Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona 82

Torbiel zapalna zatoki szczękowej

Polecane posty

Gość ciekawski 444
zmartwiona, nie sluchaj lekarza, to znaczy sluchaj, heh, po kolei !!!!!!!! torbiel welkosci 15 mm na 99.95% NIE wywoluje bolow glowy pozatym, takze na 99% torbiel takich rozmiarow mozna zostawic nawet na cale zycie, a wyciac ja dopiero jesli urosnie do powiedzmy 2.5 centymetra pewnie pomyslisz sobie, "no dobra, ale tak mowi ciekawski 444 z kafeterii wiec potraktuje to z przymruzeniem oka" ale zapewniam Cie, ze choc nie jestem lekarzem, znam sie na temacie, bo lacznie odbylem juz kilka godzin rozmow z najlepszymi laryngologami z mojego miasta i spedzilem dziesiatki godzin na internecie przygotowujac sie do rozmow z nimi ! a wiec spokojnie, sama torbiel liczona w milimetrach nie jest NICZYM groznym i jej usuniecie NIC nie poprawi... jesli chodzi o bole glowy oczywiscie jesli chodzi o zatoki mozesz miec takze czste stany zapalne, niedrozne zatoki przy polaczeniu z nosem itp, ale sa to rzeczy niezalezne od tej malej torbieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotr-etype
MOja przygoda z torbielą zaczęła się od wizyty u dentysty. Wyrwałem zęba , bo po prostu musiałem go wyrwać , nie nadawał się do leczenia kanałowego. Po wyrwaniu go ujawniła się "piękna" przetoka , tzn.dziura w dziąśle, przez którą przechodziło normalnie powietrze , a co gorsza jedzenie. Pani stomatolog skierowała mnie na oddział laryngologii w szpitalu , gdzie laryngolog wraz z chirurgiem szczękowym skierowali mnie na zabieg . Ja niestety stchórzyłem i męczyłem się tak jeszcze 10 miesięcy , aż zmądrzałem i wróciłem na oddział. cdn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka 100
Witam! Tak czytam i kolegi nie rozumię toche. Jak to dziura Ci się zrobiła? Gdzie Ci to jedzenie wchodziło? Ja właśnie mam problemy z torbielami na końcach korzeni zębów -to są włąśnie takie dziury w kości, do któej dochodzą zęby. Ale te torbiele (dziury) są widoczne na prześwietleniach i można je usunąć -właśnie to będę robić. A te Twoje dzury jaki mają związek z zatokami? A ta przetoka to co to takiego? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotr-etype
Już kończe swą "opowieść" : Właśnie przez to , że jedzenie przechodziło mi praktycznie przez całą zatokę szczękową lewą , zdecydowałem się na zabieg , bo to było nie do zniesienia. Po każdym posiłku miałem zapchaną zatokę i musiałem się zawsze porządnie wysmarkać , a resztki rozdrobnione jedzenia wypadały mi właśnie z nosa , a nawet wypiłem tylko herbatę i już nad zlew , bo z nosa leciało ciurkiem Ogólnie nie miałem żadnych dolegliwości bólowych , oprócz ogólnego rozbicia i lekkiego osłabienia. Po każdorazowym oczyszczeniu nosa miałem spokój , ale tylko do następnego posiłku. Zjadłem np. jabłko i dalej wszystko od nowa... No i mówię , wytrzymałem tak 10 miesięcy i powiedziałem dosyć ! Zresztę zaczął mnie już pobolewać lewy policzek i lewe oko. Właśnie z obawy o oko i zapalenie opon mózgowych zgłosiłem się na laryngologię. Ketonal i tramal już nie działały. Przeczyszczono mi całą zatokę szczękową , załatano dziurę w dziąśle , no i chyba będzie spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka 100
