy sie i to mi chyba pomaga:)) chyba uświadomienie sobie ze tak na prawde to nic mi nie jest chyba pomaga. chociaz przyznam ze nie jest łątwo soie powiedzieć \"nic mi8 nie jest\" dzisiaj przyznam wspomagacz tabletka na uspokojenie była mi potrzebna :(( ale mnie to przeraża jak je4stem sama i mam dziwne rzeczy w głowie. chciałabym sie tego pozbyć..mam nadzieje ze sie uda.!!!!!!!!!! trzeba walczyć z dzidostwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzies to wyczytala
,ze sie chodzi nacpanym?!!!!......owszem pewne leki moga powodowac taki stan wtedy trzeba zmienic na inne ale takie uogolnianie moze przyniesc wiece szkody niz pozytku- ludzie biora leki i funkcjonuja normalnie ,pracuja ,ucza sie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, czytalam niewiele postow z tego topiku, ale juz wiem ze dobrze wybralam. mam 48 lat od 26 zyje z mezem alkoholikiem ,mamy tylko jedna corke (z rozradku -zycie z alkoholikiem nie jest bajka). przez dotychczasowe zycie myslalam, ze jestem silaczka i to co mnie nie zabije to mnie wzmocni-moze ale.. dzisiaj mam konsekwencje moich silaczkowych zachowan. cierpie na nerwice ,chodzilam do psychiatry , psycholog okreslil mnie po testach jako osobe o agresywnej osobowosci itd. mam tez sklonnosci do tworzenia sie gozkow -piersi tarczyca ,macica. te podobno lagodne nowotwory -tylko piersi mam zbadane biopsja mamotomiczna -doprowadzaja mnie do czarnych scenariuszy. 3 lata temu maz zachorowal na zlosliwy nowotwor krtani -tym razem przypadla mi rola terapeuty, mam juz malo sil i pomyslow na zycie. Dwa miesiace temu musialam przedluzyc miejsce pochowku mojej mamy, w kancelari cmentarnej dopiero dowiedzialam sie ,(rejestr zmarlych) na co umarla moja mama 20 lat temu -goz mozgu. Umarla na stole operacyjnym i wynilu sekcji nikt z rodziny nie widzial-ja bylam zagranica. Ta wiadomosc byla kwiatkiem do kozucha- teraz kazdy szmer w glowie to juz w moim przekonaniu pierwsze symptomy goza mozgu. Moja corka 25-lat jest w 5-tym miesiacu ciazy -bez przerwy monitoruje jej przebieg, Ciaza trudna -2 lata wczesniej cora zostala operowana -usunieto jeden jajowod bo tam rozwijala sie ciaza pozamaciczna. Obecna ciaza jest wyczekana , ale co dalej. Mysle ze na skutek mojego morowego zachowania i nastrojow moj maz tez popadl w depresje... nie wiem co robic Pracuje i efekty tego co napisalam wyzej chyba sa dostrzegalne. Mieszkam we Wroclawiu -niby dostep do placowek wiadomych jest latwy ale ...czy ktos ma podobne problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotko .... bardzo Ci współczuje tego co przeszłaś i przechodzisz .. nawet nie potrafię sobie wyobrazić tylu doświadczeń w życiu ... Ja też rózowo nie miałam , bo nerwica mnie dręczy ..teraz juz mniej od ponad 20 lat . Dobrze że masz córcie , że masz dla kogo się starać i iść przez to trudne życie ...ściskam Cię tak wirtualnie i ogromnej siły życzę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam te wasze posty to myśle sobie że jeszcze tak żle ze mną nie jest , jeszcze nie mam takiej najgorszej sytuacji współczuje ci stokrotko módl się za córke za nienarodzone dzieciątko żeby szczęsliwie córka doczekała dnia rozwiązania , Ktoś pytał o propranolol ja też go biore na kołatania serca i szybki puls .......... Po ciężkim dniu pracy życze wszystkim dobrej nocy chłodnej nocy ,spokojnych snów .