Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak

do facetów, których dziewczyny mają małe piersi!

Polecane posty

Gość no sory ale ta kobieta ze
Dla mnie to głupie co piszesz - owszem te laski w pornolach mają wielkie piersi itd. Z tym się zgodzę. Ale nazywanie patologią odmiennego gustu jest chore. Dla mnie patologią jest oglądanie pornosów :) To,że większość facetów lubi np długie włosy u kobiet nie znaczy,że wszyscy. To tak samo jakbym powiedziała, że taki facet, któremu podobają się krótkie włosy u kobiety jest nienormalny bo jak tak może być - przecież większości podobają się długie. Przecież każdy ma inne upodobania.. więc co tu generalizować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po to. że kobieta MA piersi
to najważniejsza trzeciorzędowa cecha płciowa, sygnał dla heteroseksualnego mężczyzny: kobieta, dorosła, dojrzała, płodna, podniecić się ;) Jeśli ktoś lubi kobiety BEZ piersi, to jest to odstępstwo od normy seksualnej. Tyle. Nie mówię o akceptowaniu małych piersi, o preferowaniu nieco mniejszych niż wielkich, mówię o preferowaniu kobiet niemal bez piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli twoim zdaniem kobiety
ktore maja male piersi powinny zyc samotnie bo nie zasluguja na faceta,a ten ktory je pokocha bedzie pedofilem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po to, że kobieta MA piersi
Poprzestanę na odpowiedzi, że moim zdaniem leczenie własnych kompleksów (kobiety) lub skrzywień seksualnych, jakim jest lęk i obrzydzenie do piersi większych, czyli normalnych dla dorosłej kobiety (mężczyźni) kosztem kobiet zbudowanych naturalnie (czyli z piersiami) jest żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampa
a jakby przeciętny facet miał wybór: przeciętna dziewczyna z dużym biustem i śliczna dziewczyna z małym - co wybierze? Na 99% śliczną - bo patrzy się na całokształt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki se facet
to co niektórzy tu piszą jest jakąś paranoją: że jak facet woli mniejszy biust musi być od razu kryptogejem czy cholera wie czym - ludzie troche rozsądku, każdy ma swój gust i upodobania i nie ma co porównywać do pornoli, bo to jakby porównywać też kanon piękna do okładek - wszystko to fotomagia. Jeden woli szczupłe, inny grubsze, jeszcze inny blondynki a inny rude. Jak tu ktoś mądrze powiedział - to że komuś podoba się brunetka, albo dziewczyna z krótkimi włosami też jest kryptogejem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosne to jest wmawianie
komus ze jest nienormalny bo ma inny gust niz Ty :) nie kazdy musi sie podniecac na widok panny z wielkimi balonami :) niektorym wystarczy kochająca dziewczyna ktora mimo ze ma male piersi, ma wielkie serce i jest wspaniala towarzyszka w zyciu codziennym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariannaKętrzynska76
Wybaczcie, ale to ja już wolę swoje spore piersi, niz takie obrzydliwe sutki bez piersi, fuj. Moze i takie chlopczyce są ok, ale jakby sie tak nad tym zastanowic, to w sumie fajnie jest pewnie mezczyznie wziac ładną, dużą pierś do ręki, niż takie obrzydliwe sutki. Bleee..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Marianny K
Wypowiadał się tutaj już mężczyzna, który twierdził, że miał kobietę z dużymi i małymi piersiami. Uważał on, że owszem w bluzce te duże wyglądały bardzo ładnie, ale w łóżku wolał zdecydowanie małe ponieważ te wielkie były okropne w dotyku. I to nie tylko opinia tego mężczyzny bo również znam takich, którzy stwierdzili,że wolą małe bo dotykanie wielkich nie jest przyjemnością .. cytuję "jakbym macał dwa worki z wodą" A więc jak widać nie każdy kocha Twoje duże piersi i nie dla każdego są one lepsze bo duże. Ja osobiście uważam,że większe piersi są ładne, bardzo fajnie prezentują się w stroju kąpielowym podczas gdy małe no nierzadko nawet tego stroju nie wypełniają i fajnie to nie wygląda na pewno. Ale za to jeśli chodzi o dotykanie to zdecydowanie bardziej wolę małe. Tzn nie mówię o takich mikroskopijnych, których nawet chwycić się nie da. Ale mówię o takich powiedzmy od 10cm w górę. To są malutkie piersi, ale ja bardzo fajnie mieszczą się w dłoni i mi zdecydowanie bardziej takiej odpowiadają. Wszystko ma swoje plusy i minusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOTALLY_FLAT !!!!
