Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ksiezycowka

Maksymalna depresja - sposoby na zwalczenie..

Polecane posty

Gość ja**ja**
alhemicum ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sam fakt,że jestem weteranem lekowym... to mozna się domyslec wieku minimalnego.... przy takich ilościach... bo wiadomo dzieci nie moga brac wi ekszości leków...a i nie zawsze młodziesz w wieku szkolnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srali_muchy_będzie_wiosna
ja nie wiem co powiedzieć ale tak mi się wydaje,że nasze otoczenie wywiera duży wpływ na nas .Jak myślicie a może jest inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja**ja**
faktycznie jesienią już od kilku lat było ze mną gorzej :o w tym roku jestem na prochach,to może będzie lepiej Czy ktoś z Was był na fototerapii ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ale ponoć to światło jest zblizone do dziennego tego które jest nam potrzebne... i poprawia nam nastrój... a lekarze solarium odradzają...;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja**ja**
wiedźmo korzystałaś z fototerapii? Jakie są efekty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz siedzę wieczorem w domu... powinnam się uczyć do poprawek i zrobic te durne projekty... ale mam taką straszną niechęć do wszystkiego prawie ,że az ciężko to opisać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
ja**ja**, alhemicum a ja chciałabym pójść do pracy, tylko, że mam lukę w życiorysie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
Luka 5-letnia. pusto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 lat to jeszcze nie 50siąt głowa do góry nie ma co się tak poddawać próbować nie zaszkodzi prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszek malutki
a ile kosztuje taka lampa do fototerapii? czy ktoś z Was ją ma?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co słyszałam są terapie ponieważ lampa kosztuje nawet kilka tysięcy... lata się na jakieś zabiegi tam i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
wysłałam jeden CV w tym tygodniu, ale nie ma odpowiedzi. problem w tym, że nie mam z czego wybierać, na 1000 ogłoszeń wybieram jedno, bo nie mam doświadczenia, ani potrzebnych kwalifikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOOOOOOOO
W mojej rodzinie -tej bliskiej- niemal wszyscy mają depresję(3 osoby) Jednej pomaga lit , druga co trochę zmienia leki i ma okresowe bardzo duże spadki formy, a trzecia nie chce się leczyć, więc cierpi jesienią(już się zaczyna) i na wiosnę.Mnie też czeka depresja, bo taką mam skłonność, ale trzyma mnie to, że mam bardzo udane życie rodzinne tzn oparcie w mężu i on trzyma mnie w równowadze. Coż mogę powiedzieć...Depresja wyniszcza. Ale nie ma nic gorszego niż depresja nie leczona.... To jest ogromne cierpienie, smutek, niemoc, bezsilność....Są różne sposoby leczenia depresji, można leczyć się autosugestią, sensowne jest mieć dużo pracy, ale to trudniej wykonać niż powiedzieć....Jednym słowem depresję trzeba leczyć - walczyć z nią na wszelkie sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
ja bym BARDZO chciała żeby mi ktoś pomógł. problem w tym, że nie mam żadnych znajomych. psycholog zrobiła wielkie oczy, a naprawdę tak jest. nie wiem już jak mam znaleźć tę pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
Wiedźma, ja ich nie mam najzwyczajniej. Już kilka lat tak. Psycholog zapytała o to odnośnie szukania pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też próbuję ją zwalczyć na razie bez rezultatu. Psycholog mi nie pomaga / uświadamia problem / A jaki mam wiem i bez niego / , może za mało chodziłam , leki psychotropowe nie wchodzą w rachubę / próbowałam, sprawdziłam , kompletnie otumaniają , a ja codziennie muszę prowadzić samochód. Nie mogę zasnąc , jeżeli zasnę , budzę się po 2-3 godzinach i koniec . Próbowałam z alkoholem na wieczór , pomaga o tyle , że pozwala usnąc ale to taki letargiczny sen. Nie radzę sobie . Powodem jest pustka w moim życiu jaka powstała po tym , że małzonek zostawił mnie z niepełnosprawnym dzieckiem po 30 latach małżeństwa. Nie radzę sobie z tą sytuacją , nie umiem się odnależć. Wynajduję sobie zajęcia , aby nie myśleć , ale niewiele pomaga . Czy ktoś z Was ma tak jak ja ? Mam na samą myśl o stresującej sytuacji tzw. odruch wymiotny. Muszę natychmiast biec do łazienki z \" pełną buzią \' . To nie są wymioty we właściwym tego słowa znaczeniu , po prosty taki odruch cofania , powodujący konieczność odplucia. Lekarz twierdzi , że to na tle nerwowym . Tak więc o życiu z depresją trochę wiem , choć wolałabym nie znać tego pojęcia . Pozdrawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ma kota a nawet rybki
depresja jest męcząca to fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
56Anna To cholernie smutne co piszesz, brak słów, ale zdarza się w życiu niestety. A myślałaś o grupach wsparcia dla osób w podobnej sytuacji,czy to nie wchodzi w grę ? Pomoc z zewnątrz chyba by Ci się przydała. O rany, wspołczuję Ci bardzo. Leki są fuj, zgadzam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
56Anna Jeśli chodzi o somatyczne objawy, to ja mam duże kłopoty z gardłem, odchrząkuję non-stop nieraz, męczy mnie tak z 2 godziny kilka razy na dzień, czasem w nocy. Mam bóle brzucha, żołądka również. Bóle krzyża, pleców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po lekach czułam się czasami lepiej ale za bardzo otumaniały i ftalne skutki uboczne... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leków brać nie mogę , bo tak jak napisałam po nich zasypiam na stojąco i urywa mi się film. Sama byłam zaskoczona jak to działa. Po zażyciu podobno spałam i nie wiedziałam o bożym świecie - tak to widział mój syn . Odstawiłam czym prędzej , bo muszę codziennie wsiąść w samochód i zawieżć syna do szkoły i na wszystkie dodatkowe zajęcia . Grupy wsparcia - mówicie - no nie wiem , nie próbowałam , ale wydaję mi się , że mój problem jest we mnie i chyba nikt obcy pomóc mi nie może . Chciałabym się mylić , ale na razie takie są moje obserwacje. Sytuacja trwa już 9 miesięcy i szczerze mówiąc nie jest lepiej , lecz coraz gorzej. Niektórzy mówią , że czas leczy rany - gówno prawda , czas tylko przyzwyczaja do bólu. Ale co mogę powiedzieć - dobrze jest się czasami komuś \" nieznanemu \" wygadać , stąd moja tu obecność. Pozdrawiam , Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×