Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JEALOUS

OBSESYJNA ZAZDROSC

Polecane posty

Gość i-skierka
A mój mąz siedzi teraz w pracy ( a ze pracuje przy komputerze) to pewnie ogląda teraz jakies babeczki :( No i kurcze co???Mogłabym robic dokładnie to samo ale nie czuje zadnej potrzeby przegladania stron z facetami. Poza tym wiecie co? moja ciotka miała racje.Powiedziała kiedys ze faceci to nie ludzie -to podgatunek:D wogóle nie licza sie z naszymi uczuciami. Chociaz kurde kocham tego łobuza jak nikogo na swiecie naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego uwazasz
ze on tam oglada jakies baby, przeciez jest w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do domenki
odezwij się do mnie jak chcesz poklikać - dziewczyna109@poczta.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do-\" do domenki\"A jesteś też taka okropną zazdrośnicą jak ja, czy tak po prostu chcesz poklikać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do domenki
Też mam problemy z zazdrością, też nigdy nie umiałam sobie z tym poradzić...A widzę, że gadasz całkiem do rzeczy Domenko, Ty i inne dziewczyny, które mają trochę szxacunku dla siebie i wrażliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do domenki i sire.ina
Takich kobiet jak wy powinno być więcej, każda by pilnowała swojego chłopaka i nie pozwalała sobie na pewne głupie gesty, namowy ze stronyobcych chłopaków, to świat nie byłby taki zepsuty! Zresztą faceci to tacy i owacy ,ale ja przekonałam się, że dziewczyny też potrafią byćświniami i rozbić cudze gniazdo, by sprawdzić jakie są atrakcyjne. Nie wstydzą się i nie boją budować szczęścia na cudzym nieszczęściu. Wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i-skierka
Kurcze taką prace ma. Wszyscy teraz na urlopie a on sam przed kompem no i ma całkowite luzy. Ale wiecie co???Jak czytam te wasze wypowiedzi to az mi sie lepiej robi na duszy naprawde. Jestescie super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to już wogóle jest okropne jak ktoś obcy chce zniszczyc czyjś związek.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do i-skierki-współczuje Ci, ja to już bym chyba tego nie wytrzymała, na szczęście mój facet akurat tymi rzeczami w interku się nie interesuje, ale i tak zawsze coś się innego znajdzie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i-skierka
Wiesz co Domenko!!!! Dzieki temu co piszecie jest mi naprawde jakos tak łatwiej. Boli mnie wszystko co dotyczy mojego faceta i ogladania sie za babkami, ogladania zdjec porno czy jakichs innych ale czuje ze dodałyscie mi siły aby z tym walczyc. Od jakiegos czasu nie zwracam mu juz na nic uwagi i zrobiłam sie ( oczywiscie pozornie) na to obojętna. Kiedys byłam pewna siebie dopóki nie bylismy małzenstwem. Teraz kłuje mnie serce bo mam wielki brzuch, za dwa tygodnie albo i wczesniej rodze a on dalej swoje robi nie zwracajac uwagi na moje uczucia. To naprawde jest przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i-skierka
Powiem ci tak szczerze. Nigdy nie wierzyłam facetom, nigdy!!!!! On był pierwszym któremu zaufałam i wiesz co? chyba wolałabym zeby sie wyzył na jakiejs super sexi sztucznej lasce i zeby sie to zakonczyło,ale zeby powrócił taki jakim go znałam wczesniej i takim pozostał. Chciałabym zeby zaczał szanowac to ze pewne rzeczy które robi naprawde głeboko mnie ranią:( Pozdrawiam Cie gorąco Domenko!