Małe piersi są bardzo ładne, ale tak jak piszecie powyżej 10 cm. ja o 10 cm to moge sobie tylko pomarzyc bo mam niewiele wiecej niż połowę z tego... i do tego jestem nieproporcjonalna bo mam szerokie biodra i okropnie wystające żebra może mam jakąs wade kośćca której mi nigdy nie zdiagnozowano.. po każdym posilku tak mi wystaje brzuch ze jest wiekszy niż moje 'piersi'. nie mogę się doczekac jesieni zeby ukryc swoj mankament pod kurtką. i wiem że nigdy sie przed nikim nie rozbiore i nigdy nie pojde na zadna plaże ani kąpielisko :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noc Uczennica Księżyca
Oh, ja mam duże, i dbam o nie. PST. Proszę mówic na mnie Noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOTALLY_FLAT !!!!
Noc - rozumiem ze chciałas się pochwalic.. zaloze sie ze 99% czytających ten wątek nie ma pojęcia jak to jest czuc się taką bezpłciową, niedorozwiniętą. wiecznie jak mala dziewczynka. juz zawsze bede sama. nawet kolezanek nie moge miec bo co im powiem jak zaproponują mi wypad na basen albo wyjazd nad morze? już proponowały nie raz i za kazdym razem musialam się wykręcac ;/ chyba nie musze dodawac ze zadna przyjazn nie wytrzyma takiej próby a dziewczyny mnie po prostu nie rozumieją.. nie znam osobiście żadnej z mniejszym biustem ode mnie albo chociaż zbliżonej wielkości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOTALLY_FLAT !!!!
moze wolą małe ale nie ma co generalizowac są gusta i guściki.. jestem w stanie zrozumiec ze ktos lubi małe, ale nie wydaje mi się żeby ktokolwiek gustował w mikroskopijnych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOTALLY_FLAT !!!!
Bez urazy ale gustowanie w piersiach mniejszych niż ma trzynastoletnia dziewczynka zakrawa na jakąś pedofilię, może ukrytą nieuświadomioną... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123321456654xyz
Dziewczyno przecież Ty to sama sobie wmawiasz,ze faceci nie lubia malych piersi! Jak Cie pokocha to i piersi nie beda stanowily dla niego przeszkody.Udaj sie lepiej do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziarka89_
Jestem pod wielkim wrażeniem bzdur, które tu piszecie. Otóż dziewczyna o bardzo małym biuście, czyli właściwie bez biustu, nigdy nie będzie się czuła pewnie w negliżu. Ani na plaży, basenie, nawet na siłowni. Nawet w zwykłym ubraniu, szczególnie w upalny dzień. Piszecie, że jak facet kocha to małe piersi nie stanowią dla niego problemu. Ale już samo stwierdzenie "nie stanowią problemu" zanadto podbudowujące nie jest. Wywnioskować z niego można, że facet z wielkiej miłości przymyka oko na ten mankament. Toleruje go i akceptuje. Ale nie jest to coś, o czym marzył i coś, czego pożąda. I na pewno nie miałby nic przeciwko, by jego partnerka jednak miała większe piersi. Chociaż takie, które wyglądają jak piersi. Facet może ustawicznie odczuwać pewien niedosyt, czuć się w łóżku z taką płaską dziewczyną jak z facetem lub dzieckiem. Może mieć wielkie serce i słowem o tym nie wspomnieć. Ale cierpliwość kiedyś się kończy, mężczyzna może zrobić skok w bok w poszukiwaniu tego, czego mu brakuje. Do tego dochodzą kompleksy partnerki, która chce się kochać tylko po ciemku, nie ma ochoty na eksperymenty i myśli tylko, żeby wreszcie się czymś zakryć. Do rzeczy: otóż należę do tej niszowej grupy dziewczyn, które nie mają biustu prawie wcale. Praktycznie same sutki z małą otoczką. Wygląda to dość groteskowo. Pomijając związane z tym wszystkie problemy dnia zwykłego, chcę wam tutaj przytoczyć pewną intymną sytuację, która w moim życiu miała miejsce niedawno. Poznałam cudownego faceta. Bystry, inteligentny, dowcipny, przystojny. Jak na mój gust ideał. Spędziliśmy ze sobą wiele cudownych chwil, niemal rozumieliśmy się bez słów. Połączyło nas wiele wspólnych zainteresowań, preferowaliśmy te same formy spędzania wolnego czasu. Moment rozebrania się przed moim J. odwlekałam w nieskończoność. Męczył się chłopak strasznie, widziałam jak mu się oczka świeciły, jak się do mnie szeroko uśmiechał, mając w pewnych sytuacjach nadzieję na