Ło matko, brzmi strasznie ;-) Podziwiam, że 10 m-c wytrzymałeś z przedostawaniem się jedzenia przez nos - chyba powinieneś od razu działać a nie czekać tak długo. Ale każdy robi jak uważa. Życzę zdrówka i nigdy więcej takich historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobi1980
Ja mialem torbiel w prawej zatoce. Torbiel miala 3 cm srednicy, wiec byla dosc duza, najprawdopodobnie powstala w miejscu po wyrwaniu zeba. Sam zabieg i pobyt w szpitalu wspominam milo, w czwartek przyjecie na oddzial, w piatek rano pod pelnym znieczuleniem (narkoza) zabieg, ktory trwal maks. 45 min. Zostalem jeszcze w sobote na obserwacji a w niedziele rano wyszedlem. Opuchlizny prawie w ogole nie mialem, zeszla w ciagu 4 dni, z innych dolegliwosci to: przez tydzien plułem krwią, nadal "czuje" to miejsce i nie moge dzwigac, jesc ta strona, usmiechac sie itd. ale generalnie nie jest zle. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody14
CZEŚĆ JA BYLEM OPEROWANY JUŻ DWA RAZY.PIERWSZA OPERACJA ODBYLA SIĘ W KWIETNIU 2008 METODA ENDOSKOPOWA DRUGA MIAŁEM W STYCZNIU TEGO ROKU METODĄ CALLDWEL-LUCA. POBYT W SZPITALU TO 4 DNI PO OPERACJACH OPIEKA DOBRA PO DRUGIEJ OPUCHLIZNA UTRZYMUJĄCA SIĘ DŁUŻEJ LEKI DO NOSA I BYŁO DOBRZE ALE TERAZ PO DWÓCH TYGODNIACH JUŻ 3 RAZY LECIAŁA MI KREW .NIE WIEM CZY POWINNEM TAMOWAC CZY POZWOLIĆ ABY ZLECIALA.JEŚLI KTOS MA TAKIE OBIAWY MOŻE MI DORADZI CO ROBIĆ. A TERAZ DLA TYCH KTÓRZY CZEKAJĄ NA ZABIEG TO NIECH SIĘ NIE BOJĄ .ŻYCZĘ POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotr-etype
Na Twoim miejscu zgłosiłbym się do laryngologa , ja takich objawów nie miałem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudelko24
Tak czytam to wszystko i już sama nie wiem,bać się czy nie,czy wycięcie torbiela robi się w spitalu,mnie moja dentystka(leczę się u niej prywatnie) skierowała mnie do prywatnej przychodni na ten zabieg(resekcje)w Zamościu,czy może mi ktoś z okolic napisać czy mam powody do obaw.Proszę o odpowiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotr-etype
Obawiać się nie ma czego , zapewniam , a o zdrowie trzeba dbać , a więc i wycinać torbiele. A poza tym na to się nie umiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_ja
NIE MA SIĘ CZEGO BAĆ - JA MIAŁAM USUWANĄ TORBIEL NA GÓRNĄ DWÓKĄ TYDZIEŃ TEMU. oPUCHLIZNY PRAKTYCZNIE NIE MIAŁAM, TROSZKLE PRZEZ DWA DNI A PÓŹNIEJ GDYBY NIE SZWY TO NAWET BYM ZAPOMNIAŁA ŻE MIAŁAM RESEKCJĘ TORBIELI ROBIONĄ. zABIEG MIAŁAM W PRYWATNEJ PRZYCHODNI, GDZIE MAJĄ MIKROSKOP I SPRZĘT WYSOKIEJ KLASY, BO JAK POPATRZYŁAM CO OFERUJE PAŃSTWOWY SZPITAL TO SIĘ WYSTRASZYŁAM I UCIEKŁAM. A W SZPITALU PAŃSTWOWYM I TAK SIĘ PŁACI ZA TEN ZABIEG WIĘC WOLAŁAM DOŁOŻYĆ I ZROBIĆ TO PORZĄDNIE W PRYWATNEJ PRZYCHODNI. nIE MA SIĘ CZEGO BAĆ - JEŚLI ROBI TEN ZABIEG SPECJALISTA TO NA PEWNO BĘDZIE OK, JESTEM TEGO PRZYKŁADEM :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krajan