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć 🖐️ \"towarzyszki\" doli i niedoli. Witam nowe panie. Czujcie się jak u siebie w domu :) Efcia też znam ten przepis na knedelki;) \"sklepowe\", ale moja teściowa robi takie pyszne knedelki i chciałam zrobić niespodziankę mojemu mężowi. Teściowa wszystko robi \"na oko\" więc jej przepis jest niejasny, nieczytelny i zafałszowany. Afobamko dzięki za stronkę, super, właśnie teraz potrzebuję takich szybkich dań bo mam mało czasu na gotowanie. 🌻 Dżizabel chodzę na psychoterapię od 10 miesięcy. U mnie to wyglądało na początku tak, że mówiłam wszystko po kolei: najpierw o sobie , co robię, kim jestem , o rodzinie, mężu, dzieciach ale tak ogólnie. Potem opowiedziałam całe dzieciństwo od momentu ostatnich wspomnień jako malutka dziewczynka, potem cała reszta, okres dojrzewania, szkoła itd aż do momentu \"tu i teraz\". Między czasie jak miałam jakiś problem to omawiałyśmy go. Przez jakieś 6 miesięcy opowiadałam i nic się nie działo, tzn żadnej poprawy,a miałam silną somatyzację i bardzo źle się czułam. Przełomem była wizyta u neurologa, który wprowadził tabletki na rozluźnienie mięśni, zastrzki z witaminami, corbacsylaza. Potem było sanatorium kolejny przełom i krok do przodu. Teraz mam jeden temat i ciągle go omawiam na wszystkie sposoby, ale jak mam potrzebę porozmawiania na inny temat to bez problemu. Moja terapeutka zawsze rozpoczyna takimi słowami: I co w pani dzisiaj, co pani czuje?????? Zawsze notuje i dobrze pamieta o tym co było na poprzedniej terapii. Czasami mówi że przemyślała to co powiedziałam i ma nowe wnioski. Milczenie też jest \"mową\" świadczy o oporze, o refleksji nad sobą, o tym, że coś jest głęboko schowane w podświadomości i trzeba się do tego dogrzebać=to jest dopiero trudne. Dziś byłam na terapii i znów poznałam cząstkę siebie, której nie znałam. Posyłam pozdrowienia całuski pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kłaniam się nisko,starym i nowym znajomym.U mnie nerwica ma się nieżle.Piszę do Was bo ostatnio zmieniłam lekarza,dotychczas brałam fluoksetynę - ale ostatnio jakby mi bylo gorzej,to moja nowa lekarka zapisała mi Luxetę - biorę od paru dni i czuję się lepiej. Ostatnio spotkalo mnie coś niepokojącego,pisałam meile z pewną nerwicówką z Krakowa - adresu jej nie znam.Błagała o kontakt z kimś kto zna problem,bo czuje się bardzo samotna i tak zaczęłysmy do siebie pisać.Ostatni jej list był chyba samobójczy,od tygodnia się nie odzywa.No cóż takie jest życie,świata już nie zbawię,a przejmując się,mogę co najwyżej siebie jeszcze zdołować. Może któras z was jest z Krakowa,podałabym jej adres meilowy,poznałam ją na forum innym o depresjach i nerwicach,może pisała też tutaj? To dziewczyna 28 lat o imieniu Joanna. może nie pisze bo jest w szpitalu? Pozdrawiam was wszystkie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ..🖐️ Starababo miło Cie widzieć ❤️ może tym razem lek będzie bardziej trafiony ..życzę Ci tego ... Co do tej dziewczyny ..niestety ja nie znam a czasami też chodzę to tu to tam ;) Ale jestem pewna że zrobiłaś wszystko na co miałaś wpływ . Nie rób sobie żadnych wytrzutów bo nie byłaś ani nie jesteś w stanie w takiej sytuacji pomóc ... Poświęciłaś Swój czas i na pewno podtrzymywałaś na duchu .. jeśli ta osoba potrzebowała pomocy to powinna jej szukać u lekarza . Niedawno tutaj też pisała któras nerwuska że miała podobny przypadek ...ale nie masz pewności czy ktoś nie robi sobie żartów , albo po prostu zdecydowała że już nie potrzebuje wsparcia . My jesteśmy wrazliwe i jak dzieje