Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Witam po paru dniach przerwy :) Dziewczyny - jeśli jeszcze się nie zdecydowałyście na rzucenie faceta, z którym jesteście nieszczęśliwe - zróbcie to jak najprędzej !!!!!!!! Ja zostawiłam chłopaka przed Wielkanocą i rozpaczałam co to dalej będzie, jak ja sobie poradzę... Fakt, Święta do najfajniejszych nie należały, ale zaraz po nich spotkałam Kogoś, kto całkowicie odmienił moje życie :) Z każdym dniem widzę, ile rzeczy wybaczałam podświadomie swojemu ex, jak go potrafiłam tłumaczyć sama przed sobą i innymi. Teraz spotykam się z człowiekiem, który za mną szaleje i zachowuje się tak, jak zakochany facet zachowywać się powinien! Tak więc - jeśli on nie oddzwania, nie odpisuje na smsy, spóźnia się, nie kupuje Ci byle kwiatka bez okazji, nie prawi komplementów, nie dzwoni bez powodu tylko po to żeby posłuchać Twojego głosu a do tego jest wiecznie w pracy lub ma inne zajęcia, SŁOWEM: jeśli będąc z nim nie czujesz się wyjątkowa, najpięknięjszą, docenianą i kochaną Księżniczką - ZOSTAW GO!!! Zasługujemy na coś więcej niż ochłapy uczucia.... Aha, co do prośby Fuksji: ja mam 24 lata, mieszkam w Warszawie, kończę 2 uczelnie, aktualnie zmieniam pracę... Jestem wysoka (176), bardzo szczupła, mam krótkie kruczoczarne włosy :) Kocham francuskie kosmetyki hihi ;P Pozdrawiam Was cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Brawo coffe! Zlote slowa! W zwiazku musimy czuc sie wyjatkowe,szanowane i szczesliwe na codzien. Nie mozna cieszyc sie tylko chwilami szczescia., by po chwili wyplakiwac oczy.Nie musi byc wybitnie, niech bedzie bardzo dobrze,ale stale. A dbanie o zwiazek to obowiazek obu stron, nie tylko Wasz. Na kompromisy po slowach 'bo ja juz taki jestem ,musisz to zaakceptowac' nie ma sensu sie godzic. Co do mnie- lat 26 z hakiem, mieszkam w Irlandii, pracuje obecnie w knajpie, krotkie,czarne wlosy,oczy zielone,budowa przecietna,bardziej szczupla niz pulchna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach
A moze my (w sensie kobiety, ktore nie moga odejsc) jestesmy od nich zwyczajnie uzaleznione? Moze to nalog, podobny do alkoholu czy nikotyny. Moze trzeba to wyleczyc, np. hipnoza, zeby juz nie czuc tego bolu, kiedy ich nie ma przy nas, zeby miec gdzies brak telefonu, kontaktu, spojrzenia, odpowiedniego slowa... Chcialabym, zeby ktos sformatowal mi serce. Do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I od razu jakos tak blizej Was sie czuje...:) dziekuje za odpowiedzi:) spisalam sobie wszystko haha, bo mam skleroze;) wiec wole miec te wiedze zmaterializowana gdzies;) smiesznie.. prawie wszystkie z warszawy lub okolic...:) Ciekawe jak reszta dziewczyn...:) Moz eto jakis warszawski syndrom;) (zartuje oczywiscie:)) Oczywiscie, ze to uzaleznienie. I tak samo (dokladnie!) sie objawia, takie same skutki wywoluje znikniecie tego, od kogo jestesmy uzaleznione... Zreszta... wszystko uzaleznia. Po prostu czlowiek sie przywiazuje, wklada w zwiazek jakas prace, czas, energie,mnooostwo emocji... a potem nawet jak nie jest bajkowo, to ciezko jest z tego wyjsc... tyele sie zainwestowalo... a ponadto: co bedzie dalej? Co bedzie jak sie rozstaniemy?? samotnosc?.. na jakdlugo? a moze nie znajde jednak lepszego faceta niz on? Moze jego zachowania sa normalne a ja oczekuje niewiadomo czego...??itd itd itp Wielka niewiadoma... a czlowiek boi sie najbardziej tego czego nie zna. Ale w pewnym sensie zgadzam sie z coffe:) nie do konca, ale w wiekszosci;) buzka, ide jesc objad:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
