Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość buuuuuuuuuuu
dlaczego mam niby marnie skonczyc? ja nawet nie wiem czy to faktycznie nerwica jest. szukałam w goglach o flegmie ze sie ja ma caly czas i stwierdzam ze to albo nerwica albo z palenia :O i chciałąm sie tylko zapytać czy jest sposb na pozbycie sie tego? jakies leki czy domowe sposby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jednak istnieje to forum
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuu
dzieki za pomoc :O szczegolnie za te wyzywki :/ straciłam nadzieje mam dość życia obym zdechła w koncu. mam nadzieje ze zachlam albo zacpam sie na śmierc :(:((:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawna nerwuska
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baranek84sc
Witam. jestem tutaj nowy. Mam 25 lat i najprowdopodobniej mam tą nieszczesną nerwice, lecz w 100% nie jestem pewny gdyz niemoge sie przelamac na wizyte u psychologa:/ juz kilka razy bylem pod osrodkiem, lecz nieweszlem zapisac sie na wizyte:/, jakies wewnetrzne lęki blokują mnie przed wejsciem do srodka Obecnie lecze sie u kardiologa lecz od dawna wydaje mi sie ze to nie problem od serca tylko od psychiki. Moja choroba ujawnila sie dwa lata temu, z poczatku ataki wystepowaly zadko, raz na dwa trzy miesiace i stopniowo pojawiajac sie coraz czesciej, od paru miesiecy niema dnia bym nieczul sie zle, niewiem juz co z tym robic, nieradze sobie z ta choroba,/ Kilka miesiecy temu spedzilem dwa tygodnie w szpitalu, wykonano badania tj. holter, ekg i usg serca, cala morfologie, badano tarczyce, dno oka i jeszcze jakies inne badania byly. Stwierdzono czesto-skurcz nadkomorowy lecz niewiem ile w tym prawdy bo wszystkie badania wypadly dobrze. Czesto zle sie czujac wchodze na takie fora jak to czytajac o waszych problemach z nerwica i zwykle poprawia mi sie wtedy, czuje sie wtedy odrazu lepiej. Najczestsze dolegliwosci jakie mnie dotykaja praktycznie kazdego dnia to : jakies leki, klucie serca, przyspieszony puls, zona mowi ze nawet podczas snu zdaza mi sie przykladac palce do tetnicy szyjnej i mierzyc go!! dusznosci, czasem sa przy wysilku czasem przy wysilku zanikaja wiec niewiem co o tym myslec:/ zawroty glowy:/ jakis nerwowy sie zrobilem ostatnio:/ czasem przy atakach czuje sie tak fatalnie ze wydaje mi sie ze to juz koniec!!:/ co jakis czas tak zle sie czuje ze laduje na pogotowiu, oni robia ekg i na tym sie konczy. Czasem boje sie zasypiac, boje sie wtedy ze juz sie nieobudze... lista tych dolegliwosci jeszcze sie ciagnie, niewiem naprawde co robic, Niewiem co wam tu wogule napisac jeszcze... Pozdrawiam was wszystkich, trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantyczna dusza
U mnie bółe głowy zaczynające się od czoła idące aż na potylicę i kark.Do tego sztywność tego karku.Częśto chce mi się płakać,czuję się nie kochana i nie doceniana przez meżą.Mam dwójkę dzieci.Dodatkowo ostatnio obudziło mnie silne bicie serca-kołatanie i dusznośći.Okazało się,że wzrosło mi cisnienie do 150?100 a puls do 113.Czekam na wyniki badań,ale to raczej nerwica:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do romantyczna dusza
U mnie tez tak sie zaczelo,wyniki ok.Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do romantyczna dusza
mialas atak paniki ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantyczna dusza
