Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Pawełku ja to wszystko wiem dawałam sobie rade 15 lat sama z nerwica ,ale niestety NN poszła sobie dalej i niestety leki musiałam zacząć brac, ja nie zostawałam na 5 minut sama w domu ,maz by splajtował przez ciągłe siedzenie ze mna w domu ,lęki ciągnace sie miesiacami to były mega lęki ,nic nie jadłam bo zaraz wymiotowałam ,nie chciałam życ juz z tym świństwem rozumies!!!! mam wielkie wsparcie w rodzinie i wsród znajomych .Ale teraz wiem ze gdyby wczesnie zaczęła sie leczyc nie doszło by do tego wszystkiego .Teraz zaczęłam odstawiac leki i robie to pod kontrola lekarza i wiem ze bedie dobrze ,w niekturych przypadkach musi nastapić wyciszenie organizmu żeby potem psychoterapia przyniosła efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkie Nerwuski i Nerwusów ;) Agatko to masz zdolne zwierzaki :D Mój psiak uwielbiał kości cielęce a jak miał jakies dolegliwośći to przychodził żeby go masować po bokach,bo jak był mały to dostawał zastrzyki i wtedy to miejsce masowałam i widocznie spodobało mu się tak że sam przychodził jak coś go bolało. Mój miał problemy ze stawami to tym bardziej to masowanie mu pomagało,najgożej był w zimę na dworzu bo przeszedł kawałek i podnosił łapy do góry strasznie rozpaczając i ja wtedy musiałam chuchać na nie i mu rozcierać ..jak ludzie mnie widzieli :D To na pewno myśleli że ja coś nie ..tegesss ;) ale nawet jak się skaleczył to całą noc trzeba go było za tą łapę trzymać bo inaczej piszczał .. a spał wtedy specjalnie przy naszym łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysiu takie agresywne zachownia moga byc skutkiem uzależnienia poczytaj w ulotce !!!! Netko wielki dzięki ,a psina super ja tez mam psa tylko że na ogrodzie pieknego wilka ale takim modelem to nie jest !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Netka Teraz wiesz jaka mam nerwice nie jako choroba tylko sytuacja w domu doprowadza mnie do tego stanu i nie wiem co mam robic To tylko najmniej drastyczney przypaek Ci opisalam Moje zycie jest czasami koszmarem nawet dziadek mnie okradl z moich zaoszczedzonych pieniedzy mam tego dosc i jakie leki mam brac isc i opowiadac ludziom to nikt mi nie uwierzy A co sadzicie o kroplach Bacha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Kasiu on jest caly czas taki nawet jak nie bral lekow a bral sterydy to byla w nim agresja ktora zostala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efka ja nie moge sie zgodzic na pisanie takich rzeczy to bierz tego nie albo to pomaga a to nie ,w ten sposób można tylko komus zaszkodzić a nie pomóc .My się tu mamy wspierac doradzić a nie wten sposób ,to juz nie to samo.Zadna z nas nie jest lekarzem i nikt z nas nie wie co naprawde drugiemu jest potrzebne uffffffffffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marysiu to sie w głowie nie mieści żeby dziecko mogło być takie dla matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamoJulki ja miałam czterech psychiatrów i każdemu musiałam to samo opowiadać i za kazdym razem ryczałam bo dla mnie nie było przyjemne wspominać to co było.Teraz dopiero nauczyłam się nie wracać do złych spraw.Wtedy musiałam wszystko powiedzieć żeby lekarz wiedział co się dzieje i z jakiego to może być powodu. tak jak dziewczyny radzą jesli nie czujesz się pewnie w obcym miejscu to poproś o wizytę w domu. Sama zobacz ten lek który teraz bierzesz coś z nim nie tak bo nadal masz natrętne myśli .Mozliwe że on nie jest odpowiedni dla Ciebie ,może powinnaś brać inne leki .ale jeśli nie porozmawiasz z lekarzem to się tego nie dowiesz. Psychiatra przecież nic Ci nie zrobi bo mówisz tylko to co chcesz sama powiedzieć.Juz pisałam o tym chodzisz do gina pokazujesz swoje ciało i się nie wsytdzisz ...idziesz do psychiatry i pokazujesz swoją duszę! i tego też nie trzeba się wstydzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu ten piesek jest mamy.ale tak go kocham jak swojego własnego.chce wziąść ze schroniska psinke.tylko czekam na męża on narazie sie nie chce zgodzić bo gdy odszedł nasz oskarek bardzo cierpieliśmy.nie mamy dzieci więc ten kundelek był dla nas bardzo ważny, bardzo go kochaliśmy.robiliśmy wszystko by go ratować ale się nie udało.teraz chyba jestem gotowa na to żeby wziąść pieska.tylko nie wiem jak mój facecik na to zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Netka mam dwa psy jednego kupilam a drugi ze schroniska i maz cigle robi awantury o kundle a ja je kocham i robi mi na zlosc bo one mi daja radosc zycia Wyprowadzil je na dzialke zeby nie byly w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Pawła ..widzisz Ty sobie poradziłeś i teraz jesteś bez leków bo trafiłeś na początku choroby na takich lekarzy którzy szybko zmienili twoje podejście do nerwiczki.Ale ja przez 15 lat gdybym nie była ogłupiana lekami to nie wiem czy bym dała radę tak żyć. widocznie teraz sa bardziej wyszkoleni lekarze i więcej o tym wiedzą problemie.wiem nawet że coraz cześciej teraz są podejżenia ze jednak wpływ ma na to genetyka a nie samo środowisko. Kiedyś było inaczej od razu była to choroba psychiczna i jedyna wizja tego był szpital w kaftanie.Więc widzisz im medycyna idzie do przodu tym różne są metody leczenia. Sam piszesz że masz wsparcie najbliższych ,rodziców czy rodzeństwa ...może dziewczyny.My przeważnie mamy już swoje rodziny i mamy też obowiązki które codziennie musimy spełniać ,my nie możemy sobie pozwolić na to że dziś jesteśmy ..niedysponowane bo zle się czujemy. więc jak wezmie się lek i dostaje się powera to zapomina się o bolączkach. Oczywiscie wszystkie doskonale wiedzą że leki nie leczą tylko wyciszaja .Ale jak ktoś jest sam bez wsparcia i zrozumienia ...a biorąc leki czuje się na tyle w normie ..to przecież jest wybór tej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny widziałyście wpis wczoraj w nocy kogoś o niku mamamija.ktoś dał popalić sycylijczykowi.no to chłop sie załamie. no i jeszcze ten wpis kogoś z nikiem \"z tym długim życiem\" nie wiem jak to podziała na dziewczyny. ale tak prawde mówiąc to sportowcy też narażają swoje serce na szybkie bicie. soć długo lolala sie nie odzywa. LOLA tesknimy za tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neciu wiem jak to się czuje miłość do zwierzaka ,ja chociaż mam syna ,ale psiak miał tyle samo miejsca w moim sercu co ...syn :) Bo wszystko przy nim musiałam robić i to było takie moje ...dziecko niepełnosprawne ...bo nakarmić trzeba było ,wykąpać ,podać leki ,nawet zastrzyki mu sama robiłam ... jak był chory. Ja nadal nie jestem gotowa na następne żywe zwierzę. Mieliśmy też papugę falistą 6 lat.Syn chorował i znajomy powiedział ze mozliwe że od papugi to na jakiś czas oddaliśmy go do znajomych .Oni nic nie powiedzieli i w ciągu dwóch tygodni ..było po ptaku. Umarł z tęsknoty za nami. On bardzo żadko siedział w klatce ,bawił się z synem tak że syn go wkładał do zabawki samochodu i go woził po mieszkaniu ,albo przylatywał mi na ramie i tak gotowaliśmy ..obiadek.czasami się śmiałam że jak będzie nie dobry to go też ....... bo tak zaglądał w te garki . Ja nie mogę już ..przynajmniej na razie nic żywego bo nie potrafię sobie wytłumaczyć że tak musi być ..za bardzo emocjonalnie się przywiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efcia wiesz co, oglądam Twoje zdjecie i na tym 1 gdzie masz takie rozwiane włosy to jesteś podobna do mojej M... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marijke
Cześć dziewczyny, bardzo się cieszę, że trafiłam na Wasze forum! Mam 23 lata, od pół roku mam na przemian bardziej i mniej nasilone lęki, niepokoje itd. Często towarzyszy mi poczucie, że słabnę, trudno jest mi wysiedzieć 1,5 godziny na zajęciach, bo ciągle się koncentruję na tłumieniu swojego lęku. Jest to dla mnie bardzo trudne, bo wcześniej zawsze byłam świetną studentką, taką zawsze przygotowaną, mającą coś do powiedzenia, bardzo zdolną i obiecującą. Stresowałam się, wiadomo, egzaminami czy referatami, ale bez przesady. A potem te "zaburzenia lękowe" mnie dopadły, ech :( Silne ataki paniki przeżyłam ze dwa czy trzy razy, ale ten nieustanny lęk, który jakby filtruje wszelkie inne emocje, nie pozwala się skoncentrować jest dostatecznie dokuczliwy. Wczoraj wreszcie poszłam do psychiatry, lekarka okazała się super, dała mi seroxat, powiedziała, żebym ewentualnie poszła też na psychoterapię. Ja w terapię troszkę nie wierzę, rozmawiam z przyjaciółmi i z Mamą o tym, co mi dolega, mam nadzieję, że pomoże, podobnie jak i to, że jestem wierząca, modlę się i żyję w przekonaniu, że będzie dobrze :) W sumie jak akurat nie mam silnego lęku, poczucia słabnięcia itd. to mam w miarę niezły nastrój. Musi być ok :) Dzisiaj po raz pierwszy łyknęłam seroxat (1 tabletka dziennie), trochę dziwnie się czuję i postanowiłam zostać w domu. Chciałam się spytać, czy którejś z Was udało się uniknąć gwałtownego utycia po tym leku? Może to głupie pytanie, biorąc pod uwagę, jak straszna jest nerwica w porównaniu z nadwagą, no ale spytam :) Pewnie było już mnóstwo podobnych postów do mojego na forum, ale czuję, że włączenie się w Waszą społeczność też mi pomoże. Dzięki :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny każdą informację