Hejka :) ja jestem okrągła, ale nie gruba, mam kobiece kształty (20cm różnicy pomiędzy talią a biodrami :D ) ;) mam 165cm wzrostu, ważę ok. 58 kg (i chcę schudnąć !! :P), mam jasne zielono-piwne oczy, piegi i brązowo-rude włosy :D i podobno bardzo ładne białe zęby ;P heheh (podnoszę się na duchu prawiąc sobie komplementy na tym forum;) ) wczoraj mój facet do mnie zadzwonił z pretensjami, że mam go w dupie, ze musi ze mną porozmawiać... przeczytał maila, którego wysłałam mu w sobotę, gdzie napisałam, że to już praktycznie na 100% koniec :( no nie mogę go oszukiwać i dawać nadziei, fałszywej! ehh... był zły, a za chwile przepraszał, że się uniósł :/ ...a najciekawsze z tego wszystkiego jest to, że wszyscy dookoła mówią mi, że nie powinnam mieć wyrzutów sumienia, że sam się doigrał i mam do tego święte prawo... a mimo to czuję to okropne kłucie w sercu. No nic, może wreszcie on pojmie, że nie tak się załatwia sprawy z kobietami...? i że to koniec... słoneczniki w oczach ---> coś w tym jest z uzależnienia - emocjonalnego. wydaje mi się, że dlatego tak ważne jest mieć przyjaciół i znajomych poza związkiem. Ja mam przyjaciółki, rodzinę, paru znajomych, tak jakby nie zostałam sama na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
a tak w na marginesie, to polecam Wam bardzo fajną książkę, niesamowicie podnosi na duchu i daje energetycznego kopa :D Louise L. Hay: Możesz uzdrowić swoje życie Babka pisze w bardzo prosty sposób o skomplikowanych życiowych problemach. Czasami zahacza o New Age, te fragmenty omijałam i czytałam te części, które mnie najbardziej interesowały ;) Muszę teraz wrócić do tej lektury, bo naprawdę stawia na nogi, pozwala uwierzyć w szczęście i siebie :) trzymajcie się ciepło :* aha...i jeszcze jedno, musimy pokochać najpierw siebie, aby móc potem kochać innych :) mam taka małą filozofię na temat mojego niepowiedzenia z facetami, że za mało siebie kocham i za mało akceptuję, za dużo mam kompleksów i przez to przyciągam tak samo nieszczęśliwe osoby, które nie boją się mnie nie szanować, bo ja już sama za mało siebie szanuję i respektuję... ale oczywiście to tylko takie moje przemyślenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach
Czytalam ta ksiazke. Jest OK. Czytalam tez "Radykalne wybaczanie" - pomoglo, ale niestety na krotko - w kazdym badz razie polecam. Moj ukochany milczy. Ja tez. Sama siebie podziwiam, ze do niego nie dzwonie, a korci mnie jak cholera. Ale skoro on moze zyc beze mnie to i ja moge bez niego. Wiem, ze za pare dni on sie zlamie i zrobi mi awanture, ze mam go gdzies... Ale juz mi to wisi. W tym momencie ogarnela mnie taka furia, ze gdyby zadzwonil teraz z tym tekstem, to zabilabym go smiechem. Najgorsze jest to, ze kazda z nas na swoj sposob probowala ratowac te zwiazki, rozne plany, pt.: bede taka, powiem to, zrobie to i wtedy stanie sie to i to... Ale na dluzsza mete nic sie nie dzialo... Ech kobity, dobrze ze jestescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj prawda prawda.... najpierw pokochac siebie i to co w Tobie jest, dowiedziec sie czego sie chce i ile jest sie wartym, i uwierzyc w to!:) A przyjaciele?...boshhh bez nich ciezko przezyc te najtrudniejsze chwile... i ta pustke, ktora zostaje (nie tylo emocjonalna, ale tez po prostu luki w czasie, ktory zapelnialismy czesto spotkaniami z Nim). Słoneczniki! jestem myslami z Toba. Ojj wieeem wieeem jak ciezko jest zapanowac nad soba i nie zadzwonic nie zawazajac na to, ze to bez sensu, dzwonic po to by uslyszec glos i zeby byc troszke blizej... Ale taki telefon pomaga tylko na chwilke.. na sekunde... Choc ogromnej sily woli trzeba by tego nie zrobic. Anetus, facet wcia zpokazuje jaki jest naprawde. Nawet teraz kiedy odeszlas, w sytuacji totalnie podbramkowej, czasem nie wyrzymuje i wybucha pokazujac prawdziwa twarz... Trzymam za Was kciuki Moje Dzielne!