Witam Od 2 lat co zimę mialem zapalenie zatok połączone z angina a przez caly rok jakas ohydna wydzielina sciekala mi po tylnej sciania gardla i języczku . Ostanio objawy nasiliły mi sie i doszedl przeszywający ból głowy przy schylaniu , wstawaniu , głatownych ruchach głową co sklonilo mnie do odwiedzenia laryngologa zrobilem rtg okazalo sie ze mam torbiel zajmujący połowę prawej zatoki szczękowej . Zapisalem sie juz na zabieg na 16.03.09 metoda endoskopowa w szpitalu jp2 w zamosciu ! I mam takie watpliowsci czy robic ten zabieg bo bóle ustaly , ale ten shit dalej scieka do gardla . Lekarz mowil ze trzeba usunac bo wieku 30 lat bede mial takie migreny ze zadne prochy przeciwbólowe mi nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa tyg temu mialam operacje endoskopową zatok ,po operacji mic mnie nie bolało, opuchlizny tez nie mialam , teraz mam stan zapalny i lekarz przepisal mi antybiotyk, ale biore go 4 dobe i nic nie pomaga,Czy to normalne?Jak Wy czuliscie sie po operacjach endoskopowych zatok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evic
Mnie tez to czeka :-(do szpitala ide 30 marca i okropnie sie boje ... Po usunieciu zeba dostalam krwotoku z rany ... i dokuczal mi okropny bol glowy . Gdy pilam herbate np wylatywala nosem! ! ! Teraz po lekach nos mam caly czas zatkany i codziennie mam plukana zatoke strasznie sie boje tej operacji choc wiem jak ona mniejwiecej wyglada... Pozdro dla wszystkich !:-D trzymajcie za mnie kciuki ...eh :-( :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evic
Mnie tez to czeka :-(do szpitala ide 30 marca i okropnie sie boje ... Po usunieciu zeba dostalam krwotoku z rany ... i dokuczal mi okropny bol glowy . Gdy pilam herbate np wylatywala nosem! ! ! Teraz po lekach nos mam caly czas zatkany i codziennie mam plukana zatoke strasznie sie boje tej operacji choc wiem jak ona mniejwiecej wyglada... Pozdro dla wszystkich !:-D trzymajcie za mnie kciuki ...eh :-( :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda E-Evic
samego zabiegu nie musisz sie bac, zwlaszcza jeśli masz miec znieczulenie ogolne tzw narkoze ,a pózniej wcale nie musisz miec stanu zapalnego jak ja, trzymamy kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajan
witam ! w poniedzialekm miałem usuwana torbiel metoda calwel luca czy jakos tak w znieczuleniu miejscowym ! zabieg bezbolesny po zabiegu troche opuchlizny jest ale nie ma sensu robic tego pod narkoza która ma swoje skutki uboczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evic
hmmm...to juz za 10 dni eh ...:-( juz chodzily mi mysli zeby nie zgodzic sie na ten zabieg ale zle samopoczucie bierze góre ...jestem oslabiona... bol glowy i zatok daje sie ostro we znaki ...i chciałabym miec juz to wszystko za soba POZDROWIONKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jonquilka
Cześć, 12 marca miałam usuniętą toriel zatoki szczękowej prawej. Torbiel wypełniała cała zatokę, wiec w koncu zaczela rozpychac sie tak, ze spuch mi policzek. Zbieg miałam koło polłudnia w znieczuleniu ogólnym. Ze szpitala wypisano mnie w poniedziałek, rana po cięciu ładnie sie goiła, tylko pozostalo opuchniecie policzka. W drode punkcja kontrolna, wyglada na to ze wszystko jest OK. Przed zabiegiem czytałam opinie na forach i musze przyznac, ze wystraszyly mnie, jakies krwioplucia, itd. U mnie nic takiego nie bylo, zadnej krwi nie widzialam i nie pojawila sie.Wynika z tego, ze u kazdej osoby to inaczej wyglada, a na pewno zalezy od lekarzy, ktorzy przeprowadzaja zabieg.POzdrawiam wszystkich i nie bójcie sie;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___tajemnicza___
