Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość senda41

41-latki też mogłyby się spotykać na tym forum, co wy na to?

Polecane posty

Gość Senda41
Witam Drogie Dziewczyny. Ja dziś tak szybciutko, bo i małowanie ogrodzenia i obiad dla "fachowców" od malowania. Rozpoczęłam dietkę, chociaż nie wiem jak, to będzie, bo pojawiły mi się przedwczesnie "trudne dni", Nie wiem jak to będzie z gimnastyką, bo ja wtedy czuję się bardzo żle. Czasami tylko fura tabletek przeciw bólowych i leżę. po, do kiedy bede mogla. pa .............. cos nie tak mi sie pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea67
🌻 Hej dziewczyny jak narazie to wypiłam gorzką kawe OCHYDA i zjadłam jabłko ,tak do południa mi starczy a co potem ?może jakaś zupa kapuściana. Pogoda wspaniała oby taka była jak najdłużej,nie cierpie chłodu. Trzymajcie się cieplutko do popołudnia ,niech dziewczyny pokorzystają sobie jeszcze z kompa bo niedługo szkoła i szlaban na komputer. 👄🌻👄🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Też wpadłam tylko na chwilkę, bo zaraz musze iść do pracy. :( Pierwsze dni diety będą na pewno najtrudniejsze, ale przecież taką gromadą :) łatwiej się odchudzać. A co robicie dziś na obiad? Mnie ciągle brakuje pomysłów, może któraś coś podpowie..? Tylko nie mówcie, że nic nie jecie, to zabronione, trzeba często i troszkę. Gruszka ja jestem z 13 września!!! Ale będziemy świętować, cały wrzesień! :D Pa, na razie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane ponownie! Senda - no jak masztakie dni to troszkę odpuść - ja też mam tak przed ... jestem w strasznym stanie - wszystko wżeram, jestem opuchnięta, nic mi się nie chce itp. Ale malutki spacerek moze ci poprawi humor. bea - kawka bez cukru - miodzio! Ja robię dzisiaj zupkę ogórkową zabielaną jogurtem naturalnym, ziemniaczki, jako i mizerię. Zjem tylko troszkę - żeby zostało wolnych kalorii na małą kolację i owoce. Nie robię jakiejś szczególnej diety - 2 tygodnie \"pojadę\" na liczeniu tych kalorii i ćwiczeniach i jak się nic nie zmieni - to wtedy pomyślę o drastyczniejszych środkach. Pa - już prawie kończę pracę - zajrzę jeszcze wieczorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea67
🌻 Drugą kawke też wypiłam gorzką!!!!!!!!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senda41
Witajcie! Mam wolną chwilę, więc pomyślałam,że zajrzę do Was na troszeczkę. U mnie z dietą narazie kiepściutko, ale myślę, że w póżniejszym czasie wesprzecie mnie i jakoś się uda mi dołaczyć do Was. Bea ja gorzkiej kawy nie wypiję, herbatę tak, ale nie kawę . MUszę się z Wami podzielić , jakie specyfiki już używałam, generalnie nie pomogły mi. Brałam Ananas-ortis, to był koszmar, cały czas musiałam mieć blisko toaletę i nic więcej. Linia 2000- gdy tylko robiłam sobie koktajle z tego chudłam lecz po odstawieniu tyłam. Był Chrom, ja akutar miałam większy apetyt na słodycze. Tabletki z octu jabłkowego też nic. Czerwona herbata działa na mnie moczopędnie. Także chyba nie ma dla mnie specyfiku, a czy wam jakiś przyniósł wymierne korzyści. Do zobaczenia wieczorkiem. Maja dlaczego pytałaś o płyty z "Vity"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senda41
Grażynka Ktoś Ty. Witaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senda41