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
hymc... wiecie co, po zerwaniu, myślę o nim, ale częściej myślę o 1000 innych rzeczy niż o nim i wcale nie mam ochoty z nim gadać. dziś rozmawiałam z moją koleżanką, która też przerwała trudny związek, jej facet też tego nie mógł pojąć dlaczego i za co ona mu to robi, a teraz mówi, że to była dobra decyzja. I miała dokładnie taką samą reakcję co ja - czyli zero chęci kontaktu z nim i tęsknienia za nim... to zmęczenie, powiedziała, i ja się zgadzam. :) idę pisać pracę mgr :P buźki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:P Ty mi nic nie mów o pracy mag ;) hah utknęłam mniej więcej w środku i jakoś nie chce mi sie iść dalej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
ahaha... no właśnie kończę przed-przedostatni rozdział... grrrrrrr już się nie mogę doczekać, kiedy to napiszę, oprawię i obronię i zwieję na 3miesieczne wakacje :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
fuksja, a co studiujesz? i gdzie siedzisz na tym stypendium? ciekawa jestem.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
założyłam sobie profil :) ehh.. no głupotami się zajmuję, zamiast pisać :P wygońcie mnie stąąąd!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach
Kurcze moj komputer szaleje od slonca :)) Czytalam ten tekst na onecie - bomba. Moj to chlopiec!!! Prawdziwy, co prawda nie marzyl aby zostac gwiazda rocka, ale chce sie scigac na motorach... Trzymam sie z daleka od niego juz 3 dzien. Zwykle 4 nastepowal kryzys. Zobaczymy. Dzieki za wszystkie cieple slowa. Bo okropnie za nim tesknie, nawet za tym jego chamstwem :-( Zalosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studiuje stosunki miedzynarodowe i siedze na stypendium w Finlandii. Just ylko miesica zostal.. chlip...;( No i do tego studiuje pedagogike, ale teraz mam dziekanke:P (przeze ta Finlandie;) Zazdroszcze Ci, ze juz konczysz...;) Ja wracam z Fin w czerwcu i prawie od razu do roboty... no i pisanie pracy.. cudown ewakacje mnie czekaj, nie powiem...;) Ale co sie wybawilam tutaj, to moje;) hihi Moj to Chlopiec;) ahahha rzeczywiscei sa uroczy i nielatwo sie nim oprzec:p dlatego niejednego takiego mialam w swoim zyciu. A ostatnio, ze w coraz mlodszych gustuje (no oprocz tgeo 40latka ale to przypadek jakis:P ) to coraz latwiej o chlopczyka. Choc wydajje mi sie, ze niekoniecznie zalezy to od wieku;) Moj 40 latek to tez chlopiec hahaha taki.. wieczny Piotrus Pan:) No ale co ja poradze, ze tacy wlasnie mnie fascynuja;) Akazda kobieta pragnie poczuc sie ta jedna jednyna dla ktorej On sie zmieni w prawdziwego faceta i porzuci ta swoje Nibylandie...;) Sloneczniki, 3 dni to zawsze kryzys jak sie wychodzi z uzaleznienia. Potem jest juz coraz latwiej i lepiej:) Nie puszczam kciukow!