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, widzę, że dziś zamiast walczyć z zazdrością postanowiłyście walczyć ze swoimi facetami. Ten topic zaczyna się niebezpiecznie przeobrażać! Ja też się zgadzam, że dzisiejszy świat jest do kitu i też chętnie cofnęłabym się w czasie, gdzieś tak do poprzedniego stulecia, ale nie można przez to stracić zaufanie do ukochanego człowieka. Miałyśmy tu sobie radzić z zazdrością, a nie ją chodować. Poprzednio wszystkie przecież pisałyście, że przeszkadza Wam wasza własna zazdrość, a teraz ją na wszystkie możliwe sposoby usprawiedliwiacie. Mimo wszystko faceci mają przecież wolną wolę i własny rozum, a teoretycznie jak kochają to kontrola nie jest potrzebna. Ja sobie tłumaczę, że więcej zdziałam zaufaniem i okazywaniem wiary w mojego faceta. Jak kocha nie zawiedzie osoby która na nim tak mocno polega... Tak mi się przynajmniej wydaje i staram się tego trzymać, choć jak pisałam jest mi okropnie ciężko wytrwać i niestety nadal wybucham z byle powodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e1
Cześć Zazdrośnice, Przeczytałam tylko kilka wypowiedzi, trochę z pierwszej strony i stronę ostatnią... No tak, z zazdrością (i tak wogóle z uczuciami) jest tak, że tego, co siedzi w głowie nie jesteśmy w stanie "wykasować": TAK CZUJEMY, TAK MYŚLIMY I KONIEC!. Jestem w stałym związku klika lat, jestem mężatką, mamy dziecko. Mój mąż raz, dwa razy w tygodniu jeździ na treningi (gra amatorsko w piłkę nożną), kilka razy w tygodniu spotyka się z kumplami na piwko. Wiem, wiem, z tego wynika, że on cały czas gdzieś lata. I tak rzeczywiście jest! Jak zwrócę mu uwagę, to kilka dni jest poprawy, a potem wraca do starych nawyków. Teraz pewnie myślicie sobie, że jestem w okropnym związku, otóż nie, moje małżeństwo jest udane, wiem, gdzie jest moja druga połowa, więc śpię spokojnie. Oczywiście nie zawsze tak jest, bo jak chcą gdzieś pojechać (np. balety), to robi to za moimi plecami, ja robie mu awanturę, obrażam się, potem gniew mi przechodzi i za jakiś czas sytuacja się powtarza... Do czego zmierzam: każda z nas jest zazdrosna, jedna mniej, druga bardziej, każdy okazuje to na swój sposób, ja nauczyłam się nie okazywac emocji przy innych ludziach, przez to nikt nie powie na mnie HISTERYCZKA. Druga ważna sprawa: faceci nie lubią być ciągle o wszystko podejrzewani, sprawdzajcie ich oczywiście, bo niestety każdy facet to pies na dziewczyny, ale róbcie to po cichu, nauczyłam się rozmawiać z kolegami mojego męża tak, że oni nie wiedzą, że ja o czymś nie wiem i paplają przy mnie okropnie, już nie sprawdzam mu komórki, komputera, jak będzie chciał mnie zdradzić to i tak się nie dowiem, natomiast jeśli to zrobi, to znaczy, że nie jest mnie wart, bo uważam, że fajniejszej niż ja nie znajdzie i niech spada. Dziewczyny, musicie znać swoją wartość! I nie zadręczajcie się tak, faceci to wzrokowcy, niech patrzą, ale przecież to was wybrali na swoje dziewczyny i żony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezazdrosna
Przeczytałam wasze posty i jestem w ciężkim szoku... :) Na pewno każda z was jest kimś specjalnym, jest ładna, mądra...a tyle w was kompleksów i na widok jakiejkolwiek lalki i wzroku waszego faceta już budzi się strach...ONi kochają WAS! Nie inne, nie te laski na ulicy, nie te śliczne klientki, nie współpracownice, tylko WAS. A piekielna zazdrość zniszczy więcej niż jest tego warta, Naprawdę! :) Oczywiście życie bez zazdrości nie jest możliwe, ale nie należy przesadzać. Czasami mnie też kłuje kiedy on opowiada o jakiejśtam lasce,ale wiem, ze potem spojrzy na mnie i powie, że mnie kocha...nic innego się nie liczy...Uśmiechnijcie się do siebie, potem do niego...:)zazdrość nie prowadzi do niczego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe...ja sie nie czuje gorsza i brzydsza od tych kobiet. W najmniejszym stopniu.Znam swoja wartosc. Daruj sobie TAKIE pocieszenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezazdrosna
dla mnie zazdrość jest głupia i do niczego nie prowadzi, może jedynie do kłótni i zniszczenia zwiążku. Ale do tego trzeba dorosnąć, jak można idąc ulicą karcić faceta że mu gdzieś wzrok ucieka? może mu klapki na oczy założyć??? albo wogóle z domu nie wypuszczać! idiotyzm! Z resztą ja też czasami lubię sobie gdzieś "zerknąć"Jestem mężatką, nie mamy dzieci. Ja lubie chodzić na imprezy ze swoimi kumpelami, on lubi czasem ze swoimi kolegami pójść na piwo i nikt nikomu nie robi awantur! Podstawą udanego związku jest bezgraniczne zaufanie i lojalność! A zazdrość, ciągłe czepianie się, wyszukiwanie, ględzenie nie wróży nic dobrego, ale jeśli jest z tym Wam dobrze to szczerze - powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi ten topik pomógł, jest w moim związku o wiele lepiej. Wiele osób sie śmieje, że można być tak zazdrosnym, tylko, że u mnie tak jest , że mój facet też jest bardzo o mnie zazdrosny i dlatego to rozumie. I komunikat do wszystkich anonimowych złośliwców tu i na innym forum: Darujcie sobie! Sine.ira, do domenki-pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja przynajmiej nie używam różnych pseudonimów by czuć się bezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jestem jakas zdenerwowowana :P obiecalismy sobie ze nie bedziemy sie klocic o glupoty, ze ja nie bede zazdrosna, bo nie ma o co. Ale ja nie moge!! Moj chlopak pracuje w urzedzie. Wiadomo ze to \"babiniec\". Ale niech mi ktos wytlumaczy, dlaczego oni sie tak czesto bawia :P Wiadomo kazdy lubi jakies grile, wypady itd., ale mnie to denerwuje, z tego powodu ze kilku dziewczynom z tego urzedu nie wierze. Napisze kilka slow dlaczego nie wierze............. Ponad m-c temu zerwalismy ze soba, tzn.on zerwal. Byly wieczne klotnie, fochy moje, humory, no i zazdrosc tez. Nie ukrywam.......bylam zla jak jechal gdzies na impreze z urzedu, mialam focha jak z kolegami szedl na piwo......wiem ze to chore, ale tak bylo. Zrozumialam swoje bledy. I mam nadzieje ze nie popelnie ich znowu. Kazdy przeciez chce wyjsc z kolegami/kolezankami. Tylko ja nie moge sie do jego pracy przekonac. Tak sobie mysle ze ta rozlaka byla potrzebna, ten \"kopniak\" - mimo ze wylam jak bobr i cierpialam. W tym tygodniu wrocilismy do siebie. On bardzo chcial i ja tez :) wyjasnilismy sobie co nam sie nie podoba. Dowiedzialam sie od niego, ze przez ten m-c naszej rozlaki jedna z kolezanek w urzedzie zapraszala wszedzie swoja kolezanke. Powiem Wam szczerze ze tych imprez dosyc sporo maja :P czesto. Tej dziewczynie spodobal sie moj chlopak. Pytalam sie jego czy ona mu sie podoba, odpowiedzial ze podoba, ale wiele dziewczyn mu sie podoba. Mowil ze moze stwierdzic ze jest ladna, ale zadnego uczucia tam nie ma, gdyby chociaz \"cos\" czul do niej to by nie chcial wrocic do mnie. Ona byla 2 razy u niego na kawie, on kilka razy u niej. Zaprasza go dalej. Ja sie robie momentalnie zla. Prawie codziennie na gg gadaja.O niczym szczegolnym ale denerwuje mnie to. Dwa dni temu powiedzial jej na gg ze zeszlismy sie. Ona mu odpisala,ze ma nadzieje ze na kawki bedzie przyjezdzal. Ta kolezanka z jego pracy probowala przez ten m-c pomoc chyba jej, bo mowil ze prawie wszystko co o nim wie to jej powtorzyla. Jutro znowu maja impreze z tego urzedu, nad morzem, gril, zostaja na noc. A ja najchetniej