Alddonka chyba ci się pomyliło Forum, wracaj na strony erotyczne. Tu nam nie potrzeba ciebie. już mi stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki 🌻 Remoncik dobiega końca, mam troszkę czasu na poklikanie. Ja ze swoją dietą trzymam się dzielnie , po 10 dniach 3 kg. dieta oczywiście MŻ, bo inaczej nic nie działało i nie stosuję żadnych wspomagaczy , bo tylko jest to zbędny wydatek a rezultatów zanych . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Jestem wściekła; podczas mojej nieobecności koteczek rozwalił największą paprotkę, myślałam, że go rozszarpię. :) Czy Wasze koty też są takie niedobre, czy tylko mnie trafił się taki rozrabiaka? bea jesteś \"twarda\", ja nie mogłabym wypić kawy bez cukru! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie popołudniowo. właśnie wróciłam z pracy i az mnie goniło żeby choc na chwile kliknąc do Was. Ja dziś solidnie trzymam fason, rano kawa , jogurt, duzo mineralnej. Teraz gotuje szczawiową z jajeczkiem. na wieczór owoce . To chyba nie będzie za dużo. Boje się nocy bo wtedy mam napady głodu, ale zobaczymy, radze sobie bez tabletek, bo akurat nie było już w aptece i może i dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mirinda miałam kotka który ze złości że zostawał w domu często sam ( dzieci szkoła, ja praca) demolował mi na złość całe mieszkanie . On skubaniec robił to chyba celowo. teraz jest u mojej mamy biega po ogródku. Ale może ten twój jest mniej złośliwy. Uratuj paprotkę. Kocham kwiaty, ale sama nie mogę jakoś dochować się paprotek, w domu rodzinnym jest ich gaj.a ja każdą wykończę choćbym nie wiem jak dbała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wyobrażam sobie wypicia kawy czy herbaty z cukrem brrrr :( Widzę, że wrześniowy ch pań mały ogromny wysyp. Ja jestem Baranem z 16 kwietnia. Przeczytałam sobie , to co wczesniej pisałyście podczas mojej nieobecności i zauważyłam , że pojawił nam sie PAN . I coś za mało się staram o przyjecie, bo wielkiej aprobaty nie było . Powiem wam , że jakiś facetna tym topiku przydałby sie, nawet nie jeden , może coś miłego by nam powiedział ,albo wytknął od czasu do czasu małe conieco :) TYLKO GDZIE ON ? Wcale nam się nie zaprezentował . Moja dieta polega na jedzeniu wszystkiego o połowę mniej. Głodzić sie nie mogę , bo potem , przy jakimś załamaniu dobieram wagi z okładem. Ja też próbowałam różnych specyfików w stylu tabletki z ananasa, tabletki z octu jabłkowego itp , ale to chyba bardziej działa na psyche. Na nic one się zdadzą , jak na talerzu frytki kolet i piwo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na odchudzanie nic nie zażywałam do tej pory, myślałam kupić chrom ale jak byłam ostatnio u koleżanki to akurat odebrała wyniki z moczu i okazało się, że ma w nim białko i opowiedziała mi, że była na jakimś wykładzie u pani docent doktor itd, która badała działanie specyfików odchudzajacych i ich szkodliwość na organizm i ona mówiła, że te specyfiki działają tylko na naszą podświadomość - nie całkiem się z tym zgadzam, ale białko w moczu mnie przestraszyło i już nie kupię chromu. Senda - pytałam czy masz płytki bo jestem ciekawa czy wszystkie je już \"przerobiłaś\" - bo ja jeszcze nie - dopiero pierwszą - spalanie tłuszczu - umiem tak, aby nie patrzeć ciągle w telewizor - a co do reszty to jeszcze nie zaczęłam A, przypomniało mi sie, jak przeczytałam o tabletkach z octu jabłkowego, że kiedyś rano piłam naczczo szklankę wody +łyżka miodu + łyżka octu - to było niby na lepszą przemianę materii i na ładną cerę. Noo, rewelacji nie zauważyłam, a ocet się na szczęście skończył (używałam go również do sałatek) - okropne to było, że fuj! Diarra - moze byś dala namiar na tą dietę - to