miałam atak paniki w noy już przez 3 dni,wczoraj było oki ,ale przed snem wypiłam 2 lampki wina i była miła atmosfera z meżęm w domciu. Jestem chyba uzależniona od osoby męża i jego zachowań,męczy mnie ta zależnosć wyniki moze jutro bęą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od 2 lat walczę z nerwicą. Podobno to nerwica. Nie wiem, bo ciągle sobie myślę, że coś mi jest fizycznie ... badź psychicznie.No bo jak to możliwe,aby tak samemu się wkręca. Chce mi się wyc z rozczarowania swoją osobą. Dziś wyszłam z domu... i zawróciłam. Zdarzyło mi się to już 2 raz w ciągu ostatniego miesiąca. Kiedy przesępuje próg mieszkania.... zaczyna się. Nie mogę złapac oddaechu, który staje się płytki i krótki, uatywnia się serducho, walące jak opętane. Dalej pojawia się uczucie spowolnienia, uszytwnienia organizmu, jakby zawroty, ale to nie zawroty, mam wrażenie że upadnę, zemdleję.... mam np. przejś drogę około 400 m. Boję się, że nie dojdę do miejsca.... zauważyłam tez, że kiedy zawracam, jest mi jeszcze gorzej, bo dla mnie to sygnał, że się poddałam. Poszukuję na formum osoby, która przez to przeszła i zwyciężyła tą walkę, bo to jak walka z samą sobą.Tylko kto zwycięża??? ja normalna czy ja nienormalna??? nie wiem. Mój mąż natomiast zaczyna tracic cierpliwośc i obawiam się, że może tego nie wytrzymac. Dzis po raz pierwszy zażyłam 0,25 Xanaxu,ale chce mi się po tym spac. I jak mam normalnie funkcjonowac?? Chce by zdrowa, chce pracowa, cieszy się zyciem, byc radosna i miec spokoj wewnętrzny!!! co mam zrobic, zeby z tego wyjśc? lek przeciwdepresyjny 2 lata temu bralam przez okres 1 roku, po 1 roku od odstawienia zaczyna wszystko wracac. Nie chcę tak życ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantyczna dusza
wyniki w normie,tylko Ft3 podwyższone do górnej granicy normy.Norma jest do 3.9 a ja mam 3.85

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diagnoza-nerwica.......walczyc z własna psychiką z samym sobą .............ta choroba jest okropna źle się z tym wszystkim czuje POMOCYYY.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że jest ciężko. Walka z samym sobą, jest mi z tym tak źle... nie chce mi się wstawać rano. Najgorsze, że to odchodzi .. i powraca.Nie wiem pod wpływem czego. Myslę ze to kwestia indywidualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd...
Witam!Czy badaliście swoje zatoki?????Ja też przez długi czas myślałam,ze mam nerwicę.Wszystko na to wskazywało....,okazało się,ze nie moge swobodnie oddychac z powodu chorych zatok.Nie miałam zadnego kataru,tylko nie mogłam wziąć pełnego oddechu.Po prześwietleniu zatok okazało się,ze mam torbiel w lewej zatoce szczękowej.To paskudztwo potrafi umilić zycie...:P.Przebadajcie się koniecznie!Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd...
romantyczna dusza-koniecznie przebadaj sobie zatoki,ja też długo szukałam przyczyny bólu i zawrotów głowy.Nie miałam zadnego kataru i dlatego jakoś nie przyszło mi do głowy,zeby akurat w tym miejscu szukać przyczyny swoich dolegliwości.Zdjęcie zatok zrobiłam po przejściu ospy i wtedy zaczęłam sie leczyć.Zawroty głowy i bóle głowy ustąpiły.Nawet ten cholerny lęk z którym sie budziłam każdego ranka.Zyczę wszystkim zdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mam 24 lata i takze mam problem z nerwica. Moje objawy sa jednak inne niz te tutaj ktore opisuje wiekszosc. Juz od 6 dni mam cos w gardle- tak mi sie wydaje po lewej stronie jakby duzy kawalek jedzenia albo czegos twardego (nie jest to takie uczucie jak wtedy kiedy mam atak duzych nerwow i ciensienie i dusznosci w gardle polaczone z myslami ze to koniec). To cos sobie siedzi a ja staje sie coraz bardziej zdenerwowana faktem ze kiedys nikt nie bedzie mnie umial z tego wyleczyc. Czesto jest mi niedobrze i ciagle mi sie odbija :/ lekarz stwierdzil ze nawrocil mi sie refluks zoladkowo- przelykowy i przez niego mam nerwice i odwrotnie. Ja jednak nie czuje zgagi ani takich objawow jak 3 lata temu przy refluksie. Podejrzewam jakas bakterie albo sama nie wiem co to moze jeszcze byc. Nie czuje tego tylko jak jem :( mam juz dosyc. Poza tym czasmai tak od tego kaszle jakby mnie mialo udusic. Poradzcie co