ja mialam zabieg 17marca.. tez zapuchlam.. zabieg pod narkoza.. nie bolalo ale bylam w szpitalu 7 dni.. i wystepuje krwawnie z nosa przy schylaniu sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocel0t
Czytam, czytam... i jak reszta towarzystwa ze starszych, mniej starszych wpisów BOJĘ SIĘ !!! Moja przygoda się zaczęła 10. lat temu (miałem wówczas 12.) od zapalenia zatok (już wtedy gorzej się miała lewa szczękowa) punkcje, punkcje.. jako dzieciak bałem się tego strasznie, no i to trauma, jak sobie przypomnę tamte rozmiary igieł i strzykawki z solą, grrrrr... Jakieś dwa lata dalej to samo, znów punkcje... Wykonywała je matka lekarki, która robiła poprzednie (młoda gdzieś wyjechała służbowo). Wyszły chyba nie bardzo, bo dwie, może trzy doby po ostatnim zabiegu dostałem krwotoku w nocy i szpital. Kilka dni z wypchanym tamponami (szerokość nosa porównywalna do nosa Mowgliego) i powrót. Aha, w międzyczasie grzanie soluxami. Następne parę lat i kolejny szczebel wyżej. Pierwsza przygoda z polipami. Wycinanie. Znieczulali mnie zastrzykiem w moje młode cztery litery. Bolało jak cholewa. I tamte 'narzędzia': ta pętelka druciana, 'kombinerki' i nożyczki do migdałów (nazewnictwo własne, także proszę o wyrozumiałość) Pamiętam, że lekarka (jeszcze inna) wezwała pana doktora innego, żeby jej pomógł się z ostatnimi polipkami mocował. Dokładnie nie pamiętam, ale dwa, może trzy dni po zabiegu leżałem w szpitalu. Lało się ze mnie na czerwono jak z kranu:( Zmieniłem lekarza. Ale dopiero wtedy, gdy znowu się coś z kinolem psuło. Zgadnijcie co - odrosły. Szpital, wycięcie zabiegiem. Ten lekarz (do tej pory do niego chodzę) wykonał to (w porównaniu do poprzedniczki) fachowo bardzo. Głupi jaś. Ledwie pokrył dno tego 'szpitalnego kieliszka'. Wydawało mi się, że trwało to z godzinę. pamiętam, że na początku zwiastunu filmu jakiegoś łyknąłem (ww' godzina w głowie mojej) a zanim się zwiastun skończył ja ni stąd ni zowąd siedziałem na wózku gotowy do wyjazdu do sali na zabieg. Samo cięcie czułem, wszystko pamiętałem, ale bólu kompletne zero. Pobudka po całym dniu spania po miksturce. W ogóle prawie z nosa się nie lało, szybciutki wypis. Regularnie chodziłem do laryngologa i któregoś pięknego dnia pan zauważył jakieś polipki znowu:/ Były one jakieś, nie wiem - wcześnie wykryte, nie zaawansowane- ale tylko je zamroził mi na żywo, w przychodni podczas wizyty jak każda inna. Cały dzień trochę skwaszony chodziłem, ale z dnia na dzień najzwyklej polipa jakiegoś wysmarkałem. Rok temu znowu się psuło. Polecił tomografię. Polecił pewien szpital, ale ja polazłem po łatwiźnie do innego, bo był bliżej. Tomograf stwierdził tylko skrzywienie szczęki lekkie i jakieś banały takie, jakie są przy przeziębieniu w nosie. Pan doktor się oburzył na nich, bo drukowanymi napisał im, że to już pod kątem operacji zatok. Poszedłem raz jeszcze na TK, tam, gdzie polecał od początku. Torbiel 16x17, pansinusitis (zapalenie wszystkich zatok), Miękkotkankowe masy zapalne wypełniają większą część sitowia i