Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w smutku

jak poradzić sobie z taką tragedią

Polecane posty

Gość nie smutaj..dlugo
Ty nie musisz spelniac cudzych oczekiwan w tej chwili buziaczki:) i trzymaj się, opn by chcial, zebys sobie poradzila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczka28
mam nadzieje ze juz po pogrzebie i bedziesz miałą ochote ze mna na gg pogadac teraz wyjezdzam ale tak koło 20:00 bede to chetnie na gg pogadam moj numer gadu znasz moze zyskasz nowego przyjeciela tj mnie ja tez wiele w zyciu przeszłąm i chetnie pogadam ale wole własnie w 4 oczy na gg :) odezwij sie 2933830 albo creatorka@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczka28
a ja np. pokłóciłam sie dzisiaj z moim mężem, o byle, co i teraz oboje ejstesmy dumni i nikt do nikogo sie nie odzywa duma a ja got ak kocham po co to wszytsko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczka28
odezwij sie smuteczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczka28
hello smuteczku odezwij sie prosze napisz co u Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny martwię się o Smuteczka....a Wy??......myślę,że jest jej bardzo ciężko.... :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłkass
bardzo sie martwie na pewno ...to najtrudniejszy dzien bo po pogrzebie zawsze jest najgorzej jak dzisiejszy dzien przetrwa to bedzie dobrze moze musi popłakusiać w samotnosc:( moze to je pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczka28
odezwij sie kochana !!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w smutku
jestem.... ale na razie nie potrafię o tym pisać znów jestem tylko smutkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia65
kochana W smutku-wiem jak boli! przed laty stracilam nagle 2 synów, a przed 3 laty trzeciego - są sytuacje, kiedy nie można powiedzieć nic mądrego. A takiego palanta, co pisze że młody zginął przez własną głupotę bo jeździł jak taczkami - najchętniej powiesiłabym za ............na środku rynku - niech się udławi takimi pocieszeniam - jak mu się nie widzi, niech sie nie odzywa!!!pozwól sobie na smutek, łzy, odreagowanie - masz do tego pełne prawo!!! Bu łat Okudżawa pisał, że co było nie wróci, szaty rozdzierać żal -ale popłakać czasem trzeba. Idź na cmentarz sama, usiądź przy grobie, podziękuj swojemu chłopakowi za wspólny czas, zapewnij Go, że na zawsze będzie w Twojej pamięci, a prezent -drobiazg od Niego będzie Twoim talizmanem. Weź dużo husteczek - pewnie się przydadzą!Wiem,że niewielkie to pocieszenie ale z doświadczenia zawodowego znam ludzi po ciężkich urazach, zwłaszcza głowy - zaburzenia zachowania, padaczki pourazowe, potworne bóle głowy, zmiany psychiczne a do tego np.amputacja nogi - czy Twój skarb chciałby tak żyć???!!! Czy wytrzymalibyście to razem?? Może matka natura wybrała mniejsze zło?! Sorry - rozryczałam się - na krakowskim Salwatorze leży Artur - też odszedł po bezsensownym wypadku samochodowym, umierał 14 dni.By Minęło już 8 lat, a ja do tej pory tam chodzę jak mi jest źle, mimoże był tylko moim przyjacielem, do tej pory pamiętam ciepło jego dłoni.kochana - będzie bolało długo, ale czas powoli uleczy rany - może za rok, może za trzy -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia65
na to nie ma reguły. Kochana - sporadycznie mam dostęp do internetu, jak chcesz pogadać to proszę zadzwoń - 0600 15 62 73. Jak będę na cmentarzu na grobie moich synów postawię świeczkę za Twojego chłopaka - już nic go nie boli. Całuję i życzę siły! Renata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w smutku