którą się czyta trzeba traktować ..wybiórczo.Nie porównywać i nie doszukiwać się w nich swojego przypadku.Każdy ma prawo do odmiennych myśli i każy ma prawo mieć inne przekonania. Loczek napisała że musi wyluzować bo za dużo na nią wpływało to co czyta. Mam nadzieję że nadal jest z nami ...chociaż nie pisze. ale jesli ktoś krytykuje ,lub wyraża inne zdanie ...to ma na to prawo! a od nas tylko zależy czy wezmiemy to do siebie czy wyprzemy to w ta podświadomość z której wogle nie kożystamy. Tak trzeba do wszystkiego podchodzić ..... takie jest moje zdanie! i z nim również możecie sie nie zgadzać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku na tym zdjęciu miałam ból ..migrenowy i tak wyglądam ,bardziej aktualne jest to z okularami na głowie :) To i tym zdjęciu mówisz że jestem podobna? a jesli jestem to tylko fizycznie... ;) i do szyji bo dalej to jest rozmiar 42 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołek przecież ja też jestem Twoja Mama! taka wirtualna i wcale się nie focham :D Tylko się tłumaczę z wyglądu ...bo te zdjęcia robił mój znajomy ,a mnie wtedy strasznie bolała głowa i tylko myślałam kiedy on sobie pójdzie bo było mi ...zle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marijke moja przyjaciółka bierze ten lek ,jest po 40 i jest szczupła .On przywrócił ją do życia bo pozbyła się objawów. Ale jeśli lekarka Zaproponowała Ci psychoterapie ..chociaż spróbuj i zobacz czy coś Ci pomoże ,w każdej chwili możesz sama to przerwać ,jesli będziesz uważała za zbyteczne. Ale będziesz o tym sama wiedziała i pózniej nie będziesz miała wątpliwości czy by pomogło ? czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efcia ale ty miałas papuge.też bym chciała gotować z papuzko na ramieniu.z tymi wpisami rzeczywiście tak jest że każdy ma prawo pisać to co czuje.tylko my juz takie jestesmy ze wszystko bierzemy do siebie.to wlasnie jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej moje kochane ale naskrobałyście netka dzięki ale ciepło się na serduchu zrobiło - naprawdę tęskniłyście? mój mały się pochorował złapał jakiegoś wirusa i dwa dni latałam z nim po lekarzach mało brakowało a musielibyśmy się położyć w szpitalu no ale udało się i dziś już lepiej tylko mi adrenalina się ulotniła i przez te nerwy dziś trochę nerwiczka się odezwała co to za historia z sycylijczykiem? musze poczytac dziękuję netka za fotkę psinki - pudelki są kochane moi rodzice tez mają takie cudo aniołek dzięki za piosenki zbieram całą twoją kolekcję całus dla was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marijke ja brałam rexetin to jest odpowiednik twojego leku.nie przytyłam wogóle podczas brania leku.po odstawieniu przytyłam ale to tylko dlatego że nieźle lubiłam pojeść.teraz wróciłam do rexetinu i nawet schudłam 5 kilogramów.więc nie ma sie co martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiałam się mimo wszystko nad terapią, ale boję się, że trafię na bylejakiego terapeutę/terapeutkę :/ Może pogadam jeszcze ze swoją lekarką o tym na wizycie kontrolnej. Cztery lata temu miałam przez miesiąc czy dwa silne lęki egzystencjalne, bałam się końca świata, wieczności i takich tam, byłam na kilku wizytach u psychoanalityka czy terapeuty, już nie pamiętam dokładnie, niby w porządnym miejscu, z certyfikatami itd, ale facet zupełnie mi nie pomagał, czułam się gorzej. Miałam poczucie wyłudzania pieniędzy. (Wiem, że efekty nie przychodzą od razu, ale mnie denerwowała sama myśl, że mam do tego pana iść.) W końcu pomógł mi bardzo mądry ksiądz i przyjaciółka. Ale to była inna sytuacja, bo ten konkretny lęk nie przekładał się na żadne inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolcia gorące całuski dla twojego synka.dobrze ze jus jest ok.na nerwiczke nie patrz bo to jest głupia krowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marijke ja też trafiłam na psycholożke która brdziej chyba potrzebowała mojej pomocy niż ja jej.na jednym spotkaniu opowiadałam mi godzine jak chorowała na kręgosłup.a czas leciał i pieniążki z mojej kieszeni też.teraz już zapisałam się państwowo i ide 17 listopada.zobaczymy co będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neciu czy mogę Cię ...wykorzystać ? hihihi bo ty chyba w biurze pracujesz ? masz tam może faxs ? jesli tak to poradz bo mam dziś odebrać coś i jak wkładam papier to on się nie wciąga .. i wyskakuje stale ..sprawdz papier! i już nie wiem czy mocno to wciskać czy lekko wsadzić ....zawsze było ok bez problemu a dziś chyba złośliwość rzeczy martwych mnie spotkała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×