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój to \"mężczyzna bez wad\"... on wie wszystko najlepiej...i on wie jak mnie uszczęśliwić, a jakoś nie jestem szczęśliwa teraz :( ehh... Słoneczniki, trzymaj się! myśl wyłącznie o sobie teraz, bo nikt inny oprócz Twoich rodziców nie będzie się tak martwił o ciebie jak Ty sama. Może przyszłość nie wygląda różowo, ale czas zakochania kiedyś mija, na pewno zdajesz sobie z tego sprawę, i co wtedy będzie? Będziesz miała dzieciaka na głowie, wszystkie obowiązki domowe, a twój ukochany będzie zabawiał się w najlepsze... Wczoraj zastanawiałam się, dlaczego tak łatwo mi przyszło to zerwanie, dlaczego teraz nie rozpaczam jak Słoneczniki...? no i mój brat mi odpowiedział na to pytanie: po prostu wreszcie do mnie dotarło, że tkwię w niezdrowym związku i że mam rację sprzeciwiając się zachowaniom swojego faceta i że dałam mu czas a on tego nie wykorzystał. Koniec, kropka. Jeszcze jakieś 2 miesiące temu cierpiałabym jak Słoneczniki, męczyłabym się, dzwoniła, tłumaczyła.. Teraz już wiem, że są granice mojej wytrzymałości. Słoneczniki, trzymaj się, będzie dobrze :) po złych dniach przychodzą te dobre, ZAWSZE!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fuksja, studiujesz fajny kierunek :D ja studiuję germanistykę i rzeczywiście cieszę się, że to już koniec :P kiedyś myślałam o stosunkach międzynarodowych nawet :) ja tez od września pracuję w szkole z nieznośnymi bachorkami i prawdopodobnie zaczynam doktorat... ale jeszcze nie jestem pewna, zobaczę jak mi pójdzie obrona :D ehh.... ciągle nie mogę się przyzwyczaić do myśli, że on był zawsze w moich myślach, a teraz go już nie będzie, bo nie jesteśmy już razem :/ i ogólnie przedziwnie się czuję... ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Czesc Kobietki! Wiecie co? Cecha wspolna naszych bylych jest to,ze wszyscy naleza do gatunku 'chlopczyk'! Moj tez,klasyczny przyklad, z delikatna domieszka 'faceta bez wad' co prawda...Z 'niewidzialnym' laczy go niechec zadawania sie z moimi przyjaciolmi. Anetus,mowisz,ze nie bedzie go w Twoich myslach.Hmm,moze jestesm jakas nienormalna,ale moj byly przewija sie przez moje mysli kazdego dnia. Przypuszczam,ze wynika to z tego,ze zerwanie bylo nagle i zaskakujace i ze od pol roku nie mam najmniejszego znaku zycia z jego strony. Wolalabym wiedziec,ze wszystko u niego ok. Martwi mnie to. Chcialabym miec mozliwosc pogadania z nim od czasu do czasu,tak po przyjacielsku. Ale wiem,ze to niemozliwe. Kiedys tak sobie gdybalismy,co by bylo jakbysmy sie rozstali. Powiedzial,ze nie chcialby zadnego kontaktu,nie wierzy w przyjazn po zwiazku. Ja mialam inne zdanie. No i niestety wyszlo na jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochane!! Jak samopoczucie??? Ja mam kaca... hahah impreza przeciagnela sie do 6 rano, bo jeszcze poszismy na after-party w to samo miejsce (czyli pokoj nad moim haha) co bylo pre-party no i jakos tak wyszlo...:P A dzis i tak wczesnie wstalam (11:30!) i jestem jzu przebudzona i zaraz ide na kawe pyszna no i zabiore sie do powtarzania materialow na jutrzejszy egzam;) Spotkalismy dzis w nocy Polakow. Panna bardzo mila a koles-burak na maxa. Prtymityw do potegi! Stalam z Hiszpanem, a obok cala reszta ekipy (ok 15 osob), oni uslyszeli polski jezyk, podeszli a ten koles zaczal nagle po polsku obgadywac mojego kumpla! Julian stoi i nic nei kuma ale wie ze to o nim, a ten Polak najezdza na niego mowiac cos do mnie. Tak mi bylo glupio przed Julianem! Bosh... Przepraszalam go potem strasznie. Ale co wiochy Polakom narobil to jego..:/ Strach takiego w swiat wypuscic, bo od razu tworzy