Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łodzianin

Praca w Mc Donalds

Polecane posty

Gość shhhh
Nie jestem jakimś nazistą z McD, ale nie... To nie jest dobre. Osoby ze "starej szkoły" chyba inaczej do tego podchodzą. Może zapytaj czego wymagają, a nie że wykujesz joca, a zaskoczą cię czymś innym (asystenta, kierasa, mgr od szkoleń nie wiem). Wiesz, to są asy swoich stanowisk. Jak ktoś cały czas jest wciskany na DT czy gdzieś tam to będzie dobry. Byłabyś z 3x na śniadaniach (na kuchni) też byś nie wymiatała Apropo "upośledzenia"... Takich pracowników McD sobie życzy, też mamy takiego specyficznego nocnika (i nie tylko)... I cóż... Nie moja brocha. Ja nie wiem jak wy wytrzymujecie na tych wyższych stanowiskach od coacha. Przecież jest coraz gorzej. Wiem, że dom, rodzina, życie, doświadczenie, przyzwyczajenie i biegłość, ale co jakiś czas mam taki kryzys w tej pracy, dzisiaj jest jeden z takich dni/tygodni. Przecież to na łeb można w końcu dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shhhh
Nie jestem jakimś nazistą z McD, ale nie... To nie jest dobre. Osoby ze "starej szkoły" chyba inaczej do tego podchodzą. Może zapytaj czego wymagają, a nie że wykujesz joca, a zaskoczą cię czymś innym (asystenta, kierasa, mgr od szkoleń nie wiem). Wiesz, to są asy swoich stanowisk. Jak ktoś cały czas jest wciskany na DT czy gdzieś tam to będzie dobry. Byłabyś z 3x na śniadaniach (na kuchni) też byś nie wymiatała Apropo "upośledzenia"... Takich pracowników McD sobie życzy, też mamy takiego specyficznego nocnika (i nie tylko)... I cóż... Nie moja brocha. Ja nie wiem jak wy wytrzymujecie na tych wyższych stanowiskach od coacha. Przecież jest coraz gorzej. Wiem, że dom, rodzina, życie, doświadczenie, przyzwyczajenie i biegłość, ale co jakiś czas mam taki kryzys w tej pracy, dzisiaj jest jeden z takich dni/tygodni. Przecież to na łeb można w końcu dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, kiedyś awans to było wyróżnienie, instruktora się słuchało, do mgr każdy miał szacunek. a teraz? stęka jeden z drugim, że pracuje już 10 miesięcy i jak to on jeszcze nie dostał awansu? a mgr traktuje się jak szmate do podłogi - najbardziej goście. a pracownik ma pretensje. jak to na przerwe po godzinie, za wczesnie. a po pięciu, za pozno. co z tego, ze sam mgr na przerwe bie pojdzue i ludzi do pracy nie ma bo koniec miesiaca i tpmh trzeva zrobic. w d****h się poprzewracało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shhhh
Właśnie, kiedyś to było COŚ :). A może jesteśmy miękkimi pipami. Nie jestem z natury człowiekiem konfliktowym czy tzw. 'skvrwielem' i jest mi to na bakier z moją osobowością, to są przeważnie fajni ludzie, ale hvjowi w pracy (w mcd). Chyba trochę pora zacisnąć pas. Ale co słyszę od innych i to jeszcze menadżerów? Że "przeżywam". A co ma k***a robić m. in. instruktor? Instruktorzy, którym zależy nie mają z żadnej strony wsparcia. I to jeszcze chodzi mi nawet o banały, a nie o nie wiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makpracownik
u nas kierowniczka daje awanse za wygląd tzn. jeżeli ktoś jej się podoba z wyglądu generalnie chodzi o młodych chłopaczków to albo dostają awans albo mają duże fory, a ona się ślini do nich, z******te kryterium co? Szkoda, że góra nie robi out dla takich kierowników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shhhh
To ile ona ma lat? 18? Fakt, niektóre panny na tym stanowisku to sianomózgi, a trochę ich się przewinęło u mnie :D. Wiem, że mają p********e pewnie na tym stanowisku, ale niektóre dziołchy miały takie pomysły, że bania mała. Z drugiej strony mam wrażenie, że to takie zapychanie dziury. Byle miał kto robić szkolenia czy prowadzić Z/S, bo swego czasu u nas był problem z menadżerami i instruktorami (albo mieli takie fajne etaty typu 1/8, 1/4 :P). Niektórzy po "awansie" nie mają nawet szkoleń ze wszystkich stanowisk :P. Jak zawsze na takiej zasadzie - kiedyś tam będziesz... Jak nagle okaże się, że o godzinie 7 nie ma żadnego "kucharza" czy kasjera na DT, a przecież "ty najlepiej ogarniesz" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makpracownik