się coś komuś to zapominamy o sobie i staramy się pomagać , ale Starababo trzeba utrzymać granicę zeby właśnie pozniej nie czuć czegoś że mogłyśmy coś więcej zrobić ... Kazdy sam decyduje o własnych sprawach , moze ona wróciła do równowagi a ty myślisz i martwisz się co się dzieje .. a gdyby stało się coś złego ..to kochana i tak nie byłaś w stanie niczego zrobić . Jesli ktoś mówi o takich rzeczach to to jest krzyk rozpaczy ale przecież jesli ta osoba sama czegoś w zyciu nie zmieni to jak Ty możesz na odległość i nie znająć jej.. pomagać ! Teraz mozna gdybać ..a może jest jej wstyd że tak do Ciebie napisała ..albo wręcz przeciwnie może tak wykorzystuje inne osoby żeby mieć z tego radochę ... Starababo masz teraz swoje sprawy zaczełaś brać nowy lek i możliwe że on pomoze Ci przełamać to co blokuje .. Pozdrawiam Cię cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Punciu a ja jeszcze moją córcię Aniołka ..kopnę w kostkę :) ale już jej napisałam dlaczego :) Bo by nie wiedziała dlaczego taki atak :) a to wszystko tylko dlatego że może zapomniała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jagoda45
"Przełomem była wizyta u neurologa, który wprowadził tabletki na rozluźnienie mięśni, zastrzki z witaminami, corbacsylaza" ----- mozesz napisać nazwy tych leków?? Z góry dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam wszystkich już prawie weekendowo ja przez miesiąc brałam myolastan (na rozluźnienie mieśni) przepisany prze neurologa niestety nie było efektu, teraz wybieram sie z wizytą, może zmieni mi lek wiecie... ja ostatnio jak mnie łapie trzęsawka to upominam siebie że mam przestać się nakręcać, bo jeżeli ni eto trafię do szpitala, a ja się bardzo boje szpitali, blech... no i jest mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w ogóle to jedna z moich koleżanek zachorowała na półpasiec - ostra wirusowa choroba zakaźna i teraz wszystkie sie martwimy czy nas nie pozarażała, a ja szczególnie już mi sie dzisiaj śniło, że jestem w szpitalu bo mam półpaśca :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzamm
mozecie napisac jak wyglada zakonczenie psychoterapii? kiedy zapada decyzja ze koniec i czy to polega tylko na mowieniu cz psycholog tez wyciaga i przekazuje wnioski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cze!!! dziewczyny.Jakoś to wszystko u mnie po zmianie tych lekow dziwnie wygląda.Jestem na rosdrożu,brać daej,czy się wycofać.Zauważyłam już dawno,że jakiekolwiek dodaytkowe lekarstwa,momentalnie wpływają negatywnie na moje samopoczucie,a szczególnie ciśnienie.Dzisjaj rano szłam jak we mgle,(wypuścić pieska) - ciśnienie 230/130.Za chwilę 180/80 - można jobadostać.Dwa pierwsze dni po tym nowym leku czułam się jak ktoś,kto nigdy nie miał nerwicy,a teraz cyrki - chyba muszę jeszcze trochę przetrzymać,jak nie to wszystko wyrzucam. Od tej \"mojej\" joannyani słowa.Nie przejmuję się,jak pisała mieszka z rodzicai i bratem.No to nara. Specjalnie piszę do Was młodzieżowymi skrOtami,bo chcę Wam opowiedzieć dowcip. Młodzież skraca słowa jak powyżej - więc ksiądz też się dołaczył i mówi - pochwa. No to NARA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ..🖐️ Starababo ....uśmiałam się ..ale dobrze że masz humorek :) Z lekami to na pewno wiesz jak jest przecież masz doświadczenie , ale daj sobie jeszcze czas żeby one zaczeły działać . A te które brałaś lekarz kazał odrazu odstawiać czy zmiejszać dawkę ? bo może teraz brakuje Ci tamtego składnika w organizmie i dlatego jest nie tak jak być powinno . W porównaniu z tym czasem co masz za sobą to perspektywa ok miesiąca to w porównaniu jest nic ... ale może akurat będzie inaczej ... Pozdrawiam Cię cieplutko ..❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny codziennie jest ze mna coraz gorzej, od wielu dni mam coprawda mijajace bole glowy -raczej szumy w uszach. Zapisalam sie na wizyte u neurologa -koniecznie musze zabrac sie za konkretne diagnozowanie . odczowam juz bol fizyczny -plecy , nogi odmawiaja mi posluszenstwa do wszystkiego musze sie zmuszac. Zauwazylam, ze uczestniczac w rozmowach okropnie glosno mowie ,czasami polykam cale zgloski. czuje sie z tym koszmarnie. Zasypiam jak kamien, budze sie jest ok-ale najblizsze 15-20 minut zaczynam sie nakrecac.pozniej jest tylko gorzej.. Dzisiaj sobota ja juz sie martwie jak w poniedzialek poradze sobie z pojsciem do pracy.w domu nie musze udawac-staram sie szukac sobie zajecia czesto fizycznie wyczerpujacego,ale to tez chwilowa ulga. Dreczy mnie pytanie czy to co dzieje sie w mojej glowie to tylko albo napewno nerwica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddf
spadaj z tymi kliknieciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, pomaranczowe mam nadzieje ze to nie do mojego wpisu takie \"mile \" won!!!! Razem z moja corka i zienciem bylam na slubie u kolezanki mojej corki. Bardzo chcialam tam byc poniewaz dziewczynki wiele lat sie przyjaznily. Ubralam calkiem nowe szpilki z Baty ... i wysiadajac pod domen(juz z powrotem) z samochodu stwierdzilam ze mam w jednym pantoflu tylko pol obcasa -zlamal sie okrutnik!! O dziwo nie oszalalam z nerwow -moja corka powiedziala ze tak jak w reklamioe mentosa powinnam oderwac drugi i z podniesiona glowa podefilowac do domu. to taki kwiatek do kozucha. ceremonia byla w pieknym kosciele neogotyckim -biala suknia ,goscie itd.. bylo pieknie udalo mi sie na godzine zapomniec o swooiich dolegliwosciach,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętacie mnie jeszcze? dzisiaj uciekłam z kościoła, ze ślubu. Zostawiłam kwiaty w ławce i wyszłam. Szłam przed siebie w jakimś dziwnym amoku aż zorientowałam się,że nie wiem gdzie jestem :(. Zawsze udawało mi się to opanować a dzisiaj... staram się nie płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddf
stokrociu nie:) byl tu taki link z kliknieciami blend a meda(konkursowy)widocznie modessa usunela-wszedzie pelno tych klikniec-wiec wlurzajace to kjest prosze o klik prosze o klik -gdzie nie spojrzec to te klikniecia nawet tu a teraz to pozostalo i głupio wyglada-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollaboga
Witam serdecznie. Cieszę się, że Was znalazłam :) Nie jestem już sama. Moja "przygoda" z nerwicą zaczęła się 2 lata temu. Jest już dużo lepiej (rexetin :) ale jeszcze nie tak pięknie jak bym sobie tego życzyła. Ata27, nie uciekłaś ze swojego ślubu, prawda??? Ja wychodzę za mąż w październiku i ... mam obawy, że mogę uciec, a raczej wyjść bo, zacznę panikować. Będzie wyglądało nieco dziwnie - nie? :) Już dawno mi się to w kościele nie zdarzyło no ale nigdy nic nie widomo. Pozdrawiam gorąco. Życzę spokojnego wieczoru :) Ollaboga Ps. Nerwica ma tyle siły ile jej dajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dddf -ok dzieki za sprostowanko. moja reakcja typowa dla nerwowca -wszedzie wesze jakis podstep.. przepraszam, pa dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×