Reniu, dziękuje. Pewnie wiesz, że każde miłe słowo w takiej sytuacji pomaga. Wspólczuje, że musiałaś przejść taką tragedię. Nawet nie mogę porównywać tego z moją historią. Ja wciąż płaczę, choć dziś już jest lepiej. Z trudem wstałam, by coś zrobić. Pierwszy raz od kilku dni zjadłam coś. Dziś wyjdę po raz pierwszy z domu, na zakupy. Jutro zaczynam szkołę. Ale tak bardzo nie chce mi się żyć, zmuszam się tylko do objawów życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w smutku
A co do pogrzebu opowiem wam wszystko, tylko jeszcze nie dziś. Dzisiaj jest to zbyt żywe i zbyt głośno brzmią w mojej głowie wszystkie słowa. Może jutro wam opowiem. Powiem tylko, że mimo tej tragedii było dobrze. dziękuje Wam, że się interesujecie mną. W tym momencie potrzebuje każdego człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w smutku
dziękuje Aniu, to miłe gdy ktoś prawie zupełnie obcy poświęca Ci swoje myśli jeszcze raz Wam wszystkim dziękuje Może jednak warto jeszcze żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia65
smutku - powolutku do przodu - dziś zjadłaś, juto zauważysz, ze zaświeciło słońce! Wiesz- jak zmarły moje bliżniaki (urodziły się w 27 tyg. ciąży, żyły 2 doby -mieliby już prawie 17 lat) powiedziano miże nie będę miała więcej dzieci! A ja na na złośc za 18 miesięcy urodziłam syna, rok później córkę a teraz, po 14 latach i zmianie męża na lepszy model jestem w 35 tyg. ciąży!!!Mam 40 lat, wydawało mi się, że po smierci dzieci, po koszmarnym rozwodzie , przytyciu 25 kg, stracie pracy którą kochałam nigdy się nie pozbieram!! Potem poznałam obecnego męża, zgubiłam kilogramy, znalazłam prcę, kupilismy mieszkanie - chociaż będziemy je spłacać pewnie do śmierci. Gdyby mi 6 lat temu ktoś to powiedział, postukałabym się po głowie!!! Każda śmieć boli - nie można porównywać czy to rodzice, dzieci czy ktoś bliski - znam takich, którzy odetchnęli po śmierci rodzica tyrana czy męża wariata - trzeba swoje odpłakać!!twój chłopak patrzy na Ciebie z góry - żyj tak, żeby nie było Mu smutno jak widzi taki zaryczany, zagłodzony ogryzek - popatrz na chmurkę i uśmiechnij się do Niego!! Będę musiała za chwilkę wyjść i pewnie dotrę nieprędko do koleżanik z internetem - masz mój telefon , jak chcesz to dzwoń! Całuję mocno i życzę dużo siły!Renata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w smutku
dziękuje Wam teraz płaczę nie tylko ze smutku i bólu ale także z wzruszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia65
ty paskudo kochana nie wiesz że nie stresuję się ciężarnej???!!!Cieszę się, że to już także wzruszenie ! Kończę kawę i pędzę do domu-zajrzę pewnie w przyszłym tygodniu jak będę jeszcze w jednym kawałku. Mam nadzieję że do tego czasu pochwalisz się,że jest lepiej. A słowa co do świeczki dotrzymam - obiecuję!!!Jeszcze raz sciskam - Renata .Acha - jesli mogę Ci jeszcze raz doradzić to proszę, nie rozpamiętuj teraz każdego bolesnego szczegułu-daj sobie odpocząć, kiedyś będziesz mogła o tym myśleć bez aż takiej męki.Całuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w smutku >> bardzo Ci wspolczuje ❤️ i wiem dokladnie co czujesz bo niespelna 2 lata temu przezylam dokladnie to samo.... moj chlopak wracajac w nocy ode mnie stracil panowanie nad kierownica uderzyl w drzewo.... no i .. stalo sie. Zginal na miejscu. Tamte dni pamietam tylko w urywkach, przez mgle. To bylo najgorsze doswiadczenie jakie