Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani_Halinka

PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Polecane posty

tak mówię o tej płachcie :-) taka mała z wiazaniami to mi się podoba ale jak jest do kostek i dziewczyna owija się nią dookoła to już mniej szególnie jak próbuje się w tym kąpać :-) Hali jak jest git to tylko tak dalej :-) wybierj i przebieraj masz czas :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurza mnie ten moj bos czasem! jak weszłam rano do firmy to było lodowato. Teraz kilma nie chodzi od dłuzszego czasu i jest tak duszno ze wymiekam! ale okna nie wolono otworzyc bo klima jest . Kuźwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie możesz Moluś sama czegos przestawić w tym urządzeniu? w raziwe czego powiedz że CI słabo i już -okno trzeba otworzyć albo klimę uruchomić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczałka Kobietki 🖐️ Co do książek, to w bibliotece biorę co leci, nie ma dla mnie znaczenia, czy cos jest stare, czy nowe, a czytam tak różne ksiażki, że czasem książka ma pożółkłe kartki, jest b. stara, z 60 roku wydanie, i jestem drugą osobą, która ją czyta, bo nie popularna tematyka, czy autor. Dla siebie wolę nowe książki, takie \"świeżutkie\" i pachnące drukarnią, ale czasem nie ma TEJ książki w ksiegarniach, i wtedy trzeba kupić od kogoś, ponegocjować z biblioteką, itd. Pareo, tzw. krótkie jest ok., długie do kostek, to jak dla mnie za długie. Ale żadnego nie noszę, bo to ma zasłaniać tyłek i biodra, a ja akurat tyłek mam mały, bioder w ogóle nie mam, to jak sie tym owinę, to wyglądam, jak \"rulonik\", więc to nie ma sensu ;-) Rybko - przypomniało mi się - też jako 17-18 latka miałam taki super kostium, który od biustu był w biało - czerwone poziome paski, a powyżej był biały z jakąś żeglarską aplikacją. I w ogóle nie był z tej lajkry tylko bawełniany. Do jeansów, czy spodenek wyglądał rewelacyjnie, ale jako sam kostium - to kuźwa, wygladałam w nim jak pszczółka maja, w tych paskach ;-) A taka byłam z niego dumna ;-) Ech, młodość...... ;-) :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moluś, albo udaj, że mdlejesz. Ja miałam w liceum taką koleżankę, która potrafiła zemdleć na zawołanie. Korzystaliśmy z tego skwapliwie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nie moge bo n ma pilot do tego ale okno już sobie otworzyłam bo jest tu jak w saunie już i nie ma czym oddychać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laurka :-) \"Wrzyna\" się pisze przez \"rz\" moim zdaniem :-) A jakie Ty fajne wnioski wysnułaś z tą koleżanką :-D :-D Jaki ma wzór ten kostium ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brawo Laurita :D a wiesz co ja mówię sobie? otóż mówię sobie czasem, po co się babo katujesz skoro kiedyś tam będziesz w ciąży i tak wszystko pójdzie w ... :D dlatego już skończyłam z zakupem koszulek 36, chociaż w niektóre bym jeszcze wcisnęła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam swój pierwszy dorosły kostium dwuczęściowy własnie zielono niebieski w kwiaty - i jak wczoraj sobie zdjęcia w nim oglądałam, to stwiardziłam, że był b. fajny, a kolory podkreślały opaleniznę. Tak więc Laurka, dobre masz te kolory. Zawsze myślałam, że czarne kostiumy są takie fajne, i ładnie się w nich wygląda, dopóki, nie zobaczylam się w tym roku, w takowym - jakbym miała min. 50 lat ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam kolorowy kostium kupiony po przecenie w kappall ze 3 lata temu, pierwszy który noszę bez oporów i się nie przejmuję :D w liceum było źle, miałam jakiś 1- częściowy, wykorzystany raz zaraz po maturze w Hiszpanii, tam już musiłam w czymś chodzić. ale co to był za koszmar 😭 na szczęście na 2gim roku studiów zgubiłam zbędne kilogramy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popatrz, popatrz, jakie my mądre jesteśmy - ja też od jakiegoś czasu staram się nie kupować ciuchów obcisłych, albo za krótkich bluzek, bo wydaje mi się, że już za głupio w nich wyglądam. I w sumie widzę trochę kobiet w obcisłych, przymałych i przykrótkich rzeczach - i to kiepsko wygląda ;-) Teraz kupuję rzeczy, które są po prostu dobre, nawet luźniejsze, niż ciaśniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie warto się sugerować rozmiarami sklepowymi, ja w jednym sklepie przymierzałam spódnicę, rozmiar 34 i spadała mi z tyłka, to wiecie, szał radości, że takie szczupełko ze mnie :D a oni zaniżają rozmiary fafluchter donnerweter 😡 za to buty w niektórych sklepach muszę kupować na stoisku dziecięcym, bo mam nr 36, a czasem nawet 35,5 😭 czy ktoś szuka może gejszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie :D ale mój szwagier mnie tak przezywał jak jednego lata biegałam w długiej dość wąskiej spódnicy, musiałam w niej robić małe, szybkie kroczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halinka, ja też mam 35,5, w porywach do 36 numer buta. I też mi ciężko kupić \"dorosłe\" buty ;-) A rozmiar ciuchów to mam duży przestrzał - od 34 do 38, a to właśnie