Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sylviii

Mimo że mam męża i dwoje dzieci... cz.2

Polecane posty

Sylwuś > kawka już wypita , dziecię odprawione do szkoly , gołąbki w piekarniku.Ranek jak zwykle pracowity :-) Panie Tadeuszu życzę miłej -ups - pracy :-) Wszystkim życzę słonecznego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie jest zimno?? u mnie jest cieplo i chyba jest piekna jesien,kurcze to znowu juz jest jesien,za pare minut bedziemy mowily o swietach.... Prace jak narazie skonczylam i bardzo dobrze ,bo mialam wrazenie ze jest to jeden dlugi dzien,a i troche zle bo znowu mnie kolezanki opuscily:( Poza tym nie wiem zabardzo za co sie zabrac,jakbyscie mialy ,to pozyczcie mi jakies skarpetki bo moi maja wszystkie brudne,i synus stwierdzil ze trzeba kupic nowe,a jasne niech sobie kupi po co prac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belisima - zdjęcia posżły ciekawe czy dojdą nadal mam problemy z komputerem :( hermia - skarpetki brudne się pierze lub wietrzy !! Taka duża i nie wiedziałaś?? syn musi cię uczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, kochani. Wczorajszy dzień był dla mnie koszmarem...noc jeszcze koszmarniejsza. Od razu mówię - możecie nie czytać, ale muszę to z siebie wyrzucić. Wczoraj w pracy mój kolega ...spadł z dużej wysokości...Spadł bezwładnie, jak bezbronna kukła, spadał wieczność, w nieskończoną zdawałoby się, otchłań, upadł na plecy.Tępy huk i...cisza...nie do opisania cisza...Kilkunastu ludzi zamarło jak w jakiejś hipnozie, wszyscy trwają w niewytłumaczalnym bezruchu, biegnę tam, mijam po drodze zastygłe tępo twarze, czuję, jakbym znalazła się w koszmarnym filmie, w którym ktoś włączył stop - klatkę.\"Ruszcie się!\" - wołam w myślach, próbując w biegu wyciągnąć z kieszeni telefon. Ktoś wreszcie sięga po komórkę, ktoś na sztywnych nogach poczłapuje do stacjonarnego, reszta wciąż bez ruchu. Bez ruchu leży i on...nie wiem...ile, wieczność całą, ciało wygięte, ręce dramatycznie rozrzucone - nikt nawet nie śmie podejść. Po chwili słyszymy jęk, ktoś wreszcie koło niego klęka. -Leż spokojnie - szepczę - już jest pomoc, zaraz pomożemy ci wstać - mówię, choć dobrze wiem, że to nie musi być prawda. Otwiera oczy i patrzy na nas, jakby zdziwiony, ale nas nie widzi, w oczach ma ból i strach. Próbuje się podnieść - Nic się nie stało - mamrocze - ale głowa bezsilnie opada,podkładamy mu pod głowę koc - Nie ruszaj się - proszę - dasz radę wykonac takie zadanie, prawda? -Dam - Na tym się skup, pierwszy raz w życiu nic nie rób. Czy coś cię boli? - pytam - Nie - odpowiada i dreszcz przechodzi mi po plecach - ...Może trochę baniak - mówi wreszcie. - To i tak ci nie pomoże - silę się na uśmiech -Połóżcie go na boku! - ktoś woła, i czuję jak wyrastają mi wilcze kły i sierść się jeży na karku - Dasz radę się obrócić na bok? - pyta jeszcze jeden niebezpiecznie blisko nad jego głową. - Tak - mówi potulnie - \"NIe!\" - wołam w myślach, próbujemy go przytrzymać, gdy on walczy z ciałem. -Oh God, please try to explain them no to touch him!!! -ktoś woła do mnie w biegu - I will - uspokajam go, choc wszyscy rozumieją, a jakby nie wszyscy. Zastyga znów w bezruchu - Co się stało? - pyta - Spadłeś - mówi ktoś. -Spadłeś, ale muszę ci powiedziec, że jak to zwykle ty, zrobiłeś to z dużym wdziękiem i gracją. Masz klasę, chłopie. - próbuję brzmieć normalnie. Uśmiecha się blado. On jest trupio blady. Za chwilę będzie miał trudności z oddychaniem. Ale jest spokojny, ma bardzo