coś więcej. A ja szybko pod byle pretekstem sprowadzałam go na ziemię. Aż pewnego razu poniosło nas trochę za bardzo i na śmierć zapomniałam, że nie mogę dopuszczać jego dłoni do mojego biustonosza. I kiedy siedziałam tak przed nim półnaga, i kiedy ściągnął mi stanik - widziałam to wyraźnie, i nigdy nie zapomnę tego, co dostrzegłam w jego oczach: jakby cała radość z niego uszła. Pojawiło się za to zakłopotanie, nie wiedział co ma zrobić, jak ma się zachować. Zagryzł wargi i chwilę siedział tak w milczeniu. Wiedziałam, że TO mu się nie podoba, bo niby jak może się podobać. Łzy napływały mi do oczu. Chciałam, żeby wreszcie powiedział, co o tym myśli i żebyśmy to skończyli raz na zawsze. A jednocześnie nie wyobrażałam sobie, żeby z tak błahego powodu wszystko mogło się skończyć. Mój kochany, piękny, idealny, wymarzony J. miał jedną cechę, którą początkowo bardzo u niego ceniłam, a która okazała się później moim przekleństwem: on nie potrafił kłamać, udawać, oszukiwać. Nigdy. Choćby nie wiem co się działo. Wiedziałam, że i tym razem mnie nie oszuka i nie powie mi, że mam piękne piersi. Wiedziałam, że nie chwyci ich radośnie w ręce i nie obsypie gorącymi pocałunkami. Jedyna rzecz, którą mógł zrobić, to przemilczeć ten przykry dla niego widok. Wiedziałam, że mogę być doskonałą partnerką ogólnie w życiu, ale nie w łóżku. W łóżku nie jestem prawdziwą kobietą. Zaczynało mi się robić słabo, tak jak słabo robi się każdej dziewczynie, kiedy czuje się odrzucona. I wreszcie mój J. podniósł na mnie oczy. Były takie zamyślone... Podniósł też dłonie i nieśmiało zbliżył do moich piersi. Wiedziałam po jego minie, po jego zachowaniu, że robi to z przymusu, żeby załagodzić sytuację, która miała miejsce przed chwilą. Nie mogłam tego znieść. Rozpłakałam się, ubrałam szybko i w środku nocy wybiegłam z jego mieszkania. Gonił mnie, dzwonił i nadal dzwoni. Ale ja już nie mam siły na tę znajomość... nie chcę być dla niego rozczarowaniem... a tak bardzo Go kocham ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziarka89_
Jestem pod wielkim wrażeniem bzdur, które tu piszecie. Otóż dziewczyna o bardzo małym biuście, czyli właściwie bez biustu, nigdy nie będzie się czuła pewnie w negliżu. Ani na plaży, basenie, nawet na siłowni. Nawet w zwykłym ubraniu, szczególnie w upalny dzień. Piszecie, że jak facet kocha to małe piersi nie stanowią dla niego problemu. Ale już samo stwierdzenie "nie stanowią problemu" zanadto podbudowujące nie jest. Wywnioskować z niego można, że facet z wielkiej miłości przymyka oko na ten mankament. Toleruje go i akceptuje. Ale nie jest to coś, o czym marzył i coś, czego pożąda. I na pewno nie miałby nic przeciwko, by jego partnerka jednak miała większe piersi. Chociaż takie, które wyglądają jak piersi. Facet może ustawicznie odczuwać pewien niedosyt, czuć się w łóżku z taką płaską dziewczyną jak z facetem lub dzieckiem. Może mieć wielkie serce i słowem o tym nie wspomnieć. Ale cierpliwość kiedyś się kończy, mężczyzna może zrobić skok w bok w poszukiwaniu tego, czego mu brakuje. Do tego dochodzą kompleksy partnerki, która chce się kochać tylko po ciemku, nie ma ochoty na eksperymenty i myśli tylko, żeby wreszcie się czymś zakryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziarka głupia jesteś i tyle
Nie chce mi się rozpisywać, bo jest późno, ale tak w skrócie chciałem przedstawić swoje myśli po przeczytaniu Twojego posta. Ciesz się życiem i dziękuj losowi, że masz małe piersi. I odbierz od niego telefon, daj sobie szansę. Idź do niegfo i bez czekania zdejmij na jego oczach biuistonosz. Popatrz jeszcze raz na jego reakcję. Mogę się założyć o wszystko, że rzuci się na Ciebie i całą Cię obcałuje. Amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebiuściasta
madziarka89_ ale sobie wymyślasz... Masz kompleks i dlatego wyolbrzymiasz każdą reakcję. Facet na pewno był po prostu zdziwiony, bo jak nie miał wcześniej kilku dziewczyn to nie mógł wiedzieć, że wiele kobiet sobie wypycha stanik. Tak samo byłby zdziwiony jakbyś miała na głowie perukę z długich włosów, ściągnęła ją, a pod nią zobaczyłby fryzurę na jeża. To nie było to, że coś mu się nie podoba, tylko po prostu zaskoczenie i tyle. Niepotrzebnie poczułaś się odrzucona. Też nie mam dużych piersi, ale noszę staniki bez poduch, a czasem chodzę zupełnie bez stanika, więc mój chłopak nie miał tego elementu zaskoczenia. Jak sama widzisz chciał mnie mimo że od początku wiedział jakie mam. Twój facet się po prostu zdziwił i stąd ta reakcja, ale nie ma nad czym płakać. Przecież dalej cię chce. Jakby mu się nie podobało to by nie dążył do kontaktu z tobą. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONEWAY123
nie no tylko sobie w glowe strzelic z powodu malych piersi. Co to ma być, jak mam mały biuscik to nie jestem kobietą? A facetów to pewnie macie samych nieskazitelnych adonisów. Maly biust to nie jest jakas skaza, zaniedbanie, tylko czesc naszego wizerunku, te male piersi to my!!! To wogole nie powinno podlegać żadnej dyskusji pozdrawiam wszystkie kobiety bez względu na rozmiar biustu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam male piersi i powiem
wam ze sa osoby ktore twierdza ze mam wielkie cycki a wszystko to dzieki "dobremu" stanikowi. Owszem - oszukuje w ten sposob ludzi, ale czy kazdy musi wiedziec ze mam malutkie cycki? po co to komu? Moze i to sztuczne nosic push-up ale tylko dzieki niemu moje piersi wygladaja tak jakbym tego chciala. Moj facet wie jakie mam. A inni nie musza.. Wiem,ze wolalby zebym miala wiekszy biust. Ale wiem tez ze kocha mnie bez wzgledu na wszystko i lubi moje piersi mimo ze sa malutkie. Czesto je dotyka. Gdyby go odstraszaly swoja wielkoscia a raczej brakiem wielkosci to by ich nie dotykal poza lozkiem.. a jednak robi to. Zdaje sobie sprawe z tego ze gdybym miala te kilka/nascie cm wiecej to cieszylby sie. Ale oboje musimy sie pogodzic z tym,ze nie ode mnie zalezy wielkosc mojego biustu.Nie mam na to wplywu. A wiec albo akceptuje mnie taka jaka jestem albo odchodzi bo mam za maly biust i on nie potrafi sie z tym pogodzic. Tak tylko mysle - skoro planujemy slub to chyba jednak te piersi nie sa az taka przeszkoda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonk
Przeczytałam trochę ostatnich potów i kilka osób stwierdziło, że duży biust dobrze pasuje do stroju. A co z małym biustem? Jeżeli nie pasuje do stroje, to jest na to rada - chodzić bez stroju. Ja mam mały biust i miałam na tym tle straszne kompleksy. Wyleczyło mnie pójście na plażę naturystów. Najpierw z wielkimi obawami i tylko z mężem wśród nieznajomych, aby być anonimową. Potem dołączyli do nas znajomi, ale wtedy to już w ogóle nie miałam kompleksów, chociaż zastanawiałam się jak zareaguje mój mąż na duży biust znajomej. On jednak nie wykazał żadnego zainteresowania, co pewnie jeszcze bardziej dodało mi pewności siebie. Podsumowując: mam malutkie piersi, a plaża naturystów jesty bardzo dobrym moiejscem na pozbycie się kompleksów na punkcie mankamentów swojego ciała. No i te czucie promieni słonecznych na każdym miejscu ciała, ta swoboda - bezcenne. Ale to już inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do madziarka89_
Wyjaśnij kobieto to nieporozumienie, a nie, że krzywdzisz siebie i chłopaka tylko dlatego, że nie potrafił ukryć zdziwienia. Nie ma nad czym płakać, bo nic takiego strasznego się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berliner
Ja uwielbiam małe piersi. Mogą być nawet mikroskopijne. Im mniejsze, tym lepsze. Nie w znaczeniu, że małe "nie stanowią problemu", ale nie podobają mi się kobiety z dużymi piersiami. Są dla mnie nieapetyczne i wręcz odpychające, a na starość sięgałyby im do pasa. Ostatnio byłem z kobietą, która nosiła rozmiar stanika A75 i wręcz nie mogłem się od nich oderwać :) Szkoda, że reszta kobiety (szczególnie umysł) nie był tak doskonały jak biust, ale to temat na inną dyskusję. Dziewczyny, nie przejmujcie się tym, że macie mały biust, bo znajdą się faceci, którzy na jego punkcie oszaleją. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×