to stara rycząca czterdziecha, do tego niesamowicie mściwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta nie pojęczy w nocy to w dzień warczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam się wyrabiam nawet i z jednym nocnikiem i pójdzie on na tą przerwę buda wygląda ok . Ale widać po nich że są przemęczeni żal d**e ściska że w zasadzie śmieszne pieniądze zarabiają ludzie w McD a jeszcze idziesz i pytasz czy chce ktoś do domu iść zamiast patrzeć na żywą gotówkę to patrzą na TPMH . Wiem że mają gdzieś hajs musi się zgadzac . Nie dziwcie się że dają awanse byle komu bo kto ma prowadzić zmiany ? widać u mnie w budzie na 12mgr 5 ogarniętych reszta to jakaś pomyłka i jeden dostał awans bo pracuje od początku dwie kolejne na zasadzie zapchaj dziura trzeci ogarnięty ale aby zrobić i wyjsc kilku się zdegradowało . Nawet nie ma komu dać instruktora a mgr to jakaś porażka zero myślenia stoją na serwisie nic się nie dzieje i tylko widać zgrupowanie i bla bla bla bla bal a później dziwią się że pracownicy ich nie szanują . Pamiętam jak zaczynałem to jak piszecie jest problem ? automat do kierownika mgr trzymali się razem nikt się nie wcinał ( bo osoba x to święta krowa . A jeszcze w 4 oczy nasłuchałeś się ku ew od mgr albo trzeba było pilnie na zapleczu fugi szczoteczką doszorować . A teraz? za byle co do kierownika ale latają pracownicy bo mgr im coś powiedział . I tylko nie ma tego nie ma tamtego a jak to mam wrażenie że mózgu oni nie posiadają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też nie dziwią już ludzie jako kierownicy którzy urwali się z choinki miałem takiego jednego . Kiedyś przyjmowałem dostawę... liczę zwroty przychodzi ona a co Ty robisz? liczę a po co ? . Żadna to nowość kiedyś był też taki kierownik że dawał awanse samym młodym laskom nie przeszkadzało mu że nie prowadzą zmian . Najlepsze było to jak poszła do niego i słuchaj chce podwyżkę bo rajstopy mi się rwą często a ok dostaniesz haha a innym dawał podwyżki po 3gr i się głupio śmiał heheh .Ale była podwyzka ? była więc nie narzekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shhhh
Ale ja się nie dziwię, że awansują kogo popadnie. Rozumiem to. Co ma też zrobić kierownik budki jak same takie ciele mele pracuje, a może kilka osób na 40-50 jest ogarniętych i zna swoje miejsce w szeregu, reszta nie chce awansować, albo się degraduje. Właśnie u nas jest kilku instr starej szkoły, którym ta wy*ebka innych pracowników zaczyna doskwierać, ale co mamy zrobić? Wszyscy mają to w d. Mgr, asystent zamiast zaprosić do crew czy tam money roomu i opierdolić to powie instruktorowi, że przeżywa i nie potrzebnie się wkurza :|, a sam widzi jak taki delikwent pracuje i jeszcze głupio uśmiecha się pod nosem. Proponuję cofnąć się w rozwoju do e-learningu z instruktora, bo chyba przez te swoje złote karty i krawacik zapomnieli jaką rolę ma pełnić szary (niecałe kilka miesięcy temu he he he, jeśli chodzi o niektórych). Na kilkunastu menadżerów są może 2-3 babeczki tak naprawdę, do których można się zwrócić o pomoc i faktycznie biorą na rozmowy, pech chciał, że na razie są rzadko. Ta, ale później masz łatkę konfidenta, a ja lubię tych ludzi, tylko że oni to wykorzystują przeciwko zaprzyjaźnionym instruktorom/mgr. Cóż, jak ma się miękkie serce to podobno trzeba mieć twardą dupę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TytanPracy
Obeznany: a kto u Was ma MR, instruktor czy Mgr?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka81konefka