to moze byc jakie powinnam poprosic badania itd. Czy ktos tak mial? cz sadzicie ze to wszystko od nerwow czy moze jednak cos mam w tym gardle. Dodam ze czasami jak klade sie spac mam jakies ataki duzego skoku cisnienia i walenie serducha po xanaxie przechodzi. Pomocy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mam 24 lata i takze mam problem z nerwica. Moje objawy sa jednak inne niz te tutaj ktore opisuje wiekszosc. Juz od 6 dni mam cos w gardle- tak mi sie wydaje po lewej stronie jakby duzy kawalek jedzenia albo czegos twardego (nie jest to takie uczucie jak wtedy kiedy mam atak duzych nerwow i ciensienie i dusznosci w gardle polaczone z myslami ze to koniec). To cos sobie siedzi a ja staje sie coraz bardziej zdenerwowana faktem ze kiedys nikt nie bedzie mnie umial z tego wyleczyc. Czesto jest mi niedobrze i ciagle mi sie odbija :/ lekarz stwierdzil ze nawrocil mi sie refluks zoladkowo- przelykowy i przez niego mam nerwice i odwrotnie. Ja jednak nie czuje zgagi ani takich objawow jak 3 lata temu przy refluksie. Podejrzewam jakas bakterie albo sama nie wiem co to moze jeszcze byc. Nie czuje tego tylko jak jem :( mam juz dosyc. Poza tym czasmai tak od tego kaszle jakby mnie mialo udusic. Poradzcie co to moze byc jakie powinnam poprosic badania itd. Czy ktos tak mial? cz sadzicie ze to wszystko od nerwow czy moze jednak cos mam w tym gardle. Dodam ze czasami jak klade sie spac mam jakies ataki duzego skoku cisnienia i walenie serducha po xanaxie przechodzi. Pomocy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, jak u Was, ale ja najlepiej czuję się w domu. Na ulicy robi mi się gorzej. Ogólnie to jestem na etapie załamania, bo moje objawy zaczęły mi mocno przeszkadzac w codziennym zyciu. Najlepiej bym sie położyła spac i przespala to wszystko, mając nadzieję, ze kiedy sie obudze bedzie po wszystkim, bede zadowolona i radosna, beztrosko cieszac się kazdym dniem, bede widziala sens we wszystkim, a w mojej duszy zapanuje spokój i harmonia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziala forum-
mozna pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czaras
Nie martwcie sie...ja od nerwicy schudłem prawie 20 kg w ciagu miesiaca...jak tylko spojrze na jedzenie zaraz mam mdłosci...do tego dusze sie i kaszle jak przy astmie tak sucho i duszaco...całkowity debil sie ze mnie zrobił...wkładam klucze od domu do lodówki...zapominam własciwie wszystkiego...wciaz mnie cos boli...z ta suką nie daje sie normalnie zyc...boje sie nawet brac leki bo jak przeczytam ulotke(a bez tego nie wezme nic) to po dojsciu do objawów nieporzadanych lekarstwa nie wezme...to jest straszne...Boje sie ludzi,dyskotek,wysokosci,chorób,leków,aloholu,kawy,papierosow,nie słodze herbaty i nie sole potraw...;/ i pomyslec ze kiedys uprawiałem wspinaczke skałkowa...zjezdzałem na linach paliłem fajki a bez 3 lub 4 kaw dziennie sie czułem nieswojo...tragedia... trzymajcie sie...bo ja juz nie mam na to siły...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czaras.... daj spokój, po co czytasz ulotki? ja też czytałam, a teraz mam to w d... Dla porównania wez sobie poczytaj o Apapie... tam tez jest tylko niepożądanych skutków, że w życiu byś nie wziął, a ludzie biorą i żyją i jeszcze dobrze się czują:) Nie pozwól, aby ta SUKA (dobrze to określiłeś:) - podoba mi się!!) Cię zdominowała. I NIGDY się nie poddawaj! Kiedy masz gorszy dzień- pomyśl, że to tylko chwilowe! Nawet jeśli za chwilę miałoby byc podobnie beznadziejnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czaras