jakieś plaże czy coś? za bardzo nie kojarzę, a fajnie ci poszła waga. Mirinda - muszę cię zasmucić, że jak masz takiego łobuza to taki juz będzie. Ale musisz go zrozumieć - jest sam i się nudzi. Moje dwa też rozrabiaja - nie mogę mieć kwiatków, bo mi ogryzają - stoją poza zasięgiem - czyli na parapecie za firanką, na ścianie w kwietniku i na telewizorze mały fiołek, ale ostatnio nasz kocurek wymyślił wchodzenie na segment po telewizorze wiec fiołek jest zagrożony. mam jeszcze duzego beniamina - myślałam, że będzie im służył za drzewo ale o dziwo nie interesują się nim. Najlepsze jest w święta jak jest choinka - zobaczysz. No ale ja sie rozpisałam. 🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot bury europejski
🖐️ dziewczyny 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim kobietkom, bo chyba facecik to się przestraszył ha ha .Oczywiście z ta gazetą to dałam ciała, pomyliłam tytuł „Świat kobiet” miał być. Widzę,że klikacie tu cały dzień ja jakoś nie mam czasu, ciągle gdzieś pędzę albo oglądam zaległe filmy,wczoraj trochę pościągałam muzyki.Udoskonalam tez mojego kompa, bo u mnie wszyscy w tej dziedzinie to nie bardzo wiedza, o co chodzi. Z ta dieta to nie jestem chyba gotowa psychicznie na razie na ta walkę z kilogramami. Za to dzisiaj byłam na grzybach chodziłam po lesie sześć godzin, grzybów nie wiele.Ale było bardzo przyjemnie, pogoda piękna. Wieczorkiem skoczymy nad morze na rowerach z młodszym synem. Widzę, że o facetach rozmowy się tu toczą a u mnie cóż bywało różnie.Były momenty krytyczne, ale co jest ważne to nie dać się wpiąć w jakiś cudzy chory schemat. Być niezależną nie tylko finansowo, ale psychicznie. Mieć swój świat,zainteresowania, znajomych.Nie myśleć ciągle o dzieciach ze są małe, bo to nie prawda.Rodzicielska troska o nie, opieka,dbanie o rozwój nie polega na przebywaniu z nimi przez 24 godziny na dobę.Jeśli się, co jakiś czas wyrwiemy z tego kieratu będzie to z korzyścią dla nas i dla otoczenia. No, ale się wymądrzam /bierzcie na mnie zawsze poprawkę ha ha jestem zodiakalna wagą. Może się jeszcze odezwę wieczorkiem, zmiatam pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja - moja dieta jest taka, ze jem wszystkiego o połowe mniej. Nie jadam żadnych słodyczy,żadnego pieczywa ( oprócz listków wazy) , żadnych zup, sosów, bigosów, mięsa ( jedynie pierś z kurczaka, ale bez adnych panierek - najlepiej gotowana na kostce rosołowej, albo grilowana). Generalnie trzymam sie 1000 kalorii. I to wszystko. Próbowałam juz róóżnych diet , ale nie udawało się i wiem , ze musze zmienić nawyki zywieniowe i wystarczy . Pomagam sobie tylko otrębami i dużą ilością wody niegazowanej. Nie jest łatwo , bo organizm stale dostaje jakieś podniety, zapachy, reklamy itd. Ale myslę,że teraz zawziełam się i że nadal wytrzymam. Boję się tylko teraz , bo zbliżam się do okresu i troche już mnie coś tak nosi. Ale jak ktoś z boku mnie nie wkurza , to wytrzymuje i potrafie sie opanować . Najlepiej wtedy siegnąc np, po jabłuszko , albo marchewke. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senda41