dlatego, że w różnych sklepach są różne rozmiary, i mnie to denerwuje, bo tak, to bym nie musiała nic przymierzać i kupować w ciemno, a teraz to trzydzieści cztery, trzydziestu czterem nie równy, i wszytsko trzeba mierzyć. W Reserved na przykład wszystkie ich spodnie są na mnie za duże, nawet xs, a bluzkę czasem i m kupię. Cholerne numeracje 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka fajnie musiałaś drobic w tej spódnicy :-) już jej nie masz?? :-) Laurka pewnieże masz rację z tym rozmiarem, jak coś jest przyciasne to od razu wygląda że coś nie tak z Twoją figurą a jak nosisz swój rozmiar to nawet się wydajesz szczuplejsza :-) odnośnie zaniżania rozmiarów to w H&M to nagminne :-) a dodatkowo wkurają mnie te lustra z efektem wyszczuplania - w sklepie jakoś tak ślicznie Ci we wszystkim a potem jakbyś 10 kg przytyła :-) dlatego wole chodzić na zakupy z kimś żeby realnie ocenił jak wygladam :-) mój karnet na basen już wynegocjonowany :-) czekam na dostawę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja trafiam natomiast na takie oświetlenie w przymierzalniach, że cellulitis i \"tłuszcz\" się wylewa - np. w Kapphalu jest takie durne światło. W H&M nie zauważyłam, żeby lustro wyszczuplało, bo tam są takie malutkie przymierzalnie, za to w Reserved mają wyszczuplające lustra, bo sami mówili, że mają takowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mnie te lustra wnerwiają. wiszą wszędzie nagminnie mimo, że za to grożą kary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak kiedyś w jakiś wiadomościach słyszałam, że są kary pieniężne za to. piszę oczywiście o tych lustrach, które cię optycznie zmniejszają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A o tych wyszczuplających - sklepy się tym tlumaczą, że chcą odpowiednia atmosferę dla kupującego wytworzyć ;-) Ale nie wiem - Wy się nabieracie na te lustra ? Bo ja raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropka nikt się nabiera, ale jak możesz realnie ocenić jak w czymś wyglądasz. przecież to o to chodzi, że się \"nie widzisz\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniej więcej pamiętam, jak wyglądam, a poza tym najczęściej z kimś idę na te zakupy, to ocenia mnie, jak w danej rzeczy wyglądam. A jakbym była sama, i zobaczyła nagle, że mnie wydłuzyło, wysmukliło, i brzuch spłaszczyło, to bym wiedziała, że tak przecież normalnie nie wyglądam ;-) Laurita, załatwiłaś te swoje \"tajemnicze\" ważne sprawy ? :-) Bo sie zastanawiałyśsmy po co jedziesz - o ile możesz o tym gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt ci nie powie :D Sto jak zwykle zniknęła na parę dni, w końcu u niej to nic nowego :D coś tam pisała wcześniej o jakiś wyjazdach więc może rzeczywiście jest w Pradze czy gdziekolwiek indziej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z tymi lustrami to własnie bez sensu - wierzcie mi że reklamowałam jedną sukienkę z tego właśnie powodu i przyjęli mi :-) ale wqurw miałam niezły :-) a co powiecie o reklamie podświadomej? tzn np. w czasie filmu puszczają jedną klatkę z reklamą ? nie wychwycisz tego świadomie ale w mózgu się rejestruje... dla mnie każde tego typu chwyty są nieuczciwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tej Sto, to taki regularny \"tajemniczy znikacz\" :-D :-D Kurcze, dostałam zaproszenie od koleżanki na wieczór, coby sobie poplotkować, z nocowaniem u Niej - no ok. fajnie - jadę, ale chcę się \"wyrwać\" w miarę ranood Niej, a ta mi coś gada jeszcze o jakimś grillu następnego dnia, wycieczce nad rzekę, itd. - i jak się z tego wykręcić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego chcesz się wykręcić Kropeczko? moze byc fajnie :-) a jak nie będzie to przecież zawsze możesz mieć tajemniczy telefon z natychmiastowym wezwaniem do domu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co było z tą sukienką Rybko nie tak ? No bo jakby była za opięta, to byś to wyczuła. Reklama podświadoma ? Nie mam pojęcia, jak na mnie działa, bo to jest podświadome, jak sama nazwa sugeruje. Może sie dałam parę razy tak zmanipulować ?? Kto wie ? Ale też uważam, że to jest nieuczciwe, i \"powinni tego zabronić\" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie wykręcić :D dzwonisz rano do wajchy, mówisz - kochanie juz wstałyśmy :D - i to jest dla niego znak, że może podjechać po coś do sklepu (ziemne piwko, winko, kiełbaska, boczuś :D ) - a następnie jedzie z tym do was i grillujecie z rozkoszą od czasu do czasu polegując na słoneczku :D tak wyglądałoby to u mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybko, znam się z Nią juz 2 lata, to taka koleżanka z pracy, którą polubiłam, ale nie taka, jak Wy :-) I od 17.00 w piątek do 11.00 w sobotę, to max ile tam wytrzymam. Na grilla z Jej mężem już nie dam rady :-o A na pilny telefon, to Ona się nie nabierze, bo od razu sie skapnie, że coś kręcę. Muszę już teraz jakiś super ważny powód wymyślić, żeby \"musieć\" w sobotę rano się \"zmyć\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×