Napiszę Wam jedno, cieszcie się, że nie macie takiej kierowniczki jaka jest w mojej restauracji, istna szuja, napuszcza na siebie pracowników, stosuje mobbing, wiem od 2 dziewczynach, które poddały się leczeniu po tym co wyczyniała, niestety biuro ignoruje wszelkie skargi na tę panią, nie wiem dlaczego nikt nie podał jej do sądu jeszcze o mobbing. Atmosferę w samej restauracji tak potrafiła zepsuć, że praktycznie każdy czy to zwykły pracownik czy mgr nie ma ochoty przychodzić do pracy. Zadziwia mnie tylko, że góra coś takiego toleruje, bo wiedzą na pewno co się dzieje chociażby z ignorowanych przez górę skarg. Chciałabym żeby ktoś się dobrał do tyłka tej pani, żeby nie czuła się bezkarna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka81konefka
czy w Waszych restauracjach też są tacy kierownicy, albo może byli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@efka81konefka dziś - Ja tam nigdy nie narzekałam. Kierownik też ma swoje obowiązki, musi wymagać, chociaż to młokosom się nie podoba. Co innego jak ktoś nadużywa swojej władzy, stosuje mobbing (raczej psychiczny). Nie martw się. Wiem, jak i wielu innych pracowników jak to jest pracować z "trudnym" kierownikiem. Oby był u was jak najkrócej... Chyba, że to jakaś franczyza... Kierownik, o którym piszę raczej wszędzie zostawił złe wspomnienia, jest mało osób, które chciałyby coś pozytywnego na temat tej osoby powiedzieć. Kiedy tylko wspomnisz na supporcie o tej duszyczce od razu wszyscy jęczą. Ludzie się zwalniali, degradowali, mgrowie byli debilami, którzy najlepiej, żeby robili jeszcze dodatkowe h za frajer, a z regularnych pracowników kto podpadł miał przechlapane. Każdy tylko się modli, żeby znowu nie musiał współpracować z takim kierownikiem. I tak wszyscy u nas narzekali, narzekali i prawdopodobnie tak jest i u was, że każdy narzeka, ale tak naprawdę boi się, nie chce, nie zawraca sobie głowy, żeby takiego kierownika udupić np. nagrać, albo żeby na RAPsesję przyszło 30 pracowników, a nie 3, bo wtedy coś by musieli zrobić. Bo co? Sąd na słowo uwierzy? W końcu jakoś się przeboleje, pracę się zmieni, kogo stać na rozprawę? Bez dowodów biuro nic nie zmieni. Nie wiem jak można być takim człowiekiem... A takich niewyżytych panienek na tym stanowisku jest zapewne znacznie więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proste że idź do sądu jeśli jest aż tak zryta . Znam jeden przypadek gdzie właśnie kobieta podała do sądu firmę / kierownika i wygrała . Jeśli chodzi o rapsesje to chyba w zależności od tego czy dany kierownik ma plecy czy też nie jak ich nie ma to poleci jak ma to będą bronić . Ta praca ryje beret pewnie nie jeden kierownik właśnie dlatego jest jaki jest teraz to nawet te stanowisko dla biura jest równe ze ścierką do podłogi zaraz po menadżerach . Co za czasy pilnuj się żeby gościa nie obrazić ( bo skargę napisze ) pieść się z pracownikami ( bo mobbing jeszcze skargę napiszą ) szkoda że oni nie wiedzą że obecni 20latkowie + to dzieci gimbazjady bezstresowo wychowane jak KZ ma na nich wpływać . Jeszcze z 5 lat to nie będzie kto miał w tej firmie prowadzić zmian bo każdy normalny odejdzie . Za te pieniądze nie szkoda zdrowia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/Więc/, dlatego, że niektórym zależy na pracy w McD i nie chcą stracić pracy to nikt nie będzie sobie zawracał głowy tym, żeby kablować na kierownika. Po rapsesjach faktycznie nie raz kierowniczki wypytywały się co, kto i kto będzie sam pod sobą dołki kopał? W końcu jakoś to będzie. Czy praca w McD ryje beret? Moim zdaniem dużą rolę odgrywa tutaj z góry zj****y charakter, a nie pranie mózgu. Dasz małej osobie władzę i się panoszy. Dlaczego mogą być "normalni" kierownicy, dyrektorzy, menadżerowie, liderzy itd., którzy zwrócą konstruktywną uwagę, normalnie porozmawiają, nauczą (i to nie dot. tylko McD), których się lubi, a czemu musi zawsze pojawić się taka ambitna suka "z Mkami w oczach" :D i niekiedy mam wrażenie że sianem zamiast mózgu, mimo swoich kursów i studiów, która ma do spełnienia jakąś misję w McD ;). Niejeden "czerwony" ma pewnie więcej rozumu niż taka lafirynda. Kto mi wyjaśni jaki jest sens rozbijania budki (tzn. przenoszenia, zwalniania dobrych pracowników), zastraszania pracowników, demotywowania do awansów (czyli też zdobywania wiedzy) i pracy? Bo ja wiem o takich i znam takie panny.To trzeba mieć klapki na oczach, albo być upośledzonym emocjonalnie, żeby nie przewidywać tego co takie zachowanie spowoduje. Jestem ciekawa jak za kilka lat będzie ta firma od wewnątrz wyglądać. Już standardy mają w głębokim poważaniu, ludzie nie chcą pracować. Awans to żadne wyróżnienie w tej chwili, nikt nie ma autorytetu. Jedyna nadzieja w tym, że wraz z wiekiem pracownicy będą mądrzeć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka81konefka
No właśnie, zauważyłam u Was jedno spostrzeżenie, że są normalni ludzcy kierownicy, którzy potrafią stworzyć super atmosferę i osiągać wyniki nie stosując terroru psychicznego, mobbingu, to kwestia samego charakteru samego człowieka, przez takich ludzi sypią się budki. Dziwi mnie, że firma chełpiąca się przestrzeganiem przepisów prawa pracy dopuszcza albo przymyka oko na mobbing choć są sygnały o jego stosowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz to przeżyć... Rób co do Ciebie należy to raczej takie służbistki wtedy nie będą się czepiać. To jest prywatny McD czy korporacja? Bo jak się domyślam (niech mnie ktoś oświeci) to zapewne w prywatnym maku nie ma szans na rotację kierowników? Jeśli korpo to pewnie za jakiś czas będzie rotacja. U nas był taki czas, że nam się zmieniali kierownicy. Niektórzy byli dłużej, niektórzy krócej. Nie ma w takim razie sensu uciekać do innych budek, bo trafi kosa na kamień. Chociaż perspektywa pracy przez 1-2 lata z taką chimerą nie jest szczególnie krzepiąca. Dla mnie to po prostu są jakieś psychiczne siksy z niską samooceną, które nie mają własnego życia. Niektóre stanowiska powinny mieć jakiś limit wiekowy, a nie że 18latka co ma na głowie loki, a w głowie ptoki dostaje kierownicze stanowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka81konefka
To jest restauracja korporacyjna. To akurat nie jest młoda siksa, tym bardziej dziwi takie zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:P. No to może za jakiś czas ją wypierdolą na inną restaurację. Sama miałam w zamyśle przeniesienie się kilka razy, ale to nie ma sensu, bo można się naciąć. To też nie takie hop siup, bo musiałabyś mieć plecy, żeby mieć pewność, że ktoś cię przyjmie, bo raczej sama kierowniczka nie pójdzie ci na rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale po co wypytywały ? przecież one potem i tak czytają to co napisze babka z biura bo muszą się do tego ustosunkować . Druga sprawa to zawsze jest jakiś dupowłaz który idzie na rapsesje i mówi co kto powiedział :) . Kwestia sporna jeśli są menadżerowie którzy pozwalają na wszystko i jest garstka która trzyma krótko pracowników ( ale ich nie gnoi ) wiedzą że mają pracować a nie stać to zawsze ten drugi mgr będzie wg nich ich wrogiem . Ja jestem ciekawe jak będzie wyglądać za rok bo w strasznie szybkim tempie schodzi na psy te miejsce . Nic dziwnego jeśli ktoś jest mgr od x lat i ma opcje zmieniania pracy to ucieka z tego kibla ( kiedyś dostać mgr to było coś ) dziś to daje się byle komu w ilościach hurtowych i granice mgr przełożony i pracownik się zacierają Ci nie wymagają a drudzy mają ich za kolegów a nie kogoś nad nimi . Chyba niema idealnej restauracji zawsze są ploty i spiny nawet jeśli kierownik jest ok . Przepisy... jestem ciekaw w jakiej restauracji kierownik zmiany chodzi na przerwę i wychodzi z pracy wg grafiku . Raczej nie zmienią bo obecnie mają kłopoty żeby obsadzić nowe restauracje a co dopiero chciało by się bawić w przenoszenie . A druga sprawa potencjalny kierownik dzwoni do obecnego i pyta jakim jesteś pracownikiem może Ci obsmarować 4 litery a przecież nie powiesz dla tego potencjalnego kierownika że obecny jest deb ilem itd . Lubięswojąprace : było... można znaleśc na internecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas był taki czas ciągłych rotacji. Niedługo otwierają się kolejne budki i nie zdziwię się jak będzie następna zamiana. W sumie nie wiem od czego to zależy, ale widać można i brak ludzi nie jest problemem. Tak samo jak często przenosili dobrych pracowników na właśnie nowo otwarte budki. Hm. Jeśli chodzi o zmianę restauracji przez użytkowniczkę wyżej to taka trochę abstrakcja, bo jak pisałam musiała by mieć innego zaufanego kierownika, który by jej zapewnił miejsce, bo to prawie pewne, że obecna kierowniczka nie pójdzie jej na rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
