Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Aleks🌻 spod jakiego znaku zodiaku jesteś? Wśród nich są też podwójne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) poczytałam dzisiaj o wiatrakach, dziękuję Benigno🌻. Przemyślałam też pomysł dotyczący elektrowni wodnej. Niestety odpada. Najbliższa duża rzeka - Bug - jest oddalona o 1,5 km od mojego siedliska. Mam rzeczkę na krańcach mej \"wiejskiej posiadłości\", a jakże, Tuchełka się nazywa. Ale jest maleńka i nie ma mowy o spiętrzeniu na niej wody. Zostaje wiatrak. Dziękuję Ewo🌻. Mąż z zainteresowaniem oglądał stronę internetową, która nam wskazałaś. Będzie myśał. I dobrze. Niech myśli. Lepiej, że o wiatrakach, niż...;) Dzisiaj nie o wiatrakach chciałam jednak napisać, a o tym, że wkrótce zima odejdzie. :) Kiedyś, dawno dawno temu założyłam sobie, że kiedy Teleekspres, ten o 17:00, zaczyna się w biały dzień - to znaczy ,że zima odchodzi. I dzisiaj mi mąż przypomniał, że już wkrótce to nastąpi. Zimie zostało do Teleaskpresu tylko 15 minut! Wytrzymam.;) Chociaż dzień był dzisiaj piękny, bo słoneczny, lekko mroźny i biały - ja myślałam o cieple wiosennych promieni, miłym wietrze i zapachu rozmiękłej ziemi. Aleks🌻, obie jesteśmy ciepłolubne, nie da się tego ukryć. Tylko mnie już cieszy 20 C ciepełka. Przy wyższej temperaturze huczy mi w głowie. Wiadomo, skłonności do wysokiego ciśnienia. Życzę spokojnej nocy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wcześniej Tak się jakoś złożyło, że dziś kilkakrotnie wypowiedziałam słowa: \"ja wcześniej\". Na werandzie, zupełnie jak w życiu, zdarzyło się podobnie. Kiedy zobaczyłam, że Aleks urodziła się w lipcu pomyślałam: znowu \"ja wcześniej\", bo w maju. Kiedy przeczytałam, że Aurinko liczy czas letni od godziny 17.00 - zaczęłam się śmiać, bo ja też mam ustaloną graniczną godzinę, ale \"ja wcześniej\" bo o godzinie 16.00. W tym roku pilnie obserwowałam przechodzenie lata w jesień i jesieni w zimę i właśnie dziś pomyślałam, że o 16.00 już nie zasłaniam okna.To znaczy, że zbliża się wiosna. Nie o 17.00, o 16.00 - bo \"ja wcześniej\". Tym razem jednak Aurinko mnie wyprzedziła i pierwsza napisała o godzinie granicznej - ale dlaczego, przecież o tym samym pomyślałyśmy, ale \"ja wcześniej\", bo o 16.00? Dobranoc wszystkim - tym razem zwalniam się z hasła \"ja wcześniej\" i zmieniam je na inne: \"ja później\" 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór🌻 miłe werandki:D Trochę więcej nas się zebrało do przysłowiowego pieczenia chleba:D Gdzieś uciekły smutki z powodu przemijania i dobrze.Znowu suną sanie po śniegu,ale chyba tylko u Aurinko🌻,bo u mnie cały dzień niebo szare,plucha,zero śniegu. Tak jak i Wy lubię miłe zimowe ciepełko,ale nie przesadzam,wystarczy 20 stopni C. Moje dzieciństwo też przebiegało w pobliżu mruczącego czajnika,Aleks🌻 Duża,jasna kuchnia z sosnowymi deskami na podłodze,drewniany stół pod oknem,duży kredens. Od węglowej kuchni zawsze biło ciepło i stał czajnik,który grzał gorącą wodę na herbatę. Do piekarnika babcia wkładała zimą jabłka,które piekąc się dawały piękny zapach.Potem jadło się te jabłka z rozpuszczonym w nich cukrem,uważając,bo gorące. Te wspomnienia wracają wtedy,gdy uchyli się na trochę brezentu od sań,a potem dalej,dalej,dalej.... 