Mirinda mój kot jest spokojny, ale ma już dwa lata, chociaż nie przypominam sobie, żeby tak mocno rozrabiał, chociaż miał również swoje wpadki.ha.... Przypomniało mi się: nasikał mężowi do buta. Najbardziej wkurza mnie, gdy zdarzy mu się przynieść wróbla lub mysz do domu; obrzydlistwo. A tak wogóle, to najczęściej śpi w dzień na kanapie, a nocami nie ujrzysz go w domu. gruszka ten twój fason zwalił mnie z nóg, ja nie mogłabym tak, mogę jeść mało, ale muszę często, bo gdy jestem głodna to jest mi niedobrze, robi mi się słabo. Diarra:Masz racje co do faceta, przydałby się jakiś do dyskusji, byle nie był szowinistą. Podoba mi się twoje podejście do diety, chyba też tak zrobię. Maja-> Płytki przerobiłam w tym sensie, że obejrzałam je z dziewczynkami, trochę próbowałam z nimi ćwiczyć, ale kiepsko mi idzie. Pilates wydaje mi się skuteczny,ale też jest trudny. Często ćwiczę z kasetą wideo, którą kupiłam dawno, Elle Macpherson: Sylwetka jak marzenie. Są tu dosyć proste ćwiczenia areobowe i siłowe. Najgorzej mam z ćwiczeniami skaczącymi, bo po urodzeniu dziewczynek, mam kłopoty z trzymaniem. Rower stacjonarny stoi i czeka na mnie. Mam nadzieje, że mnie zdopingujecie. Dziewczyny mąż jest do rany przyłóż, ach, chciałabym żeby tak zostało.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senda41
Mirinda mój kot jest spokojny, ale ma już dwa lata, chociaż nie przypominam sobie, żeby tak mocno rozrabiał, chociaż miał również swoje wpadki.ha.... Przypomniało mi się: nasikał mężowi do buta. Najbardziej wkurza mnie, gdy zdarzy mu się przynieść wróbla lub mysz do domu; obrzydlistwo. A tak wogóle, to najczęściej śpi w dzień na kanapie, a nocami nie ujrzysz go w domu. gruszka ten twój fason zwalił mnie z nóg, ja nie mogłabym tak, mogę jeść mało, ale muszę często, bo gdy jestem głodna to jest mi niedobrze, robi mi się słabo. Diarra:Masz racje co do faceta, przydałby się jakiś do dyskusji, byle nie był szowinistą. Podoba mi się twoje podejście do diety, chyba też tak zrobię. Maja-> Płytki przerobiłam w tym sensie, że obejrzałam je z dziewczynkami, trochę próbowałam z nimi ćwiczyć, ale kiepsko mi idzie. Pilates wydaje mi się skuteczny,ale też jest trudny. Często ćwiczę z kasetą wideo, którą kupiłam dawno, Elle Macpherson: Sylwetka jak marzenie. Są tu dosyć proste ćwiczenia areobowe i siłowe. Najgorzej mam z ćwiczeniami skaczącymi, bo po urodzeniu dziewczynek, mam kłopoty z trzymaniem. Rower stacjonarny stoi i czeka na mnie. Mam nadzieje, że mnie zdopingujecie. Dziewczyny mąż jest do rany przyłóż, ach, chciałabym żeby tak zostało.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maartyna zgadzam sie z Toba ja uciekłam od życia w imę tej właśnie rodzicielskiej miłości i doszło do tego że mnie już nie ma .A tak naprawde to była ucieczka przed życiem-Teraz probuje wrócić do normy. A nawet w sobote moj syn mi mowi no i co mamo znow praca, nie dało się tego jakoś poukładac, zobacz Neny ( cora) nie ma ja wychodzęi będę póżno, już dorabia- a Ty , znów będziesz sama.Koleżanka Cie prosi , jakoś nie masz czasu,i tak wkoło , a co dalej. No i coż dzieci nas uczą.!!!!!! Po dwudziestu latach spotkałam się z moją kuzyneczką, przyjeżdzała do nas jako dziecko i potem paniąteczko , wspólne wypady, marzenia , szaleństwa. I teraz to spotkanie , nic się nie zmieniła, nie mogłyśmy się nagadać , uryczałyśmy się na pożegnanie, Owszem obiecałyśmy sobie że szybko się odwiedzimy. Ale jak tak dalej pojdzie . Rzeczywiscie cos z tym trzeba zrobic. A było tak cudownie jak by tych lat pośrodku wcale nie było. My wcale nie mamy tych 41 lat wystarczy tylko o tym na chwile zapomniec, i znów\" poczuc wiatr za uchem\" i dalej. Pa muszę pichcic, bo z pracy wróci mój synalek, a on ma wymagania. Obym tylko wytrzymała i nie zakończyła cud dietki. Jak Wy robicie te kwiatki?