kiedykolwiek moglo mnie spotkac. Swiat sie dla mnie skonczyl.. nie chcialam juz zyc bo nie widzialam sensu mojego zycia. Na wiesc ze moj Karolek nie zyje stracilam przytomnosc i 2 dni lezalam w szpitalu. Po prostu kiedy przypominam sobie te dni mam ciarki na plecach to bylo cos okropnego. Dzis ciesze sie ze nie zrobilam wtedy nic glupiego(a bylo bardzo blisko). Bylam pewna ze nie bede potrafila juz zyc i wydawalo mi sie ze juz nikogo nie bede potrafila pokochac, ze tylko on bedzie w moim serduszku... Ale uwierz, trzeba umiec sie pozbierac w takich chwilach i wsparcie bliskich osob jest najwazniejsze. Z biegiem czasu bol staje sie coraz mniejszy. Uczysz sie zyc z ta mysla i wszystko powoli wraca do dawnego biegu zycia. Tamto zdarzenie wiele mnie nauczylo, jestem dzieki temu dojrzalsza. Dzis MAM WSPANIALEGO KOCHAJACEGO CHLOPCA i jest mi cudownie. Karola odwiedzam czesto na cmentarzu, bo nigdy o nim nie zapomne, i bedzie dla mnie zawsze milym wspomnieniem. POZDRAWIAM CIEPLUTKO 🌻❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w smutku
Miss Dior, wiesz że mój też ma na imię Karol, to znaczy miał, bo wczoraj bo pochowałam. Twój przykład jest dla mnie iskierką nadziei. Powiedz mi ile trwał ten największy ból ? Czy kiedykolwiek o Nim zapomniałaś ? jesli możesz to odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25 latka
miesiac temu bylam na pogrzebie kuzyna, mlody czlowiek wspaniale plany zyciowe , dziewczyna z ktora poodbno mial sie ozenic za rok. Jadac na pogrzeb jakos nie zdawalam sobie z niczego sprawy, kuzyna widzialam raptem 2 razy wiec jakos tak uczuciowo do tego nie podeszlam , lecz po przyjedzie tam wszystko mnie przeroslo. Zobaczylam rodzicow jego i dziewczyne... i ten ogormny bol i najbardziej mi sie cos dzialo jak patrzylam na Nia widok nie do opisania.. bardzo duze wrazenie wywarl na mnie ten pogrzeb od tego czasu ciagle sie boje o swojego chlopaka jak tylko gdzies pojedzie.... czytajac to co piszesz przezywam to razem z Toba i jedyne co moglam to po pogrzebie juz w domu modlilam o nich zeby ten bol jakos szybko minal a dla niej tez o to zeby dlugo niecierpiala i zeby jeszcze kiedys mogla Go wspominac juz bez lez i byla szczesliwa w zyciu i oto samo sie wczoraj modlilam dla Ciebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w smutku wiesz moja siostra 2 lata temu też straciła chłopaka pijany kierowca wjechał na chodnik 100m od jego domu.... nic nie dało się zrobić. Wiem że to co przeżywasz jest straszne, ona przez wiele dni była na prochach żeby nie czuć bólu, potem chodziła do psychologa troche pomógł ale niewiele... niestety. Najlepszym lekarstwem jest czas chociaż mineły 2 lata a ona nadlal jest sama to widze że powoli zaczyna znowu żyć, wychodzić ze znajomymi itp, ale ja wiem że w portfelu nadal ma jego zdjęcie, a jak jedzie na cmentarz to płacze. Mama nadzieje że masz wsparcie w rodzinie bo to jest potrzebne... Trzym się i pamiętaj że teraz powinnaś wspominać tylko to co było dobrego między wami, a on pewnie chciałby (wiem że tak mówią wszyscy) dla ciebie jak najlepiej więcnie rób głupst i żyj dalej dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w smutku
25 latko, wiesz mi, mogę się domyślać co przeżyła ta dziewczyna. Zresztą opowiem Wam o wczorajszym pogrzebie jutro... Wczoraj mimo wszystko spotkało mnie bardzo wiele dobrych chwil... Dziś jednak jeszcze nie mogę o tym pisać... za świeże... za bardzo boli... jutro opowiem Wam niesamowitą historie wczorajszego dnia gdzie ból mieszał się z przelotnym uśmiechem na twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w smutku