krzyczec bym zaczela, bo nie wiem czy tamta znowu ja zaprosi. Jestem ciekawa tez czy ona wyznala mu, ze czuje cos do niego-zapytalam sie go, ale nie chcial odpowiedziec. A ja sobie mysle ze jak nie chce odpowiedziec, to jakies tajemnice ma. Czy to jest tylko kolezanka, jak wszystkie pozostale? Zastanawiam sie czy smsuja do siebie :( nie chce byc zazdrosna, ale to mnie strasznie meczy, i ja jego mecze.......moze bezpodstawnie. Przeciez mi mowil zawsze ze jedzie do niej na kawe, zapewnial chyba 10 tysiecy razy ze z jego strony na pewno uczucia nie ma. Ale ja nie chce zeby tam do niej jezdzil, bo ona moze cos czuc!! Jeszcze te imprezy urzedowe..... Nie podoba mi sie rowniez to, ze ja jej nawet nie znam, nie widzialam na oczy a on jej mowil ze zerwalsmy, dlaczego zerwalismy.........na pewno jej mowil o moich fochach, humorkach :P nie lubie tego. Nie znam ludzi a oni mnie jakby znali. Powiedzcie mi czy ja przesadzam? Wczoraj nawet rozmawialam z jego bratem. Mowil zebym \"dala na wstrzymanie\" :P ale to tak latwo sie mowi. On juz nawet nie chce ze mna o niej rozmawiac, bo tyyyyyle rozmow bylo ze az sie wlos jezy na glowie. Zmeczony jest juz, a ja dalej walkuje o niej temat. Walkuje, a dalej mam tysiace pytan!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć fioletowa! Kurcze ja bym się zastanowiła czemu on tak do niej jeżdzi, co mu zależy na kawie? I po co z nia utrzymuje kontakt skoro wrócił do ciebie? I przede wszystkim dlaczego on ciebie nie bierze na te imprezki a inni biorą np. koleżanki???Dziwne to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo te imprezki nie sa z osoba towarzyszaca. A tamta kolezanka z urzedu jest z-ca dyrektora i brala ja. Jak jechali do kina to wtedy mowil ze bylo z osobami towarzyszacymi, ale my nie bylismy razem, dlatego sam pojechal. Jutrzejsza impreza bez osob towarzyszacych jest. A ta dziewczyna to jest kuzynka z-cy dyr. nie kolezanka. Napislaam ze kolezanka, zapomnialam o tym. Mnie wlasnie zastanawia dlaczego on tak jezdzi......nawet nie dowiem sie dlaczego!! Ja juz nie wiem jak mam do niego podejsc. Mowilam mu zeby postawil sie na moim miejscu. Ale to chyba nic nie daje, bo on zadnego problemu w tym nie widzi. Czy ja mam rzeczywiscie \"dac na wstrzymanie\"??? I wtedy niech sie dzieje co chce.........ale ja sie boje ze go strace. Mowilam mu to. Zapewnial mnie ze nie strace go, bo on tylko mnie kocha, jest pewny powrotu do mnie. A ja niby wierze a nie wierze. Zmeczona juz tym jestem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtarzal mi tez zawsze ze dlaczego mialby urywac kontakt, jezeli to jest tylko kolezanka, a kolezanki mial i bedzie mial. Ale to nie jest dla mnie taka kolezanka jak inne. Ja ją widze z innej strony. W koncu tez watpie zeby ona go zapraszala tylko po kolezensku na kawe. Kolezanki niech zaprasza. Boje sie tez tego ze ona bedzie chciala go zdobyc :( a ja nic zrobic nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwi mnie czemu on zawsze musi jeździć. Skoro cię kocha to wolałby ten czas spędzić z tobą.A jeżeli nie chcesz się o to kłócić to po prostu rób tak samo jak on, np. umawiaj się z kolega na kawki. i może coś w końcu zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego to jest powiedziane, że ty musisz ulegać jego woli, czemu nie możesz nic powiedzieć?Czy wrócił tylko po to by mnieć przy sobie kobietę która na wszystko będzie się zgadzać? Możesz przecież spokojnie wytłumaczyć mu, że to cię bardzo boli i wolałabyś by się z nią nie spotykał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×