beznadziejny obraz Polski i Polakow... Zycze milego dizonka!! i ide na kawe bo jednak 5 godzin snu to za malo troszke i to po takim szalenstwie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam slonecznie Widzialam wczoraj film z Sandra Bullock \"Przeczucie\"... Jedno zdanie zapadlo mi w pamiec: kazdego dnia jest nadzieja... U mnie cisza 4 dzien. Odeszlam do niego po angielsku, mysle, ze on zbiera sily i zaatakuje. Nie powiedzialam mu dokladnie \"pa, zegnaj\", bo balam sie, ze zacznie walczyc. A tak mam czas dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiederg
Problem w tym kim dla was jest "zajebisty" facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie on byl. Teraz nie szukam, bo nie chce sie angazowac. Wypalilam sie. Zreszta nie wiem, kim jest zaj... sty facet. Wiem tylko, ze nie ma idealow i ja sama tez nie jestem bez wad... W moim przypadku jego wady za bardzo mnie rania (ranily?)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, wygląda na to, że każda z nas to wartościowa, inteligentna babka, naprawdę szkoda Was dziewczyny dla jakiś nieudaczników nieogarniętych życiowo! Ja wczoraj rozmawiałam chwilę z ex - niestety muszę się z nim spotkać żeby oddać sobie nawzajem swoje rzeczy. W ogóle nie mam ochoty go oglądać, nachętniej załatwiłabym to przez osobę trzecią, ale nie chcę odstawiać cyrku... Jakoś to przeżyję... A Nowy jest po prostu obłędny :) Macie plany na Majówkę ? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, ja tez musze zabrac swoje rzeczy, ale musze z tym zaczekac. I tez nie chce odstawiac szopki z wysylaniem po nie kogos obcego... Nie wiem, jak to zrobic? Majowka? Bede w domu. Wiem, ze on wyjezdza \"sluzbowo\"... Niech jedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artaarta
a mój mnie okłamał, były plany, wspólne 9 m-cy, a teraz dowiedziałam się, ze ma żonę niby są w separacji, ale jak to sprawdzę, skoro mieszkają w jednym domu? błaga o wybaczenie, szansę na odbudowanie zaufania, ale mu nie wierzę, ale to skomplikowane jestem wypalona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam takich kolesi - niby separacja a on siedzi z zona. I pewnie \"separatystycznie\" ja bzyka Moj wujek mial klase. Zakochal sie w innej kobiecie, zostawil ciotce wszystko, wyszedl z walizka. Przeprosil. Do tej pory sa przyjaciolmi. Ona poukladala sobie zycie. Zaprzyjaznila sie z jego nowa zona... Jesli on Cie kocha to niech najpierw sie rozwiedze i wyprowadzi z domu, potem mozecie planowac... Przepraszam, ale nienawidze takich kolesi! To tchorze. Boja sie odjesc od jednej traktujac ja jak wentyl bezpieczenstwa a zaczynaja z druga. Oczywiscie to dziala tez w druga strone, bo znam kobiety, ktore postepuja tak samo. Katastrofa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artaarta
dzięki, też tak myślę, najpierw niech poukłada swoje sprawy ale fakt faktem 9 m-cy trzymał to w tajemnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój idealny facet, to taki, który szanuje mnie i widzi więcej niż swój pępek... a poza tym powinien być rodzinny i lubić tańczyć (ze mną! :) ) i powinien szanować też swoją rodzinę i moją. o... chyba nie żądam za wiele? kika, nie przerażaj mnie :/ jestem tak zmęczona tym związkiem, że nawet nie chce mi się myśleć i analizować tego wszystkiego, a jednak mój były przewija się ciągle przez moje myśli...... mam nadzieje, ze kiedyś będziemy przyjaciółmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×