słaby puls i lekko odpływa. Minuty ciągną się jak godziny.Wreszcie ostry sygnał karetki. Ulga na jego twarzy.Czy może pan poruszać rękoma? - Tak - Nogami? - ....Słabo... Potem długie oczekiwanie na wieści...Były dobre. Dzięki Bogu. Jest cały, próbuje wstawać, trochę kiepsko z pamięcią, potworny ból głowy. Ale to silny chłopak, da radę. A mimo to nie wiedziałam, jak dotrwam do rana, gdy tylko zamykałam oczy, znów wracały tamte obrazy. Rano obudziłam się bardzo przybita. Nie umiem dokładnie określić źródła - chyba wszystkim po trochu. Tym, że życie i zdrowie bywa ulotne, tym, że ludzie nie wiedzą, co ich czeka dnia jutrzejszego, a inni co mają ze sobą zrobić w chwili tragedii, tym, że kiedy ja umrę, nie wiem, kto zaopiekuje się moją córką... A wczorajszego ranka jeszcze chciałam wejść na nasz topik i życzyć Wam miłego dnia, (choć zwykle brak mi na to czasu), ale przypadkowo weszłam na stronę z wpisem, który umieściła niegdyś Moniał - zaczytałam się, zamyśliłam nad życiem swoim i innych i o mało nie spóźniłam do pracy. A wpis ten brzmiał tak: \"(...) Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy...\" Dzięki, że mogłam się wygadać. Dziś będę - mam nadzieję - spać lepiej. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała Damo---doskonale Cię rozumiem. Ja niestety też w swoim życiu miałam sytuację, której nigdy nie zapomnę. Było to parę lat temu....czas goi rany....Ale czasami kiedy zasypiam, kiedy zamykam oczy raptem wraca to do mnie. Wraca z wielką mocą! Wtedy wstaję, ide do kuchni, zapalam światło i....myślę - myślę nad ulotnością życia, nad swoimi dziećmi (właśnie....gdyby mnie zabrakło...). Walczę z tęsknotą, z bólem (jak to pięknie Stachura mówił? \"rozdzierający jak tygrysa pazur antylopy plecy jest smutek człowieczy\"...) A te wspomnmienia to moja Mama umierająca w moich ramionach!!!!! Byłyśmy same, mój krzyk rozpaczy, moje błagania aby nie odchodziła, moje wrzaski o pomoc....I moja, jakże nieskuteczna próba reanimacji - raptem cała wiedza o sztucznym oddychaniu, o pomocy wróciła do mnie.... Telefon do taty i brata, telefon na pogotowie i ja.....siedząca i trzymająca Ją w ramionach.... Nie zapomina się pewnych wydarzeń - one bledną ale czasem wracają. Nie myślimy o słabościach, o ulotności dnia dzisiejszego.....a przecież wychodząc z domu, tak naprawdę nie wiemy czy wrócimy do niego. Przepraszam....nie chciałam tak smutno dnia rozpoczynać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniał - wiem co to śmierć bliskiej osoby:( Przeżyłem to - nie zapomne tego do końca życia :( Pochwale Ci się dziś na obiad mam pierogi z kapustą dostałem 30 szt Dziś zmiana pościeli na zimową- jak ja tego nie cierpie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tadziu (mogę się tak zwracać??? Ten Pan Tadeusz mnie deprymuje... :O ) już zrozumiałam z Twoich wcześniejszych postów, że straciłeś kogoś bliskiego. Z jednej strony życie jest piękne, z drugiej...takie podłe i niesprawiedliwe :-( I chyba sensu tego naszego trwania dodają dzieci! Dla nich możemy nawet góry przenosić :-) A pierożki z kapustą....mniam, mniam aż ślinka cieknie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dziś nostalgicznie się u nas zrobiło :( nie wiem co pisać bo naszczęscie nie przeżylam nic tak bardzo bolącego i chyba nie do końca wiem co czujecie, więc tylko powiem że jestem z Wami myslami i jakby co to wiecie..... Tadziu a czy Ty masz dzieci? bo chyba nic nam nie pisałeś o rodzinie. Mam nadzieje ze niczym Cie nie urażę? ale tu