^^ zależy to od operacyjnego dostaje kolejną budkę wysyła e-mail lub dzwoni do swoich kierowników trzeba mu za tydzień x menadżerów x instruktorów i pracowników i w zasadzie nie interesuje go że np jest koniec miesiąca i komuś zaplanowano urlop inny mgr jest na L4 . Ale jak na siłe kogoś przenosili ? zawsze wywiesza się kartkę że otwiera się mcd i mogą się wpisać mgr i pracownicy jesli chcą zmienić restauracje . To samo też napisałem że masz kierownika de bila to trudno zmienic miejsce pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pewnego momentu tzw. listy dla chętnych były, ale w pewnym momencie "ktoś" z tych list rezygnował i instruktorzy (dobrzy pracownicy jeszcze za starej platformy) szli na rozmowę z kierownikiem i dowiadywali się, że lecą, a w większości przypadków te osoby składają wypowiedzenie. To też było na rękę tamtemu kierownikowi, bo pozbywał się ludzi, którzy gdzieś tam byli "problemem". Żeby człowiek musiał się latami bać, że poleci zaraz. Może budki położone w pobliżu zamieszkania to nie jest problem, ale sorry na zadupia jeździć nie będę przy całym etacie. Same sieciówki już kosztują nas krocie przy żałosnej stawce 10-11zł brutto :P. W zasadzie chyba nigdy nie było wielu chętnych na takie listy. I to niestety spowodowało taki efekt domina, że buda zaczęła się sypać. Ale to chyba teraz problem wszystkich McD . A o menadżerach nie wspomnę. Mieliśmy takich co pracowali wiele lat u nas i nagle bum - lecisz gdzieś tam, ale w zamian zazwyczaj dostajemy innego mgr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to prawda, że można zostać od razu menadżerem? Słyszałem, że raz na jakiś czas są ogłoszenia, że przyjmują na szkolenia na to stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna, ale nie powiem, zeby bylo to korzystne dla obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na te STANOWISKO.... proszę Cie żadne do stanowisko . Dostaniesz koszule spodnie plakietkę z mgr i tyle Twego . Będąc menadżerem robisz 10x więcej od zwykłego pracownika masz serwis ? latasz na serwisie masz zmianę ? robisz wszystko pomagasz na kuchni , serwisie , myślisz za kilka osób na zmianie , sprawdzasz 10001 metek użerasz się z ludźmi masz KZ3 czyli zmianę nocną zrobisz swoje latasz ze szmatą i sprzątasz i zapomnij o chodzeniu na przerwie ( będąc kierownikiem zmiany ) i o wychodzeniu z pracy wg grafiku musisz znosić niezbyt rozgarniętych pracowników , nie możesz urazić takiego bo zaraz poleci daj Boże do kierownika w gorszym wypadku e-mail do biura i się później tłumacz BO TY NIE MOŻESZ TRZYMAĆ ICH KRÓTKO ZA TO SAM MENADŻER MOŻE NIE CHODZIĆ NA PRZERWY M ZOSTAWAĆ PO PRACY , TRZEBA BYĆ DYSPOZYCYJNYM najlepiej gdybyś zamieszkał w koralu ( to ten śmietnik w maku ) . Posłuchaj kolegi który robi 5lat omijaj te miejsce pracy bo jak wdepniesz to utopisz się w tym chlewie . Chyba że masz sprawę gardłową i potrzebujesz pracy . Obecnie słowy menadżer w McDonald's brzmi śmiesznie i jest coraz gorzej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wisz, jak ktoś zaczynał od dna i jest ogarnięty to sobie poradzi, ale ja sobie nie wyobrażam wejść w ten "chlew" jak napisałeś nie mając nigdy styczności z pracą w McD, zwłaszcza odkąd pojawiło się MFY. To chyba musi być totalny szok dla takich osób :P. A może się mylę :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×