Dziekuje za odpowiedz...a juz tłumacze wszystkie słowa "po co" skierowane do mojego postu...Otóz wyglada na to ze mam na tyle nasilona nerwice...(choc do mnie to nie dociera nawet po ponad 2 latach) ze poprostu nie wezme nic o czym nie przeczytam...jakis ból brzucha czy cos takiego i od razu google i 100000 roznych stronek co to moze byc...całkowita paranoja...terapeutka jak mnie dzisiaj zobaczyła powiedziała ze jak nie zaczne jesc to wywali mnie do szpitala...czuje sie jak czubek...zawsze byłem swietny z przedmiotów humanistycznych zdałem mature swietnie a teraz nawet sie wysłowic nie potrafie...Powiem ci szczeze ze nie mam siły z tym walczyc...to mnie coraz bardziej oplata...nie dosc ze niszczy zycie mnie to ja z tego poczucia bezsilnosci niszcze je mojemu otoczeniu...TRAGEDIA...a zeby było czasami lepiej to mozna by czerpac energie do walki...ale z dnia na dzien jest ze mna gorzej...jeszcze troche i beda mnie bolały paznokcie bo zabraknie innych miejsc ...PZDR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielańska
hej, bardzo mi pomoglo przeczytanie tego forum. wydaje mi sie, ze tez mam nerwice, jednak nie bylam jeszcze u lekarza. wszystko zaczelo sie od ataku paniki jakies 2 lata temu- klasyka- dusznosc w klatce piersiowej, nie moglam oddychac, sczekaly mi zeby i myslalam, ze to naprawde koniec. bylam wtedy w domu z chlopakiem i on sie tak przestraszyl, ze chcial dzwonic na pogotowie. dodam tylko, ze atak przeszedl po jakis 13 minutach i czulam sie tak zjechana i zmeczona, jakbysm jakies sztangi podnosila i zapieprzala caly dzien na silowni. aha, najlepsze- ten 1 atak wywolal we mnie dokument w tv szatanie, tego sie tak przestraszylam..... potem ejszcze kilka razy- najczesciej jak jest gdzies duzo ludzi. w kinie np. lub w windzie. na szczescie moj chlopak bardzo mi pomaga bo studiuje psychologie i tlymaczy mi przyczyny atakow i jak sobie z nimi radzic. wiec nie denerwuje sie jak np. kiedys w windzie w palacu kultury (kto do jasnej cholery wymyslil to k*restwo?! 1.5 na 1 metr a 15 ludzi sie wpycha i nie ma czym oddychac!) poczulam ze trace przytomnosc i dretwieja mi konczyny i wbilam mu w reke paznokcie do krwi... oczywiscie po 30 sekundach jak winda byla na gorze to dostalam takiego odprezenia, ze musialam sie na lawce polozyc:) mam 19 lat i ataki cholernie utrudniaja mi zycie, dostaje ich w klasie, w salach pelnych ludzi i w mojej glowie jest mniej wiecej takie cos: k*rwa mac, jak tu cholernie goraco, nie moge oddychac, serce mi zaraz wyskoczy z piersi, ludzie widza, ze cos jest nie tak, jak zemdleje to beda nade mna stac i sie patrzec i bede w centrum uwagi- HORROR. i tego sie najbardziej boje, ze z ataku nerwow tak mi sie bedzie chcialo np. wymiotowac (tez mam taki objaw, non stop jest mi niedobrze od 2 lat i schudlam 10 kilo) ze sie w koncu na kogos schaftuje i wszyscy beda sie ze mnie smiac i drwic... mam zdiagnozowana astme, wiec jak dostaje ataku to to jeszcze bardziej poteguja dusznosci, tzn mam wrazenie ze serce nie ma wystarczajaco duzo tlenu, ze duzo ludzi= mnostwo alergenow, wiec serce mi poprostu siadzie. ale po co pisze- chcialabym powiedziec jakie ja mam metody walki z atakami paniki, kiedy sie cholernie boje (z gory przepraszam jesli juz o tym bylo, ale wszystkich postow nie przeczytalam)- wiec na mnie na przyklad nie dziala pieprzenie do kogos o niczym, zeby zajac czyms innym mysli, bo wtedy jeszcze bardziej wydaje mi sie ze sytuacje jest NIE W PORZADKU, wiec robie tak- cwiczenie oddechowe- nalezy nabierac powietrze liczac powoli do 10 az pluca bola i wydychac do 10, do pustych pluc i tak pare razy- nie robi sie od tego hiperwentylacja, ale to naprawde pomaga uspokoic serce i sie na czyms skupic. poza tym czytalam niedawno porady w gazecie, ze np. trzeba powtarzac podczas ataku w myslach 3 zupelnie niepasujace do siebie rzeczowniki, abstrakcyjne- np marchewka powietrze osiol i wtedy muzg skupia sie na odczytaniu sensu logicznego zamiast analizowac przyspieszony puls itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czaras