mniej więcej wiemy coś o sobie a Ty jesteś dla nas wciąż nowy a Hermi nie mówiła nam nic o Tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierożki dostałem już zrobione :) Były pyszne :) Mam córke w strasznym wieku - bunt młodzieńczy :( 16 lat i mysli że zjadła wszystkie rozumy i umiejętnośc Wygrałem z pościelą - najgorsze już za mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Tadziu...ja mam dwóch synów. Najwspanialszych, najlepszych, najcudowniejszych.....Jeden ma 11 lat, drugi 5. Kocham te potwory a oni tak czasami potrafią dać w kość, że słów brak... :O Jeden wchodzi mi w wiek \"pyskaczy\" :D drugi od braciszka się uczy... ;-) Ze starszym rozmawiamy o życiu, o przemijaniu (sic!), o tym co ważne i nie ważne....z młodszym o biedronkach i głodnych kotkach :D Z jednym i drugim rozmawiam na temat łez, na temat odpowiedzialności, na temat sensu życia...... Czasami ciężko to idzie!! :O Sylviaczku ja wiem, że Ty wiesz :D że do Ciebie można zapukać....i popłakać jak trzeba albo pośmiać się jak się udaje!!!!! I do mnie też zawsze można!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniał 👄 Tadziu nic nie mów, ja mam syna 17 lat, ten to dopiero ma burze hormonów , tylko Hermia mnie rozumie hihi bo ma to samo ;) nie martw się , przeżyjemy to razem haha ponoc to im mija (mam nadzieje ) Belisima co dzis taka cisza? La Fus czy Ty już nie wrócisz do nas? jak czytasz to pomachaj choc do nas :) Pieczarka Ty również, odezwalaś się na moment i cisza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze nie pisalam o smutkach bo nie umiem.....moge tylko pogratulowac BD ze tak dokladnie i wyraznie potafi wszystko przedstawic,mozna bylo wyobrazic sobie cala te sytuacje krok po kroku,ale dobrze sie sie tak to wszystko skonczylo........ Poza tym dzieki BD za fotki ty to naprawde jestes niezly talent,w pisaniu jak i w robieniu fotek ,sa extra.....sama dalam sie do robienia mojego miasta i siebie,ale sama sobie musze robic bo nikt nie chce;( Jesien jest dobrym momentem na robienie zdjec,kto ma ochote na przedstawienie swojej jesieni???:) A tak wlasciwie to kto z nas wygral Tadzi czy ja???:).jeszcze nie zdazylam policzyc moich punktow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co Ty chcesz liczyć hihi jak nie dosłałaś wszystkich zdjęć na konkurs :P co do fotek jesieni, to dziś żałowałam że nie miałam aparatu. wracałam autem i na polach była mgła, tak sobie leżała nad łąką, normalnie coś pięknego :) ech niektórzy umieją dobrze ująć takie widoczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jutro kto ma bierze aparaty i w droge bo nas snieg zasypie:),,,,potem sie powymioeniamy,i wybierzemy najlepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pytam panią o lata I Pana nie pytam też Zresztą jakie to ma znaczenie Każdy będzie miał nowy wiek Najlepsze dopiero przed nami Świat dobry jak dobry sen Więc śpieszmy się z toastami Ten toast odmłodzi Cię Za młodzi na sen za starzy na grzech Wypijmy przy stole by tu na dole źle nie działo się Za młodzi na sen za starzy na grzech Wypijmy przy stole za błędy na dole by ich było mniej Wypijmy za błędy na górze Tam nie zmienia się nic mimo lat Znasz prawdę o głowie i murze Daj spokój za piękny świat Nie dajmy się też zwariować A gdy jest naprawdę źle Pod dach przyjaciół się schowaj I ten toast z nami wznieś Za młodzi na sen za starzy na grzech Wypijmy przy stole by tu na dole źle nie działo się Za młodzi na sen za starzy na grzech Wypijmy przy stole za błędy na dole