górnej części jamy nosowej, W zatokach szczękowych, znaczny, nieregularny przerost śluzówki, Kompleksy ujściowo - przewodowe niedrożne i skrzywienie delkatne nochala. Przekonuje mnie pan doktor, że torbiel nie taka straszna, ale najgorsze są tutaj te kompleksy całkowicie niedrożne. Popatrzcie, jaki ten 1-szy tomograf fachowiec. A taki renomowany szpital w wielkim mieście, ehhh... Niebawem idę pod skalpel, boję się jak diabli. Im więcej czytam i im bliżej terminu, tym bardziej się boję. Wybaczcie długi wpis udekorowany historią mojego nosa. Kurde, czuję się młody, młodo mi zaczął nawalać. Lekarz dał mi do zrozumienia, że operacja zwiększa prawdopodobieństwo odnawiania tych cyrków w głębi tych dwu dziurek na twarzy. Dodam dla przyszłych, którzy kiedyś jak ja będą czytać przed operacją na przykład, że to, co mi dolega to samopoczucie przede wszystkim. Dziwiłem się, że tak może być, ale rzeczywiście. Żadnych bólów paradoksalnie. Żadnego też niestety od dawna węchu:( a co za tym idzie smak też słabiutko. Bardzo często zatkany nos, mimo że kataru nie ma. A kiedy katar jest, to tragicznie jest. kończę, jutra do Kościółka zaśpię. Pozdrawiam wszystkich, wszystkim, którzy opisali sprawę bardzo dziękuję i życzę końskiego zdrowia:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evic
...no i po wszystkim :-) nie wiem jak Wy ale ja po operacji zatoki szczekowej czulam sie jakby mnie czolg przejechal :) teraz jestem trzecia dobe po zabiegu i troszke jakby bylo lepiej ale spuchnieta jestem jak balon i najgorszy dla mnie jest dren w nosie ... Sam zabieg to nic strasznego tylko pozniej,stan po operacji to koszmar. Oczywiscie kazda osoba inaczej to przechodzi. Ogolnie jestem pod wrazeniem ze mialam odwage zaufac lekarza i ciesze sie ze to mam za soba . W szpitalu jestem 7 dzien . Pozdrawiam wszystkich . BUZIOLE :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asi0wa
6 mialam operacje;) 8 wyszłam do domu. wszystko dobrze tylko najgorze jest to ze szwy sciagna mi dopiero 27. i usuwane mialam od policzka, nie od podniebienia. nie ma sie czego bac. najgorsze sa 3-4 godziny po operacji potem jest tylko lepiej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem już po operacji. Miałam nadcinane dziąsło nad zębami. Poszłam do szpitala we wt, zabieg o 13 miałam, a o 17 już byłam na nogach:) Nic mi nie dolegało, nic się nie działo. Nawet nie bolało. Dostałam do przykładania zimne okłady tuż po zabiegu. Ze szpitala wyszła w pt. Tydz. później miałam zdjęte szwy. Także bólu absolutnie nie odczułam. Natomiast nie widzę poprawy. Jak było przed tak i teraz jest :( Ciągły katar, zapchany nos i gardło. Ciągle czuję, że w gardle mam wydzielinę :( Teraz nie wiem co dalej, bo nie może tak być, że ciągle coś skądś mi spływa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaa
a czy podczas tk zatok lekarz wykonujący badanie widzi również mózg i głowę?może zauważyc jakieś niepokojące zmiany nie tylko w obrębie zatok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cykorek