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Benigno🌻Ty wcześniej,bo przede mną:D Co do daty urodzenia to \"ja wcześniej\",bo w kwietniu:D Wiesz,jak się cieszę,że jasteś na werandzie?Bardzo:D Ewo🌻zgubiłaś mi się jakoś,ale widzę,że się znalazłaś! Stello🌻 w Wielkopolsce zachowały się witraki drewniane,ciekawa jestem czy one jeszcze pracują,ale świetnie wtapiają się w krajobraz:D Dobranoc❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linka 🌻 U mnie też piekło się zimą jabłka,ale w ...sabatniku..:) A do środka,oprócz cukru dokładało się konfiturę z wiśni,robioną w domu z owoców naszego ogrodu. A jeszcze jak mama miała humor,to ręczną trzepaczką ubijała pianę z białek i zapiekała na tych jabłkach.Och,jak to pachniało ! Próbowałam niejednokrotnie robić to samo moim dzieciom.Ale w piekarniku gazowym czy elektrycznym ,nie miały tego smaku co w \'\'sabatniku\'\'.. Życzę dobrej nocy - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widzisz Aleks
ja tez jestem lew------- juz wiem dlaczego Cie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też suną sanie, a właściwie dzieci na sankach zjeżdżają z górki. Kiedy na nie patrzę - przypominam sobie jazdę na sankach z wysokiej stromej góry, która po latach okazała się małym wzniesieniem, prawie płaskim. Kuchnię węglową też pamiętam z dzieciństwa i szumiący czajnik i imbryk, w którym parzona była esencja. To czasy bardzo odległe. Czasem myślę o piecach kaflowych, w których drzwiczki były zakręcane i odkręcane, ale nie wiem w jakim celu to było robione. Należę też do osób ciepłolubnych a nawet bardzo ciepłolubnych. W domu mam 25 st. C i wtedy jest mi dobrze. Jabłka pieczone w piekarniku znam, ale to piekarnik gazowy. Nie wiem co to jest sabatnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatygrysa
Jezeli jestescie zle na cos czy rozgoryczone to wystarczy pomyslec o tym co naprawade kochacie, ale tak bezinteresownie, czysto. Jakies zwierzatko moze? Czy chocby sosne... I wtedy zlosc przechodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, jejku kiedy ja was doczytam?? Może dziś uda mi sie wieczorem znaleźć czas. Pozdrawiam 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Fajnie zaczynać czytanie od Werandy. Lubię, kiedy z porzedniego wieczoru coś zostaje do czytania. Dzisiaj rano się nie zawiodłam się. I Linka🌻 i Aleks🌻, Aurinko🌻, Emilia🌻, mamatygrysa🌻, Benigna🌻. Zima odchodzi z Mazowsza. Dzisiaj zaczęła sie plucha. Dziwna ta zima w tym roku, ale mnie taka odpowiada. Już pisałam , że lubię ciepło wokoło. Wczoraj próbowałam chodzić po internecie. Z nudów, przez przypadek trafiłam na stronę pań, które szydełkują, wyszywają i robią drobizgi do domu. Byłam zaskoczona. Bo było tak wiele wspaniałych przedmiotów jak ze sklepu. Lepszych. Chce tak samo. Postanowiłam coś zrobić, coś zacząć. Są tam też instrukcje. Może mi się uda. Na początek decoupaż ( wiem, że nie napisałam jak należy:() Kończę post i zabieram się do roboty :D Córka kupi mi wszystko według listy, a ja spróbuję. Na początek pudełko na listy. Trzymajcie kciuki. Ps a może już znacie jakieś podobne strony w internecie? Podajcie proszę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ... Stello🌻..podaj link do tej stronki o drobiazgach.Zrobić nic i tak mi się nie uda,ale poczytać miło. Benigna🌻...sabatnik,to w moich stronach włąsnie piekarnik w kuchni węglowej.Duży jak i cała kuchnia, i zawsze nagrzany.. Pamiętam,że kiedyś weszła tam moja czarna kotka...ojej,co byłoby.. W Małopolsce chyba mówią - szabaśnik. Emilka🌻...jak się sprężysz to poczytasz.Ten nasz topik jest wolny,nas jest niedużo,ale dzięki temu - wszystko czytamy z uwagą.Czekamy na Ciebie ! Mamo tygrysa 🌻...tak nawiasem mówiąc ,jaki ten tygrys ? Bengalski czy syberyjski ? Masz rację,ja tak robię ,jak mi przykro.Bo złości już dawno nie czułam.Ciekawe dlaczego ? Czy tak się już wyciszyłam ? Jak kogoś pominęłam,zaraz to naprawię..:) Napiszę później.Właśnie wróciłam ze szpitala,gdzie mi robiono jakieś niezwykle ważne badania ,pod tytułem \'\' wolno ci umrzeć,jak my-służba zdrowia- będziemy chcieli \'\'... Pozdrawiam - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje drogie🌻Aleks🌻 umordowana szpitalem.Wszelkie badania nie są zbyt przyjemne,ale może konieczne,aby służba zdrowia poczuła się z nimi lepiej:D Stello🌻 myślisz,że już zima poszła do morza?Ale jutro dopiero luty,chociaż dzisiaj można się było pomylić.U nas ciepło ok.7 stopni i lekko szara pogoda. Emilko🌻 już po sesji?To teraz będziesz mieć więcej czasu! Aleks🌻 właśnie mi chodziło o taką wnękę w kuchni,gdzie można było piec jabłuszka. W Poznaniu nazywa się to chyba duchówka?Od duchu?:D Benigno🌻zapomniałam o imbryku!I u mnie na kuchni też zawsze stał imbryk z esencją herbacianą,bo ciepła kuchnia sprzyjała doskonałemu zaparzaniu herbaty.A moja rodzina po dziś dzień jest bardzo herbatkowa. Pamiętam angielską herbatę Picknick,którą można było wtedy kupić na rynku z amerykańskich paczek.Jak to źródło się skończyło,jakże trudno było się nam wszystkim przyzwyczaić do okropnego Ulunga! Pozdrawiam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko🌻 Imbryk był też ! Pokaźny! I ja jestem herbaciana baba,nie chcąc powiedzieć...róża.;) Obecnie ,zawsze na mojej płycie kuchennej stoi szklany imbryk z esencją.Bo herbata na smyczy,czyli w woreczku - to nie to . A owa wielkopolska duchówka i sabatnik z Kongresówki miał bardzo liczne zastosowanie.Np.kasza...nie gryczana,tylko tatarczana / podobno to było coś innego / ...\'\'taiła\'\' się w owym sabatniku.I drewienka do podpałki też się tam suszyły... Ryż też tam \'\'dochodził \'\',ale rzadko. W moim domu była to potrawa tylko okazjonalna,podawana wyłącznie z cukrem i cynamonem,który występował jako kora z drzewa i trzeba było trzeć na tarce. Jeżeli już jestem przy ziarnach,to przypomniał mi się pierwszy raz jedzony kus-kus,na pustyni,w domu Berberów. Jakież to dla mnie było straszne ,piekące i tłuste.Nie miałam pojęcia,jak prosta \'\' w obsłudze \'\' jest ta kaszka.I jak delikatna. :D...Nie dziwcie się miłe moje,że jak nigdy piszę o jedzeniu i o kaszach.Jestem na diecie i musialam je ostatnio polubić. Moim ostatnim odkryciem jest ryż...jaśminowy.. Już sama nazwa jest pyszna.A on sam ...również. A wracając do pustyni..wiecie co ,moje kochane ? Widziałam tam miód,marcepan i ucieleśnienie snów wszystkich kobietek - czujących Józefa. Wysoki,niezwykle muskularny ,w czarnych spodniach na kształtnym.....no...mniejsza o to !! Turban z chustą spływającą na szerokie ramiona i dwa rzędy olsniewających zębów.. I to spojrzenie - tak jak pisał Sienkiewicz - wielkie ,czarne i łzawe !!! Sama esencja Wschodu !!! Tuareg ! Prawdziwy Tuareg ! Jeżdżący konno jak sam szatan!!! No,wprawdzie ja miałam nawet wtedy swoje lata,ale wrażenie było niesamowite.A młodsze panie o mało nie zemdlały ! Bajka ....nie..nie ...100 bajek z Tysiąca i jednej nocy ... Sułtan Damaszku,latający dywan,Ali Baba i Szecherezada - out ! A w hotelu - zimny prysznic.Nie dosłownie,choć upał zwalał z nóg.. Po prostu - starszy pan- ze swą środkowo- europejską urodą i dostojną / już / szpakowatością. I jakieś prozaiczne ględzenie,gdy w mojej głowie jeszcze tkwiła ta fatamorgana,i galopowali jeźdźcy na białych koniach w szafirowo-czarnych chustach.. Idę już lepiej,zanim całkiem mnie nie znielubicie - o le !!! Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatygrysaczylibelva
Aleks, ja jestem raczej kocia mama niz tygrysia :-),:-0. Ciekawe jednak kto bawi sie tutaj przenoszeniem moich postow na inne topiki?? Juz nie wspomne o innych zlosliwosciach . I to zeby jeszcze przeniesc z moim chocby pomaranczowym nikiem... Tak jak juz raz mowilam ..... Dziecinada, Czy wy macie po 15 lat??? Acha Linko pospiesz sie i przenies ten post na inny topik ...albo zniwecz go ( to w twoim stylu) bo przeciez ty tutaj zamiatasz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, biały śnieg znika polewany deszczem - dobrze bo stracił biel i jest brzydko brudny. Od rana nosi mnie chęć wyjazdu do Chełma. Ale o tym za chwilę bo ... Znowu powróciły sprawy wspomnieniowe i już wiem co to jest sabatnik. Do kolekcji wspomnień dołączam przedmiot, którego pewnie nie znacie. Jest to kipichron. Jednak inaczej niż w przypadku sabatnika - nazwa może naprowadzić do funkcji przedmiotu. Otóż jest to ceramiczny krążek o średnicy 8 cm, taki talerzyk od strony wewnętrznej z wyżłobieniami przypominającymi spiralę, ale nie będącymi spiralą. Od środka przepiega wyżłobienie - taki promień okręgu. Kipichron kładło się na dnie garnka i wlewało mleko, aby je zagotować. Kiedy mleko miało ochotę wykipieć wtedy krążek podskakiwał na dnie garnka i wydawał jednostajnie rytmiczny głuchy dźwięk; był to sygnał, że mleko już się zagotowało. A wracając do podróży, to postanowiłam pojeździć po Polsce, no i Chełm na zdjęciach prezentuje się bardzo ciekawie. Piękne położenie na pofałdowanym terenie, usypany kopiec, bardzo ładne kamieniczki, bazylika, pałac. A w podziemiach duch Bieluch miotający się pomiędzy kredowymi ścianami i mówiący ludzkim głosem. UUUUU AAAAAA. Przy okazji także Lublin, do którego też chciałabym pojechać. Ta piękna starówka! W lutym zostanie otwarta synagoga i muzeum chasydyzmu. W podobnym muzeum w Tykocinie widziałam piękne przedmioty kultu religijnego. Ale to są skromne plany. I jak to wszystko ma się do egzotycznej podróży Aleks i wspomnień o olśniewającym urodą Tuaregu. Ani w Lublinie, ani w Chełmie nie ujrzę takiego mężczyzny. Myślę, że w sumie tak będzie lepiej, ponieważ moje doznania wobec mężczyzn w turbanach i burnusach są zupełnie inne. Kiedyś idąc ulicą w Oranie zobaczyłam tłum mężczyzn wychodzących z meczetu. Zawirowało mi w głowie: mnóstwo czarnych głów i twarzy o czarnych oczach na tle białych strojów. Poczułam lęk - same czarne głowy, żadnej innej, nawet moja była podobna. Brrrr Chyba wolę blondynów o oczach mniej smolistych. A teraz proza życia odrywa mnie od wspomnień, bo nos mi mówi, że jeśli nie udam się natychmiast do kuchni to może spalić si:ę nie tylko potrawa, nie tylko garnek, nie tylko kuchnia, nie tylko mieszkanie, ale cały dom wraz z mieszkańcami. Odmeldowuję się więc bez specjalnego zadowolenia. No cóż .... zwykła proza życia ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo tygrysa czy kocia 🌻 A czy nie mozna jaśniej ? Ja nic nie rozumiem ? Kto i co przenosi ? Jesteś u nas .Czy ktoś Cię gdzieś przeniósł ? A jeżeli tak,to gdzie ?? Pozdrawiam Ciebie oraz tygrysa :) - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Benigno 🌻 :D Tuareg był jeden jedyny...jak czarny tulipan!! A tłum w burnusach