by ich było mniej Wypijmy za błędy na górze Tam nie zmienia się nic mimo lat Znasz prawdę o głowie i murze Daj spokój za piękny świat Nie dajmy się też zwariować A gdy jest naprawdę źle Pod dach przyjaciół się schowaj I ten toast z nami wznieś Za młodzi na sen za starzy na grzech Wypijmy przy stole by tu na dole źle nie działo się Za młodzi na sen za starzy na grzech Wypijmy przy stole za błędy na dole by ich było mniej Za młodzi na sen za starzy na grzech I...co robić w takim razie??? :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniał -znajdziesz odpowiedz - daj znać :) Znikam do spania -po pracowitym dniu - chociaż moge o sobie też tak powiedzieć \"Za młody na sen za stary na grzech \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Jestem chora :-( Nawet pisać za bardzo sił nie mam. Co to za konkursy z tymi fotkami? I gdzie ja te fotki zobaczyć mogę? Wracam umierać....do wyra :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle do Was napisałam I WCIEłO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-( To wszystko przez ten dramatyczny nastrój :-( Teraz tylko napiszę że pracuję w szpitalu na onkologii--nic dodać :-( Tadeusz :-) zdjęcia dostałam , przesyłam swoje :-) Monia [:)-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jestem wściekła. Ciocię mojego męża jakieś dwie młode siksy okradły. Ciocia to osoba ponad 80 letnia, ufna i z sercem na dłoni. Przyszły takie młode pipy (sorki za wyrażenie) i zaproponowały jakiś masaż. Ciocia się zgodziła, jedna kazała się jej położyc i nie ruszać a druga w tym czasie zdążyła ukraść 500 zł i złoty pierścionek. Co za mendy....łapska bym poucinała!!!! Nie dość, że chora to jeszcze wściekła jestem. Wrrrr!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belisima - zdjęcia dotarły - dziękuje:) Onkologia - nazwa oddziału mówi wszystko :(:(:( Moniał - wstawaj !! nie daj się chorobie - śliczne słońce świeci :) uśmiecha sie do ciebie :) Współczuje cioci - miałem takie przeprawy z swoim tatą -podały się za pielęgniarki środowiskowe wypytały o stan zdrowia , leki jakie zażywa a na obchodne kazały mu potwierdzić podpisem że były u niego. Obiecały przyjść na następny dzień około 15godz . Wtedy i ja czekałem już na nie - przyszły z dywanikiem masującym za 1500zł !! Podpis który złożył okazał się zgodą na zakup dywanika i ściągnięciem należności z renty ZUS-owskiej :( Weszły zadowolone - wyszły bez dokumentów z taty podpisem a dywanik fajnie leciał przez klatkę schodową . Nie pokazały się więcej one ani nikt z tej firmy już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to są jakieś czary!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to wyznania na forum hihi :) Moniał nie daj się chorobie, herbatka z cytrynką rutinoscorbin i ciepła kołderka choć z ostatnim to raczej trudno u Ciebie bo mały pewnie by skakał Ci po głowie hihi Belisima podziwiam Cie za prace na tym oddziale, trzeba jednak mieć odporność na ból, choć Ci ludzie chyba mają więcej w sobie pozytywnych emocji niż zdrowi ludzie. Całuski dla Ciebie a ja siedze sobie w pracy i drugi dzień boli mnie głowa i oczy :( nic nie pomaga, chyba mam alergie na prace bo o dziwo wczoraj w domu nic mi nie było a dziś w pracy znowu nawrót ;) ciekawe czy dają na to emeryturke hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOj okrzyk rozpaczy cosik nas rozciągnoł -ups Nie wiem dlaczego urywa mi teksty ????????????????? Dzisiaj już nic nie napiszę buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×