Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

To przykry temat :-( Też nie lubię takich wiadomości , wolę nie myśleć o tym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola - ja też czasem śmieję się z niej , a czasem nawet ją przedrzeżniam kto głośniej ;-) Wtedy ona się denerwuje ,ale szybciej przestaje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Marta zaczyna płakać, to ja do niej mówię szeptem. Wtedy ona przestaje płakać, bo chce usłyszeć co do niej mówię :P To działa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - kupiliśmy świnkę morską :D Wiola zachwycona ale trzeba na nią uważać żeby jej nie zgniotła paluszkami :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - próbowałam, u nas nie działa... Ale działa odesłanie do pokoju - po minucie jest u mnie spowrotem, łzy obeschnięte i krzywy usmiech na buzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko , też tak robiłam ,ale na Wiolę to nie działa tylko denerwuje bo nie słyszy co mówię ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loli - widziałam na zdjęciu. POwiem Ci w tajemnicy, że miałam kiedyś świnki morskie. Nawet dwie po kolei. Jest super jak są zdrowe, ale jak zaczynają chorować, to sa bardzo trudne w leczeniu. :O Oby Wasza była zdrowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loli - widziałam zdjęcie - bardzo fajny pomysł :) My mamy kota u moich rodziców, więc MArtynka ma się na kim wyżywać, zwłaszcza, że Pusio jest już leciwy i nie ma tyle siły, żeby uciekać ;) Zwykle z rezygnacją odwraca się tyłem i pozwala przy sobie majstrować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Jak jest bardzo źle, to stosuje metodę Superniani - sadzam Martę w karnym kąciku i siedzi tam póki sie nie uspokoi i nie jest gotowa przyjść i mamusie przeprosić :D Też działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiola by nie wyszła sama , Adi zazwyczaj ją zamyka za drzwiami ,ale nie podoba mi się to zabardzo , bo krzyczy zamiast spokojnie powiedzieć :-( Albo zamyka ją w łazience bez światła 😡 wtedy się kłócimy o takie jego zachowanie -to może żle się odbić na jej psychice 😠 Może jego rodzice tak jemu robili ,ale ja nie pozwalam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kiedyś zamykałam Maksa w pokoju, ale od kiedy wrzeszczał tak, ze aż się posisiał to już tego nie robię :O i własciwie nie mam na niego sposobu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, widocznie mam baaaaaaaaaaaardzo grzeczne dziecko. :D ;) A czy Wasze urwiski potrafią siedzieć koło Was np. przez pół godziny i słuchać czytanej bajeczki? Czytałam Marcie ostatnio książke przez 40 minut i gdyby nie głód, to pewnie dalej byśmy czytały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam świnkę morską ,żył 8 lat :-) Ale potem złapał go paraliż , nie umiał zrobić kupki ;-) ani stać ... Umarł mi na rękach - płkałam całą noc a na drugi dzień nie poszłam do szkoły bo miałam podkowy pod oczami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut - to strasznie długo ;-) Nie ale ostatnio byliśmy w takiej restauracji na naleśnikach wysiedziała grzecznie ok pół godziny potem zaczęla rozrabiać z nudów :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja musze kończyć bo \"duża przerwa\" się skończyła razem z rozpoczęciem stukania za oknem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martynka usiedzi nawet dwie godziny, o ile książeczki się zmieniają :) Przy jednej nie usiedzi, ale jak czytany cały zestaw, to nawet jak zaczynam kolejkę od początku to nie grymasi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nic lecę na pocztę wyśle parę fotek z Kubusiem i Wiolą , a potem na obiadekdo babci ;-) papa Miłego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Karolina, miłego popołudnia :) Ja jeszcze mam z 10 minutek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany! Maks nie usiedzi nawet 5 minut :O Naprawdę, wierci się, kręci. Nawet w czasie zabawy jest bez przerwy w ruchu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj Marta nawet sama \"czytała\" bajke o Kubusiu Puchatku lalce. Myślałam, ze padnę ze śmiechu, bo, tak jak mama, próbowała stosować różne głosy do różnych postaci. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, i ja się pożegnam. Mam robotkę :) Do zobaczenia! I oby jak najczęściej w pełnym składzie! 🖐️ i 👄 dla dzieciaczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry sposób ma Maks :) MArtyna jak juz bardzo chce mnie przywołać, a długo nie przychodze, to woła, że chce siku :D Na bank wtedy przylecę i ona to wie :) JAk pisała Ninka - my też jakiś czas temu miałysmy kłopot z popuszczaniem w majtki, więc stosowałam ten sam trick - pytałam co 10 minut, czy chce siusiu. No i wkońcu się doczekałam odpowiedzi \"nie, dziękuję\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zostałam sama :( To i ja spadam, do następnego :) Buziaczki! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha - Ninko - fotki świetne, wydawało mi się, że już o tym pisałam, ale widocznie nie. Martusia jest taka szczupła, w porównaniu z Martyną...I ma sliczny kolor włosków :) Wygląda bardzo dorośle :) Loli - zdjęcia Wioletki śliczne - najfajniejsze oczywiście to w szpileczkach - kozakach :) I jak ładnie trzyma Waszego Kubusia! Na razie, choć Martyna ciągle śpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracając do nurtującego mnie problemu popuszczania u Pati to ona to robi wręcz celowo , bo chwila nieuwagi , znajduje sobie jakiś cichy kącik ;) i działa można powiedzieć z uśmiechem na ustach i nie jest to popuszczanie ale sprawa załatwiona do konca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatku - to minie ;-) Wioli zdarza się popuścić bardzo rzadko , ale nawet jak popuści to najczęsciej jest trochę przeziębiona lub zachce jej się na dworze ,a ja proszę ją żeby trzymała aż dojedziemy do domku (oczywiście jak mamy niedaleko ;-) ) Robię czasem taki błąd ,że pytam się jej zamiast odrazu ją posadzić na nocnik ;-) Wiadomo ,że podczas zabawy dziecko może się zapomnieć ,oni jeszcze tego dokońca nie kontrolują ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś muszę ją położyć wcześniej . Jutro ma degustację :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×