i turbanach to coś innego...brrr... W Mahdii ,w starej medinie wrażenie było podobne do Twojego.. Nogi za pas,i uciekać ! Ten krążek do mleka też pamiętam.:) Pozdrawiam serdecznie i uciekam definitywnie ,bo normę przekroczyłam w 300 % ,jak Pstrowski. I nie chcę tak skończyć :D - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień zaczął się tak ładnie, a kończy szarą pluchą. Pada deszcz ze śniegiem, wszędzie pełno wody.:( Oby to wszystko jutro nie zmarzło, bo będzie szklanka... Jutro jadę do Warszawy.:D Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdy nie fakt, że jadę w towarzystwie trzech pań Z. Najstrasza z nich - mama, jest moją sąsiadką (tak jakby, bo z sąsiedniej wsi), Najmłodsza ma lat 11, a moja ulubienica, bo maluje piękniej ode mnie - ma lat 13 i na imię Sylwia. Dziewczynki mają ferie zimowe, więc postanowiłam sprawić im frajdę i zabrać je do miasta. Nie będzie to pierwsza taka wspólna wyprawa. W maju ubiegłego roku zwiedziłyśmy Starówkę i Domy Centrum oczywiście. Opracowałyśmy plan jutrzejszej wyprawy w najdrobniejszych szczegółach. Jeśli będzie ładna pogoda - biegamy po Warszawie, jeśli będzie padać - idziemy do Arkadii. A tam jednego dnia może być zamało. Skorzystałam z podpowiedzi Idalii 🌻 i wstawiłam do planu naszej wyprawy wizytę u Wedla, w \"Staroświeckim Sklepie\" na Szpitalnej. To będzie dla dziewczynek prawdziwa niespodzianka. Skoro mojej fińskiej przyjaciółce Pauli bardzo się tam podobało, to i dziewczynki będą zadowolone. Tak myślę. Wyruszamy wcześnie, bo do Warszawy w taką niepewną pogodę jedzie się i półtorej godziny. Nie mamy przecież porządnej drogi ze wschodu na zachód. Obiecali i nic. Ach, szkoda gadać. Po powrócie, jeśli będę w stanie, zdam krótką relację z wyprawy.:) Miłego wieczoru🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór🌻 Wróciłam sobie z jogi i nogi suszę przy kaloryferze,bo przemoczyłam w taki deszcz.Zdaje się,że kupiłam dziurawe buty na zimę:D Benigno🌻 znam trochę Lublin,Sandomierz,Kazimierz z dawnych lat.Starówka lubelska zawsze miała fajny klimat,sobie wyobrażam,że teraz jest jeszcze piękniejsza. A Aurinko🌻 jutro będzie oglądać piękną Warszawę z dziewczynkami. Kiedyś to ja byłam małą dziewczynką z warkoczykami,która strasznie przejęta oglądała Warszawę nieco tylko odbudowaną. Moja ciotka pracowała w Centralnym Laboratorium Mleczarstwa na Hożej.Zabierała mnie najpierw do pracy,tak,stąd się wzięło moje zamiłowanie do probówek:D i analiz i wag z \"konikiem\":D Po pracy ruszałyśmy na zwiedzanie,zakupy i na lody do kawiarni. Na czekoladzie też kiedyś byłam u Wedla z facetem,który bardzo chciał zostać moim chłopakiem:D Aleks🌻coś mi się kojarzy Pstrowski,ale dalibóg nie wiem z czym:D Stello🌻 jestem beznadziejna w robótkach ręcznych,zupełny antytalent,ale chętnie obejrzę Twoje! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Linko🌻 zmarwiły mnie twoje zziębnięte nogi. Szybko robię miejsce przy swoim kominku. Grzeje dzisiaj koncertowo. Ja też przemoczyłam dzisiaj swoje obie kończyny dolne :) ; na spacerze z psami. Więc wiem o czym piszę. :D chcę się Tobą zaopiekować. Wszędzie pełno wody z topniejącego błyskawicznie śniegu. Zanim wróciłam ze spaceru chlupotało mi już w butach. A przecież kalosze czekały w sieni... A może tak kieliszeczek nalewki? Tak na wszelki wypadek? O ile wiem, to Idalia robi wspaniałe nalewki, zupełnie jak babcine;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli nie tylko ja mam buty