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam kota, bo córka jest uczulona na jego sierść , ale mam psa - 4 letnia suke posokowca bawarskiego. Jest cudownie przez nas rozpieszczona i kłopotów sprawiła mi tyle, ze wszystkie wasze koty razem wziete nie dałyby jej rady . Do dzisiaj jak chce zwrócić na sibie uwagę to coś broi :) Ale kochamu ją nad zycie i nawet jak coś narozrabia, szybko mi przechodzi . Mozecie ją sobie obejrzeć http://diara.pupile.com i mam też żółwia , ale on tak nie szkoduje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruszka1234 Paprotce pomogłam jak umiałam, reszta zależy od niej samej. :) Oby moje kocisko nie było złośliwe, choć z tego co napisała Maja może taki już zostać. To, że w Twoim domu nie ma paprotek nie znaczy, że Ty je wykańczasz, słyszałam, że paprotki nie chcą rosnąć w mieszkaniach gdzie są żyły wodne. Maja- u mnie wszystko jest jak widać dla kota już osiągalne, a kwiatki na parapecie za firanką to żadna przeszkoda. Paprotka stała na najwyższej częsci segmentu, dziś jak widać i tę część zdobył. Próbuje nawet chodzić po ścianach! Aż się boję pomyśleć co to będzie z choinką! Maaartyna- wcale się nie wymądrzasz, święta prawda jest w tym co piszesz. Fajnie masz, że możesz sobie rowerkiem pojechać nad morze... A jeśli chodzi o naszego PANA to faktycznie trochę zniknął, może się przestraszył..? Facet 41 porozmawiamy z Tobą, nie bój się! :D Pozdrawiam w imieniu nas wszystkich, chyba mogę, no nie dziewczyny? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruszka parę stron temu dziewczyny uczyły mnie robić te kwiatki, to proste. :D czyli nawias kwadratowy-wyraz \"kwiatek\"-znów nawias i już !! Muszę spadać, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senda41
Martyna , ale zazdroszcze Ci, tej wycieczki rowerowej nad morze, już słyszę szum morskich fal. Kocham morze i każdego roku wyjeżdzam, całkiem blisko ciebie, bo do Władysławowa. Chciaż byłam krótko- ponad tydzień, gdyż pojechałam jeszcze w Tatry , góry też kocham. Ja też znajduję czas dla siebie, ale nie mam aż takich możliwości, żeby wskoczyć w każdej chwili. Diarra ta Twoja dieta jednak trochę drakońska. Ale spróbuję troszkę zmodyfikować. Mój pies też jest strasznym szkodnikiem, już nie jedną rzecz pogryzł, a najlepiej smakują mu buty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyłaczam się do tych pozdrowień , może go ściągniemy telepatią???? Martynko , to prawda w moim mieszkaniu są żyły wodne, nawet łóżka mam specjalnie poustawiane. I to prawda bo tylko w dwóch mieszkaniach kwiaty nie chcą rosnąć , w następnym już lepiej. Senda a co powiesz na to że przez dwa dni nic nie jadłam, tylko piłam ogromne ilości wody, ale nie chciało mi się jeść naprawde wcale, chyba to mi jest potrzebne , i czułam się cudownie, takiego przypływu energii dawno już nie miałam . zakończyłam głodówkę bo dzieci na mnie zbyt mocno krzyczały. Ja naprawde chcę schudnąć.!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruszka... już chyba drugi raz napisałaś ze cię \"nie ma\" nie mów tak, bo jesteś ,myślisz i czujesz .Świat się nie skończył a ty pomyśl ze inni maja gorzej /na pewno zrobi ci się lepiej. Wiele kobiet zaczyna nowe życie po czterdziestce, w tym wieku jesteśmy dojrzałe, mądre, znamy swoje ciało i jego potrzeby( jasne ze są szkaradne wyjątki, ale my się do nich nie zaliczamy ha ha) Pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senda41
Martyna jesteś urocza, podbudowujesz nas, tryska od Ciebie optymizm.🌼❤️🌼.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×