Ja przy tomograeie głowy dowiedziałam się że mam torbiel w zatoce i to nie małą bo 37mm na 20mm. Wiem że najlepiej jest ją usunąć ale ja boję się że trafię na jakiegoś konowała. Czy ktoś z Was mógłby polecić mi jakiegoś sprawdzonego laryngologa z Poznania. Pozdrawiam i czekam na odpowiedz kogoś po przejściach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cykorek
cześć czy ktoś z Was mógłby polecić mi sprawdzonego laryngologa z Poznania. Mam do wycięcia torbiel w zatoce i to trochę dużą bo ma 37mm na 20mm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cashelmara
Miesiac temu mialam operacje na zatowce szczekowej lewej. Zwlekalam z nia ponad pol roku...ze strachu przed operacja!!!!. Sluchajcie nie ma czego sie bac!!Daja leki przeciw bolowe i oklady z lodu na policzek. Lezalam 5 dni. Po operajii po sciagnieciu szwow robia punkcej tej zatoki, przeplukuja jakims lekiem i trzeba wysmarkac skrzepy. Pozniej jest juz ok Kataru nie ma dolegliwosci ustaja Naprawde nie ma co sie przejmowac. Ja mam tylko uczucie zdretwienia wargi gdzie bylo szycie i troche bolesny policzek po dotknieciu palcami, ale podobno tak to jest i to utrzymuje do 3 miesiecy zanim sie wszystko wygoi :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a proud patient
Właśnie wróciłem ze szpitala i jestem po operacji usunięcia torbiela z lewej zatoki szczękowej. Wierzcie mi nie taki diabeł straszny jak go malują, naprawdę nie ma sensu się samemu nakręcać,a w szczególności słuchać ludzi i za dużo nie czytać o tym. Jak to wyglądało u mnie, trzy miesiące temu laryngolog wykrył u mnie Torbiel w lewej zatoce szczękowej, natychmiast zdecydowałem się na ten zabieg póki był jeszcze średniej wielkości i nie był ropiejący!!! Nie czekajcie z tym ponieważ gdy jest już czasami za późno to może zniszczyć zęby (7,8) Operacje miałem pod narkozą jakieś 30 minut, obudziłem się w swoim łóżku w sali chorych, nic nie pamiętałem... :-))) trzymali mnie na obserwacji nie całe 4 dni, mam lekką opuchlizną, w sumie to nic mnie nie boli nie potrzebowałem żadnych tabletek ani kroplówek przeciwbólowych, pewnie dlatego tak dobrze wyglądałem po zabiegu ponieważ wyprzedziłem rozwój choroby, dlatego polecam wszystkim nie bać się w szczególności nie czekać !!! ps- tuż po zabiegu polecam kilka godzin przykładać lód to z pewnością zmniejszy obrzęk. No a za tydzień do zdjęcia szwów, bo często tego rodzaju operacje otolaryngolodzy i chirurdzy szczękowi robią wchodząc przez buzię... Jeśli ktoś jest z Wielkopolski to polecam 111 wojskowy szpital w Poznaniu przy ul. Grunwaldzkiej, bardzo profesjonalna opieka nad pacjentami, mili lekarze i pielęgniarki, szczególne podziękowanie kieruje do Pani ordynator !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraa
Wczoraj się dowiedziałąm ze musze mieć operacje mam torbiel przy zatoce szczękowej, operacja bedzie prawdopodobnie za trzy miesaiące najbardziej się oobawiam narkozy której nie moge mieć z powodów zdrowotnych tagze jestem ciekawa co mi innego zastosują bo znieczulenia miejscowego niestosują w tym szpitalu ale moze zrobią wyjątek, baardzo sie boje bedzie to moja pierwsza operacja i pierwszy tak dłuugi sie zapowiadający pobyt w szpitalu mam dopiero 18 lat przeswietlenie zrobiłam z powodu kataru i ciagłego chorowania w zieme..no zobaczymy jak to będze ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×