nieprzystosowane:D Na skrzydłach wyobraźni,uuuuuuu jak górnolotnie:D:D lecę do Ciebie grzać nożki przemoczone:D Wiesz jak bardzo lubię czuć się zaopiekowana. Ale jeśli chodzi o nalewkę,z przykrością odmawiam,muszę przecież jeszcze wrócić do domuuuuuuu!!!!! Dobranoc,Aurinko❤️ bo jutro czeka na Ciebie WARSZAWA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam buty nieprzystosowane, czyli przeciekające - 3 pary. W dni deszczowe mam przez to znacznie ograniczony wybór. Ale za to moje przeciekające są moimi ulubionymi butkami. Dlatego nie lubią mokrej pogody. Dobranoc, trzymajcie się, bo znowu zapowiadają silny wiatr. Aurinko, w Arkadii też jest gorąca czekolada na parterze w cukierni kolo komputerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Jeszcze zaglądam ,w szlafroku w zebrę ,aby wyjaśnić Pstrowskiego. Linko,wiadomości będziesz mieć z pierwszej ręki.Jako aktualna nieustająco żona byłego górnika PRL-u,pamiętam z barbórek przysłowie... - Pstrowski,górnik ubogi.. -przekroczył normę... - i wyciągnął nogi... Ów wierszyk miał przestrzegać przed podobnym błędem, młody górniczy narybek. Wincenty Pstrowski,górnik w pierwszym pokoleniu,myślał sobie -że w kopalni wystarczy splunąć w dłonie i...wiśta wio... Wystosował apel do górników o przekraczanie i tak wyśrubowanych norm właśnie o prawie 300%.Został bohaterem pracy,dostał order i mieszkanie i...umarł .Raptem rok tak tyrał. Kopalnia to nie praca na swieżym powietrzu..Skończył z przepracowania ,bo musiał dać przykład.Oficjalnie na białaczkę. Władze na czele z Bierutem ,oddałyby mu nawet własne łóżko i piernaty od Stalina. Ale nie! Nie pomogło! Później widziałam Pstrowskiego w Gdyni.Był to drobnicowiec jego imienia. A wniosek jaki ,moje kochane werandówki ? Nie przemęczać się! Aby...aby..bo my i tak słabe kobiety. Dobrej nocy - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po przejściach:D:D się z koleżankami w poszukiwaniu ostatnich już chyba obniżek,czyli SALE! na całej linii:D Miło tak sobie połazić powolnie,pogadać,przymierzyć to i owo,wstąpić na kawę,na winko i wszystko tak spokojnie aż do zmierzchu. To przekopywanie stosów ubrań przypomina nieco archeologię,a jaka radość z odkrycia!!! Już o tym pisałam,że od najmłodszych lat byłam zafascynowana archeologią.To były czasy,kiedy polscy archeolodzy z prof.Michałowskim na czele prowadzili wykopaliska w Egipcie a dokładnie w Farras.Wsród nich znajdował się jeszcze wtedy bardzo młody mąż mojej kuzynki.A ponieważ spędzaliśmy zwykle u nich część wakacji ,zafascynowana słuchałam długich, ciągnących się nieraz przez pół nocy rozmów na temat wykopalisk. W Farras odkryta została świątynia z dobrze zachowanymi w piachu pustynnym freskami.Oglądałam je na zdjęciach i już wtedy wydały mi się fascynujące. Po latach jednak,gdy zobaczyłam je w oryginale w Muzeum Narodowym w Warszawie,gdzie zostały wystawione po konserwacji i zabezpieczeniu, doznałam szoku,tak były piękne! Wkleję Wam jeden z fresków,choć oczywiście zdjęcie nie odda tego co oryginał. http://free.art.pl/podkowa.magazyn/nr3132/faras.htm Prawda,że piękny? Pozdrawiam serdecznie wszystkie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko ,fresk jest przepiękny -dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda Ofko🌻 jaki to cud?Ten,jak zauważyłam znajduje się w Sudanie,nie mogę znaleźć zdjęć fresków przywiezionych do Polski. Jeszcze poszukam,pozdrawiam Cię serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×