No to chyba bedzie po ptakach...zamkna mnie w zakładzie...;/teraz mam(nie wiem czy naprawde czy cos znowu sobie wmówiłem)jakies problemy miedzy przełykiem a układem oddechowym...a dokładniej z ta zastawka która jesli jemy zatyka tchawice a jesli oddychamy to przełyk...dusze sie przez to lęki i znowu boje sie wyjsc z domu...jesli do poniedziałku mi nie przejdzie czy cosik takiego to coz...bede rasowym czubkiem...ku..a a szykowałem sie do pracy w policji...niestety osob z kartoteką psychiatryczna nie biora...Moze ktos wie czy to faktycznie moze byc jakas dolegliwosc(ja tak odczuwam ze to juz nie jest od nerwicy) czy znowu mam jazdy????Koszmar płakac mi sie chce...;/ Co do twojego postu Bielańska to coz...ja dla smiechu udawałem wisielca i od tego mi sie zaczeło...warto pomyslec o głebokiej wierze podobno pomaga...nie powiem na 100% bo niestety nie moge w pełni uwierzyc w Boga...;/ Pozdrawiam wszystkich byc moze po raz ostatni...;( ps. najparwdopodobniej bede musiał zrezygnowac ze studiów...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po_prostu _Ja
Czaras, nie zaamuj sie. Jesli nie umiesz walczyc, idz do lekarza, wez jakies leki, ale od razu wyrzuc ulotke, zanim zajrzysz do niej!!!!!!!!!!! to nie przejdzie samo, jak juz sie tak zapetliles, to musisz sie ratowac! jeszcze wiele dobrego Cie czeka. Idz do cholery do lekarza ! Bo z ta SUKA walka jest ciezka, a Ty nie masz oreza. Nawet w Boga do konca nie wierzysz, wiec uwierz choc troche w farmakologie! masz cos do stracenia?? Nikomu z nas nie jest latwo, ale kazdy z nas musi leczyc objawy i szukac przyczyn! Tu na forum wspieramy sie tylko, zeby nie zglupiec, bo kazdemu z nas wydaje sie, ze cos z nim "nie halo"! Myslisz ze jestes sam? ale u kazdego przyczyny sa rozne i trzeba je szukac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czaras
No wiec klamka zapadła...własnie wyszła ode mnie terapeutka...a ja pije pierwsze piwo od 2 lat:P Oddział leczenia nerwic...chyba mi z tym lepiej trudno najwyzej wymarzona Policja pojdzie w odstawke:P ale mam teraz loooz nawet gniecenie w gardle mi przeszło:P tylko troche pobolewa głowa... Po Prostu Ja...dziekuje ci za wsparcie...choc ja jestem zbyt tepy zeby z tego skorzstac :) Powiedz jak masz na imie ????bo tak zwracajac sie bezposrednio po nicku do ciebie mi dziwnie jakos:P Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czaras, możesz pisać w skrócie P_P_J, będę wiedziała, że to do mnie:) czyli jednak poczyniłeś jakies kroki i dobrze. Nie jestes tępy, tylko za bardzo pozwoliłes swojej wyobrazni pofolgować sobie i doprowadziłeś się do stanu, w którym straciłes nad tym kontrolę. czyli podejmujesz leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czaras
Coż a wiec PPJ:P dziwny skrót:P po dzisiejszym wypiciu 2 piw i skonczeniu sie jak szmatka...;/:P stwierdzam ze daje sobie ostatnia i jedyna szanse bez leków...jak tylko jeden głupi wybryk sie pojawi na oddziale nerwicowym juz mam miejsce...moja terapeutka stwierdziła ze musze poszukac nowego psychologa...bo moj nie jest w stanie przebic sie do mojej podswiadomosci(jakbym w tym akurat ku..a temacie nie mógł byc lewopolkulowcem) a teraz zmykam spac:P co prawda niby mam wakacje jeszcze ale jutro smigam do pracy a wiec dobranoc Paniom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terapeuta przychodzi do ciebie
do domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czaras
tak jeden przychodzi do domu a drugiego odwiedzam w PzP :) mam jakies 3 psychoterapie w tygodniu...a wciaz to sie pogłebia...;/ale postanowiłem z tym skonczyc...trudno jak bede miał umrzec to i tak umre a nikt nie bedzie w stanie mi pomoc:) PZDR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×