ewo, mam wsparcie w rodzinie, przyjaciołach, znajomych i nawet od Was... to pomaga, ale nikt nie może dzielić ze mną tego bólu próbuje się nie izolować, dziś wyjdę z domu na zakupy, jutro do szkoły i wiem że potrzeba czasu wiem też że nic już nie będzie takie jak dawniej, takie wydarzenia bardzo zmieniają człowieka i jego życie dziś jestem malutką częścią historii życia mojego Karola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w smutku niekt nie będzie dzielił tego z tobą niestety, są w życiu takie momenty jak teraz i wtedy sama musisz stawić temu czoło. Pamietaj ty żyjesz , więc żyj pełnią życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w smutku>> nie wiem co nazwac \"najwiekszym bolem\". To byly takie \'etapy\'.. najpierw dluzszy czas zamknelam sie w sobie, nie chcialam zeby ktokolwiek mnie pocieszal, nie chcialam z nikim rozmawiac, tylko on sie dla mnie liczyl. Zamienilabym wszystkich tych ludzi na jeden Jego dotyk jeden pocalunek, slowo... Nie chcialam pomocy bliskich, bo wiedzialam ze oni tak naprawde nie maja pojecia co ja czuje, to trzeba przezyc.... Po ok miesiacu zrozumialam ze popelniam blad, ze tak naprawde bliscy to to co teraz najbardziej mi potrzebne. Zaczelam rozmawiac otwierac sie i to pomagalo. Ale mimo wszystko z dolku nie udalo mi sie wyjsc dluzszy czas, ja nie chce Cie straszyc ale - moze dlatego ze jestem b wrazliwa osoba -nie moglam dlugo wyjsc z tego okropnego stanu. Wszystko przypominalo mi jego, widzialam go w innych osobach. Wiele razy wydawalo mi sie ze idzie po drugiej stronie ulicy.... Caly swiat byl NIM. To przechodzi stopniowo, uczysz sie od nowa zyc, dostrzegac przyjemnosci uczysz sie usmiechac. Wtedy bylam pewna ze juz nigdy nie bede normalnie zyc.. Czekalam tylko az cos sie skonczy, chcialam umrzec, zapomniec o wszystkim, bylam pewna ze nigdy juz nikogo nie pokocham. Taki stan trwal ponad pol roku. Potem bylo coraz lepiej i lepiej tlumaczylam sobie ze tak po prostu musi byc, ze jemu jest teraz dobrze, ze napewno chcialby zebym byla szczesliwa!! Powoli stawal sie dla mnie milym wspomnieniem. 4 miesiace temu pierwszy raz od tamtego czasu udalo mi sie kogos pokochac. I to najpiekniejsze co moglo mnie od tamtego czasu spotkac. Poiwiem Ci ze teraz z perspektywy czasu potrafie wspominac Karola z usmiechem na twarzy... Bedzie dobrze ... musi byc!!!!! Trzymaj sie i pamietaj ze kiedys bedziesz musiala sie podniesc i isc dalej przez zycie. Najlepiej jesli pozbierasz sie jak najpredzej. Ja teraz zaluje ze taki dlugi czas sie nad soba uzalalam. Najlepiej ja najszybciej sprobowac wziac sie w garsc!! CALUJE POZDRAWIAM I NIEZMIERNIE WSPOLCZUJE (nasze historie sa niesamowicie podobne) i jeszcze to imie... 🌻 ❤️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _zagladajaca_
miss dior - pieknie napisane ... wspolczuje Wam ze musialyscie przezywac takie tragedie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w smutku..ja tez dużo o Tobie myślę...wczoraj to nawet cały dzień..mam nadzieję, że jakoś się trzymasz..cóż chyba żadne słowa nie są w stanie przynieść Ci autetntycznej ulgi...ale pamiętaj że jesteśmy🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w smutku
zrobiło mi się tak bardzo smutno... tak tęsknię dlaczego tak jest ? dlaczego On musiał zginąć ? nie radzę sobie, po prostu nie wytrzymuje tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×